Jesteś tu: Tibia.pl / Forum

Wróć   Forum Tibia.pl > Forum ogólne > Broń i przedmioty

Notki

Broń i przedmioty Wszystko o broni i przedmiotach.

Odpowiedz
 
Opcje tematu
stary 11-11-2011, 01:00   #1
Blader19948
Użytkownik Forum
 
Blader19948's Avatar
 
Data dołączenia: 16 02 2007
Lokacja: Górzów Wlkp.
Wiek: 30

Posty: 178
Stan: Aktywny Gracz
Profesja: Rookstayer
Świat: Aldora
Poziom: 32
Skille: Fist 21
Blader19948 ma numer GG 6065817
Strzałka Kompendium Wiedzy o "Dziwny opis...."


Spis treści
  1. Wstęp
  2. Geneza Tibii
  3. Fakty, Mity, tralalala, rozwinięcie
  4. Ciekawostki
  5. Tłumaczenie, czyli kwintesencja pracy
  6. Oficiall translate by Blader19948
  7. Kilka słów od autora na koniec


1. Wstęp

Kompendium jest bezpośrednim odwołaniem do tematu "Dziwny Opis", gdzie została umieszczona ciekawa, przez nikogo nie przetłumaczona książka. Jeżeli nie masz pojęcia co to za książka to zapraszam:
"Dziwny opis...."
Tibia-Wiki Powstanie Excalibuga

No, wiem że temat jest ogólnie stary, a ludzie mają konkretnie wyjebane na zagadki, ale przeczytałem topici na temat tej książki 2 razy na t.org.pl i tutaj, potrzebne to było do Kompendium na temat Excalibuga, zajęło mi to około miesiąca, więc szkoda, żeby wiedza na temat książki się zmarnowała, przelewam ją tutaj, może kogoś zainteresuje. Aha i jeszcze do tych co myślą, że jestem maniakiem - po prostu maksymalizuje każde swoje hobby, przynajmniej się nie nudzę .

Pozwolę sobie zacytować treść książki
Cytuj:
Urb'thasha kenle morg,
Alis'thasha dah ar'atun!
Kath'ara Uman far'tha morguthis.
Aranah Zathroth ala'shena!
Zathroth par'ashis,
Zathroth thasha'morg,
Zathroth nah'ved,
Zathroth ar'atun!
Tha lil'lil baka'etheis excalibug,
vis'nah...
morg'nah...
ekoth'sin...
thosharsis tha'Basilisk...
Zathroth kath'ras Zatragil,
Uman ar'thasha Uth'Amon...
Fardos ethes...
Uman ar'atus...
Zathroth alth'ashara
nah baka'sha res'sehra Beholders...
Excalibug kenle'sha Kruzak sarvithos,
Tha'shat ras alth'ara Mintwallin...
Marvik esha'ina excalibug!
Urb'thasha, Urb'thasha!
Kenel'far, Kenel'far!
Uman ar'atorn, klathis ina excalibug,
Zathroth vis'theshin Basilisk!
Basilisk fa'uth excalibug
evarthus ar'vis Mel'thinas...
Mel'thinas ekoth'res Noodles!
Fardos ar'kathsi Zathroth,
mas'thoshi Basilisk stoth'ria!
Kruzak tha sarvithos tho'ris excalibug...
Sarvithos'arah vismo lil'inas!
Kath'arakh Muriel, Urb'ina Kruzak...
Tha'fara "EXEVO GRAN MAS VIS"!!!
Zathroth nex'ilis... Zathroth artha'vid!
Fardos neh'morg ina gal'atha fashis...
gal'desha fashis, fashis...
Książka wzbudza, a raczej wzbudzała powszechną ciekawość. Dziwne jest to, że tekst ten nie znajduję się w żadnej konkretnej bibliotece, ludzie znajdowali tą książkę w przypadkowych miejscach np. droga do Ab'Dendriel, czy kopalnie Kazordoon.

2. Genesis Tibii

Chciałem tego uniknąć, ale doszedłem do wniosku, że nie da się tego obejść. Musicie znać podstawowe pojęcia i wydarzenia, a najlepiej to pojąć czytając Genesis Tibii. Tłumaczenie Genesis tutaj zawarte jest autorstwa użytkownika paweł ze strony t.org.pl.

Rozdział I - Przebudzenie Bogów
Ukryty tekst:

Na początku była tylko próżnia. Była obecna wszędzie i nigdzie.
W tej pustce pojawiły się skonikąd dwie istoty - znane jako Fardos Stwórca i
Uman Zathroth, który podzielił się na dwie nierówne części. Jedną z tych części był Uman Mądry, bóg boskiego intelektu, podczas gdy Zathroth Niszczyciel był inną, ciemniejszą stroną. Te dwie połowy były pojedynczym enigmatycznym tworem, i nawet jeśli któryś z nich mógł postępować inaczej niż drugi, jakby byli od siebie całkowicie niezależni - tak się jednak nie stało. Zostali ze sobą złączeni na wieki. Więź ta nie mogła zostać złamana. Ich los miał być taki sam.

Nikt tak naprawde nie wiedział, skąd wzięły się starsze bóstwa, czy istnieli w tym świecie od zawsze i czy do końca przebudzili się ze snu nieskończoności. Po drodze zdecydowali się stworzyć wszechświat. Fardos był inicjatorem, to właśnie on miał stworzyć i dać innym życie. Był jednak przepełniony tą mocą, zbyt zniecierpliwiony, żeby w spokoju oczekiwać na rezultaty. Zszedł więc do egzystencji i począł wyzwalać swoje moce. Jednakże, żadna z jego prób stworzenia nie powiodła się. Wszystko zostało pochłonięte przez próżnię. Nic nie przeżyło.

Uman Zathroth wziął pod uwagę przedsięwzięcia Fardosa. Był za to bardzo roztropny - jego magiczna moc zaś robiła duży podziw. Kierował się on nienasyconym pragnieniem władzy i chęcią poznania. Właściwie był on podobny do Fardosa, ale ten drugi był znany ze swojej otwartości i logiki w działaniu. Prawdziwa domena Umana była królestwem tajemnicy. Dzielił jednak interes Fardosa w idei tworzenia, podczas gdy jego ciemna połowa Zathroth była zepsuta i zdeprawowana. Zathroth był próżnym bogiem - zdawał on sobie sprawę z tego, że nie posiada właściwie żadnej potencji twórczej.
To właśnie dlatego zazdrościł Fardosowi jego talentu i od początku był zdeterminowany na tym punkcie, chciał byc taki sam jak on. Fardos, który był tego nieświadom, poprosił go o pomoc, albowiem wiedział, że sam nie zdoła zrealizować procesu tworzenia - Zathroth zaprzeczył. Uman zaś zgodził się pomóc. Od tego momentu on oraz Fardos pracowali razem nad wielkim projektem kreacji.

Niestety, na chwilę obecną ich praca szła na marne. Tak jak wcześniej, wszystko co stworzyli Fardos i Uman zostało pochłonięte przez wszechobecną próżnię w momencie powstania. Bogowie byli przygnębieni, patrząc jak proces tworzenia ucieka im przez palce, jak woda przez sito. Zathroth zaś, który był tylko obserwatorem, z boku przyglądał się całej sprawie. Wyśmiewał ich wysiłki. Nie cieszył się długo - czuł gniew. Coś dziwnego zaczęło się dziać, coś, czego nawet Uman i Fardos się nie spodziewali. Tego dnia nikt nie wiedział dokładnie, co się stało i czym to było spowodowane. Być może siła, która została wydalona, zwabiła inne ogniwo z próżni. Była też inna możliwość - jakaś boska istota tudzież twór został zbudzony z wiecznego snu. Niektórze śmieli twierdzić, że w jakiś tajemniczy sposób moc, która została wydana przez Umana i Fardosa, w rzeczywistości stworzyła nowe ogniwo. Cokolwiek się stało, nowe bóstwo opuściło próżnię zupełnie jak nowo narodzona syrena opuszcza swoją muszlę. Bogowie nie potrafili ukryć swojego zdumienia i podziwu. Istota była niesamowicie piękna, wszystko w niej było idealne. Postanowili nazwać tą istotę Tibiasula. Zathroth stanął z boku i tłumił w sobie gniew. Jego przebiegłość nakazała mu ukryć swój uraz i radować się wraz z innymi bogami.

