Jesteś tu: Tibia.pl / Forum

Wróć   Forum Tibia.pl > Inne > RPG

Notki

RPG Wszystko o grach RPG i cRPG, czy może MMORPG.
Odpowiedz
 
Opcje tematu
stary 10-11-2004, 19:44   #61
Dakar de'Slayer
Użytkownik Forum
 
Dakar de'Slayer's Avatar
 
Data dołączenia: 18 07 2004
Lokacja: Las Loren
Wiek: 35

Posty: 74
Dakar de'Slayer ma numer GG 2795283
Domyślny

Nillea przebudziła się. Kiedy otworzyła oczy pierwszą rzeczą jaką sobie przypomniała był nocny incydent. Mam nadzieje - pomyślała - że nic wiecej sie juz nie działo.
Ubrała sie, spakowała i wyszła z pokoju. Kiedy przekręcała zamek spojarzała na drzwi pokoju Dakara i zdziwiło ją to że wyglądają jak nowe. Ostatni raz jak je widziała miały trzy głebokie ślady od szponów. Dotchnęła powoli drzwi i ku jej zdziwieniu ręka jakby wtopiła się w nie ale końcówkami palców czuła zadrapanie. dziwne - pomyślała - to pewnie robota Dakara. Ciekawe czym jeszcze nas zaskoczy? - uśmiechnęła sie pod nosem.
Kiedy zeszła na doł zobaczyła ze nie wstała pierwsza.
witajcie - powiedzila po czym usiadła do stołu.
Skoro jesteśmy wszyscy mam pytanie - powiedziała ale wyraźnie zwruciła sie do Dakara - Czy po drodze mamy w planie jakiś jesszcze postoj czyteż to miasto jest ostatnim miejscem do odpoczynku i uzupełnienia zapasów??
__________________
Mess with the best - Die like the rest... HAIL de'slayers

Ten, który walczy z potworami winien uważać by samemu nie stać sie jednym z nich...Kiedy spoglądzasz w odchłań ona równierz patrzy w ciebie...

Ostatnio edytowany przez Dakar de'Slayer - 10-11-2004 o 19:50.
Dakar de'Slayer jest offline   Odpowiedz z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stary 10-11-2004, 20:03   #62
Iriades
Użytkownik Forum
 
Iriades's Avatar
 
Data dołączenia: 07 11 2004
Lokacja: Przed kompem na klopie xD

Posty: 57
Iriades ma numer GG 4226187
Domyślny

Iriades usmiechnol sie do Nillei, po czym powiedzial:
Iriades: Dakarze, Nillea poruszyla ten temat wiec pozwol ze spytam, ile bedziemy jechali do tego nastepnego miasta? i w jakim kierunku? I czy jakies inne miasto bedzie, w ktorym jeszcze bedzie postoj?
__________________
AQ Rox
Iriades jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 10-11-2004, 20:27   #63
Caspius
Użytkownik Forum
 
Caspius's Avatar
 
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34

Posty: 240
Domyślny

- Nie, nie bedzie juz wiecej miast po drodze. Do najblizszego zajazdu jest dzien drogi, wiec powinnismy tam pod wieczor zajechac. Do Milsbourga bedziemy wciaz jechali na w ta sama strone, a zostaly nam jeszcze przeszlo 2 dni drogi. Pozwolilem sobie jeszcze wczoraj wydac odpowiednie polecenia karczmarzowi, wiec prowiant powinnismy zastac juz w powozie. Chcialbym juz wyruszyc w droge, nie zaopminajcie ze mamy sie spieszyc. - Powiedziawszy to Dakar wstal od stolu, i wyszedl z karczmy dopilnowac przygotowania powozu. Kalisto natomiast, wyrwawszy sie z zadumy po rozmowie z Dakarem, zeszla na dol do izby akurat gdy mag wypowiadal te slowa. Wyszla zaraz za nim z karczmy.
Na zewnatrz slonce bylo juz dosc wysoko, lecz jeszcze nie dotarlo do polowy niebosklonu. Po glownej ulicy krecilo sie sporo ludzi, kurz podnosil sie z kamieni. Kalisto rozejrzala sie wokolo i dopiero po chwili zauwazyla ich powoz. Wlasnie byl wyprowadzany i Robert podprowadzal go pod wejscie. Dakar siedzial nieopodal i placil stajennym. Zaraz potem wszedl jeszcze na chwile do karczmy, by ponaglic pozostalych przy stole. Gerion zaraz spakowal swoje manatki, zabral ze soba jeszcze butelke krasnoludzkiej wodki i beczulke piwa, po czym wyszedl i wsiadl do powozu. Dakar i Kalisto zaraz udali sie w jego slady.
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam

Ostatnio edytowany przez Caspius - 10-11-2004 o 20:58.
Caspius jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 08:54   #64
Iriades
Użytkownik Forum
 
Iriades's Avatar
 
Data dołączenia: 07 11 2004
Lokacja: Przed kompem na klopie xD

Posty: 57
Iriades ma numer GG 4226187
Domyślny

Iriades poszedl do swojego pokoju i wzial na siebie zbroje i miecz a reszte mial w torbie ktoa wczesniej spakowal, wzial i poszedl do powozu, zegnajac sie z karczmarzem, gdy wychodzil na dworze poczol chlod, zrobilo mu sie zimno jakby cos koloniego bylo..., jakas aura lub potwor...
__________________
AQ Rox
Iriades jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 09:56   #65
Arqan
Użytkownik Forum
 
Arqan's Avatar
 
Data dołączenia: 29 09 2004
Lokacja: Szwecja
Wiek: 36

Posty: 54
Arqan ma numer GG 6185045
Domyślny

Gerion: Siedzac w niewygodnym powozie, zaczal sie wiercic i wybrzydzac na temat swego twardego miejsca, po paru chwilach oznajmil:
-Ha! Widac ze elfia robota... wszystko twarde...!!
Niewielkie krople deszczu zaczely rozbijac sie o ziemie, niebo pociemnialo a slonce schowalo sie za chmury.
-'Bedzie padac...i to mocno'- pomyslal Gerion, ale nieprzejmujac sie tym wcale wyjal swoja zaczeta butelke wodki i jednym lukiem pociagnal wszystko co bylo wsrodku.
Ucieszyl sie na mysl ze ma jeszcze beczulke piwa lezaca obok niego. Rozejzal sie po wszystkich po czym powiedzial w strone Dakara:
-Czleczyno... czy bedziemy jechac przez lasy ?
__________________
* W kazdym z nas plynie ta sama leniwa, czerwona rzeka *




RPGowcy tego forum - Laczcie sie i wznoscie z nami modly!! Celem naszym jest laska moderatorow i blogoslawienstwo subforum o naszych przygodach...
Arqan jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 10:11   #66
Iriades
Użytkownik Forum
 
Iriades's Avatar
 
Data dołączenia: 07 11 2004
Lokacja: Przed kompem na klopie xD

Posty: 57
Iriades ma numer GG 4226187
Domyślny

Iriades powiedzial do geriona:
Iriades: Gerionie, nie wybrzydzaj z tym wozem, to nie jest elfia robota, a elfy jak cos robia to dobrze, i jeszce chociarz nie zmokniesz. Masz moze jeszce buteleczke piwa?, bo ja mam tyklo wino=]
__________________
AQ Rox
Iriades jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 10:29   #67
Arqan
Użytkownik Forum
 
Arqan's Avatar
 
Data dołączenia: 29 09 2004
Lokacja: Szwecja
Wiek: 36

Posty: 54
Arqan ma numer GG 6185045
Domyślny

Gerion: Spojzal na Iriades'a
-Ha Ha! Owszem ze mam, nawet cala beczulke ...- usmiechnal sie krasnolud, po czym zaczal grzebac w plecaku
-Mam! Pozwol ze Ci naleje do tego oto pucharu krasnoludziej roboty- zamial sie Gerion nalewajac z beczki do pucharu piwa.
-Prosze...- Gerion podal dla Iriades'a puchar, poczym sam pociagnal zdrowy lyk prosto z beczki.
Krasnolud przetarl swe grube wasy oraz brode z kropelek ociekajacego piwa poczym powiedzial:
- Teraz zostalo nam juz czekac na wyruszenie... obudzcie mnie kiedy bedziemy na miejscu- Krasnolud zasmial sie i przewrocil na bok.
Po chwili bylo slychac nie tylko odglosy ludzi chodzacych po miescie ale i glosne chrapanie krasnoluda.


[Male pytanie, jak rozwiazaliscie problem z walka, ktos bedzie zucal kosci czy co ...]
__________________
* W kazdym z nas plynie ta sama leniwa, czerwona rzeka *




RPGowcy tego forum - Laczcie sie i wznoscie z nami modly!! Celem naszym jest laska moderatorow i blogoslawienstwo subforum o naszych przygodach...

Ostatnio edytowany przez Arqan - 11-11-2004 o 10:31.
Arqan jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 11:24   #68
Iriades
Użytkownik Forum
 
Iriades's Avatar
 
Data dołączenia: 07 11 2004
Lokacja: Przed kompem na klopie xD

Posty: 57
Iriades ma numer GG 4226187
Domyślny

Iriades: Dzienki za piwo,hehe ladny puchar,pozniej ja ci dam wina ob mam 2 butelki, nie zbyt male- po czym zaczal szukac w torbie- o, sa, chce ktos sie napic?
__________________
AQ Rox
Iriades jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 12:17   #69
Caspius
Użytkownik Forum
 
Caspius's Avatar
 
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34

Posty: 240
Domyślny

- Owszem, wiekszosc drogi bedzie wiodla lasami, czemu pytasz? - powiedzial Dakar do krasnoluda, om czym zwrocil sie do Iriadesa - Ja dziekuje, musze zachowac trzezwosc umyslu.
Tymczasem Nillea, widzac ze wszyscy juz sie zbieraja do drogi, pobiegla szybko do siebie. Wziela swoje toboly, zerknela jeszcze na drzwi Dakara, pokrecila glowa i zbiegla na dol. Zlapala pajde chleba i wybiegla z karczmy. Przed budynkiem stal juz powoz, a w srodku siedziala juz wiekszosc druzyny, Jedynie mag i woznica krecili sie sprawdzajac wszystko. Wskoczyla do powozu i jedzac usadowila sie kolo krasnoluda. Dakar za chwile wsiadl rowniez do powozu i ruszyli.

[Jesli zas chodzi o walke, jedyne co sie bedzie liczylo to opis tego co robisz. Trzeba dokladnie i wyraznie swoje posuniecia, i oczywiscie trzymac sie pewneych granic]
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam

Ostatnio edytowany przez Caspius - 11-11-2004 o 14:41.
Caspius jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 12:40   #70
Arqan
Użytkownik Forum
 
Arqan's Avatar
 
Data dołączenia: 29 09 2004
Lokacja: Szwecja
Wiek: 36

Posty: 54
Arqan ma numer GG 6185045
Domyślny

Gerion: Krasnolud pograzyl sie w glebokim snie, nawet glosne smiechy, poszturichwania nie byly wstanie wyswobodzic go ze snu. Grube, umiesnione ramiona krasnoluda ledwo miescily sie pomiedzy Nillea a scianka powozu.
Jego dlugie czerwone wasy oraz broda, lezaly swobodnie na dosc grubym brzuchu Geriona.
Krasnolud snil o swej rodzinie, o swych podziemiach 'Karelion'. Swym rodowitym domu, gdzie zawsze czekala na niego beczulka piwa.
Jednak ten sen powtorzal mu sie wiele razy.. i za kazdym razem konczyl sie tak samo.. wszyscy zgineli, oprocz Geriona i jego starszego brata,.. rowniez stracili swoj cenny skarb 'Klejnot krasnoludzkiego kowadla'.
Gerion przekrecil sie na drugi bok,
-Elfy...mrocznosc... - powiedzial przez sen krasnolud
To wlasnie elfy napadly na ich podziemia, niespodziewanie zabily i spalily wszystko...niemajac rdzy sumienia zabily nawet krasnoludzkie niemowleta aby w przyszlosci nie czuly sie zagrozone...
__________________
* W kazdym z nas plynie ta sama leniwa, czerwona rzeka *




