Pokaż pełną wersje : Sztuka Przetrwania
Albertus
08-09-2009, 21:06
mam fajny temat do obgadania , co sadzicie o czymś takim jak survival czyli sztuka przetrwania.
byliście kiedyś na czymś takim? Oczywiście nie chodzi mi o zwykły biwak , tylko o coś w stylu nuż , zapałki i poszedł...
ja od małego się interesuje takimi rzeczami i muszę się pochwalić ze w terenie radze se całkiem dobrze.
Przy okazji opowiem o naszym ostatnim biwaku....
Wybraliśmy się kolo 9 , ja 2 osoby dorosłe i moich 3 kolegów. Mial to być biwak survivalovy ale wszyscy prócz mnie próbowali kombinować co im na dobre nie wyszło... :D Wzięli oni ze sobą duuuuuzooooo jedzenia , namioty itp. , ja w plecaku miałem jedynie skore ( płachtę skórzana o pewnej wielkości) , nóż , ogień , 0,5 litrowa butelkę z woda (na drogę) , kominiarkę , i oczywiście bluzę bo spodnie dresowe miałem na sobie (tylko podwinąłem na czas drogi) , Koledzy później się ze mnie śmieli po co mi kominiarka czy ta skora?
Po przejściu 2 km , (planowana trasa to 10 km - mało dlatego ze bardziej skupialiśmy się na obozowisku a trasa symboliczna) , kolegom odpadały nogi i plecy (duże plecaki , dużo rzeczy ;D) poszli oczywiście w krótkich spodenkach a co śmieszniejsze jeden w sandałach ;D po drodze zebrałem z pola trochę ziemniaków i narwalem szczawiu. I doszliśmy na miejsce...
Rozbiliśmy się nieopodal świętej dla prawosławnych góry Grabarka. tam napełniłem butelkę woda po podroży , i poszliśmy dalej szukać miejsca na obozowisko. Po drodze koledzy zjedli większość jedzenia , wiec na obiad zostało im parę kanapek i chyba z 3 kiełbaski. Byli strasznie wycieczeń ale pogoniliśmy ich do lasu po drzewo , oczywiście poszedłem z nimi. W sumie sam przyciąganiem 3/4 drzewa a oni po parę patyków po czym strugali se kije na kiełbaski ;D (oczywiście mieli we 3 jeden nóż , bo jak to tak żeby wziąwszy coś potrzebnego ;D) po prawie 30 minutowej męczarni , pościły mi nerwy i naostrzyłem im te kije, po czym zrobiłem se elegancki 1 osobowy szałas z drewna które przyniosłem (przykryłem go dodatkowo gałęziami z liśćmi , wiec nie rzucał się w oczy z daleka. Trochę posiedzieliśmy , gadaliśmy i zaczęło się ściemniać , wtedy koledzy wpadli na wspaniały pomysł żeby rozłożyć namiot ;D oczywiście było ciemno wiec trwało to naprawdę długo ;D w tym czasie rozpaliłem ognisko rozłożyłem obok skórę , osiadłem na nią i zajadałem szczaw ( który tez wcześniej podskubywałem) , upiekli swe kiełbaski i tez zjedli ;D nie wspomnę nic o komarach które ich gryzły , bo długich spodni się nie chciało brać ;D no i najsmaczniejsza cześć historii , poszedłem z jednym po wodę bo się skończyła , i przewidziało nam się ze widzieliśmy ducha , ja trochę się balem ale jakoś tego nie okazywałem , natomiast kolegę sparaliżowało gdy wróciliśmy i opowiedzieliśmy , 1 z nich tak panicznie się przestraszył ze zadzwonił po matkę ;D żeby go zabrała , pamiętam ze wtedy chyba przez 30 minut leżałem na ziemi ze śmiechu , no ale było nas jednego mniej , chwile później 2 dorosłych poszła spać zostaliśmy we 3 , jeden dowalał drugiemu , żeby ten się bal no i po 20 minutach ten poszedł spać z dorosłymi co doprowadziło do drugiej 30 minutowej smiechawy ;D gdy siedzieliśmy we 2 , ja i ten odważny , ja robiłem ziemniaki itp. jadłem se je , no i podzieliłem się z kolega , choć nie powinienem mu dawać... ale nie będę ziemniaków żałował. Po jakiejś godzinie błagał mnie bym poszedł z nim spać do namiotu bo sam się bal ;D wiec z nim poszedłem , poleżałem chwile uspal się i poszedłem do ogniska , nałożyłem kominiarkę , dołożyłem do ognia , posiedziałem z godzinkę może bawiąc się nożem i patykiem i poszedłem do szałasu spać , spałem parę godzin. Wstałem , zjadłem trochę ziemniaczków zagryzając szczawiem , dorzuciłem resztę drzewa i szałas do ognia i obudziłem resztę... Wracaliśmy już samochodem , bo nie chciało im się wracać piechota.
Teraz kolegów nie mogę wyciągnąć na biwak , wspomnienia mam niezłe i jak se przypomnę to same łzy ze śmiechu lecą ;D
PS. Sorka za orty ale tak duzo texty to sie poprawiac nie chcialo , mam nadzieje ze duzo ich nie ma.
OPOWIADAJCIE SWOJE HISTORIE !!! i wypowiadajcie sie na temat tych biwakow przetrwaniowych. :D naprawde moge byc smieszne historyjki.
__HAPPY_SVEN__
08-09-2009, 21:18
ja tam Szkołe Przetrwania tylko w telewizji oglądam :)
Nie podnieca mnie jakoś taplanie się w błocku po uszy, chociaż takiego boa dusiciela to bym wypatroszył.
B)
Fajnie masz w domu.
@topic
Nie bawie się w to.
a ty kufa przypadkiem nie powinieneś tez zabrać ze sobą na survival po forach jakiegoś słownika ? bo ja rozumiem robić błędy ale kurwa nie po 10 w jednym zdaniu!
Ametystowec
08-09-2009, 21:31
@Argen
To po @#$%^ tu piszesz?
