Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Niechęć młodzieży do wuefu?! (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=211046)

Giorio 08-04-2009 20:16

Niechęć młodzieży do wuefu?!
 
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,147...zasopisma.html
Temat jak najbardziej ciekawy choć nie nowy.
Zastanawia mnie czy wśród was znajdą się ofiary losu, które kombinują jak nie chodzić na zajęcia wuefu.



















Ankieta specjalnie taka sama jak na onecie

Vasudanin 08-04-2009 20:21

Wiesz, niechec do w/f'u rodzi sie z roznych powodow. Miedzy innymi takich, ze nie kazdy (np. ja) radzi sobie z "rozgrzewka", a pozniej podczas "odpoczynku" (tzn. grania w noge) zbiera uszczypliwe uwagi od w/f'istow.
Moze tez to, ze ludzie sa coraz bardziej leniwi i nie chca sie ruszac, wiec kombinuja.

Litawor 08-04-2009 20:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Giorio (Post 2517377)
Zastanawia mnie czy wśród znajdą się ofiary losu, które kombinują jak nie chodzić na zajęcia wuefu.

Czy kombinują... nie chodzą i już (na 50% lekcji). Żadna przyjemność zmęczyć się i spocić w połowie lekcji (w sensie - dnia w szkole) i potem przysypiać na reszcie. No i jak ktoś nie lubi piłki nożnej (jak ja), to raczej nie będzie czerpał żadnej przyjemności z lekcji wuefu w Polsce.

Wuef w takiej formie jak obecnie to pomyłka. Zajęcia typu basen czy szeroki wybór fakultetów (tylko nie o 18 na drugim końcu miasta) - to jeszcze ma sens. No i bez oceny, tylko zaliczenie np. za frekwencję.

Dark Sven 08-04-2009 20:27

Co wy gadacie, jak Wy z Lucjanem nie macie...

Mała sala, 40 chłopa i piłka. Wkurzające, ale nie jest źle. Grunt to nastawienie.

Co do podwórka. Toć jak jest ciepło i jest wolne to mi dzieciaki od 8 do 20 wyją za oknami. My kiedy możemy też gramy. Boiska? Piłka, parking, klatka schodowa i dawaj!

Pacz_knight 08-04-2009 20:31

Ja tam na W-F zawsze cwicze. Nieodsc ze przed kompem spedzam polowe dnia to troche ruchu sie przydaje.
A na dwor wychodz pojedzic na rowerze albo z moja ekipa sie spotykamy i tyle.

Dragon-Fly 08-04-2009 20:33

Zmieniona forma, bez presji typu oceny. To powinna być forma rekreacji. No i oczywiście fakultety, bo ja także nie przepadam za nożną i zamiast tego wolałbym iść na basen, tenis albo łoić w ręczną.
Btw. w zasadzie nawet dobrze, że mamy xXx leniwych dzieci - w przyszłości odpadną jako słabe osobniki : ))).

AnonimowyPowrot 08-04-2009 20:34

@Sven

Teraz widzę, że masz podobne podejście :P

U nas zauważono ogromne zainteresowanie piłką nożną i mamy piękne nowe boisko, na którym graliśmy nawet w grudniu/styczniu, a od około 10-ciu dni jestem tam codziennie.

Basen to moim zdaniem złe rozwiązanie. Mimo wszystko, od kiedy rozgrzewkę przeprowadza wyznaczona osoba nie jest źle. Biegamy sobie tylko dwa okrążenia dookoła murawy, a później rozgrzewka w miejscu, bez pompek/przysiadów/"pajacyków", za to chyba zawsze brzuszki. W podstawówce bieg trwał ponad 10 minut, a później dopiero w miejscu ;s Wtedy traciło się motywację, przynajmniej u mnie. Głupotą była też podwójna rozgrzewka w sytuacji, gdy ma się dwie lekcje...

