09-02-2004, 12:11 | #21 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 12 10 2003
Posty: 32
|
Warhammer:
GM:Gdy śpicie, z okna wyskakuje czarna postać z trzema sztyletami. Stoi dokładnie przy Tobie i już ma zamiar Cię sztyletnąć. Budisz się i co robisz? Gr1:Śpię dalej bo nie chce patrzeć jak mnie zabijają Koledzy są na wyspie i próbują się z niej wydostać: GM:Widzicie wielką gałąź . Nadaje się do palenia bo jest sucha. Gr1:Biore gałąź i walę Damena (gr.2) w łeb i będziemy mieli żarcie Gr2(Damen):To dobry pomysł. Wreszcie będziemy mieć co jeść DDD |
|
12-02-2004, 17:50 | #22 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 10 2003
Posty: 66
|
Pewna sesja (ja MG) akcja dzieje się w lesie gdy jakiś łotr napadł wraz z wojownikiem chaosu na tancerza wojny
G1(tw)-czego wy chcecie G2(Łotr)-Chcieliśmy coś zjeśc G1-<strzelam w klate z pistoletów (2)> MG do G1- Strzał ci zrobił dziure w klacie że sam możesz przez nią przejść. G1 walczy z wojownikiem chaosu a po około minucie G2-wskauje na konia i uciekam......... To mnie denerwje że ludzie nie wiedzą w jakim są stanie |
13-02-2004, 20:42 | #23 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 26 10 2003
Lokacja: Venore
Wiek: 31
Posty: 289
Stan: Na emeryturze
Imię: Eldian Do'Urdenn
Profesja: Paladin
Świat: Secura
Poziom: 36
Skille: 68/59
Poziom mag.: 15
|
Eh te kości przeznaczenia
A ja napisze takom sytułacje:
Witam zamieszczam ten temat aby opisać wam kilka śmiesznych motywów związanych z kośćmi przeznaczenia a także chciałbym dowiedzieć się czy u was też takie żeczy się zdażają. Piszcie co śmieszniejsze motywy. Oto co było u mnie(tylko o tym czytałem): 1. Krasnolud wojownik dość przypakowany szarżuje na kolesia i co oczywiście wyrzuca 1 topór mu wypada a sam się przewraca. Gdy udało mu się wstać znowu zaczyna szarżować i zgadnijcie co się stało ponownie zaliczył glebę. 2. ten sam krasnolud został ciężko ranny stan zdrowia pokaleczony więc człowiek z leczeniem postanowił go opatrzyć i co?? krytyczna porażka zamiast pomuc tylko zadał dodatkowe obrażenia, zaraz po tym wiedzmin stwierdził że też ma leczenie i że mu pomoże i co się stało oczywiście także niesamowity pech i biedny krasnolud stał się umierający. 3. Łucznik był umierający i nieprzytomny więc znany jóż wam krasnolud postanowił zrobić dla niego nosze. Wziął topór i poszedł ściąć jakieś drzewka. Gdy je ciął powiedziałem żeby żucił kością przeznaczenia i co wypadło oczywiście 1 i biedny krasnolud ucioł sobie wszystkie palce w lewej stopie (co ciekawsze bard z dróżyny napisał o tym ballade i gdy żucał test na kości przeznaczenia wypadło 6 )
__________________
"Bo nie możemy nie mówić tego cośmy słyszeli i widzieli" Dz 4,20 |
14-02-2004, 14:51 | #24 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 10 2003
Posty: 66
|
G1-ja(krasnolud siłacz dosyć młody i porywczy)
