zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Film czy książka ?


Biohazardd
13-03-2009, 17:26
Wolicie czytać książki czy oglądać film zrealizowany na podstawie książki ?

Ja wole książke czytać, prawie zawsze jest dużo lepsza niż film co ukazuje np. Forrest Gump książka wspaniała ale film już mniej.

Wylansowany
13-03-2009, 17:59
I to, i to. Książkę lubię, przeczytać, ale film również, z tym, że nie oglądam zwykle adaptacji filmowych różnych książek, bo te zwykle wychodzą...łagodnie mówiąc kiepsko.

Litawor
13-03-2009, 18:18
Widząc tytuł pomyślałem, że mamy wybierać między czytaniem a oglądaniem filmów w ogóle i już chciałem napisać, że tego się nie da porównywać. Ale przy tak sformułowanym pytaniu - wolę czytać książki. Ich adaptacje albo są słabe, albo jedynie czerpią z książek inspirację i bardzo odbiegają od nich pod względem treści.

Lechista
13-03-2009, 18:18
Zazwyczaj jak przeczytam książkę to film mi się juz nie podoba

MatiCFC
13-03-2009, 18:20
Ja uwielbiam wpierw obejrzeć film, następnie dopaść książkę. To naprawde świetne, i wyobraźnia fajnie działa "podpowiadając" gdy się jakiegoś fragmentu, lub lokacji gdzie dzieje się akcja, nie zrozumie.
No i fajnie się porównuje.
Swoją drogą moja ulubiona para Film+Książka to Fight Club/ Podziemny Krąg.

Biohazardd
13-03-2009, 18:25
wolę czytać książki. Ich adaptacje albo są słabe, albo jedynie czerpią z książek inspirację i bardzo odbiegają od nich pod względem treści.

Dokładnie, właśnie skończyłem oglądać film Forrest Gump.
Nie ma porównania z książka + pominięte 50 % scen a film dostał oskara...

Martka
13-03-2009, 18:28
Generalnie wolę książki, bo ich ekranizacje zazwyczaj im nie dorównują. Jednak są wyjątki, na przykład "Pachnidło". Imo, film dużo lepszy od książki.

piternet
13-03-2009, 19:11
Wolę przeczytać książkę, ale naprawdę fajnie obejrzeć sobie jest film i zobaczyć jak reżyser wyobraża sobie miejsca z książki. Szkoda, że filmy są tak dużo obcinane :(

Grue
13-03-2009, 19:36
Książka...

<znakiznakiznaki>

Milan ognia
13-03-2009, 19:40
Trudno by film oddawał w całości książkę. Jeżeli książka ma ponad tysiąc stron a reżyser miałby sztywno trzymać się jej film byłby zbyt długi i normalnie by nudził widzów.

Biohazardd
13-03-2009, 20:01
Trudno by film oddawał w całości książkę. Jeżeli książka ma ponad tysiąc stron a reżyser miałby sztywno trzymać się jej film byłby zbyt długi i normalnie by nudził widzów.

przy książce która ma troche ponad 200 stron a film trwa ponad 2 godziny nie ma 50 % wydarzeń, w tym jednego najważniejszego to już jest przegięcie.

Paciuch
13-03-2009, 20:21
Ja tam nie lubię czytać za dużo więc film.

Rybzor
13-03-2009, 21:32
Gdyby przeczytanie dobrej książki zajęło by mi tyle czasu i kosztowało tak mało wysiłku, jak oglądanie filmu, to zrezygnowałbym z telewizora. Nie znam filmu, którego "książkowa" wersja mniej by mi się podobała.

przy książce która ma troche ponad 200 stron a film trwa ponad 2 godziny nie ma 50 % wydarzeń, w tym jednego najważniejszego to już jest przegięcie.
Bo filmy bazujące na książkach w większości są jedynie tworzone na bazie wydarzeń, a nie starają się opisać dokładnie książki taką jaka była.

sazqq
13-03-2009, 21:58
Dlaczego większość z nas (także ja) woli książkę? Bo czytając ją SAMI wyobrażamy sobie jak wygląda świat, bohater itp. Film to przedstawienie tego, co wyobraził sobie reżyser, co nie zawsze przypada nam do gustu.

semilunaris
13-03-2009, 22:24
Ja uwielbiam wpierw obejrzeć film, następnie dopaść książkę. To naprawde świetne, i wyobraźnia fajnie działa "podpowiadając" gdy się jakiegoś fragmentu, lub lokacji gdzie dzieje się akcja, nie zrozumie.
No i fajnie się porównuje.