@Topic
Jedyne co takiego miałem, to nocka z kolegami na bunkrach, oczywiście wgrywaliśmy sobie schizy, że zaraz nas zaczną nawiedzać duchy żołnierzy :D Bunkier był dość obszerny i miał kominki, więc rozpaliliśmy w środku ogień co by nam komary nie przeszkadzały. Do jedzenia mieliśmy ledwie 3 paczki dużych Lays'ów, więc po 1h już byliśmy głodni (było nas 5). Ogólnie to gadaliśmy do 4 nad ranem, a do bunkru weszliśmy około 23:00. A jeszcze w te wakacje robiliśmy z kolegami herbatę z dzikiej mięty, i wody z rzeki, woda podgrzewana była w plastiku nad ogniem, a herbata o dziwo wyszła zajebiście ;)
a ty kufa przypadkiem nie powinieneś tez zabrać ze sobą na survival po forach jakiegoś słownika ?
Hahaha, to samo sobie pomyślałem. Nuż, podruży i prucz, to nawet dzieci z "podstawuwki" nie piszą.
@
Co do survivalu, to lubię oglądać "szkola przetrwania" z Bear'em Gryllsem na discovery, fajowski program : P
W co drugim słowie błąd... Aż tego się czytać nie da.
Przebrnąłem przez tą opowieść, sztuką przetrwania bym tego nie nazwał, co najwyżej "niezaplanowanym biwakiem".
Ciekawi mnie, gdzie to się odbywało, że zebrałeś ziemniaki i szczaw.
Jeśli w temacie chodziło o przetrwanie na polu jakiegoś rolnika, to gratuluję, zniosłeś trudy przetrwania.
@Discovery
Ultimate Survival & Survivor Man 4ever
Dragon-Fly
08-09-2009, 21:51
Zajebiste miejsce wybraliście, też bardzo lubię okolice Grabarki, żałuję, że tam nie mieszkam :P.
No ja w takie rzeczy raczej się nie bawię, ewentualnie jakieś nocne wypady po lasach, zalewach itp.
kurde, Albertus, Ty to chyba MacGyver jesteś...
a tak w ogóle, po co Ci w końcu ta kominiarka była?;d
Gierubesoen
08-09-2009, 22:09
http://www.garbiarnia.com/index.php?option=com_content&task=view&id=153&Itemid=54
Relacja z rajdu 4000, etap 'Podlasie'. Ojciec, zapalony fanatyk starych samochodów wyciągnął mnie wtedy na takie coś. Może nie do końca szkoła przetrwania, ale zrobić ok. 2200km (głównie po drogach na podlasiu _/) w jeden weekend 30 letnim fiatem to niezły wyczyn a i przygód po drodze nie brakowało, jak np utknięcie w błocie w środku nocy i pomoc przypadkowego rolnika.
Na trzecim od góry zdjęciu widać mnie, mojego ojca i naszą zabawkę:cup:
Po tym rajdzie, zrozumiałem, że Polska B to nie fikcja... Granica między woj, mazowieckim a podlaskim wyglądała mniej więcej tak- śmigamy 90km/h po jakimś asfalcie, mijamy niebieską tabliczkę "Województwo podlaskie" i po kilku sekundach jakiś drewniany (sic!) kawałek "drogi" i potem już non stop dziury, wyboje itp. Już nie wspominam o tym, że kiedy w Wiżajnach marzły nam dupy przy 4 stopniach Celsjusza, dostałem smsa że we Wrocławiu słońce i 19 stopni ;D
Hahaha, to samo sobie pomyślałem. Nuż, podruży i prucz, to nawet dzieci z "podstawuwki" nie piszą.
@
Co do survivalu, to lubię oglądać "szkola przetrwania" z Bear'em Gryllsem na discovery, fajowski program : P
on nie potrzebuje ortografii, przecież on się w zawodówce uczy -.-
@albertus
byś był brawdziwym survivalowcem to byś rozpalił ogien pocierając patyki o siebie jak bear...
jak Leniwiec z Ice Age! ale ty nie miałeś pół patyka i szczwanego mózgu! Fail nie survivalowiec!
Arka_Sath_Wielki
08-09-2009, 22:45
A ryb rękami nie łowiłeś?
Albertus
08-09-2009, 22:57
LOL... myslalem ze pogadam fajnie z ludzmi co mieli podobne przygody , zazwyczaj przy nich duzo smiechu...
jak pisze szybko i duzo to robie duuuuuzoo ortow , a jak napisalem nie chcialo mi sie takiego dlugiego textu poprawiac ;D
PS. Biwak byl na polanie przy lesie , a jedzenie zbieralem podrodze i raz odeszlem z 2/3 km z miejsca biwaku zeby se dozbierac.
mysle ze takie spedzanie czasu jest fajne , szczegolnie duzo takich opowiesci mialbym z czasow 6 klasy ;D wtedy to ciagle na biwaki chodzilem... tak jak mowilem od malego zamiast do szkoly wolalem pojsc do lasu na grzybki itp. ;D Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie? za to znam wiele lepszych rzeczy ;D
aaa kominiarka to byl najlepszy sposob na komary ;D zeby mnie po twarzy nie gryzly ;D
od malego zamiast do szkoly wolalem pojsc do lasu na grzybki itp. ;D Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie?
Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.
jak pisze szybko i duzo to robie duuuuuzoo ortow
To pisz wolniej i mniej - proste.
nie chcialo mi sie takiego dlugiego textu poprawiac ;D
Powiem ci moje sławne powiedzonko - co nas to gówno obchodzi? Wystawiasz temat, to masz się postarać o to, aby był schludny i czytelny.
CytrynowySorbet
08-09-2009, 23:25
Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie? za to znam wiele lepszych rzeczy ;D
To zostań nowym Tarzanem.
Ja bym proponowal, aby ci co nie maja za wiele do powiedzenia na ten temat, albo chca sie tylko przyczepic do ortografii, przestali sie wypowiadac w tym temacie. Moze akurat sie znajdzie kilku zapalencow wedrowek po lasach i biwakow, przez takie glupie pisanie odrazu zniechecicie ich do dalszego czytania.
Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.
sphinx123
08-09-2009, 23:44
Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.
Otóż to :P
@topic
Zawsze jak z kumplami napalimy się na tego typu przygody, to prędzej czy później uruchamia się u nich słomiany zapał xd
Albertus
08-09-2009, 23:48
poprawiłem mniej więcej orty , mam nadzieje ze co niektórzy nie pobrudzili klawiatury/monitora.
