Dobra to ja też troszku poskrobie
- Excel Saga - Jedna wielka chora na umyśle parodia. Mimo że jest mocno humorystyczna, jest dość trudna w przełknięciu. z niewiadomych przyczyn nie byłem w stanie przełknąć jej na raz ani na dwa. Serie parzyjemna dość, miło się ją wspomina, ale raczej nie na początek. Co do fabuły - fabuły nie określisz tak naprawdę. Jedyne co się przewija to organizacja która próbuje zawładnąc światem - a w niej jest młoda Excel. Tyle spójności między odcinkami - reszta się przewija to w te to wewte, a wysztsko jest zagmatwane w 3 cholery
Ale niektóre momenty były po prostu chore xD
- 2*2=shinobuden - no too to jest zryte anime. Musze przyznać że trzeba mieć niezły odpał na bani żeby coś takiego zrobić. Ale seria naprawde przyjemna - ciekawsza i bardziej wciągająca jak dla mnie od Excel sagi. Opowiada o szkole ninja - szkole prowadzonej przez żółtą lewitującą kulkę xD
Całość jest utrzymana w absurdzie i wydaje mi się że w tym anime twórca umieścił wsyzstkie sowje powalone pomysły z całego życia. Ale wyszło przyjemnie całkiem śmiesznie i w ogóle. Choć żadne wymagające czy inteligentne anime to to nie jest. Takie 12 odcinkowe cuś jako relaksik pomiędzy 2 ambitnymi seriami.
- Azumanga Daioh - jeszcze sam nie oglądałem, ale podobno genialne i powalone na bani jak shinobuden. Klimaty są troche inne - bo tutaj jest skzoła. Tylko ludzie co to za szkoła. Sam nie wiem czy nie bałbym się do niej chodzić. Choć przynajmniej by kupa śmiechu była
. Seria przez moich znajomych gorąco polecana, aczkolwiek prawdopodobnie także nie jest to jakaś wybitna seria - ot tak na rozluźnienie. W końcu nie tylko Gungravami człowiek żyje.
Na razie tyle.
Potem ejszcze coś skrobnę.