Temat: Autobiografie
Zobacz pojedynczy post
stary 08-02-2009, 12:53   #4
Hakuoh
Użytkownik Forum
 
Hakuoh's Avatar
 
Data dołączenia: 30 04 2005
Lokacja: Bełchatów/Reading
Wiek: 33
Wpisy bloga: 1

Posty: 1,622
Stan: Niegrający
Imię: Eldryzif
Profesja: Rookstayer
Świat: Calmera
Poziom: 74
Domyślny

Powstawanie
Był to 28 września 2005 roku o 06:23:57. Doskonale pamiętam ten dzień. Kiedy ojciec pracował nocną zmianę miałem okazję wtedy usiąść przez komputerem i dokonać to, co zaplanowałem dzień wcześniej - stworzyć postać o nicku "Nololob". Były to pierwsze minuty po Rookgaardzie, niestety nie na długo. Trzeba było iść do szkoły. To były wtedy klimaty. Przypominały się początki, kiedy to przy piosenkach Eminema biło się raty i jakimś cudem wbijało levele. Świat Calmera - bo z tym światem się zapoznałem i związałem. Moja klasa również była przywiązana do tego świata. Wbijając ósmy poziom spodobały mi się tutejsze warunki expienia, stało się moim wyzwaniem. Zamast zostać druidem pozostałem na tej wyspie jako rookstayer.

Początki
Wbijało się kolejne poziomy w niezauważalnym tempie. Na 13 poziomie poznałem osobę o nicku "Maniak Kot on Rook". Był bardzo miły, wiele ze sobą przegadaliśmy. Zdałem sobie sprawę, że mogę nie być sam na tym Rookgaardzie. I rzeczywiście - Zombo The Archer, 27 poziom. Ciągle po zalogowaniu stał w jednym miejscu, ciągle cichy. Nigdy nie miałem odwagi się odezwać, żeby nie wyjść na idiotę. Pojawiali się następni: Sermyn Fresh, Wrathful avenger (podobno znany jako Sum Wun), Carys, Rook Dandy oraz legenda tamtejszych czasów - Locke Rookgaard. Posiadał 45 poziom kiedy go pierwszy raz spotkałem. Pojawiło się wiele upadków np. minotaur hell poprzez przypadkowe zalogowaniu, kick na poison spiderach. Ach, ten stary wygląd liny, pojemników, ekwipunku. Jednak do dnia dzisiejszego nie mogę darować sobie używanie light hacka i zmienianie outfitów. Teraz jest mi wstyd pokazać te zdjęcia.

Pierwszy Premium Account
23 poziom - koledzy mnie namówili, bym zakupił PACCa. I zakupiłem na 180 dni. Kiedy otrzymałem 5 stycznia 2006 to było dla mnie coś niesamowitego. Większy dostęp i ciekawsza gra. Pierwsze, co trzeba było zrobić to Goblin Quest. I tu nie obyło się bez myślenia i zaliczyłem glebę. Była to w sumie niewielka stara - exp i studded legi. Pora było więc wypróbować wilki i trolle. To było najprzyjemniejsze expienie jakie można było mieć. Pusto, cicho. Kiedy przejrzałem każdy zakamarek postanowiłem napisać na forum tibia.pl poradnik o expieniu na Rookgaardzie. Wyszedł całkiem dobrze. Zakochałem się wtedy w stroju summonera. Był idealnie stworzony i odczuwałem wrażenie, jakby moja postać dobrze się w nim czuła. Potem kolejne expienie, kolejne poziomy wbite.


Eldryzif

Poziom 35. Stało się. Namelock za nick Nololob. To tak, jakby czas zatrzymał się w miejscu. Powód: nonsensical combination letter. A już zawieram znajomości z wieloma ludźmi, którzy tylko pod tym nickiem mnie kojarzą. Tak więc niestety trzeba było wszystko zaczynać pod nowym nickiem - Eldryzif.


