Zasadniczo to nie jest zbytnio istotne kim się gra na niskich poziomach, bo umiejętności graczy są tak żenująco niskie, że kimkolwiek łatwo jest niszczyć. Do 10 poziomu to ja wymiatałem nawet Sivir - postacią, której użyteczność jest bliska zeru (niedługo czeka ją całkowity remake).
Ja, jako fan różnego rodzaju magów, zaczynałem od Fiddlesticka i Ryze'y. Obydwoma od czasu do czasu można zdobyć quadra lub penta killa, a prawdziwe problemy zaczynają się dopiero, gdy trafisz na przeciwników, którzy nie kupują bezmyślnie wyłącznie itemów zwiększających moc, a starają się kontrować. Do pewnego momentu łatwo też się gra postaciami ze stealthem, bo początkujący nawet nie pomyślą o kupnie Oracle'a.
Teraz gram Vladimirem i jest super - trochę magic penetration, mnóstwo AP i wróg ginie w kilka sekund. Po kupieniu ZR i przy umiejętnym używaniu skilla W, można przeżyć całą walkę, nawet pomimo bardzo niskiej obrony tej postaci. Ważne jest, aby grać ze znajomymi lub trafić na ogarniętą drużynę, która wie jak wykorzystać ultimate Vlada, a staty typu 22:6:12 będą na porządku dziennym.
@Yoh
Jak na takiego pro, którego tu zgrywasz, to różnica
9 meczów pomiędzy wygranymi, a porażkami jest śmieszna. :>
Co nie zmienia faktu, że zdarzy Ci się napisać coś z sensem...