Słyszeliście o planie nowego filmu Bagińskiego? Hardkor 1944 ( patrz: Duży format, Gazeta Wybiórcza )? Tak, to będzie o powstaniu, tyle że zamiast hitlerowców, mają tam być wściekle wielkie roboty, z którymi będą walczyć powstancy. Jak miło. Cóż, przez te 60 dni, powstańcy musieli mieć prawdziwy hardkor...

Ostatnio, powstanie powoli przestaje być symbolem patriotycznej walki, ostatniego bezsensownego i krwawego zrywu narodu Polskiego. Powoli zaczyna to być nurt w popkulturze - nie chodzi tu już o piosenki typu ,,zwyciężymy", czy pieśni typu Roty czy Mazurka Dąbrowskiego. Nasila to się zwłaszcza w okolicach czerwca - powstają piosenki, filmy, opowiadania... Bogowie, widziałem ostatnio fragment książki, w której oddział GROMU i batalion czołgu został przeniesiony w sam środek powstania warszawskiego ( To było na kiermaszu taniej książki, za niecałe 30 zł. )

Jak dla mnie, jest to profanacja tego dnia. Podobnie jak to, że jest to tylko jeszcze jedna okazja do zrobienia szopki politycznej i grania polityków pod publiczkę. Imo, powinniśmy zostawić tą datę w spokoju - ginęli tam ludzie. Oddawanie im hołdu? To tylko jeszcze jeden głupi pomysł, żeby rozpalać w sercach innych nie-realistów chęć kolejnego podobnego zrywu.
Najlepsze co można było zrobić tego dnia, to uczcić go minutą ciszy, żałoby - jak to jest, że w Polsce klęski są świętowane, a zwycięstwa ( np. 11 listopada ) są kwitowane żałobą? Spadek komunistyczny? Dar przeszłych Pokoleń? Czy też, podświadomie negatywnie oceniamy nasze zwycięstwa?
Imo, to już zostawiam waszej ocenie.