Pokaż pełną wersje : horoby XXI wiekó, czyli dysleksja itp.
Na samym początku chciałbym powiedzieć, że owszem, jest już temat o ortografii, ale dotyczył on raczej pisowni na forum, a mi chodzi o bardziej ogólnikowe znaczenie pojęcia ;) No więc zaczynam.
IMO dysleksje śmiało można nazwać chorobą XXI wieku, coraz więcej dzieciaków na nią "choruje". Powoduje ona zaburzenia w poprawnym czytaniu (tak, CZYTANIU, nie PISANIU). Wiele osób myli to pojęcie z dysortografią, ja jednak połącze oba te wyrazy w jedno, co by mi się wygodniej (i krócej) pisało. Jak już wspominałem, naprawde ogromna ilość dzieciaków ma teraz papierek zaświadczający o dysleksji, co powoduje, że np. na głupich szkolnych dyktandach mają taryfę ulgową. Jak dla mnie jest to kompletna bzdura. To, że jakiś 10-latek nie umie poprawnie napisać "góra" czy "samochód" to jest wina nie jakiejś tam dysleksji tylko tego, że rodzice nie dbają o to, żeby ich pociecha umiała poprawnie napisać dany wyraz. No bo jaki jest problem w tym, żeby przycisnąć gówniarza i kazać mu pisać chociażby i 100x tą "górę" czy "samochód"... może i jest to zajęcie żmudne, ale po pewnym czasie na pewno dałoby efekty, bo taki bachor do końca życia by wiedział, jak się pisze "góra"... Jestem w I klasie szkoły średniej i widzę, że 30% uczniów tychże pierwszych klas załatwiło sobie papierek o dysleksji... no ja przepraszam bardzo, ale żeby mieć 16+ lat i nie umieć poprawnie czytać/pisać... cofnąć gościa do podstawówki, niech się nauczy. Nie ma taryf ulgowych dla nikogo. W przyszłości, jak będzie mu ktoś kazał napisać podanie do pracy czy CV to nikogo nie będzie obchodzić, czy masz dysleksję czy nie. Nie umiesz pisać zgodnie z zasadami ortograficznymi - pisz mając słownik na kolanach. Inna sprawa, że rodzicom nie chce się uczyć dzieciaka poprawnej pisowni... takie myślenie "och, on jest chory na dysleksję, jemu trzeba pomóc, załatwmy mu papierek, niech ma lżej w szkole, i tak się dość nacierpiał" nic dobrego nie przyniesie. Ja sam znam kogoś, kto ma w tej chwili 18 lat i nie umiałby nawet przeczytać tego, co właśnie napisałem... o _przepisaniu_słowo_w_słowo_ już nawet nie wspomnę... A co wy myślicie na ten temat? Nie wstydźcie się :P
Shardzik
27-09-2004, 19:56
Na samym początku chciałbym powiedzieć, że owszem, jest już temat o ortografii, ale dotyczył on raczej pisowni na forum, a mi chodzi o bardziej ogólnikowe znaczenie pojęcia ;) No więc zaczynam.
