Pokaż pełną wersje : Prace domowe są nielegalne?
Rzecznik Praw Ucznia: prace domowe są nielegalne
W domu dzieci powinny odpoczywać - twierdzi Rzecznik Praw Ucznia
Czy praca domowa jest nielegalna? Tak podejrzewa Rzecznik Praw Ucznia. Właśnie zaczął batalię o uznanie odrabiania lekcji za nieobowiązkowe. Jak podaje "Metro", jego raport trafi do Rzecznika Praw Obywatelskich, potem do dyskusji w MEN.
Co robią uczniowie, gdy wychodzą ze szkoły? Odpowiedź jest prosta - wracają do domu i znowu siadają do nauki. Czasami na wiele godzin. Że tak nie powinno być, są pewni rodzice, którzy w ostatnim czasie zasypali skargami Biuro Rzecznika Praw Ucznia i Rodzica. Krzysztof Olędzki postanowił zbadać sprawę i doszedł do wniosku, że prace domowe są nielegalne.
Urząd, a szkoła jest urzędem, może robić tylko to, do czego ma uprawnienia. Nie ma przepisów dających jej prawo zadawania prac domowych - twierdzi rozmówca gazety.
Jego zdaniem zmuszanie uczniów do odrabiania lekcji w domu to wręcz ograniczanie wolności i prawa do wypoczynku dzieci, o którym mówi art. 31 Konstytucji i art. 31 Konwencji Praw Dziecka. Wielu uczniów poświęca na naukę nawet kilkanaście godzin dziennie, uczy się siedem dni w tygodniu - dodaje.
http://wiadomosci.wp.pl/prasaWiadomosc.html?wid=9500173&kat=41794&ticaid=1506b
Co wy o tym sądzicie?
Czy uwazacie ze mlode pokolenie stanie sie glupsze czy tez moze zacznie sie bardziej przykladac do nauki?
Colo_2006
19-12-2007, 20:30
Trochę się z tym zgadzam :) Ale jeżeli ktoś zostawia na ostatnią chwile masę zadań to sam sobie jest winny, że traci przy nich godziny. A tak po za tym to rozwiązując zadania z Matematyki czy też Fizyki uczymy się tych przedmiotów.
Dwimenor
19-12-2007, 20:35
To kiedy dzieciaki mają się uczyć? 45 minutowa lekcja to za mało aby wyłożyć jakiś temat i jeszcze go przećwiczyć(mówię o przedmiotach ścisłych). Jeżeli prace domowe byłyby nieobowiązkowe to liczba osób odrabiających je byłaby marginalna. A tak przynajmniej więcej jest tych co odrabiają bo chcą/muszą(i czegoś się nauczą) niż tych co liczą że od kogoś przepiszą przed lekcją.
Co innego w systemie akademickim, gdzie wykładowca pokazuje tylko temat a od nas zależy czy się tego nauczymy czy nie. Fakt-rozliczani jesteśmy z tego, ale dopiero w sesji. Wątpię aby taki system przeszedł w gimnazjach/podstawówkach. Do samodzielnej nauki trzeba dorosnąć, a wtedy daje znacznie lepsze wyniki.
Co robią uczniowie, gdy wychodzą ze szkoły? Odpowiedź jest prosta - wracają do domu i znowu siadają do nauki. Czasami na wiele godzin.
...
Wielu uczniów poświęca na naukę nawet kilkanaście godzin dziennie, uczy się siedem dni w tygodniu - dodaje.
Chyba realia zna tylko z tych listów...albo rodzice nie wiedzą co dziecię robią w czasie kiedy twierdzi iż się uczą.
Zgodzę się: zdarzają się maratony ale kilkanaście godzin dziennie codziennie? Jeżeli dodać 7h spędzane w szkole(razem z dojazdami, piszę średnio) wychodzi na to, że dziecko śpi około 5h na dobę i jeszcze w tym czasie je i załatwia inne potrzeby. Po tygodniu 90% by wylądowała w szpitalu.
Że tak nie powinno być, są pewni rodzice, którzy w ostatnim czasie zasypali skargami Biuro Rzecznika Praw Ucznia i Rodzica. Krzysztof Olędzki postanowił zbadać sprawę i doszedł do wniosku, że prace domowe są nielegalne.
Chyba te listy, co go zasypały odcięły dopływ krwi do mózgu
Tak, ale uczysz się i tak w szkole. I nikt nie zabrania uczniowi rozwiązywania zadań, jeśli chce bądź potrzebuje. Nie powinno się jednak karać za brak odrobionej pracy. Wcale nie jest powiedziane, że ktoś będzie przez to głupszy, czy będzie mniej umiał. W Australii prace domowe są nielegalne i świetnie się to sprawdza.
EDIT:
A no i podstawówka, gimnazjum - prace domowe nie są niezbędne do opanowania materiału (bo przed klasówką i tak trzeba się uczyć). W liceum czy technikum uczeń potrafi samodzielnie się uczyć, a jeśli nie, to i tak oleje prace domowe. Poza tym wiele zależy od nauczyciela.
Yoh Asakura
19-12-2007, 20:45
A mi to dynda, bo i tak odrabiam to co chcę, a resztę zapewne zdążę spisać przed lekcją.
Imho sprawa jest prosta. Nauczyciel jak najbardziej powinien zadawac prace domowa - jako forme samodzielnego douczenia sie z danego materialu. Takie wskazanie kierunku. A czy uczen odrobi zadanie czy nie - to nie powinno juz nikogo interesowac. Mowie i sytuacji gdy przez natlok spraw po prostu nie mamy czasu zrobic zadania z takiej na przyklad matematyki, a dostajac ocene (czyt. pale) za jego brak, pogarszamy tylko swoja sytuacje w dzienniku. Wiem, ze liczy sie to co jest w glowie, a nie na papierze, jednak od naszych ocen zalezy stosunek nauczyciela do nas.
Dlatego - zadania, tak! Jednak ocenianie ich braku - juz nie.
Kartkowki oraz sprawdziany idealnie sprawdzaja wiedze ucznia.
Tak, ale uczysz się i tak w szkole. I nikt nie zabrania uczniowi rozwiązywania zadań, jeśli chce bądź potrzebuje. Nie powinno się jednak karać za brak odrobionej pracy. Wcale nie jest powiedziane, że ktoś będzie przez to głupszy, czy będzie mniej umiał. W Australii prace domowe są nielegalne i świetnie się to sprawdza.
A czy w Australii maja cos takiego jak nasza matura?
Osobiście uważam że w szkole podstawowej prace domowe powinne być obowiązkowe, w celu nabycia i utrwalenia podstawowych informacji, ktore przydadza sie w dalszym ksztalceniu. Co do gimnazjum to juz mam mieszane uczucia, juz wtedy mlody czlowiek decyduje co bedzie chcial robic w przyszlosci i 15 lat to wiek gdzie jest sie juz w stanie ocenic przydatnosc przyswajanej wiedzy. To zas co dzieje sie w liceum powinno ulec calkowitej zmianie. Liceum ogolnoksztalcace powinno uczyc wiedzy ogolnej, jednak nie wymagac juz koniecznosci zaliczania np. przedmiotow humanistycznych w klasach scislych czy na odwrot. W zasadzie wiedza powinna byc jedynie wykladana na lekcjach, zas nauczyciela gowno powinno obchodzic czy ktos to sobie przyswoil czy nie, czy mial na to ochote czy uwazal ze mu sie to zupelnie nie przyda. Niestety, niektorzy nauczyciele nagminnie zadaja duzo prac domowych a ich brak egzekwuja ocenami niedostatecznymi. W mojej ocenie nie jest to najlepsza droga, uczen jesli nie zrobil pracy domowej to albo nie potrzebowal powtorzenia, albo po prostu nie opanowal materialu i zostanie wynagrodzony za to na sprawdzianie. Zreszta robia wielkie el0 z byle jakiej sprawy, a wyjdzie jak zawsze czyli chwilowy szum medialny i potym znowu cisza w calym systemie edukacji.
edit:@bambuko
A no i podstawówka, gimnazjum - prace domowe nie są niezbędne do opanowania materiału (bo przed klasówką i tak trzeba się uczyć). W liceum czy technikum uczeń potrafi samodzielnie się uczyć, a jeśli nie, to i tak oleje prace domowe. Poza tym wiele zależy od nauczyciela.
Rozgladajac sie po klasie stwierdzam ze niektorym chyba zabraklo tych prac domowych w pod./gim. bo poziom myslenia i wiedzy niektorych potrafi wstrzasnac nawet osobe odporna na skrajny kretynizm.
Chyba realia zna tylko z tych listów...albo rodzice nie wiedzą co dziecię robią w czasie kiedy twierdzi iż się uczą.
Zgodzę się: zdarzają się maratony ale kilkanaście godzin dziennie codziennie? Jeżeli dodać 7h spędzane w szkole(razem z dojazdami, piszę średnio) wychodzi na to, że dziecko śpi około 5h na dobę i jeszcze w tym czasie je i załatwia inne potrzeby. Po tygodniu 90% by wylądowała w szpitalu.
I co myslisz ze jestes fajny? A ile ja śpie? 3-6 godzin na dobe, objawia sie to tym ze na lekcji podpieram sie na rece zeby bylo wygodniej ... mam wzorowa frekfencje i nigdy nie bylem w szpitalu. Czasu wolnego mam max 1,5 godzin.
Trochę się z tym zgadzam :) Ale jeżeli ktoś zostawia na ostatnią chwile masę zadań to sam sobie jest winny, że traci przy nich godziny. A tak po za tym to rozwiązując zadania z Matematyki czy też Fizyki uczymy się tych przedmiotów.
'Douczamy' się ich, uczymy się w szkole.
@Top: Nie zrobią tego, bo potrzeba rąk do pracy, a bez znajomości 2039154 języków nie zatrudnią cię do kopania rowów. A nuż zdarzy się, że przyjdzie mongolski turysta i będzie chciał przejść?
Imho sprawa jest prosta. Nauczyciel jak najbardziej powinien zadawac prace domowa - jako forme samodzielnego douczenia sie z danego materialu. Takie wskazanie kierunku. A czy uczen odrobi zadanie czy nie - to nie powinno juz nikogo interesowac. Mowie i sytuacji gdy przez natlok spraw po prostu nie mamy czasu zrobic zadania z takiej na przyklad matematyki, a dostajac ocene (czyt. pale) za jego brak, pogarszamy tylko swoja sytuacje w dzienniku. Wiem, ze liczy sie to co jest w glowie, a nie na papierze, jednak od naszych ocen zalezy stosunek nauczyciela do nas.
Dlatego - zadania, tak! Jednak ocenianie ich braku - juz nie.
Kartkowki oraz sprawdziany idealnie sprawdzaja wiedze ucznia.
Ino zgodze sie z Tobą. Dlaczego brak zadania domowego konczy sie nieprzygotowaniem bądz jedynką, a jesli ma sie zadanie domowe nie dostaje sie nic? ( praktycznie chyba ze sie zglosimy. Ale nie jest ocena wstawiana wszystkim osobom (ą?) obecnym w klasie).
Brak zadan = wiecej czasu na np. kartkowki bądz sprawdzian przez co powiekszamy swoja wiedze bardziej niz przez zadanie domowe (moim zdaniem).
