PDA

Pokaż pełną wersje : od newbie do bohatera, czyli nasze wspomnienia z początków gry


Z@ck
22-08-2008, 10:40
W tym temacie chcę żebyście pisali jakimi byliście kiedyś newbie.


Ja kiedyś, dawno temu, dwa lata temu.
myślałem że gp to są bułeczki:baby::baby::baby:

albo jak stałem przy banku jeden gość powiedział sell i stawił mace, myślałem że jak powiem sell to też się pojawi więc poszedłem do stolika i gadałem sel sel sel a stolik był pusty:p:baby::baby:.

Nie wiedziałem nawet jak się chodzi po drabinie:baby:.


Kolega mi załatwił carlin sworda, a ja go wymieniłem na rapiera bo myślałem że jest lepszy <LoL>.


po tem się uczyłem coraz bardziej i bardziej wkońcu miałem najlepsze eq wyszłem na maina i buch z nooba na gracza:cup:



pamiętaj wszyscy byliśmy kiedyś newbie;)

Voniek
22-08-2008, 10:56
1. Piszę się bohater przez 'h';
2. 3 lata temu jak był update i zmienili wygląd legion helmeta myślałem, że dostałem nowy hełm;
3. 8 lvl na rooku biłem 3 tyg;
4. 9 poziom z 8 biłem na jednym respie orca cały tydzień.

:>

Zenuś
22-08-2008, 11:56
temat nie jest zly tylko nazwa mnie dobija

kiedys rozmawialem 2 krotnie z hunterem aby mnie nie atakowal
do 10lvl expilem na bearach. respiły się 2 co 2 minuty :D
ciagle pisalem do ekipy Del'Toro na isiari żeby zostali moimi kolegami (po polsku choc to byli szwedzi) :D. wtedy wszyscy uwazali ich za potege
wiecej nie pamietam bo to bylo dawno

<>ddamiann<>
22-08-2008, 12:12
Cofnijmy się 3.5 roku...

Kuzyn: Masz nie schodzić nigdzie w dół, bo nie wiem, jak się wychodzi!
Ja: Ej, chyba wiem jak się sprzedaje rzeczy. Wyrzuciłem to brązowe coś za ladę i mi wzrósł jakiś "cap", cokolwiek to znaczy.
Ja: Patrz, znalazłem coś zielonego, co wygląda jak rękawiczki! (to był dednięty spider xD)

Ahhh, te czasy... :)

Yakky
22-08-2008, 13:45
Pierwszy server na ktorym gralem to Morgana. Pamietam ze pierwsza moja postacia byl Sorcerer (ktory nie przekroczyl 14 levela choc gralem nim ponad miesiac :p, tyle ze sam rook zajal mi blisko tydzien).
Pozniej bylo juz lepiej (ale nieznacznie). Pamietam ze kumple zrobili sobie knightow i zastanawialismy sie jakim cudem oni skilujac na trolach maja 2 mlvl i skile (nie pamietam juz za bardzo) jakos kolo 40/40 a ja mam 5 magic i skile po 20 :p no takie to byly czasy ze skilowalem sorcem.
Wracajac do pierwszego dnia na rooku, to tak jak ktos tam wyzej pisal, tez nie wiedzialem jak sie wchodzi po drabince :D
Pozniej juz wkrecilem sie na server Astera i tam zrobilem knighta potem palka, ktorymi wbilem 20 lvl i myslalem ze jestem ''pro'' :baby:
Potem bylo kilka postaci 20-30 lvl ktore konczyly swoja przygode z tibia po 2-3 dedach :confused:
Potem dodano nowe servery (Furora :cup:), ale to juz inna historia...

!!!Temat zapowiada sie fajnie, szczerze mowiac mogl by byc przyklejony :D

Paciuch
22-08-2008, 14:03
Nie noobami tylko newbie :(.
Jak wyszedłem z rooka to położyłem na depo 20gp i nie umiałem wziąść więc odszedłem i potem pól godziny sie pytałem jak brać z depo.

DzymekofFurora
22-08-2008, 14:04
Hmm, ludzie piszą że nie wiedzieli jak się chodzi po drabinie, dla mnie kiedyś nie sprawiało to problemu. Gdy tylko byłem na Rooku, qmpel który uczył mnie grać w tibie ( xD ) pokazał mi Sheepy! Wszystkie 1 chwile Tibijskie siedziałem w zagrodzie na Rooku, nie wiedzialem ze da sie otworzyć w ogóle padnietego moba :D Tak samo kiedyś myślałem, że gdy wsadzi się np. Club do jednej ręki, a drugi Club do pasa to się mocniej sieka xDD Rly? Nie wiedziałem co to main, na rooku do 11 lvla siedziałem a potem wyszedłem na maina ... Miałem w ręku Katane, i jako że swoje miasto wybrałem Venore myślałem że nie da się isć do innego i ganiałem na Snake'i z kataną ;) Ehh... ale mimo wszystko fajne wspomnienia :D

Elders
22-08-2008, 14:28
Ja dużo rzeczy nie pamiętam ale wiem że jak kupiłem pierwsze czary to zapisałem je na karteczce żeby ich nie zapomnieć :D jak wsadzałem itemki do depo to się bałem żeby nikt mi ich nie zabrał.Pierwsze expienie było na trolach kolo carlin :D chyba do 14 lvl :D W krypcie i kolo amazonek... a i jeszcze byly gobliny :p na 10 lvl poszedlem na hellgate z kolegą.Weszliśmy w tp a nie bylo powrotu :0 on padł na elf scoutach a ja na gs :D:D:D

Ta postac na screnie nizej to moj obecny 137 EK :D Tylko ze po namelocku :)

http://img246.imageshack.us/img246/5518/uo0014iz0.jpg (http://imageshack.us)
http://img246.imageshack.us/img246/5518/uo0014iz0.c7ec879a71.jpg (http://g.imageshack.us/g.php?h=246&i=uo0014iz0.jpg)