Koledzy troszkę polecieli w H... ale ja miałem biwak survivalovy , ogólnie podobało mi się i chętnie to powtórzę. Nawet mam od paru lat taki pomysł ze jak skończę 18 lat wyjdę na taki rajd po Podlasiu , na 10-14 dni. I jak przeżyje będę mógł się nazywać mężczyzna - taki test , męskości.
PS. Ktoś jest z Podlasia? Moze kiedyś wybierzemy się na taki biwak?
spider-bialystok
08-09-2009, 23:58
Fajna rzecz i chetnie bym sie na cos takiego wybral, ale jak nie zjem sobie dobrze 4-5 razy dziennie to jestem chory ;p
W sumie sprawa do przemyslenia, jak cos to zglos sie do mnie w nastepne lato.
Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.
Ja jakby też. :cup:
Temat mnie rozbawił, idę szczęśliwy spać.
Topic:
Sam w czymś takim nie uczestniczyłem, choć kiedyś byłem na obozie harcerskim a tam już co nieco ze szkoły przetrwania w programie było.
poprawiłem mniej więcej orty , mam nadzieje ze co niektórzy nie pobrudzili klawiatury/monitora.
Raczej mniej, ściągnij sobie przeglądarkę co wychwytuje błędy, pisz w Wordzie, lub na nowym gg :)
Koledzy troszkę polecieli w H... ale ja miałem biwak survivalovy , ogólnie podobało mi się i chętnie to powtórzę. Nawet mam od paru lat taki pomysł ze jak skończę 18 lat wyjdę na taki rajd po Podlasiu , na 10-14 dni. I jak przeżyje będę mógł się nazywać mężczyzna - taki test , męskości.
Dla mnie testem męskości może być litr wódki albo kobieta w łóżku (lepiej tego razem nie mieszać, bo dziwne rzeczy mogą wyjść).
A co do tematu to spędziłem w te wakacje kilka tygodni w lesie, nie na raz, ale miałem kilka wyjazdów na 3-7 dni i jeden dwutygodniowy. Co prawda nie mieszkałem w lesie, tylko w domku opodal, ale wiele czasu w lasach spędziłem. Na szczęście w tamtych okolicach nie było komarów (głównie lasy sosnowe, na piaskach). Muszę przyznać, że choćby nie wiem jaki był upał spodnie dresowe to była podstawa. Raz nawet spałem w lesie, jak urżnąłem się kilkoma (8-10) browarkami i doprawiłem winiakiem. Wszystko mnie swędziało, chyba zlałem się w spodnie i zgubiłem nóż.
Jeszcze dodam, że moi znajomi strasznie bali się zaskrońców, dzików i bali się w nocy iść do lasu, bo tam jacyś Niemcy są pochowani czy coś.
Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.
Tu nie chodzi o to, że jest moda na wyśmiewanie Albertusa. Nikt się nie ma powodu z niego śmiać jako osoby. Po prostu więcej zaczął pisać w tematach dla zwykłych userów (szkoła itp, pomijam ultras, bo mało osób w sumie to interesuje). Jeżeli komentowanie jego groteskowych poglądów w taki właśnie sposób nazywasz wyśmiewaniem, to jeżeli on ich nie zmieni (i sposobu w jaki je przedstawia) chyba jest skazany na to już do końca swojego bycia na forum. To nie żadna moda.
Albertus
09-09-2009, 08:32
Raczej mniej, ściągnij sobie przeglądarkę co wychwytuje błędy, pisz w Wordzie, lub na nowym gg :)
Dla mnie testem męskości może być litr wódki albo kobieta w łóżku (lepiej tego razem nie mieszać, bo dziwne rzeczy mogą wyjść).
A co do tematu to spędziłem w te wakacje kilka tygodni w lesie, nie na raz, ale miałem kilka wyjazdów na 3-7 dni i jeden dwutygodniowy. Co prawda nie mieszkałem w lesie, tylko w domku opodal, ale wiele czasu w lasach spędziłem. Na szczęście w tamtych okolicach nie było komarów (głównie lasy sosnowe, na piaskach). Muszę przyznać, że choćby nie wiem jaki był upał spodnie dresowe to była podstawa. Raz nawet spałem w lesie, jak urżnąłem się kilkoma (8-10) browarkami i doprawiłem winiakiem. Wszystko mnie swędziało, chyba zlałem się w spodnie i zgubiłem nóż.
Jeszcze dodam, że moi znajomi strasznie bali się zaskrońców, dzików i bali się w nocy iść do lasu, bo tam jacyś Niemcy są pochowani czy coś.
mam firefoxa ;D i czasami poprawiam błędy , nie wiem jakie widzisz teraz , bo poprawiałem je firefoxem... według twego myślenia to zaliczyłem polowe testu , dziewczynę w łózko miałem , wódki niestety wypiłem pewnego razu sam 0,7 ale nie pamiętam co się później ze mną działo , wiem tylko ze położyłem się pod płotem i tak pięknie przespałem sylwestra ; wstałem kolo 4 i poszedłem do domu. Wiec z pewnością litra bym nie wypił.
Albertus został pierwszym, polskim ninja!
nie wiem co to ma do tematu , sprawa survivalu jest bardzo fajna , i jak umiesz se poradzić w naturze wcale nie oznacza ze jesteś jakimś ninja , to ze większość z was pewnie w lesie nigdy nie była bo się bala , komarów , wężów , dzików , trujących grzybów czy H. wie czego to już wasz problem.
Tu nie chodzi o to, że jest moda na wyśmiewanie Albertusa. Nikt się nie ma powodu z niego śmiać jako osoby. Po prostu więcej zaczął pisać w tematach dla zwykłych userów (szkoła itp, pomijam ultras, bo mało osób w sumie to interesuje). Jeżeli komentowanie jego groteskowych poglądów w taki właśnie sposób nazywasz wyśmiewaniem, to jeżeli on ich nie zmieni (i sposobu w jaki je przedstawia) chyba jest skazany na to już do końca swojego bycia na forum. To nie żadna moda.
