Winiak
30-06-2007, 19:19
Ksiazki znalezione w lodowej wiezy, w fortecy barbarzyncow.
1.
Nareszcie, rytual jest skonczony. Zabierze to cale moje umiejetnosci, sily i nawet moc lodowych odlamkow , lecz jestem przekonany ze zadziala. Wtedy bede zdolny by powrocic do moich aktualnych badan.
To dziala! Zajelo to chwile by weze morskie dotarly , ale nie mogly oprzec sie mocy mojego czaru. Teraz przekonamy sie jak bardzo odwazni sa ci marynarze z Carlin. Nawet jesli beda chciali przedrzec sie przez weze morskie , straca statek ( teraz i w przyszlosci), co uniemozliwi ich obecnosc tutaj przez dluzszy czas. Klimat nie sluzy moim wezom, wiec nie sa w najlepszym stanie, niestety. Obecnosc Carlin na tym obszarze winna byc historia juz niedlugo.
Dzisiaj moja (apprentice) zaskoczyla mnie gdy przejela wraz ze swoja kompania kopalnie. Resztki gornikow z carlin uciekly do tego miasta , ktore wybudowali wraz z barbarzyncami. Odkad kopalnie sa nasze, mam nadzieje ze ludnosc Svargrond nie bedzie probowala ich odbic bez wsparcia z Carlin. Wojna to ostatnie czego moge uzyc w moich badaniach.
2.
Sprawy ida gladko i pomyslnie. Mialem mozliwosc zbadac kopalnie i jasknie. Wydaje sie ze wiekszosc stworow tam zamrozonych jest czescia demonicznej armii starozytnych. Ku mojemu zdziwieniu, niektore z demonow sa calkiem zywe gdy uwolni sie je z lodu. Wiec musialem ubic co nieco z nich. Niefortunnie, moi barbarzynscy pomocnicy sa teraz przerazeni i niechca zapuszczac sie do kopaln. Nie jest to wielka strata, w gruncie rzeczy.Jak dotad , moge powiedziec, ze nie ma zadnych ukrytych lodowych odlamkow, wiec moje skaczace demony nie zdaly sie na nic. Szansa na odkrycie starozytnych zywych lub nawet martwych, jest cieniutka. Wiekszosc demonow zostala zamrozona w momencie gdy rozbila sie lodowa iglica. Jest mocno watpliwe, by ktorys ze starozytnych byl wtedy miedzy nimi. Wiec, po zweryfikowaniu mitow stojacych za lodowa iglica, moge wrocic do moich aktualnych badan. Sekret odlamkow bedzie moj, teraz gdy wszystkie watpliwosci zostaly wyeliminowane.
Jestem zdeka zajety swoimi badaniami. Wszystko inne sie nie liczy. spedzilem wiecej niz dwa cykle zycia nad badaniami odlamkow. Moje rezltaty , jak narazie sa zachwycajace, jednakze o malej praktycznej przydatnosci. Ale to i tak poszerzylo granice wiedzy o magii w ogole. Moja () rosnie coraz bardziej i bardziej niespokojnie. Ona zada coraz wiecej wiedzy, wiecej mocy , wiecej wszystkiego. gdybym nie potrzebowal jej tutaj, pozbylbym sie jej w ten czy inny sposob. Ale sprawy wygladaja tak ,ze musze zyc z ta neidogodnoscia. Nie mam czasu by uczyc jej nowych sztuczek. Wie juz wystarczajaco by zaimponowac i wystraszyc podleglych jej ludzi. Nic mnie nie obchodzi jej walka z ludzmi z Nibelor. Nie pozwole jej sprowokowac wojny ktora zakloci moje badania. Zbyt dlugo juz zwlekalismy.
3.
Mysle ze moja () cos szykuje. prawdopodobnie rajd na Svargrond lub Nibelor lub cos rownie glupiego. Po tych wszystkich latach, znam te mala wezyce na tyle by widziec ze cos sie szykuje.
Rytual zwiazania sie zbliza. Trudno uwierzyc ze kolejne siedem lat minelo. Gdy tylko odzyskam wystarczajaco sily, rzuce kolejny czar przyzywajacy weze morskie. Bede musial zniesc niedogodnosc od mojej (). Prawie czuje jakas melankolije po tych wszystkich latach, lecz to musi byc zrobione. Prawdopodobnie poprostu zamroze ja na dekady , dopoki nie zakoncze badan i nie opuszcze wyspy. Wtedy bedzie mogla zostac krolowa swocih barbarzyncow lub umrzec probojac zabic druidow z Nibelor. Nic mnie to nie obchodzi.
4.
...rozgryzlem wreszcie niektore z sekretow starozytnego artefaktu. Jego zadaniem bylo skupianie mocy jakichs innych struktur, prawdopodobnie zniszczonej lodowej iglicy. Jednakze, odlamki z iglicy, ktore mozna znalezc na tych ziemiach, wydaja sie miec dosc mocy by zasilic sarkofag. W koncu bylem zdolny by uruchomic leczace i odnawiajace moce artefaktu. Irytujaca jest funkcja sarkofagu samego w sobie. Wlozylem mase pracy by odkryc jak go otworzyc. Wydaje sie ze swiatlo gwiazd jest kluczem! Sarkofag jest latwo dostepny przy swietle gwiazd. (O tym mowilem, prawdopodobnie frozen starlight bedzie potrzeba) . O wschodzie zamyka sie i otwiera jedynie gdy gwiazdy swieca na niebie.
Pry moich pierwszych probach w ciemnej jaskini, sarkofag nie otwieral sie, oczywiscie. Moje pierwsze eksperymenty z sarkofagiem, pozostawily w mnie klaustrofobiczne uczucie. Jaka jest pokrywa sniegu, gdy sarkofag jest zamniety, choc ja w nim jestem? Bede musial zaufac mojej uczennicy, by zobaczyc ze jestem wolny w tej kwestii. To bardzo dobrze , ze moja prozna uczennica jest tak zainteresowana by zachowac swoja mlodosc i urode. Z tego powodu, ma ona zywotny interes w otwarciu i dostepie do sarkofagu regularnie. Nadal istnieje niewielkie ryzyko, ale naukowiec taki jak ja musi je przyjac, tak mysle.
5.
Wreszcie dotarlem do finalu mej podrozy. Wyspy sa tak nieprzyjazne i zimne jak sie spodziewalem. Widze ze to dobry znak. Wszystkie moje badania wskazuja ze jest cos wiecej niz tylko mit o lodowej iglicy, w ktory moi zarozumiali koledzy wierza. I ja bede tym, ktory odkryje ten sekret.
6.
Moja mala wiedzma manipuluje coraz bardziej i bardziej swoimi ludzmi by przeciwstawic sie obecnosci Carlin tutaj. Udowodnila chytrosc i z latwoscia uczy sie magii ktorej ja ucze. Gdybym wyslal ja do dobrej szkoly magii, stalaby sie czarodziejka znacznej slawy. Z drugiej strony, ona jest duzo bardziej zainteresowana swiatem , niz badaniami. Jednakze, jej wplyw na ludzi rosnie, a czary ktorych ja nauczylem , wzbudzaja szacunek. Tylko stara klika druidow nadal sie jej sprzeciwia, bez wzgledu na jej ogromna moc i wiedza ktora jej przekazalem. Niektore sprawy na swiecie sie nie zmieniaja, bez wzgledu na miejsce i czas.
Gornicy z carlin to twardoglowa i uparta banda. Czy nie moga zauwazyc ze nei sa tu mile widziani? Dlaczego neimoga poprostu odejsc? Jednakze, sa wazniejsze od tego sprawy. Odkrylem niektore z sekretow lodowych odlamkow. Po tych wszystkich wiekach ktore minely i rozbiciu iglicy, ktora uwolnila zimno na cale wyspy, nadal jest moc w tych odlamkach. Zmanipulowalem czesc esencji by spowolnic proces starzenia! Coz za triumf nauki! Samo to uczyni mnie najwiekszym magiem wszechczasow! Lecze jestem pewien ze w tych odlamkach kryje sie wiecej. Rozbicie iglicy musialo stworzyc ich tysiace.
Po pierwszym sukcesie, okrycia ida powoli. Jestem zdolny by zlapac moc odlakow i uzyc ich w swoim celu, lecz nie jest to zbyt zadowalajace. Jednym z niewielu efektow, jakie potrafie wyciagnac z odlamkow, jest spowolnienie procesu starzenia u siebie i mej uczennicy. Inne odkrycia ida bardzo wolno. Wydaje sie ze pozostaly resztki starozytnej cywilizacji , ktora niegdys tu istniala. Jestem przekonany ze nie uzywali iglicy tylko po to by stoworzyc zimno tu panujace, ale takze swoje osady.
Jakiz to musi byc widok, na cieplych i pogodnych wyspach, domy z lsniacego krysztalu. Rozbicie iglicy spowodowalo prawdopodobnie erozje tej architektury przez wieki. To wstyd.
1.
Nareszcie, rytual jest skonczony. Zabierze to cale moje umiejetnosci, sily i nawet moc lodowych odlamkow , lecz jestem przekonany ze zadziala. Wtedy bede zdolny by powrocic do moich aktualnych badan.
To dziala! Zajelo to chwile by weze morskie dotarly , ale nie mogly oprzec sie mocy mojego czaru. Teraz przekonamy sie jak bardzo odwazni sa ci marynarze z Carlin. Nawet jesli beda chciali przedrzec sie przez weze morskie , straca statek ( teraz i w przyszlosci), co uniemozliwi ich obecnosc tutaj przez dluzszy czas. Klimat nie sluzy moim wezom, wiec nie sa w najlepszym stanie, niestety. Obecnosc Carlin na tym obszarze winna byc historia juz niedlugo.
Dzisiaj moja (apprentice) zaskoczyla mnie gdy przejela wraz ze swoja kompania kopalnie. Resztki gornikow z carlin uciekly do tego miasta , ktore wybudowali wraz z barbarzyncami. Odkad kopalnie sa nasze, mam nadzieje ze ludnosc Svargrond nie bedzie probowala ich odbic bez wsparcia z Carlin. Wojna to ostatnie czego moge uzyc w moich badaniach.
2.
Sprawy ida gladko i pomyslnie. Mialem mozliwosc zbadac kopalnie i jasknie. Wydaje sie ze wiekszosc stworow tam zamrozonych jest czescia demonicznej armii starozytnych. Ku mojemu zdziwieniu, niektore z demonow sa calkiem zywe gdy uwolni sie je z lodu. Wiec musialem ubic co nieco z nich. Niefortunnie, moi barbarzynscy pomocnicy sa teraz przerazeni i niechca zapuszczac sie do kopaln. Nie jest to wielka strata, w gruncie rzeczy.Jak dotad , moge powiedziec, ze nie ma zadnych ukrytych lodowych odlamkow, wiec moje skaczace demony nie zdaly sie na nic. Szansa na odkrycie starozytnych zywych lub nawet martwych, jest cieniutka. Wiekszosc demonow zostala zamrozona w momencie gdy rozbila sie lodowa iglica. Jest mocno watpliwe, by ktorys ze starozytnych byl wtedy miedzy nimi. Wiec, po zweryfikowaniu mitow stojacych za lodowa iglica, moge wrocic do moich aktualnych badan. Sekret odlamkow bedzie moj, teraz gdy wszystkie watpliwosci zostaly wyeliminowane.
Jestem zdeka zajety swoimi badaniami. Wszystko inne sie nie liczy. spedzilem wiecej niz dwa cykle zycia nad badaniami odlamkow. Moje rezltaty , jak narazie sa zachwycajace, jednakze o malej praktycznej przydatnosci. Ale to i tak poszerzylo granice wiedzy o magii w ogole. Moja () rosnie coraz bardziej i bardziej niespokojnie. Ona zada coraz wiecej wiedzy, wiecej mocy , wiecej wszystkiego. gdybym nie potrzebowal jej tutaj, pozbylbym sie jej w ten czy inny sposob. Ale sprawy wygladaja tak ,ze musze zyc z ta neidogodnoscia. Nie mam czasu by uczyc jej nowych sztuczek. Wie juz wystarczajaco by zaimponowac i wystraszyc podleglych jej ludzi. Nic mnie nie obchodzi jej walka z ludzmi z Nibelor. Nie pozwole jej sprowokowac wojny ktora zakloci moje badania. Zbyt dlugo juz zwlekalismy.
3.
Mysle ze moja () cos szykuje. prawdopodobnie rajd na Svargrond lub Nibelor lub cos rownie glupiego. Po tych wszystkich latach, znam te mala wezyce na tyle by widziec ze cos sie szykuje.
Rytual zwiazania sie zbliza. Trudno uwierzyc ze kolejne siedem lat minelo. Gdy tylko odzyskam wystarczajaco sily, rzuce kolejny czar przyzywajacy weze morskie. Bede musial zniesc niedogodnosc od mojej (). Prawie czuje jakas melankolije po tych wszystkich latach, lecz to musi byc zrobione. Prawdopodobnie poprostu zamroze ja na dekady , dopoki nie zakoncze badan i nie opuszcze wyspy. Wtedy bedzie mogla zostac krolowa swocih barbarzyncow lub umrzec probojac zabic druidow z Nibelor. Nic mnie to nie obchodzi.