IMO dysleksje śmiało można nazwać chorobą XXI wieku, coraz więcej dzieciaków na nią "choruje". Powoduje ona zaburzenia w poprawnym czytaniu (tak, CZYTANIU, nie PISANIU). Wiele osób myli to pojęcie z dysortografią, ja jednak połącze oba te wyrazy w jedno, co by mi się wygodniej (i krócej) pisało. Jak już wspominałem, naprawde ogromna ilość dzieciaków ma teraz papierek zaświadczający o dysleksji, co powoduje, że np. na głupich szkolnych dyktandach mają taryfę ulgową. Jak dla mnie jest to kompletna bzdura. To, że jakiś 10-latek nie umie poprawnie napisać "góra" czy "samochód" to jest wina nie jakiejś tam dysleksji tylko tego, że rodzice nie dbają o to, żeby ich pociecha umiała poprawnie napisać dany wyraz. No bo jaki jest problem w tym, żeby przycisnąć gówniarza i kazać mu pisać chociażby i 100x tą "górę" czy "samochód"... może i jest to zajęcie żmudne, ale po pewnym czasie na pewno dałoby efekty, bo taki bachor do końca życia by wiedział, jak się pisze "góra"... Jestem w I klasie szkoły średniej i widzę, że 30% uczniów tychże pierwszych klas załatwiło sobie papierek o dysleksji... no ja przepraszam bardzo, ale żeby mieć 16+ lat i nie umieć poprawnie czytać/pisać... cofnąć gościa do podstawówki, niech się nauczy. Nie ma taryf ulgowych dla nikogo. W przyszłości, jak będzie mu ktoś kazał napisać podanie do pracy czy CV to nikogo nie będzie obchodzić, czy masz dysleksję czy nie. Nie umiesz pisać zgodnie z zasadami ortograficznymi - pisz mając słownik na kolanach. Inna sprawa, że rodzicom nie chce się uczyć dzieciaka poprawnej pisowni... takie myślenie "och, on jest chory na dysleksję, jemu trzeba pomóc, załatwmy mu papierek, niech ma lżej w szkole, i tak się dość nacierpiał" nic dobrego nie przyniesie. Ja sam znam kogoś, kto ma w tej chwili 18 lat i nie umiałby nawet przeczytać tego, co właśnie napisałem... o _przepisaniu_słowo_w_słowo_ już nawet nie wspomnę... A co wy myślicie na ten temat? Nie wstydźcie się :P
Racja, nie ma taryf ulgowych Przepisuj 100x 'choroby' 'wieku' a nie horoby i wiekó, mysle, ze mowiles duzo o sobie :P
Przepisuj 100x 'choroby' 'wieku' a nie horoby i wiekó
ja to pisałem jako sarkazm _-_
Shardzik
27-09-2004, 20:02
ja to pisałem jako sarkazm _-_
Ojj, nie ma takiej opcji, ze napisales jako sarkazm, mozna sie pomylic >.<
_________
Co do 'Analfabetów ortograficznych' to przynajmneij niechby sobie przepuscili przez worda. A nie: 'mam dyslekcie i nie moke topsze pisaci, mam rzulte papjery, moke seskanofac, i fam pokasac, a posatym czy ja popelniam tyle plentuf? f porufnaniu s faszymi to mjutt'
Ojj, nie ma takiej opcji, ze napisales jako sarkazm, mozna sie pomylic >.<
Echh, jak nie wierzysz, to poczytaj dalej i sprawdź sobie, że później jest to już pisane poprawnie... -.-
A tak swoją drogą, czy nie uważacie za ironię losu tego, że każą nam się uczyć coraz to więcej języków obcych wtedy, kiedy 30% ludzi nie zna nawet podstaw języka ojczystego?
Nightwalker
27-09-2004, 20:25
Ja osobiście mam "imunitet dyslektyka" , lecz w klasach 1-6 zawsze z polskiego mialem 5 (a niemailem papieru). Tak nieumiem ortografi zbytnio fakt.
Powiem jeszcze jedno USUNĄĆ ORTOGRAFIĘ Z JĘZYKA POLSKIEGO
Chodzi mi o (chodzi mi o dwuznaki takie jak ch i rz <lecz "dź", "dzi" i "dż" musi zostać> no i o "ó")
pfff... dla was to jest prosta sprawa, ale dla ludzi którzy mają dyslekcje to niejest takie proste. Bede wkówał że "góra" pisze się przez "ó", ale za tydzień na dyktandzie i tak napisze "gura". Znam wszystkie zasady pisowni ortograficznej ale i tak na dyktandzie nie bede potrafił ich wykożystać.(chociaż je dekładnie znam) Teraz chodze do pierwszej gim. i dyktanda idą mi lepiej z "1" i "2" przeszłem na "3" i "4".