$orcerer
22-08-2008, 15:20
Gralem na poczatku z kuzynem ktory mnie namowil na tibie,wtedy moj angielski nie byl jeszcze zbyt dobry ale jakos udalo mi sie stworzyc konto i postac.Zalogowalem sie i go szukam,jest,bije owce to sie przylaczylem,ale po dluzszym czasie sie skapnelismy ze exp nam w ogule nie leci,wiec wylogowalem sie i po raz pierwszy odwiedzilem tibia.pl ;d.Wchodze w zakladke z potworami,ofc zjezdzam na sam dol,patrze demon,ok,loguje sie z powrotem i mowie ze teraz bedziemy expic na demonach :D,pozniej sie dowiedzialem ze demonow tu nie ma,a kuzyn wbil juz na szczurach 4 lvl,no coz,musialem isc na szczury tylko ze...ja zaczelem expic pod sklepikami a tam nic nie bylo widac,wiec musialem chodzic w ciemnosci.Zapytalem sie kuzyna czy tez tak ma,ale on mowil ze sa pochodnie na scianach,chcialem do niego przyjsc ale mowil ze nie bo wolniej biedzie expil,wiec expilem w egipskich ciemnosciach.Nagle zauwazylem jakiegos goscia ktory polozyl pochodnie na ziemi,wiec szybko mu ja zabralem i sie cieszylem jak glupi do sera ;d,on cos tam gadal,ale mialem go gdzies.Zszedlem na nizszy poziom i ujrzalem szczura wiekszego niz pozostale,zaczelem je bic i pisze do kuzyna ze daja 2 razy wiecej expa niz normalne.Przylecial do mnie juz swoim 5 lvl charem zaczelismy expic,ja wbilem 5 lvl on 6,po jakims czasie nie mialem juz miejsca w worku na robaki,wiec pytam sie kuzyna czy mi przechowa,ok,mowi ze ma plecak ktory ma wiecej miejsca niz worek,gdy sie go spytalem skad go ma,oznajmil mi ze kupil od jakiegos kolesia za 30 gp ;).Dobra,wylazimy z ratow bo nudy,kuzyn dal loga,ja jeszcze chcialem pograc.Ruszylem na polnoc i znalazlem jakas szklanke (viala) chcialem sprawdzic czy moge napelnic nia wode i sie udalo,ale bylem heppi:D.Z biegiem czasu odkrylem,ze moge ja napelnic rowniez krwia z potworow.Potem... odkrylem ze kupa kamieni przez ktora nie moglem przejsc jest otwarta,wiec ruszylem i zobaczylem horde robakow,zaczelem je ubijac.Wpadlem na koniec na super pomysl sprawdzenia czy moge sie napic "krwi" z nich,wypilem zielony napoj i zaczelo mi ubywac zycia po 10 :baby:.Wczesniej ktos mi wspomnial,ze kaplan ktorego widzialem na poczatku gry moze mnei uleczyc,wiec ruszylem przed siebie.Minelem sie ze straznikiem na mostku(pozniej sie dowiedzialem ze tez mnie mogl uleczyc...) i kolo miasta padlemX( chcialo mi sie wyc z rozpaczy bo stracilem 200 zlotych monet i VIALA;( tragedia,wylogowalem sie.Na drugi dzien kuzyn oznajmia ze musimy zmienic swiat,bo jak wyszedl na "maina" (a ciekawe co to znaczy?;)) to go ubili i stracil wszystko.No wiec pozegnalismy sie z Pandoria i suszylismy na Pacere :D.Expilismy juz szybciej i kuzyn chcial zebysmy poexpili na szkieletach,ok wbilismy 8 lvl i nagle dostalismy od jakiegos kolesia propozycje zrobienia questa,salmon quest czy jakos tak,zgodzilismy sie i ruszylismy.Troche sie przestraszylismy gdy przeslismy przez zielony dym ale z zyciem na zoltym zytku dotarlismy do final roomu.Po zdobyciu nagrod,nieznajomy zaproponowal zrobienie screena,my mlodzi i naiwni sie zgodzilismy,i skonczylo sie tym ze zostalismy bez niczego,wyzywalismy go od #@$#@ (mielismy pod 11 lat :p) ale uciekl na zielona chmurke a my nie moglismy przejsc bo obaj mielismy zycia na czerwono.Po glebszej dyskuji na skype'ie zdecydowalismy ze ja wezme jego rzeczy,on padnie i wroci i mu odam,ja padne i mi odda(plan stulecia).No wiec uczynilismy to,i brat oznajmil ze teraz czas wyjsc na "maina".nie wiedzialem o co biega,ale nie chcialem uchodzic na gorszego.Gdy mowil cos tam do oracle,po prostu skopiowalem formulke i nieswiadmie zostalem sorcem,zamieszkalym w miescie Carlin.

No i to cala moja przygoda na rooku,sporo rzeczy pominelem ale juz mi sie pisac nie chce,a i tak sie rozpisalem ;d z gory sry za bledy.

P.S. Kuzyn po wyjsciu na maina pogral 2 dni i mu sie znudzilo:D a ja biedny newbie zostalem sam w okrutnym swiecie tibii.

Z@ck
22-08-2008, 16:32
no proszę muj temat się rozwija, oby tak dalej.

