|
Notki |
Mainland Wielki i tajemniczy kontynent... Tutaj odkrywamy jego tajemnice... |
|
Opcje tematu |
05-08-2013, 23:13 | #2 |
Guest
Posty: n/a
|
Może i ma potencjał, ale społeczność nie zachęca do gry.
Może macie jakieś rady co robić, żeby nie ginąć co chwilę? Co to za frajda z gry, jak po kilku godzinach zbierania doświadczenia ktoś cię zabija i tracisz wszystko, co zdobyłeś? |
16-08-2013, 00:40 | #3 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 01 03 2008
Wiek: 34
Posty: 347
Stan: Usunięty
|
Moze pograj na non-pvp ? ;]
__________________
;} |
11-11-2013, 10:58 | #4 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 15 01 2007
Posty: 11
|
To gdzie ty grasz ?
Na Hardcore PVP ? |
17-11-2013, 03:33 | #5 |
Guest
Posty: n/a
|
Witam, kiedyś przez 3 miechy robiłem plaka 60 lvl, było to w 2006 roku... fajnie się grało, co prawda było pk, ale gracze były inni, było zaledwie kilka , kilkanaście 100 lvl... była masa interesujących wuestów do zrobienia....
Ostatnio grałem trochę w Tibie, przed założeniem konta szukałem serwera, który to jest najmłodszy i ku mojejmu zdziwieniu ma on już bodajeże 1,5 roku... w każdym razie mineło już 7 lat od tamtej pory a postęp osób pekujących jaki zauważyłem od tamtej pory jest ogromny... kiedyś szczytem był anihilator a dziś jest czymś jakby to powiedzieć niczym nadzwyczajnym.... w każdym razie sporo się zmieniło... grałem na serwerze i białymi i czerwonymi czaszkami, co prawda miałem jednego hunta, ale w zasadzie nie było to niczym wielkim... Wbiłem sobie teraz niedawno na Aureorze 24 lvl palkiem i 61 dista w przeciągu 2 dni i na tradzie znalazłem team Polski, który pomógło mi zrobić desert questa, gdy tylko wyszedłem to widziałem 2 fire elementale, no padłem i całą trójkę poza 90 knightem, który tylko starał mnie się blokować z białymi czaszkami... ale mniejsza z tym... Czy granie w tibie ma jeszcze jakiś sens? Cóż to zależy po co grasz... ale z Tibą to trochę jak z papierosami... sens jest podobny... to taka granica między nałogiem a przyjemnością, to poczucie rywalizacji no i tzw chęć dowartościowania się innych graczy... Jednym znudziło się już samo expienie i zaczeli przyjemność czerpać z konfrontacji vs... inni gracze... a czerwona czaszka nie określa już tyle przestępcy, którego można bezkanie ubić co raczej bohatera wojennego z odznaką... samo zdobywanie poziomów przestało być już tyle interesujące co zabijanie innych.... a szkoda.... choć to też dlatego ta gra jest taka interesująca... Ostatnio grałem trochę na otsach w jednej gildi było 30 osób... w tym 2 royal palle, a 28 pozostałych to było elder druidy, wprowadzili jakiś nowe czary dla druidów... ludzie wchodzą w party a druidy każdy co sekundę leczy ich wyba po 20 hp, i siebie nawzajem... to fajne jeżeli jest się w takiej gildi ale bezsennsowne jeżeli jest się poza nią bo praktycznie nie sposób ich ubić. Czekam na ten nowy server czekam, bo ja wiem jak dla mnie to raczej gra się po to aby być jak najlepszym, a w dzisiejszej Tibi ludzie mają tam taką wprawę, poodkrywane mapki, poobcykane ekspowiska, że potworki, które niegdyś nawalali na 50 poziomie pykają na 25 to torchę jak jazda rowerem bez trzymanki... Pojedynek z takimi przypomina trochę konfrontację profesjonalego tenisisty z amatorem tensia takim jak ja, gdzie praktycznie można obstawiać w ciemno kto wygra Moim zdaniem to co odświerzyło by Tibie... to taką zupełnie nowa Tibia oczywiście w 2d, z zupełnie nowymi potworkami i nową mapą, nowymi porfesiami, nowymi czarami.... choć i zapewne ta obecna też ma swój urok, |