Rozdział II - Imponujący Twór
Ukryty tekst:

W swojej boskiej mądrości Uman zdawał sobie sprawę z tego, że Tibiasula może być potężnym sprzymierzeńcem w procesie tworzenia. Jakiś czas po tym poprosił ją, aby przyłączyła się do nich wraz z Fardosem. Razem mieli podjąć się tego gargantuicznego zadania, które leżało przed nimi. Tibiasula, zaintrygowana i jednocześnie zaciekawiona ideą kreowania, w końcu dała się przekonać. Tak więc, gdy wcześniej było tylko dwóch twórców owej idei, teraz było ich trzech. Postanowili zabrać się do realizowania zadania z odnowionym zapałem. Tym razem obrali oni inną drogą do osiągnięcia swojego celu. Uman, znany ze swojej zasadności wyjawienia na światło dzienne wszystkich tajemnic, zdał sobie sprawę, że coś przeoczyli po drodze. Bez tego nie byłoby możliwości, by skupić swoje siły. Wysiłki bogów poszłyby na marne. I stąd Uman wymyślił czas! Wiedział, że gdyby wszechobecna próżnia została wprawiona w ruch i wystawiona na próbę czasu, to okazałoby się to znacznie łatwiejsze do skupienia jej boskiej i nieograniczonej mocy.

Najpierw czas musiał zostać stworzony. W tym celu bogowie zdecydowali się połączyć swoje siły. Nawet Zathroth, zła część Uman, który wcześniej kpił sobie z idei kreowania, zafascynował się tym pomysłem czasu. Zgodził się pomóc innym bogom, którzy przystali na jego propozycję. Jednak Zathroth zobaczył coś, na co inni nie zwrócili uwagi...Zrozumiał, że świat podlegający bezustannemu kresowi czasu będzie skazany na powolne umieranie - z tego powodu się nim zafascynował i chciał pomóc w jego tworzeniu. Od tej pory wszyscy bogowie współpracowali ze sobą i cisnęli ich wspólne moce do próżni. Olbrzymia spirala zaczęła nabierać w niej kształtu. Kryształowa kolumna czasu miała być głównym elementem całego procesu. Bogowie uradowali się. Do tej pory wszystko szło po ich myśli. Zathroth cieszył się jednak najbardziej. Bardziej niż był w stanie pokazać. Wiedział o czymś, o czym inni bogowie nie zdawali sobie sprawy. Wiedział, że proces tworzenia może się nie udać.

Zathroth był przeciwny idei kreowania od samego początku. Przysiągł w tajemnicy pokrzyżowac plany innym bogom. Pomagał im w tworzeniu czasu, to był główny powód, dla którego zdecydował się ostatecznie zabić twór boski - Tibiasula. Zathroth miał za złe bogini, odkąd została stworzona, albowiem nie życzył sobie rozdzielać swojej boskości pomiędzy inne bóstwa. Wszak niechęć Zathrotha do niego wkrótce przemieniła się w śmiertelną nienawiść, gdy uświadomił sobie, że Tibiasula - twór boski - z powodzeniem zastępowała samego Zathrotha, podczas gdy on sam odmówił udziału w całym procesie kreowania. Wkrótce Zathroth obrócił czyny w słowa. W sekrecie stworzył potężny sztylet naładowany nienawiścią i niszczącą mocą, broń, która była w stanie zniszczyć Tibiasulę. Zathroth wyczekiwał tylko na odpowiedni moment, która nadszedł tuż niebawem. Pewnego dnia, gdy inni bogowie wyczerpali już wszystkie swoje siły podczas kończenia wielkiej kryształowej kolumny czasu Zathroth skorzystał z okazji i zaczaił się na Tibiasulę, która nie spodziewała się ciosu z jego strony. Była łatwym celem. Użył całej swojej siły i wbił jej ostrze prosto w serce. Ten cios był śmiertelny. Tibiasula stoczyła się na ziemię...Z jej ciała wypływała krew zawierająca żywioły ognia, wody, ziemi i powietrza...Święte składniki zostały oderwane od dawnej idealnej harmonii przez okrutną zdradę Zathrotha.

Kiedy Uman i Fardos dowiedzieli się o czynie, którego dopuścił się Zathroth, byli zaszokowani. Próbowali ratować umierającą Tibiasulę, mieli nadzieję, że twór ten nie rozpadnie się w próżni, podobnie jak ich poprzednie tworzenia. Bogowie wpadli na inny pomysł - byli całkowicie zdesperowani - postanowili uwiązać ciało Tibiasula do kolumny czasu. Zatroth zaśmiał się zwycięsko z nieukrywanym wyrazem triumfu. Popełnił jednak błąd, albowiem nie słuchał uważnie Umana i Fardosa. Stracił swoją jedyną szansę poznania sekretu tworzenia, sekretu, który mógłby być poza jego zasięgiem na wieki. Uman i Fardos podjęli się swego zadania. Chociaż było to dla nich właściwie nieosiągalne, nie byli zdolni przywrócić poprzednich elementow do niezburzonej harmonii, poszli kilka kroków naprzód, osiągneli cos zupełnie nowego: pierwszy prawdziwy twór.

Rozdział III - Narodziny Żywiołów
Ukryty tekst:

Narodziny Tibii...Powstała z żywiołu ziemi, podczas gdy Sula, morze chlupoczące o brzegi świata Tibii, zostało stworzona z żywiołu wody. Nad wszystkim unosiło się powietrze. Ogień zaś miał byc główną podwaliną, która miała podgrzewać ziemię swoimi płomieniami. Wkrótce wszystkie żywioły zajęły swoje właściwe miejsce w świecie. Reszta oddzielnych części od Boga iskrzyła się boską energią w przestrzeni. Niestety, były one naturalne i nieco porywcze, kierowane przez ich impulsywną naturę.
Żaden z elementow nie odziedziczył łągodnego ducha Tibiasula. Idealna harmonia została zniszczona na zawsze. Jednakże, Uman i Fardos nie śmieli się poddać. Postanowili oni stworzyć coś nowego, coś co przypominałoby w pewnym stopniu Tibiasula tudzież coś, co mogłoby uczcić w jakiś sposób jej pamięć. Przez wiele lat badali żywioły do momentu, aż nie dokonają jakiegoś odkrycia. W elementach trzymane były nasiona oraz pestki zdolne do wydania owoców, jeśli jeden ze starszych bogów sprzymierzył się z elementami. Bogowie odkryli sekret płynący z życia.

Fardos był pierwszym, który czegokolwiek spróbował w tym kierunku. Sprzymierzył się z żywiołami ognia; ogień urodził jego dwoje dzieci: Fafnar - córka, Suon - syn. Dość wcześnie dwóch bogów zajęło swoje miejsce w procesie tworzenia. Postanowili oni żyć w niebie. Następnie wyrosły dwa słońca rzucające światło na ich siedzibę. Jednakże, rodzeństwo bardzo się od siebie różniło - Suon był spokojny i rozważny w działaniu, podczas gdy Fafnar zachowywał się lekkomyślnie i niszczył świat przy użyciu swoich śmiercionośnych płomieni. W końcu Suon stracił cierpliwość do swojej siostry. Zaatakował ją, nastała walka. Zwyciężył w niej Suon z racji swojej siły - Fafnar umknął śmierci, ukrył się w krainie cieni, gdzie żyła jego matka. Ogień. Suon odnalazł tam Fafnara, więc ten drugi musiał ponownie zbiec. Suon kontynuował poszukiwania, robi to do dziś dnia. To właśnie dlatego każdego dnia oba słońca znikają z horyzontu na jakiś czas, przez co ziemia zostaje zasłonięta płachtą ciemności.

Uman postanowił spróbować szczęścia. Sprzymierzył się z ziemią, którą znaliśmy jako Tibię. Ziemia narodziła mu Crunora Lorda Drzew. Ten bóg był pełen zapału i upartego dążenia do celu. Był właściwie podobny do Fafnara, swojego kuzyna, jednak był od niego o niebo mądrzejszy. Szybko stał się twórcą żywych istot, był zainspirowany ideą kreowania i cudownym darem, jakim jest życie. Zaprojektował swoje twory na obraz siebie samego, umieścił je na ciele matki Tibii, czekał na moment, zanim wszystkie oblicza tychże twarzy pokryją świat jak piękne sukno.