Ja natomiast z wiekszoscia jego pogladow sie zgadzam, sa przedstawione na chlopski rozum, bez zadnych zbednych dodatkow i to mi sie w jego postach podoba, kazdy ma prawo sie mylic, ale wedlug mnie nie myli sie zbyt czesto. Czemu ma miec takie same poglady jak wiekszosc forum. To sie wlasnie nazywa wolnosc slowa, ona dziala w obydwie strony. A szczerze mowiac, Albertusa krytykuja glownie typowi forum haterzy, ci co bardziej inteligentni uzytkownicy(Moim zdaniem) go ignoruja lub po prostu nie przeszkadzaja im jego posty. Oczywiscie, zdarzaja sie kwiatki w postaci zazynania grzybow siekierą, ale to wyjatki. Dobra, starczy tego gadania.
Jedno to co mieć w łóżku kobietę, a drugie co z nią się robi i z jakim skutkiem. Każdy ma swój system wartości i udowadnia sobie co chce.
Kiedyś nawet się interesowałem sztuką przetrwania, ale jakoś wyleciało mi to z głowy. Miałem kiedyś możliwość pojechania z Krzysztofem Petkiem na wyprawę w tym stylu i nauczenia się wszystkiego o sztuce przetrwania, jednak jakoś pojechałem gdzieś indziej. Temat ten jest dość ciekawy, opisana przez Ciebie "przygoda" nie jest najwyższych lotów. Nie rozumiem jak można komuś wykopać ziemniaki?
Albertus
09-09-2009, 15:07
wiem ze nie był to biwak marzeń , ale było bardzo śmiesznie , napisałem to po to by troszkę to rozkręcić. ;D
co do ziemniaków , idziesz na pole jakieś po drodze albo łazisz szukasz, wsadzasz rękę pod krzak bieresz ziemniaczka i zasypujesz żeby chłop nie zobaczył , parę paręnaście krzaków i masz jedzonko ;D
Ja natomiast z wiekszoscia jego pogladow sie zgadzam, sa przedstawione na chlopski rozum, bez zadnych zbednych dodatkow i to mi sie w jego postach podoba, kazdy ma prawo sie mylic, ale wedlug mnie nie myli sie zbyt czesto. Czemu ma miec takie same poglady jak wiekszosc forum. To sie wlasnie nazywa wolnosc slowa, ona dziala w obydwie strony. A szczerze mowiac, Albertusa krytykuja glownie typowi forum haterzy, ci co bardziej inteligentni uzytkownicy(Moim zdaniem) go ignoruja lub po prostu nie przeszkadzaja im jego posty. Oczywiscie, zdarzaja sie kwiatki w postaci zazynania grzybow siekierą, ale to wyjatki. Dobra, starczy tego gadania.
Jakby to powiedzieć... wyjątek potwierdza regułę? Ja też potrafię wyrazić swoje poglądy na chłopski rozum, co nie oznacza, że dla 90% z Was nie mogą być "z kosmosu". Nikt nie każe mu mieć takich samych poglądów, jest wolność słowa itp, no i nikt tego nie neguje. Korzystając z tej samej zasady nikt nie można zabronić komentowania tych jego wypowiedzi. (oczywiście w granicach regulaminu i zdrowego rozsądku)
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)
@A co byś jadł zimą?
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)
Chłop – określenie mężczyzny z warstwy społecznej zamieszkującej tereny wiejskie
Wiesz, to że do kolegów mówisz "chłopie" nie znaczy, że to jedyne znaczenie tego słowa. Ba, nawet nie pierwotne.
__HAPPY_SVEN__
09-09-2009, 15:55
Widząc zachowanie (i w ogóle wszystko co pisze albertus) właśnie wyrobiłem sobie taką metodę wychowawczą, że za każde wagary moje dzieci dostaną ultra wpierdol, szczerze mówiąc wywyższanie 'nie chodzenia do szkoly', za to robienia innych ciekawych i wspaniałych rzeczy z super ludzmi, mnie po prostu vvqrwia
Co do survialu, to jest tak:
Paru gości bierze kamere, idzie na 2 dni do lasu. I potem filmik "FACECI Z JAJMI"
LOL
no właśnie , nie wiem. W zimę robiłem tylko 1 wypad 15 km , ale z jedzeniem.
poczytam se później na necie gdzieś , co można znaleźć smacznego w lesie zima.
i takie rzeczy do nauki uważam za przydatne...
SMACZNEGO?! NIC na survialu powinieneś wpieprzać larwy, i wszystko co masz pod ręką, a nie szukać smakołyków i frykasów.
Albertus
09-09-2009, 15:55
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)
@A co byś jadł zimą?
no właśnie , nie wiem. W zimę robiłem tylko 1 wypad 15 km , ale z jedzeniem.
poczytam se później na necie gdzieś , co można znaleźć smacznego w lesie zima.
i takie rzeczy do nauki uważam za przydatne...
Mazur199
09-09-2009, 16:21
Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.
W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.
Albertus
09-09-2009, 16:26
Widząc zachowanie (i w ogóle wszystko co pisze albertus) właśnie wyrobiłem sobie taką metodę wychowawczą, że za każde wagary moje dzieci dostaną ultra wpierdol, szczerze mówiąc wywyższanie 'nie chodzenia do szkoly', za to robienia innych ciekawych i wspaniałych rzeczy z super ludzmi, mnie po prostu vvqrwia
Co do survialu, to jest tak:
Paru gości bierze kamere, idzie na 2 dni do lasu. I potem filmik "FACECI Z JAJMI"
LOL
SMACZNEGO?! NIC na survialu powinieneś wpieprzać larwy, i wszystko co masz pod ręką, a nie szukać smakołyków i frykasów.
mój błąd , bo powiedziałem nasza mowa.
smacznego nie w sensie ze dobre , u nas tak się mówi na wszystko ( taki dialekt wszedł) np.
"-patrz jaka smaczna rakieta" (ładna dziewczyna na ulicy)
"-patrz jakie smaczne kasztany na drzewie rosną" ( ładne/fajne)
"-Jak sie czujesz?
-Smacznie" (dobrze)
itp. czyli chodziło mi o to ze znajdę coś co da się zjeść ;D Zresztą dobry survivaloviec nie je wszystkiego co ma pod ręka tylko szuka se czegoś co jest pożywne lub ma jakieś właściwości - ale tego trzeba się nauczyć.
PS. Nie wywyższam się z tego powodu , po prostu lepiej pożytkowałem swój czas. Za to teraz chodzę do szkoły bo jest fajnie ;D i warto tam pójść nawet dla samej rozrywki. Plakac ze śmiechu na każdej przerwie/lekcji jest wspaniale ;D
__HAPPY_SVEN__
09-09-2009, 19:08
W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.