Mi to ryba. Nie siedzę nad książkami po kilka godzin dziennie, prace domowe robię do połowy, reszta na przerwach. Jak uznają, że zadawanie prac dom. jest nielegalne - więcej czasu dla siebie. Jak nie, to wszystko po staremu.
Rozgladajac sie po klasie stwierdzam ze niektorym chyba zabraklo tych prac domowych w pod./gim. bo poziom myslenia i wiedzy niektorych potrafi wstrzasnac nawet osobe odporna na skrajny kretynizm.
I prace domowe niby im pomogą? Ja nie odrabiałem, a głąbem nie jestem. Nie widzę zależności.
No jasne , zadania powinny byc robione na lekcji i nauczyciel powinien wszystko wyjasnic! A nie tak ze w domu robie zdanie i ktos mi pomaga w nim albo je za mnie robi (bo to nie ma sensu) Czyli zadaniom domowym mowie NIE a nauce na nastepna lekcje TAK.
Np mam sie na jutro nauczyc litwo ojczyzno moja :D Nie uwazacie ze to smieszne8o
Zgadzam się jak najbardziej.
W zasadzie wiedza powinna byc jedynie wykladana na lekcjach, zas nauczyciela gowno powinno obchodzic czy ktos to sobie przyswoil czy nie, czy mial na to ochote czy uwazal ze mu sie to zupelnie nie przyda. Niestety, niektorzy nauczyciele nagminnie zadaja duzo prac domowych a ich brak egzekwuja ocenami niedostatecznymi.
tak, ale potem naucziele sa rozliczani czy taki debil zda, czy nie zda matury/egzaminow koncowych...a zadaja tyle prac domowych i sprawdzaja to, zeby upewnic sie, ze zdasz egzamin. Po to sa nieprzygotowania, zeby ubezpieczyc sie w razie gdybys mial potezna klasowke z bioli i tego samego dnia potezna prace domowa z fizy, a biola jest Ci wazniejsza ;> nieprzygotowanie do ostatecznosc..dziwie sie jak ludzie zuzywaja dwie kreseczki juz we wrzesniu i pazdzierniku, a potem dziwia sie, ze dostaja systematycznie paly. Ogolnie uwazam pomysl tego rzecznika za debilny.
Vanhelsen
19-12-2007, 21:30
Zastanawiam się, jak by wtedy wyglądały lekcje polskiego... gdyby trzeba było pisać te wszystkie wypracowania, eseje, duperele na lekcjach to gdzie czas na omawianie lektur, epok i innych dupereli... -.-"
Dla mnie to kpina... proponuję w ogóle znieść obowiązek uczęszczania do podstawówek i gimnazjum... :baby:
Swoją drogą, jaśnie Rzecznik zastanawia się nad legalnością obniżania ocen za nieuczęszczanie do szkoły bo "nauczanie to przywilej, nie obowiązek"... chyba zapomniał o tym, że uczęszczanie do podst/gim jest obowiązkowe... :baby:
Śmiać mi się ostatnio chce, jeszcze górnicy zaczynają swoje cyrki odwalać... kpina i cyrk totalny...
KrEmAs KAc
19-12-2007, 21:37
Robisz pracę domową sam czy spisujesz to twoja sprawa. Preferuję drugą opcję B)
współczuję kolesiom którzy wracają do domu i siedzą godzinami żeby zrobić prace domową zamiast pograć w CS'a albo iść na imprę.
Jakbym został nauczycielem to bym tyle zadawał ,że by się posrali tak tego by było dużo :D cały zbiór zadań bym dojebał jakby ktoś chciał poprawić semestr :D tak bym cisną tym hausaufgabe ,że starych by wysyłali do mnie ;]
Co prawda to prawda patrząc na pokolenie głupich bajek i barbie fan to chce mi się śmiać/płakać. Też oglądałem DB ale nie biłem się co przerwę i nie strzelałem z kameh w nauczycieli tak jak to teraz małolaty bawią się w jakieś gówna co mi się nie śniło.
Dzisiaj widziałem kolesi (ok10lat) rzucających w Policję petardami krzycząc jak w CoD4 :D i oni raczej nie mają za dużo prac domowych ,że robią takie rzeczy:confused: wróci taki szurek do domu i ogląda od 12:30 bajki albo gra w tibie ;( jakby miał prace domową albo by się starzy interesowali co robi po lekcjach i czy miał coś zdane czy nie to może by nauczyciele zadawali mniej. :D
Marcin24
19-12-2007, 21:39
To byłby temat do wielu rozważań. Ci starsi będą mówić, że nam to potrzebne. Ci z gimnazjum natomiast, że pomysł jest wyśmienity. Każdy będzie to oceniał pod względem swoich potrzeb. Ja też, jako uczeń gimnazjum, wprost nie znoszę zadań domowych. Można też poruszyć inna sprawę. Zadanie domowe, przecież nauczyciel nie wie, czy uczeń zrobił je samodzielnie. Przecież mógł od kogoś spisać itp.
Nie będę pisał czy jestem za, czy przeciw.
Wam to niedogodzi8o Giertych wam nie pasowal teraz wam ten rzecznik nie pasuje8o8o8o Chocby wam dupe miodem smarowoł to wy bedziecie niezadowoleniX(
Korektor
19-12-2007, 21:47
IMHO student albo licealista jest w stanie w sumie samodzielnie zaplanować sobie czas na naukę i ogólnie zebrać się w sobie, zarwać nockę i się czegoś dobrze nauczyć. Gorzej sprawa się ma z podstawówką i prawdopodobnie z gimnazjum. Bez motywacji, takie dziecko często nie ma na tyle silnej woli by po szkole zrezygnować z kompa/telewizji i się uczyć. Zadania domowe to materiał, który w domu trzeba i tak przerobić, nie ważne czy na ocenę czy nie. A obowiązek jego odrobienia motywuje i jest gwarantem tego, że ten ktoś usiądzie i się będzie uczył. Przy okazji można dostać dobrą ocenę.
Vanhelsen
19-12-2007, 21:53
Wam to niedogodzi8o Giertych wam nie pasowal teraz wam ten rzecznik nie pasuje8o8o8o Chocby wam dupe miodem smarowoł to wy bedziecie niezadowoleniX(Wiesz... prawdę mówiąc, to nie był bym zadowolony gdyby mi ktoś tyłek miodem smarował... -.-"IMHO student albo licealista jest w stanie w sumie samodzielnie zaplanować sobie czas na naukę i ogólnie(...)morze gadasz ;)
domowe ma być przećwiczeniem tego, co robisz... po za polskim, angielskim i "większymi pracami" u mnie niezbyt nauczyciele przykładają się do sprawdzania domowego ale to jest liceum i tutaj każdy wie, że jak będzie miał to w 4 literach to odbije mu się na maturze, dzieciaki w podstawówce mają inne podejście i tam, imo, zadania domowe są w 1oo% na miejscu...
Robisz pracę domową sam czy spisujesz to twoja sprawa. Preferuję drugą opcję B)
współczuję kolesiom którzy wracają do domu i siedzą godzinami żeby zrobić prace domową zamiast pograć w CS'a albo iść na imprę.
Jakbym został nauczycielem to bym tyle zadawał ,że by się posrali tak tego by było dużo :D cały zbiór zadań bym dojebał jakby ktoś chciał poprawić semestr :D tak bym cisną tym hausaufgabe ,że starych by wysyłali do mnie ;]
Co prawda to prawda patrząc na pokolenie głupich bajek i barbie fan to chce mi się śmiać/płakać. Też oglądałem DB ale nie biłem się co przerwę i nie strzelałem z kameh w nauczycieli tak jak to teraz małolaty bawią się w jakieś gówna co mi się nie śniło.
Dzisiaj widziałem kolesi (ok10lat) rzucających w Policję petardami krzycząc jak w CoD4 :D i oni raczej nie mają za dużo prac domowych ,że robią takie rzeczy:confused: wróci taki szurek do domu i ogląda od 12:30 bajki albo gra w tibie ;( jakby miał prace domową albo by się starzy interesowali co robi po lekcjach i czy miał coś zdane czy nie to może by nauczyciele zadawali mniej. :D
hahahaha , z tym zadawaniem hausaufgabe zgadzam sie :D zreszta.. z reszta tez ;D
Wiesz... prawdę mówiąc, to nie był bym zadowolony gdyby mi ktoś tyłek miodem smarował... -.-"
Popieram
@Topic:
Ja i tak robiłbym pracę domowe, no chyba że jakiś temat miałbym opanowany w wystarczającym dla mnie stopniu. Niedługo powiedzą że Wikipedia, Ściąga i podobne strony są nielegalne, bo pozwalają dzieciom spisywać wszystko z internetu, zamiast tworzyć własnych definicji, notatek a nawet wypracowań. Ja nad książkami nie siedze (1 gim.) i nigdy nie siedziałem gdyż większość tematu pamiętam z lekcji, czasem sobie przeczytam temat dla przypomnienia. Jednak gdy na lekcji mnie nie ma - trzeba wziąć się do roboty i choć trochę się pouczyć.
...
Ja nad książkami nie siedze (1 gim.)
...
oj uwierz mi , jeszce wszystko przed Toba :X
w 1 gim tez to olewalem.. w 2 i 3 zreszta podobnie.. ale jak do liceum poszedlem to sie ostro zdziwilem ;D ze sredniej w 3gim 4,2 w liceum na 1 polrocze ledwo 2,8 wyciagnalem lol
Articuno
19-12-2007, 22:39
Co robią uczniowie, gdy wychodzą ze szkoły? Odpowiedź jest prosta - wracają do domu i znowu siadają do nauki. Czasami na wiele godzin.
To może recepta, w szkole od 7:30 do 17:30? Przez tyle lat było dobrze i nagle się ktoś doj**ał. Pomyśleć, że to wszystko przez społeczeństwo...
A wiecie co ja na jutro mam zadane?
Polski-litwo ojczyzno moja
Matematyka-3 zadania z tematu "Przeniesienie o wektor"
Biologia-wypisz elementy nalezace do biotopu i biocelozy
Religia 8o(nie na jutro ale na styczen 20 tematow do opracowania8o)
1.grzechy cudze
2.etyka i jej galezie
3.prawa czlowieka
4.grzech
5.eschatologia
6.aborcja i problem kary za aborcje
7.ekskomunika
8.eutanazja
9.bioetyka
10.kriogenika
11.eugenika
12.aksjologia
13.sumienie moralne
14.teologia moralna i prawo kanoniczne
15 sakrament oraz materia i forma sakramentu
16.ekumenizm i obrzadek
17.msza sw i jej owoce(wspolne,szczegolne osobiste, i szafarskie)
18rachunek sumienia oraz warunki sakramentu pokuty i ich wyjasnienie)
19.pismo sw,ksiegi biblijne i ich sigla oraz szczegolowy podzial
20.wyjasnij szczegolowo czym jest bierzmowanie
Ale to nie wszystko trzeba sie tez uczyc o odpustach zupelnych.
Niemiecki oczywiscie hausaufgabe (zdania z trotzdem i obwohl)
i Fehlerkorrektur do domu8o8o8o8o8o8o8o
To jest poprostu skandal,jak teraz cos sie nie zmieni w polskiej szkole to ja niewiem co bede robil (chyba przestane chodzic)
@down No pewnie juz sie rozpedzilem,Na co to komu i poco. Chyba po to zeby se ten opasluch w czarnej sukience dupe wytarl po obiedzie-.-
Yoh Asakura
19-12-2007, 22:46
To zamiast użalać się na forum, weź się do roboty.