Następnie Fardos zawarł pakt z powietrzem - spłodził kolejnego potomka: Nornura Boga Losu. Nornur zazdrościł kształtów Crunorowi - ten drugi przejął delikatną formę ciała swojej matki, a nawet jego ciało pokrywało więcej substancji niż chmura na gwieździstym niebie tudzież piosenka na wietrze. Zapytał swojego kuzyna, w jaki sposób może stać się taki jak on, ale nieważne jak próbowali, nigdy im się to nie udało. Nornur zawsze był taki sam - eteryczny bożek, cień cienia. Crunor chciał pocieszyć swojego kuzyna - w tym celu zasugerował mu stworzenie jakichś tworów, które należałyby go niego. W ten sposób te twory stałyby się jego poplecznikami. Stało się - wielkie pająki przyszły na świat. Upiorne stworzenia, które posiadały zdolność tkania grubych sieci pajęczyn, a jednoczesnie sprawiały wrażenie cienkich i delikatnych jak małe pajęczynki. Delikatne...podobne do ulotnej formy Nornura.

Na koncu Uman sprzymierzył się z Sulą, która była morzem. Nim piasek w klepsydrze się przesypał, Bastesh Pani Morza została poczęta. Była niesamowicie piękna. Umanowi i Fardosowi aż łza zakręciła się w oku z podziwu, mianowicie Sula bardzo przypominała im Tibiasulę. Ale niestety - jej piękno nie było doskonałe. Kiedy pewnego dnia Fafnar, bóg Słońca, spotkał Bastesha, wybuchnęła złością. Zaatakowała ją w porywie furii w obliczu swojej urażonej dumy. Głęboko zatopiła swoje płomienne szpony w jej ciele, chciała rozerwać ją na strzępy. Ten moment był odpowiedni - Suon podjął decyzję: chciał ukarać swoją siostrę za jej grzechy. Nakazał ją wygnać. Jeżeli zdecydowałaby się powrócić, furia Suona dosięgnie ją. Bastesh zaś nigdy nie mogła dojść do siebie po tym zdarzeniu. Rany zadane jej przez pełnego zawiści i zazdrości kuzyna nie chciały się zagoić. Straciła całe swoje piękno. Co gorsza, blizny powstałę w wyniku starcia z Fafnarem wrastały do wewnątrz. Popadła w niemalże melancholijny stan, zamknęła się w sobie na długi okres czasu. Nawet woda w oceanie z dnia na dzień stawała się słona z powodu jej stanu. Jednakże, nawet jeżeli Bastesh rzadko dawała jakikolwiek znak życia, jej obecność została wyjawiona przez masę morskich stworzeń, które przybyły zagnieździć się w otchłani oceanu...

Rozdział IV - Pierwsze stworzenia
Ukryty tekst:

Tymczasem Zathroth obserwował w ukryciu postęp idei kreowania z rozdrażnieniem i nienawiścią. Gdyby wszystko poszło według tego, co on sobie zaplanował, wszystko potoczyłoby się inaczej. Przez cały czas Fardos i Uman pilnowali Zathrotha, mieli go na oku. Przyglądali mu się z należytą ostrożnością. Zathroth zaś wiedział, że coś stracił, że brakuje mu wystarczająco siły. Musiał użyć innego sposobu, żeby udało mu się zniszczyć proces tworzenia. To właśnie dlatego Zathroth cały czas przyglądał się koncepcji życia z wielkim zainteresowaniem, albowiem przewidział, jak wiele nieszczęść może się przez to wydarzyć. Pomimo tego, że cierpiał najwięcej ze wszytkich bogów, zwrócił na siebie uwagę Fafnara. Zathroth zawładnął jej umysłem -wkrótce uwiódł ją. Z tego związku narodził się ich potomek - Brog Szalejący Tytan. Niezmierna brzydota, jedno oko na olbrzymim łbie. Brog niewiele odziedziczył po swoim ojcu, był za to gwałtowny i mocarny. Zaś paląca furia po jego matce tkwiła głęboko w nim.

Gdy Brog stawał się coraz większy, wyraźnie widać było, że przeszkadza mu to spalanie wewnątrz siebie. Gdy pewnego dnia ból stał się nie do wytrzymania, użył swojej magicznej mocy i wyzwolił do świata tyle płonących płomieni, ile był w stanie wyzwolić. Z tego ognia połączonego z wściekłością Broga powstał pierwszy smok w Tibii o imieniu Garsharak. Spłodził on później hordy olbrzymich jaszczurów. Rasa ta była zdolna do rozprzestrzenienia terroru i chaosu w świecie Tibii. Brog obserwował te kreatury, które stworzył raczej przez przypadek. Ucieszył się, gdy uświadomił sobie, jak silne i przebiegłe są te stworzenia. Brog nie grzeszył mądrością i inteligencją, choć spodobało mu się to, że wydał na świat nowe życie. Jakiś czas później stworzył potężne cyklopy na swoje podobnieństwo.

Zathroth przyglądał się poczynaniom Broga z zainteresowaniem. Do tej pory nie darzył szacunkiem swojego syna, ale było w nim coś, w czym Zathroth widział niewątpliwie talent. Zdał sobie sprawę, że zdolności Broga mogą mu się przydać. Oświadczył synowi, żeby tym razem stworzył coś bardziej przerażającego i silniejszego niż cyklopy. Chociaż te olbrzymy były wystarczająco silne, Zathroth czuł niedosyt. W zasadzie cyklopy nie czuły aż tak wielkiego zamiłowania do bitew i wojen. Miały za to smykałkę do kuźnictwa i kopalnictwa. Były bardziej twórczą i pracowitą rasą niż rasą, która miała tylko siać terror i zniszczenie. Na dodatek, nie byli oni zdolni do stworzenia zagrożenia dla procesu tworzenia. Dlatego Brog zdecydował się stworzyć trole i gobliny, rasę, która była słabsza od cyklopów, ale byli o wiele liczniejsi. Jednak jego niekwestionowanym tworem, które stworzył, byli orkowie: rasa przerażających zdeterminowanych wojowników zdolna do podbicia znacznej ilości terenów i zasiedlenia się na nich. W krótkim czasie orkowie zamieszkali w świecie Tibii. Byli pogromcami wszelkich istnień.

Rozdział V - Era Chaosu
Ukryty tekst:

Uman nie mógł już więcej patrzeć na to, co wyprawia Zathroth. Wiedzieł, że posunął się już za daleko.
Postanowił poradzić się w tej sprawie Fardosa. Razem zdecydowali, żeby raz na zawsze zerwać więź, która łączyła Umana i Zathrotha. Zabrali się do tego procesu z wielkim zapałem. Jednak owa więź nie mogła byc rozerwana bez zagrożenia życia jednemu z istnień (w tym wypadku Umanowi). Niestety, Uman musiał pogodzić się z faktem, że jego więź z Zathrothem będzie trwała przez wieki i jest nierozerwalna. Są na siebie skazani do końca swoich dni.

Jednak działania Umana i Fardosa nie pozostawały bez jakichkolwiek rezultatów, podczas jednej z prób przerwania więzi łączącej Umana z Zathrothem, jakiś drobny element tego pierwszego oddzielił się od ciała. Ta mała część z czasem rosła w siłę, wkrótce nabrało pierwszych kształtów, choć ani Fardos ani Uman nie wiedzieli, co to takiego jest i czym się stanie. Z czasem ten element stał się czującą istotą. Z tej części powstał Kirok Szalony. Z powodu swojego dziwnego pochodzenia ten bóg miał pokraczna lub - jak niektórzy mówili - schifozefreniczną naturę. Po Umanie odziedziczył mądrość, inteligencję oraz dociekliwość - wkrótce został opiekunem wszystkich bogów, którzy w swoim życiu zajmowali się badaniami i nauką o świecie. Obok tych wszystkich dobrych cech występowała jeszcze jedna - bardzo specyficzne poczucie humoru. Uwielbiał niesmaczne żarty i bezceremonialne figle. Z tego powodu stał się ulubieńcem bardów, wieszczy i poetów oraz błaznów i innych ludzi o podejrzanej naturze.

Podczas gdy Fardos i Uman zajęci byli swoimi sprawami, poplecznicy Zathrotha otrzymali rozkaz od swego pana - zrobić wszystko, ażeby zniszczyć ideę procesu tworzenia dwóch bogów. Cały świat miał być skazany na katastrofę. Jednak paru bogów o mniejszej pozycji w obecnym układzie sprzeciwili się temu. Postanowili stawić bezwzględny opór przeciwko hordom tych bezmyślnych kreatur. Z kolei Bastesh Pani Morza stworzyła przeogromne tajemnicze stworzenia będące jednocześnie kunsztowne jak i impulsywne. Nakazała im przenieść się do jej oceanu i powstrzymać popleczników Zathrotha przed próbą osiedlenia się w jej świętych wodach. Niemniej jednak Bastesh nie była w stanie pomóc swoim kuzynom, którzy przebywali na stałym lądzie. Jedynie zwinne i trujące wężę należące do niej mogły przeżyć na ziemi. Istoty, które mogły pomóc w bojach z armią Zathrotha, powołali Crunor oraz Nornur. Ten pierwszy stworzył groźne wilki, Nornur zaś zawezwał swoje ukochane pająki, które obdarzył zdolnością zatruwania przeciwnika. W ten sposób uczynił je potężniejszymi.

