Zobacz pojedynczy post
stary 02-02-2011, 09:59   #4
Sathira
Użytkownik forum
 
Data dołączenia: 20 11 2010

Posty: 3
Stan: Aktywny Gracz
Profesja: Paladin
Domyślny

Jak ktos to przeczyta to potraktuje go jakby mial conajmniej 300 lvl na Tibii A zeby zrozumiec to zdanie trza przeczytac calosc Pozdrawiam tu, bo nie doczytacie do konca zeby uslyszec pozdrowienia Magda..

A ja wam powiem cos drodzy mezczyzni
Gralam troszeczke w tibie w latach o ktorych mowicie, chociaz nie moge stwierdzic czy byl klimat, czy bylo fajnie bo az tak sie w gre nie zaglebialam. Powiem za to cos co moze wydac sie podobne. Gram w pewna gre, Arkadia, kto wie o czym mowa temu nie musze tlumaczyc, kto nie wie co to MUD, dam spokoj. Gram juz 12 lat i czuje to samo co zalozyciel tematu, co osoby ktore mowia ze nie ma klimatu itd.
Klimat byl dopoki gra miala magie, nie wiedzialo sie wszystkiego, nie znalo sie sily poszczegolnych potworow, nie posiadalo sie poteznych broni czy artefaktow. W tej chwili gracie x czy xx lat w Tibie i w wiekszosci nie ma dla was tajemnic. Wiecie na jakim lvl idziecie na jakie potwory, niektorzy graja na botach co w ogole psuje zabawe z gry i skraca ja do x miesiecy, bo co to za sztuka nabic 100 czy 150 lvl w pare tygodni? Ja mam 59 lvl i zaczelam na nowo grac gdzies we wrzesniu/pazdzierniku. Niektorzy przez ten czas mieliby juz 150 - 200 lvl (jak sie myle to mnie poprawcie ) , pelen zestaw przedmiotow, zapelniony domek, xx cc kasy i wszystkie wieksze zadania porobione. I co pozostaje? Mozolny exp na jakis poteznych mobkach albo codzienne wyprawy pk. Mechaniczne wciskanie "efow" itd. A ja mam ta frajde ze ciesze sie jak dziecko jak ciezko przyszlo nazbierac mi 35k na slingshota zeby miec swojego misia i mimo ze mam teraz jakies 50k to szkoda mi ich wydac i w sumie nie za bardzo wiem na co i nie specjalnie chce pozbywac sie tych monetek bo nie wiem kiedy znow uda mi sie tyle nazbierac Chociaz idzie juz latwiej Najsilniejsze co bilam to behemot w yalahar, razem z blokerem i edekiem. Przede mna kupa mozliwosci, potworow do bicia, terenow na ktorych nie bylam, przedmiotow do zdobycia, przyjaciol do poznania i trudnych zadan do ukonczenia. Moc frajdy i klimatu
Nie psujcie sobie gry jak najszybszym wbiciem lvla i checia bycia legenda, najsilniejszym, posiadania rispektu na dzielni bo mam 180 a kumple tylko 100 Gracie dla siebie, to wam gra ma sprawiac przyjemnosc i cieszyc jak najdluzej W koncu czasami za nia placicie (osoby z pacc) wiec wyciagnijcie z niej jak najwiecej przyjemnosci

Aha, bo sie pogubilam z ta Arkadia Jak zaczynalam grac wszystko bylo magiczne, wlasnie ta nieznajomosc terenow, mozliwosci itd. Slaba umiejetnosc gry. Brak mechanicznego klepania. Teraz jak znam wiekszosc zakatkow, uzbrojenia, ludzi (w rilu tez) , mozliwosci gildii, umiejetnosci itd. Gra nie ma juz dla was takiego klimatu bo nie idzie sie kratka po kratce na hero cave.. czy czasem mi cos nie wyleci mocnego.. Schodzi sie na dol.. pierwszy mag () , paladyn drugi bo na bohach a na koncu rycek bo sie gdzies zagapil.. Pada mag od jednego strzalu, cos szybko smiga w moim kierunku, lece do schodow, drze jape przed monitorem i zdycham przed samymi schodami. Dzien Dobry Grim Reaperze na 40 ktoryms lvlu P Ci ktorzy narzekaja nie maja juz tego bo wiedza ze tam jak sie zejdzie jest Grim Reaper Wiec go omijaja Ja odkrywam sama i mam z tego niesamowita frajde. A ze nie jestem najsilniejsza.. no coz.. Na to sie pracuje czasami latami, nie botami
Sathira jest offline   Odpowiedz z Cytatem