|
Notki |
O wszystkim i o niczym O tym wszystkim co nie pasuje gdziekolwiek indziej ;) |
|
Opcje tematu |
07-01-2011, 20:19 | #1 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 06 2010
Posty: 35
|
Polskie szkoły...
Dzisiaj byłem po brata w podstawówce... Kiedy pomagałem mu w lekcjach zamurowało mnie.
W dzisiejszych szkołach (podstawówka i gimnazjum) uczą nas tematów wyssanych z dupy. Jeśli ja chcę być lekarzem,to po jaką cholerę mi jest 1000 wzorów na obliczenie funkcji trygonometrycznej? Jeśli chcę być prawnikiem to po co się uczę że w 2010 o godzinie 14.31,w czasie przesilenia zimowego,w zimnych czasach Mariusz Pudzianowski jadł kiełbasę?? Nie rozumiem tego. Ale wracając do tematu,to mój brat miał napisać wykres,ile ton metali wydobywa światowa gospodarka rocznie. Po jaką mu to cholerę? Jeśli o mnie chodzi to kochałbym system nauki rosyjskiej: I klasa - J. polski (ni ch*ja żadnych lekkich przedmiotów),matematyka,religia i język do wyboru. II klasa - J.polski,matematyka,religia,informatyka,j. angielski i język do wyboru. III klasa - J.polski,matematyka,religia,informatyka,j. angielski i język z II klasy. IV klasa - Matematyka (języka polskiego już starczy),religia,informatyka,j. angielski i język z II klasy. V klasa - J. angielski,j. niemiecki,geografia,biologia,chemia. VI klasa - J. niemiecki,biologia,fizyka Po co mam pie*dolić jakąś biologię przez 9 lat (6 lat podstawówki i 3 gimnazjum) skoro i tak nie nauczę się wszystkich roślin na pamięć? Dodatek specjalny - Przytoczenie z wykop.pl. |
|
07-01-2011, 20:39 | #2 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2006
Posty: 3,852
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Inferna
Poziom: 5x
Skille: nvm/nvm
Poziom mag.: 4x
|
Przede wszystkim dzieciak w podstawówce najczęściej nie ma bladego pojęcia co chciałby w życiu robić (a jeśli wydaje mu się, że ma, to owszem, wydaje mu się). Stąd potrzebuje tych wszystkich przedmiotów. Zresztą np. taka matematyka do poziomu liceum to naprawdę absolutne minimum, które może się w życiu przydać (nie tylko do pracy).
Inna sprawa, że w liceum możnaby już wprowadzić wybór przedmiotów - przynajmniej dla tych zdecydowanych uczniów. Moim jednak zdaniem powinno się w młodzieży przede wszystkim zaszczepiać zapał do nauki. Przeciętnego Jasia Kowalskiego niestety nie interesuje nic, co wymaga czegoś więcej niż k*rewsko trudnego dzielenia w słupku - a po takiej szkole, do jakiej ma dostęp, będzie go to obchodziło jeszcze mniej, a szkoda. Mnie na przykład nurtowało, jak obliczyć pole figury, na którą nie ma standardowego wzoru (ot, choćby pole pod wykresem y=x^2 od 0 do c należącego do R) - inna sprawa, że po zobaczeniu definicji całki oznaczonej zacząłem żałować ^^ - i często zastanawia mnie fizyka stojąca za tym, co widzimy na codzień (choć tu akurat często znam odpowiedzi).
__________________
If you come here... you'll find me. I promise.
|
07-01-2011, 20:40 | #3 | ||
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 28 11 2007
Lokacja: Marienburg
Wpisy bloga: 38
Posty: 888
Stan: Na Emeryturze
Imię: Michael de Löwe
Profesja: Elite Knight
Gildia: Die Kreuzritter
Świat: Deutschordensst
Poziom: Gut
Skille: SehrGut
|
Podstawówka i Gimnazjum mają, w swoich założeniach, dać absolwentowi wykształcenie podstawowe, czyli podstawy wszystkiego co jest abyś wiedział co i jak...