IMHO student albo licealista jest w stanie w sumie samodzielnie zaplanować sobie czas na naukę i ogólnie zebrać się w sobie, zarwać nockę i się czegoś dobrze nauczyć. Gorzej sprawa się ma z podstawówką i prawdopodobnie z gimnazjum. Bez motywacji, takie dziecko często nie ma na tyle silnej woli by po szkole zrezygnować z kompa/telewizji i się uczyć. Zadania domowe to materiał, który w domu trzeba i tak przerobić, nie ważne czy na ocenę czy nie. A obowiązek jego odrobienia motywuje i jest gwarantem tego, że ten ktoś usiądzie i się będzie uczył. Przy okazji można dostać dobrą ocenę.
To juz zamiast zadan domowych wole 100% kartkowke z na kazdym przedmiocie... wtedy napewno zaczniesz sie uczyc przy drugiej-trzeciej jedynce + kartkowka moze byc z 2 ostatnich lekcji wiec za duzo nie trzeba sie uczyc, a zadania domowe czesto bywaja problematyczne... pamiętam kiedys w podstawowce dostalismy zadanie domowe z podrecznika i nie zrobila tego zadna osoba wszyscy dostali jedynki, na zebraniu byla pozniej rozmowa o tym pani od matematyki wyparla sie zrobienia zadania na tablicy 'bo ona jest od sprawdzania zadan domowych a nie od robienia ich na tablicy'
@Patton
www.pl.wikipedia.org
www.google.pl
_/ i przed siebie
Godzina systematycznego powtarzania materiału i do sprawdzianu uczysz się zaledwie 2h (tak mialem zawsze z biologii gdzie mialem zakres podstawowy, a mimo to gosciowa serwowala nam zakres rozszerzony, ale nie ma rzeczy niemozliwych).
oj uwierz mi , jeszce wszystko przed Toba :X
w 1 gim tez to olewalem.. w 2 i 3 zreszta podobnie.. ale jak do liceum poszedlem to sie ostro zdziwilem ;D ze sredniej w 3gim 4,2 w liceum na 1 polrocze ledwo 2,8 wyciagnalem lol
Ciekawe, ja w gimnazjum się uczyłem, średnia 4,29, teraz się nie uczę WCALE (oprócz matmy, infy i angielskiego) - średnia prawdopodobnie w granicach 3,5, czyli nie-aż-tak-najgorzej.
I co myslisz ze jestes fajny? A ile ja śpie? 3-6 godzin na dobe, objawia sie to tym ze na lekcji podpieram sie na rece zeby bylo wygodniej ... mam wzorowa frekfencje i nigdy nie bylem w szpitalu. Czasu wolnego mam max 1,5 godzin.
Pracocholik
ZGADZAM SIĘ.
@ Patton
Będziesz zadanie z religii robił ?
@topic
W zupełności się zgadzam.
Ja się jednak z tym nie zgodzę, ponieważ uważam, że prace domowe rozwijają umysł, oraz uczą systematyczności.
I co myslisz ze jestes fajny? A ile ja śpie? 3-6 godzin na dobe, objawia sie to tym ze na lekcji podpieram sie na rece zeby bylo wygodniej ... mam wzorowa frekfencje i nigdy nie bylem w szpitalu. Czasu wolnego mam max 1,5 godzin.
Jeżeli praca domowa zadawana w drugiej klasie podstawówki (po stylu pisania więcej nie daję) Ci tyle zajmuje, to proponuję, żebyś zastanowił się nad zmianą szkoły na specjalną.
Jeżeli praca domowa zadawana w drugiej klasie podstawówki (po stylu pisania więcej nie daję) Ci tyle zajmuje, to proponuję, żebyś zastanowił się nad zmianą szkoły na specjalną.
Po czym to niby wnioskujesz ? Dlatego, że nie pisał polskich znaków ? ^.-
@down
Ale mu coś nie pasuje w jego stylu pisania.
Jeżeli praca domowa zadawana w drugiej klasie podstawówki (po stylu pisania więcej nie daję) Ci tyle zajmuje, to proponuję, żebyś zastanowił się nad zmianą szkoły na specjalną.
Pierwszy raz sie z toba zgodze hahaha
Według mnie prace domowe są potrzebne, gdyż uczą systematyczności i planowania czasu. Tak pozatym wielu uczniów gdyby nie miało obowiązku sie uczyc, po prostu nie robiloby tego. Patrzac na to forum wydaje mi sie,
ze dzieci glupieja, wiec nie chce sobie wyobrazac co by bylo gdyby go nie mieli.
@Zyziek
Zalozmy, ze ma 18 lat
-szkola mu zajmuje 8h
-czas wolny 2h
-sen 6h
To na nauke zostaje mu ...8h
Z tego wynika, że albo jest jakims przyglupem jak to powiedzial Ryłek albo maniakiem naukowym( a takich tez spoleczenstwu potrzeba) co mu pewnie zaowocuje różnymi stypendiami, dobra praca i kupa pieniedzy.. ;d
Jeszcze jedno, jesli on sie tyle uczy to dlatego ze chce (lub nieludzkie ambicje rodzicow mu kaza, ale to juz nie nasz problem), zadan to moze miec max na 2-4h roboty
Ale w podstawówce i gimnazjum prace domowe są niepotrzebnym obowiązkiem. Ich brak nic by nie zmienił.
Johnny121
20-12-2007, 01:22
Jak dla mnie są potrzebne. Po pierwsze w pewnym sensie uczą odpowiedzialności, a po drugie "wyrabiają" nam, np. poprawne pisanie, szybkie liczenie, etc. Wyznaję prostą zasadę: "Olewasz wszystko - będziesz ustawiał towary w supermarkecie, uczysz się etc - będziesz miał sieć supermarketów". Może to durnie brzmi, ale jest prawdziwe. Zauważyłem to na własnym przykładzie (patrząc po stopniach z I gim. - pierwsze półrocze olałem, w drugim się uczyłem i widać BARDZO duże różnice).
Korektor
20-12-2007, 08:36
@Patton,
Biotop i biocenoza drogi chłopie na biologii to będzie poziom 6 klasy albo początku 1 gimnazjum. Jeśli już na starcie nie wyrabiasz, to przemyśl parę gruntownych zmian.
@zadania w podstawówce,
IMO one nie są potrzebne z punktu widzenia osoby z np. liceum, która materiał na sprawdzian z 3-6 podstawówki jest w stanie opanować w 10 minut. Tylko, że taki dzieciak nie zna życia i nie uczy się aż tak szybko. Ponadto wydaje mu się, że cała edukacja będzie na tym samym poziomie. Jako dowód możecie wziąć sobie taki teleturniej, który czasem się pojawia "Czy jesteś mądrzejszy od piątoklasisty?", w którym jest sobie jakiś ktoś i klasa złożona z dzieci o "modnych" imionach, jak np. Arsen. Taka dygresja ;p Ale wracając. Kolesie biorący tam udział mimo to, że intelektualnie biją na łeb te dzieciaki, to muszą odpowiadać na typowe pytania z zakresu 5 klasy, jak "wyraz zakończony na samo h ". Oni wiedzą, że to "druh", ale starsza osoba już nie. I w ten sposób dzieciarnia nabiera przekonania, że w rzeczywistości są takie mądre i w ogóle. A to się wzięło stąd, że na pytanie czy "Jeż je jabłka" ktoś się podniecał (pewno Arsen), że to takie łatwe itp. I to prawda, stary. To cholernie łatwe i ja równie dobrze mogę się podniecać tym, że znam znaczenie słowa "street".
I taki właśnie dzieciak, sądząc po przedmiocie jego uniesień, na pewno sam nie usiądzie do książek. Trzeba go zmotywować zadaniami domowymi.
Takie zadania powinny też być w gimnazjum, kiedy młodzież udająca dorosłą (patrz - Celoz) olewa wszystko bo to jego "własny wybór poparty konstytucją".
Wyznaję prostą zasadę: "Olewasz wszystko - będziesz ustawiał towary w supermarkecie, uczysz się etc - będziesz miał sieć supermarketów".
zeby miec siec supermarketow to musisz niezle sie napracowac, juz wole wykladac towar w nich :P. Nie no oczywiscie ze kazdyby wolal miec dobrą prace itp. itd. istnieje jednak male ale... brak checi, motywacji...
Zalozmy, ze ma 18 lat
-szkola mu zajmuje 8h
-czas wolny 2h
-sen 6h
To na nauke zostaje mu ...8h
na nauke 8h tak? dobra znajdz mi takiego co bedzie sie uczyl chociaz 4h non stop ( ew. male przerwy). I tu nie chodzi o nauke tylko o zadania domowe, a to co innego bo zadania domowe są czasochłonne + i tak musisz poswiecic czas na nauke...
I taki właśnie dzieciak, sądząc po przedmiocie jego uniesień, na pewno sam nie usiądzie do książek. Trzeba go zmotywować zadaniami domowymi.
Takie zadania powinny też być w gimnazjum, kiedy młodzież udająca dorosłą (patrz - Celoz) olewa wszystko bo to jego "własny wybór poparty konstytucją".
Mnie nie motywuje 5 zadan z matmy, wypracowanie z polskiego ( z dnia na dzien...), Z histori mapki do uzupelniania ( bardzo czasochłonne...) czy tez, 2 strony cw. z fizyki 'w ramach powtorki' na ocene (czytaj. nie masz to dostajesz tzw. pałe, a jak masz to nie dostajesz nic.) czyli jak mowilem, zadna motywacja...
Zawsze olewałem prace domowe. U niektórych nauczycieli, którzy bardziej od innych zwracali na to uwagę, miałem mnóstwo jedynek. Nadrabiałem to piątkami z klasówek (do których zupełnie się nie uczyłem). W sumie wychodziły mi znośne oceny i zdawałem dalej. Studiuję dziennie na niespecjalnie prestiżowym kierunku, bo w liceum moje podejście się nie zmieniło. Nie uczyłem się! Ale prace domowe nie mają tutaj nic do rzeczy. Tutaj bez nauki i na klasówkach było ciężko, ale jakoś przeszedłem i znośnie zdałem maturę. O czym to świadczy?
Korektor - z tym programem masz całkowitą rację : ) Ale to tylko wskazuje, że poziom w podstawówce jest odpowiednio dostosowany wiekowo, a jeśli ktoś chce, to sobie radzi. Nie widzę powodu, żeby zadawać prace domowe - wybitnie niezdolni i tak im nie podołają! Pamiętam swoje czasy podstawówki. Ci, którzy mieli predyspozycje jedynie do pracy w hipermarkecie, obecnie tym się właśnie zajmują. Mimo zadawanych prac domowych.
spider-bialystok
20-12-2007, 10:29
Wyznaję prostą zasadę: "Olewasz wszystko - będziesz ustawiał towary w supermarkecie, uczysz się etc - będziesz miał sieć supermarketów".
Heh, za papierek ukonczenia jakiejs szkoly nie dostaniesz sieci supermarketow ;] Tu potrzeba czegos wiecej niz dobre oceny. Czegos, czego nie nauczysz sie w szkole.