G2-Popkhorn( rycerz khorna) MG do G1- Jestes głodny no i chce ci się pić podobna kwestja do G2. G2 podchodzi do kraczmarza(ja G1 niemalem nic kasy)-Dwa obte dziki i beczka dobrego piwa. na koszt tego krasnoluda G1 miałem czuły słuch w ataku furi sięgłem po stołek i udałem się w jego kierunku pięknym ciosem w głowe z 20 żyotności zjechałem go do 5 jakos wytrzymał(i tu pech) G2 Piękny zamch toporem i zamiast jednego są 2 krasnoludy jusz nigdy nie miałem porywczej postaci. |
19-02-2004, 00:48 | #25 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 01 12 2003
Posty: 151
|
Najpierw sesja systemu autorskiego fantasy:
GM: podjeżdża do Was na jakiejś desce z przymocowanymi 4 kółkami jakiś obdartus bez nóg i błagalnym gestem wyciąga w Waszą stronę drżącą dłoń... G1: podaję mu rękę i idę dalej Może teraz warhammer: Po wydostaniu się z gniazda jakichś niezidentyfikowanych bliżej czcicieli pająków (i niemalże wpędzeniu jednego z graczy w arachnofobię) GM (do tego gracza, w momencie obudzenia się) GM: kiedy otwierasz oczy widzisz jak światło słońca prześwieca przez listowię, na sobie masz pająka, chodzi Ci... G1(wpadając w słowo): walę go młotkiem! (miał mały młot bojowy w ręku zawsze jak się kładł spać) No! a tak w ogóle to gdzie on mi chodził? GM: ... po kroczu... Cyberpunk: "Zwiedzaliśmy" podziemia jednej z korporacji (na zlecenie innej, coś mieliśmy ukraść) i jakoś się rozpędziliśmy i za każdym razem wychodząc zza zakrętu ewentualnie otwierając nowe drzwi ładowaliśmy salwę i jakimś fartem udawało nam się wszystko co nam stawało na drodze wyrżnąć. Kiedy zajrzeliśmy do kolejnego pomieszczenia i władowaliśmy salwę usłyszeliśmy piękny, dziesięciominutowy opis katastrofy a potem GM nam pokazał mapkę z zaznaczoną trasą naszej wędrówki i opisanymi pomieszczeniami... obok końca oznaczeń naszej trasy było pomieszczenie opisane "magazyn amunicji C" czy coś podobnego... Edit: a tak niedokładnie na temat: opis naszej dróżyny do warhammera (kilku sie wykruszyło a po jakimś czasie została nas trójka: czarodziej 3 poziom (choroby psychiczne: furia), halfling jakiejś złodziejskiej profesji, pozostałe złodziei skompletowane i jeszcze kilka cyrkowca (choroby psychiczne: kleptomania) i zabójca praktycznie do końca rozwinięty (choroby psychiczne: megalomania)... wszystkie choroby były losowane przy nas na podstawie tabeli w podręczniku... a jak chodzi o przegięcia na sesjach to samo istnienie takiej drużyny to przegięcie. |
28-02-2004, 14:20 | #26 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 22 02 2004
Posty: 53
|
Dwie sytuacje:
1. Część płytówki: NAPLETNIK. 2. (sytuacja jest napięta, kumpel za chwilę ma zostać pobity w barze): NPC: Oddawaj całą swoją kasę, albo ci wpieprzymy! G: Dlaczego jesteś dla mnie taki niemiły? |
29-02-2004, 09:14 | #27 |
Użytkownik forum
Data dołączenia: 22 02 2004
Posty: 15
|
Earthdawn :
GM : Otwierasz drzwi i wchodzisz do środka . Pod ścianą stoi 3 banitów . Gracz : Szybko robię Podniebny Taniec ( czy cośtakiego ) !! GM : Unosisz się w góre , ale walisz głową w sufit i tracisz przytomność ...... A dalej to już nie pamiętam |
29-02-2004, 22:03 | #28 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 08 02 2004
Lokacja: szszszszsz.....
