25-03-2004, 17:59 | #41 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 25 08 2003
Wiek: 37
Posty: 386
|
Sesja D&D
Występują: -Haazhel(ja-15lvl efi mag nekromanta neutralny zły) -Sovellis(15lvl elfi łowca neutralny dobry) -Milo(16lvl nizioł-złodziej chaotyczny neutralny) -Nefertiti(15lvl-paladynka praworządny dobry) oraz:Uticulus(jakoś tak-coś w stylu błędnego ognika,który nam pomagał) Po 4 miesięcznej przerwie w sesjach spotykamy się u mnie w domu.MG zaczyna prowadzić na tym na czym dawno skończyliśmy. Moje pierwsze słowa:"Qwa ale laga złapaliśmy!!" Łazimy po jakihś podziemiach.W jednym z kufrów znajdujemy dziwny woreczek z proszkiem. Ja-próbuje to identyfikować MG-bierzesz do ręki woreczek,przyglądasz się,otwierasz....i nagle z worka wylatuje słup pyłu prosto w twoją twarz.Robi ci się słabo i tracisz przytomność.(przez dwie sesje latałem zamieniony w jakiegoś nieumarłego stwora co było efektem działania proszku) Kilka przykładów kontaktów w drużynie -Po zrobieniu głównego zadania kupiłem sobie wierzę w mieście.Milo beztrosko w nocy powybijał mi okna. -Ten sam nizioł knuł spisek zabicia mnie z przygodnie napotkanym orkiem -Łowca porwał mojego chowańca żądając okupu -W walce z białym starym smokiem walczyła tylko paladynka-reszta pouciekała widząc że ataki nie odnoszą skutku.Potem odważny łowca podbiegł i wbił miecz w zadź smoka,który na nim usiadł(rozmiar-gargantuan).Przesiedział na nim jakieś 3 rundy po czym padł po rzuconym przez Uticulusa "Wishu" Jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę. |
|
27-03-2004, 17:35 | #42 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34
Posty: 240
|
Kolejny zonk z warhamca:
Caspius (nie trudno sie domyslic ze to ja ) Seymour Mielismy sie dostac do swiatyni Adamana Na'Bronhy, boga spiewy i tańca Seymour: spiewam "przyszly elfy do stajenki, do..." Caspius: adama na'borchenki ku*wa, przestan fałszowac albo: walczylismy na turnieju, niestety magia bojowa byla zakazana, wiec ja tlyko bylem od leczenia. W pewnym momencie postanowilismy z kumplem wcisnac walka MG: >MG: stoisz obok krasnoluda, co robisz? >Casp: dotykam jego dupy i zucam zaklecie otwarcia >MG: udalo ci sie....
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę Helmut Ottenburger ----------- Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam |
13-04-2004, 09:41 | #43 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 03 2004
Posty: 87
|
Czy jest tu dom publiczny??(sesja d&d)
Oto 1 przykład
gm: jesteście we wsi ktura ma 2 ulice skrzyżowane ze sobom. g1:Czy jest tu dom publiczny ?? Mg:zasypiasz a gdy sie budzisz posuwajom cie dwa orki i widzisz pierwsze ostrzerzenie MISTRZA PODZIEMI!! Oto drugi przykład gm:budzisz sie i znajdujesz sie w lochu ktury najprawdopodobniej jest kiblem. g2:krzycze gmokrzyczałeś i nikt cie nie słyszy g2:to krzycze dalej gm:nie morzesz krzyczeć g2:to piszcze gm:nie morzesz piszczeć g2:to kaszle gm:nie morzesz kaszleć g2:to kwicze gm:kwiczeć możesz a oto trzeci przykład z udziałem g2 ktury jest zamknienty dalej w klopie Gm:widzicie na wozie czarującego elfa i krasnoluda-wojownika krasnolud biegnie na waz z toporem