Co do prac domowych - nigdy ich nie odrabialem, a mimo to ucze sie w dobrym lo ;] Ocenami sie nie pochwale, bo je zwyczajnie olewam, chodze do szkoly bo lubie, oceny niezbyt mnie interesuja, oby zdac ;]
Ogolnie to system nauczania w Polsce jest do bani. Nie uczy zbyt wielu rzeczy przydatnych w zyciu, a kaze wkuwac mnostwo informacji, ktorych i tak nigdy nie wykorzystamy.
Johnny121
20-12-2007, 11:38
Heh, za papierek ukonczenia jakiejs szkoly nie dostaniesz sieci supermarketow ;] Tu potrzeba czegos wiecej niz dobre oceny. Czegos, czego nie nauczysz sie w szkole.
To tylko takie porównanie :P Poza tym chociażby na CV lepiej wygląda "Absolwent Liceum <tutaj jakieś liceum top 10 w kraju>", niż absolwent zawodówki :P
Zawsze olewałem prace domowe. U niektórych nauczycieli, którzy bardziej od innych zwracali na to uwagę, miałem mnóstwo jedynek. Nadrabiałem to piątkami z klasówek (do których zupełnie się nie uczyłem). W sumie wychodziły mi znośne oceny i zdawałem dalej. Studiuję dziennie na niespecjalnie prestiżowym kierunku, bo w liceum moje podejście się nie zmieniło. Nie uczyłem się! Ale prace domowe nie mają tutaj nic do rzeczy. Tutaj bez nauki i na klasówkach było ciężko, ale jakoś przeszedłem i znośnie zdałem maturę. O czym to świadczy?
Korektor - z tym programem masz całkowitą rację : ) Ale to tylko wskazuje, że poziom w podstawówce jest odpowiednio dostosowany wiekowo, a jeśli ktoś chce, to sobie radzi. Nie widzę powodu, żeby zadawać prace domowe - wybitnie niezdolni i tak im nie podołają! Pamiętam swoje czasy podstawówki. Ci, którzy mieli predyspozycje jedynie do pracy w hipermarkecie, obecnie tym się właśnie zajmują. Mimo zadawanych prac domowych.
Nie musisz w kazdym poscie sie chwalic jaki jestes pro elo inteligenty. Ja tez nigdy nie mialem problemow z ocenami(no moze w lo troche) ale to nie znaczy, ze kazdemu nauka tak latwo przychodzi, niektorzy potrzebuja pracy domowej zeby cos zrozumiec.
wiecej kartkowek ze znajomosci zagadnien - wymusi to posiadanie wiedzy a nie posiadanie kopii czyjegos zadania.
Niewiemjak
20-12-2007, 14:35
Praca domowa jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych dydaktycznych form organizacji procesu kształcenia na wszystkich szczeblach nauczania, szeroko stosowana zarówno w lekcji problemowej jak i lekcji podającej. Polega na wykonywaniu w domu zajęć, które zleca uczniowi nauczyciel w toku trwającej lekcji. Służy wdrożeniu wychowanków do samokształcenia poprzez samodzielną analizę treści zawartych w podręcznikach i encyklopediach, jak również zrozumienie, utrwalenie i pogłębienie wiedzy, oraz samodzielnością myślenia w posługiwaniu się nią. Nauka domowa tylko wówczas spełnia swoje zadanie, gdy:
* łączy się ściśle z pracą na lekcji
* jest właściwie zadana
* nie przekracza możliwości uczniów
* jest samodzielnie wykonywana
* systematycznie się ją kontroluje i ocenia
* po jej wykonaniu uczeń jest poinformowany o błędach które popełnił
Nadmiar pracy domowej może prowadzić do przeciążenia co działa niekorzystnie na zdrowie i motywację do nauki. Bardzo ważne jest zatem odpowiednie przygotowanie nauczycieli.
To jest definicja pracy domowej z wikipedi. Moim zdanie praca domowa nie powinna przekraczac mozliwosci ucznia oraz powinna byc systematycznie sprawdzana..... Ale jesli w klasach jest 30+ osob to nauczyciele nie maja po prostu czasu tego robic...
Nie musisz w kazdym poscie sie chwalic jaki jestes pro elo inteligenty. Ja tez nigdy nie mialem problemow z ocenami(no moze w lo troche) ale to nie znaczy, ze kazdemu nauka tak latwo przychodzi, niektorzy potrzebuja pracy domowej zeby cos zrozumiec.
Tak, lubię się chwalić w internecie, świetna sprawa, polecam ; >
Jeśli komuś słabo wychodzi, to choćby nie wiem ile zrobił prac domowych, i tak będzie pracował w hipermarkecie.
@ Patton
Będziesz zadanie z religii robił ?
LOL jasne ze...nie,pacieza by nauczyli a nie takie cos
@Patton,
Biotop i biocenoza drogi chłopie na biologii to będzie poziom 6 klasy albo początku 1 gimnazjum. Jeśli już na starcie nie wyrabiasz, to przemyśl parę gruntownych zmian.
Dobrze,ale my to mamy w 3 gim nie wiem po co?!
Virusmaxi
20-12-2007, 16:15
Zadania mnie poprostu zniechęcają...
@Patton
Skończ juz te wywody i idz odrobic te "prace". Chociaz z religii nigdy bym nie zrobil.
@topic
Kto nie chcial odrabiac to nie odrabial. Ten kto chcial odrabial przez co utrwalil material. Ale tylko w podstawówce.
W gimnazjum to nie ma sensu. Czlowiek mający 15-16 lat wie już mniej-więcej co bedzie robic w przyszlosci. Ale zakazanie prac domowych bedzie nastepnym krokiem do tego, że nie będą zdawać przez oceny.
Dj Fara0n
20-12-2007, 16:28
Ja odrabiam (jesli juz mi sie uda zabrac do tego ) tylko 1/4 zadanego, bo przewaznie jest tego tyle ze ojapierdole. Do tego dochodzi moj kurewski fart w wylapywaniu pał za brak pracy domowej (np caly rok odrabialem/spisywalem prace domowa z matmy, raz nie odrobilem, bo mi sie nie chcialo czy cos w tym stylu i jeb pala). Takze jestem gorocym zwolennikiem zniesienia chociazby oceniana pracy domowej.
Hellraiser
20-12-2007, 16:30
Słyszałem o tym wczoraj, mi to obojętne i tak nic nie robie ;s
W gimnazjum to nie ma sensu. Czlowiek mający 15-16 lat wie już mniej-więcej co bedzie robic w przyszlosci. Ale zakazanie prac domowych bedzie nastepnym krokiem do tego, że nie będą zdawać przez oceny.
Pewnie sam masz 15 lat i już wiesz kim będziesz... Ludzie zupełnie nie wiedzą, czym się będą zajmować, tak samo w 1 gimnazjum, jak w 3 liceum. Z tych, którzy coś deklarują, niewielu się faktycznie udaje.
Tia, jako, ze praca domowa jest zadawana od XX lat, to i tak nikt tego nie zmieni. IMHO, nowy Rzecznik Praw Ucznia chce miec swoje 5 minut sławy.
Quezacoatl
20-12-2007, 17:53
W podstawówce i gimnazjum odrabiałem tylko ułamek prac domowych, fakt. Ale czasy liceum są już zupełnie inne.
Na ten przykład, matematyka. Liczę zadania z matmy wtedy, gdy czuję się z danego tematu niepewnie, lub aby zwiększyć wydajność liczenia tych zadań. Jasne, że granicę funkcji sin x/x^2 policzyć umiem, ale chodzi o to, aby umieć to zrobić szybciej i pewniej. Dlaczego? Ano dlatego, ze na maturze nadmiaru czasu nie będzie. Więc niestety trzeba ćwiczyć samodzielnie. W liceum, przynajmniej w moim, zadania domowe to rzecz dość rzadka, choć zależy też od przedmiotu. Tak czy inaczej odrabiam je tylko wtedy gdy czuję potrzebę ich wykonania, a nie za każdym razem kiedy ktoś mi coś zadaje.
Tak wiec w gimnazjum czy podstawówce zadania domowe są konieczne, bo dzieciaki nie wezmą się same z siebie do nauki, nawet czując brak odpowiednich umiejętności na danym polu. Mimo to nadal uważam kartkówki za bardziej efektywne metody. (choć to też zależy. U mnie na fizyce co tydzień kartka, ale jak dotąd uczyłem się na wszystkie tylko przed lekcją, za mały zakres materiału i zbyt proste zagadnienia aby bawić się w głębszą domową analizę, zwłaszcza gdy do napisania jakiś esej)
Zdelegalizowanie prac domowych - Głupota.
W myśl zasady coś za coś odbiorą nam i może zadanka domowe ale dowalą dodatkowe godziny lekcyjne. Zamiast siedzieć w szkole od 8 do 15 będziesz siedział od 7 do 18. Osobiście bardziej wole sobie w domu posiedzieć niż przyginać tyle w szkole.
Jeśli ktoś narzeka że za dużo ma nauki i że za dużo mu zadają, a jest w szkole ponad gimnazjalnej, dla mnie wydaje się to śmieszne i nie poważne. Kto Ci kazał pchać się do najlepszego LO w mieście ? Jeśli nie lubisz sie uczyć ani odrabiać zadań domowych zapraszam do LP albo zawodówki. Jeśli ktoś pisze że musi się uczyć 8h dziennie albo nie zda proponuje się przepisać do innej szkoły, bądź klasy gdzie jest łatwiej.
Osobiście nie lubię się uczyć, ale mogę też powiedzieć że nauka nie sprawia mi dużych problemów, wiec jestem za zadaniami. Chodzę do Technikum, dostałem sie do najlepszej klasy w szkole i jestem z tego zadowolony. Oceny mam porównywalne z tymi z gimnazjum, a zadania raz robię raz nie. Trzeba wiedzieć u kogo można sobie pozwolić na labę.
Ancient900
20-12-2007, 19:46
Wystarczy uczyć się na bieżąco, uważać na lekcjach. To proste- im więcej zrozumiesz w szkole, tym mniej będziesz miał do nauki w domu. No a jak młodzież jest zajęta zakładaniem kubłów na głowę nauczyciela, to nie ma się czemu dziwić xd
A tak po za tym to rozwiązując zadania z Matematyki czy też Fizyki uczymy się tych przedmiotów.
Jeśli ktoś ci mówi że nauczy Cie matematyki to kłamie. Matematyki nie da sie nauczyć, my ją w sobie odkrywamy. - Tak powiedział pewnien mądry profesor.
Co do prac domowych, cóż, ograniczyć? Ok ale nie zabierać całkowicie. Znam grupke ludzi którzy gdyby nie zadania domowe mieliby cały czas wolny, i oni mają sie rozwinąć? Niby jak? Co minister to tylko gorzej...
@marla
Grunt, że miesza w życiu uczniów, a pomysł taki 'romanowy' xd
Widac polska młodzież chce zasilić skład polskich ''Biedronek''. Prawdziwi patrioci.
@Voon Arculin
Nie minister, tylko rzecznik praw ucznia :)
@topic
Na 45 minutowych zajęciach w szkole nikt nie jest w stanie nauczyć się pisać wypracować, esejów, rozprawek. Tylko pisząc je w domu, mając motywację (ocena) można nabrać wprawy w ich pisaniu. Na lekcji nauczyciel może co najwyżej przedstawić schemat pisania, ale nie nauczyć. Teoria bez praktyki nie jest nic warta.