No to wyjaśnij mi, jak to jest, że wiesz jak się poprawnie pisze dany wyraz, ale i tak napiszesz go z błędem? Dla mnie jest to niepojęte...
hoomik ma racje, co jest sprawiedliwego w tym np. ze na maturze za doslownie pare bledow leca juz pkt. ujemne :/ a taki typ/typiara moze sobie praktycznie miec wszystko nieortograficznie napisane i nikt na to niezwroci uwagi tylko dlatego ze ma jakis papierek w ktorym udowodnione jest TYLKO jego lenistwo. Teraz wystarczy troszke pokombinowac i zdobyc taki papierek aby miec wieksze szanse na dostanie sie do dobrej szkoly wyzszej... beznadzieja.
tak samo sie zgadzam z tym zeby ci co ewidentnie niepotrafia poslugiwac sie jezykiem polskim niech zamiast angielskich, niemieckich, francuskich, łacińskich, rosyjskich itd. dostali dodatkowe lekcje POLSKIEGO...jak to wyglada ze czlowiek ktory mieszka w polsce nascie lat niepotrafi napisac slowa ktorego uzywa non stop...
ps. Łybacka to q$#$!(*&#)&%)!#*^%)#*#!^@( (nielubie jej)
@ lord shard ...-_- (czemu jak juz ktos probuje czyms zablysnac niewychodzi mu to -_-)
Mam zaświadczenie o dysgrafi [brzydko pisze] i pisałem godzinę dłużej test kompetencyjny. Załatwiłem sobie ten papierek bez problemu, a dlatego, że według mnie te choroby nie istnieją. Więc czemu inni mają mieć takie zaświadczenia? Ja też chce! A, że faktycznie brzydko pisze to mi zaliczyli. Będę lekarzem:P j/k.
rozwaliłeś mnie _-_ brzydkie pismo podstawą do wręczenia papierka... wynoszę się z tego kraju zaraz po skończeniu szkoły średniej -.-
she_devil
27-09-2004, 21:10
Jeśli jesteś dysgrafem/dyslektykiem/dysortografem i masz na to papierek to nie znaczy, że masz ulgi! To znaczy, że musisz jeszcze więcej pracować!
No i nie miałam ulg, miałam papierek na dyslekcję i dysortografię, lecz na następny rok już papierka ni ma :], bo mamert kupił książkę 202 dyktanda + nowe zasady ortograficzne. I najpierw przepisywałam całe dyktando, później podkreślałam wyrazy, pisałam zasady i uczyłam się tego ładnie czytać. Później były dyktanda. No i teraz jestem najlepsza z polaka :P Z tymi chorobami trzeba walczyć, a nie tłumaczyć się: "Mam papierek" .
Nightwalker
27-09-2004, 21:21
Przyznajcie jednak, że sąprzypadki nieuleczalne (tkz skrajne) Ze czlek nienauczy sie czytac, czy pisac bez bledow(proffesor taki jeden)
she_devil
27-09-2004, 21:41
Przyznajcie jednak, że sąprzypadki nieuleczalne (tkz skrajne) Ze czlek nienauczy sie czytac, czy pisac bez bledow(proffesor taki jeden)Nie ma.
I dziesięć znaków...
Ni ch***. Poprawne pisanie i czytanie to są tak proste rzeczy, że nigdy nie uwierzę w to, że nie można się tego nauczyć. W końcu uczą tego od przedszkola (przynajmniej u mnie tak było), i jak ktoś ma 16+ lat i nadal tego nie umie, to tylko świadczy o nim... nie wróżę takiej osobie świetlanej przyszłości. Dla mnie jest to po prostu książkowy przykład lenistwa i zaniedbania przez opiekunów, którzy nie dopilnowali tego, aby ich "pociecha" nauczyła się najbardziej podstawowych (i potrzebnych) umiejętności... No zastanów się - czy jakbyś posiedział 2 godziny nad tą głupią "górą", to nie nauczyłbyś się jej pisać tak jak należy? Przecież to jest niemożliwe...