g2 lejcie ich i uwolnijcie mnie gm(do g2) widzisz złowieszczego sczura lecz nie masz siły z nim walczyć on gryzie cie w ręke i widzisz ostatnie ostrzeżenie GAME MASTERA oto 4 przykład(nie przegiencia ale farta) ja:atakuje go gm:rzuć na atak ja:<rzuca>20<rzuca>20 <rzuca>12<rzuca>5<liczy>12+5+10(moja siła x2)=27 kRyTyK gmrzeciłeś go wzdurz na pół <do g3(kesaro the necromancerteraz)>teraz ty g3:z tarczy atakuje <rzuca>20<rzuca>20 <rzuca>4<rzuca>3<liczy>3+4+0(jego siła razy 2)=7 KrYtYk |
27-04-2004, 19:51 | #44 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 23 04 2004
Posty: 5
|
U mnie na sesji kiedyś 4 graczy nocując w karczmie, w jednym, pokoju postanowiło się przygotować na ewentualna ciężką noc zabarykadowli drzwi itp. Jeden z nich postanowił włożyć naładowana kusze pod poduszkę. Gdy w nocy mieli nie zapowiedzianych gości, kolegi jakoś nie szło dobudzić
|
28-04-2004, 19:06 | #45 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 03 2004
Posty: 87
|
jak mi mistrzował kesaro w warhama to(jestem elfem):
npc:skąd jesteś ja:z elfiego miasta w lesie npc:ja jestem z ab dendriel ja:kurwa pierdolisz |
29-04-2004, 20:06 | #46 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 16 03 2004
Posty: 75
|
Zlodziej Wlamywacz, zwisa trzmajac sie rekoma gdzies okna. Ma 180 cm, przepasc od okna to okolo 3-4 metry. Spadajac na nogi ( 3-4 metry od 1,8 metra za wzrost) zabija sie. Zlodziej wlamywacz, czlowiek, ladna zrecznosc inicjatywa. Mistrz gry wymiatal....
Warhammer, punkty przeznaczenia uratowaly, ale zwala niezla
__________________
Truly one of the Eleandrils! |
01-05-2004, 00:52 | #47 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 10 10 2003
Posty: 20
|
Eh... przegięcia ... z moim GM to tego sporo było .
D&D Gramy w trzech (ja wojownik, G1 druid i GM ) dostaliśmy za zadanie udać się do okolicznych podziemi i zabić tam trolla (pierwsze zadanie). Po wielu wysiłkach pokonaliśmy trola i podpaliliśmy legowisko, wychodzimy jakimś tunelikiem i wylądowaliśmy w jakimś klopie. ja:wychodze gm:jesteście w mieście i widzicie płonący ratusz (jak się puźniej okazło grota trola była pod ratuszem i puściliśmy ją z dymem ). puźniej znaleźliśmy mauzoleum (niestety nikt się nie kapnął :rolleyes: ) no i schodzimy... pobłądziliśmy i trafiliśmy do jakiegoś pomieszcznenia... rozwaliliśmy tam jakiś psycholi gm: widzicie jakąś miske i jakimś płynem... G1lewam ją i przeszukuje pomieszczenie ja: do odważnych świat należy piję ! gm: wypiłeś poczułeś mocny alkochol... (wódka była krasnoludzka mocna) masz -5 do wszystkich statystyk do zakończenia przygody. Do G1: Znalazłeś drzwi G1 + ja: wchodzimy przez nie gm: zobaczyliście jakiegoś chłopa przywieszonego na ścianie ponakłuwanego szpilkami by jego krew ściekła do naczyń, kolo ostatkiem sił błaga o pomoc ja: no to podchodze... gm: do pokoju wbija się wampir (czy co to tam było ... nie pamiętam bo to już dawno temu). Puźniej wyszło tak że aby zachować nas przy życiu musimy mu przyprowadzić 3 kobiety. Wychodzimy z mauzoleum. ja + G1: szukamy haremu . Skończyło się na tym że wzieliśmy dwa najtańsze towary na wynos ale jako że gm był stuknięty