Wiek: 34
Posty: 89
|
Warhammer
Ja - człwiek -myślywy
G1 - krasnal -zabojca olbrzymów G2 - elf lesny -szlachcic G3 - elfka lesna -zolnierz Dostalismy zadanie. Trzeba bylo znalezc goscia który wisi za podatki (dziwne) .Idziemy do jego pierwszego mieszkania: Ja -Pukamy MG - cisza G2 - ide pietro wyzej... MG(nie lubi go )- następny G3 - czekam G2 - idę do mieszkania nad tym do ktorego mamy sie dostac.... Ja - Jak wygladaja drzwi?? MG - zwykłe drewniane Ja - dobra otwieram je moim podrecznym toporem(koniec z uprzejmoscia ) G2 - pukam do tych drzwi na gorze........ MG - (do G2) słyszysz huk jakby ktoś rozwalał drzwi G2 - (z irytacja w glosie) qrde ja tu staram sie kulturalnie po linie spuscic, a te gnojki rozwalają drzwi Ja - cicho szyszko MG - w srodku jest: łóżko i szafa. Co robicie ?? G3 - przeszukujemy MG - nic nie znaleźliście Teraz drugie mieszkanie po pół-godzinnym błądzeniu po mieśćie (nie pamiętam jakim): MG - Widzicie drewniane drzwi........ Ja - zaczynam licytacje z krasnalem 3 uderzenia i te drzwi będą otwarte G1 - (zabójca olbrzymów z oburęcznym toporem i się wozi) 1 uderzenie Ja - akurat ci się uda ziemniaku G3 - naciskam na klamke( ) Mg - drzwi ze skrzypnieciem sie otworzyly I tak nioc nie znależlyśmy oprócz trupa tego gościa |
06-03-2004, 21:03 | #29 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 29 02 2004
Lokacja: Chodziez
Wiek: 39
Posty: 156
Profesja: Paladin
Świat: Secura
Poziom: 53
Poziom mag.: 14
|
Warhammer:Spotkalo sie dwoch graczy barbarzyncow:
G1: Witaj wojowniku Thorgal: No witam G1: Jak cie zwa? Thorgal: Jestem Thorgal Wspanialy!! G1: A skad masz taki przydomek? Thorgal: SAM SE JE**EM!!! I znow Thorgal w akcji: Jest noc, a Thorgal sam w lesie. Mg opisuje: Zza krzakow slyszysz ciche warczenie, slyszysz szelesty zblizajace sie do ciebie. Warczenie jest coraz glosniejsze, juz wiesz ze to wilki. NAgle w krzakach widzisz 4 pary czerwonych oczu wpatrujacych sie w ciebie. Thorgal: O K*RWA 8 WILKOW!! MG: Tak kufa trepie 8 jednookich wilkow!! I po raz kolejny Thorgal Napadli na niego zlodzieje. JEchal wozem. Maja wymierzone w niego kusze. Thorgal: Prosze nie zabijajcie mnie. Jak mi nic nie zrobicie to dam wam moja kase Zlodziej: A co jak cie zabijemy to jej nie dostaniemy?? Thorgal: Ale ja mam ja ukryta pod wozem Moze cos jeszcze tutaj wzuce. |
07-03-2004, 19:54 | #30 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 03 2004
Lokacja: Wrocław
Wiek: 34
Posty: 180
Stan: Niegrający
Profesja: Knight
Świat: Valoria
Poziom: 27
Poziom mag.: 4
|
Podczas jednej z dawnych sesji( obecnie nie gram ) Warhammer'a miałem w RL jakąś ,, głupawkę" i ciągle męczyłem MG dziwnymi czynnościami, które hciałem wykonać itp.
Podczas huntu na Dżabersmoki MG postanowił się zemścić i sprawił, że lecący nad moją głową Dżabersmok wypróżnił się, a ja mimo usilnych starań udusiłem się pod masą stolca(
__________________
"... chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż... nie uniesie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż..." PROUD MEMBER OF METAL MILITIA !!! |
07-03-2004, 20:23 | #31 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 03 2004
Lokacja: Gród Wojów Wrocławiem Zwany
Wiek: 37
Posty: 54
Stan: Aktywny gracz
Imię: Sir Mordimer Madderdin
Profesja: Knight
Gildia: -- brak --
Świat: Astera
Poziom: 20
Skille: 54/55
Poziom mag.: 4
|
Nieładnie Starkey :P
Hej Starkey
To ja byłem tym mistrzem gry (graliśmy jeszcze z Neo alias szejgi i Toor'em alias Belczyk) Starkey ciągle uprawiał samogwałt i wszystkim chciał napier***** Fikał nawet do straży miejskiej w Nuln... Dużo z tej sesji nie pamiętam ale to były jaja a nie sesja
__________________
Moja postać : Sir Mordimer Madderdin Knihgt >>> Astera Pozdrawiam wszystkich z Wrocka i z KRUKÓW !! Sława !! |
07-03-2004, 22:58 | #32 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 22 09 2003
Posty: 332
|
to ja słyszałem o takiej sesji, gdy gracze chcieli dokopać początkującemu MG.
MG: Podchodzi do was krasnolud i pyta się czy nie chcielibyście wykonać dla niego zadania. Gracze przez dłuższy czas odmawiali aż w końcu MG się wkurzył i powiedział : "No to krasnolud was już nie lubi" Ten sam MG myślał kiedyś pół godziny nad misją, aż w końcu podniósł oczy, popatrzył się na wszystkich i zapytał się "Co robicie?"