Dla mnie to jest bez sens. A już szczególnie moja dysgrafia:P Rodzice mi opowiadali o lekcjach kaligrafii. Dzieci uczyły się ładnie pisać. Teraz tego nie ma i jak brzydko piszesz to masz papier ahahaha! No i ja mam i co mi z tego? A to, że pisałem dłużej test kompetencyjny niż inne, ładnie piszące dzieci. Swoją drogą i tak wyszedłem jak wszyscy:P
Dr.Unknown
28-09-2004, 11:07
Ja osobiście mam "imunitet dyslektyka" , lecz w klasach 1-6 zawsze z polskiego mialem 5 (a niemailem papieru). Tak nieumiem ortografi zbytnio fakt.
Powiem jeszcze jedno USUNĄĆ ORTOGRAFIĘ Z JĘZYKA POLSKIEGO
Chodzi mi o (chodzi mi o dwuznaki takie jak ch i rz <lecz "dź", "dzi" i "dż" musi zostać> no i o "ó")
A jakbyś odmienił harcerz na stronę żeńską, odmienia sie z rz na r, a tak to by ci wyszła jakaś "HARCEŻYNKA":), to się wszystko bierze ze staro polskiego, niechce mi sie opowiadać...I wierzcie- jakby było niepotrze, to by tego nie było...
Bofedojo
28-09-2004, 21:41
To nie sa zadne choroby... to jest lenistwo! Ludzie sobie zalatwiaja papierek za 50 zl. i potem dluzej pisza testy itp... Argh! Jaki ten swiat jest poje**ny ;/
PS: :D ja mam (przynajmniej tak mi sie wydaje) nie stwierdzona dysgrafie :D, dzisiaj facetka od angola nie mogla rozczytac mojego sprawdzianu i to nie jest zadna dysgrafia, tylko moje lenistwo, ze nie chce mi sie nauczyc piknie pisac ;].
re down, down: Czesto tak jest ze sie nie moge rozczytac :P
No wiadomo. Ale jak mi wmawiają, że ja mam dysgrafię to nie będę się meczyć. I tak wolę pisać na kompie.
she_devil
29-09-2004, 14:51
To nie sa zadne choroby... to jest lenistwo! Ludzie sobie zalatwiaja papierek za 50 zl. i potem dluzej pisza testy itp... Argh! Jaki ten swiat jest poje**ny ;/
PS: :D ja mam (przynajmniej tak mi sie wydaje) nie stwierdzona dysgrafie :D, dzisiaj facetka od angola nie mogla rozczytac mojego sprawdzianu i to nie jest zadna dysgrafia, tylko moje lenistwo, ze nie chce mi sie nauczyc piknie pisac ;].
Dysgrafia jest wtedy kiedy nawet ty sam nie mozesz rozczytać swojego pisma
Vanhelsen
29-09-2004, 15:05
Dysgrafia jest wtedy kiedy nawet ty sam nie mozesz rozczytać swojego pisma
Coś o tym wiem. Sam miałem takie problemy w I Gim :P Ale to też niejest choroba, wystarczy zajrzeć na np pierwszą strone zeszytu od polaka. Na 100% będzie ładniej zapisana niż np 75 strona, to wynuka z tego, że w pierwszych dniach szkoły staramy się pisać ładnie i poprawnie, potem to wszystko przechodzi w rutyne i lejemy na to co piszemy. Gdzieś słyszałem o innych "chorobach" XXI wieku. A mianowićie o "Dysmatematyce". To mnie dobiło całkowicie. Nieumiejętność obliczenia Pierwsiastka z 81 albo podniesienia do szejscianu 3 to niejest żadna choroba, to jest poprostu polączenie lesnistwa z głupotą ucznia, jak i "lekarzy" którzy te papiery wystawiają. Jeszcze się okażde, ze za dwa lata będzie Dyschemia, Dysfizyka, Dysbilogia, Dysreligia, Dystechnika, Dyswuefia. A następne pokolenia to będą kożystać z kalkulatora by obliczyć 1+1. Świat zchodzi na psy -.-
Shanhaevel
29-09-2004, 20:22
Jak widzę te podpisy: "Nie czepiać się ortografi, bo jestem dyslektykiem" to mie się płakać chcę. Dysleksja to dokładnie to samo co lenistwo! Nie lepiej posiedzieć przy książkach i powkuwać zasady pisowni? Tłumaczyć komuś, że jest się chorym na dysleksję, to tak jakby mówić : "Jestem leniem i mam na to papierek".