Potem sobie grymaś czy chcesz tylko zdobyć jakiś(interesujący cię lub nie) zawód i iść do zawodówki, czy może wybierzesz się do technikum bo wsiąkły w ciebie przeświadczenia że to lepsze od liceum(hahaha...) bo masz zawód-technik czegoś tam, a może wybierzesz się do liceum gdzie czeka cię podobny sposób nauczania wszystkiego + jakieś przedmioty co wybierzesz w wersji rozszerzonej... Cytuj:
Cytuj:
Poza tym wszystkim to bez przesady... Ani podstawówka, ani gimnazjum nie są jakieś strasznie przewalone materiałem i trudne. Napisanie zadania na geografię o ilości ton jakiś surowców wydobywanych to kwestii najwyżej 5minut i sprawa nawet nie warta zapamiętania... |
||
07-01-2011, 20:45 | #4 |
Słitaśny Krulik
|
I gówno zrobisz. Taki program nauczania. Pretensje ślij do ministra edukacji narodowej. A Twój brat pójdzie sobie do średniej szkoły, byle profilowanej i będzie się uczył głównie tego, czego chce. A na reszte będzie lał zimnym moczem.
Dodatkowo, gdyby nie te pierdoły jak podział cytoplazmy w amebie, wielu ludzi niewiedziałoby tak naprawdę co ich kręci. Zazwyczaj działa to tak, że jeśli ktoś czytając takie pieprzenie widzi w tym jakąś ciekawostkę, to już mu się zapala lampka 'o, to mnie kręci'. No i ewentualnie, jak się będzie to umieć, to będzie można ewentualnie pomóc swojemu dziecku z nauką w przyszłości. @edit @up Osobiście uważam, że technikum nie jest wcale takie złe. ^^ Ostatnio edytowany przez Vasudanin - 07-01-2011 o 20:51. |
07-01-2011, 20:56 | #5 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 17 04 2005
Lokacja: Annihilator Room
Wiek: 33
Posty: 260
Stan: Na Emeryturze
Imię: Aris Xetr
Profesja: Rookstayer
Gildia: Selint Hill
Świat: Guardia
|
ja wiem, ze to jest forum tibii, ze tutaj ludzie niekiedy nie wiedza o czym pisza.
Zaczałbym od tego, ze na studiach medycznych jest wielka siekana z maty i fizyki, ogolnie mata jest jednym z najwazniejszych przedmiotow i powinno byc jej jak najwiecej, ludzie jej nie chca (mowie tu o tobie), bo jest ona trudna i nie chce im sie posiedziec troche nad ksiazkami i ja zrozumiec, inne przedmioty mozna poprostu wykuc, a z matma trza cos od siebie dać. Szczerze mowiac poziom matmy do technikum/liceum nie jest jakos wygorowany, na polibudzie sie o tym przekonalem ;]. Po to są te wszystkie przedmioty, zebysmy mielu ludzi wykształconych, ta twoja propozycja przemdmiotow jest dla ludzi, ktorzy by konczyli na tym poziomie edukacje. W sumie w szkołach powinien być jeszcze wiekszy nacisk na nauke, bo od tego zalezy przyszlosc, ludzie w tym wieku tego nie rozumieja i sie opierdzielaja, a pozniej jest tak, ze trza isc do biedronki pracować, bo pracy nie ma. Cale nauka to skzoły sredniej jest po to, zeby nasz przygotować do dalszej nauki, jesli Ci nie pasuje idz po gimnazjum do zawodowki i bedzie fajnie, tam nie masz tych twoich bzdur. A co do tabelki, jesli czegos nie wiem to wejdz na wikipedie, poszukaj, wypozycz ksiazke i się dowiesz, zrob cos od siebie, nawet jakby w skzole uczyli tych potrzebnych rzeczy z tabelki i tak by ludzie to olali, nie mowie o wszystkich, ale jest przewaga ludzi, ktorzy mysla "po co sie uczyc, jak sie uczysz jestes debilem". --- ari2423 dodał 4 minut i 28 sekund później --- Z technikum jest tkai problem, ze ludzie ida z przeswiadczeniem, ze ooo ja mam przedmioty zawodowe i inne powinny byc na nizszym poziomie niz w liceum, jakby tak nie bylo to technikum miałoby wysoki poziom ( takie liceum + przygotowanie techniczne na studia) Ostatnio edytowany przez ari2423 - 07-01-2011 o 20:56. Powód: Automerged Doublepost |
07-01-2011, 21:08 | #6 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 06 2010
Posty: 35
|
Nie no,ja bym to normalnie olał,ale mój brat nie może.
