- Owszem, wiekszosc drogi bedzie wiodla lasami, czemu pytasz? - powiedzial Dakar do krasnoluda, om czym zwrocil sie do Iriadesa - Ja dziekuje, musze zachowac trzezwosc umyslu.
Tymczasem Nillea, widzac ze wszyscy juz sie zbieraja do drogi, pobiegla szybko do siebie. Wziela swoje toboly, zerknela jeszcze na drzwi Dakara, pokrecila glowa i zbiegla na dol. Zlapala pajde chleba i wybiegla z karczmy. Przed budynkiem stal juz powoz, a w srodku siedziala juz wiekszosc druzyny, Jedynie mag i woznica krecili sie sprawdzajac wszystko. Wskoczyla do powozu i jedzac usadowila sie kolo krasnoluda. Dakar za chwile wsiadl rowniez do powozu i ruszyli.
[Jesli zas chodzi o walke, jedyne co sie bedzie liczylo to opis tego co robisz. Trzeba dokladnie i wyraznie swoje posuniecia, i oczywiscie trzymac sie pewneych granic]
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam
Ostatnio edytowany przez Caspius - 11-11-2004 o 14:41.
|