Nightwalker
29-09-2004, 20:33
Imie Postaci : Ja
Charakter: Neutralny leniwy dobry
Moce Specjalne: Imunitet Dyslektyka
Jeśli chodzi o moje błędy, to nie są takei rażące, chodz czasem naprawde popelniam bledy (raczej niesa rażące, chodz na forum tak :P)
Jestem leniem -----> tak
Jestem Zdolny ------> tak
Jestem "zdolny leń" i jakos zbytnio mi to nieprzeszkadza, ani nikomu (procz moich rodziców), że jestem leń :)
PS: najbardzeij drazni mnie nie ortografia, lecz gramatyka. "a teraz pan dyrektor podkreśli rzeczowniki na żółto, przymiotniki na niebiesko, a zdania podrzedne złożone zieloną, falowaną linią" <----w biurze dyrektora o w półdo dziesiątej rano w polsce ^^ :P
Shanhaevel
29-09-2004, 20:51
No wiesz... Ja też jestem leniem... Zdolny, ale leniwy. :P Najabardziej nie lubie jak ktoś nie piszę z DuŻyCh LiTeR NaZwY SwOjEj OjCzYzNy I ImIoN!
she_devil
30-09-2004, 14:30
Gdzieś słyszałem o innych "chorobach" XXI wieku. A mianowićie o "Dysmatematyce". To mnie dobiło całkowicie. Nieumiejętność obliczenia Pierwsiastka z 81
Nie no to jets lekkie przegięcie... już nawet ja wiem, że jest to 9, a ze mnie ćwok matematyczny :P
Obecnie można zdobyć papierek na wsyztko, co jest "z deczka" głupie, bo żeby wystawiać komuś papierek na to, że nie hce mu się liczyć/uczyć ortografii ?!
TO JEST LENISTWO!
Usiąść nad książkami na te 5 godzin to chyba nic strasznego?
A i przy okazji... te papierki o marnotrawienie papieru i drzewa!
menda spod kartonu
30-09-2004, 15:17
dysgrafia to nie jest tylko to ze sie brzydko pisze jest to zaburzenie umyslowe spowodowane czyms(u mnie akurat jest to niby dlatego ze mam lepsze lewe oko od prawego a pisze prawo reka) i tego sie nie da wyleczyc i z czasem jest coraz gorzej mi baba z polaka w 2gim kazala pisac drukowanymi literami teraz jestem w 1lo i z wszystkiego tak pisze i musze powiedziec ze jest coraz gorzej coraz czesciej slysze ze ktos nie może mnie odczytac i musze powiedziec ze jak spojrzalem na zeszyt z polaka z 2 gim gdzie pisalem juz drukowanymi to ruznica byla zastraszajaca poprostu ciągle pogarsza mi sie moje pismo i nie pie***lic mi ze to sie da wyleczyc od 5 klasy podstawuwki do 2 gim chodzilem do poradni na zajecia kture mnie mialy "wyleczyc" lub zastopowac to "chorobe" robilem wszystko co mialem robic co mi zadwali w tej poradni czyli codziennie godzine posiwiecac na dyktando i takie tam i to nic a nic nie pomoglo tylko bylo ciągle gorzej wiec nie *******cie mi tu ze to jest jakis wymysl lekarzy mam również dysortografie i z tym sprawa ma sie podobnie zaczelem na to chodzic od 1gim(bo wtedy mi wykryli ze to tesh mam) do 2 gim i to akurat jest wtedy kiedy zna sie wszystkie zasady kiedy widzisz slowo jakies to wiesz dlaczego w nim jest rz czy co tam ale kiedy masz napisac dane slowo to 2 30% napiszesz je zle chociaż bedziesz pisac to 100x jak ktos powiedzial juz to i tak jutro za tydzien lub za miesiąc napiszesz to zle tak wiec to nie są jakies glupawe wymysly lekarzy czy kogostam tylko poprostu jest to choroba z ktora sie rodzi i da sie ja wyleczyc tylko we wczesnej fazie(tak gdzies ostatnio wyczytalem) tak wiec podsumowujac dysgrafia i dysortografia sa to choroby spowodowane zaburzeniem muzgu wyleczalne tylko we wczesnej fazie