Powtórzę argument kolegi wyżej. Twój sposób jakby ogranicza wyobraźnię, przyjmujesz wizję reżysera. Jeżeli nie rozumie się książki to znak, że albo nie potrafi się dobrze rozumieć tekstu, albo mamy za małą/wolną wyobraźnię.

Swoją drogą moja ulubiona para Film+Książka to Fight Club/ Podziemny Krąg.Hmm. Książka cudowna, film dobry. 1/4 jakby nie patrzeć jest ucięta, lub zmieniona. Aczkolwiek całej trójce za role należą się Oscary. Jedyne, co szczególnie podobało mi się w filmie to tekst Marli "nie miałam takiego pieprzenia od podstawówki", strasznie mnie rozbawił ;d. Brakowało jednak tej true narracji narratora. 'Oszust. Oszust. Oszust.' Kwestia gustu.

Osobiście wolę książki. Filmy jak już wyżej mówiłem są 'niedoskonałe' i narzucają nam wersję reżysera. Ciekawostka; Thomas Harris, ten od Milczenia Owiec, nie obejrzał adaptacji tej właśnie książki. Powód już podałem. Michael Ende, ten od 'Niekończącej się opowieści' również.

Kwestia szybkości odbioru, film trwa 2h, przeczytanie książki kilka dni. Polecam 'Kurs Szybkiego Czytania' Pana Jarosława Niekrasza. Z 200 słów/minutę wskoczyłem na 2600+/minutę. Jestem zadowolony, lekturę przeczytam na lekcji, dużo czasu się zyskuje.

Tasior
13-03-2009, 22:27
Wolicie czytać książki czy oglądać film zrealizowany na podstawie książki ?

Ja wole książke czytać, prawie zawsze jest dużo lepsza niż film co ukazuje np. Forrest Gump książka wspaniała ale film już mniej.
Zgadzam się, ale przykład beznadziejny.

MatiCFC
13-03-2009, 23:17
Dlaczego większość z nas (także ja) woli książkę? Bo czytając ją SAMI wyobrażamy sobie jak wygląda świat, bohater itp. Film to przedstawienie tego, co wyobraził sobie reżyser, co nie zawsze przypada nam do gustu.

Tak tu masz racje, zgadzam się w 100%.

Ogólnie to książki po filmie czyta się inaczej od książki, bez filmu. Książkę, nazwijmy to "tradycjną", sami sobie przyswajamy. Chodzi mi o to, że sami sobi wszystko wyobrażamy, nie ma organicznika wyobraźni.
Natomiast książkę, po obejrzeniu filmu, czyta się w inny sposób, mózg sam podstawia a to otoczenie, a to zachowanie, a to miny poszczególnych scen czy postaci.

Dwie różne kwestie :)

Alanus Lutinum
14-03-2009, 08:58
Co za pytanie... oczywiście, że film.

Dr.Unknown
14-03-2009, 14:28
Tak tu masz racje, zgadzam się w 100%.

Ogólnie to książki po filmie czyta się inaczej od książki, bez filmu. Książkę, nazwijmy to "tradycjną", sami sobie przyswajamy. Chodzi mi o to, że sami sobi wszystko wyobrażamy, nie ma organicznika wyobraźni.
Natomiast książkę, po obejrzeniu filmu, czyta się w inny sposób, mózg sam podstawia a to otoczenie, a to zachowanie, a to miny poszczególnych scen czy postaci.

Dwie różne kwestie :)
Właśnie z tego powodu źle mi się czytało "Władcę Pierścieni". Ciągle pojawiały mi się przed oczami te gęby z filmów, zwłaszcza Gollum, w ogóle nie pasujący do tego opisywanego w literackim pierwowzorze.
No ale przynajmniej przekonałem się, jak ubogą treściowo adaptacją jest Jackson'owski "hit".

Serious Sam
14-03-2009, 17:38
Wolę książki. Chociaż dobrym filmem także nie pogardzę.

sazqq
14-03-2009, 18:14
Właśnie z tego powodu źle mi się czytało "Władcę Pierścieni". Ciągle pojawiały mi się przed oczami te gęby z filmów, zwłaszcza Gollum, w ogóle nie pasujący do tego opisywanego w literackim pierwowzorze.
No ale przynajmniej przekonałem się, jak ubogą treściowo adaptacją jest Jackson'owski "hit".

Identycznie było ze mną. Gdybym tego nie doświadczył, zapewne stałbym murem po stronie filmów ;/.