Niestety, bogowie nie byli w stanie stworzyć istot, które byłyby w stanie pokonać w boju tych bezlitosnych i znakomicie zorganizowanych kreatur powoli osiedlających Tibię. Jednak wilki i pajaki ze swoimi chitynowymi pancerzami nie mogły się równać z siłą ostrza potężnych orków, dla każdego trola zabitego przez truciznę przypadały dwa nowe, które zastępowały go w bitwie. Wkrótce twory boskie przeniosły się na tereny, które były ładne do obrony - wilki schowały się głęboko do lasów, zaś pająki ukryły się w swoich jaskiniach. Przebywając w tych miejscach, bronili je przed najazdem wroga. To wszystko było tylko przestrogą tego, co miało się wydarzyć. Era chaosu nadchodzi. Najgrosze miało dopiero nastąpić. Potężne smoki poczuły, że czas upomnieć się o swoje!

Przez wieki smoki egzystowali na świecie w ciszy i spokoju, odcięli się przez te wszystkie lata od innych stworzeń. Ale właśnie teraz Garsharak, najsilniejszy z ich potężnej rasy, nakazał udać się im do świata, które był dla nich do tej pory obcy, choć smoki wiedziały, że zarówno na ich terenach, jak i tamtych nieodkrytych, nie ma lekko. Ich przeciwnicy, orkowie, nie potrafili pokonać w boju tych silnych bestii. Te ziejące ogniem poczwary niszczyły dosłownie wszystko, co spotkały na swojej drodzy, niedługo później dumne plemię orków musiało się wycofać do swoich kryjówek. Nawet ich sprzymierzeńcy, potężne cyklopy, nie były w stanie sprzeciwić się ogromnej sile tych zielonych poczwar. Mimo że wygrali kilka małych bitew za pomocą swojego mitycznego uzbrojenia i kunsztownego oręża, podobnie jak orkowie, ulegli przeważającej sile smoków. Armia orków i cyklopów postanowiła zawrzeć pakt ugody i dołączyć do swoich sił trole. Wszystkie świątynie i budowle, które były wznoszone przez wieki, zostały doszczętnie zniszczone przez hordy nieobliczalnych bestii.

Smoki opanowały większość terenów, ale końca wojny nie było widać. Orkowie i cyklopy nie zamierzali się poddać, walczyli do upadłego. Smoki zaś też odnosiły straty w swoich oddziałach. Jednak wojna wybuchła również pomiędzy orkami i cyklopami, którzy toczyli spory o jedzenie i miejsce w swoich kryjówkach. I chociaż żadna ze stron nie posiadała takiej siły, która byłaby zdolna do pokonania drugiej, wojna była kontynuowana.

Tymczasem bogowie przyglądali się polu bitwy. Mało obchodziło ich to, że wielu dzielnych wojowników musiało zginąć w boju. Wiedzieli jednak, że potrzebny jest ktoś, kto zaopiekuje się ciałami i duszami tych, którzy odeszli na inny świat. Uman zaproponował stworzenie nowego boga, który miałby opiekować się zmarłymi. Zdecydowali, że Uman będzie tym, kto da życie nowemu bogowi. Niestety, Uman i Fardos nie byli wystarczająco ostrożni - Zathroth Niszczyciel szybko dowiedział się o ich zamiarach. Był on zafascynowany śmiercią od zawsze, albowiem widział w tym przedsięwzięciu kolejną okazję, by wydać na świat dalsze spustoszenie. Wkrótce opracował przebiegły plan - wydał na świat kolejnego boga: Urgitha Mistrza Nieśmiertelności. Urgith został przeznaczony śmierci - zupełnie jak przewidzieli Uman i Fardos, jednak nie był on łaskawym strażnikiem, jak przypuszczali niektórzy. Był za to okrutnym bogiem usiłującym wskrzeszać zmarłych do stanu, które nie było ani życiem ani śmiercią. Godzina narodzin Urgitha zapoczątkowała powrót legionu nieśmiertelnych.

Wkrótce hordy nieumarłych stworzeń pustoszyły świat. Świat Tibii pokryty był niezliczonymi resztkami ciał zabitych wojowników: orków, cyklopów i innych kreatur - efekt trwającej wiele lat wojny. Było to nawet na rękę Urgithowi - przywracał on do pierwotnego stanu wszystkie zwłoki, które stawały się jego zwolennikami. Reszta bogów z przerażaniem patrzyła na tą makabrę. Postanowili w pośpiechu coś zrobić - Uman, który wcześniej zawarł pakt z ziemią, stworzył Totha Strażnika Dusz. Miało to na celu prowadzić dusze zmarłych do innego świata, gdzie mogłyby w spokoju zapaść w wieczny sen, podczas gdy robaki, wierni służący Totha, miały wypełznąć na powierzchnię w celu pożarcia ciał zmarłych wojowników rozrzuconych po całej Tibii. Jednak działania Totha nie wystarczyły, aby ostatecznie powstrzymać Urgitha. Zaś inne istoty również próbowały zatrzymać Urgitha i jego nieumarłą armię, ale bezskutecznie. Wydawało się, że Tibia jest skazana na bycie światem, który będzie zamieszkany zarówno przez istoty żywe, jak i przez nieśmiertelnych.

Serca starszych bogów napełniły się smutkiem, gdy patrzyli na to, co dzieje się ze światem. Wiedzieli, że jeśli nie zaczną działać, wszystko na świecie Tibii może odejść w niepamięć. Zatem zaczęli szukać jakiegoś rozwiązania. Zdecydowali się stworzyć nową rasę, która byłaby w stanie podjąć się wojny z hordami nieumarłych siejących postrach na całym świecie. Stworzyli więc nowe stworzenia i wysłali je do świata Tibii - jednak poplecznicy Urgitha byli równie silni. Szybko jednak okazało się, że kreatury wydane na świat przez Umana i Fardosa są za słabe - bogowie więc tworzyli rasę za rasą, ale każda z nich nie była w stanie zmieść z powierzchni ziemi zwolenników Urgitha. Większość z tych ras nie pozostawiały po sobie niczego, ale o niektórych krążyły legendy. W dzisiejszych czasach o tym okresie mówi się ,,Wojna Zwłok" - w zasadzie szczegóły jej przebiegu są w dużej mierze okryte tajemnicą. O tych rasach, które zostały zniszczone, nazywają je dziś starożytnymi.

Jednak nie wszystkie starożytne rasy zostały całkowicie wybite w tejże wojnie. Na pewno dwie rasy stworzone przez starszych bogów uniknęły wyginięcia i żyją w różnych częściach Tibii do dziś dnia. Jedna z nich - elfy: były delikatnymi istotami, biegłymi w poslugiwaniu się łukami i umiejętnością grania na instrumentach muzycznych. Inna rasa - krasnoludy: krzepkie, utalentowane stworzenia z zapałem do górnictwa. Byli też utalentowanymi kowalami, najlepsi w swoim fachu. Obie rasy walczyły dzielnie w wielu bitwach, ale z czasem musieli ulec bezwzględnej mocy swoich wrogów. Udali się do bezpiecznych miejsc, w których mogli by przeżyć i osiedlić się, w miejscach, gdzie ich wrogowie nigdy by nie trafili. Elfy zamieszkały w głębokich lasach, krasnoludy zaś zabarykadowali się w swoich spoistych twierdzach daleko za wieloma górami świata Tibii. W tamtych miejscach obie rasy czekały na nadejście lepszych czasów, jednak udało im się przeżyć. Wszystkie inne starożytne rasy odeszły w zapomnienie...

