28-08-2005, 12:31 | #1 |
Zbanowany
Data dołączenia: 04 06 2005
Lokacja: Bydgoszcz
Wiek: 32
Posty: 145
|
Ogólnie: Tematy, ciekawostki i problemy z Fallout 2
Ej pewnie starzy wyjadacze tej gry znają pewnie ciekawy Quest z Den kobietą o imieniu Buffy. Do kogo trzeba się tam zwrócić żeby otrzymać zbroje i inne żeczy, jakie ona daje?
Ostatnio edytowany przez Taki siaki mag - 28-08-2005 o 23:38. |
|
28-08-2005, 13:34 | #2 |
Użytkownik Forum
|
Ahh, to stary trick.
Musisz grać kobietą i mieć na imię Buffy. W Den pogadaj z właścicielką baru i kasyna (to pierwszy budynek, należy do Betty chyba). Kobieta powie ci, że Alex (albo podobnie) kazał ci coś zostawić - przekaże granat plazmowy, trochę kasy i Metal Armor MkII. To ewidentna aluzja do serialu "Buffy: Postrach Wampirów". :-)
__________________
*+10 punktów do lansu |
28-08-2005, 13:47 | #3 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 29 05 2004
Lokacja: Opole
Wiek: 31
Posty: 655
|
omg fallout to takie gowno ze niewiem :|
|
28-08-2005, 14:03 | #4 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 15 01 2005
Lokacja: Łódź
Posty: 967
|
@Up:
Myślę, że nikt cię nie pytał o zdanie -.-' @Topic: Ghost już wszystko opisał, ale chce dodać, że w Fallout 1 i 2 jest mnóstwo easter egg'ów i nawiązań do filmów.
__________________
Follower of the Flying Spaghetti Monster.
Proud Pastafari. |
28-08-2005, 14:47 | #5 | |
Zbanowany
Data dołączenia: 04 06 2005
Lokacja: Bydgoszcz
Wiek: 32
Posty: 145
|
Cytuj:
|
|
28-08-2005, 14:50 | #6 |
Użytkownik Forum
|
@up
O! O! Rebeka. Przypomniałeś mi. W mieście jest Kasyno, prawda? Z Rebeką pogadaj właśnie, ona tam jest. Przy okazji możesz też zaliczyć od niej kilka korzystnych questów pobocznych.
__________________
*+10 punktów do lansu |
28-08-2005, 14:58 | #7 |
Zbanowany
Data dołączenia: 04 06 2005
Lokacja: Bydgoszcz
Wiek: 32
Posty: 145
|
Nie no to chyba nie rebeka bo przy niej nie ma takiej opcji dialogowej, czy morze musze najpierw wykonać Questy czy jak?
|
28-08-2005, 15:22 | #8 |
Użytkownik Forum
|
Jeśli grasz postacią kobiecą o imieniu Buffy, dialog się sam pokieruje na odpowiednie tory. Ew. zapisz grę, wczytaj i z nią pogadaj. Czasem tej możliwości nie ma, czasem jest. Nie wiem, czy ma na coś wpływ ubranie się w skórę/Leather Armor.
__________________
*+10 punktów do lansu |
28-08-2005, 23:35 | #9 |
Zbanowany
Data dołączenia: 04 06 2005
Lokacja: Bydgoszcz
Wiek: 32
Posty: 145
|
Okazało sie że trza wszystkie questy wykonać u mnie. Niech wszyscy którzy mają problemy niech piszą tu.
|
01-09-2005, 13:18 | #10 |
Zbanowany
Data dołączenia: 04 06 2005
Lokacja: Bydgoszcz
Wiek: 32
Posty: 145
|
Ej mam pytanie, z jakim LVL-em kończyliście gre, bo ja jestem chyba jakiś wybrakowany mam 19 level. Czy to dobrze :/?
|
01-09-2005, 13:52 | #11 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 17 06 2005
Lokacja: Poznań - Rataje
Wiek: 37
Posty: 886
|
Fallouta 2 ukończyłem kilkanaście razy już na rózne sposoby (dawno to było). ale zawsze powyżej 20lvl chyba. Navarro Rox! Szkoda, że niemożna dla nich pracować <lol>
Kurde, przez was znowu mi sie Fallouta zachciało
__________________
<Take a look inside my head, do you see how I feel, 'cos I'm a freak dirty rocker with sex appeal, 'cos I will take your drugs, and I'll get you high, 'cos I'm a freak dirty rocker, and i'll make you fly>
-- Mitsubishi Eclipse Klub Polska -- www.eclipse.net.pl |
01-09-2005, 14:28 | #12 |
Użytkownik Forum
|
@Tkm
To zależy od stylu gry. Pacyfistą to prawdopodobnie i 10 nie zdobędziesz. Zazwyczaj 30+. No chyba, że grając na wspomnianego pacyfistę albo ninję.