RPGowcy tego forum - Laczcie sie i wznoscie z nami modly!! Celem naszym jest laska moderatorow i blogoslawienstwo subforum o naszych przygodach...

Ostatnio edytowany przez Arqan - 12-11-2004 o 10:32.
Arqan jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 17:40   #71
Dakar de'Slayer
Użytkownik Forum
 
Dakar de'Slayer's Avatar
 
Data dołączenia: 18 07 2004
Lokacja: Las Loren
Wiek: 35

Posty: 74
Dakar de'Slayer ma numer GG 2795283
Domyślny

Nillea spojzala z obuzeniem na spiacego krasnoluda.
Co on ma do elfow? - zapytala pozostalych - Jak nie wypomina ze mu twardo bo niby elficka robota to cos gada o elfach przez sen. To jakas fobia. nilllea usmiechnela sie. musimy go o to zapytac jak tylko sie obudzi. - odpowiedziala sobie Nillea dziwnym blyskiem w oczach. No ale nie to jest teraz najwazniejesze. Ile jeszcze bedziemy podrozowac Dakarze? - zrocila sie do maga - bo w tym wypadku czas gra na nasza niekorzysc...
__________________
Mess with the best - Die like the rest... HAIL de'slayers

Ten, który walczy z potworami winien uważać by samemu nie stać sie jednym z nich...Kiedy spoglądzasz w odchłań ona równierz patrzy w ciebie...
Dakar de'Slayer jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2004, 18:13   #72
Caspius
Użytkownik Forum
 
Caspius's Avatar
 
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34

Posty: 240
Domyślny

Dakar wyjrzal przez okienko, po czym powiedzial: - Slonce jeszcze wysoko, zapewne wieczorem lub noca znajdziemy sie w zajezdzie. Jesli chodzi o Milsbourg, to jak juz mowilem w karczmie, znajdziemy sie tam trzeciego dnia drogi, czyli jutro. Tak, wiem ze czas sie bardzo liczy, ale nie moge przyspieszyc podrozy. Mam nadzieje ze zdazymy... - Dakar posmutnial i zamknal sie we wspomnieniach.
Powoz juz od jakiegos czasu jechal traktem poprzez gesty las, i wcale nie bylo widokow by szybko z niego wyjechac. Pogoda byla piekna, las pachnial i ptaki spiewaly. Wokol panowala istna sielanka. Podroznym takze sie udzielal ten nastroj, lecz po chwili wszyscy sobie przypominali o tragedii Dakara, a ten markotnial coraz bardziej.
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam

Ostatnio edytowany przez Caspius - 12-11-2004 o 10:29.
Caspius jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 12-11-2004, 10:38   #73
Arqan
Użytkownik Forum
 
Arqan's Avatar
 
Data dołączenia: 29 09 2004
Lokacja: Szwecja
Wiek: 36

Posty: 54
Arqan ma numer GG 6185045
Domyślny

[ekhm... wybaczcie, chodzilo mi tam o Drowy, mroczne elfy i zapomnailem dodac.. ae juz poprawilem ]

Gerion: Krasnolud przebudzil sie, spragnienie domagalo sie jednej rzeczy...trunku. Posnownie podniosl beczulke i jednym lykiem wypil kolejny litr.
Usmiechnal sie, zaczal rozgladac sie po okolicy, gdy spojzal w przeciwlegla strone, w strone swych towarzyszy zauwazyl ze parwie kazdy wpatruje sie na niego, poczym rzekl:
-No co... spragniony bylem-powiedzial krasnolud, lecz w mysli wiedzial o co raczej chodzi... powiedzial cos przez sen, czego niepowinien mowic...
__________________
* W kazdym z nas plynie ta sama leniwa, czerwona rzeka *




