Święta prawda...
Wiem, że dla niektórych teraz będę głosił herezję no ale...
Czasami po 5 h expienia idziesz sobie zadowolony z rezultatow... a tu nagle pker! co robisz? nic. runki sie skonczyly, potionow juz nie masz, logaoutowac sie nie mozesz bo jakis wilk obok jest... koniec. Tracisz chęć do gry w Tibie.

I to jest pozytyw dla pkera: zniechęcenie do grania.
I wtedy człowiek dostrzega, że ma rodzinę, przyjaciół i tzw. real.
Nie rozumiem ludzi, którzy nałogowo w coś grają. Przecież to nie jest sposób na życie.

Moim zdanie 5 h dzienie to jest duża przesada... co z tego, że twój kolega ma już 31 lvl palem a ty 27 magiem a zaczęłeś pierwszy grać. Będziesz miał wysoko postawionych przyjaciół. I możesz sobie spokojnie grać dla przyjemności.

Pozdrowienia

Witam wszystkich
Jako, że to pierwszy wpisik do mojego blodżykistanu, więc dzisiaj ogólnie. Nie jestem jakimś hlvlem, jestem zwykłym graczem, którego już zabili, zhakowali, który zabijał i miał z tego korzyści, który porywał się na draga i ostatecznie uciekał od niego z szybkością strusia. Przeżyłem wiele. I wiele doświadczenia z tego wyniosłem.

Jest też wiele rzeczy, które mnie denerwują, np. n00by (plx items), lamerzy (jak mi nie dasz czegos to muj qmpel cie dednie!!!), prawie nie piśmienni (hoć na roty, jusz tusz tusz). Tego nienawidze najbardziej.

Na tym blogu pragnę ukazać jak piękna jest Tibia, nawet bez PACCa, bez hlvla, bez dobrych itemów i bez 3 bp ih.

Więc przyjaciele moich przekonań: łączcie się na tym oto blogu!