__________________
*+10 punktów do lansu |
01-09-2005, 15:24 | #13 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 19 10 2003
Lokacja: Spod Budki z Piwem
Wiek: 40
Posty: 566
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Bahzell
Gildia: The Twilight of Doom
Świat: Chromaggus
Poziom: 80
Skille: 400/400
|
A skąd my mamy wiedzieć czy dobrze?? Zależy jakie questy zrobiłeś. Navarro zrobiłeś? Raidersów?? Quest z tym mutancim magiem?? Albo ten w NCR?? A Sierra Amry Depot odwiedziłeś??
Ja kończyłem na 45 lvl bodajże, ale chciałem mieć i snipera i slayer`a. |
01-09-2005, 17:55 | #14 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 08 2004
Lokacja: Nazril - Wieża Ciemności
Wiek: 33
Posty: 261
Stan: Na emeryturze
|
ja lubie też fallouta 1 i 2 ja tci radze isc do mechanika w GeKo city kupisz od niego element samochodowy no i w random za miastem jest stary zniszczony samochod niedaleko matki szczurow w odgrodzonej czesci miasta tam jest fuel converter pozwoli ci on zaoszczedzic paliwo wiec idz do smithiego w DEN i zaplac mu 2000 kasiorki i daj mu czesc samochodowa
bedziesz miec wtedy woz no i nie zapomnij o uzyciu na niego Fuel converter bo jak tgo nie ma to strasznie żre paliwo :/ ktore jest malo dostepne... potem radze ci jechac do San Francisco idz do siedziby bractwa stali i tam pogadaj z nim o Navarro tajnej bazie Enclavy ale na poczatek musisz byc szybki i to bardm zo otoz zabij szybko kolesia w habicie naluz jego habit i idz do budynku niedaleko wez wejdz do kanalu pod pokrywa idz korytazem i nie gadaj do nikogo skieruj sie do zbrojowni ktora jest na przeciw (miejsce z 7 szafkami) znajdziesz tam powerer metal power armor MKII a w innych szafkach takie rzeczy jak Plasma rifle i amunicje idz az zobaczysz pokoj z DeathClawem wez podejdz do drzwi pogadaj z nim i zaoferuj mu wolnosc idz do sąsiedniego pokoju gdzie jest mechaniczny pies i doktorek zamknij drzwi i zabij doktorka wez z niego red keypass i idz wypuscic Deathclawa nie mam pewnosci ale za to ci poda dokładną lokacje Vault 13 potem wyjdz na powierzchnie ale uwazaj na generała idz do sali komputerowej i postaraj sie o dokumenty upowarzniajace do wziecia planow maszyny latajacej jak juz zdobedziesz je idz do hangaru i zagadaj do kolesia w leather combat armor on ci pokaze w ktorej skrzynce sa plany i ci je da wroc tunelem do san francisco i idz do siedziby bractwa stali daj im plany i teraz masz dostep do wszystkich baz bractwa stali na kontynencie mozesz tam spac w szafkach znajdziesz bronie ( w san fancisco jest super bron w jednej z szafek u bractwa) no i jest tez tam komputer ktory podnosi twoje staty (sile, percepcje itp) na stale to wszystko reszte odkryj sam :> i czytaj dialogi
__________________
"Jestem śmiercią która Cię otacza, poddaj się a nie będziesz cierpieć" |
01-09-2005, 18:02 | #15 |
eX Moderator
Data dołączenia: 26 09 2003
Lokacja: Fangorn Forest
Wiek: 42
Posty: 1,355
Stan: Na Emeryturze
Gildia: Defenders of Fangorn
|
Ukonczylem falouty parenasnie(paredziesiat) razy, raz nawet czesc 2 bez walki (nie liczac Franka horrigana) i zawsze mialem poziom minimum 30.
Musiales sporo questow ominac.