@Edit

Jeśli chodzi o oceny, to u nas nauczyciele są raczej wyrozumiali. Z piłki nożnej dostałem 6, z siatkówki 5, z ręcznej 5, z koszykówki 4 (bo ona ssa xD), a z wiadomości też 5, więc raczej nie jest tak ciężko. Chociaż fakt, że od czasu gimnazjum niektórzy mają zmartwienie, bo WF zaniża im średnią : o Z mojego punktu widzenia to dość dziwne, bo wcale nie trzeba być jakimś geniuszem sportu... Wszystkie 3/4 (bo 1/2 to raczej tylko niećwiczący dostają) na koniec roku są moim zdaniem informacją, że ktoś się "nie nadaje".

Cytuj:

Każdy z nas zapewne widział te wybetonowane studnie-podwórka otoczone liniejącymi z tynku kamienicami. Te mizerne skrawki wydeptanych doszczętnie – kiedyś trawników – na osiedlach blokowiskach. Biedne to wszystko strasznie. Ale dawniej – zaraz po szkole, po obiedzie – zaczynał się tam ruch, który trwał aż do wieczoru, gdy mamy wychylały się z okien i wołały, żeby już, szybko, do domu: odrobić lekcje, zjeść kolacje, spać...

Królową wszystkich podwórek była wtedy piłka nożna. Królem – trzepak do dywanów; uniwersalny przyrząd gimnastyczny, niezawodny sposób na zaimponowanie znajomym dziewczynom. Gry dziś już zapomniane, to klipa, klasy, dwa ognie, skakanka. Kiedyś na parkowych alejkach (choć niewielu było takimi szczęściarzami i miało park w pobliżu) codziennie odbywały się szaleńcze wyścigi; przed rozpędzonymi rowerami uciekało na boki wszystko, co żywe.
Może dlatego, że mieszkam na podkarpaciu, ale pamiętam te czasy ;P

@Edit 2

ROTFL, niecałe 10 sekund w zwisie xD To musi być bardzo naciągane... Zresztą, cieszę się, że nie mieszkam w super nowoczesnym mieście i mam jedną osobę niećwiczącą w klasie (z powodu martwicy, ale co jakiś czas udaje się do specjalisty, który ma "anulować" zwolnienie, swoją drogą mój dobry kolega), a jedną która nie chce.

piternet 08-04-2009 20:39

Zaznaczyłem " tak, ale w zmienionej formie". U nas w klasie niechęć do wfu rodzi sie z powodu okropnego wuefisty. Po za tym uważam, ze skok przez skrzynię czy stanie na rękach lub salto to niezbyt przydatne rzeczy, a właśnie tego ucza na wf-ie ;/

Wielkimanitu 08-04-2009 20:40

Nawiasem mówiąc, kuriozalnym jest, lansowany przez różne indywidua pogląd, jakoby przez brak trzech lekcji WF w tygodniu, dzieciak nabawi się skoliozy, kurzej ślepoty i w ogóle uschnie przed kompem, na którym nawala do oporu w Tibię.
A przecież tak nie jest. Ci, którzy na WF chodzą regularnie, mają do tej lekcji pewnie "predyspozycje" - w związku z tym WF lubią.
A co z tymi, którzy tych predyspozycji nie mają (nie mówię tu o sobie)? Oni albo zwiewają, albo przy grze w piłę wybiera się ich na szarym końcu, i tylko stoją na bramce albo grzeją ławę. I gdzie tu ruch?

Rafayen 08-04-2009 20:40

Chodz sam nie chodze na WF od 5 lat to wydaje mi się że jest on bardzo potrzebny ale nie w takiej formie jak teraz?
Bo pewnie w prawie każdej szkole WF polega na graniu w piłke/kosz/siatka/noga i na bieganiu.
Według mnie to jest śmieszne i żałosne po co Ci nauczyciele chodza na jakieś studia żeby dać piłke i siedzieć w kantorku?
WF powinień polegać ogólnie z gimnastyki i raczej lekcje powiny być po zajęciach bo wiem że siedzieć spoconym na lekcji przez następne 8 godzin nie jest fajne... Bo jak wiadomo nie w każdej szkole są prysznice a jak są to takie że strach tam wejść =P

Pozdrawiam :)

Dark Sven 08-04-2009 20:41

Fajne są też takie godzinki, gdzie po szybkiej rozgrzewce są ćwiczenia. Wszelakie rozciąganie, naciąganie itp.