Rozdział VI - Stworzenie Rasy Ludzkiej
Ukryty tekst:

Wkrótce starsi bogowie stworzyli Banora Boskiego Wojownika. Był on pierwszym człowiekiem. Chociaż jego twórcy nadali mu cechy, których inny człowiek nigdy nie posiadał, był od tej pory nazywany istotą ludzką. Do dziś dnia Banor znany jest jako ideał rycerskości, oddania oraz męstwa.
Prawie dla każdego wojownika był wzorem godnym do naśladowania. Dla niektórych był nawet legendą. Jedna z opowieści mówi, że bogowie mieli w planach stworzyć kolejnego człowieka na wzór Banora, który miał być jego bratem bliźniakiem i dzierżyć podobną moc. Jednak mówiło się też o tym, że Zathroth próbował ukraść ten pomysł w celu stworzenia pierwszego demona. Cokolwiek z tego było prawdziwe, faktem jest, że ludzie ostatecznie wkroczyli w świat Tibii. Ludzie byli dzielną i utalentowaną rasą - zadziwiająco szybko przystosowali się do mrocznej natury tego świata. Podjęli się oni walki z niezliczonymi hordami nieumarłych stworzeń, które zdały sobie sprawę, że maja do czynienia z godnym przeciwnikiem.

Walki były liczne i krwawe, lecz Banor i jego dzielna armia była bliska wygnania niemarlaków do piekła. Bogowie zaś robili wszystko, co było w ich mocy, żeby pomóc ludziom w walce. Uman wtajemniczył istoty ludzkie w arkany magii, wielu ludzi zainteresowało się czarami - wkrótce zostali oni potężnymi czarownikami. Inni uczyli się tajników magii od Crunora Pana Drzew - udzielał im lekcji udzielania pomocy tym, którzy zostali ranni w walce. Ci ludzie zostawali druidami. Niektórzy z grupy ludzi, którzy byli zainteresowani tajemnicami naszej egzystencji, pomagali Crunorowi w procesie tworzenie nowych żywych istot - wiele z nich zaludnia świat Tibii do dziś dnia. Jednakże wiele tworów szybko odchodziło w niepamięć - wojna nadal trwała.

Banor zaś postanowił (opierając się na zasadzie założenia dynastii) się ustatkować i założyć rodzinę. Wkrótce poślubił Kiranę, kobietę ze szlachetnego rodu. Urodziła mu córkę, którą nazwali Elane. Miała ona opanowac efektywną sztukę walki na dystans oraz biegle posługiwać się magią - stała się on pierwszym paladynem w historii. Do dziś dnia pozycja przywódcy grup wszystkich paladynów musi być sprawowana przez kobietę - ci, którzy podejmą się tego zadania, muszą w imię tradycji przyjmować imię Elane, imię pierwszej kobiety-paladyna. Wkrótce Elane walczyła w wojnie ramię w ramię ze swoim ojcem - ilekroć Banor prowadził swoje armie do boju, tyle istoty ludzkie odnosiły zwycięstwo. Jednak bitwy prowadzone były na wielu terenach; Banor zmuszony był wysyłać pojedyncze odziały, a sam ruszyć zupełnie gdzie indziej. Często odziały ludzi ginęły w boju, gdy w pobliżu nie było ich mistrza.

Rozdział VII - Odnowienie
Ukryty tekst:

Banor zwrócił się w modlitwach do bogów, ażeby pomogli mu w bojach. Jego prośby zostały wysłuchane. Ponownie na nowy pomysł wpadł Uman: znalazł on rozwiązanie, które mogłoby byc niebagatelnym odkryciem. Udało mu się odkryć, że za pierwotnym materiałem egzystencji międzywymiarowej leżą inne portale, o których bogowie nie mieli żadnej wiedzy. Na dodatek ich moc nie sięgała tak daleko, żeby móc nad nimi zapanować. Jednak Uman znalazł sposób, by nawiązać połączenie z tym, co niedostępne - po godzinach przeprowadzania najróżniejszych doświadczeń dowiedział się, że można wyczarować dusze żywych stworzeń z tych portali pozawymiarowych. Kiedy te dusze zostały przeniesione do świata Tibii, mogły przybrać one ludzki kształt. Z tych kształtów wykreowałliby się mistrzowie, zbawcy, których ludzka rasa tak bardzo potrzebowała, zwłaszcza w tym okresie. Bogowie umieścili kilka magicznych bram, przez które dusze mogłyby przechodzić do świata Tibii. Bramki te zostały nazwane portalami dusz. Przez te portale bezustannie przechodzili nowi bohaterowie, którzy stawali się mocarnymi wojownikami. Byli oni zarówno przebiegli, jak i dzielni. Dzięki nim hordy nieumarłych powoli opuszczały świat Tibii.

Świat nabierał coraz to jaśniejszych barw. Armie bohaterów oraz rasy ludzkiej miały ogromną przewagę nad nieumarłymi, którzy stracili wiele swoich odziałów w boju. Było pewne, że dobro i tym razem zwycięży. Niestety, ci, którzy sądzili, że stare rasy zostaną na zawsze wygnane ze świata Tibii, mylili się. Mianowicie zdarzyło się coś niespodziewanego. Inne rasy podpisały koalicję przeciwko istotom ludzkim - złowieszcze smocze bestie, orki, nieśmiertelni i inne rasy. Ponownie zrobiło się nieciekawie, choć zwycięstwo było tak blisko. Chociaż związek wrogich ras nie obdarzali się zaufaniem, postanowili zawrzeć nieformalny sojusz i wystąpić razem przeciwko ludziom. Ludzie znaleźli się w kiepskiej sytuacji, zmuszeni byli przejść do defensywy.

Armie istot ludzkich zdecydowały się wycofać do swoich twierdz w miastach, jednak tym razem ich wrogowie nie popędzili za nimi. W szeregach ich odziałów musiał nastąpić jakiś rozłam, który nie pozwolił im kontynuować działań wojennych. Niektórzy myśleli, że rasy te były zmęczone ciągłymi bitwami i nie zamierzały więcej toczyć zażartych, krwawych bojów. Gdyby tak się stało, na świecie wreszcie mogłaby zapanować równowaga, gdzie wszystkie rasy zaczęłyby żyć ze sobą w harmonii.
Jednak atmosfera niepewności pozostaje do dziś dnia - któż wie, co stanie się za kilka, może kilkadziesiąt lat. Może kolejna wojna między poszczególnymi rasami? Oznaczałoby to, że Tibia jest skazana na zagładę.

Ludzie dobrze wyszli na tym wszystkim - królowie Thaianowie, którzy byli potomkami Banora, ogłosili, że ich rasa przeżywa najlepsze lata swojego istnienia. Nastąpił m.in. rozwój nauki i sztuki. Zostało założone pierwsze królestwo. W dodatku bohaterzy, którzy bezustannie przechodzili przez tajemniczy Portal Dusz do tutejszej egzystencji, stwierdzili, że nie będą już dłużej zaprzątać sobie głowy tutejszymi wojnami. Niewątpliwie ludzie byli dominującą rasą w Tibii. Nadal jednak były obawy, czy rasa ludzka zdoła przetrwać ten ciężki okres - wkrótce rasy, które wcześniej toczyły boje z ludźmi, przypomnieli sobie o swoim starym wrogu. Orkowie atakowali i rabowali miasta i osady ludzkie w znakomicie zaplanowanych atakach, praktycznie zawsze pod osłoną nocy. Nieśmiertelni również przyłączyli się do wojny - jak zwykle stanęli po złej stronie. Podobno nawet smoki miały opuścić swoje legowiska, ażeby znowu zebrać śmiertelne żniwo. Najgorsze w tym wszystkim było to, że pośród ludzi nabrzmiał konflikt - zaczęli oni sprzeczać się między sobą, wybuchały do tego małe bitwy pomiędzy nimi. Wkrótce spora część ludzi zrzekła się przynależności do królów Thaianów - postanowili oni założyć własne imperium.

Na odpowiedni moment nadal wyczekiwał Zathroth. Wiadomo natomiast było, że jego najstraszliwsze sługi, złowieszcze demony, ukrywały się głęboko w niedostępnych miejscach Tibii, oczekując tylko na rozkaz swojego pana. Kto wie - być może świat stoi u progu innej wojny, która pochłonie drugie tyle istnień, co bitwy przez te wszystkie wieki. Kto wie, co stanie się jutro albo za parę lat. Jedno jest pewne - tylko los wie, co dobrego przyniesie przyszłość. Pozostaje nam tylko wierzyć i modlić się, że jedność między ludźmi nigdy nie zostanie rozerwana.