RPGowcy tego forum - Laczcie sie i wznoscie z nami modly!! Celem naszym jest laska moderatorow i blogoslawienstwo subforum o naszych przygodach...
Arqan jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 12-11-2004, 13:16   #74
Vanessa
eX Moderator
 
Vanessa's Avatar
 
Data dołączenia: 07 07 2004

Posty: 309
Domyślny

Kalisto również wpatrywała się w Geriona. Ciekawiło ją, jakie to wydarzenia z przeszłości zadecydowały o takim a nie innym nastawieniu krasnoluda do elfów. Widząc, że reszta drużyny się waha, puściła oko do Nillei i Iriadesa, po czym pewnym głosem spytała:
"Gerionie... może opowiesz nam, skąd się wzięło Twoje negatywne nastawienie do elfów?" - i spojrzała wyczekująco na krasnoluda.

Spojrzeli na niego również Nillea i Iriades. Nawet pogrążający się w coraz większym smutku Dakar na chwilę oderwał się od swoich trosk i rzucił ukradkowe spojrzenie w jego stronę.
Nastała pełna napięcia cisza.
__________________
Ph3ar

Chwilowo mnie nie ma, przepraszam

bobo!
Vanessa jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 12-11-2004, 14:18   #75
Arqan
Użytkownik Forum
 
Arqan's Avatar
 
Data dołączenia: 29 09 2004
Lokacja: Szwecja
Wiek: 36

Posty: 54
Arqan ma numer GG 6185045
Domyślny

Gerion: Krasnolud spojzal ze zdziwieniem na grupe
-'A jednak'- pomyslal Gerion.. przelknal sline poczym zaczal opowiadac jak to wszystko sie stalo:
-Ekhm..wszystko sie zaczelo kiey mialem 23lata, ...w naszym rodzinnym miescie 'Karelion' wszystko sie ukladalo najlepiej, wszyscy zyli ze soba w zgodzie i wszyscy sobie pomagali... ekhm...Posiadalismy cenna rzecz...'Klejnot krasnoludzkiego kowadla', dzieki niemu moglismy tworzyc zbroje z mithrilu o poteznej mocy, wielu o nim mazylo... oczywiscie nie krasnoludy, tylko inni z powierzchni i ...- tu krasnolud splunal na ziemie, poczym dalej kontunuowal
-...i wielu probowalo go dostac, zlapalismy juz goblinow, elfow zlodzieji, ludzi oraz niziolkow. Jednak gdy nadeszla pora jesienna, a nasze wojsko ruszylo do gory 'Tibridel' aby oddac poklon krolowi Krasnolodow...nasze pozostale wojska byly male... zaledwie 300 jednostek bojowych krasnoludow i 100 topornikow.
W dwudziestym czwartym dniu jesieni, do naszych podziemi wkroczyly czarne diably... mroczne lefy...zlodzieje, szumowiny!!!- splunal ponownie krasnolud
-Gdy jeden znaszych ujzal ich wojska... stracil przytomnosc... ogromna ramia drowow liczaca okolo 1000 wojowniko i 200magow oraz lucznikow, niszczyla i palila wszystko co bylo na ich drodze... nie mielismy wyjscia trzeba bylo uciekac...jednak bylo zapozno...magiczna bariera... o tak pamietam doskonale... zatrzymala nas ... bylismy w polapce... walczylismy z calych sil, czesciowo udalo nam sie opanowac koncowke naszego podziemnego miasta, wtedy wlasnie przypomnialem sobie o podziemiach, ktore znajdowaly sie pod nami. Bieglismy tam z moim starszym bratem Gotrekiem, mijajac palace sie domy i... krasnoludy...ich krzyki...gdy dobieglismy do swiatyni, zostalismy zatrzymani przez dwoch wojownikow i lucznika. Musielismy stawic im opor, moj dwureczny topor pierwszy raz poczul wtedy smak krwi,zaczela sie walka w samej swietej swiatyni...Gotrek zucil sie na lucznika... mi przypadlo dwoch wojownikow...niemieli dosc sily aby polozyc krzepkiego krasnoluda... jeden stracil glowe drugi polowe nogi...natomiast co do lucznika... zwinne manewry unikaly atakow mego brata a raczej jego dwurecznego miecza. Gdy bylo juz po wszystkim, nasza uwage zwrocilo puste miejsce po 'Klejknocie' na malej poduszcze umieszczonej w opancerzonym pojemniku... tylko potezny mag mogl otworzyc pojemnik. Nie przejelismy sie tym zbytnio gdyz za naszymi plecami uslyszelismy odglosy mrocznych elfow...ucieklismy szybko podziemnym przejsciem, ktore znajdowalo sie za jedna z polek. Niestety... doszla mnie wiesc ze moi rodzice nie zyja... moj ojcie wszechmistrz walki dwurecznym toporem niedal rady ... duza ognista kula ugodzila mego ojca....-krasnolud przerwal, po chwili odsapniecia oswiadczyl:
-To tyle co moge wam powiedziec... ta historia...jest ciezko dla mnie mowic i wspominac o tym ...zrozumcie mnie i wybaczcie- krasnolud odwrocil glowe poczym spojzal w niebo, piekne chmury oraz slonce zdawaly sie wisiec tak nisko...
__________________
* W kazdym z nas plynie ta sama leniwa, czerwona rzeka *




