PDA

Pokaż pełną wersje : Trapowanie.


Jaryn
05-11-2006, 00:40
Witam!

Chciałbym napisać moje refleksje dotyczące trapowania i na końcu mam pytanie do Was.

Jak wiemy rookstayer no rooku może sobie na wiele pozwolić. Większość ludzi mówi, że to jest nudne! Może i mają rację: same expienie nie przynosi takiej radości (przynajmniej mi) z tej gry. Dla urozmaicenia tego "nudnego życia" można robić wiele rzeczy: tworzyć własne questy, pomagać innym początkującym, poznawać ciekawych ludzi, kolekcjonować coś, skillować, bawić się.

Właśnie bawić się... Pisząc to mam na myśli trapowanie. Niektórzy trapują z nudów, inni dla pieniędzy, itemów (jak cierpią na niedostatek najczęściej), dla zabawy, żeby zrobić coś co odbiega od norm (mam na myśli zabijanie), dla satysfakcji, szpanu, aby się wyżyć. Można tak wymieniać w nieskończoność.
Sam trapuję dla adrenaliny (staram się jak najopytmalniej ustawić potworki bijące w ofiarę, co może się kończyć złym zakończeniem), dla nowych znajomości (miło jest trapować z kimś i poznawać nowych ludzi), dla rarów i strzał i dla czystej satysfakcji jeżeli napotoczy się wyższy level (ale czy aż tak wysoki?)...

Podczas trapowania jak ktoś wyda mi się spoko ziomem to go oczywiście wypuszam, szkoda takiego. Jak nie krzyczy, że jestem noobem i że mam się posunąć, że da mi kasę (dla kasy tego nie robię), to jest już połowa sukcesu. A jak chłopak/dziewczyna rozumi że jak umrze to nie koniec świata to spox. Jak można sobie miło porozmawiać jak leją inne potworki lub pisze "afff szkoda trzeba to będzie nadrobić". No to już ma 90 % szans u mnie że wyjdzie, a 100 % jak zapoda mi strzały.
Robię tak jak mam dobry humor ;].


"napotoczy się wyższy level..." - jak wspominałem wcześniej. Ostatnio trapłem 10 level bo podkosił koledze łuk, więc bez skrupułów go zjechałem. Potem zjechałem 19 level bez powodu (tu już szkoda kolesia mi było trochę).
Ale dziś się stała sprawa bardzo ciekawa... Wrzuciłem do wiru trapa przez przypadek 24 level... Nieznany mi Brazylijczyki, był w pułapce. Spytałem się go ile ma lfów, czy jest sens go trapować. Okazało się że ma tylko 4 lfy (pokazał mi na trade całą zawartość bp). Więc korzystając z okazji starałem się z kolegą (razem trapujemy) jak najszybciej go wykończyć co było bardzo ciekawe bo różnie minosy nas biły. Raz 3 monsy na mnie, a za chwile 4 minosy na niego. Niestety, poszłoby o wiele szybciej gdyby nie przyszli inni ludzie... Ale cóż. W końcu koledze po fachu nie zostało ani 1 lf i miał red hp.

Tu zacząłem się zastanawiać 3 minosy były jeszcze w akcji i go biły, a ja myślałem nie o tym jak by go jeszcze szybciej zabić tylko o tym czy warto.
Miał w bp 250 gp i standard (łopata, lina i jakieś śmieci), a ile expa by stracił i czasu, aby to nadrobić, a może by przestał grać na rooku (nawet tu nie chodzi o exp, ani o czas tylko o coś czego nie potrafię wyjaśnić) Wtedy to przełamałem się i postanowiłem, że szkoda takiego trapnąć. Dałem mu lf i pomogłem bić minosy. Czy źle zrobiłem? Nie wiem...

Po zabiciu wszystkich minosów dziękował mi, że uratowałem mu życie (a ja go na początku wpędziłem w pułapkę), powinien mi raczej podziękować za to że nie dałem mu zginąć (nie wiem jak to ująć). Potem dał mojemu koledze w ramach podziękowań, że żyje studded legsy (potrzebował i błagał mnie żeby my trapli jakieś), a mi platynkę, 61 gp za lfa (1 gp za fatygę ;]). Szczerze mówiąc to była tylko symbolika podziękowań bo takie coś samemu mogę zdobyć spokojnie.