to były jakieś "pasztety z pół metrowym włosiem pod pachami" ) jedno silne pchnięcie a potem babsztyle lądują prosto u wampira... lekka bujka i tekst"jak to kurwa przeżyje to was zajebie pojebańcy, te babsztyle mnie wykończą" potem jeszcze troche odgłosów walki i wychodzi do nas w*****ony wampir ... fart że był dzień ) . Co się stało to chyba nie musze mówić. Albo jak szukaliśmy w jaskini jakiegoś staruszka G1 jechał na tygrysie z zapaloną pochodnią . G1 wchodze przez drzwi do pomieszczenia gm: <wykonuje kilka rzutów, na 4 strzały rzyucił dwa krytyki> dostałeś strzałą w pysk. Potem pozbierałem druida i trza się było wypłacić 800 złota na trepanacje czaszki (gm ma problemy z psychiką wiecie jak to jest). Wampir mroczne wieki: Qmpel w popłochu przed krzyżem wyskakuje przez okno G1: łapie się okna w przeciwnym domu kilka rzutów gm:złapałeś się okna... zębami ... straciłeś dwa przednie ząbki i spadłeś na ziemie. Earthdown: Ja grałem obsydianem a qmpel skrangiem. Siedzimy sobie i popijamy piwko. Zaczepia nas jakiś wietrzniak, jako że był upierdliwy sprzedałem mu plastra i biedny "motylek" wyleciał z chukiem z karczmy zatrzymując się na pobliskim murze. Później w drugiej karczmie. Wchodzimy a tam bójka na całego, trza się było potem wypłacić na leczenie skranga... Po wykonaniu dwóch questów kupiłem sobie bardzo fajną katane . Po dłuższej grze i wielu nie powodzeniach trafiliśmy do baru dla pedałów... G1: wchodzimy gm: wchodzicie do baru i patrzy się na was 20 pedałów... ja +G1jć Skończyło się na tym że ich wszystkich pocieliśmy na plasterki ale nie będe nic przytaczał bo było zbyt niecenzuralnie. Zgwałceni i niezbyt szczęśliwi wyszliśmy z karczmy i spaliliśmy. Później załapaliśmy się na transport do miasta... na szczęście. Wszystkie gry były prowadzone przez tego samego typa ?( no nie że ma wyobraźnie było tego więcej ale nie pamiętam. Może jeszcze coś dopisze później. |
27-05-2004, 19:45 | #48 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 10 03 2004
Posty: 87
|
a oto skrót sesji czarodzieja:
wioske pierw zalało pużniej była susza następnie szał piorunów a na końsu napadły orki a czarodziej walczył o alchemika zawsze czarodziej przeciwstawiał się rzeczom wyżej (np.deszcz-susza,pioruny-tarczA,orki-łajno |
27-05-2004, 21:15 | #49 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 03 2004
Lokacja: from Dwarves Lands...
Posty: 1,289
|
Gralismy w Wampira
Kumpel, Ventrue, 13pokoleniowiec, chcial grac spokojnego polityka...Ale jako ze mial dola, chcial, zeby jego postac zginela. Rzucil sie na przedpotopowca (!), walnal go z plaskacza i zrzucil go ze schodow (!!), po czym sam sie z tych schodow spieprzyl (!!!), a na sam koniec skopal przedpotopowca i wbil mu kandelabr w serducho, po czym 4 ciosami zalatwil poteznego Lupina i zlamal sobie palce na szczece kobiety =P
__________________
Smoki powinny być okrutne, chytre, nieczułe i straszne. Ale coś ci powiem, czlowieku.... Smoki nigdy nie paliły na stosie, nie torturowały, nie rozpruwały na kawałki i nie nazywały tego moralnością. Terry Pratchett, "Straż! Straż!" |
29-05-2004, 22:54 | #50 | |
CS Tibia.pl Team
|
L5K.