__________________
TERMINATOR BYŁ METALEM!!!
|
14-03-2004, 19:36 | #33 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 03 2004
Lokacja: Wrocław
Wiek: 35
Posty: 48
|
przegiecia a więc tak ...
1) Kiedy sikałem z mojego kucyka na drogę osikałem kucyka a ten dostał punkt oblędu 2) Nie wziąłem jedzenia dla konia i gdy ten pasł sie na trawce "przypadkiem zjadł grzyby które spowodowały ze narobił mi na nogi i przez cały dzien nie trzymał kału 3) W wiosce pełnej zarcia niedosc ze eskortowalismy kolesia które dostarczał zarcie do tej wsi nie mogłem kupic jedzenia dla konia 4)Koles zaproponował nam wyzywienie poniewaz nie zapytałem czy kon tez sie liczy muj koń zarł trawe z grzybkami 5)Po ubicia potwora dostalismy kazdy po dziewce na własność (wylosowalismy brzydki wiec oddalismy grzecznie - oprócz starkeya który 3 godziny rozpinał rozporek a potem wszystko trwalo 3 min). co sądzicie o takich przegięciach ??
__________________
Nie lubie PK i lagów |
15-03-2004, 07:50 | #34 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 03 03 2004
Lokacja: Wrocław
Wiek: 34
Posty: 180
Stan: Niegrający
Profesja: Knight
Świat: Valoria
Poziom: 27
Poziom mag.: 4
|
Hehe to ja byłem GM
3. Ponieważ wieś musiała oddawać swoje zbiory potworowi. 5. Co do tej dziewki to rozpinałem rozporek chyba tylko 2 godz.
__________________
"... chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż... nie uniesie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż..." PROUD MEMBER OF METAL MILITIA !!! |
15-03-2004, 08:11 | #35 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 06 03 2004
Lokacja: Wrocław
Wiek: 35
Posty: 48
|
Rozporek rozpinałęs moze i 2 godziny nie bede sie sprzeczał ale wies nie miała komu dawać zarcia bo ubiliśmy tego potwora czyli zarcia mieli w brud a nawet wiecej
__________________
Nie lubie PK i lagów |
16-03-2004, 06:56 | #36 | |
CS Tibia.pl Team
|
Moja akcja.
Gracze po złapaniu dl;a plebana killu zwiezatek, postanowili dowiedzieć sie gdzie jest jego pani - czarodziejka Mimo usilnych starań skończonych an perypetiach łóżkowych z wieśniakiem nic sie nie dowiedzieli, a nasza złodziejka w połowie stosunku ubrała się i wyszła oburzona (pleban naprawdę tego nie wiedział )
__________________
Cytuj:
eerion.blogspot.com - Jak to gaijin Japonię ogarniał, czyli relacja z kraju kwitnącej wiśni. |
|
22-03-2004, 20:02 | #37 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34
Posty: 240
|
Warhammer
1. Kain (ja) Stary Bob Golem Kain i Stary Bob zostali schwytani przez grupe magow i zawleczeni do wiezy (mielismy niedoswiadczonego GM): >MG: budzicie sie, lezycie skrepowani na podlodze, po rozejrzeniu sie stwierdzacie ze jestescie w okraglym pokoju, a obok was siedzi golem. co robicie? >Kain: proboje sie uwolnic >Stary Bob: mowie do golema: "kto cie tu przyslal" >Golem "mam was pilnowac" >SB: "ale kto ci kazal to robic?" >G: "moj pan" >SB: "a co dokladnie masz robic?" >G: "mam was pilnowac" >SB: "czyli masz nas chronic" >G: "nie, mam was pilnowac" >SB: "ale jak masz nas pilnowac, tzn ze nie mozesz pozwolic aby nam sie cos stalo" >MG: golem sie zastanawia >SB: "no bo jak nam sie cos stanie, to nie bedziesz juz mogl nas pilnowac" >G: "to prawda" >SB: "wiec musisz nas chronic" W tym czasie Kain juz sie uwolnil, i zataczajac sie od smiechu pomoghl Staremu Bobowi (Dalszego ciagu przytaczac chyba nie musze ) 2. troche pozniej, po wyjsciu z wiezy, do naszej druzyny dolaczyll oddzial krasnolodow i kilku elfow przetrzymywanych w wiezy(golem zostal wyeliminowany z gry) >MG: Wyszliscie z wiezy, co robicie? >SB: mowie krasnolodom by podkopaly fundamenty wiezy, aby sie zawalila. Po kilku chwilach pracy i walenia kilofami wieza przechyla sie na ppoludnie i zawala sie >MG: niech ci bedzie
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę Helmut Ottenburger ----------- Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam |
22-03-2004, 20:21 | #38 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34
Posty: 240
|
3.