Myślę tak teraz że chyba warto było go zostawić. Mam jednego zioma więcej i jest fajnie. Jak rozmawiałem potem z innym kolegą powiedział mi że go trzeba było zjechać ("niech pamięta na przyszłość"), a jak się dowiedział, że to Brazylijczyk to powiedział, że by go nie ocalił.

Teraz mam do Was pytanie...
1. Czy to dobrze (nie wiem jak to ładnie ująć) trapować kolegów po fachu i jak Wy byście się zachowali na moim miejscu? W końcu jakbym go strapował to dałby sobie spokój z Tibią na jakiś czas i więcej miejsca by było (chociaż i tak jest dużo), ale z drugiej strony satysfakcja, że 24 lvl padł przez ciebie to też coś.
2. Ile macie lfów przy sobie? Z tego co się dowiedziałem to każdy mój kupel nosi tylko z 6 lfów w bagu... A ja biegam z całym bp...

Aa... I jeszcze jedno nie piszcie coś w stylu: "Ty noobie trapujesz i co ty sobie myślisz". Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Antykwaczor_z_Calmery
05-11-2006, 07:24
Ja uważam, że postąpiłeś słusznie ratując rookstayera. Mino tego, ze pochodzi on z Brazylii, to już nie oznacza, że o: "No_Ob, lol k...., trzeba go ustrzelić jak psa". Nie! Ważne jest co jest wewnątrz, nie zewnątrz.
Ja na przykład mam respekt do rookstayerów, a zwłaszcza do Szwedów. Szwecja to mój najbardziej ulubiony kraj. Kultura, fajna rozmowa. Nie to co nasi Polacy, którzy chcą tylko itemy i niewiadomo czego jeszcze.

Jeszcze raz powtórze. To co zrobiłes było mądre. Jest takie przysłowie: "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie."

Hrabia_Citizen
05-11-2006, 08:05
Ja nie mam nic przeciwko trapowaniu. W potrzebie bym pomógł komuś kto sobie rady nie daje. Bardziej mnie zdenerwowała wczorajsza historia.

Idę sobie po podziemiach Rooka, patrzę Jagodka Laseczka blokuje kogoś, zagadałem do nich po polsku, ona powiedziała, że sprzedała mu fooda. Poznałem, że ten ktoś to "newbie" bo niepotrafił w inny sposób handlować niż systemem "połóż na ziemi". Ściągnęła za to co mu sprzedała koło 10gp. Chłopak nagle się zatruł, i to tak mocno, że co sekundę odbierało mu 9 hp. Jagodka niewzruszona tym faktem czekała aż koleś padnie. Rzucałem mu fooda, jednak on go nie jadł. Po chwili już nie żył. "Cały" Rook rzucił się na ciało ażeby wysępić cokolwiek. Nikt mu nie pomógł.

Kilkakrotnie widziałem jak np. stała przy moście i go wyłączała dla zabawy przez koło 20 minut, czym sparaliżowała prawie cały Rookgard.

Stała sobie w miejscach, gdzie jest tylko jedna kratka na przejście, czym blokowała innych. Była afk przez koło 10 minut.

Co prawda to nie jest bardzo niezwykła historia, takich sytuacji jest wiele, jednak chciałem tu przedstawić to co mnie najbardziej denerwuje.

Jagodka Laseczka to prawdziwy gracz. Jest na Rooku na Xerenie. Jak wyjdzie na maina, to może ktoś zrobi z nią porządek.

PS. Potem wyrzuciła butelkę, co sugeruje, że nalała do niej trucizny i sprzedała "newbiemu" jako jedzenie.

Fpitolony w sprawe
05-11-2006, 08:59
No... pewnie ze slusznie :D, tylko mi sie trafiaja rookstayerzy-no00by ostatnio cos..., ciekaw jestem czy siedza na rooku bo nie wiedza jak wyjsc czy sa tego swiadomi, takich oczywiscie trapuje ale cos mi nie wychodzi :P

Kaniek
05-11-2006, 10:16
Dla mnie nie jest taką zabawą trapowanie, ale czasami jak koledzy zawołają to pójde. Ja wole takiego typu zabawy jak robienie se różnych baz w różnych miejscach, gdzie nie mogą dostać się nooby jak sie zablokujesz flowerem(przykład: wasp tower) i wykładać z kolegami itemków, dosyć ładnie to wygląda. Może to wam nie podpaść do gustu, to nie mówcie że jestem noob itp bo ja tylko staram się podać swój styl gry. A co do rookstayerów to trapuje ich jak mi naprawde zajdą za skóre.