3. Fakty, Mity, tralalala, rozwinięcie

Bazyliszek i Kazordoon
Cytuj:
Wojna odbyła się bardzo dawno... Minotaury pracując nad wykopaliskami jakimś cudem odnaleźli "leże demona" (Bazyliszek) zniszczył miasto. Na szczęście odcięli tego potwora od reszty miasta zwodzonym mostem. Po czasie wpadli na pomysł żeby podrzucić Bazyliszka krasnoludom a on ich zniszczy, więc wykopali ogromny tunel z Mintwalin do Kazordoon i wypuścili do niego Bazyliszka. Poruszał się do przodu ponieważ droga powrotna była zasypywana przez minotaury. I tak Bazyliszek znalazł się w Kazordoon. Krasnoludy padały jak muchy jeden za drugim, ale po czasie jeden mądry krasnolud postanowił złapać go w pułapkę. Wkrótce Bazyliszek został uwięziony tam gdzie obecnie się znajduje.(Podziemia Kazordoon)
Jest to fragment prawdziwej Tibijskiej książki, więc proszę nie polemizować ze źródłem. Jak idzie się domyśleć wydarzenia opisane w naszej książce miały miejsce przez wspomnianą tutaj sytuacją, czyli zanim Bazyliszek znalazł się w swoim "leżu" (nie wiem jak to odmienić).

Język
Znajduję się wiele teorii o języku książki. Ludzie szukają nawiązań w języku łacińskim, hebrajskim, arabskim, a nawet w Tolkienowskim języku elfickim
Lecz język użyty w książce to najprawdopodobniej "Wspólny Język Starożytnych" zauważcie że składnie wielu Tibijskich nazw własnych na przykład nazw kast elfickich brzmią w deseń właśnie tego tekstu, a wyrazy "ina","res" używane w czarach... gdy w Tibii powstawała magia opierała się właśnie na tym starożytnym języku. Z języku starożytnych powykształcały się inne języki. Stąd słowo lil'lil oznaczające w języku cyklopów "krasnoluda".

Excalibug
Jako że książka najprawdopodobniej jest z nim dosyć mocno powiązana warto by było napomknąć o nim słów, ale na szczęście mam na to inne swoje kompendium
Kompendium Wiedzy o Excalibugu

Gramatyka
Jak ktoś kiedyś powiedział gramatyka tego języka jest dosyć dziwna, pokrętna, a jednocześnie prymitywna. Często występują dwu-słowy oddzielone apostrofem, z których pierwszy jest przyimkiem, a drugi rzeczownikiem albo są to sylaby coś jak w języku chinśkim lub są to związki frazeologiczne na zasadzie
Cytuj:
fa ' uth
zniszczył ' go
Sądzę jednak, że są to samodzielne słowa ponieważ jedne ze słów w dwu-słowach często występują samodzielnie jak np.
Cytuj:
Urb'thasha kenle morg
Excalibug kenle'sha Kruzak sarvithos,
Ogólna składnia, częste trzy kropki, występowanie imion bogów i układ wskazuje na to, że tekst to najprawdopodobniej wiersz, a może i pieśń. Dlatego nie liczcie na to, że będzie to solucja do jakiegoś questa. Raczej będzie to mało konkretna, mało obiektywna pieśń gloryfikująca coś i mówiąca bardzo ogólnie o jakimś wydarzeniu.

Słowniczek
Opiszę tu słowa oraz nazwy własne, które znamy. Są one zaznaczone w tekście, a następnie wyjaśnione.
Ukryty tekst:
Urb'thasha kenle morg,
Alis'thasha dah ar'atun!
Kath'ara Uman far'tha morguthis.
Aranah Zathroth ala'shena!
Zathroth par'ashis,
Zathroth thasha'morg,
Zathroth nah'ved,
Zathroth ar'atun!
Tha lil'lil baka'etheis excalibug,
vis'nah...
morg'nah...
ekoth'sin...
thosharsis tha'Basilisk...
Zathroth kath'ras Zatragil,
Uman ar'thasha Uth'Amon...
Fardos ethes...
Uman ar'atus...
Zathroth alth'ashara
nah baka'sha res'sehra Beholders...
Excalibug kenle'sha Kruzak sarvithos,
Tha'shat ras alth'ara Mintwallin...
Marvik esha'ina excalibug!
Urb'thasha, Urb'thasha!
Kenel'far, Kenel'far!
Uman ar'atorn, klathis ina excalibug,
Zathroth vis'theshin Basilisk!
Basilisk fa'uth excalibug
evarthus ar'vis Mel'thinas...
Mel'thinas ekoth'res Noodles!
Fardos ar'kathsi Zathroth,
mas'thoshi Basilisk stoth'ria!
Kruzak tha sarvithos tho'ris excalibug...
Sarvithos'arah vismo lil'inas!
Kath'arakh Muriel, Urb'ina Kruzak...
Tha'fara "EXEVO GRAN MAS VIS"!!!
Zathroth nex'ilis... Zathroth artha'vid!
Fardos neh'morg ina gal'atha fashis...
gal'desha fashis, fashis...


Nazwy własne:
Fardos - dobry do szpiku kości jeden z dwóch pierwszych bogów Tibii. Razem z Umanem Zathrothem stworzył Tibię.
Uman - dobra połowa Umana Zathrotha, często uznawany jako osobne osoby. Wiem, że to sobie trudno sprecyzować, ale radzę to sobie wyobrażać tak samo jak Trójcę Święta, że mamy 1 Boga pod 3 postaciami, tyle że Uman i Zathroth to dwie postacie, z resztą przeczytajcie Geneze Tibii.
Zathroth - zła połowa Umana Zathrotha, zabił Tibiasulę, stworzył złe potwory.
Basilisk - Bazyliszek, demon zamieniony w węża, wg legendy zmienia wszystko w kamień, potwór stworzony przez Zathrotha i posłuszny jego rozkazom
Zatragil - (zła stal) magiczna stal, jedynie krasnoludy potrafią w niej kuć, jeden z ośmiu legendarnych rodzajów stali, tak, więc jest nazwany srebrem-marzeń i legendarnym-metalem. Prawie wszystko co o nim wiemy to pogłoski. Bardzo stara stal używana do wykonywania różnych przedmiotów mało o niej wiadomo. Przepadła w bardzo dawnych czasach
Uth'Amon - (dobra stal) lubią ją czarownicy, luminescencyjna, błyszcząca, i świecąca stal. W dawnych czasach, przedmioty z bardzo dużą mocą magiczną, robione były właśnie z tej stali. Czarownicy bali się magiczności tego metalu.
Beholder - dzisiejszy Bonelord. Bonelordy to galaretowate potwory z mackami, żyjące głęboko w podziemiach Tibii. Gdy tylko kogoś zobaczą, atakują potężnymi, magicznymi pociskami. Oprócz tego potrafią przywoływać szkielety, które dodatkowo otaczają ofiarę. Autorzy języka "469" i książek z biblioteki Hellgate, rasa inteligentnych czarowników-wojowników.
Excalibug - Kompendium Wiedzy o Excalibugu
Kruzak - Imperator Kazordoon, przywódca krasnoludów, przy okazji potężny czarownik, nienawidzi bazyliszka i Noodlesa, właściciel tzw. "skarbca Kruzaka" gdzie znajdują się nigdzie niedostępne przedmioty.
Mintwallin - miasto minotaurów znajdujące się pod Thais, obecnie zrujnowane, zniszczone choć dalej licznie zamieszkałe przez minotaury i ich przywódce.
Marvik - jeden z najpotężniejszych druidów Tibii, obecnie szef gildii druidów w Thais.
Muriel - jeden z najpotężniejszych magów Tibii, obecnie szef gildii magów w Thais
Mel'thinas - najprawdopodobniej imię Noodlesa przed przemienieniem.
Exevo Gran Mas Vis - potężny czar obszarowy

Słówka:
morghutis - jak wiadomo jest to jeden z faraonów, który sprowadził zło na Ankrahmun, fakt, że słowo te zostało napisane z małej litery świadczy o tym, że faraon został od czegoś nazwany, najprawdopodobniej od czegoś złego.
lil'lil - w języku cyklopów jest to krasnolud
lil - w języku cyklopów jest to człowiek
vis - z języka czarów moc/energia/potęga
res - z języka czarów zmienił/przywołał
mas - z języka czarów masowo/dużo/bardzo/mocno
ina - z języka czarów to coś/w coś używane tylko odnoście wyglądu
vid - z języka czarów widzialność/niewidzialność

4. Ciekawostki

Co myślą gracze
Zdanie graczy co do książki jest dosyć podzielone, jedni uważają, że książka nic znaczy, drudzy wierzą, że opowiada jakąś historię, lecz nie wierzy, że możliwe jest jej przetłumaczenie, trzeci wciąż nad nią pracują. Ukazało się wiele tłumaczeń graczy, lecz żadne nie zawierało wystarczającą mało błędów merytorycznych bym mógł je wstawić.