$orcerer
faktycznie się rozpisałeś8o:cup::D:

MnichU1007
22-08-2008, 17:50
Hmmm moje początki...
Pamiętam jakby to było dziś, wraz z kumplem zaczęliśmy grać na serwerze Aldora,(nie wiem jak mi sie udało zrobić chara i konto gdyż wcale nie znałem angielskiego xD) niestety nie wiedzieliśmy co, gdzie i jak. Zeszliśmy do kanałów pełni strachu, bez możliwości wyjścia (nie umieliśmy korzystać z drabiny), więc ruszyliśmy przed siebie. Po krótkim czasie expienia na ratach po raz pierwszy przeczytałem napis You are ded. Po kilku dniach gry, w końcu wbiłem upragniony 8 lvl i zapłaciłem pewnemu knightowi 100gp, żeby powiedział mi jak rozmawiać z Oracle (wcześniej pisałem po polsku ;p).Gdy wszedłem na maine, nie zdążyłem dojść do dp i zginąłem, to był szok straciłem cały rookowy dobytek (całe 800gp :(), ale nie poddałem się i dalej grałem. Byłem w Carlin i nieświadomie zeszedłem do podziemia, a następnie wpadłem do dziury z Bugami bez liny (kolejny dead :P). Po kolejnym odrodzeniu sprawdziłem zabitego człowieka i znalazłem takie eq: chain armor, chain helmet, studded legs, bone shield i sworda, byłem tak zajarany że zaraz zadzwoniłem do kolegi :D.
A przypomniałem sobie jeszcze jedną historyjkę z rooka, a mianowicie chciałem zabić NPC jak mi nic nie odpowiadał jak do niego pisałem (oczywiście po polsku xD)
No to by było wszystko, a i sorka za rozpisanie się :D

Z@ck
22-08-2008, 18:53
Hmmm moje początki...
Pamiętam jakby to było dziś, wraz z kumplem zaczęliśmy grać na serwerze Aldora,(nie wiem jak mi sie udało zrobić chara i konto gdyż wcale nie znałem angielskiego xD) niestety nie wiedzieliśmy co, gdzie i jak. Zeszliśmy do kanałów pełni strachu, bez możliwości wyjścia (nie umieliśmy korzystać z drabiny), więc ruszyliśmy przed siebie. Po krótkim czasie expienia na ratach po raz pierwszy przeczytałem napis You are ded. Po kilku dniach gry, w końcu wbiłem upragniony 8 lvl i zapłaciłem pewnemu knightowi 100gp, żeby powiedział mi jak rozmawiać z Oracle (wcześniej pisałem po polsku ;p).Gdy wszedłem na maine, nie zdążyłem dojść do dp i zginąłem, to był szok straciłem cały rookowy dobytek (całe 800gp :(), ale nie poddałem się i dalej grałem. Byłem w Carlin i nieświadomie zeszedłem do podziemia, a następnie wpadłem do dziury z Bugami bez liny (kolejny dead :P). Po kolejnym odrodzeniu sprawdziłem zabitego człowieka i znalazłem takie eq: chain armor, chain helmet, studded legs, bone shield i sworda, byłem tak zajarany że zaraz zadzwoniłem do kolegi :D.
A przypomniałem sobie jeszcze jedną historyjkę z rooka, a mianowicie chciałem zabić NPC jak mi nic nie odpowiadał jak do niego pisałem (oczywiście po polsku xD)
No to by było wszystko, a i sorka za rozpisanie się :D hehehe, dobre:D. Nic nie szkodzi że sie rospisałeś $orcerer zrobił całe opowiadanie,

ale bez obrazy o to właśnie chodzi;)

$eriToonbra
22-08-2008, 19:07
Świetne opowiastki;)

Teraz ja ;P

Pierwsze co jak się zalogowałem (kolega zrobił konto i pobrał tibię) nie wiedziałem jak iść i klikałem na monitorze kratka po kratce nie wiedziałem że da się na strzałkach bo przyzwyczaiłem się do klawiszy w,s,a,d.
Znalazłem otwartą zagrodę z owcami i zacząłem je bić i nagle patrze przybyło mi 1 expa xDD ale to tylko nadzieja, zamknąłem i tydzień nie grałem stwierdziłem że to głupie.

Po tygodniu przyszli koledzy i wytłumaczyli jak się chodzi co jak po drabinie itp...

Wbiłem 3 lvl kolega dał mi hełm jakiś nie pamiętam i buty więc stwierdziłem, że jak idę na orki to założę hełm a jak na raty to buty żeby mnie w nogi nie pogryzły xDD

Wbiłem 8 lvl i prawie miałem 9 zajeło mi to jakiś tydzień kiedy wbił kumpel i powiedział że wejdzie mi na maina zrobiłem knighta (jakiś kolo przede mną szedł na main i pisał sorcerer a ja myślałem że to piłkarz)
Kolega poszedł potem do domu ale wcześniej pokazał mi jak co mniej więcej;)

Zalogował się do gry i dał mi plate seta i poison dagger;) happy jak nie wiem;P

Poszliśmy na rotwormy wbiłem 10 lvl i pokazał jak skilować i poszedłem z nim na walkyrię i wild warriora podszedłem do nich oni zaceli mnie bić a ja pisałem że "nic Ci nie zrobiłem zostaw mnie" coś w tym stylu.

Wbiłem 12 lvl i zrobiłem druida kolega napisał że ma różdżkę od 8 lvl i sprzedał mi ją za 800 gp wtedy nie wiedziałem że jest za free ale się chwaliłem wszystkim w depo że mam ją za 800 gp to jakiś gracz zaprowadził mnie i pokazał że to za darmo, wtedy ja zdenerwowany poszedłem na expa kumpla i zacząłem go bić;P chodź miał 16 lvl ja 9 oddał kase ja mu różdżke i po kłopocie;)

Wbiłem 15 lvl zacząłem robić antidote rune happy jak nie wiem 8 bp zrobiłem pamiętam to jak by to było wczoraj ale nikt nie kupował heh;/

I nagle patrze 20+ sorcerer i proponuje mi questa więc poszedłem i kazał włożyć mi do backpacka 200 gp za "klucz" poszedłem napisał mi co mam pisać (hail king -> fag key) i on mnie dobił straciłem 200 gp;/
Wbiłem 20 lvl wziąłem i poszedłem go zabić ale prawie mnie pokonał miał już coś koło 30 lvl uciekłem ;)

a potem to jakoś już leciało z górki.