RPGowcy tego forum - Laczcie sie i wznoscie z nami modly!! Celem naszym jest laska moderatorow i blogoslawienstwo subforum o naszych przygodach...
Arqan jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 12-11-2004, 15:20   #76
Caspius
Użytkownik Forum
 
Caspius's Avatar
 
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34

Posty: 240
Domyślny

Wszyscy zrozumieli co Gerion chcial im przekazac i reszta podrozy przebiegla w milczeniu. Krasnolud tymczasem patrzyl w niebo i popijal wodka. Byl wdzieczny grupie ze nie zadawali wiecej pytan, tak trudno mu o tym mowic...
Gdy slonce juz dobrze zaszlo, dotarli wreszcie do zajazdu. Dakar wysiadl jako pierwszy i wszedl do srodka. Po chwili wyszedl, zamienil kilka slow z woznica i zajrzal do powozu. - No, przyjaciele, zanocujemy tutaj. - powiedziawszy to wzial swoje toboly z powozu i sciagnol z dachu jakis podlozny przedmiot owninety jakims plotnem... Wszyscy pamietali ze zawsze tam byl, ale jakos nigdy nie zwrocilo to ich uwagi... Po czym wszedl spowrotem do zajazdu.
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam

Ostatnio edytowany przez Caspius - 12-11-2004 o 15:22.
Caspius jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 12-11-2004, 20:11   #77
Iriades
Użytkownik Forum
 
Iriades's Avatar
 
Data dołączenia: 07 11 2004
Lokacja: Przed kompem na klopie xD

Posty: 57
Iriades ma numer GG 4226187
Domyślny

Iriades wyszedl pierwszy, zeskakujac z podestu o wysokosci okolo pol metra, i podajac reke Kalisto aby nie spadla pomogl jej wysiasc. Podal tez reke Nillei.
Po czym wskoczyl na powoz i siegnal rzeczy Kalisto, i Nillei, poniewaz Gerion siedzial jeszcze w powozie. Wzial swoje rzeczy i poszedl razem z paniami =] do Zajazdu. Pytajac Dakara co bedziemy robic, wygladal przez male okno na Geriona ktory wywlókl sie z powozu.
Iriades: Wiec Dakarze mozesz powtorzyc co bedziemy robic??
<po odpowiedzi Dakara>



Iriades byl bardzo zaniepokojony Gerionem i Poczekal na niego.
Iriades: Chodz Gerionie, usiadz sobie
Gerion usiadl na drewnianej ,jakto bywa w przydroznych gospodach twardej lawce.
__________________
AQ Rox