Gelt 08-04-2009 20:43

Koszykówka, siatkówka? Gram. Piłka nozna? Grzeje ławę. Jak wfista robi problemy to staje na bramce.

Juzefek 08-04-2009 20:45

Tak, ale w zmienionej formie. Nie czytałem artykułu, ale zagłosowałem ponieważ sądzę, że lekcje w-f powinny być inaczej prowadzone.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Dragon-Fly (Post 2517395)
Zmieniona forma, bez presji typu oceny. To powinna być forma rekreacji. No i oczywiście fakultety, bo ja także nie przepadam za nożną i zamiast tego wolałbym iść na basen, tenis albo łoić w ręczną.
Btw. w zasadzie nawet dobrze, że mamy xXx leniwych dzieci - w przyszłości odpadną jako słabe osobniki : ))).

Dokładnie tak samo sądzę, z tym, że powinno być dla chętnych takie coś typu zaliczenie, bo skoro chce na w-fie grać w nogę, to powinien coś umieć.

Tompior 08-04-2009 20:45

Nie chodzi o to, ze ludziom nie podoba sie pilka nozna, tylko o to, ze sa LENIAMI.
Na studiach mam multum dyscyplin do wyboru (basen, sztuki walki, hokej, sciana wspinaczkowa i wiele innych...), a i tak ludzie sie opierdzielaja//zdobywaja zwolnienia (co z tego, ze wszyscy sa zdrowi jak ryba :P ) - ogolnie lipa.
Osobiscie, WF mi sie zawsze podobal. Od czasow podstawowki gralem we wszystko co mozliwe ( noga, siata, kosz, reczna, unihokej, ping-pong, badminton) i bralem udzial w roznych zawodach (co z tego, ze bez wiekszych sukcesow).

Dlatego wszystkim tym, ktorym nie chce sie cwiczyc na WF'ie proponuje zaczac na niego chodzic. Jak w przyszlosci pojedziecie z dziecmi na wczasy to bedziecie mogli je czegos nauczyc :P

Martka 08-04-2009 20:46

Ja lubię wf i podoba mi się w takiej formie jak obecnie jest, przynajmniej w mojej szkole. W cieplejszych miesiącach zajęcia na kortach, w nieco mniej na sali gimnastycznej i basenie. Właściwie nie miałabym żadnych "ale" jeśli chodzi o te lekcje, gdyby nie konieczność chodzenia na basen na 7.00. Tak to jest ok, zazwyczaj siatkówka lub kosz. Owszem, są takie zajęcia, których nie bardzo lubię (gimnastyka, bieganie), ale ogólnie nie narzekam ; )

A jeśli chodzi o ankietę, to zaznaczyłam "tak". Te parę godzin tygodniowo nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, bo dla niektórych osób jest to jedyna okazja do zażycia odrobiny ruchu.

Giorio 08-04-2009 20:47

Ja nie rozumiem, dlaczego niektórzy mają problem z rywalizacją? przecież o to w sporcie chodzi! o czystą, niepowtarzalną rywalizację! a oceny za wykonywanie poniektórych ćwiczeń budują całą atmosferę, chęć do walki, która przyda się każdemu z nas w przyszłości. Korzystajmy póki możemy z tej czystej formy rywalizowania bo w przyszłości już nie będzie taka "czysta".