Człowiek D
05-11-2006, 10:29
Ja miałem rooksteyera i mam na końcie chyba z 10+ trapów.
Najcześciej trapowałem na ratwormach techniką:podsuwasz ofiare na ropeplace,
włazisz na góre,wciągasz go a następnie przsuwasz o 1 sgm dalej.-Jeśli jest mało rozgarnięty to nie ucieknie ;)
Można też przykryć poison fieldy jakimiś śmieciami(około 10 rzeczy żeby PS znikł)
za naszą "płapke" układmy mace,pieniądze albo jakieś inne itemy i nooby wpadają.Można też ich dla lepszego efektu "uratować" sprzedając "antidite fluid"
za 20gp choć w rzeczywistości jest to slime.
-dziennie udało mi się 4 załatwić :)
Ale mam zasade-nie trapuje ludzi z 9lvl+.
Edit:
Wrzuce jedną fotke:http://i112.photobucket.com/albums/n178/Tibiafotki/uw.jpg

Dr.Unknown
05-11-2006, 10:37
Bawi Cię jak ktoś na roku musi bardzo długo dążyć do wysokiego lvl'a, a potem ten czas okazuje się straconym?
Dałem mu lf i pomogłem bić minosy. Czy źle zrobiłem? Nie wiem...
Rotfl, przezabawny jesteś.

Horgar
05-11-2006, 10:38
Teraz mam do Was pytanie...
1. Czy to dobrze (nie wiem jak to ładnie ująć) trapować kolegów po fachu i jak Wy byście się zachowali na moim miejscu? W końcu jakbym go strapował to dałby sobie spokój z Tibią na jakiś czas i więcej miejsca by było (chociaż i tak jest dużo), ale z drugiej strony satysfakcja, że 24 lvl padł przez ciebie to też coś.
2. Ile macie lfów przy sobie? Z tego co się dowiedziałem to każdy mój kupel nosi tylko z 6 lfów w bagu... A ja biegam z całym bp...


1) Ja jak już trapuję to każdego bez wyjątku i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Raz tylko jak trapnąłem jakiegoś polaka-newbie to zrobiło mi się go szkoda, więc dałem mu jakieś 600gp żeby sobie powetował straty trapa (kumpel wziął loot).
2) Chyba jestem jednym z nielicznych wyjatków,ponieważ nie noszę i nie nosiłem i pewnie nie bede nosił żadnych lfów.

Guzzik
05-11-2006, 10:39
Witam. Ej Ziom masz u mnie wieeelki respekt !. Niewiele jest jeszcze takich rookstayerów :D. Świetnie się zachowałeś !. I nawet, że to jest BR, to naprawde postąpiłeś jak jeden z niewielu na rooku. Jestem pewien, że inni rookstayerzy trapneli by go i pisząc "give items or die noob, hasuhaushauh die noob, f***ed BR give me weapon". Niestety tak już jest :D. Oczywiście popieram wybijanie noobowstwa (Ci co słyną "twoja stara, daj mi cos plxia, masz hunta na majnie no0biE) i nie z satysfakcji, tylko z potrzeby i zmuszenia do tego, bo to co dzieje się na Rooku to przekracza wszelkie granice.
Jeszcze raz Ziomek Wielkie gratZ !

Pozdrawiam - Guzzik

Pan Klocek
05-11-2006, 12:02
1) Ja jak już trapuję to każdego bez wyjątku i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia(...) R

Fakt, to zalezy od wychowania...

Nie jestem swiety, zdazalo mi sie trapowac, ale glownie przez zdenerwowanie. Nie trapuje ludzi dla zabawy, a ZWLASZCZA rookstayerow. Moze zanim ktos trapnie postawi sie na miejscu tamtej osoby? Tak, osoby! Bo to nie komuterowa postac, to jest jakis chlopak/dziewczyna ktora w nabicie lvl wlozyl czas i wysilek, tylko po to, zeby po raz kolejny uswiadomic sobie ze w Tibi nie ma Polakow, sa tylko polaczki...