Mój kumpel walczył rodową kataną z goblinem kacykiem. Zabił go ale nadeszło 2 innych. I znowu po 1-2 przychodziło. W końcu wkurzył się i zaczął się bawić oto jego akcje: 1. w czasie walki wyrył swoje imię katana na przeciwnika czole 2. Wziął młot bojowy a naspnie wbił kobolda w ziemię ze jego główka była równo z ziemią (raczje reszta główki ) Atak an wisoke armi cienia. No to ja z kumplem zapsuzczamy kręgi rzped złem. Wpada olbrzymia armia goblinów, wszyscy w panikę, a tu nagle ja rzcuam obrażnenia od kręgu dla złych. 2 krytki. Wszyscy którzy byli w pobliżu mnie padli (grubo ponad połowa armii).
__________________
Cytuj:
eerion.blogspot.com - Jak to gaijin Japonię ogarniał, czyli relacja z kraju kwitnącej wiśni. |
|
06-06-2004, 14:04 | #51 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 22 08 2003
Posty: 32
|
Drużyna wpada do zniszczonego wybuchem ekstarktora miasta. Ludzie wydają się być jacyś dziwni ale to kumpli nie zraża. Tak więc dostali parę zadan:
Od beznogiego farmera by przyniesc mu narzędzia; Od barmana-niemowy (LOL) aby przekonać głuchego farmera do pożyczenia pługu; Od niewidomego farmera by odnaleźć jego przyjaciela w innym mieście (PS. wyjechał 10 lat temu a farmer od tego czasu go nie WIDZIAŁ...); Kapłan był kleptomanem; Hotelarz miał problemy z pamięcią (zapominał, że wynajeli pokój- tak z 3 razy...); Sklepikarz miał rozdwojenie jaźni (więc ceny liczył sobie podwójne); Farmer słyszał głosy (mieli się od niego dowiedzieć ważnych informacji, ale niezbyt mu w tym pomagały [głosy]...) Tak więc miasto było pop******ne! SWEET! Virge-Sorc-Calmera-20lvl-28mlvl- still growing
__________________
Virge-Sorc-25lvl-35mlvl-Calmera-Thais Adori vita vis ""przygarnij kropka"" EEESDEEEKI TANIO SPRZEDAJE! |
06-06-2004, 17:12 | #52 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 22 02 2004
Wiek: 35
Posty: 292
|
Gramy w neuroshime(chyba tak się pisze) byliśmy na środku areny:
My się kłucimy co robić MG- zbliża się do was ogromna chmura koloru ceglanego Uznaliśmy, że lepiej ruszyć w drogę Na następnej sesji znowu się kłucimy- wejść do jaskini czy nie?: Mg-chmura znowu się zbliża Nadal się kłuciliśmy przez co pare osób dostało cegłami, ale w końcu weszliśmy. W tej jaskini MG-Słyszycie głośne jęki mutantów Wywalamy tam pare seri z karabinów i idziemy dalej. MG-Korytarz wygląda mniej wiencej tak. Rysuje na kartce: ............................................... ________ ............................................... / . . ______ .............................................. /. . / ............................... ________/ . ./ My idziemy z tąd=>..____________/ PS. Ostatnie słowa Mistrza gry(nie naszego, nasz jest za duży by się stawiać) : -To naprawde nie moja wina, że umarliście. Macie po prostu słabe współczynniki, a ten kurczak był wyjątkowo duży. New: Gramy se na przerwach w szkole w najnowszy system: AO&R(Advenced Orzeł i Reszka ) ). Obecni:Gołota(ja), Neo, Pokahontas, Kierowca ciężarówki, Papaj oraz później indianin, olbrzym, szturmowiec(stare warsy). Teraz pare sytuacji: Ja:Kto jest najbliżej mnie? MG: Krowa. Ja: Wale ją w mordę. Ja:Kto jest najblirzej mnie? MG:Neo. Ja:Wale go w mordę. Neo:Ale masz w nerce tomahawka. Ja:I co z tego?[I rzucam k2] Tworzymy postać. MG:[wymienia] Neo: Chce być Neo. MG: Wybierz swój ekwipunek. Masz do wyboru pistolet lub amunicje do niego. Gramy na WF. Kolega[uczy się matmy, ma do mnie pytanie, więc odwracam się] Mija pół minuty. MG:Jesteście w Gwiździe Śmieci(ach te prawa autorskie).Widzicie... Ja:Ale przed chwilą staliśmy na autostradzie. Jest tego dużo więcej(ok.120% naszych sesji). PS.Słyszał ktoś kiedyś o krasnoludzie łuczniku?!?!?