Ostatnio edytowany przez Iriades - 13-11-2004 o 07:26.
Iriades jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 13-11-2004, 15:50   #78
Vanessa
eX Moderator
 
Vanessa's Avatar
 
Data dołączenia: 07 07 2004

Posty: 309
Domyślny

Kalisto też nie miała zbyt dobrego nastroju. Zresztą po tym co usłyszała nie było to dziwne. Gdy Iriades poszedł po Geriona, podeszła do karczmarza i poprosiła o beczułkę najlepszego (i najmocniejszego) krasnoludzkiego piwa. O dziwo, karczmarz miał kilka beczułek przechwowywanych na specjalne okazje.
"To właśnie jest jedna z takich okazji" - powiedziała usmiechając się do karczmarza - "Spakuj też trzy kolejne razem z naszym prowiantem".

(Może chociaż troszkę poprawi mu się humor) - pomyślała.

Wrociła do stołu i zwróciła się do Geriona:
"Nie uwierzysz, mają tu świetne krasnoludzkie piwo. A ciepły posiłek też już się robi.... Mam nadzieję, że tym razem uda mi się co nieco przekąsić nim zasnę przy stole." - dodała, aby chociaż trochę rozbawić towarzystwo.
__________________
Ph3ar

Chwilowo mnie nie ma, przepraszam

bobo!
Vanessa jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 13-11-2004, 16:43   #79
Caspius
Użytkownik Forum
 
Caspius's Avatar
 
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34

Posty: 240
Domyślny

Dakar siedzial zamyslony przy stole, w lekkim oddaleniu od wszystkich. Widac bylo na jego twarzy skupienie, jakby gleboko sie nad czyms zastanawial. Nie odpowiadal na zadne pytania, jakby ich wogole nie zauwazal. Iriades, niedoczekawszy sie odpowiedzi, w koncu spytal sie karczmarza o ich pokoje, a ten udzielil mu odpowiednich instrukcji. Gerion wciaz siedzial w nienajlepszym humorze, rozpamietujac przeszlosc. Uwaga Kalisto wywolala usmiech na jego twarzy, co juz bylo poprawa.
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę
Helmut Ottenburger
-----------
Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam

Ostatnio edytowany przez Caspius - 14-11-2004 o 11:45.
Caspius jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 14-11-2004, 21:28   #80
Dakar de'Slayer
Użytkownik Forum
 
Dakar de'Slayer's Avatar
 
Data dołączenia: 18 07 2004
Lokacja: Las Loren
Wiek: 35

Posty: 74
Dakar de'Slayer ma numer GG 2795283
Domyślny

Czy mamy jakieś plany na dzisiaj? - Nillea zwróciła sie do Dakara - Czy tylko idziemy spać i rano wyjeżdżamy?? A propos jutro czeka nas ostatni dzień pordróży. Czy jutro bedziemy na miejscy czy bedziemy jeszcze nocować w jakims zajeździe?? I czy wyczuwasz już jakąś magie lub inne objawy...zła?
Nillea, chociaż widać było ,że jak wszyscy obawia się tej przygody, to jednak myśl o czymś tak emocjonującym bardzo ją podniecała...
__________________
Mess with the best - Die like the rest... HAIL de'slayers

Ten, który walczy z potworami winien uważać by samemu nie stać sie jednym z nich...Kiedy spoglądzasz w odchłań ona równierz patrzy w ciebie...
Dakar de'Slayer jest offline   Odpowiedz z Cytatem
Odpowiedz


Użytkowników czytających ten temat: 1 (zarejestrowanych: 0, gości: 1)
 
Opcje tematu

Zasady postowania
Nie możesz dodawać tematów
Nie możesz odpowiadać
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Kod jest Włączone
UśmieszkiWłączone
[IMG]Włączone
Kody HTML są Wyłączone
Przejdź do forum


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 23:26.


Powered by vBulletin 3