(Tym razem mielismy juz GH ze stazem ) Fandil (elf,zabijaka) Gottri (krasnolud, zabijca troli) >MG: podchodzi do was 3 goblinow w stroju straznikow, i mowia zebyscie pokazali wszstko co macie, co robicie? >K: wyjmuje naszyjnik i pokazuje im >MG: jeden z goblinow podchodzi i przyglada sie naszyjnikowi. Po chwili zabiera go i uciekarazem z kumplami, co robicie? >K: zabijam najblizszego zanim ucieknie i gonie reszte >G: ja od razu lece za tamtymi Po chwili biegu Kain wyprzedza Gottriego i zabija nastepnego goblina, a Gottri powoli dogania ostatniego. >MG: Gottri, co robisz? >G: wyprowadzam ciecie od dolu, tak zeby go trafic w krocze >MG: udaje ci sie, cialo goblina z gleboka rana w kroczu wylatuje w gore, w tym momencie dobiega Kain >K: Dobijam go!! >MG: twoj miecz wchodzi w cialo goblina jak w maslo, przecinasz go 3 razy w poprzek, krew zalewa wszystko w promieniu metra, ty jestes caly we krwi, gottri tez, normalnie przerwano emisje pokemonow z powodu brutalnych scen (wyrzucilem 3 krytyki!! w dodatku mialem magiczny miecz ;])
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę Helmut Ottenburger ----------- Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam |
25-03-2004, 10:16 | #39 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 09 01 2004
Posty: 37
|
Niedawno zaczęliśmy grać w system ARKONA i już poszły niezłe zwały na sesji:
Było nas trzech: MG-ja B1-Człowiek, woj B2-Człowiek, łowca ******* B2: Idziemy nad jezioro MG: Doszliście nad jezioro, widzicie Borutę i martwą wiedźmę, co robicie? B1:To ide do chatki (Wszyscy):Jakiej chatki? ?( ?( ?( B1:To nie ma tam chatki? ?( ******** B2:To ja idę polować. MG:Tropisz przez [rzut k6] 5 godzin i znajdujesz ślady....[tu przegląda książkę] orła bielika. (rotfl) ******** Małe wyjaśnienie: słowiańskie 'witaj' to 'sława' ( ?( ) B1:Wchodzę do kuźni. MG:Widzisz kowala zajętego swą pracą. B1:Mówię: Witaj wielki mist.... nie, chwała.... tfuu...swała.... B2:Wała! B1: Dobra, czwarte podejście: Sława. |
25-03-2004, 15:48 | #40 |
Użytkownik Forum
Data dołączenia: 04 02 2004
Lokacja: Na końcu drogi życia..
Wiek: 34
Posty: 240
|
albo zonk na prowizorce:
Walczylismy z ogromnym wezem, jeden z gracz, ork, zostal juz zjedzony, lecz uczepil sie podniebienia i waz nie mog go polknac >MG(do orka) co robisz? >ork: proboje se wyrabac droge mieczem! >MG(do wszystkich) BN zamachnol sie swoim biczem, wy widzicie ze caly zaczol polsowac, a gdy udezyl w weza caly ladunek zbral sie na koncu i wybuchl na ciele weza na ksztalt pryszcza. W tym momencie widzicie ze z oka weza wychodzi dobrze wam znany ork(waz juz nie zyl po ciosie bicza) Na tej samej prowizorce: Wchodzimy do pokoju w willi, wszedzie jasno jak na dworze, >Drow, zabojca: szukam jakiegos cienia po czym kryje sie tam >MG: widzicie jak drow chodzi po pokoju zagladajac w szedzie, po czym jakby nigdy nic chowa sie za zaslona od okna (zaznaczam ze oprocz naszej druzyny bylo tam ok 10 osob i wszyscu na niego sie patrzyli)
__________________
Kiedy umrę, pochowajcie mnie twarzą do dołu, aby wszyscy mogli pocałować mnie w dupę Helmut Ottenburger ----------- Koncze z tibia... Ciekawe ile wytrzymam |