Podobno nadchodził czas wielkich zmian graficznych. Znikają stare samuraje i summonery, pojawiają się nowe stroje, dodatki do strojów. Zostały dodane do Rookgaardu również 3, to powód, by zasłynąć na tym świecie. Zombo The Archer jako pierwszy (zresztą posiadając szerokie kontakty) zdobył kapelusz. Pozostał mu plecaczek, jednak nie szykował się na niego zbyt entuzjastycznie. Uznałem, że jeżeli i tak zakupuję PACCa to czemu nie zdobyć kapelusz? Polowałem na waspach pare dni z paroma ludźmi, między innymi drugim charem Locke Rookgaard. Udało się na 36 poziomie. Tak więc przeszło na plecaczek. 5 miesięcy zajęło na zebranie 100 skór, jednak nie udało mi się zdobyć je jako pierwszy. Mając około 60 Zombo The Archer zdobył je jako pierwszy przez przypadek, kiedy Rookish guardian został zmainowany. Posiadał on 56 skór, które wystarczały na plecak. Na szczęście ku mojemu zaskoczeniu nie obyło się bez wsparcia od wszystkich. Mimo, iż niewiele mnie znało i ja niewielu znałem dostarczali mi wszelkie wolne skóry. I w ten sposób na 39 poziomie zdobyłem 100 skór. Jako druga osoba na Calmerze. Mimo tego to był dla mnie najlepszy dzień w tej karierze. Z tego powodu nie pozostałem dłużny i pomagałem zdobyć skóry innym graczom. W sumie plecakiem, który zasponsorowałem otrzymało 6 osób. Pierwszą z nich była Sermyn Fresh. Od tego momentu staliśmy się wielką trójką Calmery.


Trzeci Rookstayer z 40stką
Całkiem przypadkowo. Wtedy uwielbiałem zespół Electric Light Orchestra i przy jednym z ich albumów wybrałem cel wbicia 55 poziomu. Tym samym prześcignięcia Locke Rookgaard, który wtedy w nieznanych mi okolicznościach zniknął z gry. Teoretycznie było to bardzo łatwe do wykonania. Nikt za mną, cisza przedemną. Miałem największą radość ze zdobycia 40 poziomu jako trzeci rookstayer. Niewielu mogło na tym świecie dokonać. Nie obyło się również bez pierwszego Shenga, który posiadał nożyk. Ten item dał mi wiele powodów do myślenia, czy pozostanę legendą tego serwera. Mijały miesiące, wbijało się kolejne poziomy. Byłem coraz bliżej Locke. Wszystkie addony zostały zdobyte na 49 poziomie. Nieoficjalnie się mówi jako pierwszy, który ma wszystko.


Dzień dzisiejszy
Nie trudno jest stwierdzić kiedy było lepiej. Szubsze expienie, addony. Coraz więcej osób zaczynało swoją przygodę na Rookgaardzie. Coraz ciaśniej i bz zabawy. 55 poziom - zdobyłem jeszcze większe uznanie. Wtedy zdobyłem wszystko. Jednak ciągle mi czegoś brakowało. Związałem się z Rookgaardem, więc nie przestawałem zdobywać kolejne poziomy i cele. Padały kolejne Shengi, kolejne PACCe wykupione. Wspominam też całkiem miło Gimerand Vicoruoul. Ta osoba starała się non stop wbijać poziomy, by stanąć na czele statystyk. Nie wyszło. 3 ban spowodował deleta. Również nieszczęśliwie skończyło się dla Lorda Psidoxa, delete za bota. Ruszył on wtedy całą Calmerę, każdy starał się go powstrzymać. To tak, jakby mnie chronili. To tak, jakby na drugą pozycję panowała klątwa, gdzie bot zawsze dostaje deleta bez znaczenia w jaki sposób.




Poziom rósł każdym miesiącem. Nic się nie działo do czasu 72 poziomu. Zafascynowałem się trapami Ameriova i porobiłem tam, gdzie można było, a nie sprawdzono. Trolle, raty i okolice orc hell. To było całkiem przyjemne przeżycie. Lecz przy ratach zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Podczas rozmowy na Skypie chciałem wypróbować 70 ratów, ale podczas robienia zdjęcia komputer dostał zamrożenia na pare sekund i nastąpił zgon. Straty oszacowano na kilkaset tysięcy expa. To niewiele, jednak nie było zapału do dalszego expienia.
Dzisiaj mam 73 poziom i sądzę, że narazie starczy. Vigo Rookstayer co jakiś czas wbije, jednak bez bota nie potrafi szybko, więc mam czas. Póki co ciesze się z Maina i mojego EK. W ten sposób tylko zabijam czas.



__________________
I'm in league with satan. Obey his commands. With the goat of Mendes. Sitting at his left hand. I'm in league with satan. I love the dead. No one prayed for Sodom. As the people fled.

Ostatnio edytowany przez Hakuoh - 08-02-2009 o 12:59.
Hakuoh jest offline   Odpowiedz z Cytatem