[eerion]

No tak, tylko że jak chyba zauważyłeś, na razie nie było żadnego gigantycznego wybuchu wulkanów (w porównaniu do tych z przeszłości).
Więc skoro nie ma wulkanów, to rozwalmy ekosystem freonami, żeby lodowce i tak zaczęły się topić.

Jesteś głupi czy tępy?
Przejrzyj aktywność wuklaniczną na przestrzeni ostatnich setek milionów lat - a nie "ostatnio"
Poza tym - nie rozwalamy ekosystemu. To propaganda, ponieważ nie jesteśmy na tyle potężni aby to zrobić.

Czy to nie jest przyśpieszanie według Ciebie?
Powiedz, odpowiedz na pytanie, czy to nie jest przyśpieszanie?

Nie nie jest to przyspieszanie. Ponieaż ludzie nawet nie zdają sobie sprawy jak wolno/szybko by się to działo bez naszego udziału. Prognozy "fachowców" można sobie w dupe wsadzić ponieważ i tak większość z nich się nie sprawdza/ nie sprawdziła.

No tak, ludzie wogóle nie mają wpływu na ekosystem

Mają trochę większy wpływ od reszty zwierząt. Jednak to i tak jest nic z perspektywy całej planety.

Czy myślisz, że jak wytniemy wszystkie lasy, to nie będzie to miało wpływu na ekosystem?
Czy myślisz, że jak wyłowimy wszystkie ryby, to nie będzie to miało wpływu na ekosystem?

Na krótki dystans oczywiście, że będzie miało to wpływ.
Na daleki - na perspektywy milionów lat nie będzie to miało wpływu. Miejsca jednych zwierząt zajmą inne. Jesteś kretyńsko zapatrzony w najbliższe 50-100 lat. Dla ziemii jest to jak sekunda dla nas. Nasze działania dla planety są niczym. O wiele gorsze rzeczy się działy. Myślisz, że 165 mln lat temu po tym meteorzy/superwulkanie przetrwały jakieś drzewa (nie ma fotosyntezy = kaput), przetrwały jakieś ryby (wszystkie niegłębinowe, bazujące na świetle = kaput). A jakoś wszystko się odbudowało bez problemu. No difference.

Wpisz sobie na google: wpływ człowieka na ekosystem, i znajdź chociaż jedną pracę, gdzie ktoś uważa tak jak Ty, że człowiek nie ma wpływu na środowisko naturalne.

Co to za argument? Przy obecnej olbrzymiej propagandzie oczywiste jest, że głosy, że mamy na to wpływ są większością. Jednak historia nie raz pokazywała, że to co ludzie twierdzą, a to co jest prawdą (lub jest możliwe) to dwie zupełnie różne rzeczy.

To prawda, czas naszej egzystencji na Ziemi jest policzony. Ale to nie znaczy, że nie możemy pożyć troche dłużej. Gdy nasza gwiazda zacznie się wypalać, powiększy się do takich rozmiarów że pochłonie ziemię, zostawi tylko metaliczne jądro które w końcu ostygnie.

Dłużej, krócej - nie ma znaczenia. Każdy gatunek mimowolnie stara się żyć jak najdłużej - taka natura.

Nie powiedziałbym że jesteśmy niczym. Uważam, że to, czy uda nam się opuścić ziemię zanim ona naturalnie ulegnie zniszczeniu, jest bardzo prawdopodobne. Inny przypadek, kiedy sami ją zniszczymy (a właściwe nie ją, tylko sami siebie). Tak jak zauważyłeś, ziemia się odrodzi, ale bez nas.

Dokładnie. Ziemia odrodzi się bez nas. My jej kompletnie zwiewamy, dlatego teksty w stylu "ratujmy ziemię" czy "chrońmy ekosystem" są kretyńskie. Ziemia i ekosystem się sami odrodzą.
Jak to powiedział G.C
"There's nothing wrong with the planet.
The planet is fine
People are fucked!
difference"

Zatrzymać ewolucję? Hoho, właśnie chyba potencjalny kataklizm bardziej zahamuje ewolucję.

./facepalm
Nie dziwie się, że greenpeace się rozwija. Jak ma takich agentów jak ty.
Jak kataklizm zatrzyma ewolucję? Właśnie popchnie ją bardzo do przodu. Wszystkie organizmy będą potrzebowały się dostosować do nowych warunków. Gdy sytuacja jest spokojna i stabilna - wtedy zmiany nie są tak drastyczne.

Nie wiem nawet co Ty tu napisałeś, na prawdę.

Wytłumacz mi to wielki mistrzu. Chętnie się pośmieje. Ciekawe co za żałosną pseudoteorię wysnujesz?

Ostatnie zlodowacenie skończyło się 12 tys lat temu, po 100 tys lat trwania. Więc obecny stan, logicznie rzecz biorąc, powinien się utrzymać jakiś czas.

Logicznie rzecz biorąc? To jest twój argument? BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski? Noo? Powiedz mi!
Że "tak powinno być?" pff...
OStatnie wielkie ochłodzenie skończyło się 12000 lat temu to raz. Dwa - po tym czasie była masa mniejszych ochłodzeń i ociepleń - jak choćby to w średniowieczu. Trzy - Nawet próbując zaakceptować ten twój żałosny argumencik - skończyło się oziębienie, teraz trwa ocieplenie. Cały czas robi się cieplej, aby za ok. 38 tysięcy lat osiągnąc pkt. kulminacyjny i znowu zacząć się ochładzać. TADAAA. Bardzo ambinty argument na twoim poziomie.

Ja też mam takie zdanie ;p Nasz zakres rozumienia jednak nieco się różni. Ale o to się nie martwię, bo pracując w unii europejskiej i tak zapłacisz za walkę z Co2, co wzbudza we mnie dziką satysfakcję

Za jaką walkę z CO2? Jeden lot samolotem tworzy więcej CO2 niż 1 gospodarstwo domowe w ciągu roku. To jest tylko przykład tego, jak ambitnie wszyscy z tym walczą.

Ciekawe kiedy znudzi mi się dyskusja z tobą. Lepiej wrzuć w końcu jakiś normalny argument, bo nie mam ochoty musieć powtarzać wszystko.

@alb
Biali nie wyginą =].Ujemny przyrost jest głownie we wschodnich krajach europy czyli co najwyżej my wyginiemy ;d.Zachod ma dodatni przyrost naturalny.

Od kiedy? W ostanich 10 latach to zachód miał o wiele dłużej negatywny przyrost. Nie wiem jak to jest na 2008/2009 rok