Na mainie nie daje rady. A to pk, a to hunted od kogoś bez powodu. A na rooku, poznaję nowych ludzi. Pomoagam im, trochę poexpie. Tyle. Może jak się uda odkryć zagadki o Spike Swordzie, Magu, Ghulu i Tarantuli, nie będę musiał zakładać nowej postaci, żeby tylko popatrzeć. Wolałbym się zmierzyć, z gildią, z przyjaciółmi. Samemu wykonywanie questów/expienie jest nudne. A botterów nienawidzę, i jak tylko nauczę się trapować, to powybijam ich wszystkich. Kiedyś Ameriov powiedzial - żeby sie zebrałą garstka Rookstayerów i naprawdę by wzięła się w garść (masło maślane
), to botterów by nie było. Koniec.