"Dzięki" interwencji rzecznika praw ucznia zdawalność matur może drastycznie spaść. Zamiast pomagać uczniom, zaszkodzi nam.
Korektor
20-12-2007, 20:37
Inną sprawą jest to, że zadania w LO nie są potrzebne bo licealista i tak musi się w domu uczyć. Otóż kiedy idzie do wyższej szkoły, to liczą mu się punkty z matury, nie oceny z liceum. Więc ktoś może mieć średnią 3,0 ale świetnie napisaną maturę, bo nazbierał luf za zadania, a ma niezłe oceny ze sprawdzianów. Bo liceum jest bardziej wartościowsze jeśli lepiej przygotowuje do matury. Jakieś fakultety itp.
@offtop,
A co do ostatniego zdania, a w sumie do jego budowy...
Ostatnio w trakcie żywej dyskusji na temat zasolenia i zamarzania wody, mój kolega zbudował oto takie zdanko "Im większe zasolenie wody tym woda nie zamarza" xP
Ogólnie to omawialiśmy powody... mniej więcej takiego stanu rzeczy ;p
Sory, musiałem xP
Pisanie wypracowania w domu to nie to samo, co pisanie na lekcji. A godzin języka polskiego jest i tak najwięcej ze wszystkich przedmiotów.
@Bambuko
Ale nauczyciel musi przeprowadzić lekcję, więc nie zostaje tyle czasu żeby wyćwiczyć umiejętność pisania prac. A żeby się tego nauczyć, to trzeba naprawdę dużo pisać.
Moim zdaniem w praktycznym zastosowaniu jest do bani, lecz w teoretycznym bardzo dobre :P
Prace domowe lepiej nas ksztaltuja. Dlaczego? Praktyka czyni mistrza. Cwiczenie pozwala lepiej zrozumiec material. To tak jak nauka pisania i czytania. Im wiecej cwiczysz tym lepiej ci to wychodzi, tyczy to sie rownież innych rzeczy, sporty itp. Wiec prace domowe w jakis sposob sa dobre, ale do pewnych granic...:)
Wiec moim zdaniem... kto chce niech odrabia, a kto nie... krzyz na droge :P
Pozdro :)
marla, byłem w klasie z rozszerzonym polskim i bardzo rzadko się zdarzało, że miałem napisać wypracowanie w domu. To samo u mojego brata z polskim podstawowym. Wypracowania piszesz pod maturę i możesz poprosić nauczyciela o jakiś temat, albo możesz sam go zdobyć. Większość nie będzie ich pisać, bo i tak zdadzą maturę, a ci, co chcą, mogą.
@Bambuko
Może i mam te swoje 15 lat, ale jako tako musze pomyslec o przyszlosci, mimo, że mam jeszcze troche czasu. W każdej chwili mogę zmienić swoje zdanie, nieprawdaż? A mówiąc o przyszlosci miałem na myśli jaki kierunek na studiach wybierze.
Gdy sobie porównaliśmy klasowo co chcieliśmy studiować na początku 1 klasy, na początku 3 klasy i co faktycznie studiujemy, to wyszły spore rozbieżności.
gavreonien
20-12-2007, 22:18
@up
Dokładnie.
W 1 klasie liceum chciałem iść na lingwistykę, w 3 miałem na oku turystykę. Wylądowałem na sztuce teatralnej i filmowej.
w sumie to mogli by zrobic taki myk. PD bedzie nieobowiazkowa ale jezeli ktos zrobi itd to super bedzie mial wyczwiczone oraz moze jakas ocenka. A nie glownie zrobice prace domowa. jak nie to kosa jak tak to super kosy nie bedzie. No motywacja ze hej. A jak i tak nie bedziesz odrabial lekcji i sie nie nauczysz to twoja strata bedziesz siedzial.
Co do wyboru studiów względem 1 a ostatniej klasy szkoly sredniej to niektozy maja z gorki. Ja akurat jestem w technikum gastronomicznym na kierunku organizator uslug gastronomicznych i juz praktycznie wybralem zawod. Dalsza nauka to kierunek wyzsza szkola barmanstwa lub anglistyka czyli tak czy siak jestem w swoim zywiole(zamiezam pracowac w anglii albo jak barman(szkola barmanska) albo jako wlasciciel baru(gdzie anglistyka bardzo mi sie przyda przy tych wszystkich umowach itd)
Rethfing on Aldora
20-12-2007, 22:43
A wiecie co ja na jutro mam zadane?
Polski-litwo ojczyzno moja
Matematyka-3 zadania z tematu "Przeniesienie o wektor"
Biologia-wypisz elementy nalezace do biotopu i biocelozy
Religia 8o(nie na jutro ale na styczen 20 tematow do opracowania8o)
1.grzechy cudze
2.etyka i jej galezie
3.prawa czlowieka
4.grzech
5.eschatologia
6.aborcja i problem kary za aborcje
7.ekskomunika
8.eutanazja
9.bioetyka
10.kriogenika
11.eugenika
12.aksjologia
13.sumienie moralne
14.teologia moralna i prawo kanoniczne
15 sakrament oraz materia i forma sakramentu
16.ekumenizm i obrzadek
17.msza sw i jej owoce(wspolne,szczegolne osobiste, i szafarskie)
18rachunek sumienia oraz warunki sakramentu pokuty i ich wyjasnienie)
19.pismo sw,ksiegi biblijne i ich sigla oraz szczegolowy podzial
20.wyjasnij szczegolowo czym jest bierzmowanie
Ale to nie wszystko trzeba sie tez uczyc o odpustach zupelnych.
Niemiecki oczywiscie hausaufgabe (zdania z trotzdem i obwohl)
i Fehlerkorrektur do domu8o8o8o8o8o8o8o
To jest poprostu skandal,jak teraz cos sie nie zmieni w polskiej szkole to ja niewiem co bede robil (chyba przestane chodzic)
@down No pewnie juz sie rozpedzilem,Na co to komu i poco. Chyba po to zeby se ten opasluch w czarnej sukience dupe wytarl po obiedzie-.-
I co z tego? Jeśli zamiast użalać się wziąłbyś się do roboty to zajęłoby Ci to 2-3 godzinki MAXXXX, a to nie jest dużo.
@Topic
Jeśli nie będzie obowiązkowych prac domowych nauczyciele po prostu będą robić co lekcje kartkówki. Jeszcze gorzej dla uczniów.
Na 45 minutowych zajęciach w szkole nikt nie jest w stanie nauczyć się pisać wypracować, esejów, rozprawek. Tylko pisząc je w domu, mając motywację (ocena) można nabrać wprawy w ich pisaniu. Na lekcji nauczyciel może co najwyżej przedstawić schemat pisania, ale nie nauczyć. Teoria bez praktyki nie jest nic warta.
"Dzięki" interwencji rzecznika praw ucznia zdawalność matur może drastycznie spaść. Zamiast pomagać uczniom, zaszkodzi nam.
Tu chodzi o jezyk polski... osobiscie nigdy nie mialem problemow z pisanem wypracowan oraz innych prac pisemnych na polski, wrecz sprawialy mi one przyjemnosc, moglem wyrazic w nich swoje zdanie a nauczyciel nie mogl mi obnizyc za to oceny ;).
Pamietaj ze istnieja takze inne przedmioty typu, biologia, geografia, chemia, fizyka itp itd.
Moim zdaniem w praktycznym zastosowaniu jest do bani, lecz w teoretycznym bardzo dobre :P
Prace domowe lepiej nas ksztaltuja. Dlaczego? Praktyka czyni mistrza. Cwiczenie pozwala lepiej zrozumiec material. To tak jak nauka pisania i czytania. Im wiecej cwiczysz tym lepiej ci to wychodzi, tyczy to sie rownież innych rzeczy, sporty itp.
W jaki sposob wiadomosc o jakiejkolwiek tkanki zwierzecej bądz jej obrazek( co juz wogole komplikuje zycuie... ) ma mi pomoc w przyslosci?
Moze zostaniesz biologiem ?? Moze jeszcze kims. Masz dopiero 15 lat i wlasciwie to nie wiesz co bedziesz robil w przyszlosci. Bo przyszlosc jest nieodgadniona. ja np przez cale gimnazjum wmawialem sobie ze pojde do technikum informatycznego. I co ?? jestem w technikum gastronomicznym. Naprawde nie smiej sie z tego. Btw co do religii ja juz sie wypisalem. Dla mnie to smiech na sali zeby oceniac moja wiare a jak jest w zlym stanie to siedzec w szkole na 2 rok. Po co to komu ?? że co że niby jak nie zdam to się nagle nawróce ??
Johnny121
21-12-2007, 10:30
A ja mam zamiar iść do ogólniaka :P Na oku mam Hoffmanową.
Nie wiem jak wy, ale ja nie czuję się w pełni demokratycznym państwie przy tych pracach domowych. Każdy powinien móc wybór jak, gdzie i kiedy się uczyć no i oczywiście czego. Rozumiem trochę prac domowych z polskiego, bo fakt przydaję się często np. na tym forum, ale nikt do cholerki nie ma prawa zadawać mi 5 stronowej pracy z kierunku, który i tak mnie nie interesuję... Zastanawiam się też po co te przymusowe prace domowe z nie lubianych przedmiotów skoro i tak nie ćwiczona wiedza siądzie(zgubimy ją)? Istna paranoja tylko głowy i czas sobie przez to tracimy.
Sprawiedliwie by było gdyby prace domowe były dla chętnych i wszystkie były odpowiednio oceniane, a nie przejrzy i jedynie pały wstawia...
Ale czy nie ogłupiłoby to społeczeństwa? Moim zdaniem tak, ale to też zależy od człowieka.
o to pozdro
GooglePLX
22-12-2007, 12:45
W sumie to dobrze że nie będzie prac domowych(z punktu widzenia ucznia), ale moim zdaniem są potrzebne tylko nie w nadmiarze.
Ja bym zrobił tak że każda szkoła ustala dzień w którym można zadać pracę domową i dzień w którym się tą prace sprawdza np.:zadanie dobowe w czwartek a nauczyciele sprawdzają w poniedziałek. Ale też ma to swoje wady ponieważ niektóre lekcje są w innym dniu niż się zadaje zadanie;p Więc ten plan nie jest idealny :)
Pozdrawiam!
Tu chodzi o jezyk polski... osobiscie nigdy nie mialem problemow z pisanem wypracowan oraz innych prac pisemnych na polski, wrecz sprawialy mi one przyjemnosc, moglem wyrazic w nich swoje zdanie a nauczyciel nie mogl mi obnizyc za to oceny ;).
Pamietaj ze istnieja takze inne przedmioty typu, biologia, geografia, chemia, fizyka itp itd.
W jaki sposob wiadomosc o jakiejkolwiek tkanki zwierzecej bądz jej obrazek( co juz wogole komplikuje zycuie... ) ma mi pomoc w przyslosci?
Pierwsza sprawa: może Ty nie miałeś problemu z pisaniem, ale jest wielu uczniów, którym może to sprawiać trudności.
Po drugie: pamiętam o innych przedmiotach. Zadania z matematyki, fizyki, chemii a także geografii (obliczanie czasu, skala itp.) również wymagają ćwiczenia. I w tym wypadku również uważam, że 45 minut na zrobienie lekcji i jeszcze przećwiczenie zadań to bardzo mało czasu.