Wczoraj na angielskim facet patrzy mi do zeszytu i pyta "co tu pisze" a ja mu nie umiałem powiedzieć:P Ale to chyba jednak raczej wina, że nie jestem geniuszem z angielskiego i nie za bardzo wiem co pisałem:P Ale tak w ogóle to naprawdę piszę "brzydko" i czasem sam mam problemy z rozczytaniem, ale to jest najmniej ważna [w erze komputerów] choroba.
$corcerer
30-09-2004, 17:17
@menda
sorx, nie doczytałem całego wcześniej
Więc tak:
po pierwsze, skoro wiesz że masz taką wadę, to powinieneś siedzieć ze słownikiem i POPRAWIAĆ błędy nawalone przy pisaniu posta. Powinieneś też CZYTAĆ to co napisałeś. Z mojego punktu widzenia twój post był w dużej części stylizowany na wypowiedź dyslektyka. W czasie edycji nie zauważyłem ANI JEDNEGO znaku przestankowego, popełniałeś ciągle te same błędy (na przykład o zamiast ą) a dyslektyk pisze w cały świat (dosłownie).
A to, że masz chorobę, nie zwalnia cię od obowiązku POPRAWIANIA wiadomości, bo nie musisz się śpieszyć, możesz przeczytać wiadomość milion razy i poprawić wszystkie błędy przed wysłaniem.
Ergo:
CHOROBY SIĘ LECZY
a nie zostawia na zasadzie "Już mam tą chorobę i nic sie nie da zrobić".
Też popełniam błędy, a tym co je robią i pisza z błedami np. na forum radzę najpierw przepuścić tekst który chcesz wrzucić przez Worda. On sam Ci błędy zaznaczy i pokaże jak powinieneś poprawić ! Albo poprostu pisac powoli- kiedyś też zle pisałem ale teraz piszę powoli i staram się nie robić błędów przynajmniej na kompie !
Shanhaevel
30-09-2004, 18:21
dysgrafia to nie jest tylko to ze sie brzydko pisze jest to zaburzenie umyslowe spowodowane czyms(u mnie akurat jest to niby dlatego ze mam lepsze lewe oko od prawego a pisze prawo reka) i tego sie nie da wyleczyc i z czasem jest coraz gorzej mi baba z polaka w 2gim kazala pisac drukowanymi literami teraz jestem w 1lo i z wszystkiego tak pisze i musze powiedziec ze jest coraz gorzej coraz czesciej slysze ze ktos nie może mnie odczytac i musze powiedziec ze jak spojrzalem na zeszyt z polaka z 2 gim gdzie pisalem juz drukowanymi to ruznica byla zastraszajaca poprostu ciągle pogarsza mi sie moje pismo i nie pie***lic mi ze to sie da wyleczyc od 5 klasy podstawuwki do 2 gim chodzilem do poradni na zajecia kture mnie mialy "wyleczyc" lub zastopowac to "chorobe" robilem wszystko co mialem robic co mi zadwali w tej poradni czyli codziennie godzine posiwiecac na dyktando i takie tam i to nic a nic nie pomoglo tylko bylo ciągle gorzej wiec nie *******cie mi tu ze to jest jakis wymysl lekarzy mam również dysortografie i z tym sprawa ma sie podobnie zaczelem na to chodzic od 1gim(bo wtedy mi wykryli ze to tesh mam) do 2 gim i to akurat jest wtedy kiedy zna sie wszystkie zasady kiedy widzisz slowo jakies to wiesz dlaczego w nim jest rz czy co tam ale kiedy masz napisac dane slowo to 2 30% napiszesz je zle chociaż bedziesz pisac to 100x jak ktos powiedzial juz to i tak jutro za tydzien lub za miesiąc napiszesz to zle tak wiec to nie są jakies glupawe wymysly lekarzy czy kogostam tylko poprostu jest to choroba z ktora sie rodzi i da sie ja wyleczyc tylko we wczesnej fazie(tak gdzies ostatnio wyczytalem) tak wiec podsumowujac dysgrafia i dysortografia sa to choroby spowodowane zaburzeniem muzgu wyleczalne tylko we wczesnej fazie
O tak! Ja też jestem chory. Na lenistwo. I nie pieprzyć ludziom, że to uleczalne, bo wiem najlepiej! Mam też papierek... po cukierku...