Robin
22-08-2008, 21:47
HeHe niektóre są dobre a to moje.
1. Expiłem na ratach i chciałem wrócić i nie mogłem wejść po drabinie. Przechodzi jakiś 5 lvl obok mnie a ja coś takiego ,, co robić jak odkryje błąd?", a on do mnie żebym nacisnął CTRL + R i napisał. Więc wcisnąłem i napisałem w raporcie ,,drabina się zepsuła".
2. Nabiłem 9lvl podjarany kupiłem exure, poszedłem expić i padłem :(. Znów nabiłem 9lvl podjarany, że moge exury używać i znów dead :(. I tak jeszcze raz.
3. Chodziłem i zabijałem gobliny i wszedłem na górę zobaczyć huntera (:o). Patrzę a tam.... lina!!!! Ja już nie wytrzymuje (już raz ,,umarłem" na hunterze) dzwonie do kolegi z 13lvl na komórkę i szybko gadam ,,Ej, zabijesz huntera? Bo tam lina leży...".

Abdrus
22-08-2008, 21:56
Ja tak samo jak prawie wszyscy na początku nie umiałem wchodzić po drabinie. Kiedy zyskałem kilka gp i kupiłem pierwszy miecz i tarcze odrazu poleciałem do kumpla zadowolony powiedzieć co zyskałem. Rooka przechodziłem ponad tydzień. Pierwsze moje miasto to Venore i byłem strasznie ciekaw czy naprawdę można było walić ludzi xD i pod dp zaatakowałem ok. 50 lvl i trzech mnie zaczęło walić (miałem nadzieje że mi się ich uda rozwalić :PP ). Drugie moje miasto Thais, kiedy zobaczyłem Draga w dp (koleś się przemienił i używał fireball) zacząłem go atakować i pisać do kumpla że drag atakuje miasto, a potem się dziwiłem czemu zamiast walić go to walą mnie :D. Jeszcze zrobiłem Bp of Hmm i kumpel mi napisał że za 1k sprzedam krzyczałem 30 min chyba pod dp że sprzedaje (nie wiedziałem że istnieje coś takiego jak Trade Channel), wreszcie jak znalazłem kupca i dawał mi 10 platinum coins kłóciłem się z nim że chce 1k a nie 10 :DD i tak sprzedałem Bp of Hmm za 100gp

Milten Magician
22-08-2008, 22:04
Yyy gdy ja zaczynałem (jakieś 5 lat temu) bylem gówniarz miałem z 11 lat. Znalem angielski na tyle, ze udało mi się jakimś cudem zrobić chara i wylądowałem w rook temple na serwerze Titania ;p.

Od razu pokapowałem się, żeby bić raty ale o tym ze można otwierać potworki kumpel powiedział mi gdy miałem 7 lvl xD.

Po tygodniu ciężkich walk na rooku wyszedłem na main na !8 lvlu! z eq: leather set, studded shield i short sword. Oczywiście grałem knightem bo tylko to była prosta profesja.

Po wbiciu 13~ lvla postanowiłem wydać zarobione pieniądze na iful power full miecz jakbym był !zwykły sword! kupiony u NPC w Thais za 85~gp :P

Na 20 lvlu z kolega postanowiliśmy w 2 knightow isc na drag hunta. Ja z hmm i z serpent sworda a on miał bloczyc.
Jakoś nam się udało go zabić i mało się nie pobiliśmy w szkole o steel helmet.

Potem padłem od draga jak się przerzucił, zdenerwowałem się i zrobiłem nowa postać która była druidem. Wbiłem 11 lvl i otworzyłem farmę uhow.

I tak skończyła się moja newbiowata historia, zakończona tym ze przeniosłem się na Calmere a potem na obecna Astere gdzie mam 125rp i 90 rp.

Myślę, ze fest się nie rozpisałem ;p

juran_se_spychowa
22-08-2008, 22:20
Mnie na grę w tibie namówili koledzy... po 2h męczenia się z założeniem postaci, w końcu jakimś cudem założyłem ją. Wpisywałem swój nick kamil123, ale się nie dało, więc wziąłem suggest name... mój pierwszy nick w tibi to Lear Eriktor na Harmoni. Mój kolega miał już tam 24 lvl więc mówił mi co i jak... gdy wbiłem po tygodniu 8 lvl chciałem wyjść na tego "majna" ale nie wiedziałem jak, więc poszedłem do wyroczni, napisąłem "hi". Zobaczyłem, że na końcu zdania jest znak zapytania więc napisąłem "yes". Wtedy wyskoczył mi chyba napis jaką chce profesje... czytając to, nagle znikł mi ten napis, i zapamiętałem z tych profesji tylko "Druid" i dlatego wziąłem właśnie druida xD. Na mainie expiłem do 14 lvl na trollach koło Thais... nie wiedziałem co to są czary, więc jak tylko kolega mi o nich powiedział, podjarałem się i pobiegłem je kupić. Dziwiłem się czasami "czemu mi nie bije" a nie miałem many i mówiłem, że ruzga się skończyła xD. 16 lvl wbijałem 5 razy, 21 lvl wbijałem 3 razy... Podniecałem się dark helmetem bo miał rogi, więc kupiłem sobie go. A tak PS to na początku dałem mojemu koledze 300 gp żeby mi załatwił chain legi <lol!>. Expiłem sobie na dwarfach guardach <wow> i latałem z dwoma chain armorami do Carlin, żeby je sprzedać... tych histori było więcej, ale nie chce mi się już pisać ;p

Arlon
22-08-2008, 22:30
Ja na samym początku (jakiś rok temu) od razu wiedziałem jak sterować. (taka jakaś wprawa z innych gier, że jak zawsze miałem nową to się sam uczyłem i teraz mi to wychodzi bardzo szybko). I gdy wyszedłem ze świątyni to zobaczyłem worek. Podbiegłem do niego i go otwożyłem. W środku nic nie było i myślałem, że kiedyś było tylko ktoś wziął i nikt inny tego nie będzie miał (Tibia to była moja pierwsza gra mmorpg, więc nie wiedziałem o restartach servera). Potem zobaczyłem maczuge na skałce i starałem się tam wejść, ale to się nie udało. Potem była maczuga na dachu, ale też tam nie wlazłem. Zobaczyłem kradke na ulicy. Zeszłem tam i pobiłem się z ratami. Potem miałem problem z wejściem po drabinie, bo klikałem use cały czas na drabine, zamiast kratke na której stoi.