Inne języki
Na wstępie mówię, żebyście potraktowali to bardziej jako ciekawostkę albo inspiracje. Otóż po długiej pracy z różnymi słownikami odkryłem, że słowa z języka z tej książki występują również w realnych językach:

Język Suahilii:
Uman - człowiek
ina - posiada

Język Albański:
tha - powiedział
ethes - gorączka
ras - wyścig

Język Chorwacki:
dah - oddech

Język Duński:
kenle morg - utrzymać do jutra

Język Turecki:
kenle morg - wieloczynnikowa kostnica
ras - podczas

Dziwne
Wszyscy, z NPC którzy brali udział w książce są bardzo stare co się zgadza, lecz nie potrafią powiedzieć nic na ani jedno słowo zawarte w książce, które nie jest nazwą własną.

Księga podobna
Cytuj:
......
Unde Vas Humma!
Sasaa Kethas!
.....
Elves Copel Bevs!
Shitara And King!
We Rowes Manes!
Fukamas fash ita!
Zathroth fat Tibianu!
Yeste Van Sia!
War fissa world!
Ekoth'Sin!
Kruzak retuwnes!
Zathroth manes!
Marvik esha'ina excalibug!
Księga podobna do docelowej z tą różnicą, że jest po prostu mniej ciekawa. Język jest dosyć prostszy, wygląda jak taki wypaczony angielski. No i nie ma tych charakterystycznych dwu-wyrazów. Jedyne dwa "ekoth'sin" i "esha'ina" są zapożyczeniami z naszej księgi.

5. To samo choć nie do końca

Grzechem by było nie wspomnieć o książce, która opowiada o tym samym zdarzeniu co nasza, lecz napisana jest po angielsku. Co to za książka? Otóż ta
Cytuj:
Minęło kilkadziesiąt lat od wojny, przeklęty Bazyliszek otrzymał torę zaklęć, przywołał moc faraonów i znów chciwość nastała na świecie. Ludzie zwariowali świeci bogowie to koniec! Armia Beholderów na czele z Kruzakiem dostali Excalibug. Biada, biada, biada temu kto go posiadł. Cale Mintwallin mówiło, że to do nich należy miecz tak potężny jak święty Thalas, święty Thalas!!! Marvik otrzymał Excalibuga !!! To koniec !!! Burza, cisza, grzmot. Ludzie, bitwa dopiero się zacznie!!! Nagle!!!... Przeklęty Bazyliszek!!! Opętał moc Excalibuga !!! O, nie!!! Jednego z rycerzy Kruzak zamienił w Noodlesa!!! Bazyliszek znów ma miecz!!! Bogowie to starcie potęg!!! Kruzak nagle zamienia Bazyliszka w węża. Obślizgły Bazyliszek, czuć w powietrzu gniew Kruzaka!!! Bazyliszek uciekł!!! Kruzak rzuca "Exevo Gran Mas Vis "!!! Cała armia Mintwallin padła... I tak skończył się żywot miasta minotaurów!!! Mimo, że mieli najlepsze zbroje i potężne bronie zginęli... Zapomnimy o tym, to już dawno było tylko bogowie wiedzą jaki finał będzie.
Ta książka również nieznanego bliżej pochodzenia i równie tajemnicza jest kamieniem milowym w tłumaczeniu naszej docelowej książki ponieważ opowiada o tym samym wydarzeniu z tą różnicą, że jest przetłumaczona

6. Tłumaczenie, czyli kwintesencja pracy

Zanim zamieszczę swoją propozycję tłumaczenia książki, rozłożę tekst na łopatki i wskaże co jest pewne.

Cytuj:
1. Urb'thasha kenle morg,
2. Alis'thasha dah ar'atun!
Na temat tych wersów nie za wiele wiadomo poza tym, że "morg" to najprawdopodobniej przymiotnik i występuje w 6,11 oraz 37 wersie, a "ar'atun
występuje również w 8 wersie. A bliżej nie określone słowo Urb występuje również w wersie 23 oraz 34.
Cytuj:
3. Kath'ara Uman far'tha morguthis.
4. Aranah Zathroth ala'shena!
Uman zrobił coś "morghutis". Skoro morghutisem został nazwany zły faraon, więc morguthis to musi być coś złego jak np. śmierć czy plaga, nijak się to ma to dobrego boga, więc "far'tha" to najprawdopodobniej coś w stylu odesłał, zniszczył, a potem analogiczne określenie do drugiej połowy Umana Zathrotha. Co ciekawe dwu-słów "Kath'ara" występuje również w 34 wersie.
Cytuj:
5. Zathroth par'ashis,
6. Zathroth thasha'morg,
7. Zathroth nah'ved,
8. Zathroth ar'atun!
Zathroth i przymiotniki go określające.
Cytuj:
9. Tha lil'lil baka'etheis excalibug,
Najprawdopodobniej "Krasnoludy wykuły excalibug" byłoby to zgodne z relacją Edowira.
Cytuj:
10. vis'nah...
11. morg'nah...
12. ekoth'sin...
Przymiotniki określające excalibuga, pierwszy z nich mówi, że excalibug ma w sobie moc/energie/jest potężny.
Cytuj:
13. thosharsis tha'Basilisk...
Pojawia się Bazyliszek. Zwróćcie uwagę na pokrętną gramatykę, w 9 wersie mamy "Tha lil'lil", ale tutaj mamy już "tha'Basilisk". Thosharsis oznacza naprawdpodobniej przebudzenie.
Cytuj:
14. Zathroth kath'ras Zatragil,
15. Uman ar'thasha Uth'Amon...
Zathroth robi coś z mityczną stalą - Zatrigilem, analogicznie mamy Umana, który robi coś z dobrą stalą Uth'Amon. Zauważcie, że większości czynności Umana, towarzyszy czynność Zathrotha i na odwrót ponieważ Uman i Zathroth to jedność, można to przeczytać nawet w Genesis.
Cytuj:
16. Fardos ethes...
17. Uman ar'atus...
18. Zathroth alth'ashara
Mamy po kolei 3 bogów. Ar'atus to najprawdopodobniej to samo co ar'atun tylko inaczej odmienione. Zauważcie, że zwrot ten zawsze odnosi się do bogów.
Cytuj:
19. nah baka'sha res'sehra Beholders...
Zostały przyzwane beholdery. Dzięki książce wcześniej wiemy, że najprawdopodobiej przez Kruzaka.
Cytuj:
20. Excalibug kenle'sha Kruzak sarvithos,
21. Tha'shat ras alth'ara Mintwallin...
Pojawia się słowo "sarvithos", które występuję również w 32 i 33 wersie. Oznacza ono najprawdopodobniej "posłużył","wykorzystał". Czyli Kruzak posłużył się Excalibugiem by splądrować Mintwallin, coś w ten deseń.
Cytuj:
22. Marvik esha'ina excalibug!
23. Urb'thasha, Urb'thasha!
24. Kenel'far, Kenel'far!
Marvik dobył excalibuga, jest naszym panem, cieszmy się, coś w ten deseń. Urb'thasha i Kenel'far to najprawdopodobniej pozytywne okrzyki/określenia ponieważ Druidzi z reguły są spoko
Cytuj:
25. Uman ar'atorn, klathis ina excalibug,
26. Zathroth vis'theshin Basilisk!
27. Basilisk fa'uth excalibug
Uman błogosławi excalibuga. Zathroth tchnął moc w Bazyliszka. Bazyliszek opętał excalibuga. Z relacji NPC dowiadujemy się, że excalibug to miecz równocześnie błogosławiony i przeklęty, więc tłumaczenie całkiem pasuje.
Cytuj:
28. evarthus ar'vis Mel'thinas...
29. Mel'thinas ekoth'res Noodles!
Mel'Thinas przemieniony w Noodlesa! Innej opcji nie ma. Mamy wyraźnie słówko "res" i Mel'thinasa z dużej litery, wiec został przemieniony, nie ma bata. Poza tym w poprzedniej książce mamy również informacje, że rycerz zostaje przemieniony przez Kruzaka w Noodlesa. Wiemy również, że Noodles nie lubi Kruzaka ponieważ król Tibianus opowiada, że w czasie wizyty u Kruzaka Noodles chciał go pogryźć, także wszystko pasuje.
Cytuj:
30. Fardos ar'kathsi Zathroth,
31. mas'thoshi Basilisk stoth'ria!
Fardos zrobił coś z Zathrothem
Bazyliszek zrobił coś masowo/mocno
Cytuj:
32. Kruzak tha sarvithos tho'ris excalibug...
33. Sarvithos'arah vismo lil'inas!
Kruzak posłużył się excalibugiem
On posłużył się mocą ludzi
Łatwo domyślić się, że sarvithos to posłużył/wykorzystał po prostu te słowo idealnie tu pasuje.
Cytuj:
34. Kath'arakh Muriel, Urb'ina Kruzak...
35. Tha'fara "EXEVO GRAN MAS VIS"!!!
Muriel i Kruzak, oboje potężni magowie, których z nich inkantował tą eksplozję co względnie zakończyło rozwój wydarzeń. Z książki wcześniej wiemy, że był to Kruzak.
Cytuj:
36. Zathroth nex'ilis... Zathroth artha'vid! Zatroth <nex'ilis>...
37. Fardos neh'morg ina gal'atha fashis...
38. gal'desha fashis, fashis...
Zathroth przegrał, Zathroth zniknął, Fardos zrobił coś tam. Możliwe również, że Zathroth uciekł, nie wiadomo w sumie. Wiadomo za to, że Zathroth artha'vid to najprawdopodobniej Zathroth zniknął. Ostatnie 3 linijki to coś w stylu poetyckiego zakończenia.

