Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Skrzat
Tibia to nalog, i tyle. Wiecej nie da sie powiedziec. Tylko ten kto nigdy nie gral w tibie, lub nienawidzi w tibi, chociaz gral w nia 2 min w calym zyciu, moze powiedziec ze tibia nie jest jego nalogiem. Nalogiem jest granie w tibie co dziennie, nawet 1h, bo to cos co caly czas robisz. Wyleczyc sie z nalogu mozna, wystarczy ja wyzucic. Niektorzy mysla ze sa nalogami, choc graja 1h dziennie. Czasami tibia nie jest nalogiem, zalezy jakie masz podejscie. Grasz dla questow i znajomych, lub dla cyferek.
|
tak kurwa, czyli jesli np dziennie przez 1h ogladam telewizje, potem tyle samo gadam na gg, gram np w fife, pozniej ukladam kilka pasjansow, nastepnie ide na godzine na boisko pograc w noge - to znaczy, ze jestem uzalezniony od tych wszystkich rzeczy?
wg mnie tibia to nie zaden nalog, gra jak kazda inna, ma wieksza grywalnosc przez co nie nudzi sie zbyt szybko; nawet jesli ktos gra 10h dziennie to niekoniecznie musi byc uzalezniony; w ogole caly ten temat jest rozwijany przez ludzi ktorzy nie umieli wyjsc z rooka, albo byli huntowani non stop, dopoki nie skonczyli grac, tudziez zostali shakowani i potracili swoje p sety, a teraz jedyne co maja do powiedzenia to "tibia to gowno"