A mi na przykład przeszkadza mówienie "gdzie idziesz?", "nigdzie nie idę", "idę gdziekolwiek". I co? I nic. Nie zakładam o tym tematu, bo to nikomu nie pomoże, a to krzywdzenie języka polskiego. Słowa dokąd, donikąd i dokądkolwiek nie są już praktycznie używane w naszym języku. Wszystko oczywiście zaczęło się od Sienkiewicza. Jego powieści były cenzurowane - nic nie zmieniano w nich, oprócz tych właśnie słów. Był to dalekosiężny plan zniszczenia języka polskiego, nawet jeśli Polska odzyskałaby niepodległość. I udało się.
__________________
.
|