__________________
|
06-06-2004, 19:18 | #53 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 25 08 2003
Wiek: 37
Posty: 386
|
Kfiatki z serii "zabójcze patenty":
Graliśmy w Warhammera.Pewien gracz(czarodziej),pokłucił się z pewnym krasnoludem.Próbował go namówić do przepuszczenia przez most(za co krasnolud pobierał opłatę).Perswazja nie przyniosła rezultatu,więc mag po uprzednim zdobyciu kosmyka włosów krasnoluda przy pomocy czaru "przekleństwo" dorobił mu elfie uszy Inne zastowosanie czaru "przekleństwo" przez tego samego maga.Sprawił on że ofierze wyrósł cały las brody tak że była totalnie unieruchomiona Potem rzucił fireballa i ofiara spłonęła we własnej brodzie.... ------------------------------------------------------------------------ Sesja D&D: Grałem magiem-nekromantą i miałem chowańca-latającą czaszkę(coś jak Morte z Planescape'a).Miała(a raczej-miał) na imię Theodor.Czaszka była gadatliwa,złośliwa i często popadała w konflikty z resztą drużyny,która miała poza mną charaktery dobre -Stoimy u wejścia do jaskini MG-widzicie pale z nabitymi czaszkami przed pieczarą. Gracz1-Hhahaha!Martwe Theodory!!! ------------------------------------------------------------------------ Dalej sesja w D&D.Sprzeczka w karczmie zakończyła się jak to zwykle bywa rzezią ze strony porywczego krasnoluda G2,grający łowcą zaczytał się w gazecie nie więdząc zbytnio co się dzieje. G1(ten krasnolud co burde wywołał)-wydłubuje karczmarzowi oko i robie sobie naszyjnik Graczka2(paladynka)-tak nie wolno!!Toż to profanacja zwłok! G3-Wyrywam mu oko i wyrzucam!! MG(do G2)-widzisz lecące w twoją stronę oko G2(wyrwany z lektury)-Co!?!?!?!BEHOLDER!!UCIEKAM!!!!! |
20-06-2004, 19:56 | #54 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 29 02 2004
Lokacja: Chodziez
Wiek: 39
Posty: 156
Profesja: Paladin
Świat: Secura
Poziom: 53
Poziom mag.: 14
|
Warhammer. Kumpel znalazl w jakiejs wierzy fiolke spaczenia. Stwierdzil: Ha! teraz bede tworzyl!! I zaczal myslec jakiemu zwierzeciu by to podac. Ktos mu podpowiedzial, zeby podal to bykowi i najlepiej jeszcze polozyl obok wielki topor. na co on stwierdzil:
-Minotaur mi nie potrzebny. WIEM! Podam to swini i bede mial....ŚWINIOTAURA!!! |
07-07-2004, 16:29 | #55 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 22 08 2003
Posty: 32
|
Kumpel whchodzi do nielegalnego domu hazardu mieszczacego sie w kanalach. Jest zlodziejem wiec pierwsze co robi to ukrywa sie w pierwszym lepzym pokoju. Nie zwraca uwagi, ze w pokoju jest ciemno i na wszelki wypadek zamyka sie na zasowke Odwraca sie i widzi wielkie loze i pelno ciekawego sprzetu ze skorzanymi nachajkami na przedzie. W tym momencie slyszy za soba klikniecie i widzi wielkiego, lysego murzyna z taaaaka.... nachajka. Wypowiedzialem wtedy slowa ktore go przerazily: "Ide na zywiol. To co z toba zrobi zalezy wylacznie od Ciebie, aha i jeszcze jedno, pamietaj, ze nie zniszczyles bariery wiec nie mozesz tu rzucac czarow". Oczywiscie by wiecej nosic wzial ze soba tylko kusze... .
