Właśnie 10 minut temu zginołem. Wyglądało to tak, że zauważyłem Orca Spearmana i próbowałem go zabić, ale ponieważ byłem zbyt słaby dostałem baty (czerwony pasek życia) i uciekłem. Zobaczyłem ludzi więc zawołałem ich żeby zabili kolesia. Poszli się znim rozprawić, a ja taki ciekawski poszedłem popatrzeć. No i cóż życie się nie zdążyło uzupełnić, a Orc rzucił zamiast w nich to we mnie i "you are dead". I znów straciłem ochote na gre w tibie.