|
Notki |
O wszystkim i o niczym O tym wszystkim co nie pasuje gdziekolwiek indziej ;) |
|
Opcje tematu |
31-05-2005, 10:22 | #1 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 21 09 2004
Lokacja: Węgorzewo/Gdańsk
Posty: 1,859
|
Sposob na odkochanie:)
Na wstepie - nie traktujcie tego co podam ponizej z calkowicie powaznie.
Ostatnio gadalem z kumplem o jego problemach sercowych. jako dobry czlowiek chcialem mu jakos pomoc a poniewaz mam spore doswiadczenie z perswazja i znam wiele ksiazek, serwosow o niej zabralem sie za poszukiwanie. Po przekopaniu ton dokumentow, ksiazek, e-bookow w koncu natrafilem na taki mini-poradnik odkochania: Cytuj:
Ale... Skoro go przedstawilem to nie tylko dla brechy. Interesuje mnie czy to dziala. Na sobie nie moge przetestowac, bo nie jestem nieszczesliwie zakochany. Zreszta wiekszosc ludzi nie ma tak elastycznej wyobrazni i odwagi, zeby podjac wyzwanie "odkochania sie" w swojej 'nieszczesliwiej' sympatii. Wiec mam prosbe: jak ktos ma odwage, elastyczny umysl i jest nieszczesliwie zakochany niech wykona powyzsze zadanie. Po wykonaniu niech napisze mi PW czy sie udalo czy nie. Dla sceptykow: wy tez to zrobcie. Wasze zdanie interesuje mnie najbardziej. Chce znac opinie kogos kto w to nie wierzy!!!!!!
__________________
"Miła, błagam, nie zrozum mnie źle Kocham cię tak jak swoje przestworza pokochał wiatr" Moj jogger Ostatnio edytowany przez Matek - 31-05-2005 o 10:27. |
|
|
31-05-2005, 11:31 | #2 |
Nieobecny.
|
To zależy od Twojej psychiki, i podeścia do danej osoby (IMO) Jeżlei coś trakiego ma ci pomóc, to pewnie jest w stanie to zrobić, ale nie można przerwać uczucia jeżeli jest ono naprawdę silne. Nie w ten sposób. Nie sądzę, żeby to zadziałało wtedy, gdy nic nie zrobiłeś w kierunku uzewnętrznienia, pielęgnowania tej miłości. Jeżeli natomiast podejmowałeś wiele starań i nic, to sądzę, że to byłoby stanie jakoś ci pomóc.
IMHO miłość jest najbardziej prywatnym z uczuć, a jednocześnie najbardziej publicznym, bo przecież musimy ją okazać. Jest cholernie trudna, ale dająca też cholernie dużo sadysfakcji. Nie ma jednej metody na porzucenie jej. Można się "wyleczyć" przez obrzucenie błotem tej drugiej osoby (najprościej i imo trzeba być bez honoru żeby wszystko zrzucić na kogoś, kogo tak kochaliśmy, zwłaszcza kiedy wina jest po naszej stronie), ale też siebie (to moja wina, jestem niegodny, wiec daje sobie spokój - uwaga, potrzebne jest jakieś zajęcie, które pozwoli nam zapomnieć lub strasznie dużo optymizmu, żeby nie podcinać sobie żył) tudzież po prostu pogodzić się z losem (wymagania: optymizm), czy służyć jak pies, nie wymagając nagrody (potrzebna jest cierpliwość, zimna krew, optymizm). PS. Wiem że nie chodzi o ciebie, ale kiedy używam 2os l.p to jest mi łatwiej trafić do kogoś i samemu się wypowiedzieć... |
31-05-2005, 11:39 | #3 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 15 01 2005
Lokacja: Łódź
Posty: 967
|
Ja raczej nie bylem zakochany, ale wspolczuje osobom ktore sa zakochane bez wzajemnosci. No a sprawa odkochania sie, mysle ze to jest raczej niemozliwe, lecz nie chce mi sie pisac czemu...
__________________
Follower of the Flying Spaghetti Monster.
Proud Pastafari. |
31-05-2005, 11:45 | #4 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 03 2005
Lokacja: In da hell
Wiek: 34
Posty: 626
|
@Scor
Piekne przemowienie, az sie wzruszylem Teraz moja kolej na smetna gadanine Wiesz ja juz przezylem milosc, tyle ze nieodwzajemniona acz niemozliwa do skonsumowania (byla z francji) Dlugo by o tym gadac, 13 czerwca minie rok kiedy pojechala. Cierpialem jak cholera, nie moglem o niej zapomniec. Przez wiele miechow wieczorami wyobrazalem sobie jak jade do francji i sie widzimy. Jak ona znow przyjezdza itp. Jednak rany sie po pewnym czasie zabliznily i teraz po prostu milo wspominam ten czas. Na nieodwzajemniona milosc trzeba czasu. Nic na sile - jednak jak to bylo powiedziane wczoraj w Truman Show: "Jezeli twoja sila woli jest wieksza anizeli bariery pomiedzy swiatem wewnetrznym (tam chodzilo o trumana, jednak mozna wykorzystac to w milosci jako twoja osoba) a zewnetrznym (ukochana) to nic cie nie powstrzyma i osiagniesz cel do ktorego zmierzasz." @down Da sie, tylko potrzeba czasu. Nie mozesz tak nagle wyrzucic dziewczyny ze swojego serca. W koncu ci przejdzie. Jednak istnieje zasada ze nieudana milosc leczy sie nowa miloscia. Check it ^_-
__________________
do zobaczenia w prawdziwym zyciu Ostatnio edytowany przez Ville - 31-05-2005 o 12:00. |
31-05-2005, 11:58 | #5 | ||
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 21 09 2004