Po akcji kopania w czule miejsce (Marcus byl Sado-maso wiec musial poprawic) i szybkiej ewakuacji wpadl jeszcze do szamba. Niestety okazalo sie, ze w miescie ludziom bardzo na reke jest istnienie tego miejsca, wiec nie mogl nigdzie naskarzyc.
__________________
Virge-Sorc-25lvl-35mlvl-Calmera-Thais Adori vita vis ""przygarnij kropka"" EEESDEEEKI TANIO SPRZEDAJE! |
18-07-2004, 22:01 | #56 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 26 10 2003
Lokacja: Venore
Wiek: 30
Posty: 289
Stan: Na emeryturze
Imię: Eldian Do'Urdenn
Profesja: Paladin
Świat: Secura
Poziom: 36
Skille: 68/59
Poziom mag.: 15
|
hmm...
wiedzmin ja elfi druid(j) kolega krasnolud(kr) kolega mag(m) mamy bitwe z pół krukami które w ludzi mogą się zaminić jdmawiam modlitwe żeby była burza z deszczem MG do kr:masz bóle sztawów (bolą go podczas burzy) po dkoniec walki MG:kruki odlatują j:chwila a co z burzą? MG:zwiały w postaci czlowieka inny raz (MG chciał na nas mantikore napuścić) MG:nagle z mroku wyłania się mantkikora głośno zaryczała i poszedła w strone Eldiana(mnie) który był najbliżej j:biegne jej na spotkanie MG:jeszcze sie nie zbudziłeś j:ale w czasie snu miałem oczy zwrócone wstrone mantikory(effy podczas snu mają otwarte oczy) MGwkurzony na maksa)rozwaliłeś mantikore
__________________
"Bo nie możemy nie mówić tego cośmy słyszeli i widzieli" Dz 4,20 |
20-08-2004, 01:41 | #57 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2004
Lokacja: szszszszsz.....
Wiek: 34
Posty: 89
|
Byłem ja - zwiadowca
I mój kumpel - nie mam pojęcia Mieliśmy znaleść 6 złodzieji w mieście. Skończylo się na bijatyce w porcie, a walka wyglądała tak: MG- widzicie 6 czarno ubranych mężczyzn, wyciągają coś spod płaszczy Kumpel - szarżuje Ja - wyciagam łuk MG - (zmiaszany) łuk?!?! no więc,,............... widzisz ja 3-ech wyjmuje takie malutkie łuczki(;/) W pierwszej rundzie kumpal powymachiwał troche mieczem oni też sobie pomachali, i nadeszła tura strzału moja strzała poleciała w niebo;/ strzelają oni: 1 oprych pudło 2 oprych pudło 3 oprych .... trafił w kumpla obrażenia ..... (SE=1) <rzut>6....<rzut>6.....<rzut>3;/ Ja - szarża pierwszemu odrąbałem łeb zabiłem jeszcze dwóch i miecz wyleciał mi z ręki wyciągnąłem sztylet i zabiłem reszte reszta sesji była podobna krytyki leciały ja woda(udane i te nie udane) |
20-08-2004, 09:30 | #58 |
Nieobecny.