Ostatnio dostał jedynkę za ćwiczeniówkę (bodajże,nie wiem jak jest teraz z książkami) bo nie miał uzupełnione ileś tam ćwiczeń. Ludzie czy to jest warte zachodu? Jeszcze wybierają nauczycieli którzy drą się na pół szkoły żeby nie gadali. W szkole powinno być luźno,fajna atmosfera a nie stawianie jedynek za ćwiczenie które mi się i tak nie przyda. Co do niektórych to tak,macie rację że przez ciekawostki by nie było wielu zawodów,ale np. mnie kręci prawo ( i właśnie to studiuję) a nie jakieś pieprzenie o roślinach nagonasiennych... Chociaż IMHO tematy mogłyby być mniej napięte. I jak dla mnie to możliwość wyboru kierunku powinna być jak za starego dobrego (Hahahahaha Padłem ze śmiechu!) ....(wiemy kogo). ari2423@ Co do ciebie to na studia chodzę na prawo a nie na medycynę (inna bajka) ale nigdzie nie powiedziałem że matma jest zuaaa!1!11 Matematyka jest nawet fajna,jak się ją poznaje z umiarem,ale nie jak masz wykuć 12-13 wzorów. Pewnie myślicie że matematyka wyższa to tak jak w gimnazjum czyli 1-2 zdania na temat jednego wzoru. Jednak nie. Równania trygonometryczne i funkcje kątowe równoległe mają przynajmniej po 5-6 dróg rozwiązania i trzeba znać przynajmniej 3 (wiem to bo próbowałem iść na studia matematyczne ale po miesiącu mi się odechciało) no to przepraszam,ale coś tu jest nie halo. Jeśli dobrze pamiętam to ostatni miesiąc mojego brata wyglądał tak - Kartkówka z przyrody,sprawdzian z matematyki,jednego dnia sprawdzian z j. polskiego oraz kartkówka z muzyki oraz informatyki,sprawdzian z techniki,mistrzostwa Śląska w piłkę nożną juniorów i klasówka z j. angielskiego. Licząc że na każdą kartkówkę 2 godziny nauki to już mamy 6 godzin. Sprawdzian to ok. 4 godziny więc już 18 godzin. Klasówka to jakieś 4-5 przez dwa dni więc ok. 28 godzin. Pomyślcie,czy myślicie że dziecko które tak spędza "czas wolny" (którego tak na prawdę nie ma) jest szczęśliwe? Że będzie pałało radością bo dostało 6,ale będzie mieć myśli samobójcze po dostaniu 1? Przemyślcie sami. |
07-01-2011, 21:11 | #7 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 26 07 2003
Lokacja: In a Galaxy Far, Far Away...
Wiek: 36
Posty: 851
|
To, ze polskie szkolnictwo, od podstawowek, az po uczelnie wyzsze lezy, to niezaprzeczalny fakt. A problem tutaj jest taki, ze w szkolach u nas nauczanie nastawione jest na ogrom wiedzy teoretycznej, za to bez nauki rzeczy faktycznie w zyciu przydatnych. Efekt tego jest taki, ze osoba konczaca szkole ma spora wiedze teoretyczna (o ile chociaz troche przykladala sie do nauki), a praktyczne umiejetnosci zerowe. Za przyklad niech posluzy weterynaria studiowana przez moja znajoma - jest na 4 roku, ma stypendium za srednia, spora wiedze teoretyczna, a przez cale 4 lata nauki wykonala zaledwie kilka zastrzykow, krew pobierala chyba ze 3 razy. Dlaczego? Bo zniesiono im praktyki, zastepujac jeszcze wieksza liczba zajec teoretycznych.
Sporym problemem szkolnictwa jest tez zabijanie w ludziach jakiejkolwiek kreatywnosci. Wszystko ma byc robione wg schematu, bez wychodzenia poza granice norm, do bolu szablonowe. Najlepszym przykladem na zilustrowanie tego jest matura z polskiego. Kto juz sie z tym zetknal, wie doskonale o czym mowie. Teraz na studiach mam zajecia z technik tworczego myslenia. Swietnie na pierwszych zajeciach bylo widac szablonowosc myslenia ludzi. Jakas osoba dostala zadanie, ktore mialo nam pokazac, jak malo kreatywnymi debilami jestesmy: polaczyc jedna prosta linia 3 punkty narysowane na kartce, ktore nie sa ulozone w linii prostej. Reakcja tej osoby: no przeciez sie nie da... Reakcja reszty byla podoba. Odpowiedz prowadzacego: narysowac linie tak gruba, ze obejmie wszystkie punkty, albo po prostu odpowiednio zlozyc kartke. Odpowiedz osoby: aaaa, a ja nie wiedzialem ze tak mozna... Schematycznosc myslenia wyniesiona z polskiej szkoly Szkoly nie ucza kreatywnosci, stosowania teorii w zyciu. U nas szkoly ucza jak zdac schematyczna mature, egzamin gimnazjalny i jak napisac schematyczna prace magisterska. Ale w zyciu ta wiedza nie jest potrzebna do niczego. I pozniej mamy osoby wyksztalcone, tylko nieprzystosowane do funkcjonowania w swiecie.