Potem troche rozejżałem się po świecie Tibi i starałem się najwięcej nauczyć. Ogarnełem to w 1-2 dni, w tym było poznanie zagrody z owcami (gdy jakąś zabiłem nie wyskakiwało ile expa dostałem więc wiedziałem, że nie opłaca je się zabijać) i próbe wchodzenia po schodach. W 3-4 dniu miałem już 5 lvl i miałem leprze wyposażenie i ogarnąłem większość interfejsu. Na 8 lvl nauczyłem się obracać i chodzić na skos. Potem wyszedłem na maina (już opanowałem nazwy). Zacząłem tam zbierać różne żeczy które były "cool" na rooku. W jakieś 3 dni przestałem zbierać śmieci. Czyli ogólnie ogarnąłem całą gre w jakiś tydzień.

Kurcze, całe wypracowanie napisałem... Podziele to na kawałki, żeby było bardziej czytelnie. :)

@Edit
I jeszcze tak dopisze, że o Tibi dowiedziałem się z rozmów kolegów i pierwsze co zrobiłem kiedy na moim nowym komputerze zaistniał internet to wlazłem na tibia.com i ściągnąłem Tibie (najpierw założyłem konto). Potem zrobiłem postać i się zaczeło.

Graventer
22-08-2008, 22:37
Maina przechodziłem ponad tydzień.

A ja gram ponad rok i ciągle nie moge przejść maina :confused:

A oto moja historia:
Założyłem sobie postać na harmonii, żeby zabić najlepszego gracza w tibii (wtedy mdw wymiatał). Miałem nawet fajny plan: Kupiłbym pare paralyze i sd. Rzuciłbym paralyze, on w tym czasie nie mógłby nawet drgnąć (tak myślałem) i zabije go z sd. Jestem miszczem? :cup:

Patysiak
23-08-2008, 00:20
Ja swoim pierwszym charem przechodziłem rooka chyba 3tyg, z czego tydzień zbierałem na wędkę, wreszcie uzbierałem 150gp, kupiłem ją w sklepie i pytam brata, jak się jej używa, on zamiast use i na wodę, to przesunął ją na wodę i jak to zobaczyłem, to myślałem, że się załamię XD

Bro grał może z 2tyg przedemna i jak wybiłem 8lvl, to się go pytam kogo zrobić, on mówi, że knighty walą z sworda, palle z dista, magi z cluba, a druidzi z axa, to se myślę, mam mace, a robię sorca xd

Tak jak wielu ludzi, tak i ja zawsze się zastanawiałem why wild warrior/hunter nie mają skulla i nie odpowiadają, od tego 2 zwykle dedałem ;P

Ogólnie z początku kieeeeeedyś gra była inna, nie liczył się aż tak lvl, więcej się runki robiło niż expiło, a jak wyexpiłem 20lvl na scoutach niedaleko thais i cyclopach, to się czułem jak boss xd

kokoseq
23-08-2008, 00:28
Najgorsze na poczatku bylo dokonanie ze mna transakcji(trade:-D). Ktos musial miec anielska cierpliwos:-) Dla mnie wtedy ta gra leciala jakby 10x szybciej. Po dokonaniu transakcji cieszylem sie i wycieralem czolo z potu i zdenerwowania. A tak na mainie to jeszcze pamietam jak mialem na dp bodajze noble arm, a gosc mi zasypal smieciami, i oczywiscie poszedlem za nim, a on czmychnal pod skrzynke dp i mial noble arm. Przypomne ze wtedy dla mnie noble arm byl dla mnie baardzo cenny, no bo wiadomo, na poczatku gry miec cos tak "drogiego" to wypas:-P
Bylo by na tyle:-P dziekuje za uwage

Z@ck
23-08-2008, 08:51
Woooow!!! Temat leci jak rakieta8o:cup:.



mi się przypomniało jak robiłem postać i wogle dużo mi się jeszcze pszypomniało, a było to mniej więcej tak: Wszyscy w mojej klasię, konkretnie drugiej, (no co mali też potrafią:baby:X(, i byli w tym nieźli, nie to byli specjaliści) grali w tibie, jedynie ja nie grałem, jeszczę. Pytałem się kolkegi przez 3 tygodnie jak to pobrać i nie mogłem tego zakapować jeszcze przez 4 tygodnie:p, no odpaliłem strone, potem dowload, i sensacja uciecha jak niewiem, a potem kolejne 4 tygodnie na robienie ludzika ale to omińmy niechce mi się o tym mówić:baby:. Jak już tego ludka zrobiłem nie wiedziałem kompeltnie co robić a cieszyłem się jak głupi, (w trzeciej klasię) tak w trzeciej klasie to już byłem z wyższej półki i wogle, kolega mnie wszystkiego nauczył, rozumieliśmy się jak bracia, gość umiał mi odhakować ludzika i wogle był młodym hakerem, i tak grałem do 14 lat trochę ludków nowych i coś tam, eeehhhhhhh to były czasy, taaaaaaa szkoda tylko że w trzeciej klasie graliśmy w tibie tylko my dwaj:p, a ludzie się dziwili że tacy młodzi grali w tibie
heh



kiedeyś tibia to było coś, a teraz to nic nowego:(.