Kaniek
05-11-2006, 12:35
Pan Jaryn bardzo dobrze i szlachetnie postąpił nie zabijając tego bra. Nie należy oceniać bra po innych, bo jak sami wiecie część brów to czyste noobki.

Kshaq
05-11-2006, 14:40
Heh Jaryn może jednak wrócę na Infernę i potrapujemy :D

Co do trapowania. Czasem chodziłem z Karmazynową myszą na trapy, ale oczywiście wtedy nikogo na mino hellu nie było. Z Xadim Rookstayerem było lepiej, ale on to weterean i on prawie ciągle tylko trapował. W sumie raz poczuł co to trap jak go trapnąłem na Rot hellu, ale oczywiście życie mu darowałem, bo to była zabawa. Sam nie trapuję. Nie wiem czemu. Szkoda mi czasem tych ludzi. Oczywiście zdarzyło się. Patrze red hp koleś ucieka przed wolfef no to trap. Miał drogę ucieczki po skosie, ale stał. Widać, że noob. Padł. Potem trap na jakiejś gościówce na skelach. Też noob, bo zamiast ubić skela biegała na około zadając mu hity po 1hp.

Co do trapowania. Każdy ma o tym inne zdanie. Ja nie trapuję, czasem pomagam ludziom jak widzę, że mają mało hp, a ściga ich wolf i ps.

Co do Jaryna. To tylko i wyłącznie Twoja sprawa czy mu pomogłes czy nie.

Ghinus
05-11-2006, 15:10
Prawie wszyscy trapują. Ja np. trapnąłem jakiegoś gostka co się już na maina wybierałam. Nic nie bluźnił, wrzeszczał ani nic podobnego na mnie nie robił. Spytał spokojnie czy go puszczę i dal mi wilcza lapke. Puściłem go chociaż wiedziałem, że gdybym go zostawił na śmierć i tak miałbym ją, a nawet więcej.

Arut
05-11-2006, 15:27
Heh Jaryn może jednak wrócę na Infernę i potrapujemy :D

Co do trapowania. Czasem chodziłem z Karmazynową myszą na trapy, ale oczywiście wtedy nikogo na mino hellu nie było. Z Xadim Rookstayerem było lepiej, ale on to weterean i on prawie ciągle tylko trapował. W sumie raz poczuł co to trap jak go trapnąłem na Rot hellu, ale oczywiście życie mu darowałem, bo to była zabawa. Sam nie trapuję. Nie wiem czemu. Szkoda mi czasem tych ludzi. Oczywiście zdarzyło się. Patrze red hp koleś ucieka przed wolfef no to trap. Miał drogę ucieczki po skosie, ale stał. Widać, że noob. Padł. Potem trap na jakiejś gościówce na skelach. Też noob, bo zamiast ubić skela biegała na około zadając mu hity po 1hp.

Co do trapowania. Każdy ma o tym inne zdanie. Ja nie trapuję, czasem pomagam ludziom jak widzę, że mają mało hp, a ściga ich wolf i ps.

Co do Jaryna. To tylko i wyłącznie Twoja sprawa czy mu pomogłes czy nie.

"Patrze red hp koleś ucieka przed wolfef no to trap."

"nie trapuję, czasem pomagam ludziom jak widzę, że mają mało hp, a ściga ich wolf i ps."

Zaprzeczasz sam sobie

Kshaq
05-11-2006, 15:52
Nie trapuję dla przyjemności. Noob to jest noob. Wyjątki się zdarzają czasem przez przypadek. Dokładna sytuacja obu trapów. Koleś ucieka przed wolfem ma red hp. Podchodze do krzaczka gdzie są jagody ten wpada obok mnie ja staję kratkę obok patrząc, że ma on drogę ucieczki, a on nic tylko dead. Drugi trap idę na skele tam gdzie rot hell. W miejscu gdzie jest ps jest przejście na 1 kratke stanęłem tam i patrze, że jakaś dziewczyna lata ze skelem na około dziury. Nie krzyczy pomoc, nie ucieka do wyjścia nagle staje dostaje combo i dead.