Do poradzenie sobie w 'ekstremalnej sytuacji survivalowej' raczej nie pomoże zbieranie grzybów czy robienie innych pierdołek podczas wagarów.
patrz jaka smaczna rakieta" (ładna dziewczyna na ulicy)
W tym momencie to ja zaliczyłem deda. I już więcej nie zaloguję się na tą postać.
PS. Nie wywyższam się z tego powodu , po prostu lepiej pożytkowałem swój czas. Za to teraz chodzę do szkoły bo jest fajnie ;D i warto tam pójść nawet dla samej rozrywki. Plakac ze śmiechu na każdej przerwie/lekcji jest wspaniale ;D
Nie masz się czym wywyższać, wesołku. Chodzenie do szkoły pełnej idiotów i ubaw z nich nie jest niczym fajnym. I tacy są nie tylko w zawodówkach, wierz mi.
Mazur199
09-09-2009, 20:15
Do poradzenie sobie w 'ekstremalnej sytuacji survivalowej' raczej nie pomoże zbieranie grzybów czy robienie innych pierdołek podczas wagarów.
Coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ze jestes skonczonym kretynem.
W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.
Bo mnie dopadniesz przez światłowody? No sory, ale po to się kształcę, żeby nie znajdywać się w takich sytuacjach. No dobra, w sumie mi się nudzi, to nie zostawię tego tak i podpowiem Ci, że się mylisz i dlaczego. (normalnie bym to olał, /care).
Większość ludzi, którzy znajdują się w "kontrolowanych" ekstremalnych sytuacjach to ludzie wykształceni i inteligentni. Wiedza, którą mogę nabyć w "szkole", nawet ta mocno ogólna, jak najbardziej może być użyteczna przy znalezieniu się w sytuacji ekstremalnej (w której się pewnie nigdy nie znajdę jak 99% ludzi prowadzących mój tok nauczania). Wiedza o roślinach, wiedza z geografii, wiedza o społeczeństwie, biologii, zachowaniu ludzkiego ciała, wiedza z PO. Wszystko to może uratować mi życie, mogę dzięki temu się nie otruć, poradzić sobie w ustaleniu odpowiedniego kierunku marszu, czy nabywając umiejętność kulturową (to już skrajnie ekstremalne sytuacje akurat, ale właśnie o takich rozmawiamy) poradzić sobie w komunikacji z tymi "innymi". Nie mówiąc już o nieocenionej wiedzy z zakresu PO oraz budowy i funkcjonowania ludzkiego ciała.
Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej.
CytrynowySorbet
09-09-2009, 20:34
Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej.
No co ty, znajdzie pole z ziemniakami, zrobi szałas i może koczować do usranej śmierci ;l
No co ty, znajdzie pole z ziemniakami, zrobi szałas i może koczować do usranej śmierci ;l
Ta, będzie jeszcze musiał wiedzieć kiedy jest sezon na wykopki : D. Znając życie przeczekałby zimę i w wiosnę zaczął sobie je jeść : P
Gierubesoen
09-09-2009, 20:43
Nie ma lepszego nauczyciela niż życie. Żaden ogólniak nie nauczy Cię tego, czego doświadczysz na własnej skórze. Szkoła też nie ukształtuje Ci charakteru, może go jedynie nieznacznie zmienić. A nawet najlepiej wykształcona ciapa w sytuacji kryzysowej może spanikować i cała wiedza idzie się chrzanić.
Albertus
09-09-2009, 20:57
Nie ma lepszego nauczyciela niż życie. Żaden ogólniak nie nauczy Cię tego, czego doświadczysz na własnej skórze. Szkoła też nie ukształtuje Ci charakteru, może go jedynie nieznacznie zmienić. A nawet najlepiej wykształcona ciapa w sytuacji kryzysowej może spanikować i cała wiedza idzie się chrzanić.
chciałem to powiedzieć ale zobaczyłem ze już ktoś to napisał ;D
PRAKTYKA JEST 100 RAZY BARDZIEJ CENNA NIŻ TEORIA
owszem wiedza tez ci się przyda , nie zaprzeczę , ale praktyka jest ważna.
PS. Żeby zabić dzisiejszych ludzi nie trzeba bomb i wojen , wystarczy wyłączyć prąd i wodę , po paru tygodniach 99% ludzi se nie poradzi... Wiec ja wole być w tym 1 % i uczyć się przystosowania w terenie które może przydać się w bardzo wielu sytuacjach. Nigdy nie macie pewności ze nie będzie wojen lub jakiś innych rzeczy które spowodują powrót człowieka do natury
poza tym mnie to odstresuje i jestem zadowolony gdy to robię - czego chcieć więcej? Jeden ma hobby żeby grac w tibie , drugi żeby se bujać po mieście a jednym z moich wielu hobby jest właśnie sztuka przetrwania i las.
Do poradzenie sobie w 'ekstremalnej sytuacji survivalowej' raczej nie pomoże zbieranie grzybów czy robienie innych pierdołek podczas wagarów.
Nie masz się czym wywyższać, wesołku. Chodzenie do szkoły pełnej idiotów i ubaw z nich nie jest niczym fajnym. I tacy są nie tylko w zawodówkach, wierz mi.
owszem pomoże , wszystkie takie pierdołki maja znaczenie. Zawsze nawet będę mógł se iść nazbierać grzybów bo co niektórzy nie wiedza które są dobre a które złe , zresztą co ja tu będę gadał , po prostu pokazujesz swoja głupotę i ignorancje.
PS. chciałbym zobaczyć Cie w lesie samego przez 2/3 dni.