Sorry za blędy ;(

Piotrek Marycha
23-08-2008, 12:14
Hmm, ludzie piszą że nie wiedzieli jak się chodzi po drabinie, dla mnie kiedyś nie sprawiało to problemu.
bo z tą drabiną jest taka dziwna sprawa ze trzeba kliknąć na sqm pod nią, a nie na samą drabinę, co dla przeciętnego newba wydaje się oczywiste i logiczne ;] ja sam potrzebowalem spooooro czasu zeby to odkryć (przedtem padając pare razy z racji niemożności ucieczki przed szczurami w kanałach)

MnichU1007
23-08-2008, 12:56
A przypomniało mi się jeszcze jedno, na początku jak wszedłem na maina i wybrałem miasto Thais myślałem, że jak pójdę do innego miasto to mnie zabiją gdyż nie jestem np. z Veno, to był ubaw :D

milanello75
23-08-2008, 13:43
Ja gdy zaczełem grę tak jak wiele innych osob prawie nic nie potrafilem :p zamiast kilkac na kratke pod drabina klikalem na drabine :p pamietam przejscie roka zajelo mi 2 dni gdzie do 7 levela siedzialem na ratach i nie wiedzialem kiedy bd mogl isc na demony 8o swoja pierwsza bron (poza clubem) kupilem za 100gp :D a ta bronia byl carlin sword 8o gdy dowiedzialem sie jak isc np na orki poszedlem tam odrazu. Expilem sobie spokojnie na orkach a tu nagle leci na mnie jakas wlocznia ktora odebrala mi sporo hp , wtedy natychmiast zaczelem uciekac bo myslalem ze to demon ;) zaczelem chodzic po dp i krzyczec cos o najezdzie demonow na miasto 8o wtedy odrazu zaczela sie ekipipa luzi i poszlismy na spearmana po czym polowa ludzi zaczela mnie wyzywac i krzyczec hunted 8o a ja glupi nie wiedzialem co to znaczy ;( gdy tylko pewien koles powiedzial mi jak wyjsc na maina odrazu wyszedlem a ze zalozylem postac na pvp enfo odrazu zanim doszedlem do depo padlem -.- i stracilem caly dobytek z rooka ;( ale przedtem zdazylem kupic w sklepie luk (300gp:D ) a ze bylem knightem to z luku na dodatek bez pieniedzy na stzaly niewiele zdzialalem :( gdy tak zwiedzalem carlin znalazlem trupa w ktorym byl zgadnijcie co 8o (chain armor B) ) cieszylem sie jak glupi 8o ale potem zbili mnie do 6 lvla i postanowilem zalozyc nowa postac rowniez na infernie ale niestety bylem jeszcze newbie i zstalem nabrac na free pacc ;( (nie nawidze hackerow X( ) i tak zakonczyla sie moja przygoda ale sie nie poddalem i po pewnym czasie stworzylem knighta na arcani i wbilem tylko 18 lvl :D ale potem bylo coraz lepiej kilka noob charow i stworzylem 53 knighta ktory zostal zhackwoany i zbity kilka lvli w dol :( potem nie gralem pol roku i teraz postanowil sprobowac swych sil na non pvp i jak narazie jest 31 sorc o niezlym m lvlu :)
srry ze sie tak rozpisalem ;D

Lord_Piterek
24-08-2008, 12:21
ja pamietam ze byłem retajred bo spadła mi maca na rooku :( albo gdy wyszedlem z rooka, wszystkich atakowałem i... niespodziewanie znow sie na nim pojawiłem :] a teraz cóż... metin 2 :)

Wczorajszy
24-08-2008, 12:36
Ja pamiętam jak zaraz po wyjściu na maina moją 1szą postacią poszedłem szukać potworów. Nie zdązyłem się obejrzeć a zabił mnie hunter. Z początku myśłałem że to inny gracz i prosiłem kolege aby go zabił.

mwrox_789
24-08-2008, 15:46
ja kiedys mialem taka sytulacje ze najpierw bylem ,a pozniej mnie niebylo

Harpun
24-08-2008, 16:21
Odlegly poczatek lata 2004 gdy toczyly sie spory ktory potwor jest najsilniejszy w calej Tibii (demon czy warlock).
Na rooku zlazłem swoim charem po drabince na dol i nie potrafilem wlezc z powrotem na gore (a to byl mino hell z orcami i wilkami) to wolalem brata zeby pomogl mi sie wydostac, podejrzewam ze wielu poczatkujacych mialo podobny problem :)
I tak gralismy sobie w kilka osob wlasciwie przez niewielki okres, kazdy nabil moze do 20 lvla, latwo wcale tak nie bylo ; )

Ambaro
24-08-2008, 18:46
Za czasow tibi 7.5....
Pamietam jak 10 min sie meczylem z drabina.
Albo przez pol miesiaca wychodzilem z rooka hahha.
Kiedy juz wyszlem na maina to bylem bardzo podekscytowany ze kupilem sobie Scale Armor za 300gp.... To byly czasy hah.. Milo sie wspomina jak ja bylem jednym z niewielu noobow na tibi. Potem za czasow tibi 7.6+ pojawilo sie tak duzo noobow ze grac sie odechciewa xD

Seeleesee1992
24-08-2008, 20:05
Afff… Moje początki też były trudne :D Na początku kumpel który wprowadzał mnie do gry, nie wytłumaczył mi, że te żółte kółeczka, które wypadają z potworków to pieniądze… Po pierwszym moim kontakcie z ratem, wypadło ze 2gp, byłem pewien że to oczy szczura więc nie zbierałem, dopóki kolega mnie nie uświadomił że to złoto i że warto je zbierać. Standardowo dawałem się nabierać na akcje typu: „potrafisz tańczyć i jednocześnie pisać lol?”. Ja oczywiście chciałem udowodnić że potrafię, i sporo przez to traciłem :/ Po wyjściu na maina, postanowiliśmy pójść na dragi (15knight - kumpel i 9pall [skill dist 32 :D] – ja) święcie przekonani że spokojnie damy rade, w końcu kolega wziął ze sobą 3uhy! (to było jeszcze za czasów uhów, nie potionów) – Oczywiście skończyło się śmiercią i to nie byle jaką! Gdy kumpel wiedział że nie damy rady, kazał mi uciekać. Kumpel po chwili padł, drag sięgnął mnie jeszcze fireballem, zostało mi parę(naście) hp i wbiegłem w fire fieldy (będąc już bezpieczny, bo draga zgubiłem) - Oczywiście many na exure wówczas nie miałem :/. Pamiętam też stratę mojego pierwszego knight armora, w czasach kiedy plate armor był dla mnie cenny jak cholera :/ Standardowo lece na exp, po drodze spotykam jakiegoś ciecia, który pokazuje swoje scale armor i kozaczy. Ja oczywiście chciałem pokazać swoją wyższośc, i pokazałem swojego knight armora (na ziemi ofc) – poison field na moją zbroję i po moim armie… Dużo tych „newbie’owskich” wpadek miałem, ale resztę zachowam dla siebie (i ew. moich potomków) ;P

