Zobacz pojedynczy post
stary 13-03-2010, 17:57   #63
Ashlon
Tibiaspy.com
 
Ashlon's Avatar
 
Data dołączenia: 10 11 2003
Lokacja: Wrocław

Posty: 4,083
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Litawor Pokaż post
Nie tylko, chociaż to najbardziej znane przykłady. Zresztą w Wielkiej Brytanii w tej chwili istnieją trzy główne partie, bo Liberalnym Demokratom udało się zająć znaczącą pozycję (ku mojej wielkiej radości).
Dlatego napisalem "praktycznie" a nie "wylacznie"

Cytuj:
Ale czy się sprawdziło? Zależy, jak na to patrzeć. Wg mnie system polityczny w USA jest fatalny, a między Republikanami i Demokratami nie ma znaczących różnic. W takiej sytuacji wielu wyborców nie ma na kogo głosować, ale ostatecznie oddaje głos na którąś z tych dwóch partii, nawet jeśli żadnej nie popiera, bo przecież inaczej byłby on zmarnowany. To uniemożliwia jakąkolwiek większą zmianę.
Wlasnie z tego powodu uwazam, ze jakiekolwiek dazenia do wprowadzenia systemu dualnego sa szkodliwe dla calosci spoleczenstwa.

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Vil
Chodziło o ordynację która w praktyce daje system dwupartyjny w wyniku, a nie o rozwiązanie partii politycznych poza dwiema najsilniejszymi.
To jest jasne

Cytuj:
W obecnej sytuacji dochodzi do kuriozum w ktorym partia przez ostatnie 20 lat niemająca realnej szansy na rządzenie jest zapraszana do koalicji, bo rządzącym brakuje akurat X% do samodzielnej większości.
W systemie dwupartyjnym dochodzi do kuriozum, ze mniej licznie reprezentowane poglady, jednoczesnie wczesniej na tyle silne, by zaistniec w jakims stopniu w parlamencie, sa eliminowane. Co wiecej, czyja to jest wina, ze partia nie potrafi zdobyc wiekszosci - ordynacji, czy slabosci partii, ktora nie potrafi przyciagnac wystarczajacej liczby wyborcow? Wydaje mi sie, ze to drugie. Nie wspominajac juz o tym, ze bardzo latwo doprowadzic do sytuacji, o ktorej wspomnial Litawor - obie partie na tyle sie rozrosna, ze praktycznie stana sie jedynymi graczami na scenie politycznej, a wybicie sie innym, mniejszym partiom stanie sie bardzo trudne.

Cytuj:
Racjonalnym wyborem byłoby danie partii wygrywającej z automatu większości samodzielnej, tak, aby mogła realizować program, a partii z drugim wynikiem - roli opozycji konstruktywnej i nadzorującej. Reszta partii liczyłaby na lepszy wynik w następnych wyborach.
Hipotetyczna sytuacja - partia A wygrywa wybory majac 30% poparcia, druga partia B ma 20%, partie C do G maja po 10% poparcia. Zakladajac, ze dziala mechanizm, o ktorym wspomniales - jak partia, ktora popiera 30% narodu moze zyskac 50%+? Druga partia zostaje w parlamencie - ok. A co z reszta? Jakim prawem mozna lekcewazyc oddane glosy ludzi na partie mniejsze? Albo bawimy sie w demokracje i uznajemy, ze parlament to miejsce, w ktorym kazda opcja reprezentujaca spoleczenstwo moze wyrazac glosy tego spoleczenstwa, albo dajemy sobie spokoj i wprowadzamy inny system rzadow. Obecnie rozwiazania sa dobre - a to, ze partia wygrywajaca wybory nie ma wiekszosci - coz, trzeba raczej sie zastanowic, jak poprawic program, wizerunek zeby przyciagnac reszte spoleczenstwa, albo wejsc w koalicje i liczyc sie z tym, ze koalicjant bedzie stawial warunki.
__________________
Nieaktywny.
Ashlon jest offline   Odpowiedz z Cytatem