@Ashlon
Właśnie nie! Widzisz już tłumaczę jak to wygląda. W przeciągu roku akademickiego obciążenie systemu jest stosunkowo małe. ALE są dwa dni w każdym semestrze gdzie non stop z systemu korzysta kilka tysięcy osób, które zapisują się na zajęcia, wypisują, sprawdzają, kombinują. Ani razu system nie padł (za mojej kadencji). Później z kolei po zapisach trzeba to wszystko obrobić i też nie ma z tym problemów.
Co do norma blankietowych to w dziekanacie jest tak samo. Masz wzór, który wypełniasz, ale ja studiowałem jak wzorów nie było jeszcze i wtedy wypisywało się wszystko ręcznie lub szło bezpośrednio do dziekana na rozmowę. Dziekanat nie jest organem wydającym cokolwiek, jest pośrednikiem biurokratycznym który odpowiednie sprawy kieruje do odpowiednich dziekanów.
Co do skomplikowania to weźmy taki urlop dziekański: standardowo piszemy podanko na przykład o aktywną dziekankę. Trafia do dziekanatu. Najpierw sprawdzają jak wygląda to w dziale nauczania, później idzie po opinie do dziekana do sprawa nauczania na danym wydziale, później kierowane jest do skarbnika (żeby sprawdzić czy petent nie zalega), następnie sa sprawdzane plany czy aby delikwent nie chce studiować pięciu rzeczy w tym samym czasei. To jest cała machina, która wymaga olbrzymiej armii ludzi, lub dobrego oprogramowania. Dlaczego by nie przeszczepić tego na grunt urzędów?
__________________
Rogue 80
|