Wacky'Man
25-08-2008, 15:40
Podobnie jak wy,nie moglem wyjsc na góre ale nie po drabinie lecz linom ;D
rooka wbijalem 2 tygodnie
expilem na szkieletach bo tam zawsze zarabialem mnostwo kasy ;D
1 server jaki wybralem to Astera... byl to sorcerer
do 17 levela expilem na Goblinach kolo Carlin
pamietam jak kolega kupil dragon shielda,jaralem sie jak glupi =D(wtedy10k)

Aerina
25-08-2008, 22:33
Moja pierwsze podejście jakies 4 lata temu: ściągam tibie, robie konto, chara, w chodze w dziure z ze schodami, 3 minuty próbuje wyjść i nic nie wymyślam, kasuje tibie :p

Kiedy zacząłem grać 1,5 roku temu i już wiedziałem jak się wchodzi po drabnie, kupowałem itemy poprzez wykładanie kasy na podłogę :confused:. Kiedy juz opanowałem polecenie "trade with" i udało się na maina wskoczyć pamiętam jak się z kolegą tydzień szykowałem się na orca shamana we dwóch i oczywiście nie daliśmy rady xd.

Początki bywaja trudne :baby:

Mar3iN
25-08-2008, 23:09
-przez dlugi czas niewiedzialem ze potwory da sie otwierac :P
-uzywae liny oraz wchodzenie po drabince tez nie bardzo mi wychodzy dopuki kuzyn nie wytlumaczyl co i jak
-nosilem 2 bronie jedna w rece druga w miejscu na strzaly xD(myslalem ze lepsze damage bedzie:P)
-myslalem ze przez mostek dla pacc bede mugl przejsc jak osiagne 8 lvl :P
-po wyjsciu na maina (nie takim szybkim) niewiedzialem jak uzywa sie czarow (bylem sorcem) jak wbilem kolo 11 lvl dowiedzialem sie ze czary sie kupuje:P(Light kupilem 3 razy niewiedzialem ze trzeba pisac "utevo lux")
-checi pkowania byly najsmieszniejsze we 2 stalismy przy jakims 10lvlu nawet czaszek nie wlaczylismy i jak sie koles ruszyl zaczelismy uciekac :P
-gdy wbilem moj pierwszy 16 lvl myslalem ze mam taki duzy lvl ze nikt mnie nie zabije xD zaczolem pkowac wbilem red skula(wylotowalem dragon hammera i plate armor tibia 7.55;]) Cieszylem sie ze jestem silny myslac ze nikt mnie nie ruszy (minute pozniej padlem i stracilem all :P)
-myslalem ze jak mnie ktos zaczyna bic wystarczy wylaczyc tibie i mnie wywala z gry :P

Czesc smiesznych akcji wam przedstawilem ;]

Daram
28-08-2008, 18:29
Teraz moja kolej :P najwiekszy mam teraz polew jak sobie przypominam moja transkajce na rooku oczywisice :P pisze do kolesia buy 50gp a on ok a ja tak trade stalismy w takich co sie kladzie takie jak dp wiecie o co biega i mysalalem zeby cos kupic albo sellnac to trzeba rzucic drugiej osobie kase i ja czekalem az on rzuci chyba z 10min a on caigle gadal trade trade trade huj wi co to zanczylo :P

Oczywiscie jak wszyczyy wiedza drudizi bija z RODA a ja happy nie moglem znalezc rozgi dla mnie bo padlem i stracilem, no wiec znalazlem rozge ktora sie nazywala fishing ROD haha i ide na gobliny i zanzaczyam atak i ni sie nie dziej padlem na combo ^^ wkurzony pytam si kuzyna co u diabla czemu mi rozga nie dziala a on tak masz mane? ja gadam mam on na to hmm a jak ona sie nazywa a ja na tio fishing rod a on na to hahahahhaha no to mnie wnerwilo i dalem mu ignora ;p

Siwy1
28-08-2008, 19:42
Boże ... dzięki Bogu że Tibia nie była moją pierwszą mmorpg ;] Co prawda nigdy nie biegałem krzycząc free items ale z wrodzonym wdziękiem znalazłem sobie na rooku kumpla który dał mi brass shieldla ... Grałem wtedy z kumplami i poleciałem do nich krzycząc "ej taki koleś dał mi tarcze z gryfem(?)" A oni (mieli moje passy) do mnie z textem "ej GM kazał sie wylogować i wrócić za 5 min" już nie miałem tego shielda xD Ale cóż każdy kiedyś był noobem ....