Jeśli chodzi o tkanki zwierzęce bądź inne zagadnienia z biologii. Warto wiedzieć to choćby dla własnej przyjemności. Też się tego ostatnio uczyłam i wiem, że nie są to proste zagadnienia. Jednak czytając to codziennie po pół godziny, sprawdzian nie sprawił mi większych problemów. Poza tym jak już ktoś tu powiedział, Twoje preferencje co do wyboru szkoły ponadgimnazjalnej pewnie jeszcze się zmienią. Wtedy ta wiedza może się przydać. Pewnie powiesz: ja już na 100% wiem gdzie idę i nie jest mi potrzebna ta wiedza. Jednak z autopsji wiem, że można się na tym nieźle przejechać. Ja początkowo chciałam iść do technikum fotograficznego, później do LO (profil humanistyczny), w końcu wylądowałam w technikum hotelarskim, z którego się przeniosłam do LO na profil biol-wf. Tak więc, lepiej uczyć się wszystkiego, bo nie wiadomo czy w przyszłości nie będzie to potrzebne.
Rethfing on Aldora
22-12-2007, 14:07
Tu chodzi o jezyk polski... osobiscie nigdy nie mialem problemow z pisanem wypracowan oraz innych prac pisemnych na polski, wrecz sprawialy mi one przyjemnosc, moglem wyrazic w nich swoje zdanie a nauczyciel nie mogl mi obnizyc za to oceny ;).
Znienawidzisz wypracowania jeśli pójdziesz do LO, to już nie jest takie proste. I wcale nie piszesz tam co Ty uważasz, tylko to co nauczyciel chce przeczytać.
Vanhelsen
22-12-2007, 14:19
W jaki sposob wiadomosc o jakiejkolwiek tkanki zwierzecej bądz jej obrazek( co juz wogole komplikuje zycuie... ) ma mi pomoc w przyslosci?To już nie wina zadań domowych ale systemu edukacji, we Francji, np, od "liceum" uczysz się tylko przedmiotów które zdajesz na maturze więc nie katują ciebie zbędną biologią, geografią, chemią gdy chcesz iść na architekturę...
@GooglePLX: na razie nic nie wiadomo, o ile dobrze się orientuję, to nawet wniosek nie wpłynął jeszcze do TK więc...
@komentarze "że za posiadanie pracy nic nie dają a za brak lufa": to też nie wina samych zadań domowych ale nauczyciela i jest PSO, wypadało by to zmienić a nie od razu usuwać zadania domowe...
Jeżeli okaże się, że zadania domowe łamią konstytucję i zostaną zakazane to będzie to, imo, największa wpadka w dziejach polskiej edukacji, przebije nawet pomysły Giertycha... i będę się cholernie cieszył, że taki pomysł przyszedł im do głowy teraz, gdy kończę szkołę...
Znienawidzisz wypracowania jeśli pójdziesz do LO, to już nie jest takie proste. I wcale nie piszesz tam co Ty uważasz, tylko to co nauczyciel chce przeczytać.
no wlasnie, jesli pojde do LO... w planach mam Technikum TME ( Zespół Szkół Elektryczno-Elektronicznych) profil informatyczny. Aczykolwiek gdzie sie dostane to sie okaze za ponad pol roku.
bo nie wiadomo czy w przyszłości nie będzie to potrzebne.
Nie mowie ze, nie... raczej chodzi mi oto ze gdyby nie zadania domowe to mialbym wiecej czasu na nauke. Wiem ze przez odrabianie zadan domowych tez sie uczymy, ale ja tak nie umiem, wole wziasc ksiazke i poczytac niz 30 minut szukac informacji w podreczniku zeby uzupelnic jakas tabelke...
Bez praktyki będziesz nikim : ) (to @ ostatniego) Ale ja jestem przeciwko.
Virusmaxi
22-12-2007, 15:48
Ale i tak zadania domowe są bez sensu, większość spisze w szkole, w domu, zawsze może znajść na necie, lub tak jak mój kumpel wykorzysta to że nie sprawdza dokładnie i nadziubdzia byle co tak że nie da się przeczytać, a nauczyciel pomyśli że coś tam jest.
Niektóre zadania domowe to już wogóle przegięcie pały, na jaką cholerę mam się uczyć wiersza na pamięć? I tak go zapomnę.
No tak jak ja litwo ojczyzno moja po co mi to babsztyl od polskiego mowi ze kazdy polak powinien to znac a przeciez ja nie mieszkam na litwie8o gramatyki i ortografii by nauczyli
Vanhelsen
22-12-2007, 16:21
Ale i tak zadania domowe są bez sensu, większość spisze w szkole, w domu, zawsze może znajść na necie[...]
Niektóre zadania domowe to już wogóle przegięcie pały, na jaką cholerę mam się uczyć wiersza na pamięć? I tak go zapomnęTo już zależy od podejścia każdej osoby co do zadań domowych, jeden będzie chciał poćwiczyć inny będzie to miał głęboko w duszy i zerżnie przed lekcją...
A co do zapamiętywania, zdziwisz się, sam niechętnie uczyłem się inwokacji na pamięć, ostatni raz ją czytałem 3 lata temu a mimo to jak się chwilkę skupić to uda mi się wyrecytować to z pamięci... a dodam, że jestem cholernym sklerotykiem, inna sprawa to sens takiej "umiejętności" ;)
No tak jak ja litwo ojczyzno moja po co mi to babsztyl od polskiego mowi ze kazdy polak powinien to znac a przeciez ja nie mieszkam na litwie8o gramatyki i ortografii by nauczyliBo to zachwyca, bo Mickiewicz wielkim poetą był! Dlatego...
A ciut poważniej mówiąc to wkuwanie inwokacji na pamięć jest średnim pomysłem...
Ja sie uczyłem tej inwokacji, nic mi to nie dało, ale też nie zaszkodzilo. O czym mowa?
>>>Mazix<<<
22-12-2007, 17:50
Imho powinny być prace domowe.. ale nie 10 stron, kolega nie miał świąt, ponieważ z niemca miał zadany stos kartek(a4) ćwiczeń.
Jeżeli chcą zwiększyć czas wolny ucznia - niech zredukują prace domowe.
( nie chodzi mi o całkowite wywalenie tylko zredukowanie do połowy).
P.S mój nauczyciel z ang powyklinał tego "pół-debila", ale ja się z nim zgadzam, ponieważ w prywatnych szkołach zadają prace domowe, uczniowie są bardziej douczeni i kto potem dostanie się do lepszej pracy?
Jak temu rzecznikowi się nudzi to niech idzie sobie poszczekać na pociągi,
albo niech się rozbierze i pilnuje ubrania nie wiem, cokolwiek. Potem narzekają na takich ludzi co pod kościołem żebrzą, z powodu lenistwa w szkole...
Trzeba sie uczyc na swoich i na cudzych błędach, a jedynka oznacza, że nie masz dobrze utrwalonego danego materiału i musisz go jeszcze przećwiczyc. Ja spędzam mało czasu przed książkami, a srednia 5.1 (1 gim). Jak się chce to można
Vanhelsen
22-12-2007, 19:37
Imho powinny być prace domowe.. ale nie 10 stron, kolega nie miał świąt, ponieważ z niemca miał zadany stos kartek(a4) ćwiczeń.[...]I znów, tutaj nie są winne zadania domowe, że istnieją, ale nauczyciel, który nie zna umiaru przy zadawaniu...
A czemu zawdzięczamy nasz poziom nauki?
I tak praca domowa to jakby utrwalanie wiadomosci a zadawana w trosce o nas
A czemu zawdzięczamy nasz poziom nauki?
I tak praca domowa to jakby utrwalanie wiadomosci a zadawana w trosce o nas
Jak popatrze na moje oceny oraz oceny kumpli oraz na ilosc pracy domowej zadanej na swieta to zaczynam zdrowo wątpić w prawdziwośc twojej teorii.
Jak popatrze na moje oceny oraz oceny kumpli oraz na ilosc pracy domowej zadanej na swieta to zaczynam zdrowo wątpić w prawdziwośc twojej teorii.
Ojj. Nam na święta nie zadawają prac domowych. ;-)
Korektor
22-12-2007, 22:28
A czemu zawdzięczamy nasz poziom nauki?
Wbrew pozorom, to u nas w 1 gimnazjum uczeń uczy się o tym samym co ktoś w 4 klasie liceum w Stanach. Na zachodzie bardzo często jest niski poziom nauczania. W rzeczywistości w Stanach np. nie ma wielu inżynierów. Są za to imigranci z Polski, Japonii, Niemiec, Korei itp. którzy wszystko tam budują, bo w Stanach brakuje wykwalifikowanej kadry. Oczywiście mają też trochę naukowców itp. ale w rzeczywistości jest ich o wiele mniej niż np. u nas. Na MTV (zwykle nie oglądam) leciał jakiś program o tym, że dziewczyna chciała być rockmanką czy cuś i MTV miało jej w tym pomóc. Żaliła się na antenie, że nie może skupić się na tym co ważne, tylko ciągle uczyć się matmy; i tu fragment cytatu "(...)przeklęty wspólny mianownik." Oczywiście denatka była w liceum. Chyba w 2-3 klasie.
Davido16
22-12-2007, 22:33
Z zadaniem domowym u mnie (1 gim) jest tak, że 2 miesiące robiłem, raz zapomniałem i akurat pała za brak. Od teraz robię sporadycznie / spisuję na korytarzu.
Wbrew pozorom, to u nas w 1 gimnazjum uczeń uczy się o tym samym co ktoś w 4 klasie liceum w Stanach. Na zachodzie bardzo często jest niski poziom nauczania. W rzeczywistości w Stanach np. nie ma wielu inżynierów. Są za to imigranci z Polski, Japonii, Niemiec, Korei itp. którzy wszystko tam budują, bo w Stanach brakuje wykwalifikowanej kadry. Oczywiście mają też trochę naukowców itp. ale w rzeczywistości jest ich o wiele mniej niż np. u nas. Na MTV (zwykle nie oglądam) leciał jakiś program o tym, że dziewczyna chciała być rockmanką czy cuś i MTV miało jej w tym pomóc. Żaliła się na antenie, że nie może skupić się na tym co ważne, tylko ciągle uczyć się matmy; i tu fragment cytatu "(...)przeklęty wspólny mianownik." Oczywiście denatka była w liceum. Chyba w 2-3 klasie.
hehe
Natychmiast wyjadę do USA ciekawe czy będą mnie traktowali jak bóstwo. ^^
Nawet bylo cos ostatnio o chlopaku z polski ktory wolal wrocic do Polski i sie uczyc niz tracic czas w WB :P W brew pozorom Polska edukacja niejest tak zła... w porownaniu do inncyh panstw :P
Btw. To pewnie do Howartu (czy jakos tak) i Oxfordu nie mialbym problemu sie dostac :D
hehe
Natychmiast wyjadę do USA ciekawe czy będą mnie traktowali jak bóstwo. ^^
Procz wiedzy trzeba znac jeszcze jezyk angielski... ;)
Koszalek
22-12-2007, 23:44
teraz dopiero wycofują zadania domowe jak koncze liceum :/
Avallach
23-12-2007, 00:08
wlasnie ostatnio też się na to natknąłem, mam nadzieje ze dojdzie do skutku ^^
Quezacoatl
23-12-2007, 02:01
Co do wkuwania na pamięć dziwnych rzeczy...
