Elo Elo, trzy, dwa zero.

Wstałem o 6, bo nie mogłem spać. A więc dzień był taki trochę przymulony. Umyłem się, zjadłem i ubrałem się. Siedziałem na TV do 11, potem trochę na kompie. O 13 wyszedłem z Filipem na cole ; ].
Potem poszedłem z nim do biedronki, bo musiałem zrobić zakupy. Mama wyszła do Media Markt kupić kabel Kamera -> Komp i odwrotnie. Położyłem się odespać to, że wstałem o 6 rano. Obudził mnie dzwonek do drzwi, mama wróciła. Kupiła ten kabel. Trochę się zdziwiłem, bo kosztowało 120zł, sporo jak na kabel ;o, i to był kabel + taka karta troszkę podobna do graficznej, którą musiałem podłączyć do płyty głównej, no i musiałem rozkręcić kompa w związku z tym. Zainstalowałem wszystko, działało o dziwo. W międzyczasie, podczas podłączania, padła moja myszka od kompa, więc musiałem iść do Matiego, pożyczyć jakąś. Wróciłem z myszką do domu, podłączyłem i było gut. Powiedziałem mamie, że jutro chce się ściąć na łysą pałę, i żeby poszła ze mną do kosmetyczki, przebić mi ucho i nos. Zobaczymy jak będę wyglądał w kolczykach (Nie mówię że będę nosił, chce tylko zobaczyć.) Oczywiście jak mi się spodoba, to będę nosił. Zrezygnowałem z kupna głośników, i postanowiłem kupić nową myszkę jakąś lepszą i klawiaturę. A jak coś zostanie, to słuchawki. Wczoraj sobie spaliłem plecy, więc trochę mnie pieką. (Kurwa mogłem użyć kremu). Potem do pokoju wleciała osa, to ją goniłem z dezodorantem i zapalniczką xD, i nie chcący przypaliłem firankę. Potem zmieniłem sobie pościel, wykąpałem się i przy wychodzeniu z pod prysznica, poślizgnąłem się i poleciałem na kolana. Nie bolało o dziwo . Jutro sobie posprzątam w pokoju i poodkurzam. Po wykąpaniu się, wytarciu, i ubraniu piżamy (Która składa się tylko z bokserek, bo gorąco ), przypomniałem sobie że muszę napisać notkę, wszedłem na kompa i zacząłem ją pisać..

Pzdr,
Michał.