Bycie noobem to coś pieknego ... móc cieszyć się z plate armora , dostając serpen sworda skakać do sufitu a dostając jakies czary ofensywne "fire wave" czy coś to coś pięknego ... już nie mówie o pierwszym paccu :) i z tym tak jak z życiem chciałbym teraz grać ze swoim doświadczeniem np. na tibi 7.6 kedy to druidem biegało się z mace .. albo dosyć niedawno pk'ować 20 lvlem z sd ahh .... te wspomnienia ;]

Cheapest
28-08-2008, 20:29
Ja zaczynałem grę w 2003 więc trochę dawno ale pamiętam kilka śmiesznych rzeczy:
- Nie wiedziałem jak sięwychodzi z miasta więc 4 pierwsze lvle nabiłem na szczurach, uzbierałem koło 300 gp i wreszcie kupiłem studded armor za 100 gp, poszedłem przed siebie i doszedłem do labiryntu z wolfami i wolfów nie było bo ktoś tam expił więc poszedłem jedno piętro niżej, zobaczyłem masę orców ale nie umiałem wychodzić po drabinie klikałem cały czas lewym przyciskiem i nic nie dało - w końcu pierwszy raz padłem, a miałem te ciężko uzberane 200 gp...
- Nie zraziłem się i poszedłem po deda ale wtedy padłem od wolfów...
- Kiedyś poszedłem do jakiejś jaskini z bugami i utknąłem w dziurze razem z dwoma nie znanymi graczami i pytali mi się o rope, nie wiedziałem że chodzi o linę ale sprawdziłem w słowniku i zrozumiałem o co im chodzi i myślałem że mam linę ale okazało się że to było siano jak im dałem mówiąc, że to lina to mnie zwyzywali, a ja nie wiedziałem dlaczego... W końcu ktoś nas wyciągnął.
- Czasem nosiłem dwie tarcze w obu rękach bo myślałem, że jest wtedy lepsza obrona (obecnie już się nie da trzymać w obu rękach dwóch tarcz :D)
- Mino hell w tamtych czasach było bardzo trudne, prawie nikt nie expił na minosach a było ich więcej, zrobić quest to było wyzwanie, padłem tam kilka razy.
- Dałem się nabrać na klonowanie gp, dałem 100 i oczywiście nie odzyskałem.
- Zawsze chciałem mieć backpack a nie wiedziałem że można kupić, ale słyszałem, że respi się koło portu, kilka razy tam byłem i padłem od pająków i tych dawnych dużych bugów.
- zawsze zbierałem śmieci i chciałem sprzedawać bo myślałem że są to dobre itemy

Gdy dowiedziałem się o mainie miałem 10 lvl, wyszedłem nie wspominając o stracie przez wyjście na 10 lvlu hp i many, byłem knightem i nigdy nie słyszałem o skilowanu dlatego do 20 lvlu miałem marne skile i expiłem tylko na trolach, kiedyś zobaczyłem w depo że ktoś sprzedaje mocną broń jaką był war hammer po bardzo taniej cenie więc go kupiłem za 1k i cieszyłem się jak głupi, że ścinam trole na jeden hit :D wybrałem się dalej i walczyłem z orciem wariorem, zanim go ubiłem ze swoimi skilami straciłem dużo hp i spotkałem scorpiona którego szybko zabiłem lecz mnie zatruł i szybko padłem bo nie wiedziałem że można kupować i mieć czary, pech chciał że spadł ze mnie war hammer, ale zbierałem kilka godzin żeby kupić nowy. Chciałem kiedyś iść do innego miasta poza thais w którym byłem i poszedłem spotykając dużego pająka który mnie zdjął w kilka sekund - był to gs. Raz koło mounst sternum zaatakował mnie Wild Warrior a ja myślałem że to jakiś gracz i pisałem do niego "fuck you" i uciekałem :D

Berbatov
28-08-2008, 21:34
Ja zaczynałem grać w kawiarence internetowej. Siedziałem tam 12 godzin dziennie, z czego ze 3-5 przy komputerze. Resztę czasu krążyłem po kątach przyglądając się potęgom tamtych czasów, 15-20 levelom, i powtarzałem ze ja też taki będę! No i byłem w końcu wyższy ;).

A do 'wpadek' zabawnych zaliczam:
1. Tachanie ze sobą połamanych krzeseł, i starając się je sprzedać jako bełty.
2. drabina... ehhh zawsze wolałem kumpla aby mnie z nią uporał.
3.Bicie levela 2 przez 3 godziny.
4.Ucieczka od Valkyrii z tekstem 'Co pani ode mnie chce'.

Ahh, wspomnienia. Przykre, jak i wesołe. Milo je mieć.

Birkart
28-08-2008, 22:27
W tym temacie chcę żebyście pisali jakimi byliście kiedyś newbie.


Ja kiedyś, dawno temu, dwa lata temu.
myślałem że gp to są bułeczki:baby::baby::baby:

albo jak stałem przy banku jeden gość powiedział sell i stawił mace, myślałem że jak powiem sell to też się pojawi więc poszedłem do stolika i gadałem sel sel sel a stolik był pusty:p:baby::baby:.

Nie wiedziałem nawet jak się chodzi po drabinie:baby:.


Kolega mi załatwił carlin sworda, a ja go wymieniłem na rapiera bo myślałem że jest lepszy <LoL>.


po tem się uczyłem coraz bardziej i bardziej wkońcu miałem najlepsze eq wyszłem na maina i buch z nooba na gracza:cup:



pamiętaj wszyscy byliśmy kiedyś newbie;)

wyszłes?

jak dla mnie nic sie nie nauczyles :P

Piranezi
28-08-2008, 22:35
Ja mam fazową historię =D

Z założeniem postaci nie miałem problemu, gdyż już wtedy jako tako znałem angielski, z rooka wyszedłem na 10 lvlu i do 14 lvla expilem z katana na rotach pod thais ;], a do 20 z scimitarem w tym samym miejscu. Uzbieralem na K armor i Fire sworda i zaraz po zakupie "Dołączyłem do gildi yoyo.pl ;D" i po koncie =(

Gdzieś zanim wyszedłem na Maina przeczytałem, ze nie można PK'owac graczy poniżej 10 lvla... Gdy zabił mnie Hunter na 9 lvlu, chciałem pisać podanie do cipsoftu, aby go ukarać!:D

Elders
28-08-2008, 22:39
Hehe mi się jeszcze przypomniało jedna śmieszna rzecz.Koledzy mówili mi że na 8 lvl przechodzi sie roka i idzie na maina a ja się ich pytam a jak przejdę maina to co potem. :D