Ja na ten przykład musiałem nauczyć się całego monologu Hamleta (taak, bo jest to wbrew pozorom troszkę dłuższe niż "być albo nie być") Czy mi to zaszkodziło? Wątpię, zwłaszcza, że dużo takich przypadków wykuwania nie miałem. Poza tym zawsze jest ten respekt do samego siebie...
Ja też musiałem się uczyć Inwokacji i nie narzekam. Fajnie się wspólnie recytuje na imprezie jak już wszyscy są narąbani i nie ma co robić ;p
piotrek26111
23-12-2007, 09:42
Moim zdaniem na poziomie podstawówki i gimnazjum powinno zostac tak jak jest do tej pory ale juz na poziomie liceum powinni wprowadzić system nauki taki jak jest na studiach. Liceum jest nieobowiazkowe i nie kazdy musi je skonczyc. Dlaczego ja mam cierpieć w szkole i sie ciagle stresowac sprawdzaniem prac domowych i odpytywaniem przy tablicy po to tylko zeby jakis śmierdzący len ktoremu w ogole sie nie chce uczyc zdal do nastepnej klasy? -.- Leni powinni wywalac na zbity ryj ze szkoly, jak sie nie chce uczyc to niech sie nie uczy to go samo zycie nauczy i moze wroci do szkoly madrzejszy a jak nie to niech zdycha pod mostem. Dlaczego ja mam slabiej napisac mature przez to ze nauczyciel traci czas na odpytywanie i sprawdzanie prac domowych? -.- W tym czasie np. z fizyki (ktora beda zdawal na maturze na poziomie rozszerzonym) moglbym sie nauczyc rozwiazywac jakiegos zadania ktore byc moze bedzie na maturze. A tak musze siedziec w domu nad tym co powinno byc w szkole i nie mam nawet czasu na rozwijanie zainteresowania informatyka bo jest za malo czasu i jestem juz zmęczony. Leniów powinni wywalic na zbity ryj, nie dawac im szansy poprawy, tępakom ktorzy nie potrafia rozwiazac prostego zadania tak samo bo dobrzy tylko na tym cierpia -.-
Najlepiej było jak mi debilka jedna podała źle pracę domową (źle, znaczy się nie podała w ogóle zadań), no i poszedłem do szkoły. Za tydzień dostałem jedynkę, bo babie się sprawdzać zachciało -.- . Ciekawi mnie skąd ja miałem wiedzieć co jest jeszcze zadanie, skoro tamta mi podała tylko to co zrobiłem.
Oczywiście została mi jedynka, w dodatku zostałem uznany za kłamcę.
Praca domowa...cóż zazwyczaj robię ;D
Oczywiście jak coś zada z fizyki to mi się nie chce, bo i tak nie sprawdza. Inne przedmioty odrabiam (zazwyczaj). Ale jak widzę moich kolegów: "zrobię pół pracy domowej, dam kartkę że reszty nie zrobiłem, i mi minusa nie wstawi" - żal mi dupę ściska.(te kartki...no dajesz jak nie zrobisz np. 1 zadania i nie masz minusa ;o) Ja tam zazwyczaj też nie zrobię jednego (zadania lub podpunktu) ale dopiero jak nie rozumiem, lub jak mi się nie chce xDD
Lepiej żeby te prace domowe zostały, bo:
Niech usunom pracę domowe, a ja bende mieci więcjei czazu na Tjbie!
Chociaż z drugiej strony mogą usunąć, ale wtedy będzie się trzeba uczyć z np. matematyki - ja się w życiu nie uczyłem, a wszystko rozumiem ;D (ta, a będę mieć 2 lub 3 -.- ale to wina poziomu <duży>*)
*-przypomniało mi się że mój dawny kolega z podstawówki, który uczył się gorzej od mnie, ma w Swoim gimnazjum lepsze oceny, niż ja teraz i niż on w podstawówce xD
P.S.: Przepraszam że to że dojść dziwnie piszę, ale mózg mi jeszcze się nie załączył ;>
W podstawówkach i gimnazjach powinno zostać tak jak jest teraz.
A w liceach powinni zrobić coś takiego, że zadania byłyby zadawane, ale żeby ich brak nie był karany oceną ndst.
Z przedmiotów które chcę zdawać na maturze i tak bym robił zadania i myślę, że każdy inny kto poważnie myśli o swojej przyszłości też, a nie musiałbym tracić czasu na przedmioty, które nie będą mi potrzebne.
Niech usunom pracę domowe, a ja bende mieci więcjei czazu na Tjbie!
Chodź do szkoły i odrabiaj lekcje, to może nauczysz się lepiej ironizować.
W pełni popieram ten pomysł. Ci, którym naprawdę zależy na szkole, nadal uzupełnialiby zadania domowe, nawet pomimo faktu, iż posiadanie ich nie byłoby obowiązkowe.
W podstawówce i gimnazjum materiał jest na tyle prosty, że niepotrzebne są prace domowe. Jeśli ktoś nie potrafi, to może wziąć korepetycje.
Nie dla każdego jest taki prosty.
Więc miałem cierpieć 12 lat, bo jestem zdolny?
spider-bialystok
23-12-2007, 14:53
Niektóre zadania domowe to już wogóle przegięcie pały, na jaką cholerę mam się uczyć wiersza na pamięć? I tak go zapomnę.
To masz slaba pamiec, bo ja do dzis pamietam monolog Hamleta, ktory musialem nauczyc sie rok temu. ;]
To masz slaba pamiec, bo ja do dzis pamietam monolog Hamleta, ktory musialem nauczyc sie rok temu. ;]
No dokładnie, tak jak już wcześniej pisałem ja i koledzy z którymi chodziłem do gimnazjum do dziś pamiętamy całą inwokację i bez problemu recytujemy ją z biegu nawet po pijaku, mimo tego, że uczyliśmy sie jej 3 lata temu.
Więc miałem cierpieć 12 lat, bo jestem zdolny?
Nie pisałem nic takiego =] Sam nie jestem za tym, żeby oceniać wykonanie prac domowych.
Jak popatrze na moje oceny oraz oceny kumpli oraz na ilosc pracy domowej zadanej na swieta to zaczynam zdrowo wątpić w prawdziwośc twojej teorii.
A to wynika z waszego lenistwa i olewania nauki.
Jeden dzień z całych Swiąt poświęcisz na prace domowe i gitara.
Korektor
23-12-2007, 16:18
Szlachetne zdrowie,
nikt się nie dowie
Jako smakujesz, aż się zepsujesz,
Tam człowiek prawie, widzi na jawie,
I sam to powie, że nic na zdrowie,
ani lepszego ani gorszego,
Bo dobre mienie,
perły, kamienie,
Dobre są ale... gdy zdrowie w cale,
Ten fragment z podstawówki jeszcze pamiętam xP Kawałek inwokacji i parę innych. Chociaż uczyłem się bardzo dużej ilości wierszy, to jednak wielu nie pamiętam i uważam, że to bez sensu. Oczywiście czytanie i analizowanie są ok, ale uczenie na pamięć już mniej.
>>>Mazix<<<
23-12-2007, 16:24
Religia (nie na jutro ale na styczen 20 tematow do opracowania)
Religia w końcu sie wlicza do średniej?
Religia w końcu sie wlicza do średniej?
Tak, wlicza się ;)
Tak, wlicza się ;)
Aczykolwiek nie jest obowiazkowa.
Ten rzecznik powinien sie lepiej zająć oceną z religii, która wlicza się do średniej, zamiast walką z zadaniami domowymi. To jest łamanie postanowień konstytucji (Art. 53, punkt 1).
E, to nie jest łamanie konstytucji, jakby zaskarżył do trybunału, to i tak by przeszło.
Dvawerniak
23-12-2007, 18:25
Masz racje, że lekcja to za mało nauki jednak za przeproszeniem nauczyciel ma obowiązek NAUCZANIA, TŁUMACZENIA a nie tylko odpytywania! Jakieś regułki czy coś takiego co na pamięc trzeba umieć to rozumiem ale coś co jest na 2 h robienia to przesada. Niech se zrobią więcej lekcjii, np. od 8.00 do 16.00 ale żeby prac domowych nie było.
Kliknijcie ten link jeżeli chce cie mi pomóc! http://s1.gladiatus.onet.pl/game/c.php?uid=77515
Zbieram na nowy miecz
Ja uważam ,ze trochę w tym racji. Przychodzę do domu, zamiast odpoczywac stresuje sie i staram odrobic to co zadane no i nauczyc.... W rzeczywistości wychodzi na to: z tego sie przygotuje ,a z tego moge odpuścić, za duzo roboty z tym.
Dlaczego napisalem troche?Poniewaz uczen ma byc przygotowany z 3 ostatnich lekcji ,a w skład tego wchodzą zadania domowe..
No i mamy blednę koło;(
Aczykolwiek nie jest obowiazkowa.
Aczkolwiek powiedz to osobie która jest w np. 1 gim. i musi iść do bierzmowania, a nauczyciel wyżywa się za całe 6 lat ;)
Myślę że to dobry pomysł - większość osób żeby dobrze odrabiać prace, musi w to mieszać rodziców/opiekunów/dziadków itp. więc praca nie jest samodzielna. Poza tym osoby które nie odrabiają prac a naprawdę coś umieją mają obniżane oceny przez takie gówno jak praca domowa.
Aczkolwiek powiedz to osobie która jest w np. 1 gim. i musi iść do bierzmowania, a nauczyciel wyżywa się za całe 6 lat ;)
Bierzmowanie nie jest obowiązkowe.
Ale to od rodzica zależy, czy będziesz chodzić na religię. Poza tym presja środowiska może wymusić na jednostce przyjęcie sakramentu.
Masz racje, że lekcja to za mało nauki jednak za przeproszeniem nauczyciel ma obowiązek NAUCZANIA, TŁUMACZENIA a nie tylko odpytywania! Jakieś regułki czy coś takiego co na pamięc trzeba umieć to rozumiem ale coś co jest na 2 h robienia to przesada. Niech se zrobią więcej lekcjii, np. od 8.00 do 16.00 ale żeby prac domowych nie było.
Aż 2h?! Huh, ale masz tego zadania...
Przychodzę do domu, zamiast odpoczywac stresuje sie i staram odrobic to co zadane no i nauczyc....
Co to za życie, w szkole spędzasz pół dnia przychodzisz i jeszcze musisz siedzieć nad książkami - szkoda, że wiedzy nie sprzedają w sklepie za rogiem...
Poza tym osoby które nie odrabiają prac a naprawdę coś umieją mają obniżane oceny przez takie gówno jak praca domowa.
A osoba, która naskrobie zadanie domowe (np. wypracowania) zgarnie sobie jakąś ocenę. Szczerze mówiąc może nawet literka po literce przepisać z jakieś strony i co z tego? Jego praca opierała się tylko na znalezieniu i przepisaniu, chyba mi nie powiesz, że to aż tak męczy. To, iż nie zrobił tego własnymi rękami to już mniejszy ból, przynajmniej ze ściągi coś potrafi wynieść.
@Bambuko
Zależy jakich masz rodziców ;) moi pozostawili ten wybór mnie.