__________________
Hunt you down without mercy Hunt you down all nightmare long |
07-01-2011, 21:25 | #8 | ||
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2006
Posty: 3,852
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Inferna
Poziom: 5x
Skille: nvm/nvm
Poziom mag.: 4x
|
Cytuj:
Cytuj:
Nie mówię, że szkoły są dobrze zogranizowane, mówię, że robisz z igły widły ; )
__________________
If you come here... you'll find me. I promise.
|
||
07-01-2011, 21:37 | #9 |
Słitaśny Krulik
|
Dodając tylko do tych obliczeń. Wystarczy uważać na lekcjach, a nie pieprzyć z kolegami o dupie maryny, bądź rwać koleżanki z klasy. I oczywiście nikt nie wymaga od nas chyba, żeby być we wszystkim prymusem. No, a żeby nauczyć się na to 2 wystarczy pewnie około 5 minut w książkach.
No ale co ja tam mogę o wolnym czasie wiedzieć, przecież połowę życia spędziłem przed kompem. |
07-01-2011, 22:08 | #10 |
Visca El Barca
Data dołączenia: 04 06 2006
Lokacja: Żory
Wiek: 33
Posty: 329
Stan: Niegrający
Profesja: Royal Paladin
|
W podstawówce i gimnazjum niech sobie uczą podstaw wszystkiego, ale nie rozumiem systemu nauczania w szkołach średnich technicznych.
Po co elektrykowi* 2h historii w tygodniu skoro mógłby 2 razy w tygodniu szybciej skończyć lekcje lub zamiast tych 2h historii mieć 2h dodatkowych przedmiotów zawodowych. Idąc dalej, po co takiemu elektrykowi ma być 2h biologii w tygodniu? Podstaw nauczył się w podstawówce i gimnazjum, a jeśli wybrał sobie kierunek "technik elektryk" to po co mu więcej "wiedzy" z tego przedmiotu? Takich sytuacji można wymieniać więcej ale szkoda nerwów. Jak to później wygląda? Ogólniak kończy lekcje o 12/13 i ma mniej zadań/materiału do nauki bo mają mniej przedmiotów, a technikum kończy po 9 lekcjach o 17 i mając o wiele mniej czasu mają o wiele więcej do nauczenia i zrobienia. *kierunek "Technika Elektryka" podałem dla przykładu. |
07-01-2011, 22:12 | #11 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 05 2004
Lokacja: Bialystok
Wiek: 34
Posty: 1,739
Stan: Niegrający
Gildia: Moonblades
Świat: Refugia
|
Cytuj:
Luzno i fajnie moze byc w klasach I-III, potem trzeba sie powoli uczyc rywalizacji. Po to jest szkola. Odstresowac mozna sie na browarku po lekcjach.
__________________
Ostatnio edytowany przez spider-bialystok - 07-01-2011 o 22:14. |
|
07-01-2011, 22:39 | #12 | |
eX Moderator
Data dołączenia: 13 11 2004
Lokacja: Helsinki
Wiek: 39
Posty: 4,623
|
Cytuj:
___ Ja osobiście, bazując na własnym doświadczeniu, uważam, że ilość materiału podanego do przyswojenia w szkole jest groteskowo mała. Problem polega na tym, że ten materiał ładuje się łopatami do głowy, zamiast poprawić metody tak, aby sam bez oporów do tej głowy wchodził. Rezultat jest taki, że bada debili narzeka na konieczność poznania rachunku całkowego, nie zastanawiając się nawet gdzie w praktyce się z całkami zetknie (a w sumie nawet lepiej ograniczyć sobie rozważania do obszarów w których się z całkami nie zetknie). I tak w koło Macieju z nauką matematyki (super definicje k***o), biologii (rzędy, grupy i gromady zamiast wiedzy, czy po całonocnym piciu boli Cię wątroba czy trzustka), angielskiego (kto często czyta forum.tibia.pl ten wie), polskiego (j/w) i w zasadzie wszystkiego innego poza wf.
__________________
|
|
07-01-2011, 22:58 | #13 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2006
Posty: 3,852
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Inferna
Poziom: 5x
Skille: nvm/nvm
Poziom mag.: 4x
|
Lepszym pytaniem jest - po co komukolwiek 2h religii tygodniowo. W liceum ogólnokształcącym można odnieść wrażenie, że bajki sprzed 2000 lat są równie istotną wiedzą ogólną jak biologia, chemia czy historia.