Rety, co ty czytasz?! To jak jesteś mądrzejszy od lekarzy to czemu, sierotko nie leczysz się sam, hę? Ot, co.
menda spod kartonu
30-09-2004, 21:31
Shanhaevel> heh nie jestem mądrzejszy od lekarzy i nie powiedziałem że jestem a te informacje które napisałem mam głównie od samych lekarzy a reszte sam przeczytałem w jakiejś książce o dysgrafi itp. którą stara mi kupiła bo tam było kilka rzeczy które "miały mi pomóc"
$corcerer> a czy ja napisałem że ja tej choroby nie lecze staram się ale lęcząc ją od 5 klasy podstawówki nic mi to nie pomogło powiem więcej jest coraz gorzej i żeby nie było ze nic z tym nie robiłem robiłem to co miałem robic bo chodziłem do poradni jakiejśtam (nie pamiętam nazwy) i robiłem wszystko co mi kazali obecnie nie chodze bo stwierdziłem z starymi że to strata kasy(25 zeta tygodniowo za godzine czegoś co mi nic nie daje) ćwiczenia robie różne i to sam z siebie bo mam nadzieje ze to może coś kiedyś da(w co wątpie ale nigdy nic nie wiadomo) acha nawet dla ciebie pisałem z ł ą i innymi badziewiami a wtedy tego nie pisałem bo normalnie uważam to za strate czasu przeczytałem ten tekst kilka razy ale pewnie i tak popełnilem kilka błędów ale licze na to że je znajdziesz i mi je poprawisz tak fajnie na czerwono :P
---------------
Edited by Gimli : Widzisz, jak chcesz, to mozesz , zrobiles tylko jeden blad :) I pieprzenie ze to niewyleczalna choroba...
ja tez pisze jak kura pazurem, ale wazne ze sie sam po sobie rozczytac potrafie... wiekszosc ludzi ktorzy pisza, pisza "pod siebie" nie patrzac sie czy ktos inny potrafi ich rozczytac... widzialem u kumpla notatki z zajec... wygladaly jak wykres EKG... ja nic nie widzialem, natomiast on przeczytal je bez zajakniecia...
Pogromca pk
19-10-2004, 21:39
Jak słysze słowo "dyslektyk" to mi się na wymioty zbiera...
Nic do nich nie mam - do prawdziwych dyslektyków. Denerwują mnie natomiast idioci, którzy nie znają zasad pisowni i załatwiają sobie papierek. Nie oczekujcie że ktoś będzie pisał po angielsku jak nie umie po polsku.
Denerwują mnie też idioci, którzy nie wiedzą co to sarkazm...
Ale to nie choroba, lord shard, nie martw się. To po prostu niski iloraz inteligencji.
Nie pisać mi że się wymądrzam, nie będzie to żadne odkrycie. Tylko spam.
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.