A co do presji, to myślę, że częściej chodzi tu o sporo nauki, przygotowań do przyjęcia tego sakramentu, niż o presję otoczenia.
Prace domowe powiny byc dla chetnych...
Jestem na Profilu Bio-Chem i jak nam baba zada z Polaka + Matematyka to zanim wszystko sie zrobi zabiera pol dnia nie mowiac o nauczeniu sie na biologie czy chemie.
:/
Mapa_Europy
23-12-2007, 21:43
To była by już przesada... Czego oni się nauczą przez te 45min? Ludzie sama lekcja nie wystarczy... Według mnie Giertych przesadzał, ale ten to już za bardzo daje luzu. Gdyby nie prace domowe 60% rzeczy, które potrafię nigdy bym ich nie zrozumiał. To trzeba posiedzieć pomyśleć a nie..
Prace domowe powiny byc dla chetnych...
Jestem na Profilu Bio-Chem i jak nam baba zada z Polaka + Matematyka to zanim wszystko sie zrobi zabiera pol dnia nie mowiac o nauczeniu sie na biologie czy chemie.
:/
Ale to nie jest wina prac domowych, a nauczycieli... Każdemu się wydaje, że właśnie jego przedmiot jest najważniejszy nauczysz się chemii to nie wyrobisz z polakiem. A potem takie dzieci w necie walą ortografią jak gnojem na polu... I w cale im się nie dziwie. Prace domowe powinny być, ale trochę poluźnić pasa z nauką. A jak wam nie pasuje to łopata w dłoń i rowy kopać...:baby:
@Bambuko
Zależy jakich masz rodziców ;) moi pozostawili ten wybór mnie.
A co do presji, to myślę, że częściej chodzi tu o sporo nauki, przygotowań do przyjęcia tego sakramentu, niż o presję otoczenia.
Ja chciałem chodzić na religię. I nawet jeśli rodzice pozwolą Ci nie chodzić na religię, bo nie chcesz, to to jest ich wybór, nie Twój, prawda?
Aczykolwiek nie jest obowiazkowa.
Proponował bym zadać pytanie jak można oceniać czyjąś wiare ?
A obowiązkowa to już inna działka to by było złamanie praw człowieka i innych tych paragrafów.
@Bambuko
Rodzice mogą dać Ci prawo do zdecydowania za siebie. Ale wybór podejmujesz Ty, a nie oni.
@J.D
I konstytucji ;)
Prace domowe? Kto nie chce to i tak ich nie robi, zawsze zdąży spisać czy wcisnąć kit nauczycielowi, ale tak naprawde to i tak poziom nauki w Polsce troche sie obniżył przez ostanie kilka lat, a jeżeli dojdzie do tego co nam ten rzecznik wciska, to będzie totalne dno.
Rozwiązanie?
Zawsze można jakoś zmniejszyć ilość zadawanych prac domowych, skoro wprowadzono mundurki, to to też da się zrobić.
A jeżeli Waszymi argumentami "za" są takie typu "bo nie wbijam lvla dziennie i qmle się ze mnie śmieją!!!11111oneone" to zastanówcie się nad swoim zyciem :d
Moje zdanie !!!!
Aczkolwiek powiedz to osobie która jest w np. 1 gim. i musi iść do bierzmowania, a nauczyciel wyżywa się za całe 6 lat ;)
Nikt nic nie musi. Przystąpilem do bierzmowania, stalem sobie przed kosciolem z kumplem ( mamy takie 2 glosniki przed kosciolem co slychac co ksiadz mowi w kosciele) sluchamy mszy, wychodzi katechetka mowi ze stoimy przed kosciolem i nie sluchamy bla bla bla a pieczatke to bysmy chcieli i zabrala nam indexy po odbior prosila rodzicow... no sorry jak mam udawac wiernego chrzescijanina (?) to piepsze cos takiego...
Proponował bym zadać pytanie jak można oceniać czyjąś wiare ?/QUOTE]
Ino wlasnie nie mozna.
[QUOTE=Macqren;1803666]
A jeżeli Waszymi argumentami "za" są takie typu "bo nie wbijam lvla dziennie i qmle się ze mnie śmieją!!!11111oneone" to zastanówcie się nad swoim zyciem :d
Moje zdanie !!!!
Znajdz mi wypowiedz w tym temacie, ze ktos napisal 'przez prace domowe nie mam czasu na tibie!!1111!!!oneone'
@Bambuko
Rodzice mogą dać Ci prawo do zdecydowania za siebie. Ale wybór podejmujesz Ty, a nie oni.
Przyprowadź do domu pięćdziesięciolatka i powiedz, że wychodzisz za mąż. Twoi rodzice w małych sprawach pozwalają, żebyś wpłynęła na ich decyzje - ale jeśli się z czymś nie zgodzą, to na swoim nie postawisz.
Ghard Lage
24-12-2007, 23:14
Topic: Nic nie mam do prac domowych ale uważam, że to lekka przesada gdy angielskiego uczymy się tylko w domu (facetka nam zadaje od groma pracy domowej co lekcje a potem całą lekcję sprawdza a jak nie masz to ofc 1).
Co na temat bierzmowania:
W 3 gim nie przyjołem go (główny powód: zapomniałem o pierwszym spotkaniu i katechetka) na koniec gim miałem 5 z reli (bez bierzmowania...) a qmpel z bierzmowaniem miał 2... Teraz w 1 lo typek nam zadał prace domową o swoim patronie (ofc nie mam go), powiedziałęm mu, żeby mi dał jakąś inną pracę ale on mi powiedział, żebym sobie wymyślił patrona. Od jakiś 3 lat chodzę do kościoła kiedy jest taka potrzeba (pogrzeb etc.) nie spowiadam się (bo po co?) wszystko przez religię w szkole - odciągneła mnie od wiary... I jak tu być chrześcijaninem...
spider-bialystok
25-12-2007, 20:03
Macie problemy, zapiszcie sie na etyke. Ja w tym semestrze bylem 2 razy na etyce, przynioslem 2 prace i na koniec semestru bedzie 4. Gdybym byl chociaz na polowie zajec byloby 5 : p
Ja jestem za nieobowiązkowymi. Polski mam w dupie, a z matmy muszę i tak robić czy zada czy nie, tak powinno byc. Nie chcesz - nie rób ale potem nie o*******aj się, że nie zdałeś.
Ja jestem za nieobowiązkowymi. Polski mam w dupie.
Tia i tak mysli wlasnie 80% 'mlodzierzy a puzniej som takie kffiatki' ktore pisza tak a nie inaczej...
Mapa_Europy
25-12-2007, 23:16
TOd jakiś 3 lat chodzę do kościoła kiedy jest taka potrzeba (pogrzeb etc.) nie spowiadam się (bo po co?) wszystko przez religię w szkole - odciągneła mnie od wiary... I jak tu być chrześcijaninem...
Co do tego to muszę ci przyznać całkowitą rację, mnie też zupełnie odciągneło to od wiary... :baby: Według mnie to w ogóle zniechęca do chrześcijaństwa
Nikt nic nie musi. Przystąpilem do bierzmowania, stalem sobie przed kosciolem z kumplem ( mamy takie 2 glosniki przed kosciolem co slychac co ksiadz mowi w kosciele) sluchamy mszy, wychodzi katechetka mowi ze stoimy przed kosciolem i nie sluchamy bla bla bla a pieczatke to bysmy chcieli i zabrala nam indexy po odbior prosila rodzicow... no sorry jak mam udawac wiernego chrzescijanina (?) to piepsze cos takiego...
A ślub potem to sie chce wziąć, nie?
A ślub potem to sie chce wziąć, nie?
Hmm wiesz istnieje cos takiego ze 2ga polowa moze byc wierzaca a wtedy nie masz wyjscia ;)
Przecież wszyscy, którzy nauke mają już za sobą pisać będą, że są jak najbardziej potrzebne bo oni swoje odrabiać musieli. A cała reszta, która ma kilka lat nauki przed sobą pisać będzie, że to zło wcielone.
Ja myśle, że da się żyć bez, ale potrzebne to są bo i tak większość się na lekcjach o*******a i nic z nich nie wynosi.
Przecież wszyscy, którzy nauke mają już za sobą pisać będą, że są jak najbardziej potrzebne bo oni swoje odrabiać musieli. A cała reszta, która ma kilka lat nauki przed sobą pisać będzie, że to zło wcielone.
Ja myśle, że da się żyć bez, ale potrzebne to są bo i tak większość się na lekcjach o*******a i nic z nich nie wynosi.
Z tym panem akurat się zgodzę.
Potrzebna jest w szkolę motywacja i zachęcenie uczniów do nauki, a nie... narobię sie tryliard sekund przed biurkiem(mój krzyż xD) i tak nie dostane oceny. Bezsens.
Najlepiej byłoby gdyby w gim i podstawówkach mieli po 8~11 h dziennie nauki w szkole bez prac domowych. Wtedy nauka zyskałaby na czasie, jednak to i tak w Polsce nie możliwe.
Alanus Lutinum
29-12-2007, 12:01
...Poza tym osoby które nie odrabiają prac a naprawdę coś umieją mają obniżane oceny przez takie gówno jak praca domowa.
Tutaj się z tobą zgodzę. Moja koleżanka (która zapomniała pracy domowej) dostała pałę, teraz ma między 4/5 normalnie wychodziłaby jej 5, ale właśnie za ten jedyny brak zadania nie ma 5 i teraz będzie musiała uczyć się, żeby wyciągnąć na 5.
Generalnie ja i tak zżynam na przerwie, a czasami na lekcji robię. Tylko jakieś dłuższe wypracowania piszę w domu, generalnie nie mam z tym problemu i mogą być zadania domowe, ale po co? Ja i tak wszystko umiem i tylko czas marnuję robiąc właśnie te zadania, które nie przynoszą nic dobrego tym lepszym uczniom.
Mój kolega bardzo słaby z matmy robi zadani domowe, żeby nie dostać jedynki. Założę się, że gdyby nie one to kompletnie nic by nie umiał, a gdyby nie zadawano ich 0% na to, że zda.
W szkołam gimnazjalnych i podstawowych, nauka nie jest tak trudna, że trzeba zadawać obowiązkowe zadania domowe, jednak może to zachęcić tych słabszych uczniów.
Przecież wszyscy, którzy nauke mają już za sobą pisać będą, że są jak najbardziej potrzebne bo oni swoje odrabiać musieli. A cała reszta, która ma kilka lat nauki przed sobą pisać będzie, że to zło wcielone.
Ja myśle, że da się żyć bez, ale potrzebne to są bo i tak większość się na lekcjach o*******a i nic z nich nie wynosi.
Studiuję, a jestem przeciwko pracom domowym.
Studiuję, a jestem przeciwko pracom domowym.
No i? To, że jesteś jednym z niewielu wyjątków, nic nie zmienia.
Ja nie mam zdania co do prac domowych.
Wyjątków? Poczytaj temat, jest już dosyć długi. Większość uczniów jest za pracami domowymi. Grono starszych jest nieliczne, w tym ja, przeciwnik.
na 100% sie z tym zgadzam!!!!!!! :cup:
Ale w sumie, nawet jak "wyrzucą" prace domową z zadań ucznia, to nauczyciele znają sposób aby robili - chcesz mieć trójkę to rób zadania dodatkowe!
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.