Lokacja: Węgorzewo/Gdańsk
Posty: 1,859
|
Cytuj:
Na wlasnym przypadku wiem, ze sie da. Kiedys bylem zakochany w pewnej dziewczynie - juz nie jestem Wiec skoro sie da tak 'samemu z siebie' to czy mozna to wywolac takze 'na zyczenie'?? To mi nie daje narazie spokoju (bo przeczytaniu tego testu co go umiescilem w pierwszym poscie). <edit:> @up: powszechne mniemanie, ze potrzeda czasu A wiesz, ze z latwoscia mozesz zalozyc sobie kotwice, ktora w dowolnum momecie, kiedy tylko bedziesz chcial przywola uczucie pewnosci siebie albo jakiekolwiek inne(podziekujmy Pawlowowi za to) - i ,wierz mi badz nie, to dziala. Przywolywanie oraz destrukcja uczuc i emocji nie jest wcale rzecza niewykonalna. Odkochanie sie jest trudne - nie niemozliwe. te mniemanie "potrzeba czasu" to swiadome wytlumaczenie sobie naszych nieswiadomych czynnosci. Chodzi mi o to, ze jak chcesz sie 'odkochac' to w pewien sposob robisz wszysko aby to zrobic - spotykasz sie z innymi dziewczynami, bawisz sie,starasz nie myslec sie o sympati. Po pewnym czasie stwierdzasz, ze ci sie udalo i przypisujesz to 'czasowi' rozumiesz mnie mniej wiecej)?? Nie twierdze, ze zawsze odkochanie jest mozliwe... ale tez twierdze ze nie kazda milosc jest na tyle mocna, zeby w nas tkwic mimo checi pozbycia sie jej <end edit> Dlatego mam nadzieje, ze ktos sie odwazy zrobic ten 'test' Cytuj:
__________________
"Miła, błagam, nie zrozum mnie źle Kocham cię tak jak swoje przestworza pokochał wiatr" Moj jogger Ostatnio edytowany przez Matek - 31-05-2005 o 12:23. |
||
31-05-2005, 13:44 | #6 | ||
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 03 2004
Lokacja: from Dwarves Lands...
Posty: 1,289
|
Cytuj:
Cytuj:
Czy da się odkochać? To zależy. Od tego, czy jest to miłość, czy pociąg. Od tego, czy wierzysz w miłość, czy ją po prostu odczuwasz. Od tego, czy potrafisz uwierzyć, że możesz przestać kochać, czy nie. Od masy rozmaitych elementów... Zwykła chemia, ponoć. A tak skomplikowana.
__________________
Smoki powinny być okrutne, chytre, nieczułe i straszne. Ale coś ci powiem, czlowieku.... Smoki nigdy nie paliły na stosie, nie torturowały, nie rozpruwały na kawałki i nie nazywały tego moralnością. Terry Pratchett, "Straż! Straż!" |
||
31-05-2005, 19:30 | #7 |
CS Tibia.pl Team
Data dołączenia: 06 09 1970
Lokacja: Gliwice
Wiek: 33
Wpisy bloga: 1
Posty: 8,452
Stan: Początkujący
|
Ja od hmm.... 6 lat zaczalem sie interesowac pewna osobą , teraz mam 15(rocznikowo), nom juz prawie dyszka i niegdu o niej nie zapomnialem, cos do niej czuje, moze milosc, ale ona pewnie nie myslala o mnie od 6 roku, jakoś z tym żyje . Czesto sam sie dziwie ze jeszcze o niej nie zapomnialem, w tym musi cos byc, jakos los tak sprawil ze czesto ja widze w szkole i sobie mysle "co by bylo gdyby", uwazam ze trzeba sobie radzic z takim czyms, ja jestem dobrej mysli i mimo, iż narazie nikt inny plci pieknej zabardzo mnie nie interesuje, myslę ze keidys nadejdzie ten dzien, jeszcze mam czas...
P.S tescik jakoś mi nie pomógł, ale nie twierdze ze innym nie pomoze |
01-06-2005, 08:53 | #8 |
Użytkownik Forum
|
Najleprzym sposobem na "odkochanie" jest wyrzucenie dziewczyny ze swojego życia. Nie widzieć tej osoby, nie rozmawiać z nią. Mieć na glowie tyle spraw, ze nie sposób jest znaleść czas na myślenie o tej osobie. Trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem - jeżeli druga osoba nie ma zamiaru odwzajemnić milości to po co darzyć taką osobę uczuciem? Wiem, to trudne. Jeżeli widzisz, że nic z tego nie wyjdzie daj sobie spokuj! Twoja "druga polowa" znajdzie cię kiedyś sama. Wtedy będziesz szczęśliwy, o tej nieszczęśliwej milości zapomnisz.
Nie wiem, czy napisalem to dobrze. Milość i wszystko z nią związane trudno wyrazić. To...
__________________
"Idź i wychędóż się sam!" Ostatnie Życzenie - A. Sapkowski |
01-06-2005, 09:00 | #9 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 15 09 2004
Wiek: 31
Posty: 660
|
Ja nie miałem większych problemów, ale miłość to jest uczucie. A uczucie to tylko neurony i takie bzdety I pochodzi ono z umysły, więc można je zniszczyć/wyrzucić/coś innego. Według mnie lekarstwem, na rzeczy który są bespośrednio z podświadomości i świadomości jest długotrwałe wmawianie sobie czegoś w dobry sposób
Ostatnio edytowany przez dap-galothij - 22-08-2005 o 23:54. |
01-06-2005, 12:14 | #11 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 05 09 2004
Lokacja: Praszka
Wiek: 31
Posty: 256
Profesja: Elder Druid
Świat: Calmera
|
hmmm......mnie żucila jakieś......2 tygodnie temu.....i....teraz.....staram sie......ją unikać :>
|