Jesteś tu: Tibia.pl / Forum

Wróć   Forum Tibia.pl > Blogi > Teoria Magii - Wykłady.

Notki

Prowadzący - profesor Dwimenor Mistrz Odrzucenia,
Ocena: 5 głosów, 1.80 średnia

Teria magii: Wykład uzupełniający - odpowiedzi na nadesłane pytania.

Napisane 30-10-2007 23:38 przez Dwimenor
Cieszę się iż wykłady cieszą się takim wzięciem. Nie wszystko było jednak jasne i dostałem sporo pytań od słuchaczy. Dzisiejszy wykład posłuży do odpowiedzenia na nie. Spośród wszystkich nadesłanych wybrałem kilka najbardziej interesujących.

Pytanie pierwsze:
Czym się różni ognista kula rzucana przez pyromantę od tej rzucanej przez mistrza szkoły wywołania?

Chodź są to dwa odrębne czary, to efekt jest bardzo podobny - silna eksplozja skoncentrowana na małym obszarze oraz duży obszar uszkodzeń termicznych. Różnica w obu czarach istnieje na poziomie składania go. Pyromanta, któremu bliżej do czarownika niż do czarodzieja, wykorzystując swoją moc określa jedynie odgórny efekt jaki chce uzyskać. Nie musi uważne planować każdego swojego kroku. Doświadczenie w magii ognia sprawia iż bardziej czuje co musi robić niż wie. W rezultacie rozrzut ostatecznego efektu zależy od ilości energii którą włożył w rzucanie i co nieco od uśmiechu losu.
Teraz zobaczmy jak to robi mag - mistrz Wywołania. Rozpoczyna od stworzenia przezroczystej bańki do której pompuje powietrze do ciśnienia około 10 atmosfer. Stąd ten zamaszysty ruch ręką-duża prędkość przyspiesza przenikanie powietrza przez ścianki kuli. Drugim etapem jest nadanie ruchu wirowego w środku aby uzyskać tarcie. Kiedy ilość wydzielonej energi spowoduje podgrzanie powietrza do 1500 stopni Celsjusza mag wyrzuca sferę i detonuje ją w określonym miejscu. Mag z tytułem mistrza wykonuje całą procedurę od 3 do 5 sekund, w zależności od innych komponentów jakich chce użyć. Opisana metoda jest najpopularniejszą, ale nie należy zapominać iż zawsze istnieje więcej niż jedna droga do celu.

Teraz przejdźmy do różnic. Pierwsze co widać co złożoność. Kula ognia rzucona w ten sposób wymaga naprawdę dużej koncentracji. Dodajmy do tego, że ścianki bańki są jednocześnie sitem molekularnym (odfiltrowanie wszystkich drobin i gazów palnych).
Na korzyść pyromanty przemawia szybkość rzucania czaru - około sekundy - oraz siła rażenia. W najgorszym wypadku będzie taka sama jak mistrza szkoły Wywołania.
Z drugiej strony, Mistrz ma więcej możliwości modyfikacji i kontroli swojego czaru: rzut po krzywej w pionie i poziomie, ręczne i automatycznie namierzanie i podążanie za celem, opóźnienie wybuchu(pułapka), odbijanie od ścian przed wybuchem, kierunkowe uwolnienie zgromadzonej energii. To mniej więcej 10% wszystkich możliwości.

Pytanie drugie:
Czemu nie ma zajęć z demonologii oraz nekromancji?

To pytanie musiało kiedyś paść. Przede wszystkim są to względy etyczne. Igranie z śmiercią oraz zakłócanie spokoju zmarłym zostało zakazane w 1899 roku, na Wielkim Konwencie Magów(WKM). Do tego roku Nekromancja była oficjalną szkołą magii wykładaną na wszystkich uniwersytetach. Oczywiście tylko dla starszych studentów. Głosowanie skończyło się wynikiem 279 za zakazem praktykowania do 270 przeciw zakazowi. Nekromanci argumentowali, iż ich sztuka nie zawsze dotyczy manipulacji duszą, a głównym obiektem badań są martwe ciała. Tak zwane ożywianie nie powoduje faktycznego przywrócenia do życia zmarłego, a tylko "uruchomienia" procesów chemicznych w jego ciele, przez co możliwe było poruszanie nim. Po dyskusjach trwających trzy dekady zwołano WKM aby przedstawić wyniki badań i poddać pod głosowanie rozwiązanie szkoły Nekromancji, Wynik znacie.
Jeżeli chodzi o demonologię-czyli przyzywanie istot z innych wymiarów i czerpanie z ich mocy zostało jednogłośnie zakazane rok później. O ile Nekromancja była dojść niestabilną sztuką, to demonologia jest jak sód wrzucony do wody. Jednak usuwanie efektów nieudanych eksperymentów nekromatycznych nie stwarza zbytnich problemów ("dobrze rzucona ognista kula rozwiązuje 99% problemów maga), to uganianie się za zbiegłymi demonami nie należy do najprzyjemniejszych.

Magistrzy na studiach doktorskich poznają podstawy teorii tych 2 szkół magii, jednak bez szkoleń praktycznych. Jest to poprawka nr 1 do uchwaleń z roku 1900 - każdy mag z tytułem Doktora sztuk magicznych lub równoważnym ma obowiązek zwalczania wszelkich przejawów Nekromancji lub demonologii.
Aby mógł to robić musi mieć przynajmniej blade pojęcie co jest czym by nie skończyło się jak średniowieczne palenie czarownic.

Pytanie 3:
Co może robić mag, jak już skończy studiować? Chyba nie będzie do końca życia się uczył?

Jak to mówią: człowiek uczy się całe życie. Ale oczywiście nie jesteś skazany na dożywotnie siedzenie w bibliotece nad grubymi podręcznikami opisującymi jakieś nudne zaklęcia. Mag po studiach ma bardzo ciekawe perspektywy pracy. W zależności od specjalizacji. absolwenci znajdą zajęcie wszędzie gdzie wykorzystuje się nowoczesne technologie. Przemysł kosmiczny, fizyka jądrowa, nanotechnologia, przemysł farmaceutyczny, biotechnologia i inne. Mniej wybitni zawsze znajdą pracę w służbach celnych, straży pożarnej i w wszędzie tam gdzie chodzi o ratowanie ludzkiego życia. Ratownictwo wysokogórskie, poszukiwania zaginionych, ograniczenia skutków katastrof naturalnych.

Ogólnie rzecz biorąc - mag znajdzie pracę wszędzie tam gdzie potrafi zastosować swoją wiedzę i umiejętności.
Komentarzy 1

Komentarze

stary
do dzialu mondre :<
Napisane 14-02-2008 19:40 przez RavionWaszOjciec
 

Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 12:18.


Powered by vBulletin 3