Zillek Edonek
05-11-2006, 16:22
hHeh... po 1 ja nie jestem rasistą i nie patrzyłbym czy to polacz czy brazylijczyk...Zrobiłeś dobrze, bo sam powinieneś wiedzieć ile czasu trzeba poświęcić aby mieć taki lvl na rooku...
I po 2 ja noszę 6 lf i na wszelki wypadek antidote rune.

Zdechly kret kanalowy
06-11-2006, 14:50
E tam , :
1. Trapować rookstayera grzechem jest...ja jak trapuje to na mino hellu..i jesli widze ze idzie rookstayer to pisze zeby uczciwie z tad poszedl bo ja tu expie...jesli nie pojdzie prosta sprawa do trapa.
2.Zalezy na co : zwiedzanie 3life , trap mh 5-6life , exp lukiem 10, exp z miecza 1bp+.

Antykwaczor_z_Calmery
06-11-2006, 15:13
A ile ja mam LFów? Wogóle nie chodze z tym. Jak na Mino Hell to nawet jak mam 30hp to ubijam minosa... ze spirów rzecz jasna.

zuza997
07-11-2006, 22:44
Jeżeli zabijaz to zabijaj wszystkich bez wyjontku. I co z tego że stracą wiele expa i długo będą musieli odrabiać. Przecierz na tym polega gra. Na umiejętności jej nieskączenia. A jak Kolesie chcą wbić 8 lv to niech nie włażą tam gdzie nie trzeba. A co do tych br. to ja bym nie powiedzial że to takie nooby bo oni mają o nas takie zdanie jak my o nich tylko że mugłbym sie założyć że Br pomogł by ci prendzej niż polak. Nie muwie że wole Br. ale uważam że troche szacunku dla innych nacji sie należy. A rook to jest wyspa probna po to żeby tam nauczyć sie grać. Jeżeli ktoś padnie raz pozniej 2 to zacznie rozumiec że nie można sie pchać tam gdzie nie trzeba. Trapowanie jest Hobbym wielu rockstayerów Jeżeli komuś to sie nie podoba to nie musi grać wcale w tibie, a że ktoś ma pretensje to rockstayerów bo go strapowali i padł to nie powinien miec do nich pretensji bo wcale nikt mu tam nie kazał iść. Sry za błędy ale mnie jusz palce bolą od pisania i od wciskania tego ą ę itepe. Bez Zbędnych komentów prosze.:baby:

Pavel Ches
08-11-2006, 09:14
[...] bo jak sami wiecie część brów to czyste noobki.
Tak jak i "plów"... niestety ;)

[...] Patrze red hp koleś ucieka przed wolfef no to trap. Miał drogę ucieczki po skosie, ale stał. Widać, że noob. Padł. [...]
Wynioskowałeś, że to noob tylko po tym, że być może nie wiedział jak zwiać po skosie? Ja bym raczej po tym wynioskował, że to raczej newbie... <no ale cóż, nadużywanie słowa "noob" nigdy nie zniknie> ;)

@up
Chopie... uważaj na błędy ort. bo łamiesz regulamin (nie chodzi o ą, ę) ;)

@topic
Bardzo dobrze zrobiłeś, ja jestem przeciw trapowaniu <jest parę wyjątków od zasady, jak zawsze>. Sam może trapował 2, góra 3 razy w moim Rook'owy życiu. Mnie to nie bawi.
Co do lf'ów, to sam nosiłem swego czasu cały bp, ale rzadko kiedy używałem, więc zrezygnowałem z zajmowania cap'a. Lecz wato mieć zawsze conajmniej ze 2-3 lf'y, a tak na wszelki wypadek, jakby wystąpiła jakaś wpadka przy pracy ;)

Pozdrawiam :)

Tasker
08-11-2006, 12:02
Ja dzisiaj tak sobie zaczołem trapowac bo dawno tego nie robiłem(TAk mnie jakoś naszło :P) oczywiście ja nie trapuje Rookstayerów tylko takie noobki poniżej 5lvl i jednego takiego nooba udalo mi sie 6 razy zabic (ciągle wracal po swojego baga):P gdyby tak na mnie nieprzeklinal i obrażal moich rodziców X( to bym go wypuścił :kat: