Pokaż pełną wersje : Śmierć, samobójstwo...
...druga strona życia.
Drodzy moderatorzy, a zarazem szanowni użytkownicy, wpierw chciałbym przeprosić jak owy temat już kiedyś był założony - lecz me poszukiwania nie dały pozytywnych efektów. Kolejną moją prośbą jest fakt, iż temat dotyka ciężkich spraw (a zarazem w pewnym sensie chorób psychicznych) dlatego, jeśli masz chęć napisania coś głupiego - zostaw to sobie, PAMIĘTAJ! za każde swoje słowo możesz odpowiedzieć nawet "przed literą prawa". Oczywiście mamy tu pisać o tym jak postrzegamy śmierć, czy sądzimy, iż jest coś poza nią, ale też czy kiedyś myśleliśmy o samobójstwie - NIE szukamy, ani podajemy tu wszelkich informacji zachęcających do zabicia się bądź "instrukcji" jak to zrobić - tu gorąca prośba, do moderatorów o usuwanie takich postów i do całej reszty "tego społeczeństwa" do raportowania tych wiadomości.
Jeśli więc wciąż jesteście zainteresowaniu tym tematem – a ów „regulamin” was nie zniechęcił, zapraszam do pisania!
Chesterkaa
19-10-2007, 21:19
Mmmm... zaraz mnie wszyscy zwyzywaja od emo O.o
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \ Mowie o tym w pewnym sensie z zartem bo teraz mnie torche to smieszy. Nie chce mi sie z jednej strony zyc, ale z drugiej strony boje sie samobojstwa...
tez kiedys mialem takie mysli ale z czasem przeszly
PS. niegdy nie propobwalm i mam nadzieje ze nie bede probowac
w książce było cos o psie "Kazan Sedział koło głowy trupa i wył ponurą pieśń śmierći"
Sorry że przykre rzeczy pisze.
Ale... ...nieważne
Odemnie wiele sie publicznie nie dowiecie.
Jak coś to PW.
A... i muj wierszyk (też troche przykry :P)
Lubi nie nie wielu większość nienawidzi ale niechaj nienawidzą byle by się bali,bez litości bez serca i miłośći.
Koniec
Autor:Raimunt
Ilustrator:Raimunt
Pozdrawia:Raimunt :P
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \
Również bardzo żałujemy :<
@topik
Samobójstwo, dla człowieka przy zdrowych zmysłach, to oczywiście głupota. Dla mnie również... dziwne... : P
i...
http://www.forum.tibia.pl/showthread.php?t=34323
Tovob Lard
19-10-2007, 21:29
Smierc postrzegam jako naturalna kolej rzeczy w zyciu czlowieka, nie mam glupich pomyslow np jak te temat i nigdy nie mialem mysli samobojczych, bo nie mam czasu na rozczulanie sie nad soba. :confused:
@Chesterkaa
Ahuhabahuhuhuhuba Emo!
@Topic/samobójstwo
Po cholerę? RAZ miałem taką myśl. Przeszło m po około 23minutach. Deprecha, dół, załamanie, zdarza się. Ale to nie powód by sobie ciąć żyły albo wtykać fiuta do prądu? NA CH*J?!
i...
http://www.forum.tibia.pl/showthread.php?t=34323
Jest tylko o samobójstwie - a ten temat nie ogranicza się tylko do tego.
Mmmm... zaraz mnie wszyscy zwyzywaja od emo O.o
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \ Mowie o tym w pewnym sensie z zartem bo teraz mnie torche to smieszy. Nie chce mi sie z jednej strony zyc, ale z drugiej strony boje sie samobojstwa...
Już obawiałem się osamotnienia z poglądami w tym temacie. Mi bowiem nikt nie przeszkodził - ale o tym później.
„Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić” – Akutagawa Ryunosuke
Takiej spokojniej, cichej, ozdobionej pięknymi gwiazdami o niezliczonej ilości a jedynym światłem jakie zwracało moją uwagę był księżyc – stałem na skraju okna, niesamowite uczucie być o krok od śmierci! Nawet nie wiecie jak bardzo ten krok pragnąłem zrobić, ale nie potrafiłem – bałem się śmierci, a może bólu zresztą czy teraz jest to ważne?
Nie jesteście sobie w stanie wyobrazić ile razy, pytałem „Czemu…?” …jeszcze żyje, nie mam tyle odwagi, tak bardzo się boję. Chyba dobrze wiecie… nie uzyskałem najmniejszej odpowiedzi, zresztą od kogo? Którejś ze ścian?
Mimo nieudanej próby wciąż chciałem umrzeć, zdechnąć, zabić się… zwał jak zwał.
Pewnie, chcieli byście wiedzieć czemu postanowiłem podjąć tak „drastyczną” decyzję, przecież zawsze musi być jakaś przyczyna, czyż nie?
Chciał bym wam tak łatwo odpowiedzieć powiedzieć, że to jest główną przyczyną mej decyzji – lecz tak się nie da, każdy smutek był jak by krokiem na drodze ku śmierci. Nie potrafiłem sobie radzić z problemami a nawet gdy już jeden odchodził w zapomnienie, do pary dołączał się kolejny i tak cały czas, przeklęte koło cierpienia. Przecież, w naszym życiu ciemność trwa wiecznie to jedynie światło czasem zapłonie. Czyż nie jest tak?
Przecież żyjemy w wiecznym cierpieniu, podlegli naszym chorym pragnieniom z dania na dzień, aż w końcu w naszym życiu stanie się coś dobrego rozświetlającego nasz mrok. Niestety, każde światło gaśnie, jedno szybciej inne wolniej – lecz nikomu nie uda się uchronić go przed okropnym losem, lecz jedynie może go przedłużyć.
Prócz pewnych problemów, które narodziły się w moim życiu, krokiem do śmierci były też moje poglądy, które zresztą wciąż mi towarzyszą w drodze tym razem przez życie. Nigdy nie uznawałem śmierci za coś złego, raczej jak lekarstwo na dotykającą nas wszystkich chorobę. Uznawałem, że życie to jedynie koło cierpienia, gdy kończyło swoją drogę zataczało nowy krąg.
Już od pamiętnych czasów, uznawałem człowieka za źródło cierpienia, ba! Nawet nie raz sądziłem, że tak naprawdę nie ma cierpienia, jest tylko człowiek. Człowiek od lat czynił wszystko, by jedynie uprzykrzyć nam życie rzucając kłody pod nogi.
Jak bym znał drogi, którymi nie kroczy człowiek poznał bym co to szczęście. Czemu w naszym, świecie nie ma takiego azylu? Gdzie można uciec przed czymś i kimś?
To chyba właśnie dlatego tak często wracam do przeszłości, co prawda lata 90 znam tylko ze zdjęć i opowieści. Szkoda, że człowiek nie zostaje na zawsze dzieckiem, który potrafi się cieszyć ze wszystkiego, który nie ma problemów – wtedy życie wydaję się takie piękne, tylko wtedy. Szczerze powiem, że nie bardzo pamiętam tych wszystkich historii z dzieciństwa. Jedynie co pozostaje w mej pamięci to wspólne zabawy z przyjacielem w piaskownicy, która po dzień dzisiejszy stoi w tym samym miejscu.
(fragmenty "Listu" - mego autorstwa)
..::QRAS::..
19-10-2007, 21:58
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \
pewnie swiatlo wlaczyl ?
Śmierć? Jestem jej ciekaw. Tylko tyle. Ale nie próbuję się zabić, bo życie jest bądź co bądź piękne. ;p
A jeśli po śmierci nie trafia się do żadnego raju, ani nic... To wyobraźcie sobie świadome istnienie w pustce. W nieskończoność. Albo spróbujcie sobie wyobrazić zupełny koniec. Nic. Nawet brak świadomości, wspomnień, czegokolwiek. Nic. Po prostu nie istniejecie. Trudne do wytłumaczenia... ale tylko skłania do jeszcze większego cieszenia się życiem. ;ppp
Wole być głupi, niedouczony, i co tam sobie jeszcze wymyślisz, niż pierdolnięty.
Póki co to nie wymyślam - tylko wnioskuje, a ów czynność przychodzi łatwo. Coż - to co Ty nazywasz wulgaryzmem to choroba psychiczna (nowe słówko, yeap?) a pocieszającym faktem jest, iż psychologia wciąż idzie do przodu - póki co są nawet lekarstwa na depresje, na głupote nie. Jeśli bardzo pragniesz pisać dalej - rób to, bronić Ci nie moge, lecz odpisywać nie będe tylko się pośmieje.
A jeśli po śmierci nie trafia się do żadnego raju, ani nic... To wyobraźcie sobie świadome istnienie w pustce. W nieskończoność. Albo spróbujcie sobie wyobrazić zupełny koniec. Nic. Nawet brak świadomości, wspomnień, czegokolwiek. Nic. Po prostu nie istniejecie. Trudne do wytłumaczenia... ale tylko skłania do jeszcze większego cieszenia się życiem. ;ppp
To akurat kwestia sporna. Ponieważ, nie wszyscy widzą i życie a zarazem śmierć tak samo - owszem, po tym jak trafie do grobu, nie widze nic, pustka, ciemność, ale jest coś prócz tego - nie czuje się bólu, nie ogląda się wielu spraw na które chciało by się być zupełnie ślepym. Życie nas do tego jednak zmusza...
@down
Cytat rozwiewa tą mgłe tajemnicy ;)
.Matrik.
19-10-2007, 22:12
Już obawiałem się osamotnienia z poglądami w tym temacie. Mi bowiem nikt nie przeszkodził - ale o tym później.
Czyli nie żyjesz?
Ja kiedyś tak myślałem o samobójstwie, ale tak czysto teoretycznie, bo bym nie potrafił tego zrobić.
A w reszcie to mam jak Misza, jak spróbuję sobie wyobrazić np. brak świadomości, niemożność myślenia, albo coś w tym stylu, to... czuję się tak dziwnie. Mam wtedy takie dziwne, ale fajne uczucie.
Życie jest bezsensowne. I co z tego?
Życie jest przedstawieniem w którym grasz główną rolę i sam ją sobie piszesz. I chcesz być zapamiętany jako tchórz?
Moja rola zakończy się w sposób naturalny, a nie wymuszony przeze mnie.
Marcin24
19-10-2007, 22:30
A w reszcie to mam jak Misza, jak spróbuję sobie wyobrazić np. brak świadomości, niemożność myślenia, albo coś w tym stylu, to... czuję się tak dziwnie. Mam wtedy takie dziwne, ale fajne uczucie.
Mam to samo, ciężko to sobie wyobrazić. Nie ma nic, nie masz świadomości, kompletne i kategoryczne nic. Czasami to się nawet tego boję.
ów czynność
Owa czynność, panie wyedukowany.
„Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić” – Akutagawa Ryunosuke
"Jeśli ktoś jest na tyle j*bnięty, by się zabić, to znaczy, że nie zasługuje na życie" - Twoja Stara.
Głupi cytat? Twój też.
Ja o samobójstwie nigdy nie myślałem. Było sporo chwil, w których było mi smutno etc., ale...
Jeśli jesteś wierzący, to po samobójstwie czeka Cię (według Twojej wiary) piekło (co jest gorsze od smutnego życia ^^), jeśli nie to czeka Cię (według Twojego światopoglądu)... nic. To też jest gorsze od smutnego życia. A jak jesteś buddystą, to pomyśl, że możesz stać się dzieckiem z trzeciego świata, i zastanów się, czy to będzie lepsze.
W sumie wymyśliłem to powyżej teraz... sam nigdy nie potrzebowałem. Ale gdybym chciał się zabić i to w ten sposób rozważył, to chyba bym zrezygnował.
Czarna_Mamba
19-10-2007, 22:41
Śmierć? Jestem jej ciekaw. Tylko tyle. Ale nie próbuję się zabić, bo życie jest bądź co bądź piękne. ;p
Pewnie, że piękne. Szczególnie, gdy jest w nim taka jedna Mamba. : P
Czesterka, kto naprawdę chce, ten potrafi. Sąsiad mojej katechetki powiesił się na ramie łóżka.
Uważam, że samobójstwo jest to oznaka największego tchórzostwa, lęku przed życiem. Ale co człowiek to opinia, zależy to szczególnie od indywidualnego podejścia do życia. Ot, i to by było na tyle. :>
@Lasooch
Jeśli dobrze pamiętam, to chyba Hinduizm uznaje również odradzanie się jako kamień, grudka piasku lub skarpeta, więc może być jeszcze gorzej xP.
PS. Piękny cytat. Mogę go czasami używać?
Chesterkaa
19-10-2007, 23:06
Pojebany jesteś i tyle.
No chyba Ty. Moze poprostu zycie Ci nie dalo w kosc, albo jestes taki ELO ELO zia.
Ot co ! Powiem jescze, ze korzystalam z pomocy psychologow i psychiatry ale niewiele mi to dalo...
Moj kumpel siedzial w psychiatryku, podcial sobie zyly, wsadzil lape w goraca wode, ale brat go znalazl. Pamietam jak mi o tym opowiadal. Z jednej strony troche sie go balam, ale z druiej w pewnym sensie doskonale rozumialam. To jest przykre. Takim ludziom nalezy pomagac a nie smiac sie z nich i wyzywac. Ludzie, ktorzy bija/wyzywaja rozne osoby chociaz nic im nie zrobily maja problem ze soba.
Tak kur#a badzmy wszyscy tacy jak Andrzej Radek z Syzyfowych Prac ; o !!!!
Więc po cholerę oddawać to co dostaliście?
A po cholere mamy sie meczyc? ; ] Czasem najlepszym rowiazaniem jest pojscie po najmniejszej linii oporu ;p
To ty piszesz scenariusz, w ktorym grasz głowna rolę. Myślałem o samobójstwie, ale tylko raz i to czysto teoretycznie. Nigdy bym nie był w stanie dokonać czegoś takiego. Życie jest tylko minutą, a w tej minucie możesz dokonać wiele rzeczy, nawet jeśli nie masz już chęci żyć. Dla mnie samobójca to tchórz, który nie daje rady stawić czoła kolejnym schodom w życiu. Licze tylko i wyłącznie na śmierć naturalną. I czy to będzie jutro, za 10 lat, albo za 80, nie zmieni to nic, bo i tak ten czas minie tak szybko, ze nie zdazysz nawet o tym pomyslec. Taki jest moje zdanie. I teraz już możecie cytować. ^^
No chyba Ty. Moze poprostu zycie Ci nie dalo w kosc, albo jestes taki ELO ELO zia.
Życie dało mi kilka razy w kość, i nie jestem elo elo zia, ale zawsze jakoś umiałem sobie z tym 'daniem w kość' poradzić. Nie chodziło mi o to, że każdy kto ma myśli samobójcze jest pojebany, ale ten 'list' Onoriego to po prostu żal na kółkach. Rozpieszczonym gówniarzom się w dupach przewraca bo im za dobrze jest. Bycie obrażonym na świat, smutnym susajd-imoł bojem jest teraz modne.
Uważam, że samobójstwo jest to oznaka największego tchórzostwa, lęku przed życiem. :>
Lub ciekawości śmierci.
@Irons
Dosłownie to samo napisałem stronę wcześniej =p
@topic c.d.
Może życie nie dało w kość... mi w ciągu 2 lat zmarły 4 cholernie bliskie osoby. Normalnie życia bez nich bym sobie nie wyobrażał.
Przez pół roku po pogrzebach zawsze miałem uczucie pustki... takiej powalonej, niczym nie ograniczonej pustki, a wyjście z takiego stanu tylko daje motywację do dalszej walki z trudnościami.
Więc po cholerę oddawać to co dostaliście?
„Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić” – Akutagawa Ryunosuke
ROTFL, tak pojebanego cytatu w życiu nie widziałem. A tym listem to sobie można najwyżej dupę podetrzeć. Typowe emo wypociny.
Samobójcy to idioci, którzy uciekają od problemów, zamiast je olać/rozwiązać. Są tchórzami, którzy nie potrafią zmierzyć się z życiem. Nie powinni go w ogóle dostać.
Nigdy nie myślałem o samobójstwie, bo jest to czysta głupota.
A co do śmierci, nie wierzę w żadne nieba i inne pierdoły, uważam, że człowiek umierając rodzi się na nowo, lecz nie pamięta, kim był w poprzednim wcieleniu.
Emily Firehair
19-10-2007, 23:28
Życie jest zbyt piekne, zebym mogla sama z niego zrezygnowac.
Po smierci, moim zdaniem, nie ma nic. Bardziej mnie ciekawi smierc kliniczna.
żeby nie przedłużać, w tym temacie mam takie same poglądy jak Misza :)
Eh tam... Pier******e kotka za pomocą młotka. Jedną śmierć w swoim życiu przeżyłem i to próba samobójcza nie była. Rzeczywiście, życie się kończy, dosłownie, ta pustka etc... Może to dla tego, że jestem niewierzący? Chociaż wtedy jeszcze jakieś szczątki wiary we mnie istniały. Pamiętam to przeżycie i nigdy go nie zapomnę. Sen... Po prostu sen, bez snu... Bez marzenia sennego. Wszystko znika, tylko my ulatujemy i wszystko się kończy. Nigdy nie bałem się tak bardzo jak wtedy, dzisiaj boję się już tylko śmierci bo w porównaniu z nią w życiu nie ma nic strasznego. Ciekawe jak bardzo bym się wtedy bał gdybym wierzył w piekło jak katolicy, heh... : ) Pozdrawiam.
.Matrik.
19-10-2007, 23:36
Nie wiedząc, jak można nie myśleć po śmierci, wierzę w reinkarnację ;P
Chesterkaa
19-10-2007, 23:37
ROTFL, tak pojebanego cytatu w życiu nie widziałem. A tym listem to sobie można najwyżej dupę podetrzeć. Typowe emo wypociny.
Samobójcy to idioci, którzy uciekają od problemów, zamiast je olać/rozwiązać. Są tchórzami, którzy nie potrafią zmierzyć się z życiem. Nie powinni go w ogóle dostać.
Nigdy nie myślałem o samobójstwie, bo jest to czysta głupota.
Szanuj poglady innych...
"traktuj innych tak jak bys chcial zeby oni Ciebie traktowali"
@MadSin
Nie czytałem twojego posta, ująłem to w taki sposób, w jakim ja to postrzegam. Widać, myślimy podobnie ^^.
Jak tak bardzo szanujesz ten cytat to dla twojej przyjemności mogę ci pomóc się zabić skoro sam nie umiesz. :P
@Topic:
Samobójstwo (tak jak wyżej pisali) to największe tchórzostwo na świecie, myślałem o nim ale nigdy nie miałem w planach :p Nawet jeśli stracisz wszystko musisz mieć wiarę że wszystko będzie dobrze :)
@down: Popieram w pełni.
Szanuj poglady innych...
"traktuj innych tak jak bys chcial zeby oni Ciebie traktowali"
Sorry, samobójcy dla mnie to śmieci. Dla takich nie mam tolerancji.
Czasem powalają mnie na kolana blogi nastoletnich "dzieci" które piszą jakie to ich zycie jest zue i że sie powieszą ; (. Chyba nigdy w zyciu nie słyszeli co to problemy i jak niektórzy chcieliby móc żyć.
Problemy, ludzie, PROBLEMY!? Większośc z was wyolbrzymia sobie te jakieś h u j o w e powody żeby tylko być kól. Zamknijcie sie w szafie, przemyslcie jeszcze raz to może wam przejdzie.
Niektórzy zgineli, chociaż nie chcieli a wy tu sobie myslicie czy umrzec czy nie; /!
Życie jest z a j e b i s t e chociaż czasem są jakieś zle chwile ale one przechodzą. Są miliony ludzi którzy mają milion razy większe problemy niż wy, ale dalej wierzą i nie mają zamiaru sie poddawać.
Samobójstwo to najprostrze rozwiązanie które niczego nie zmienia, tylko cierpi więcej osób. Tylko mi nie mówcie, że nikomu na was nie zależy, bo sami nie wiecie jak bardzo sie mylicie.
i przeczytajcie pierwsze zdanie w moim podpisie.
A mi same mysli przychodzą np. gdy widze samochód jadący na ulicy i widze siebie wpadającego pod niego i co z tego? =P
Chesterkaa
19-10-2007, 23:51
Czasem powalają mnie na kolana blogi nastoletnich "dzieci" które piszą jakie to ich zycie jest zue i że sie powieszą ; (. Chyba nigdy w zyciu nie słyszeli co to problemy i jak niektórzy chcieliby móc żyć.
Problemy, ludzie, PROBLEMY!? Większośc z was wyolbrzymia sobie te jakieś h u j o w e powody żeby tylko być kól. Zamknijcie sie w szafie, przemyslcie jeszcze raz to może wam przejdzie.
No tylko sie nie zesraj -.- KAZDY inaczej przezywa swoje problemy, nie wejdziesz mu do mozgu i nie zobaczysz jak bardzo go to boli... A te blogi nastoletnich dzieci sa prowadzone z zalu, bo nie maja przyjaciol albo maja chujowych rodzicow, ktorzy nie chca albo nie potrafia im pomoc. Nie mozesz powiedziec , ze np. Twoj problem jest wiekszy od mojego, bo kurwa nie wiesz jak ja to czuje : )
* jedynym przypadkiem ktory mnie troche smieszy sa samobojstwa w nastoletnim wieku spowodowane "nieszczesliwa miloscia"
@ all ktorzy czepiaja sie do "emo"
tak zajebisci jestes bo wiecie co to emo O_o jak by ten temat rok/dwa temu byl alozony zadne z Was by nie uzylo slowa emo.
@Chesterkaa
O kur*a...No oczywiście, to, że ci koleżanka powie że brzydko wyglądasz to ZAJE*ISTY powód by się zabić...
I gó*no mnie to że ją to smuci. A mnie smuciło jak mi kochany dziadek umarł, ale się nie zabiłem. Byłem tylko w histerii przez miesiąc (I tak krótko).
Takich ludzi się do psychiatryka powinno wysyłać.
A! I wiem co to emo.
Chesterkaa, jestem ciekawa jakie masz problemy?
dostałaś jedynke w szkole a może brzydko na ciebie wołają na podworku ;(?
Szczerze mówiąc to wam powiem, ze gówno wiecie o prawdziwych problemach ta samo jak i ja.
@down
ŻAL MI CIE STARY!
;p.
Nie liż tak dupy Czesterce. ; (
i nie próbuj być taki elokwentny ;p
@edit:
Czesterko przepraszam, ale za bardzo ni ma czym sie osrać. Byłam w toalecie niedawno ; [
Z żalem obserwuje wasze odpowiedz - wracajcie do tematów o najlepszych batonikach, czy też dalej myślcie jak "zagiac Swiadkow Jehowy". Myślenie przychodzi wam z bólem więc owy temat do was nie pasuje. Zresztą prosze o jego usunięcie - bo normalna rozmowa przekracza umiejętności pewnych osób - zwracając się ich językiem; Twojej starej, ktura pirze w rzece se tak muff!
Chesterkaa, dziękuje - jesteś jedną z bardzo małej ilości sensownych osób w tym temacie.
Dla kwesti informacyjnych - jak poznacie słowo choroba psychiczna to pogadamy. Może będziecie mieli bardziej inteligentne odzywki niż "O kur*a...No oczywiście, to, że ci koleżanka powie że brzydko wyglądasz to ZAJE*ISTY powód by się zabić" (wybacz, pierwszy lepszy post)
Szczerze mówiąc to wam powiem, ze gówno wiecie o prawdziwych problemach ta samo jak i ja.
Szczerze gówno wiesz o moim życiu - jak potraficie czytać to były FRAGMENTY listu - całość ma troche więcej powodów.
Shanhaevel
20-10-2007, 00:14
No tylko sie nie zesraj -.- KAZDY inaczej przezywa swoje problemy, nie wejdziesz mu do mozgu i nie zobaczysz jak bardzo go to boli...
Jak ktoś potwornie przeżywa jakiś problem, nawet tak bardzo, że chce się zabić, to świadczy tylko o słabości jego psychiki. A jak wiadomo jednostki najsłabsze odpadają drogą naturalnej selekcji. Czyli albo ktoś takiego emo w końcu zabije (bo wkurzający jest :P ) albo on sam sobie podetnie żyły. Logiczne.
@do smutaśnych imołsów
TAK, ŻYCIE JEST BRUTALNE. Nie umiesz sobie z tym poradzić? To tnij sobie żyły, zrób miejsce twardszym.
Szczerze gówno wiesz o moim życiu - jak potraficie czytać to były FRAGMENTY listu - całość ma troche więcej powodów.
Boże chłopie nie rób ze swojego życia jednego wielkiego problemu.
Bo jesli ktos chce widziec same problemy to nikt tego nie zmieni. Bo po co wyciągać te dobre rzeczy, które cieszą jak szybciej wyciągnąć na wierzch problemy. są blizej?
Chesterkaa
20-10-2007, 00:21
Chesterkaa, jestem ciekawa jakie masz problemy?
dostałaś jedynke w szkole a może brzydko na ciebie wołają na podworku ;(?
Szczerze mówiąc to wam powiem, ze gówno wiecie o prawdziwych problemach ta samo jak i ja.
@down
ŻAL MI CIE STARY!
;p.
Nie liż tak dupy Czesterce. ; (
i nie próbuj być taki elokwentny ;p
A skad Ty mozesz wiedziec jakie ludzie maja problemy ? chcesz moge Ci napisac pare z mojego zycia na PW od przedszkola, az do teraz. O jaaaa super co ? W szkole jedynki to u mnie norma juz od podstawowki, jest sie czym chwalic, no nie ?
Jestes plytka osoba (bynajmniej tak wnioskuje z Twoich postow) gomen nasai >.>
@ do wszystkich super evul samobójców
-.-' a znacie kurwa mać wartość życia ??? Chyba nie sądzę. Umarł wam ktoś kiedyś na rękach a wy nie mogliście nic zrobić??? Też nie sądzę. Przeżyjcie choćby połowę tego co np. ja przeżyłem to może pogadamy. Skoro tak pogardliwie piszecie o życiu to znaczy że kompletnie nie rozumiecie dlaczego mimo wszystkich złych momentów jest ono piękne. A skoro tej prostej sprawy nie rozumiecie to znaczy że tak naprawdę a) albo jesteście tak głupi że nie uczycie się na błędach b) gówno tam przeżyliście a pozujecie na wielkich pokrzywdzonych.
@down Wartość życia jest stała dla każdego człowieka. Poza tym wiele tego typu problemów prowadzących do samobójstwa bierze się z niemożności działania.
Jeśli jesteś wierzący, to po samobójstwie czeka Cię (według Twojej wiary) piekło
No nie zawsze piekło. Tak jak napisałeś to zależy od wiary. Niektórzy np. mogą być zwolennikami apokatastazy ;p
Więc po cholerę oddawać to co dostaliście?
A gdy ktoś da ci gówno to też go nie oddasz?
Samobójcy to idioci, którzy uciekają od problemów, zamiast je olać/rozwiązać. Są tchórzami, którzy nie potrafią zmierzyć się z życiem.
Zajebisty jesteś, koleś, ale zwróć uwagę na to, że nie każdy ma jednakową psychikę. Niektórzy, z tą słabszą, nie mogą poradzić sobie z takimi rzeczami, z jakimi Ci z silniejszą nawet się nie przejmą. Nie lubię takiego przekreślania ludzi ze względu na to jacy są. To tak jak byś powiedział, że niektórzy są idiotami bo mają rude włosy.
Nie powinni go w ogóle dostać.
A prosili się?
Czasem powalają mnie na kolana blogi nastoletnich "dzieci" które piszą jakie to ich zycie jest zue i że sie powieszą ; (. Chyba nigdy w zyciu nie słyszeli co to problemy i jak niektórzy chcieliby móc żyć.
Problemy, ludzie, PROBLEMY!? Większośc z was wyolbrzymia sobie te jakieś h u j o w e powody żeby tylko być kól. Zamknijcie sie w szafie, przemyslcie jeszcze raz to może wam przejdzie.
Tak jak napisała Chesterkaa, każdy inaczej przeżywa różne sytuacje. Wartości to coś co ludzie przypisują różnym rzeczom, ale nie znaczy to, że istnieją one poza ich umysłami. Tzn. to co dla Ciebie jest ładne, dla mnie może być brzydkie. To na co ty machniesz ręką mnie może załamać. Dlatego takie kpiny są nie na miejscu.
Fakt, te ' przypadki z blogów' są szczególne. Takie żalenie w celu uzyskania współczucia i moim zdaniem małe jest prawdopodobieństwo, że taka nastolatka żaląca się naprawdę popełni samobójstwo, ale jak mówiłem nie ma sensu z tego kpić.
Co do mnie to według mojego światopoglądu, mojej wiary po śmierci nie ma nic. Brak świadomości.
Edit:
@up
Patrz wartościowanie.
@Czesterka
Nie jestem płytka ; ) tak dla twojej wiadomości, ale po prostu smieszą mnie ludzie którzy robią ze swojego zycia jeden wielki problem i chcą sie zabijac. Nie przesadzaj trcohe, ludzie mają trzy razy wieksze problemy niz ty i jakoś żyją i nie chca tego zmieniać bo wiedza ze wlasnie w tym momencie kiedy ty sobie podcinasz zyly, wieszach sie czy "wypadasz z okna" ktoś może walczyć o to życie, zę swiadomoscia ze farciarzem jest ten kto je ma i wie dobrze jak zle jest je stracic.
ps. sorry za bledy w pisowni, ale pisze to na szybkiego.
@down
do kogo to?
A gdy ktoś da ci gówno to też go nie oddasz?
No to masz zajebisty system wartości skoro porównujesz życie do gówna. Zastanów się trochę, co?
Zajebisty jesteś, koleś, ale zwróć uwagę na to, że nie każdy ma jednakową psychikę. Niektórzy, z tą słabszą, nie mogą poradzić sobie z takimi rzeczami, z jakimi Ci z silniejszą nawet się nie przejmą. Nie lubię takiego przekreślania ludzi ze względu na to jacy są. To tak jak byś powiedział, że niektórzy są idiotami bo mają rude włosy.
Ludzie ze słabą psychiką udają się do lekarzy. Ci im przepisują antydepresanty i mogą na chwilę zapomnieć o swoich problemach.
Znam ludzi, którzy przez takie błahostki wdupili się w narkomanię i wyszli tylko dlatego, że zmienili podejście to życia. Mieli nadzieję, że nie oddadzą "złotego strzału".
Tak jak napisała Chesterkaa, każdy inaczej przeżywa różne sytuacje. Wartości to coś co ludzie przypisują różnym rzeczom, ale nie znaczy to, że istnieją one poza ich umysłami. Tzn. to co dla Ciebie jest ładne, dla mnie może być brzydkie. To na co ty machniesz ręką mnie może załamać. Dlatego takie kpiny są nie na miejscu.
Fakt, te ' przypadki z blogów' są szczególne. Takie żalenie w celu uzyskania współczucia i moim zdaniem małe jest prawdopodobieństwo, że taka nastolatka żaląca się naprawdę popełni samobójstwo, ale jak mówiłem nie ma sensu z tego kpić.
Ja bym to nazwał inaczej- problemy z poczuciem własnej wartości oraz brak miejsca w społeczeństwie spowodowany ograniczeniem kontaktu z rówieśnikami podczas dojrzewania psychofizycznego.
MasterTusk
20-10-2007, 00:36
Sorry, samobójcy dla mnie to śmieci. Dla takich nie mam tolerancji.
Ponieważ jestes wg. mnie ograniczony psychicznie(niemam na mysli tego dosłownie, to nie jest obraza, ironia ani nic w tym stylu)
Również warto zwrócic uwagę, iż człowiek jako istota ludzka bardzo boi się śmierci, tkwi w nas instynkt przetrwania.(nie mam tu na mysli 'przetrwania genów')
A skoro mimo to, ktos podejmuje decyzję o popełnieniu samobójstwa to juz daje duzo do myslenia. Dlaczego.
Każdy człowiek mysli inaczej, inaczej reaguje na problemy,każdy ma inną psychikę. Niewiem czy wiecie, ale w większosci przypadkach samobójstwo jest poprzedzane DEPRESJĄ, co ma podłoże PSYCHICZNE. I to jest choroba, na która człowiek jest podatny zależnie od siły psychiki.Wezcie to pod uwagę.
edit:
Wiecie co mnie drażni? Właśnie to:
CH*JA SIE ZNASZ!111 JA MYSLE TAK I JEST TAK!11111111 I TAK MA BYC!1111111 NOOBNOOBNOOB!1
To jest temat kontrowersyjny, poto żeby podyskutowac.A nie poto, żeby sie nawzajem przekrzykiwac że to JA mam racje i ch*ja wafla.
Chesterkaa
20-10-2007, 00:36
No to teraz bedzie jazda ; o do rana pewnie zamkna ten temat.
Mam cos z psychika, nie kryje tego. Nie znacie mnie na rl , jestescie tylko osobami z wirtualnego swiata, Wasze zdanie powinno mnie nie interesowac i w ogole powinnam na to lac nawet jak mnie ktos obraza, lecz niestety tak nie jest. Pomimo tego, ze niektorych z Was naprawde uwazam za kretynow (moge sie mylic, bo nie znam Was na rl) jednak boli mnie to jak ktos po kims jedzie (juz nie mowie o sobie) w*****am sie wtedy, ale to napewno nie jest powodem moich mysli samobojczych. A nawet jesli jestescie to nie bezposrednio.
Heheheh wszyscy jestescie chrystusami !
Ludzie ze słabą psychiką udają się do lekarzy. Ci im przepisują antydepresanty i mogą na chwilę zapomnieć o swoich problemach.
Znam ludzi, którzy przez takie błahostki wdupili się w narkomanię i wyszli tylko dlatego, że zmienili podejście to życia. Mieli nadzieję, że nie oddadzą "złotego strzału".
Bylam i nie pomoglo.
@up
i ztego powodu masz sie właśnie zabijac? Nie rozumiem po co to wszystko napisałaś, bo nie rozumeiom czy chcesz zeby wszyscy pisali "współczuje"? Rozmawiamy tu konkretnie o samobojstwie a ni tylko o tobie, pozatym patrzac na te powody...
hmm.
Jedyny sensowny powod to ta rodzina na scianą
bo chlopak i to ze cie przezywali to przeszłość
A pnie mów mi ze przez szkole chcesz sie zabić.
Bylam i nie pomoglo.
A z jakim podejściem do niego poszłaś?
Autosugestia jest potężną bronią ludzkiej psychiki. To czy chcesz coś zmienić czy nie leży tylko i wyłącznie w Twojej głowie.
Wasze zdanie powinno mnie nie interesowac i w ogole powinnam na to lac nawet jak mnie ktos obraza, lecz niestety tak nie jest.
Więc znów się potwierdza, że jestem normalny? :)
Pomimo tego, ze niektorych z Was naprawde uwazam za kretynow
Dziękuje : *
(moge sie mylic, bo nie znam Was na rl) jednak boli mnie to jak ktos po kims jedzie (juz nie mowie o sobie) w*****am sie wtedy, ale to napewno nie jest powodem moich mysli samobojczych.
Złość piękności szkodzi - jedno z moich ulubionych powidzonek. Imo takie coś na prawdę nie ma sensu. To tak, jakbym dostał maila od kowalskiego, że jestem rybą która nie potrafi spać pod wodą i się tym przejmował.
Mnie niestety nikt nie chciał przelecieć. Szkoda.
Aha.. i jeszcze coś
Chesterkaa, jestem ciekawa jakie masz problemy?
dostałaś jedynke w szkole a może brzydko na ciebie wołają na podworku ?
Jak to przeczytałem, a potem popatrzałem na Twój profil, ile masz wiosen, to mało nie rozwaliłem szyby w monitorze falą dźwiękową wydobywającą się z moich ust.
@down
A po co? Ja sie boje.
Chesterkaa
20-10-2007, 00:48
@up
hmm.
Jedyny sensowny powod to ta rodzina na scianą
bo chlopak i to ze cie przezywali to przeszłość
A pnie mów mi ze przez szkole chcesz sie zabić.
jak ktos do Ciebie bedzie sie probowal dobierac na chama to wtedy pogadamy. nie wiesz, ze ofiary gwaltu nosza to w sobie do konca zycia ? myslisz ze jak ja sie nie dalam to to u mnie nie zostanie ? Nie badz smieszna, plx. to bylo tylko jakies 3-5% z moich problemow, bardziej nie chcialo mi sie rozpisywac bo w sumie gowno Was to obchodzi. Chcesz jescze ? moze kiedys Ci przesle moje zapiski ; )
@ Ryba
zapraszam do wroclawia ] ; - >
@ Mad
pamietasz jak kiedys gadalismy na ircu ?
no szlam tam bo matka mnie zmusila. w pewnym sensie z depresja jest latwiej i nie do konca czlowiek chce z niej wyjsc.
@down
wiem. potrafilam kiedys rzygac przed pojscie do szkoly i plakac, potrafilam tez symulowac chorobe przez 2-3mies i potrafilam lezec zwinieta w kulke, placzac sobie przez 2 dni, nie jedzac, nie wlaczajac kompa, nie myjac sie, nie sluchajac muzyki. to akurat nie bylo fajne. teraz jednym z moich problemow ( w chwili obecnej) jest to ze wylalam pol browara na podloge : (
ale w przedszkolu tez mialam problemy a wtedy jescze nie dojrzewalam...
@ Mad
pamietasz jak kiedys gadalismy na ircu ?
no szlam tam bo matka mnie zmusila. w pewnym sensie z depresja jest latwiej i nie do konca czlowiek chce z niej wyjsc.
A Ty wiesz, że to jest nakręcanie koła, które w końcu nie wytrzyma, a daje zajebiste skutki? I nawet nie chodzi mi o samobójstwo, a różne psychozy, schizofrenię, nałogi, etc.
@up
Ale z tym naprawdę nie ma żartów. Ty jesteś jeszcze za młoda na problemy z psychiką i wszystko co teraz odczuwasz jest potęgowane przez okres dojrzewania.
Psychoza to nie jest miła rzecz... a jak do tego dojdzie narkomania to już w ogóle. Będziesz jak ja Prozak wpierdzielać przez długi okres czasu.
Czytam temat i coraz bardziej sie doluje... Jedna mowi ze jest ofiara gwaltu, drugi mowi ze mu ktos bliski umarl na rekach... 13-letnia dziewczyna mowi ze nie wiemy co to problemy...
Czy to forum jest swiadectwem upadku moralnego? Jakbym przezywal jakas tragedie w zyciu to rozwiazywalbym ja sam/z rodzina... nie pisalbym o tym na jakims forum...
niestety wiekszosc powaznych uzytkownikow tego forum odeszla, ta czesc ktora zostala nie dorosla do dojrzalych dyskusji.. moze za pare lat
Czytam temat i coraz bardziej sie doluje... Jedna mowi ze jest ofiara gwaltu, drugi mowi ze mu ktos bliski umarl na rekach... 13-letnia dziewczyna mowi ze nie wiemy co to problemy...
Czy to forum jest swiadectwem upadku moralnego? Jakbym przezywal jakas tragedie w zyciu to rozwiazywalbym ja sam/z rodzina... nie pisalbym o tym na jakims forum...
niestety wiekszosc powaznych uzytkownikow tego forum odeszla, ta czesc ktora zostala nie dorosla do dojrzalych dyskusji.. moze za pare lat
To mnie zabolało Villuś =(
Ale to jest ten burzliwy okres dojrzewania i przechodzi to chyba każdy.
Chesterkaa
20-10-2007, 01:24
No bo kurna taka jest prawda. Ludzie maja problemy i beda je miec. Niektorzy "lzesjsze", a niektorzy "ciezsze". Ludzie od dawna popelniali samobojstwa i mysle, ze to sie nie zmini. Wy wyzywacie pojedynczych "niedoszlych samobojcow od kretynow, a co powiecie na ludzi, ktorzy umawiali sie przez neta i popelniali masowe samobojstwa ?
@Ville ech normalnie nie lubię o tym rozmawiać ale zirytowały mnie wypowiedzi niektórych osób ech szkoda gadać :/
a co powiecie na ludzi, ktorzy umawiali sie przez neta i popelniali masowe samobojstwa ?
Na to, to mi chyba brak słów.
niestety wiekszosc powaznych uzytkownikow tego forum odeszla, ta czesc ktora zostala nie dorosla do dojrzalych dyskusji.. moze za pare lat
Widzisz Ville, czasami sam sobie przeczysz
Czy to forum jest swiadectwem upadku moralnego? Jakbym przezywal jakas tragedie w zyciu to rozwiazywalbym ja sam/z rodzina... nie pisalbym o tym na jakims forum...
Wiem wiem, rozmowa o samobójstwie, a pisanie o swoich problemach to co innego, ale te tematy w dyskusji potem nachodzą na siebie.
Chociaż bądź co bądź podzielam Twoje zdanie, tak po części przynajmniej.
No bo kurna taka jest prawda. Ludzie maja problemy i beda je miec. Niektorzy "lzesjsze", a niektorzy "ciezsze". Ludzie od dawna popelniali samobojstwa i mysle, ze to sie nie zmini. Wy wyzywacie pojedynczych "niedoszlych samobojcow od kretynow, a co powiecie na ludzi, ktorzy umawiali sie przez neta i popelniali masowe samobojstwa ?
Grupa osób, które przez swoją głupotę stopniowo zatracały poczucie świadomości i w tym drugim samobójcy widziały prawdziwego brata z którym, mimo że go dobrze nie znały, chciały zakończyć u jego boku życie?
To jest efekt autosugestii oraz stopniowego nakręcania tego psychicznego koła.
zawsze mnie ciekawilo dlaczego samobojcy sa w stanie posunac sie do tak skrajnego i wymagajacego odwagi czynu jakim jest samobujstwo - a nie potrafia zmienic swego zycia w cos pozytywnego. Jesli ktos ma odwage na zakonczenie swego istnienia - tym bardziej powinien miec odwage do zmiany swoich pogladow nt zycia :>
why commit suicide, when you can party?
zawsze mnie ciekawilo dlaczego samobojcy sa w stanie posunac sie do tak skrajnego i wymagajacego odwagi czynu jakim jest samobujstwo - a nie potrafia zmienic swego zycia w cos pozytywnego. Jesli ktos ma odwage na zakonczenie swego istnienia - tym bardziej powinien miec odwage do zmiany swoich pogladow nt zycia :>
why commit suicide, when you can party?
Odwagi? Może troszkę... tutaj pewien cytat mi się nasuwa.
"Jedna część odwagi, a trzy części głupoty."
Samobójca kończy swoje problemy automatycznie rozpoczynając problemy innych.
Rotherdamie
20-10-2007, 01:53
Onori , zaiste ponure tematy zakładasz ,az mnie zatkało. Jakaś taka grobowa atmosfera , nie wiem , może tylko ja ją czuje...
@Topic
Nigdy nie próbowałem i nie mam zamiaru. Mam szcześliwe życie i nie jestem osobą zamknietą w sobie i samotną. Nie wiem co jest po śmierci (nikt nie może być pewien) i dlatego wole nie odbierać sobie tak wielkiego skarbu jakim jest życie.
@up:
Samobójca kończy swoje problemy automatycznie rozpoczynając problemy innych.
Swięte słowa. Najgorzej odczuwa to rodzina i przyjaciele lub inne bliskie osoby. Przez reszte społeczeństwa samobójca zostanie zrozumiany jako ,,Osoba ,której się nie chciało żyć" , ,,Miał nieszczęśliwe życie" ,a czesto ,,Głupek jakiś ,zabił się normalnie"
No ja już niewiem czy wy się na tym forum chwalicie, żalicie, czy po prostu chcecie pogadać. Bo na razie wygląda to na tą pierwszą opcję. Jeśli ty się zabijesz to wiadomo że ktoś, ktokolwiek nawet nieznany przechodzień może ci zacząć współczuć lub uważać za debila, ale to już dłuższy temat a mi się śpieszy. Myśle że próby samobójcze to rozpaczliwa próba znalezienia się w środku zainteresowania połączona z niewyobrażalną głupotą.
. 13-letnia dziewczyna mowi ze nie wiemy co to problemy...
boli cie to, że to prawda? Z tych osób co sie tu wypowiedziały może 2% ma prawdziwe problemy. A reszta sobie wszystko wyolbrzymia żeby być kól.
I nie mam trzynastu, mam prawie 14 ale co ci zrobie ze urodziłam sie 31 grudnia.. ; d
Korektor
20-10-2007, 10:16
@up,
To skoro jesteś z 31 grudnia, to sobie na sylwka możesz wyobrażać, że ta cała heca jest dla Ciebie ;p Głupie, ale fajne jeśli jesteś niedowartościowana xP
@topic,
Samobójstwo to sprawa dość nieprzemyślana. Ale pozwólmy każdemu decydować o swoim życiu.
Fuck the world because it doesn't understand me. I will now go and cut myself.
Emo o samobójstwie
http://img141.imageshack.us/img141/892/komentarzblackgd9.png
@2 Down
W sumie też.
Jedno mnie trzyma przed samobojstwem. Zycie.
A tak na powaznie to komentowanie glupich postow i tematow na forach(tak ogolnie). Taka moja zyciowa pasja i hobby =P
Fuck the world because it doesn't understand me. I will now go and cut myself.
Emo o samobójstwie
A ja myślałem, że to jest różnica między emo a punk rockiem. Bo przesłanie punk rocka to Fuck the system, a emo to Fuck the world because it doesn't understand me. I will now go and cut myself.
Hehe, zawsze myslalem, ze osoby faktycznie majace problemy raczej zamykaja sie w sobie/rozmawiaja o tym z bliskimi, psychologiem, a nie opowiadaja o swoim psim zyciu na jakims forum :P
Zajebisty jesteś, koleś, ale zwróć uwagę na to, że nie każdy ma jednakową psychikę. Niektórzy, z tą słabszą, nie mogą poradzić sobie z takimi rzeczami, z jakimi Ci z silniejszą nawet się nie przejmą. Nie lubię takiego przekreślania ludzi ze względu na to jacy są. To tak jak byś powiedział, że niektórzy są idiotami bo mają rude włosy.
Tak włąśnie. Myśle, że cześć osób na tym forum nie potrafi pojąć, iż to wina choroby nie swój własny świadomy wybór - w sumie mógł bym rozpisywać się na ten temat więcej, podając nawet przykład z życia - ale wybaczcie, emoidioci patrzą.
Każdy człowiek mysli inaczej, inaczej reaguje na problemy,każdy ma inną psychikę. Niewiem czy wiecie, ale w większosci przypadkach samobójstwo jest poprzedzane DEPRESJĄ, co ma podłoże PSYCHICZNE. I to jest choroba, na która człowiek jest podatny zależnie od siły psychiki.Wezcie to pod uwagę.
Tłuke im to już pare godzin - to nie ma sensu ;).
Rozmawiamy tu konkretnie o samobojstwie a ni tylko o tobie
Chciał bym Ci powiedzieć, iż my odnosimy się do swoich doświadczeń przez co możemy powiedzieć troche więcej a nawet powiedzieć "jak to jest". Tylko jakoś z godziny na godzine trace na to chęć, bo w tym temacie jest zbyt mało sensownych osób.
A Ty wiesz, że to jest nakręcanie koła, które w końcu nie wytrzyma, a daje zajebiste skutki? I nawet nie chodzi mi o samobójstwo, a różne psychozy, schizofrenię, nałogi, etc.
Problem polega na tym, iż z depresją po pewnym czasie jest łatwiej - to nie tak, iż "my" nigdzie się nie ruszamy, siedzimy zamknięci w pokoju, a rozmowy ze znajomymi nas nie bawią - przeżywamy mocniej troche większe problemy (sorry, 1 w szkole to nic - tak dla kwesti informacyjnej), a częściej spoglądając w przeszłość widzimy raczej wady tego świata nie zalety. Oczywiście to tylko moje zdanie na ten temat, inni mogą mieć inaczej.
zawsze mnie ciekawilo dlaczego samobojcy sa w stanie posunac sie do tak skrajnego i wymagajacego odwagi czynu jakim jest samobujstwo - a nie potrafia zmienic swego zycia w cos pozytywnego.
Problem polega na tym, że nikt wtedy nie chce zmieniać swojego życia na "pozytywne". Powiem szczerze, brak sił na to.
Samobójca kończy swoje problemy automatycznie rozpoczynając problemy innych.
Tylko mamy żyć dlatego, iż ktoś tego chce?
Myśle że próby samobójcze to rozpaczliwa próba znalezienia się w środku zainteresowania połączona z niewyobrażalną głupotą.
Po części masz racje - są różne "odmiany samobójstwa" te które chcą zwrócić na siebie uwage i te, które są wywołane problemami, które z czasem jedynie się pogłębiały.
Hehe, zawsze myslalem, ze osoby faktycznie majace problemy raczej zamykaja sie w sobie/rozmawiaja o tym z bliskimi, psychologiem, a nie opowiadaja o swoim psim zyciu na jakims forum
Ręce mi opadają - głupota dopadła nawet Ciebie. Prosze, Cię przeczytaj pierwszy post tego tematu, gdzie tu jest napisane o tym, iż mamy opowiadać o swoim życiu? "List" umieszczony na początku mówi jedynie o "problemach" związanych z poglądami. List miał być tylko wstępem do dyskucji ukazaniem, jak "żyje" się z takimi myślami (nie wymieniał większych problemów itd) - cóż widocznie błędnie tu wstawiony - bądź niezrozumiany.
Shanhaevel
20-10-2007, 11:51
Tylko mamy żyć dlatego, iż ktoś tego chce?
Nie, po prostu ktoś, kto świadomie popełnia samobójstwo nie myśląc o bliskich, którym na nim zależy, którzy nie chcą jego śmierci jest po prostu nieodpowiedzialnym, egocentrycznym gówniarzem.
Onori czy jak ci tam, pomysl ze jesli dajmy na to ty popelnisz samobojstwo to będzie cierpiec jeszcze wiecej osób! Twoi rodzice, znajomi, rodzina. I wtedy oni mogą mieć "powód" i popełnić saqmobójstwo. Wtedy to by było takie błędne koło, rozumiesz?
@Korektor
Tata mi zawsze wmawial ze fajerwerki są dla mnie ^^.
Chesterkaa
20-10-2007, 12:41
Nie, po prostu ktoś, kto świadomie popełnia samobójstwo nie myśląc o bliskich, którym na nim zależy, którzy nie chcą jego śmierci jest po prostu nieodpowiedzialnym, egocentrycznym gówniarzem.
ja bym raczej powiedziala, ze ktos nieswiadomie popelnia, bo zwykle samobojcy sa w hjakims szoky czy jakiejs silnej emocji...
Co nie zmienia faktu, że nad taką decyzją trzeba się wpierw zastanowić, prawda?
Smierc jest to dla mnie rzecz normalna powtarzajaca sie kilka set tysiecy razy, ale mimo to nadal wierze, ze cos po niej jest. (Bog)
Nieodzowny element zycia krocej mowiac.
Jesli chodzi o samobojcow mam podzielone zdanie na ich temat.
Czesto jest tak, ze sa to osoby nie radzace sobie z swoimi "problemami" i zyjace w ciaglym stresie. Nie widza poza samobojstwem nic oprocz samego bolu. Takie zachowanie fakt, faktem ma swoje naukowe "usprawiedliwienie", ale ci zamierzajacy sie zabic ludzie nie maja pojecia ile szkod moga wyrzadzic swoim bliskim. ;/ Dlatego zabijanie sie nie ma sensu. Drugim argumentem jest to, ze inni moga miec od was (smobojcow) wieksze problemy, a jednak dalej zyja swoim zyciem. Mowa tu o bezdomnych, ktorzy wychowali sie w patologicznej rodzinie, podczas wojny nie maja wogole bliskich do tego mozna dodac jeszcze ich niekonczacy sie dolek biedy.
Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata. Ja je szanuje, ale zadazaly mi sie chwile przelotnych mysli samobojczych. Dopiero po niemalze tragedii jaka mnie spotkala (chwilowe zatrzymanie czynnosci serca 4 sec i byloby po mnie :|) przestalem o tym myslec, ale to nie wszystko co ustalo mi na drodze...
Pytaliscie sie "Czemu nie moglem sie zabic?" otoz to tez ma swoje uwarunkowane podloze psychiki(czy cus xD). to, ze nie mogliscie sie zabic swiadczy o waszej "zdrowej" (nie wiem jak to juz jest) psychiki. Poprostu wlacza sie u was system obronny nie pozwalajacy wam tego dokonac.
Do wszystkich co ich tak gnebia i pluja.
Nie macie prawa osadzac innych przez pryzmat waszej "twardosci".
Nie wiecie przez co oni przeszli wiec nie zgrywajcie "bardziej mardych". Fakt z tym sie zgodze zycie jest piekne, ale dochodzi tu jeszcze kwestia dla kogo?
P.S.
Nie robcie tego kazdy problem mozna rozwiazac oraz kazda chorobe pokonac. Wystarczy odrobina checi.
P.S. 2
Albo lepiej pomedytujcie. =p
@edit to up
Tez racja. ;p
Chesterkaa
20-10-2007, 14:09
"Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata."
1. dlaczego mam szanowac cos co nie szanuje mnie ?O.o
2. Ja o zycie sie nie prosilam
3. <co do reszty wypowiedzi>
Pisalam juz o tym. Nie mozesz powiedziec, ze ktos ma wiekszy/mniejszy problem bo ludzie to naprawde inaczej odczuwaja.
Hellraiser
20-10-2007, 14:16
4. Bawisz się w emo?
"Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata."
1. dlaczego mam szanowac cos co nie szanuje mnie ?O.o
Głupszym się ustępuje =D
"Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata."
1. dlaczego mam szanowac cos co nie szanuje mnie ?O.o
2. Ja o zycie sie nie prosilam
3. <co do reszty wypowiedzi>
Pisalam juz o tym. Nie mozesz powiedziec, ze ktos ma wiekszy/mniejszy problem bo ludzie to naprawde inaczej odczuwaja.
Szanuje tylko widocznie nie potrafisz tego zauważyć.
Psychotata
20-10-2007, 14:32
Ludzie, ktorzy probuja popelnic samobojstwo nie musza byc koniecznie tchorzami. W pewnym sensie moga nimi byc, ale tylko z powodu tego ze chce ich ktos zabic lub innych, a jest ich wiele. Czuja wtedy strach i mysla nad sprawa taka czy czekac az ktos tego czlowieka zabije lub popelnic samobojstwo. Mieszkalem w Bialymstoku (teraz mieszkam w Belgii) na jednym z najgorszych osiedli w tym miescie, czyli na Dziesiecinach. To osiedle ma wokol pelno wrogich osiedli. Mialem kumpla Skinheada. Nagrabil sobie, bo zabil Pretoriana z innego osiedla. Jego brat opowiadal dla mnie ze do jego brata 29 sierpnia 2005 w nocy (pamietam ta date)
zadzwonilo do niego paru Pretorianow i zaczeli go straszyc ze nie wyjdzie juz nigdy z domu, ze jak zobacza jego w byle jakim miejscu to nie wroci juz do domu. Wpadl w depresje i nie wiedzial co robic, wiec popelnil samobojstwo, wyskoczyl z 7 pietra. Tydzien pozniej wyskoczyl tez jego kumpel, ale z 9 nie wiadomo z jakiego powodu i tutaj nie mozna powiedziec, ze on byl tchorzem. Bo co mial zrobic stawic tamtym ludziom czolo, zeby go zadzgali czy kryc sie ciagle w domu? Sam nie wiem czy bym wybral 2 opcje ktore wczesniej wymienilem czy popelnil bym samobojstwo.
Patrzcie, ze zycie to nie jest zadne GTA czy tez Tibia, nie odrodzisz sie w szpitalu po smierci i nie odtworzysz sie w temple po deadzie. Niektorzy ludzie maja wybor zginac z reki kogos kto chce ich zabic lub popelnic samobojstwo. Takich ludzi nie mozna wyzywac od tchorzy jak to mowiono w postach na wczesniejszych stronach. Przemyslcie to gdybyscie byli w takiej sytuacji, ja nie wyobrazam sobie tego ze zgine przez kogos lub pod wplywem czegos. Nie wiedzial bym co wybrac. Patrzcie ze smierc moze byc drastyczna lub glupia. Raz moga cie zabic za cos czego nie zrobiles, a drugi raz (tak bylo na moim osiedlu) starszy pan palil papierosa na 5 pietrze na klatce schodowej. Byly tam szerokie i nie az tak wysoko wstawione okna. Dla tego pana wypadl papieros (i to bylo glupie) chcial go zlapac, za mocno sie wychylil i wypadl, smierc na miejscu. Zycie jest beznadziejnie, a za razem wspaniale. Kazdy ma czasami tak ze by wolal wogole nie istniec, a czasami ze cieszy sie ze ma wspaniala rodzine, prace i jego zycie jest piekne.
@down
Czyli, wowal bys naprzyklad zostac wieziony, pociety i wowal bys zeby ci np nogi odcieli i chcieli zebys cierpial, a oni nie wiedzieli by o tym ze tego nie zrobiles, a uwazaja cie za winnego.
"Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata."
1. dlaczego mam szanowac cos co nie szanuje mnie ?O.o
2. Ja o zycie sie nie prosilam
3. <co do reszty wypowiedzi>
Pisalam juz o tym. Nie mozesz powiedziec, ze ktos ma wiekszy/mniejszy problem bo ludzie to naprawde inaczej odczuwaja.
1. Nie masz kończyn, żyjesz dzięki maszyną podtrzymującym życie? Nie? Och... jakie to życie złe i mnie nie szanuje ;-(
2. Słyszałaś o wędrówce dusz? Zapewne żyłaś już wiele razy...
@up
Wolałbym pożyć dłużej i zginąć ze świadomością, że się nie poddałem.
depresje forumowych samobujcow zazwyczaj sa wywolane niepowodzeniami w zyciu codziennym, wiec nie wiem dlaczego mieszacie w to ludzi bez nog :>
a jesli ktos zabija sie z powodu niepowodzen - a tak jest wlasnie wasz motyw - to jest tchorzem :>
Shanhaevel
20-10-2007, 15:44
"Szanujcie zycie, bo to jest najwiekszy dar jaki mogliscie otrzymac od tego swiata."
1. dlaczego mam szanowac cos co nie szanuje mnie ?O.o
2. Ja o zycie sie nie prosilam
Padłem. Też walnę mądrym tekstem:
"Narzekałem, że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka, który nie miał nóg"
Padłem. Też walnę mądrym tekstem:
"Narzekałem, że nie mam butów, dopóki nie spotkałem człowieka, który nie miał nóg"
Moge też? ale jak chce na zielono.
Nigdy nie lubiłem jeść kanapki z szynką, dopóki nie zobaczyłem, że inni nie mają na chleb.
Dark Sven
20-10-2007, 16:08
Moge też? ale jak chce na zielono.
Nigdy nie lubiłem jeść kanapki z szynką, dopóki nie zobaczyłem, że inni nie mają na chleb.
Lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu.
zapytajcie pania szalwie o droge. Albo wam pomoze albo was pograzy
polecam, choc trzeba byc gotowym
No to masz zajebisty system wartości skoro porównujesz życie do gówna. Zastanów się trochę, co?
1. Nie porównałem życia do gówna.
2. Zrozum, że życie dla każdego wygląda inaczej.
Ja bym to nazwał inaczej- problemy z poczuciem własnej wartości oraz brak miejsca w społeczeństwie spowodowany ograniczeniem kontaktu z rówieśnikami podczas dojrzewania psychofizycznego.
Może być.
Z tych osób co sie tu wypowiedziały może 2% ma prawdziwe problemy.
Zrozum, dziewczyno. Nie ma czegoś takiego jak prawdziwe problemy! Są tylko problemy, a każdy odczuwa je inaczej.
Smierc jest to dla mnie rzecz normalna powtarzajaca sie kilka set tysiecy razy
?
Szanuje tylko widocznie nie potrafisz tego zauważyć.
Można to odwrócić. Nie szanuje, tylko ty tego nie widzisz.
Co nie zmienia faktu, że nad taką decyzją trzeba się wpierw zastanowić, prawda?
No raczej, ale chyba nie wiesz co to są emocje.
Samobójstwo popełniamy pod wpływem emocji, tak mi się wydaje.
I żadne przemyślanie tu nic nie zmieni, mając na myśli to, że dana osoba naprawde chce sobie odebrać życie.
Vanhelsen
20-10-2007, 16:42
Czy zdarzyło mi się o tym mysleć? ba, żeby to tylko raz... coś mnie w tym kręci ale aktualnie ratuje mnie mój światopogląd - "samobójcy to egoiści i debile", gorzej jak ten światopogląd padnie :S
Dla mnie samobójcy są zwyczajnie bezwartościowi. I lepiej, że odbierają sobie życie. I tak odsetek nienormalnych ludzi jest zatrważający.
@Up i wszyscy o takich samych poglądach
Też oczywiście nie popieram samobójstwa, ale ciekawe czy byście tak mówili, jakby samobójstwo popełnił ktoś Wam bliski...
@Down
Wiesz, łatwo tak powiedzieć... Przy stracie kogoś bliskiego niestety nie jest już tak łatwo.
Vanhelsen
20-10-2007, 17:30
@Up i wszyscy o takich samych poglądach
Też oczywiście nie popieram samobójstwa, ale ciekawe czy byście tak mówili, jakby samobójstwo popełnił ktoś Wam bliski...uważał bym, że są to nadal zasrani egoiści którzy nie myślą o tym, co będzie z otaczającymi ich osobami... -.-"
gorzej jak ten światopogląd padnie :S
Wtedy będziesz egoistycznym debilem. Huh, faktycznie nie ma jak to myśleć o osobach, od których otrzymaliśmy zero pomocy. Tchórze? Hmm... wy uznajecie życie za coś pięknego, a śmierć za coś złego - my życie za coś złego a śmierć za coś pięknego, więc czy Wy nie jesteście tchórzami bo wybieracie to co lepsze? My boimy się życia, wy śmierci - co nas różni?
@Onori
Wy, czyli? Samobójcy? Samobójcą jest ktoś kto samobójstwo popełnił, a nie o nim myśli.
@Down
W takim razie niech nie rozróżnia ludzi na "my" i "wy" ;)
Ależ to jest oczywista oczywistość :P
Wtedy będziesz egoistycznym debilem. Huh, faktycznie nie ma jak to myśleć o osobach, od których otrzymaliśmy zero pomocy. Tchórze? Hmm... wy uznajecie życie za coś pięknego, a śmierć za coś złego - my życie za coś złego a śmierć za coś pięknego, więc czy Wy nie jesteście tchórzami bo wybieracie to co lepsze? My boimy się życia, wy śmierci - co nas różni?
Źle, ty jesteś tchórzem, bo boisz się żyć i stawić czoła problemom. Jeśli życie jest złe dla ciebie, to co ciebie tu jeszcze trzyma?
Wtedy będziesz egoistycznym debilem. Huh, faktycznie nie ma jak to myśleć o osobach, od których otrzymaliśmy zero pomocy. Tchórze? Hmm... wy uznajecie życie za coś pięknego, a śmierć za coś złego - my życie za coś złego a śmierć za coś pięknego, więc czy Wy nie jesteście tchórzami bo wybieracie to co lepsze? My boimy się życia, wy śmierci - co nas różni?
Ale jednak nie popełniłeś samobójstwa. Czyli boisz się zarówno życia, jak i śmierci. A skoro działa to tak, że można bać się i tego, i tego, to czemu my nie moglibyśmy kochać życia i śmierci?
My boimy się życia, wy śmierci - co nas różni?
Wy macie spierdolony instynkt samozachowawczy = >
Czarna_Mamba
20-10-2007, 19:24
Onori, za dużo Cierpień młodego Wertera? Zachowujesz się jakbyś był istotą wyższą od pozostałych, nas - nieczułych śmiertelników, uduchowioną. Chcesz popełnić samobójstwo? To albo idź do psychologa, albo przestań pieprzyć jakie to życie niemiłe i spróbuj spojrzeć na nie z innej perspektywy. Jest także trzecia opcja, która jest jednak najgorsza ze wszystkich. Samobójstwo.
przeciez samobojcy boja sie zarowno smierci jak i zycia. poprostu wola zginac niz zyc, bo to znacznie prostsze.
eh
Fajna kłótnia się tu rozkręciła poprostu żyć nie umierać.
Czy wy ludzie nie potraficie normalnie porozmawiać? Znalazłem tylko kilka osóbek, które zachowały sie należycie...
@topic
śmierć? Śmierci się nie boję jedynie płaczu, bólu moich bliskich.
Co sądzę o samobójstwie? Moim zdaniem byłaby to kompletna strata tego co najcenniejsze czyli rodzina, przyjaciele, lotr, komp, sport, a nawet problemy. Nigdy nad tym nie myślałem poważnie.
Jeżeli samobójcy nie potrafią się tym cieszyć to widocznie maja jakieś problemy. Według mnie nie podchodzą do nich racjonalnie i kierują sie uczuciami jakby na to zasługiwały. Żal sie robi gdy widzę osoby zataczające kolko w ciągłym przypominaniu sobie tego co złe zapominając o tym co dobre.
W skrócie wole kierki. :P
P.S.
Życie sie ma jedno wiec uszanujcie to. (inne życia też)
.Matrik.
20-10-2007, 20:04
@Mamba
Wertera czy Wernera? Bo może mi pada na mózg Werner Broch z Warhammera, ale Werter mi nie pasuje :)
@Mały Offtop
Fajnie by było, jakby było tak, jak w Świecie Dysku - po śmierci jest to, czego oczekujesz.
Czarna_Mamba
20-10-2007, 20:15
@Matrik
Werter, Werter : )
Ale jednak nie popełniłeś samobójstwa. Czyli boisz się zarówno życia, jak i śmierci. A skoro działa to tak, że można bać się i tego, i tego, to czemu my nie moglibyśmy kochać życia i śmierci?
Bo nie chce zdradzać ;)
Źle, ty jesteś tchórzem, bo boisz się żyć i stawić czoła problemom. Jeśli życie jest złe dla ciebie, to co ciebie tu jeszcze trzyma?
A Ty śmierci boisz się stawić czoła i czekasz, aż sama po Ciebie przyjdzie - sorry, ale wasz argumet jest śmieszny. Co sam udowodniłeś jak tylko go odwróciłem. A co do tego, czemu żyje? To wszystko jest patrzeniem co było kiedyś - dziś zostały poglądy i uwielbienie śmieci, bez chęci wtedy nie zrobiłem tego bo "a" lub "b" - nie powiem Ci widocznie miałem oznaki zdrowej psychiki.
Zachowujesz się jakbyś był istotą wyższą od pozostałych, nas
W owym temacie - tak. Dzięki doświadczeniu wiem o czym mówie.
albo przestań pieprzyć jakie to życie niemiłe i spróbuj spojrzeć na nie z innej perspektywy.
Niby czemu? Bo mam inne poglądy? Równie dobrze moge Ci powiedzieć byś przestała "pieprzyć", iż świat jest piękny.
Vanhelsen
20-10-2007, 20:19
przeciez samobojcy boja sie zarowno smierci jak i zycia. poprostu wola zginac niz zyc, bo to znacznie prostsze.No nie wiem, gdy mi podchodzą takie myśli, to nie dla tego, że boję się życia ale dla tego, że mam go po prostu dość, nie mam ochoty by pojawiał się kolejny dzień, znów robić to/tamto... na szczęście jestem zmiennym człowiekiem i szybko mi takie myśli przechodzą... na szczęście...
Shanhaevel
20-10-2007, 20:31
Niby czemu? Bo mam inne poglądy? Równie dobrze moge Ci powiedzieć byś przestała "pieprzyć", iż świat jest piękny.
O, to ty nie jesteś imoł. Ty jesteś gothem, a sambójstwa nie popełniłeś jeszcze, bo to zabawa dobra dla żywych?
PS
Jesteś nekrofilem? Bo bez przerwy mówisz o uwielbieniu śmierci...
Czarna_Mamba
20-10-2007, 20:33
Onori, ale ja wcale nie mówię, że z góry jesteście źli i fuj, wcale z góry nie neguję waszych poglądów. Po prostu śmieszy mnie to, że próbujecie tym zwrócić na siebie uwagę, okazać wyższość, większą wrażliwość. Gówno prawda.
Dyskusja nie będzie miała końca, jest to porównywalne z dyskusją ateiści - wierzący. I każdy będzie bronił swojej prawdy.
Onori, przestań mówić "my"; "nasz"; 'wasz', bo nie mówisz za wszystkich.
A Ty śmierci boisz się stawić czoła i czekasz, aż sama po Ciebie przyjdzie - sorry, ale wasz argumet jest śmieszny. Co sam udowodniłeś jak tylko go odwróciłem. A co do tego, czemu żyje? To wszystko jest patrzeniem co było kiedyś - dziś zostały poglądy i uwielbienie śmieci, bez chęci wtedy nie zrobiłem tego bo "a" lub "b" - nie powiem Ci widocznie miałem oznaki zdrowej psychiki. Zycie mi sie podoba, chce zyc jak najdluzej. Nie mam wiec po co smierci przyspieszac. Nie chodzi tutaj o strach przed nia, tylko najprostsza logike. Ktorej ci zreszta brakuje.
Reasumujac wiec, pieprzysz. Bo dowodem na bezsens twojej filozofii jest to, ze zyjesz. Tak wiec albo sie w koncu zabij i ulzyj temu swiatu, albo przestan rozwodzic sie nad pieknem czegos, czego nie przezyles.
A Ty śmierci boisz się stawić czoła i czekasz, aż sama po Ciebie przyjdzie
samej śmierci się nie boje, boję sie co będzie po niej. Całkowicie inne zagadnienie jest stawić czoła śmierci, a stawić czoła problemom. Życie jest piekne i nie chce go od tak stracić. Niektórzy walczą o nie w każdej minucie, ludzie chcą żyć! A ty, taki jedyny, przygnębiony monotonią i problemami życia chcesz umrzeć? Proszę cię bardzo, przykro mi, ale płakać nie będe.
Onori i widzisz, wychodzi to jak tępym debilem jesteś. Twoja dyskusja polega tylko na laniu wody i rzucaniu pseudo-mądrymi, łatwymi do skontrowania argumentami, jakimi się obrzucają dzieciaki w 6 klasie podstawówki na wychowawczej i j. polskim.
Poza tym samobójstwo jest lichym wyjściem, nie żyje się dla siebie, tylko dla innych. "Nie chcę żyć, bo nikt nie nie lubi/kocha" to typowo egoistyczny tok myślenia.
Ach, tu masz jeszcze kilka słów od Ghosta:
(@Ghostiet) Napisz mu, zeby nie zgrywal cwaniaka, bo psycholog nie leczy, tylko opiniuje, a lekarstwa to moze mu przepisac psychiatra.
Chesterkaa
20-10-2007, 22:35
Najlatwiej to ludzi zwyzywac, nieprawdaz ?
chcesz sie zabic? prosze... jedna jednostke miniej na tym swiecie
Po co żyć skoro i tak umrzesz, prędzej czy później? Jaka to różnica? Życie nie ma sensu, a celem jest śmierć czy ktoś tego chce czy nie. Po co czekać skoro można sobie cierpienia skrócić?
Korektor
20-10-2007, 23:45
@up,
A co, chara Ci hakli?
@topic,
Samobójstwo nie ma sensu. Ale szanuję decyzję tamtych osób, które to robią. Wszak aby się zabić albo trzeba być psychicznie chorym, albo być w bardzo głębokim dołku. Mogę tylko współczuć osobom, którym wbrew pozorom zależało na samobójcach.
Swoją drogą, to gdyby każdy mający problemy się zabijał, to nikt by już nie żył. Jeśli żyjesz to walcz do końca, nie poddawaj się, bo stracisz jeszcze więcej. Życie i szacunek wielu ludzi. Bóg z nimi.
@down,
Boisz się myśleć, bo martwisz się o poziom grzechu w sobie, ale już odnośnie rzeczy podstawowej dla osoby wierzącej jak sama wiara w istnienie Boga nie wita w Twoich myślach. Czy tak?
Nigdy w życiu takiej myśli nie miałem. Jednym z powodów napewno jest to, że to grzech ciężki. Jeżeli mam się martwić o takie rzeczy to jak już ktoś wcześniej wspomniał, to bardziej boje się tego co będzie po śmierci niż samej śmierci.
Jacekkkkk
21-10-2007, 00:02
Pojebany jesteś i tyle.
sorry ale pojebany to jestes predzej ty. Wez sie zastanow nad tym co piszesz. Ty nigdy bys sie zapewne nie odwazyl na zwierzanie sie obcym ludziom, na dodatek wiekszasc z nich to tempi idioci ktorzy predzej (tak jak ty to uczyniles) wyzwa cie od debili, idiotow czy najgorszych niz beda Ci wspolczuc.
Ja miałem kiedyś myśli samobójcze, ale to przeszło, myślę ze coś związanego z dorastaniem... ;p
A co do śmierci - nie wierze w to, żeby ktokolwiek dowiedział sie o tym, co sie dzieje dokładnie z nami po śmierci. Osobiście jestem przekonany, ze śmierć będzie pewnego rodzaju wytchnieniem po wielu trudach za życia... Ale tak w ogóle to warto żyć, jak już nas ktoś stworzył.
Vanhelsen
21-10-2007, 00:33
Nigdy w życiu takiej myśli nie miałem. Jednym z powodów napewno jest to, że to grzech ciężki. Jeżeli mam się martwić o takie rzeczy to jak już ktoś wcześniej wspomniał, to bardziej boje się tego co będzie po śmierci niż samej śmierci.
i widzisz, tutaj ważna jest twoja wiara, ale ateista nie będzie zbytnio rozmyślał, czy jest to grzech czy nie...
Ja osobiście (a przynajmniej w tej chwili) uważam, że lepiej przetrzymać te trudne chwile i powtarzać sobie, że to się na pewno kiedyś skończy, że gorzej już być nie może...
Articuno
21-10-2007, 00:42
Nie miałem myśli samobójczych, bo jestem i mocno wierzący i wyznający zasadę "Life is beautiful", co skutkuje tym, że gdy na prawdę w życiu czasami nie idzie, stres przed czymś, myślę sobie, że nawet gdy to wszystko oleje, dalej mogę czerpać przyjemność z życia, choćbym był bezdomnym fagasem bez rodziny. I pamiętajcie: Z KAZDEJ SYTUACJI JEST JAKIES WYJSCIE!
@up,
A co, chara Ci hakli?
a co ma tibia do sensu życia? dla mnie ono go nie ma.
@up
Ma. Sens biologiczny. Czyli:
Znaleźć samicę, zapłodnić ją, znaleźć kolejną, zapłodnić ją, i tak w kółko aż do śmierci.
Ewentualnie, jeśli jesteś bardziej cywilizowany:
Zaleźć samicę, zapłodnić ją, zaopiekować się dzieckiem.
Może być też:
Zbudować dom, posadzić drzewo, spłodzić potomka.
Albo jeśli jesteś chińczykiem:
Kupić T-shirt, kupić trampki, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka, spłodzić potomka.
Widzisz? Życie ma sens! Radujmy się! Możesz już iść się zabić.
Na początku gdy zobaczyłam taki temat pomyślałam "ciekawe jak spostrzega te tematy dzisiejsza "młodzież"".
Po przeczytaniu strony, miałam ochotę się wypowiedzieć...
po przeczytaniu kolejnej... pokasować bzdurne obrażające posty... i chęć wypowiedzenia się znikneła.
Lecz...postanowiłam,że trochę polemiki każdemu się przyda.
Samobójstwo...
Według mnie (powtarzam to tylko moje zdanie).
Osoba która chce popełnić samobójstwo a w efekcie końcowym dochodzi to do skutku jest cholernie odważna jak i zarazem cholernym tchórzem.
Odważna...bo kurcze która to osoba dobrowolnie podda się bólowi? i sprawi sobie ból? odważy się zranić bliskich, bliskich którzy ją wychowali i byli z nią zawsze (owszem istnieją wyjątki...lecz mowa tu o ogóle).
Tchórzem....bo zamiast sprostać swoim problemom [wychodzę z założenia,że ludzie chcą się pozbawić życia z powodu narastających ich problemów-nie mówimy tu o wyjątkach (chorobach psychicznych) itp.]to po prostu idzie na łatwiznę.
Problemy- wkurzyło mnie to jak dzieciak (bez obrazy) mówi o wadze problemów i z góry zakłada, że ktoś ma poważniejsze problemy.
Problemem jest to co sami uznany za problem.
PRZYKŁAD:
Dla Zbyszka wielkim problemem jest brak zdecydowania co ubrać...
A dla Juzi brak pieniędzy by wyżywić swoje dzieci.
I każdy będzie myślał, że ma wielki problem.
Wagą problemu jest to jak ten problem spostrzegamy. MY sami. A nie ktoś za Nas. Owszem można mówić, że TY (samobójco) nie masz tak dużych problemów jak np. dzieci w Afryce. Ale dla tego owego samobójcy nie obchodzi to kto jakie ma problemy, obchodzi go JEGO problem, jego duży problem, a jest duży bo nie jest w stanie sobie z nim poradzić.
Każdy z Nas w pewien sposób pewnie myślał lub pomyśli o samobójstwie... ale od myśli do czynu jest czasem długa droga, czasem krok.
Dlatego do każdego powinniśmy podchodzić indywidualnie.
Bo każdy z Nas jest inny;)
Jednym łatwo jest napisać "życie jest piękne".
Innym łatwiej napisać "życie jest do kitu".
Do czego zmierzam... do tolerancji.
Nie musisz lubić osoby która jest marudna, czy też pesymistą... ale toleruj ją........ jak wchodzę w taki temat i czytam, że "ktoś jest debilem" bo ma odmienne zdanie niż Ty... przeraża mnie...
Naucz się szanować drugiego człowieka a i on będzie Ciebie szanował.
Do wszystkich pesymistów...zapraszam na PW, może będę Was w stanie zarazić swym uśmiechem i poznacie nowe aspekty życia:)
Na koniec dam Wam pewien cytat:
"dziecko może nauczyć dorosłego trzech rzeczy:
1.cieszyć się bez powodu
2.być ciągle czymś zajętym
3.wiedzieć jak domagać się- ze wszystkich sił- tego, czego się pragnie.
Huh, odzyskałem wiare w człowieka - dziękuje Atimcia. ;)
Osoba która chce popełnić samobójstwo a w efekcie końcowym dochodzi to do skutku jest cholernie odważna jak i zarazem cholernym tchórzem.
Odważna? Hmm... można to tak nazwać, pewne jest to, iż skoczyć z okna czy też podciąć sobie żyły to nie taka prosta sprawa jak się wydaje w sumie cieszy mnie fakt, iż to zobaczyłaś.
Tchórzem....bo zamiast sprostać swoim problemom [wychodzę z założenia,że ludzie chcą się pozbawić życia z powodu narastających ich problemów-nie mówimy tu o wyjątkach (chorobach psychicznych) itp.]to po prostu idzie na łatwiznę.
Osobiście miewam od czasu do czasu "huśtawki nastrojów" co w nich złego? Nagle z dobrego humoru wywołanego niczym jest stan głębokiego przygnębienia, zagubienia i samotności (mimo, że może być 1000 osób obok) - co w tym złego? Ostatnio, przy takim stanie było trudniej powstrzymać chęć może nie tyle zabicia się co okaleczenia.
Do wszystkich pesymistów...zapraszam na PW, może będę Was w stanie zarazić swym uśmiechem i poznacie nowe aspekty życia
Kiedyś może napisze, ale to kobiety mają pierwszeństwo ;)Jeszcze raz dziękuje - za posprzątanie śmieci ;)
Osobiście miewam od czasu do czasu "huśtawki nastrojów" co w nich złego? Nagle z dobrego humoru wywołanego niczym jest stan głębokiego przygnębienia, zagubienia i samotności (mimo, że może być 1000 osób obok) - co w tym złego? Ostatnio, przy takim stanie było trudniej powstrzymać chęć może nie tyle zabicia się co okaleczenia.
Kiedyś może napisze, ale to kobiety mają pierwszeństwo ;)Jeszcze raz dziękuje - za posprzątanie śmieci ;)
Każdy miewa huśtawki nastroju, a w szczególności kobiety ;)
A zastanawiałeś się czasem dlaczego dopada Cię taki stan przygnębienia? zastanawiałeś się dlaczego to ten pesymistyczny stan bierze górę nad tym optymistycznym?
Czasem warto pomyśleć co sprawia nam ból i dążyć do przyjemności a przynajmniej do braku bólu.
Kobieta podała rękę;)
95% geniuszy prowadzilo dosc szczesliwe zycie i pomimo prac naukowych itp. staralo sie korzystac z zycia. jaki z tego wniosek?
...
...
no wlasnie.
Na początku gdy zobaczyłam taki temat pomyślałam "ciekawe jak spostrzega te tematy dzisiejsza "młodzież"".
Po przeczytaniu strony, miałam ochotę się wypowiedzieć...
po przeczytaniu kolejnej... pokasować bzdurne obrażające posty... i chęć wypowiedzenia się znikneła.
Lecz...postanowiłam,że trochę polemiki każdemu się przyda.
Samobójstwo...
Według mnie (powtarzam to tylko moje zdanie).
Osoba która chce popełnić samobójstwo a w efekcie końcowym dochodzi to do skutku jest cholernie odważna jak i zarazem cholernym tchórzem.
Odważna...bo kurcze która to osoba dobrowolnie podda się bólowi? i sprawi sobie ból? odważy się zranić bliskich, bliskich którzy ją wychowali i byli z nią zawsze (owszem istnieją wyjątki...lecz mowa tu o ogóle).
Tchórzem....bo zamiast sprostać swoim problemom [wychodzę z założenia,że ludzie chcą się pozbawić życia z powodu narastających ich problemów-nie mówimy tu o wyjątkach (chorobach psychicznych) itp.]to po prostu idzie na łatwiznę.
Problemy- wkurzyło mnie to jak dzieciak (bez obrazy) mówi o wadze problemów i z góry zakłada, że ktoś ma poważniejsze problemy.
Problemem jest to co sami uznany za problem.
PRZYKŁAD:
Dla Zbyszka wielkim problemem jest brak zdecydowania co ubrać...
A dla Juzi brak pieniędzy by wyżywić swoje dzieci.
I każdy będzie myślał, że ma wielki problem.
Wagą problemu jest to jak ten problem spostrzegamy. MY sami. A nie ktoś za Nas. Owszem można mówić, że TY (samobójco) nie masz tak dużych problemów jak np. dzieci w Afryce. Ale dla tego owego samobójcy nie obchodzi to kto jakie ma problemy, obchodzi go JEGO problem, jego duży problem, a jest duży bo nie jest w stanie sobie z nim poradzić.
Każdy z Nas w pewien sposób pewnie myślał lub pomyśli o samobójstwie... ale od myśli do czynu jest czasem długa droga, czasem krok.
Dlatego do każdego powinniśmy podchodzić indywidualnie.
Bo każdy z Nas jest inny;)
Jednym łatwo jest napisać "życie jest piękne".
Innym łatwiej napisać "życie jest do kitu".
Do czego zmierzam... do tolerancji.
Nie musisz lubić osoby która jest marudna, czy też pesymistą... ale toleruj ją........ jak wchodzę w taki temat i czytam, że "ktoś jest debilem" bo ma odmienne zdanie niż Ty... przeraża mnie...
Naucz się szanować drugiego człowieka a i on będzie Ciebie szanował.
Do wszystkich pesymistów...zapraszam na PW, może będę Was w stanie zarazić swym uśmiechem i poznacie nowe aspekty życia:)
Na koniec dam Wam pewien cytat:
"dziecko może nauczyć dorosłego trzech rzeczy:
1.cieszyć się bez powodu
2.być ciągle czymś zajętym
3.wiedzieć jak domagać się- ze wszystkich sił- tego, czego się pragnie.
Te problemy są spotęgowane okresem dojrzewania. Czy już nie pamiętasz jakie miałaś zawahania formy w tym okresie? Zwłaszcza dorastania emocjonalnego kiedy huśtawki nastrojów, depresje, itp. są cholernie częstym zjawiskiem.
I ogólnie ja wiem jak się czuję osoba bliska samobójcy. Chcesz żeby wszyscy się zadręczali pytaniem dlaczego do końca życia?
Czy on nas nie kochał? Czy znudziliśmy mu się?
Uwierz mi lub nie, ale to jest najgorsze uczucie.
Głupszym się ustępuje =D
Dokladnie dlatego nie bede tego komentowal.
W owym temacie - tak. Dzięki doświadczeniu wiem o czym mówie.
A co? Ciachnąłeś się żyletką, bo świat ci dał po dupie? To nie jest doświadczenie, to jest niedojrzałość. A jeśli chcesz powiedzieć, że to nie mój interes, to przyznam ci na wstępie racje - to nie mój interes. Tylko że bez rozwinięcia argument jest nic nie warty. Ale lepszy być możesz - to inna kwestia.
Niby czemu? Bo mam inne poglądy? Równie dobrze moge Ci powiedzieć byś przestała "pieprzyć", iż świat jest piękny.
Problem w tym, że świat nie jest ani piękny ani zły. Świat po prostu jest. Możesz go mienić neutralnym, choć nie mam pewności, czy to trafne. Po prostu jedni ludzie znajdują w nim piękno, inni cierpienie = )
Poza tym samobójstwo jest lichym wyjściem, nie żyje się dla siebie, tylko dla innych.
Jeśli Ty żyjesz dla innych, to Ci współczuję. W gruncie rzeczy każdy jest złym i niedobrym egoistą, bo to naturalne i sensowne. Dawanie radość innym jest dawaniem jej sobie.
Życie nie ma sensu, a celem jest śmierć czy ktoś tego chce czy nie.
Jeśli Twoje życie nie ma sensu, to idź się zabij od razu. Życie ma przynajmniej jeden podstawowy cel, a ja wyróżniam nawet dwa.
Nie musisz lubić osoby która jest marudna, czy też pesymistą... ale toleruj ją
Mylisz tolerancję z poszanowaniem rozmówcy.
Ostatnio, przy takim stanie było trudniej powstrzymać chęć może nie tyle zabicia się co okaleczenia.
Odsyłam do psychologa. Z autopsji wiem, że to nie jest normalne. I można z tego wyjść.
Czy on nas nie kochał? Czy znudziliśmy mu się?
Tacy ludzie mogą uzyskać pomoc, nie jest to wielka filozofia.
Amen.
Ta kłótnia nie ma sensu bo KAŻDY (każdy) ma inne poglądy na śmierć i samobójstwo więc o co sie kłócicie... Che się ciachać niech sie ciacha, chce sie z tego śmiać, niech sie śmieje.
PS: Samobójstwo to zdecydowanie znak niedojrzałości bo (chociaż statystyk nie widziałem) najczęściej zabija się młodzież poniżej 20 roku życia.
Korektor
21-10-2007, 20:20
http://images32.fotosik.pl/10/7eeddc9edb7d3528.png (www.fotosik.pl)
Dyskusja jest wymianą poglądów. Właśnie po to się rozmawia, by dzielić się przemyśleniami. A skoro nie widziałeś statystyk to o nich nie mów. Po prostu w mediach pojawia się znacznie częściej informacja o młodym samobójcy, niż o starym, bo to pierwsze jest bardziej kontrowersyjne. Z czym się zgodzę, to z tym, że często to niedojrzałe. Ale często, nie zawsze.
@down,
Boisz się myśleć, bo martwisz się o poziom grzechu w sobie, ale już odnośnie rzeczy podstawowej dla osoby wierzącej jak sama wiara w istnienie Boga nie wita w Twoich myślach. Czy tak?
Wita, wita. Twoja teoria sprawdziłaby się kilka tygodni temu, gdybym tak napisał. Zastanawiałem się czy Bóg istnieje. Próbowałem zdobyć jak najwięcej informacji na ten temat, szukając w internecie, w szkole, opinia innych osób na ten temat, a także próba odszukania Boga w sobie. Wychowywałem się odpoczątku życia na obrzędach chrześcijańskich, chodzeniu co niedziele do kościoła, przyjmowaniu sakramentu pokuty i komunii świętej. Nie boje się myśleć o samobójstwie, ze względu na wiare, tylko dlatego, że nie mam takiej potrzeby. Nie jestem podatny na strony w internecie zachęcające do okaleczania, popełniania samobójstwa i ogólnie jestem spokojnym chłopakiem, nie pchającym się w kłopoty, nie stwarzającym problemów.
Jeżeli ktoś ma myśli samobójcze, to przeważnie dlatego, że ma problemy. Jednak nikt nie bierze pod uwage, że te problemy nie robią się same. To wy jesteście przyczyną swoich problemów, więc nie miejcie pretensji do tego świata, tylko do siebie. Starajcie się je rozwiązywać, a nie odrazu stawiać sprawe za przegraną.
PS: Samobójstwo to zdecydowanie znak niedojrzałości bo (chociaż statystyk nie widziałem) najczęściej zabija się młodzież poniżej 20 roku życia.
Odniesienie do wypowiedzi Korektora:
Wikipedia:
W Polsce na jedną kobietę, która popełniła samobójstwo przypada 5 mężczyzn-samobójców. Najczęściej popełniane są samobójstwa w wieku 45–60 lat.
Starajcie się je rozwiązywać, a nie odrazu stawiać sprawe za przegraną. Jeżeli są to oceny to wyłączcie tibie i komputer, a weźcie do ręki książke
Ile razu mam powtarzać, iż dla większości ludzi ocena w szkole to nic? A już na 99% nie przyczyna zabijania się.
Jak już wspominałem, często brakuje sił do walki z poważnymi problemami, za śmierć kogoś bliskiego raczej nie odpowiadasz Ty. Chyba, że zginie w wypadku z Twojego powodu, ale to już inna sprawa - inna depresja.
Jak już wspominałem - istnieje pare odmian depresji - te które są wynikiem traumatycznego przeżycia i nie mają na celu zwrócenia na siebie uwagi, często bywają poważnymi próbami, są też jeszcze gorsze, które cechują się nienawiścią do samego siebie przykładowo z powodu straty kogoś bliskiego z powodu własnej winy, osoby takie mogą udawać szczęśliwe, a po próbie nawet udawać wrócenie do pełnego zdrowie psychicznego tylko dlatego by spróbować ponownie. Są też chęci zwrócenia na siebie uwagi - często to tylko "straszenie" śmiercią.
Kiedyś ktoś powiedział:
"Samobójstwo nie jest kwestią wyboru, następuje, gdy cierpienie przekracza siły do walki z nim"
Nie wiem czemu, ale wasz swiat (forum tibia pl znaczy sie) kojarzy mi sie ze spalonym plastikiem.
Marcin24
21-10-2007, 21:52
Nie wiem czemu, ale wasz swiat (forum tibia pl znaczy sie) kojarzy mi sie ze spalonym plastikiem.
Spalony plastik? To nie my, to twój komputer...
Eh..
wracając z pracy myślałam, że dyskusja nabierze innego tępa..
TOLERUJCIE I SZANUJCIE się wzajemnie...
i błagam nie piszcie o problemach typu szkoła nie znając ludzi..
to typowe ograniczenie myślowe.
A czy wy do ch*ja pana nie rozumiecie co to metafora ? Ten tekst ze szkołą miał symbolizować, że jeżeli masz jakiś problem, to zamiast się poddawać, powinieneś go rozwiązać -.- ZARAZ ZMIENIE, zadowoleni ?
spokojnie;)
nie denerwuj się;)
oby i inni myśleli tak jak Ty, że problem da się szybko rozwiązać;)
Tylko widzisz gro osób myślących o samobójstwie nie posiadają recepty na swoje problemy...
wiadomo.. łatwo nam się pisze.
Ile razy Ty sobie coś obiecywałeś i tego nie zrobiłeś?
Jeśli zawsze robiłeś co sobie obiecywałeś i zawsze dochodziłeś do wyznaczonych celów to szczerze gratuluję i zazdroszczę, że posiadasz tak silną wolę i samozaparcie.
Mazur199
22-10-2007, 00:57
Ciekawe co bys zrobił,jakby wykryto u Ciebie nowotwór (np płuc)
Lekarz daje Ci pół roku.Przez 1 tydzień masz totalny zamęt w głowie.Masz myśli samobójcze lecz widzisz że rodzina Ci pomaga i dla niej nie chcesz się zabić. Przeżywasz kolejne 4-6 miesięcy po których ból każdego dnia jest nie do zniesienia. W takim przypadku, przynamniej ja, poważnie rozważyłbym samobójstwo. Po co sie męczyć jak i tak za miesiąc lub dwa umrzesz w męczarniach?
Ciekawe co bys zrobił,jakby wykryto u Ciebie nowotwór (np płuc)
Lekarz daje Ci pół roku.Przez 1 tydzień masz totalny zamęt w głowie.Masz myśli samobójcze lecz widzisz że rodzina Ci pomaga i dla niej nie chcesz się zabić. Przeżywasz kolejne 4-6 miesięcy po których ból każdego dnia jest nie do zniesienia. W takim przypadku, przynamniej ja, poważnie rozważyłbym samobójstwo. Po co sie męczyć jak i tak za miesiąc lub dwa umrzesz w męczarniach?
Gdy zostaje Ci miesiąc życia przy nowotworze to przeważnie ciągniesz w szpitalu naszprycowany morfiną.
Ile razy Ty sobie coś obiecywałeś i tego nie zrobiłeś?
Jeśli zawsze robiłeś co sobie obiecywałeś i zawsze dochodziłeś do wyznaczonych celów to szczerze gratuluję i zazdroszczę, że posiadasz tak silną wolę i samozaparcie.
Wiele razy, jednak dalej nie widzę powodu aby myśleć o samobójstwie. Jeżeli teraz się nie udało to uda się następnym razem. Trza poprostu myśleć o satysfakcji jaka Cie czeka, jak ci się wkońcu uda i o przyjemności jaka wiąże się z tą rzeczą.
Ciekawe co bys zrobił,jakby wykryto u Ciebie nowotwór (np płuc)
Lekarz daje Ci pół roku.Przez 1 tydzień masz totalny zamęt w głowie.Masz myśli samobójcze lecz widzisz że rodzina Ci pomaga i dla niej nie chcesz się zabić. Przeżywasz kolejne 4-6 miesięcy po których ból każdego dnia jest nie do zniesienia. W takim przypadku, przynamniej ja, poważnie rozważyłbym samobójstwo. Po co sie męczyć jak i tak za miesiąc lub dwa umrzesz w męczarniach?
Byłeś w takiej sytuacji ? Nie ? To nie wypowiadaj się na ten temat, bo nie masz zielonego pojęcia co może być w głowie takiej osoby.
Wiele razy, jednak dalej nie widzę powodu aby myśleć o samobójstwie. Jeżeli teraz się nie udało to uda się następnym razem. Trza poprostu myśleć o satysfakcji jaka Cie czeka, jak ci się wkońcu uda i o przyjemności jaka wiąże się z tą rzeczą.
To robisz dokładnie jak ja;)
Lecz niektórzy są bardziej słabi i podatni na stres, presje itp. i wtedy załamują się...
A to przecież nie powód by ich dyskryminować czy też uważać za gorszych. Każdy z Nas jest inny i na te same sytuacje inaczej reaguje.
"Przeszkody to coś,co dana osoba widzi,kiedy
przestanie patrzeć na swój cel"
Mazur199
22-10-2007, 16:50
Byłeś w takiej sytuacji ? Nie ? To nie wypowiadaj się na ten temat, bo nie masz zielonego pojęcia co może być w głowie takiej osoby.
Nie widzisz gościu tryby przypuszczającego w moim poście? Każdy tutaj pisze o przypuszczeniach,domysłach itp więc wg Ciebie nikt nie powinien się tutaj udzielać skoro znaczna część ludzi wypowiadających się tutaj nigdy nie próbowała samobójstwa?
To robisz dokładnie jak ja;)
Lecz niektórzy są bardziej słabi i podatni na stres, presje itp. i wtedy załamują się...
I właśnie temu ta dyskusja ma służyć - namówieniu takich osób, by popracowały nad sobą, wzięły się w garść, inaczej na życie spojrzały.
Ciekawe co bys zrobił,jakby wykryto u Ciebie nowotwór (np płuc)
Lekarz daje Ci pół roku.Przez 1 tydzień masz totalny zamęt w głowie.Masz myśli samobójcze lecz widzisz że rodzina Ci pomaga i dla niej nie chcesz się zabić. Przeżywasz kolejne 4-6 miesięcy po których ból każdego dnia jest nie do zniesienia. W takim przypadku, przynamniej ja, poważnie rozważyłbym samobójstwo. Po co sie męczyć jak i tak za miesiąc lub dwa umrzesz w męczarniach?
Po co? zyjac ze swiadomoscia czasu za jaki nastapi twoj zgon mozna calkiem ladnie spozytkowac reszte zycia nie przejmujac sie niczym.
I właśnie temu ta dyskusja ma służyć - namówieniu takich osób, by popracowały nad sobą, wzięły się w garść, inaczej na życie spojrzały.
wiesz, że nie jest to łatwe?
a wręcz bardzo trudno.
Bo każdy "swoje" wie i trudno przekonać drugą osobę do "swego" stylu bycia.
I w tym momencie zaczyna się bezsensowna polemika.
A czemu?
temu,że osoby które myślą otwarcie o tym już/ tu na tym forum nie piszą
Nie widzisz gościu tryby przypuszczającego w moim poście? Każdy tutaj pisze o przypuszczeniach,domysłach itp więc wg Ciebie nikt nie powinien się tutaj udzielać skoro znaczna część ludzi wypowiadających się tutaj nigdy nie próbowała samobójstwa?
A ty nie rozumiesz gościu o co mi chodzi. Więc Ci gościu wytłumacze. Nie masz pojęcia co może kroić się w głowie takiej osoby. Jak już Atimcia wspomniała, każdy jest inny i każdy by odebrał to w inny sposób. Ale ty nie możesz pisać takich rzeczy, bo poprostu nie wiesz co jest w łbie takiej osoby. Ale skoro mam pisać o trybie przypuszczającym, o takich sytuacjach, jak tak twierdzisz to proszę:
Wyrok zapadł, 15 letni chłopak umrze za pół roku, oficjalny werdykt. Co robi ? Wszystko czego wcześniej mu nie było można, a chciał zawsze spróbować. Robi tatuaż, skacze na bandżi, ze spadochronu, póki jeszcze choroba mu na to pozwala korzysta z życia w 100%. Nie dołuje się w domu chorobą, nie myśli o tym, żeby się zabić, bo wkońcu póki chwila mu została, postanawia tych najdłuższych chwil nie marnować, tylko się nimi cieszyć jak tylko może.
Nie wiesz czy może to wyglądać tak jak wyżej. Nie każdy patrzy na pokemonowe pismo 13 latek, których świat wielce skrzywdził bo rzucił je książę z bajki, który ma zawsze na lizaka ze szkolnego sklepiku.
Myślę, że nie ma sensu dalej ciągnąć tego tematu, bo ludzie którzy się tu stale udzielają powiedzieli wszystko co mieli powiedzieć (np. ja) i i tak będą się trzymać dalej swojego. Póki jeszcze nie zaczęła się kłótnia apeluję do Atimci o zamknięcie tematu.
Wyrok zapadł, 15 letni chłopak umrze za pół roku, oficjalny werdykt. Co robi ? Wszystko czego wcześniej mu nie było można, a chciał zawsze spróbować. Robi tatuaż, skacze na bandżi, ze spadochronu, póki jeszcze choroba mu na to pozwala korzysta z życia w 100%. Nie dołuje się w domu chorobą, nie myśli o tym, żeby się zabić, bo wkońcu póki chwila mu została, postanawia tych najdłuższych chwil nie marnować, tylko się nimi cieszyć jak tylko może.
Tego tez nie wiesz bo kazdy jest inny. Jeden stwierdzi ok mam jeszzce chwile to ja wykozystam. A inny wpadnie w dolek bedzie siedzial w domu/szpitalu i gral w takie cos jak tibia czy inne gowno i dalej lapal dola. Jak mowiles kazdy jest inny i kazdy inaczej na to zareaguje.
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.