Pacz_knight 08-04-2009 20:56

Pozatym chetniej bym cwiczyl, gdyby w mojej grupie uczeszczaly dziewczyny. Widok dziewczat w krotkich, obcislych geterkach/spodenkach jest calkiem mily ;3

Gierubesoen 08-04-2009 21:00

Jestem w miarę wysportowany, lubię piłkę, siatkę, kosza itd, ale WFy w mojej szkole przyprawiają mnie o mdłości. 0 polotu w prowadzeniu zajęć- rozgrzewka, macie piłkę i gracie do dzwonka. A potem cały dzień na brudasie (wszystkie WF'y mam rano), bo prysznice są w szatniach ale czasu nie ma :) W tym czasie wolę spisać zadania domowe, a na nogę, siłkę czy jakiś basket po południu i jest git. Ściślej mówiąc, zaznaczyłem trzecią odpowiedź

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Pacz_knight (Post 2517430)
Widok dziewczat w krotkich, obcislych geterkach/spodenkach jest calkiem mily ;3

Lepszy widok bez :> Ale swoją drogą, coś w tym jest- czasami zdarza się, że skłony dziewczyn z klasy są ciekawsze niż unihokej z kalekami ;x

semilunaris 08-04-2009 21:02

- Czy uważasz, że zajęcia z WF-u są w szkole potrzebne?
Tak, uważam, że zajęcia tego typu są w szkole wręcz niezbędne. Wysiłek fizyczny (o dziwo, jak może niektórzy się teraz zdziwią) stymuluje połączenia nerwowe i w ten sposób człowiek sprawniej się uczy. Nie tylko wiedzy, ale również zdolności motorycznych (dzięki tzw.: ,,neuronom lustrzanym").

Są również potrzebne dlatego, że organizm ludzki ma tendencję do gromadzenia się tkanki tłuszczowej. U kobiet nawet laktoza z jogurcików zaczyna się odkładać, taki pech. Aczkolwiek 3h/tydzień nie są wystarczającą ilością czasu według mnie.

Jednakże bojkotuję modele wf'ów, jakie serwuje mi moja szkoła. Nasz nauczyciel powinien być na emeryturze [jak 5 innych nauczycieli, sic!], ale mimo to siedzi w tej szkole i dorabia. Jak wygląda nasz wf:
- rozgrzewka (on siedzi, patrzy w ściany)
- i robimy na zmianę siatka/kosz.

Wraz z 2 kolegami co lekcję ćwiczymy akrobatykę na materacach, drążkach i innych sprzętach. Czyli wybór jest. Współczuję reszcie klasy, której odpowiada sytuacja, gdzie schemat jest powielany od ~2,5 lat. Piszę to, by wyrównać opinię szkoły na 0, by nie być całkiem stronniczym. Narzekać nie mogę do bólu.

WFy są u mnie w środę po 2 pierwszych lekcjach, po WF jeszcze 3. W piątek zaś po WF czeka mnie 5h. Mimo tego, że są prysznice - to jak ktoś wyżej wspomniał - ludzie i tak śmierdzą, i tak nie są w stanie myśleć. Gdybyśmy mieli przerwę na większy posiłek albo fundowaną strawę to byłoby ok. Jednakże tu jest Polska i nie będzie takich rzeczy przez najbliższe xx lat.

Takie są skutki, kiedy jest więcej klas, niż potencjał hali sportowej może to ogarnąć.

Polecam bieganie (darmowe), basen (kilka zł/h), sztuki walki (granica od 50-100 zł za kwartał/msc), czy też siłownia (70-100zł+ za msc z możliwością przebywania wręcz codziennie), na dodatkowych zajęciach w domach kultury typu: poi, breakdance kończąc. Joł.

Czarna_Mamba 08-04-2009 21:14

1. "Pasztety, ruszać tyłki!" - czyli "dzień dobry" w stylu mojej wuefistki. A i to, gdy jest w dobrym humorze.
2. 98% siatkówka. 2% zajęcia odwołane.
3. Mam problem z oceną, bo jedyne dziedziny, w których jestem niezła to piłka nożna i szachy. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy mają być oceniani z odbijania dołem/górą, jeżeli ktoś jest kompletną nogą z siatkówki, za to ma wyróżniające wyniki z czego innego.
4. Po dwóch godzinach WF-u wcale nie jest przyjemnie siedzieć później na lekcjach. Ani nam, ani tym bardziej nauczycielowi. ^^


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 21:07.

Powered by vBulletin 3