__________________
If you come here... you'll find me. I promise.
|
07-01-2011, 23:09 | #14 |
Visca El Barca
Data dołączenia: 04 06 2006
Lokacja: Żory
Wiek: 33
Posty: 329
Stan: Niegrający
Profesja: Royal Paladin
|
Napisałem, że takich przykładów można podać więcej. Z Religią też się zgodzę- bajki bajkami ale głównie religia to wygląda tak, że jest róbta co chceta, oglądanie filmów albo w ogóle się nie chodzi.
|
07-01-2011, 23:11 | #15 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 05 2004
Lokacja: Bialystok
Wiek: 34
Posty: 1,739
Stan: Niegrający
Gildia: Moonblades
Świat: Refugia
|
Przeciez religia jest nieobowiazkowa, ja nie chodzilem, komu jest potrzebna ten chodzi.
Przeszkadza ci to?
__________________
|
07-01-2011, 23:41 | #16 |
Użytkownik Forum
|
Zacznijmy od tego, że ograniczając wiedze ogólną ograniczamy się jako ludzie. Oczywiście, nie każdy musi lubić wszystkie przedmioty, oraz nie każdy lubi uczyć się czegokolwiek w ogóle, ale jednak brak jakichkolwiek podstaw wiedzy jest poprostu żenujący. Przykład? W środę moja koleżanka z klasy nie umiała podać daty rozpoczęcia oraz zakończenia IIWŚ oraz państwa leżącego nad Francją. Można powiedzieć, że to skrajny debilizm, ale nie oszukujmy się, znaczna część uczących się nie ma ochoty na naukę. Żadnego przedmiotu, w żadnym kierunku. Dlatego pewne podstawy wiedzy należy wpoić (polskie szkolnictwo i jego metody to już inny temat). Jeśli chodzi o szkołę średnią to oczywiście można wprowadzać profile, ale szkoły profilowane już są, a w LO przedmioty, na których nam nie zależy można olać i jechać na dwójach.
|
08-01-2011, 00:02 | #17 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 21 02 2006
Wiek: 31
Posty: 1,108
Stan: Na Emeryturze
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Galana
|
(nie czytalem up)
Wedlug mnei chodzi o podstawy, kazdy musi znac podstawy(wedlug mnie), jak napisal Lasooch dzieciak nie wie co chce robic.
__________________
BAMBUCHA!!!jedenoneoneone Czy ja nie jestem ivul? (\_/) (O.o) (> <) To jest króliczek. Skopiuj go do swojej sygnaturki aby pomóc mu w zawładnieciu światem!!! |
08-01-2011, 01:57 | #18 | ||||
Satyryk
Data dołączenia: 22 08 2005
Lokacja: Tu i tam
Wiek: 35
Wpisy bloga: 2
Posty: 1,177
Stan: Na Emeryturze
|
Cytuj:
Chyba ze chodzi ci o "na polnoc od", w tym wypadku powiedzialbym Wieka Brytania, za kanalem la Manche. Chyba ze chodzi ci o polnocny wschod, i bezposredniego sasiada granicznego Francji, wtedy bylaby to Belgia. Ale co ja wiem. Twoje pytanie bylo tak ciekawie zlozone ze szczerze mowiac nie mogla ona odpowiedziec zle. Cytuj:
Cytuj:
na 2 - zdrowy rozsadek i domyslanie sie, oraz kilka fraz zaslyszanych podczas lekcji. na 3 - sluchanie nauczyciela podczas lekcji. na 4 - troche inteligencji i uwazanie na kazdej lekcji, czasem przed sprawdzianem przeczytanie kilku stron z zeszytu/ksiazki (raz). na 5 - Uwazanie plus czytanie notatek z lekcji i ksiazek. Przynajmniej tak to wygladalo za moich czasow w moim gimnazjum. Cytuj:
Tez uwazalem ze uczac sie poszerzonej fizyki w liceum na dupe mi bylo wykuwac sie calego cholernego monologu Hamleta na pamiec na polski. Ale po latach powiem tobie ze czuje sie dobrze umiejac go odrecytowac z pamieci.
__________________
Modzie! Wpisz się do księgi! Ostatnio edytowany przez Quezacoatl - 08-01-2011 o 02:08. |
||||
08-01-2011, 01:58 | #19 | |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2006
Posty: 3,852
Profesja: Master Sorcerer
Świat: Inferna
Poziom: 5x
Skille: nvm/nvm
Poziom mag.: 4x
|
Cytuj:
Ale może jednak skończmy o religii w szkołach, bo było to wałkowane 100,000 razy i nie chce mi się jeszcze raz ; )
__________________
If you come here... you'll find me. I promise.
|
|
08-01-2011, 02:37 | #20 | |
Użytkownik Forum
|
Cytuj:
|
|