7. Oficiall translate by Blader19948


Przed tekstem dodam tylko, że w tym tłumaczeniu w przeciwieństwie do tego w temacie "Dziwny Opis" położę nacisk na odpowiednie znaczenie słów, a nie na styl, więc nie przeraźcie się jak coś będzie nie w klimacie. Pamiętajcie, że tekst to starożytny język z prymitywną gramatyką, więc zdania powinny być proste, a nie jakieś mega poetyckie.


Najpierw oryginalny tekst
Ukryty tekst:

Urb'thasha kenle morg,
Alis'thasha dah ar'atun!
Kath'ara Uman far'tha morguthis.
Aranah Zathroth ala'shena!
Zathroth par'ashis,
Zathroth thasha'morg,
Zathroth nah'ved,
Zathroth ar'atun!
Tha lil'lil baka'etheis excalibug,
vis'nah...
morg'nah...
ekoth'sin...
thosharsis tha'Basilisk...
Zathroth kath'ras Zatragil,
Uman ar'thasha Uth'Amon...
Fardos ethes...
Uman ar'atus...
Zathroth alth'ashara
nah baka'sha res'sehra Beholders...
Excalibug kenle'sha Kruzak sarvithos,
Tha'shat ras alth'ara Mintwallin...
Marvik esha'ina excalibug!
Urb'thasha, Urb'thasha!
Kenel'far, Kenel'far!
Uman ar'atorn, klathis ina excalibug,
Zathroth vis'theshin Basilisk!
Basilisk fa'uth excalibug
evarthus ar'vis Mel'thinas...
Mel'thinas ekoth'res Noodles!
Fardos ar'kathsi Zathroth,
mas'thoshi Basilisk stoth'ria!
Kruzak tha sarvithos tho'ris excalibug...
Sarvithos'arah vismo lil'inas!
Kath'arakh Muriel, Urb'ina Kruzak...
Tha'fara "EXEVO GRAN MAS VIS"!!!
Zathroth nex'ilis... Zathroth artha'vid!
Fardos neh'morg ina gal'atha fashis...
gal'desha fashis, fashis...



I moje tłumaczenie
Ukryty tekst:


Opis bitwy tak starej jak faronowie,
Tak starej, że ja pierdole!
Uman przeciwnik śmierci.
To Zathroth jest jej powodem!
Zathroth tajemniczy,
Zathroth zesłał śmierć,
Zathroth niezwyciężony,
Zathroth przebiegły!
Krasnoludy wykuły excalibuga,
potężny...
śmiercionośny...
i lekki...
Przebudzenie Bazyliszka...
Zathroth spłodził Zatragil,
Uman zesłał Uth'Amon...
Fardos jest wściekły...
Uman mądrość wcielona...
Zathroth złoczyńca
Kruzak przyzwał Beholdery...
Kruzak posłużył się excalibugiem,
Wypełnił swą zemstę na Mintwallin...
Marvik dobył excalibuga!
Ześlij nam, Ześlij nam!
Życia Dar, Życia Dar!
Uman tchnął weń swą boską moc,
Zathroth obdarzył Bazyliszka siłą!
Bazyliszek opętał excalibuga
Mel'thinas wyzwolił moc...
Mel'thinas przemieniony w małego Noodlesa!
Fardos wygnał Zathrotha,
Bazyliszek jest już bardzo głęboko pod ziemią!
Kruzak posłużył się Excalibugiem...
Kruzak posłużył się mocą ludzką!
Rozsądny Muriel, Nasz Pan Kruzak...
Kruzak krzyknął "Exevo Gran Mas Vis"!!!
Zathroth nie umarł... Zathroth zniknał!
Fardos zmienił śmierć w nowe istnienie...
które teraz trwa, trwa...



Kilka słów od autora na koniec

Pewnie spytać co ja sam myślę o książce, powiem tyle: sądzę po prostu, że Cipsoft z tym tekstem robi nas w ciula. Nie ma żadnego specjalnego języku, po prostu twórcy ponazywali sobie słowa z normalnego tekstu tak, żeby pasowało w klimacie, a następnie dodali trochę sprzecznych informacji, żeby nie było za łatwo przetłumaczyć, w skutek czego do dzisiaj nie wiemy w sumie co ten tekst może dokładnie oznaczać. Mam nadzieje, że moje kompendia chociaż trochę wzbudzą w was chęć odkrywania tajemnic Tibii, bo nie ma się co oszukiwać. Tibia obecnie ma tyle klimatu co gówno na pustyni.

Zapraszam do obejrzenia innych moich kompendiów:
Kompendium Wiedzy o Sword of Fury
Kompendium Wiedzy o Excalibugu

Chcesz wiedzieć więcej:
http://forum.tibia.pl/showthread.php...ha#post1236907
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=172826
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=42065
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=30191
http://forum.tibia.pl/showthread.php?t=54166

Nigdy tego nie pisałem, ale pojawiają się różne nieścisłości, więc napiszę:
Wszystkie kompendia są w całości moje (Shadow Bigosa, Blader19948, dagi12 czy jakie tam mam jeszcze nicki), opierałem się na forach t.org.pl i tibia.pl, tzn. czerpałem stamtąd informację. Nie kopiowałem żywcem żadnych fragmentów dłuższych niż zdanie chyba, że to zaznaczyłem. Ten artykuł został przeze mnie wstawiony tylko na forum.tibia.pl, wszystkie kopie tego artykułu na innych stronach są kopiami nie prawdziwymi i proszę mnie o takowych informować. Zabraniam kopiowania fragmentów lub całego poradnika bez mojej zgody lub pozwolenia.
__________________
Najlepszy podpis, to brak podpisu.

Ostatnio edytowany przez Blader19948 - 14-09-2012 o 16:28. Powód: Podobna książka...
Blader19948 jest offline   Odpowiedz z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stary 11-11-2011, 06:24   #2
allall
Użytkownik Forum
 
allall's Avatar
 
Data dołączenia: 10 04 2011

Posty: 122
Stan: Aktywny Gracz
Imię: Ryu Nirra
Profesja: Elite Knight
Świat: NOVA
Poziom: 111
Skille: 86/81
Poziom mag.: 7
Domyślny

Kawał dobrego tekstu Z czego skopiowany?
allall jest offline   Odpowiedz z Cytatem
stary 11-11-2011, 10:05   #3
Blader19948
Użytkownik Forum
 
Blader19948's Avatar
 
Data dołączenia: 16 02 2007
Lokacja: Górzów Wlkp.
Wiek: 30

Posty: 178
Stan: Aktywny Gracz
Profesja: Rookstayer
Świat: Aldora
Poziom: 32
Skille: Fist 21
Blader19948 ma numer GG 6065817
Domyślny

Z niczego, jak już pisałem zrobiłem cały sam, wczoraj wieczorem. Na podstawie informacji zebranych z tematu "Dziwny Opis...."
__________________
Najlepszy podpis, to brak podpisu.
Blader19948 jest offline   Odpowiedz z Cytatem
Odpowiedz


Użytkowników czytających ten temat: 1 (zarejestrowanych: 0, gości: 1)
 

Zasady postowania
Nie możesz dodawać tematów
Nie możesz odpowiadać
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Kod jest Włączone
UśmieszkiWłączone
[IMG]Włączone
Kody HTML są Wyłączone
Przejdź do forum


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 23:59.


Powered by vBulletin 3