A co do tego drugiego , to powiedziałem ze się nie wywyższam , to ze jestem zadowolony z wyboru szkoły nie znaczy "czuje się lepszy bo jestem w zawodowce" , nie czuje się lepszy od ludzi mądrych co poszli do liceum/technikum ale na pewno czuje się lepszy od tumanów co się na sile pchają do dobrych szkol , bo takich ludzi mi zal. A pośmiać się zawsze można :D Dziś kolega zapytał mnie czy czasownik odpowiada na pytanie "komu czemu" a najsmaczniejsze ze nie umiałem mu odpowiedzieć bo zwijałem się ze śmiechu ;D oczywiście pomyślał ze tez nie wiem ;D
Powiem ci moje sławne powiedzonko - co nas to gówno obchodzi?
nie Twoje tylko Ferdasa : D
@topic
ee tam, nawet nie zabardzo lubie chodzic na jakies grzyby czy cos, takze mnie to nie jara raczej ; )
Dziś kolega zapytał mnie czy czasownik odpowiada na pytanie "komu czemu" a najsmaczniejsze ze nie umiałem mu odpowiedzieć bo zwijałem się ze śmiechu ;D oczywiście pomyślał ze tez nie wiem ;D
Dobry z Ciebie kumpel, nie ma co. Rozumiem że trzeba być tumanem, żeby tego nie wiedzieć, no ale człowieku, skoro to Twój ziomek to czemu wyjesz mu w twarz z jego niewiedzy ?
Albertus
09-09-2009, 21:54
Dobry z Ciebie kumpel, nie ma co. Rozumiem że trzeba być tumanem, żeby tego nie wiedzieć, no ale człowieku, skoro to Twój ziomek to czemu wyjesz mu w twarz z jego niewiedzy ?
;D naprawdę trzeba byłoby tam być i to słyszeć , a ja już taki jestem ze jak mnie coś rozśmieszy to nie mogę przestać się śmiać... i nawet jak bym chciał się opanować to nie mogę ;D to silniejsze odemnie.
Zresztą , on sam zaczął się śmiać ;D
Idzicie do wojska, do jednostek liniowych, na poligonach bytowania bedziecie miec pod dostatkiem ; )
Albertus
09-09-2009, 22:35
Idzicie do wojska, do jednostek liniowych, na poligonach bytowania bedziecie miec pod dostatkiem ; )
powiem ci ze dużo o tym myślałem i myślę ze jak zdrowie itp. pozwoli to się skusze.
Mazur199
09-09-2009, 22:59
Większość ludzi, którzy znajdują się w "kontrolowanych" ekstremalnych sytuacjach to ludzie wykształceni i inteligentni. Wiedza, którą mogę nabyć w "szkole", nawet ta mocno ogólna, jak najbardziej może być użyteczna przy znalezieniu się w sytuacji ekstremalnej (w której się pewnie nigdy nie znajdę jak 99% ludzi prowadzących mój tok nauczania)
Zalozmy ze lecisz samolotem ktory rozbija sie nad syberia,Ty jako jedyny przezywasz katastrofe i myslisz "lee to mnie nie dotknelo,przeciez chodze do ogolniaka"
tak glupi przyklad
poradzić sobie w ustaleniu odpowiedniego kierunku marszu
Jesli tego ucza Cie jeszcze w ogolniaku to szcerze gratuluje poziomu nauczania.
Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej.
Polityka Hitlera?
Niemcy > reszta swiata
Ogolniak > zawodowka?
Albertus
10-09-2009, 00:34
Rybzor , zalezy na jakim stanowisku....
NP. predzej zatrudnia hydraulika po zawodowce niz kogos kto chce byc hydraulikiem a skonczyl medycyne...
kazdy kierunek ma swoje zawody.
Problem jest w tym ze :
-malo ludzi idzie do pracy fizycznej a potrzeba duzo
-duzo ludzi idzie do pracy umyslowej a potrzeba malo
Rybzor , zalezy na jakim stanowisku....
NP. predzej zatrudnia hydraulika po zawodowce niz kogos kto chce byc hydraulikiem a skonczyl medycyne...
No dobra, ale chyba trzeba byc skonczonym idiota, zeby skonczyc medycyne a potem starac sie o posade hydraulika...Zreszta hydraulik to juz fachowiec, czesto sama zawodowka nie wystarcza, liczy sie duze doswiadczenie, ludzie czesto mysla, ze hydraulik to gosciu od odpychania kibli itp, a hydraulik jest odpowiedzialny za cala kanalize, gaz itd Chcielibyscie, zeby ktos niedouczony podlaczal wam gaz w domu? przeciez to moglo by sie skonczyc katastrofa...
Jak juz to przykladem kogos niedouczonego, moze byc pomocnik na budowie, nie jest za nic odpowiedzialny, a to co ma robic moze doskonale opanowac w tydzien.
jak juz jestesmy przy hydraulikach
Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania... zmień granicę całkowania
jakby ktos nie zrozumial, to typ calkowal zeby wyprowadzic wzor na pole kola i mu cos nie pyklo, wiec mu wszyscy podpowiedzieli, z tego wynika ze wiekszosc kursantow to matematycy z uniwerkow xd
troche nie podoba mi sie ta wersja kawalu, ale z braku laku...
Zalozmy ze lecisz samolotem ktory rozbija sie nad syberia,Ty jako jedyny przezywasz katastrofe i myslisz "lee to mnie nie dotknelo,przeciez chodze do ogolniaka"
Lol, nie wiem czy nie zauważyłeś, ale napisałem, że na znalezienie się w takiej sytuacji mam 1% szansy (100-99), a nie, że jak się w takiej znajdę, to nie uwierzę. W zasadzie sądzę, że mam nawet mniej niż 1% ;)
Polityka Hitlera?
Niemcy > reszta swiata
Ogolniak > zawodowka?
Polityka logiki
Ogólniak - bardziej wykształceni ludzie niż zawodówka.
Jesli tego ucza Cie jeszcze w ogolniaku to szcerze gratuluje poziomu nauczania.
Nie mnie gratuluj, ale badanym. Statystycznie ~30% ludzi w gimnazjum nie zna stron świata. (nie mówiąc już o skojarzeniu kierunku po położeniu słońca na niebie)
szansa na to ze akurat samolot ktorym lecisz sie rozbije wynosi 0,000014% szansy, ile razy Ryba jestes w stanie poleciec samolotem przez cale zycie ? do 20 ? Naprawde jest baaaaaaaaardzo mala szansa ze czlowiek musial by jakos odnalesc sie w sytuacji baaaaardzo extremalnej.
