Psychotata
26-05-2009, 10:21
http://www.maxior.pl/film/127470/Janek_polski_pucybut
Chcialem poruszyc temat o zyciu tego o to pana Jana Nawaski. Film dokumentalny sklada sie z dwoch czesci i opowiada o zyciu pana Janka - pucybuta na dworcu PKP w Krakowie. Film opowiada o osobie bezdomnej, pucujacej buty w celu zdobycia funduszy na mieszkanie. Strasznie sie cieszylem na natykajac sie na ten film. Po obejrzeniu zdalem sobie sprawe, ze gdyby nie ten film nie zwracal bym na takich ludzi wiecej uwagi. Ogladajac zadziwila mnie postawa Janka, ktory zna swoje wartosci zyciowe, i poprostu az mnie serce zabolalo myslac o tym, ze zyja tak potrzebujacy ludzie, nigdy nie mieli swoich cieplutkich czterech katow. Poprostu ludzie tacy jak my maja pieprzonego fuksa, siedzac sobie w zime w wygrzanym mieszkaniu, kiedy tacy ludzie jak pan Jan marzna, chociaz pracuja na siebie, w przeciwienstwie do innych bezdomnych zebrajacych pod kosciolem, i wydajacym zebrane pieniadze na piwo, aby zapic czas. Janek szanuje swoje zycie i docenia to co ma, w przeciwienstwie do nas. My mamy wszystko: kochajacych rodzicow, rodzenstwo, pieniadze na nasze potrzeby, kiedy w tym samym czasie ludzie pracujacy tak jak pan Jan po 20 godzin dziennie nie maja z tego zbyt wiele ale doceniaja to co dalo dla nich zycie. My, nie doceniamy tego co nam dano, i nie probujcie mi zaprzeczac, bo to bedzie zaprzeczanie samemu sobie. Zadziwila mnie znajomosc przez pana Jana jezyka angielskiego, jakim nie moze sie poszczycic 3/4 polskich politykow. Tacy ludzie z takim jezykiem, zaangazowaniem, zyczliwoscia i przedewszystkim ludzie uczciwi zapieprzaja za grosze. To mnie strasznie irytuje. W kilku klatkach filmu, obraz ukazuje lecacego puchawca, czyli malego Janka w wielkim swiecie. Serce mnie strasznie zabolalo w dwoch momentach filmu, kiedy to pseudo-biznesmen wyrzucil Janka z przedzialu (jak tak mozna milych ludzi traktowac?) i w momencie kiedy na koniec filmu Janek opowiada o wielkim drzewie (piekne slowa, przyznam sie, ze sie poplakalem). Wiem, ze polowa zaraz powie, jest pelno takich ludzi, ze po co sie uzalac, taki go spotkal los itp., ale gdzie wy znajdziecie uczciwego, zyczliwego bezdomnego z takim pojeciem o zyciu, i z taka znajomoscia obcego jezyka w Polsce? No wlasnie gdzie... po obejrzeniu tego filmu, moim malutkim marzeniem jest spotkanie Janka, i przeprowadzenie rozmowy, chociaz watpie, ze w najblizszym czasie zawitam w Krakowie, chociaz kto wie moze pan Jan juz ma swoj wymarzony cieplutki domek zafundowany przez pomoc spoleczna, gdyz ten film ma juz prawie 4 lata.
Male info. Film ten jest dzielem osoby odpowiedzialnej za "Galerianki".
Zachecam do wypowiedzi.
Chcialem poruszyc temat o zyciu tego o to pana Jana Nawaski. Film dokumentalny sklada sie z dwoch czesci i opowiada o zyciu pana Janka - pucybuta na dworcu PKP w Krakowie. Film opowiada o osobie bezdomnej, pucujacej buty w celu zdobycia funduszy na mieszkanie. Strasznie sie cieszylem na natykajac sie na ten film. Po obejrzeniu zdalem sobie sprawe, ze gdyby nie ten film nie zwracal bym na takich ludzi wiecej uwagi. Ogladajac zadziwila mnie postawa Janka, ktory zna swoje wartosci zyciowe, i poprostu az mnie serce zabolalo myslac o tym, ze zyja tak potrzebujacy ludzie, nigdy nie mieli swoich cieplutkich czterech katow. Poprostu ludzie tacy jak my maja pieprzonego fuksa, siedzac sobie w zime w wygrzanym mieszkaniu, kiedy tacy ludzie jak pan Jan marzna, chociaz pracuja na siebie, w przeciwienstwie do innych bezdomnych zebrajacych pod kosciolem, i wydajacym zebrane pieniadze na piwo, aby zapic czas. Janek szanuje swoje zycie i docenia to co ma, w przeciwienstwie do nas. My mamy wszystko: kochajacych rodzicow, rodzenstwo, pieniadze na nasze potrzeby, kiedy w tym samym czasie ludzie pracujacy tak jak pan Jan po 20 godzin dziennie nie maja z tego zbyt wiele ale doceniaja to co dalo dla nich zycie. My, nie doceniamy tego co nam dano, i nie probujcie mi zaprzeczac, bo to bedzie zaprzeczanie samemu sobie. Zadziwila mnie znajomosc przez pana Jana jezyka angielskiego, jakim nie moze sie poszczycic 3/4 polskich politykow. Tacy ludzie z takim jezykiem, zaangazowaniem, zyczliwoscia i przedewszystkim ludzie uczciwi zapieprzaja za grosze. To mnie strasznie irytuje. W kilku klatkach filmu, obraz ukazuje lecacego puchawca, czyli malego Janka w wielkim swiecie. Serce mnie strasznie zabolalo w dwoch momentach filmu, kiedy to pseudo-biznesmen wyrzucil Janka z przedzialu (jak tak mozna milych ludzi traktowac?) i w momencie kiedy na koniec filmu Janek opowiada o wielkim drzewie (piekne slowa, przyznam sie, ze sie poplakalem). Wiem, ze polowa zaraz powie, jest pelno takich ludzi, ze po co sie uzalac, taki go spotkal los itp., ale gdzie wy znajdziecie uczciwego, zyczliwego bezdomnego z takim pojeciem o zyciu, i z taka znajomoscia obcego jezyka w Polsce? No wlasnie gdzie... po obejrzeniu tego filmu, moim malutkim marzeniem jest spotkanie Janka, i przeprowadzenie rozmowy, chociaz watpie, ze w najblizszym czasie zawitam w Krakowie, chociaz kto wie moze pan Jan juz ma swoj wymarzony cieplutki domek zafundowany przez pomoc spoleczna, gdyz ten film ma juz prawie 4 lata.
Male info. Film ten jest dzielem osoby odpowiedzialnej za "Galerianki".
Zachecam do wypowiedzi.