Oczywiscie, ze ma sens. Tyle, ze ludzie sie zabieraja za to od dupy strony. Podpisuja petycje, a potem nic nie robia. Chcesz cos zmienic? Nie kupuj towarow importowanych z Chin. Jak zrobi tak jedna osoba, dwie, trzy, dziesiec, sto, milion - wtedy organizacje sprzeciwiajace sie takiemu stanowi rzeczy beda mialy powaznego asa w rekawie. Jak to wyglada obecnie? Psy szczekaja, a karawana jedzie dalej.
Ps. Do wlasnie takich widokow doprowadzaja skrajnosci - skrajny komunizm ekonomiczny i skrajny gospodarczy kapitalizm. No i nie rozumiem tego, jak mozna bezczynnie obserwowac taka smierc w mekach, skoro wystarczyloby takiego zwierzaka mocno trzasnac w leb i oszczedzic mu bolu...
__________________
Nieaktywny.
|