Rocket Slayer
14-03-2009, 19:50
Książka! Lubię oglądać filmy, ale czytanie książek to zupełnie co innego. Sam wytężasz mózgownicę. Trwa to dłużej niż te 1,5h~.

<8>Borys<8>
14-03-2009, 20:18
Książki są ogólnie lepsze od filmów na ich podstawie, ale ja i tak wole filmy oglądać, na czytanie jestem zbyt leniwy i za dużo czasu to mnie kosztuje :p

Jety
14-03-2009, 20:32
Film,poniewaz nie lubie czytac i raczej wole slyszec widziec tresc ktorej sie oddaje :P

Nari
14-03-2009, 20:34
Ja i tak wolę przeczytac książkę- zawszę jak dorwę nowy tomik z moich ulubionych serii to potrafię spędzic nad nią cały dzień, żeby ją jak najszybciej przeczytac :P.




Kwestia szybkości odbioru, film trwa 2h, przeczytanie książki kilka dni. Polecam 'Kurs Szybkiego Czytania' Pana Jarosława Niekrasza. Z 200 słów/minutę wskoczyłem na 2600+/minutę. Jestem zadowolony, lekturę przeczytam na lekcji, dużo czasu się zyskuje.
No nie powiem... Sam uczyłem się do czasu z Unijnej Szkoły Europejskiej (szybkie czytanie) i nie powiem, ponoc miałem jakiś tam potencjał. Ale po czwartym (na pięc możliwych) tomów zadałem sobie pytanie: co to jest za przyjemnośc wynikająca z samego czytania, skoro na jeden rzut oka mogę przeczytac pół strony (wg. kursu pod koniec miało dojśc nawet do całych stron :D)? Tak więc przestałem się uczyc i wróciłem do normalnego czytania i jak dotąd jestem zadowolony : ).

Mydelniczek
14-03-2009, 21:50
No nie powiem... Sam uczyłem się do czasu z Unijnej Szkoły Europejskiej (szybkie czytanie) i nie powiem, ponoc miałem jakiś tam potencjał. Ale po czwartym (na pięc możliwych) tomów zadałem sobie pytanie: co to jest za przyjemnośc wynikająca z samego czytania, skoro na jeden rzut oka mogę przeczytac pół strony (wg. kursu pod koniec miało dojśc nawet do całych stron :D)? Tak więc przestałem się uczyc i wróciłem do normalnego czytania i jak dotąd jestem zadowolony : ).

Ano, usiąść sobie wygodnie, puścić cicho muzyke, otworzyć książkę i zatopić się w czytaniu na parę godzin <3
Czytanie całych książek w godzine nie ma sensu.

MatiCFC
14-03-2009, 22:30
Jeśli ktoś chce obejrzeć świetną adaptacje książki na 'kasety filmowe', zachęcam do odpalenia Polsatu o 22.30, film "Podziemny Krąg".

Shanhaevel
14-03-2009, 22:39
@up
FIGHT CLUB. To jest FIGHT CLUB.

MatiCFC
15-03-2009, 11:00
@up
FIGHT CLUB. To jest FIGHT CLUB.

Oczywiście. Zbeszczyściłem nazwę tylko dlatemu, że tak było w programie, i chciałem się tego trzymaćw poście ;)

Ehh ten Je*any lektor, pieprzy połowe dialogów.

Kele
15-03-2009, 12:59
Ogólnie: Książka > Film
Dexter: Serial > Książka

W tej chwili czekam na "Anioły i demony" Browna, jestem ciekaw jak to zekranizują ; >

Czarna_Mamba
15-03-2009, 23:56
Generalnie to SERIALE.

A tak na serio, to książki, bez najmniejszego wahania. Wystarczy zrobić odpowiedni klimat, gdy mgła za oknem i taki Holmes jak znalazł. Wyobraźnia podczas czytania wyczynia najróżniejsze cuda, zmusza nas do stworzenia własnej wizji świata przedstawionego, a to jest naprawdę piękne. Adaptacje filmowe zawężają przekaz tylko do wizji reżysera/scenarzysty, co sprawia, że oglądając film tylko czerpiemy informacje co do treści i nie ma miejsca na własne interpretacje, które indywidualnie budują klimat każdego utworu.

Muszę jednak przyznać, że znacznej części lektur szkolnych nie przeczytałam, tylko poszłam na łatwiznę i obejrzałam adaptacje. Co jak co, ale wolę kryminały i fantastykę. : )