__________________
1. Moderator nie nabija postów - moderator ma wiele do przekazania
2. Moderator nie myli się - moderator ma inne zdanie 3. Moderator nie obraża innych - moderator dobitnie zwraca uwagę 4. Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami moderatora. 5. Szanuj moda swego - możesz mieć gorszego. |
01-09-2005, 18:19 | #16 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 29 01 2005
Posty: 232
Stan: Niegrający
|
Wolf
Omg widziałem Filmik jak typ przechodzi Fallouta 2 w 20 min. Byl na 5 chyba lvl. Polecam film jak ktos chce pisac na mail [email protected]
|
01-09-2005, 18:23 | #17 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 19 10 2003
Lokacja: Spod Budki z Piwem
Wiek: 40
Posty: 566
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Bahzell
Gildia: The Twilight of Doom
Świat: Chromaggus
Poziom: 80
Skille: 400/400
|
up
To spróbuj tak żeby nie bić się z Frankiem. Da się. |
01-09-2005, 18:45 | #18 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 29 01 2005
Posty: 232
Stan: Niegrający
|
Wiem ustawiasz towerki i gadasz z 3 typami
|
01-09-2005, 22:08 | #19 | |
eX Moderator
Data dołączenia: 26 09 2003
Lokacja: Fangorn Forest
Wiek: 42
Posty: 1,355
Stan: Na Emeryturze
Gildia: Defenders of Fangorn
|
Cytuj:
__________________
1. Moderator nie nabija postów - moderator ma wiele do przekazania
2. Moderator nie myli się - moderator ma inne zdanie 3. Moderator nie obraża innych - moderator dobitnie zwraca uwagę 4. Kto przychodzi ze swoimi przekonaniami - wychodzi z przekonaniami moderatora. 5. Szanuj moda swego - możesz mieć gorszego. |
|
01-09-2005, 22:22 | #20 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 08 2004
Lokacja: Częstochowa
Wiek: 34
Posty: 398
Stan: Na emeryturze
Profesja: Sorcerer
|
Autor nieznany
FALL OUT Rada wioski siedziała w namiocie i dyskutowała - Deszcz nie pada już zbyt długo. Nasze zboża marnieją. Grozi nam głód. - Trzeba coś zrobić... Te ćwierć- mózgi myślą że jesteśmy czarownikami. Jeżeli nie zadziałamy, to nas wywiozą na taczkach. Wtedy koniec z luksusowym życiem - Jest wyjście. Musimy znaleźć jelenia, którego wyślemy ze „świętą misją” znalezienia jakiegoś mało ważnego przedmiotu. Jak coś nawali, to wszystko będzie na niego... - Dobry pomysł, tylko gdzie my znajdziemy takiego kretyna? Starszyzna wyjrzała ze swojego namiotu i zaczęła rozglądać się po wiosce. Ich wzrok zatrzymał się na młodzieńcu zwanym Cosen One. Który bawił się z dziećmi w piaskownicy. Maiał 27 lat, wielkie mięśnie i był wyjątkowo, ale to wyjątkowo głupi. Pewnie dlatego,że podczas porodu wyskoczył z rąk wioskowego ginekologa wprost na kamienne podłoże. Elder spojżała na swoich toważyszy i powiedziała: - Bingo! Rada wioski kazała przyprowadzić Cozen One’a i zaczęła mu ostro wciskac kit: - Musisz wyruszyć... – zaczął jeden ze starszych - W daleką podróż w poszukiwaniu... – dodał inny. - Świętego G.R.E.K.’a Tylko on może uratować nas przed zagładą – skończył inny. Cosen one wpatrywał się w twarze rozmówców po czym wydukał: - Znaczy się...że co? Idę polowac i jaszczurkę w łeb? - Nie, nie... – wyjęczała Elder. - To nie idę? – podsumował zdezorientowany Cosen One - O Boże!!! – krzyknął jakiś starzec – Spuść bombę na tę trąbę!!! - Słuchaj. Cosen One. – powiedziała Elder – Idziesz szukać G.R.E.K.’a, a po drodze możesz dać wszystkim w łeb. - Fajno Aaaaleeeee... – Zastanawiał się Cosen One(a Bardzo rzadko mu się to zdażało) – skąd będę wiedział, jak on wygląda? - Dowiesz się...jak znajdziesz. A teraz WYNOCHA NA ŚWIĘTA MISJĘ!!! – ryknęła Elder i wypchnęła młodzieńca z namiotu. Ktoś życzliwy doradził mu, żeby przed wyprawą odwiedził szamana Haszynina, wielce szanowaną wioskową osobistość. Cosen One odsłonił skórzaną płachtę