A więc:
Zawsze grałem Panczopem na Jamerze, ale byłem noobkiem i strasznie wolno mi lv lecialy. wolałem siedzieć w depo. No więc pewnego dnia dostałem kono na solerze, grałem, cieszylem sie, zabijalem pk, chodzilem na cyce itp. Pewnego razu nudzilo mi sie i zaczalem sie zabijac Panczopem, potem okazalo sie ze shakowali mi kolesia na sOLERZE. Bylem taki wnerwiony to mowie wyzyje sie dalej na panczopie. Poszedlem sobie na pustynie, bylem na gsie, dragach i mino guardach. JAk zobaczylem smoka w podziemiach niedaleko thais stwierdzilem ze jednak chce grac w tibię. Uratowalem się miałem 3 hp i nie mialem ekwipunku :
|