Kult Ciała - każdy wie, co to jest <3
O ile w średniowieczu czy starożytności przyozdabianie, malowanie ciała, ubieranie się w niecodzienne stroje było najpierw przywilejem królów, elementem obrzędów religijnych, teraz stało się plagą. Każdy chyba doświadczył widoku tzw. Hot 13, czyli trzynastolatek z odkrytymi "zgrabnymi" brzuchami, ostrym makijażem, włosami farbowanymi na "PoKeMoNoWy Blond" czy "Czerń Femme Fatale, nie zbliżaj się, jestem niezależna i zaje**sta". Niezbyt ciekawy widok, co? Przez ogólną dostępność różnego rodzaju produktów, na które w przeszłości mogli sobie pozwolić nieliczni, ludzie jeszcze bardziej traktują wygląd jako swój główny atut. Chłopcy chodzą na siłownię, bo mięśnie i siła fizyczna zmienią ich życie o 180 stopni, będą lubiani i szanowani przez wszystkich. Dziewczynki sądzą że swoją "niespotykaną" urodą zawojują świat. W tej całej farsie ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji kreowania "własnego stajlu". Chłopak dziwi się, że wyzywają go od pedałów skoro chodzi na solkę, ma farbowane włosy na żel, obcisłe różowe koszulki i okulary od LOLO BLASZNIKA. Dziewczyny ubierają się wyzywająco, potem dziwią się że są uważane za dziwki i 'pustaki'. Ludzie myślą że będą "oryginalni" wzorując się na stylu wymyślonym przez kogoś innego, stosując kosmetyki i nosząc ubrania, które są powszechnie dostępne w każdym miejscu świata. Taki mały paradoks, isn't it?