odsłaniającą wejście do namiotu. Z jego wnętrza buchnęły kłęby białego dymu. Stary mężczyzna siedział w środku w szlafroku. Na jego klacie wisiał złoty łańcuch z „Pacyfką” - Oooo. Czyym mogę służyć – powiedział do Cosen One’a pociągając skręta. - Ja chciałem cię odwiedzić przed moją świętą misją. Kolega powiedział mi, że coś dla mnie masz. - Oooo, Mam duuuuużo topy... Bierz młody. Tylko nie wypal wszystkiego od razu. - Chozen one spakował prezent do torby i podziękował. Starzec pożegnał go słowami. - Spoko młody. Wpadaj częściej. Pokój, bracie! Pierwszym zadaniem było uwolnienie Hic’a, Mechanika alkoholika, który często handlował z wioskowymy. A po jaką cholerę trzeba było go uwolnić, tego nikt nie wiedział... W każdym bądź razie na tą misję mężczyzna wyruszył w towarzystwie dzikusa Sulky’ego,który szukał swojej zaginionej siostry (była mu winna kasę...). Wróćmy jednak do ratowania Hick’a... Cosen One’owi udało się to przez przypadek. Pokazał Hic’owi flaszkę wódy, a ten w pijackim widzie sam rozwalił ścianę swojego pokoju-więzienia. We trzech ruszyli do VAUNT CITY gdzie zwerbowali do swojej paczki barmana Cassidy’ego. Co prawda chodził on w baletkach i różowych rajstopach, ale przynajmniej grupa miała ciągły dostęp do wódy i browarów. I tak wesoła drużyna ruszyła pijackim zygzakiem do Vault 13,zachaczając po drodze Broken Pillsi New Renowate. W pierwszym do dream-teamy dołączył zboczony biseksualny mutant Barcus (zwany w skrócie B.A.) w drugim zaś młody hipis Moron. Cała paczka trafiła do Vault 13 gdzie nieszczęśliwie Moron zauważył pokaźny worek zielska Cosen One’a. Jako hipis i chemik amator zarazem przygotował kupę skrętów i poczęstował nimi drużynę. Wszyscy nieźle dali w palnik! Gdy weszli do Vaulta drogę zastąpił im wielki Deathclaw i zapytał - Czego tu chcecie, obcy!? Moron zatrzymał i powiedział - Sorki Bratku... mówiłeś coś? - Tak Powiedziałem chyba „Czego tu chcecie, obcy!?” Moron wiedział że DeathClawy są bezrozumnymi bestiami, toteż znalazł tylko jedną możliwość, aby mogły mówić, najpierw spojżał na swojego dymiącego skręta, a potem na swoich kompanów i rzekł: - Ludzie... ten towar jest za***isty!!! Wszyscy zaczęli brechtać, te śmiechy wkurzyły DeathClawy, który wyrzuciły nieproszonych gości z Vaulta. Naćpana drużyna woziła się po pustyni - Czuję się jak Kominek – powiedział Barcus wypuszczając dym uszam. Reszta grupy obserwowała go i znów ryknęła śmiechem. Nagle na drodze pojawił się starzec w szlafroku z kapturem, który pilnował mostu wiszącego nad przepaścią. Grobowym głosem powiedział: - Zanim przejdziecie, każdy z was musi odpowiedzieć na trzy pytania. Ty młody (wskazał na Morona) będziesz pierwszy. - Jak się nazywasz? Moron sztachnął się skrętem i śmiejąc się wyjęczał: - Darth... Vader... Cosen One i reszta drużyny zaczęli wprost kwiczeć ze śmiechu. Tażali się po pustyni w dzikim szale. Pokaz tego Breakdance’a przerwała nagła śmierć Morona, Który został wyciągnięty w przepaść. Następni w kolejce ginęli jeden po drugim do chwili, gdy został już tylko Cosen One. Bał się teraz jak cholera. Nagle w narkotycznym widzie ujrzał swojego dawno zmarłego kotka, który powiedział do niego „BIERZ KOŁO... BIERZ KOŁO...” po czym rozpłynął się w oparach skręta. - Chciałbym skorzystać z koła ratunkowego – powiedział dumnie Cosen One. - O kur**... – powiedziała do siebie postać w szlafroku – Dobra, które?? - Eee... – zastanawiał się mężczyzna – Telefon do przyjaciela. - OK. Do kogo dzwonimy? - Do Haszynina! - Dobra... – powiedział zakapturzony, wyciągnął telefon komórkowy Nokia i wybrał numer – Halo? W słuchawce coś zacharczało. Po chwili rozległ się głos Haszynina: - Wasssssuuupp? - Wasssssuuupp? – odpowiedział strażnik mostu – Tu Hubert