Albertus
10-09-2009, 09:11
szansa na to ze akurat samolot ktorym lecisz sie rozbije wynosi 0,000014% szansy, ile razy Ryba jestes w stanie poleciec samolotem przez cale zycie ? do 20 ? Naprawde jest baaaaaaaaardzo mala szansa ze czlowiek musial by jakos odnalesc sie w sytuacji baaaaardzo extremalnej.
to do samolotu , ale ogólnie to masz większe prawdopodobieństwo ze w inny sposób. Ale to tez małe prawdopodobieństwo. Według mnie w szkole powinni uczyć takich rzeczy jak pierwsza pomoc czy właśnie przetrwanie. (wiedza taka jak jest tez powinna być zostawiona , tylko niektóre rzeczy wywalić ).
CytrynowySorbet
10-09-2009, 14:34
Według mnie w szkole powinni uczyć takich rzeczy jak pierwsza pomoc czy właśnie przetrwanie. (wiedza taka jak jest tez powinna być zostawiona , tylko niektóre rzeczy wywalić ).
A czego uczą na PO?
Mazur199
10-09-2009, 15:41
A czego uczą na PO?
grania w pilkarzyki lub kropki na kartce w zeszycie
i czasem przeszkadzaja w tym robiac testy z bandazowania czy innego talatajstwa z pierwszej pomocy.
Oglądałem dziś film Into the wild polecam coś na temat ...
Według mnie w szkole powinni uczyć takich rzeczy jak pierwsza pomoc czy właśnie przetrwanie. (wiedza taka jak jest tez powinna być zostawiona , tylko niektóre rzeczy wywalić ).
Gdybyś chodził do szkoły, to byś wiedział, że jest takie coś jak PO.
grania w pilkarzyki lub kropki na kartce w zeszycie
W zawodówce? Zapewne ;). Poza tym uogólnianie to zło.
@up
Oglądałem : P
Uzytkownik_zbanowany
10-09-2009, 16:39
Po cholerę jakieś tam sztuki przetrwalników i inne bzdury. Lepiej grać!
Ja ze swojej strony znam (co prawda tylko na Tibii, ale jest 100% uczciwy) kolesia - Amerykanina, który przeżył taką historię: leci sobie samolotem, nagle piloci zasłabli (czy jakoś tak, w każdym razie nie było ich przy sterach), panika w całym samolocie, turbulencje, ludzie latają, a ów kumpel spokojnym krokiem idzie sobie przez siedzenia klasy business do kabiny pilotów, siada w foteliku, chwyta za ster, wyprowadza maszynę z korkociągu, po czym elegancko siada na najbliższym lotnisku oddalonym o kilkadziesiąt km. A to wszystko dzięki Micro$oft Flight Simulator :)
Dlatego m.in ja gram nałogowo (nawet 15h dziennie) w gry militarne - nigdy nie wiadomo, kiedy Ruscy wejdą do Twojego miasta i czy nie będziesz musiał chwycić za broń! ZA OJCZYZNĘ!
@Down
A co nie było tak? :evul: Poczytaj se historie o rewolwerowcach zabijających nawet całe miasta w czasie gorączki złota to pogadamy.
Mazur199
10-09-2009, 16:40
W zawodówce? Zapewne ;). Poza tym uogólnianie to zło.
III LO wannabecool fiszu
up
Niezle musial byc spalony ten Twoj kumpel a Ty musisz byc strasznie nawiny ze w to uwierzyles,no i fakt,graj w gry w ktorych grasz 1 gosciem rozwalajacym wszystko podczas ladowania w Normandii, ataku na Stalingrad, oblezeniu Moskwy czy tez zdobycia Berlina bo naprawde przyda Ci sie sztuka trzymania myszki komputerowej w czasie wojny.
@rafayen
imo into the wild nie jest filmem o sztuce przetrwania tylko o oderwaniu sie od swiata ludzkosci i znalezieniu spokoju w odleglej dziczy. : >
@down
Skoncz juz te swoje zalosne odpowiedzi w stylu "jestes glupi" - "nie bo ty"
III LO wannabecool fiszu
To te LO mają fajny program nauczania, jak PO prowadzi się w 3 klasie, z kolei uczniowie to niezłe patałachy, jeżeli nie potrafią wymusić na nauczycielu nauczania zgodnie z programem ;)
Albertus
10-09-2009, 20:32
U nas na PO ; nauczyciel nie moze prowadzic lekcji. Czego bardzo zaluje bo to konkretny przedmiot. W tym roku chyba bedziemy robic porzadek z tymi co rozruby na lekcji robia , owszem mozna pozartowac , ale oni to robia za chamsko.
__HAPPY_SVEN__
10-09-2009, 21:14
U nas na PO ; nauczyciel nie moze prowadzic lekcji. Czego bardzo zaluje bo to konkretny przedmiot. W tym roku chyba bedziemy robic porzadek z tymi co rozruby na lekcji robia , owszem mozna pozartowac , ale oni to robia za chamsko.
Oto lista jak ich zmienić.
1. Kręcenie wora
2. spuszczanie buzi w toalecie
3. Każcie im jeść ślimaki na surowo
4. Kręcenie wora
5. Kręcenie wora
Albertus
10-09-2009, 21:30
Oto lista jak ich zmienić.
1. Kręcenie wora
2. spuszczanie buzi w toalecie
3. Każcie im jeść ślimaki na surowo
4. Kręcenie wora
5. Kręcenie wora
a nie lepiej klasowa przekopa? Zreszta najpierw grzecznie poprosimy. Bo przez 3 albo 4 durni nie chce cala klasa cierpiec. Kiedy sie powyglupiac to powyglupiac , ale na lekcjach w miare spokoj powinien byc zwlaszcza ze wiekszosc klasy chce sie czegos nauczyc.
Nie mnie gratuluj, ale badanym. Statystycznie ~30% ludzi w gimnazjum nie zna stron świata. (nie mówiąc już o skojarzeniu kierunku po położeniu słońca na niebie)
Statystycznie to ty i pies macie po 3 nogi.
Morał sam z tego wyciągnij
Oto lista jak ich zmienić.
1. Kręcenie wora
2. spuszczanie buzi w toalecie
3. Każcie im jeść ślimaki na surowo
4. Kręcenie wora
5. Kręcenie wora
Trochę trąci to gejostwem...
