Cytuj:
Oryginalnie napisane przez JozekCoPchaWozek
Zgadzam się, a i dodałbym coś jeszcze, rozumiem, że można komuś oddać passy, ale w przypadku, gdy nas np. Nie ma w domu. A na ostatnim Openie przykładowo Pan Sunze latał zapewne na noobie i patrzał jak koleś z Furory ogarnia jego chara. Czy tak postępuje Pro Mastah Pvp, który z tego co pamiętam za czasów ostatniej wojny miał na vencie zawsze dużo do powiedzenia ?
Oczywiście nikt nie musi się przychylać do mojego zdania, bo to tylko wynika z moich obserwacji.
/Jozek~
|
Ja oddalem passy do siebie mimo tego, ze mialem czas i chec grania swoim charem, w momencie jednak gdy widze, ze gosc jest o niebo lepszy ode mnie i czysta przyjemnoscia jest ogladanie jego wyczynow, to czemu nie.
Ogolnie ta gra poza setkami wrogow nie dala mi nic. Nawet ciezko powiedziec o jakiejkolwiek przyjemnosci. Poprostu gra jak gra stworzona, by zabijac czas, nude, pozwala przepracowac dzien. Pixel stworzony przez niemcow, gdzie jedynym zadaniem jest lizanie dupy by przetrwac, cos na zasadzie podpisania Volkslisty. Tylko niemcy mogli stworzyc rownie cos manipulujacego ludzki umysl. Tibia to syf, był jest i bedzie, ja potrzebowalem 36 lat zeby do tego dojsc. Moze komus z Was uda sie szybciej to zrozumiec...