hah , i tak nikt nie przebije czasów podstawówki...
Kolega zrobił samolocik i se rzucał po klasie i nagle rzucił w tablice ; baba się do nas odwróciła i tak wszyscy się na niego patrzą a on leci , leci i dla baby prosto za bluzkę w dekolt , nie było w tym nic śmiesznego gdyby nie to ze baba się rozdarła i kazała mu wyciągać ;D i on taki niski był ze musiał stanąć na krześle żeby wsadzić jej rękę w cyckonosz i wyjąc ;D wtedy to był śmiech na maxa.
albo jak na obiedzie dostaliśmy pomarańcze i baba od mamy chciała mu zabrać bo jadł na lekcji i szarpie go a on nie daje , skulił się tak , przykrył 1 ręką głowę a druga na oślep nawalał w babę , a ona dwoma rekami zaczęła mu ładować ;D Cala klasa wstała i krzyczała -SZCZEPA! , -SZCZEPA! aż mu zabrała tego pomarańcza i zjadła na jego oczach ;D lecz po rozmowie z jego dziadkami już była opanowana i nigdy tak już nie robiła ;D
Teraz bardziej skupiamy się na innych żartach (wtedy to bardziej przypadki były i czar chwili) teraz mamy ładna nauczycielkę (młoda taka) od przedsiębiorczości i ona ubrała taka bluzkę z dekoltem ostrym , i ja siedzę na 1 ławce , i bezczelnie 15 minut się gapie , ona tak na mnie patrzy od czasu do czasu i się uśmiecha dziwnie , na koniec lekcji mowie
-Ładny ma pani Medalik (wisiał na szyj tak ze był dokładnie w miejscu gdy zaczynały się piersi)
a ona trochę zawstydzona odpowiada
-dziękuje
a ja na to ;D
-Cala lekcje się na niego patrzyłem , i naprawdę mi się podoba ;D
i się zaczerwieniła ;D a klasa w śmiech.
PS. Wybita lampa czy wylana kawa jakoś mnie mało śmieszą (może bardziej ze on próbował jej zabrać te buty i się z nią szarpał - to mogło być dobre) , u nas szyby , lampy to były zbijane parę razy w miesiącu.
__________________
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rzyttofrajer
potem takie mniej inteligentne beholdery to podchwyca i za wszelka cene chca pokazac ze oni sa jak ich "bogowie"
|
Ostatnio edytowany przez Albertus - 18-11-2009 o 22:59.
|