Urbański z programu „Milionerzy”, twój przyjaciel, Cosen One, liczy na twoją pomoc w udzieleniu odpowiedzi na pytanie. - Dooobra. A jakie to pytanie? - Czytaj, Cosen One, masz na to trzydzieści sekund... - Pytanie Brzmi ”Jak się nazywasz?” - Co? Kmów głośniej, COSEN ONE! – rzucił Haszynin. Nagle światło reflektorów rozjaśniło mroki nocy. - Brawo! Krzyknął strażnik mostu – Wygrałeś rejs na luksusowym tankowcu! Cosen One obudził się na pokładzie jakiegoś dryfującego statku. Narkotyki przestały już działać. Mężczyzna wstał i wyjrzał za burtę. Słońce zachodziło i było piękne, że no! Nagle Cosen One rzucił pawia. „Ooo.. papryczka” – powiedział do siebie patrząc na dryfujące wymiociny. Nagle zaczęły przybierać kształt liter. Mężczyzna zaczął je składać i wolno odczytywać – „Uprowadzili wszystkich z twojej wioski. Twoi ziomkowie oraz G.R.E.K. znajdują się na platformie wiertniczej będącej tajną bazą organiacji militarnej Enclosure, rywali Brotherhood of Steal.” Cosen One pomyślał przez chwile po czym zapytał – „Kto to do cholery pisze?”. Litery rozpłynęły się by po chwili ukrztałtowac nową wiadomość – „Autor tego opowiadania. A co żesz, kur**(cenzura), myślał”. Po chwili padło jeszcze jedno pytanie – „A czy możesz mi powiedzieć skoro już tu jesteś autorze, jaki jest sens życia”. Litery na wodzie raz jeszcze zmieniły formę układając się w zdanie „Nie przeciągaj struny, Cosen One!!!”, po czym rozpłynęły się. Mężczyzna dotarł do platformy wiertniczej, gdzie odnalazł swoich ziomków oraz G.R.E.K.’a. A właściwie kasetę video z filmem „Grek Zorba” z Anthony Quinnem (jak wyjaśniała Elder, można go wsadzić do magnetowidu, obejrzeć i nauczyć się starożytnego tańca sprowadzającego deszcz). Teraz ostatnim zadaniem Cosen One’a było utorowanie drogi do wyjścia, właczenie autodestrukcji bazy, i... ucieczka. Cosen One wpadł do pokoju, w którym stał naukowiec i krzyknął - E! Ty! Włączaj bombę! - Czyś ty ocipiał, chłopie? – zapytał naukowiec. – Chcesz, żebym sam siebie wysadził. - Nie to nie – odparł Cosen One i zastrzelił rozmówcę. Potem podszedł do jego biurka. Jego oczom ukazał się wielki czerwony guzik z podpisem „NACIŚNIJ ABY WŁACZYĆ ATODESTRUKCJĘ BAZY”. Mężczyzna nie umiał jednak obsługiwać urządzeń bardziej skomplikowanych niż tłuczek do kartofli. Zrobił więc to, w czym był najlepszy. Zaczął strzelać z dwóch Mingunów we wszystkie strony do momentu, w którym usłyszął komunikat z komputera: - Uwaga. Baza zostanie zniszczona za 10 minut! Życzę miłego dnia! „Jessss” – pomyślał Cosen One. Do ewakuacji zostało mu tylko 5 minut (pięć zmarnował na „taniec zwycięstwa”), więc ruszył pędem do wyjścia. W przedostatnim pomieszczeniu droge zagrodziła mu olbrzymia postać w pancerzu. - Coś ty za jeden? – zapytał Cosen One - Fmmphhh Hrrmmffoopphh – odparła postać. - że jak? Zdejmij ten hełm, bo nie rozumiem, co tam bulgoczesz – powiedział wyraźnie zirytowany mężczyzna. Opancerzony typ zaczął siłowac się ze swoim chełmem. Nagle do pomieszczenia wpadli Eryk Cartman, Stan Marhs i Kyle Broflovsky. - Cmmffphhh!? – ryknęla postac w pancerzu. - Kenny! Tu jesteś! – Krzyknął Cartman. Tymczasem opancerzona postać uporała się ze swoim Chełmem. Niestety, pancerz był tak skonstruowany, by eksplodować po naruszeniu zaczepów przy głowie. Wybuch zniszczył zbroję i siedząca w nim postać. - O mój Boże! – powiedział Stan – Zabili Kenny’ego... - Wy skur****ny!!! – dodał Kyle. Do zwłok podszedł Cartman, kopiąc je powiedział: - Wstawak McCormick! Wstawał gównożerco! Szanuj mój autorytet. - Spadam stąd – powiedział Cosen One i uciekł na statek pozostawiając członków swojego plemienia na włączonej bombie atomowej... hehe
__________________
Ostatnio edytowany przez Sokochłap - 01-09-2005 o 22:25. |