|
Opowiesci kumpli (jeden MQ, drugi czarodziej)
D&D Bylo sobie miasto bez problemow. Pewnego dnia nad tym miastem pojawil sie latajacy zamek. Legenda glosila, ze zamek znikinie za 14 dni, ale razem z miastem. No to trzebaby uwolnic wioche, nie ? poszli na zamek. Pierwszy boss- skuub (sorka, nie wiem jak sie to pisze). Ofcos pokonali go, a nawet wzieli do niewoli, ale najpierw jeden z nich go pocalowal (!). Potem chcieli go przeleciec, ale jak sie skuub dowiedzial to zwial. Ostatni boss, Pan zamku, wampir. przed wejsciem do jego komnaty MG buduje nastroj grozy (" Widzicie czarne, stalowe drzwi. Otwieracie je ze skrzypieniem, co wymaga nie lada siły") Za drzwiami długaaaa sala, a na koncu na tronie siedzi wampir. a czarodziej wlazi do komnaty i wrzeszczy do niegoo "JOŁ ZIOM!" Potem przeteleportowali sie na jedyny legalny targ niewolników. Czarodziej i jeszcze jakiś goć kupili sobie po drowce, a krasnolud driade. Po czym zdjął jej kajdany (za to jest kara śmierci tam) i wyskoczył z textem: "Jakby się ktoś pytał, to jesteśmy małżeństwem" nagle wszyscy na targu zaczeli sie brechtać.. |
20-08-2004, 19:32 | #59 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 15 07 2004
Wiek: 35
Posty: 52
|
Hehe.
My też mamy nie lada odpały. MAg przywoływał portal żeby uciec do innego wymiaru ( nie palnu). NAgle G1 mnich stwierdził zę ejst nudno i zaczął łaskotać maga... Sic! @ Scor: Ten potwór do Sukkub. Co to zwiania- nie powinien zwiewać bo każdy miłosny czyn z sukkubem pozbawia ofierze energii
__________________
Huhu! How are you? I kill you! Kur... Kolejny co sie osłuchał... |
24-08-2004, 13:32 | #60 |
http://tibiaspy.com
Data dołączenia: 22 07 2003
Lokacja: Opole / Głuchołazy
Wiek: 43
Posty: 2,289
Stan: Na Emeryturze
Imię: Matkus
Profesja: Elder Druid
Gildia: Death Assassins
Świat: Secura
|
Kwiatki z sesji
Kiedyś gdzieś był taki temat, tak mi się wydaje, ale coś nie mogę go odkopać. Jak ktoś znajdzie, to się sklei te tematy, ale puki co, piszę tutaj.
Tych kilka kwiatków, które tu przytocze, pozwoliły nam wygrać konkurs o tym samym tytule na tegorocznym PolConie, kto tam był, pewnikiem słyszał, a reszta niech się pośmieje. Niektóre pewnie nie są tak dobre, gdy tego się nie opowiada, ale cóż, trudno się mówi. Drużyna trafiła dziwnym zbiegiem okoliczności na zbocze wulkanu. Jak się okazało, wylkan nie był tak całkiem wygasły, i akurat musiał wybuchnąć, gdy gracze tam byli. MG rzuca kośćmi MG : Ty (wskazuje na jednego gracza) nie żyjesz Znów rzut kośćmi MG : Ty (wskazuje na innego gracza) nie żyjesz Znów rzut kośćmi MG : Ty (wskazuje na trzeciego gracza) nie żyjesz Gracz 1: Ej, ale może byś to jakoś opisał, co? MG robiąc w powietrzu rękami stosowny gest : Rozje.baaaało was ------------- Gracz robi postać do Neuroshimy G1 do MG : Ej, pozwól mi być mutantem, please.... (naciska dość długi) MG : OK, ale nie będziesz miał ręki G1 : Ej, no, bez jaj MG : OK ------------- Heh. Na PolConie opowiedzieliśmy tego ze 20 chyba, a teraz nic z tego se przypomnieć nie mogę. No nic, dopiszę, jak mi się coś przypomni.
__________________
Najlepsza strona o Tibii - http://tibiaspy.com - jeśli nie znasz, to nie wiesz, co tracisz! Zarejestruj się na http://forum.tibiaspy.com - prowadź i oglądaj galerie, szukaj i udzielaj pomocy, rozmawiaj o Tibii i na każdy inny temat! |