Ale ja zalapalem sie juz na statek pewnego podpitego staruszka. Mialem na tyle zlotych monet, by doplynac do miasta elfow. Ucza mnie juz strzelania z luku.
Wiec juz nie topornik, a lowca, o.
Dla Ciebie, obuchmistrzu, przygotowalem kolczuge i pierscien, ktory oswietli Ci slabe punkty przeciwnika, dzieki czemu Twoje ciosy beda zadawac przez kilkanascie minut wiecej obrazen.
Dla zielarza jeszcze nic przydatnego nie wpadlo mi w rece. Ale poluje i oczy mam szeroko otwarte na jakiekolwiek rosliny, o ktorych opowiadali elfowie.
__________________
W sprawiedliwosc nie wierze
Dopoki sam jej nie wymierze
Jak dzikie zwierze w penerze
Wymierze, uderze
Dopoki nie leze, dopoki dycham, poki nie zdycham
|