[Szlaja]

Wielu ludzi zastanawia się... Co się stało z Rookgaardem... Co się stało z Rookstayerami...

Otóż w miarę moich przemyśleń zaczynałem dostrzegać prawdę (?)...
Rookstayerzy (nie wszyscy) w miarę zdobywania levela stawali się coraz to bardziej zadufani w sobie, samolubni, zmieniali się w traperów odstraszając nowych.
Nowi zaczęli się zastanawiać dlaczego...
Doszli do wniosku, że nie będą zostawać długo na wyspie i tuż po wbiciu ósmego odeszli z tejże małej wysepki.
Rookstayerzy z kolei tracili klientów - z winy Cipsoftu, bo teraz zdobycie Mace, na równi z ósmym stało się bd. małym problemem.
'Strażnicy Rookgaardu' przestali nimi być - tracili zainteresowanie Tibią z powodu braku klimatu, który kiedyś owiewał tę grę. Niektórzy może wyrośli z tej gry? Założyli rodziny...
Boty - kolejna z rzeczy odstraszających nowych - blokują expowiska, kradną loot itp. Rookgaard stał się idealnym miejscem na zarabianie pieniędzy - nawet jeżeli można wynosić z niego 'całe' 2k. Jak już wspominałem - ósmy to kwestia 40 minut dla wprawnego bottera.
Nowi nie widzieli powodu by tu zostawać na dłużej - expy zajęte, problemy z zakupem broni (Rookerzy już odeszli... Pojedyncze egzemplarze na serwerach logują się na godzinkę dziennie [?]).

A patrząc z drugiej strony - dobrzy Rookstayerzy także mieli spory udział w mordowaniu klimatu. Dawali bronie nowym, złoto, potiony... Nowi uczyli się - po co za coś płacić, jak inny da za free?
Kiedy okazało się inaczej - gra traciła dla nich klimat. Odchodzili na maina, od gry, od kompa (niepotrzebne skreślić).

Tyle jeśli chodzi o przemyślenia...
Dopiszę coś jak mnie natchnie...