4.
...rozgryzlem wreszcie niektore z sekretow starozytnego artefaktu. Jego zadaniem bylo skupianie mocy jakichs innych struktur, prawdopodobnie zniszczonej lodowej iglicy. Jednakze, odlamki z iglicy, ktore mozna znalezc na tych ziemiach, wydaja sie miec dosc mocy by zasilic sarkofag. W koncu bylem zdolny by uruchomic leczace i odnawiajace moce artefaktu. Irytujaca jest funkcja sarkofagu samego w sobie. Wlozylem mase pracy by odkryc jak go otworzyc. Wydaje sie ze swiatlo gwiazd jest kluczem! Sarkofag jest latwo dostepny przy swietle gwiazd. (O tym mowilem, prawdopodobnie frozen starlight bedzie potrzeba) . O wschodzie zamyka sie i otwiera jedynie gdy gwiazdy swieca na niebie.
Pry moich pierwszych probach w ciemnej jaskini, sarkofag nie otwieral sie, oczywiscie. Moje pierwsze eksperymenty z sarkofagiem, pozostawily w mnie klaustrofobiczne uczucie. Jaka jest pokrywa sniegu, gdy sarkofag jest zamniety, choc ja w nim jestem? Bede musial zaufac mojej uczennicy, by zobaczyc ze jestem wolny w tej kwestii. To bardzo dobrze , ze moja prozna uczennica jest tak zainteresowana by zachowac swoja mlodosc i urode. Z tego powodu, ma ona zywotny interes w otwarciu i dostepie do sarkofagu regularnie. Nadal istnieje niewielkie ryzyko, ale naukowiec taki jak ja musi je przyjac, tak mysle.
5.
Wreszcie dotarlem do finalu mej podrozy. Wyspy sa tak nieprzyjazne i zimne jak sie spodziewalem. Widze ze to dobry znak. Wszystkie moje badania wskazuja ze jest cos wiecej niz tylko mit o lodowej iglicy, w ktory moi zarozumiali koledzy wierza. I ja bede tym, ktory odkryje ten sekret.
6.
Moja mala wiedzma manipuluje coraz bardziej i bardziej swoimi ludzmi by przeciwstawic sie obecnosci Carlin tutaj. Udowodnila chytrosc i z latwoscia uczy sie magii ktorej ja ucze. Gdybym wyslal ja do dobrej szkoly magii, stalaby sie czarodziejka znacznej slawy. Z drugiej strony, ona jest duzo bardziej zainteresowana swiatem , niz badaniami. Jednakze, jej wplyw na ludzi rosnie, a czary ktorych ja nauczylem , wzbudzaja szacunek. Tylko stara klika druidow nadal sie jej sprzeciwia, bez wzgledu na jej ogromna moc i wiedza ktora jej przekazalem. Niektore sprawy na swiecie sie nie zmieniaja, bez wzgledu na miejsce i czas.
Gornicy z carlin to twardoglowa i uparta banda. Czy nie moga zauwazyc ze nei sa tu mile widziani? Dlaczego neimoga poprostu odejsc? Jednakze, sa wazniejsze od tego sprawy. Odkrylem niektore z sekretow lodowych odlamkow. Po tych wszystkich wiekach ktore minely i rozbiciu iglicy, ktora uwolnila zimno na cale wyspy, nadal jest moc w tych odlamkach. Zmanipulowalem czesc esencji by spowolnic proces starzenia! Coz za triumf nauki! Samo to uczyni mnie najwiekszym magiem wszechczasow! Lecze jestem pewien ze w tych odlamkach kryje sie wiecej. Rozbicie iglicy musialo stworzyc ich tysiace.
Po pierwszym sukcesie, okrycia ida powoli. Jestem zdolny by zlapac moc odlakow i uzyc ich w swoim celu, lecz nie jest to zbyt zadowalajace. Jednym z niewielu efektow, jakie potrafie wyciagnac z odlamkow, jest spowolnienie procesu starzenia u siebie i mej uczennicy. Inne odkrycia ida bardzo wolno. Wydaje sie ze pozostaly resztki starozytnej cywilizacji , ktora niegdys tu istniala. Jestem przekonany ze nie uzywali iglicy tylko po to by stoworzyc zimno tu panujace, ale takze swoje osady.
Jakiz to musi byc widok, na cieplych i pogodnych wyspach, domy z lsniacego krysztalu. Rozbicie iglicy spowodowalo prawdopodobnie erozje tej architektury przez wieki. To wstyd.