Ale co jak co - porządek musi być :)
Clockwerk
11-09-2009, 07:02
ja jestem z Podlasie, kocham moje województwo ale nie jetem jakimś tam zapalonym survivalowym szaleńcem, jednak zielony płuco polski rox
Dlatego m.in ja gram nałogowo (nawet 15h dziennie) w gry militarne - nigdy nie wiadomo, kiedy Ruscy wejdą do Twojego miasta i czy nie będziesz musiał chwycić za broń! ZA OJCZYZNĘ!
Padłem... Gra Ci powie jak sie czyści broń, jak ustawia optyke mech. zeby strzelac na dane odleglosci, jak ladowac DOBRZE naboje do magazynka, jak sie zachowywac taktycznie w czasie ataku/obrony w miescie/lesie/terenie otwartym etc etc etc...
Jasne... Have fun and play more... Panie Mięsko Armatnie :* Bedziesz robic za tarcze dla mojego rosomaka? : )
Albertus
11-09-2009, 11:41
nie , gra ci nie da tyle co praktyka. Ale pobudzi wyobraźnie co zawsze coś tam pomoże chociaż nie dużo.
Nie wyczuliście ironii ? :D
Lukas93de
11-09-2009, 13:35
@Albertus
Tutaj se o takich zeczach nie pogadasz...
Normalni uzytkownicy (wiekszosc) przeniosla sie juz na pedie lub tspy...
Zostala tutaj tylko cholota ^^
Teraz patrz jak po mnie pojada dzieciaki neo =)
nie , gra ci nie da tyle co praktyka. Ale pobudzi wyobraźnie co zawsze coś tam pomoże chociaż nie dużo.
Do tego jest wojsko, cywile nie mogą walczyć!
__HAPPY_SVEN__
11-09-2009, 16:15
@UP
Nie chcem, ale muszem
fgdgrdfh
@Down
A skąd niby mamy wiedzieć, czy Al' nie jest tak naprawdę jakimś prokutatorem co kosi kase, a na forum.tibia.pl wykreował sobie Albertusa co chodzić do zawodówka i rzucać kasztan w młode. Tak dla rozrywki, i kapitalnej zabwawy ?
:]
nie zmienia to faktu, że nawet jeżeli albertus to fikcyjna postać jest to postać pisana na odwal.
Dark Sven
11-09-2009, 16:17
Padłem... Gra Ci powie jak sie czyści broń, jak ustawia optyke mech. zeby strzelac na dane odleglosci, jak ladowac DOBRZE naboje do magazynka, jak sie zachowywac taktycznie w czasie ataku/obrony w miescie/lesie/terenie otwartym etc etc etc...
Jasne... Have fun and play more... Panie Mięsko Armatnie :* Bedziesz robic za tarcze dla mojego rosomaka? : )
Grue, Grue... Po kto jak kto, ale wydaje mi się, że Ci co bardziej rozgarnięci użytkownicy powinni wyczuć dżołka...
Połowa owionu zna teraz biografie Albertusa. Miodzio ; p...
nie , gra ci nie da tyle co praktyka. Ale pobudzi wyobraźnie co zawsze coś tam pomoże chociaż nie dużo.
Udowodnij albo przeproś
Albertus
11-09-2009, 22:06
Udowodnij albo przeproś
co mam udowodnić?
ze jest tak jak twierdzisz xD
Albertus
11-09-2009, 22:27
czyli ze teoria jest ważna i trochę pomaga ale najważniejsza jest praktyka???
co mam udowodnić?
;x
Zdemotywowałeś mnie
Tak Albertus, daj na to dowody, ale bez bajeczek jak to masz w zwyczaju, jakieś artykuły, najlepiej popierane badaniami. Aha no i nie zapomnij o słowniku.
AnonimowyPowrot
11-09-2009, 22:59
@UP
fgdgrdfh
@Down
A skąd niby mamy wiedzieć, czy Al' nie jest tak naprawdę jakimś prokutatorem co kosi kase, a na forum.tibia.pl wykreował sobie Albertusa co chodzić do zawodówka i rzucać kasztan w młode. Tak dla rozrywki, i kapitalnej zabwawy ?
:]
nie zmienia to faktu, że nawet jeżeli albertus to fikcyjna postać jest to postać pisana na odwal.
Grue, Grue... Po kto jak kto, ale wydaje mi się, że Ci co bardziej rozgarnięci użytkownicy powinni wyczuć dżołka...
Połowa owionu zna teraz biografie Albertusa. Miodzio ; p...
ROTFL, byłem pewny, że jesteście jedną osobą, tzn. że jedno konto zostało założone, bo drugie zostało zbanowane (lepiej pasowałoby na odwrót, wiem). Teraz sam nie wiem, czy gadasz do siebie, czy nie zauważyłem, że w tym samym czasie posty były pisane z obu kont >_<
@Topic
Kradniesz ziemniaki, won.
BTW. Jak można bać się duchów? :///
Albertus
11-09-2009, 23:05
badan żadnych nie chce mi się szukać. ale zaraz podam jakiś przykład :
poszliśmy z kolega na ryby , który wcześniej czytał jakieś poradniki o wedkarstwie (teoria) . Wyszło na to ze my bez żadnych poradników (praktyka) radziliśmy se lepiej niż ten kolega i mieliśmy z niego niezły ubaw.
Co mu daly te poradniki? Cos tam go nauczyly ale ogolnie praktyka bardziej sie liczy niz teoria.
(zwykły przykład jakich mogę dać sporo z życia codziennego)
Grue, Grue... Po kto jak kto, ale wydaje mi się, że Ci co bardziej rozgarnięci użytkownicy powinni wyczuć dżołka...
Połowa owionu zna teraz biografie Albertusa. Miodzio ; p...
ja ostatnio nie jestem rozgarniety, 2 miechy na L4 robia swoje ;x sorka heh...
badan żadnych nie chce mi się szukać. ale zaraz podam jakiś przykład :
poszliśmy z kolega na ryby , który wcześniej czytał jakieś poradniki o wedkarstwie (teoria) . Wyszło na to ze my bez żadnych poradników (praktyka) radziliśmy se lepiej niż ten kolega i mieliśmy z niego niezły ubaw.
Co mu daly te poradniki? Cos tam go nauczyly ale ogolnie praktyka bardziej sie liczy niz teoria.
(zwykły przykład jakich mogę dać sporo z życia codziennego)
kiedyś mieliśmy sprawdzian z II wojny światowej. ja grałem w cod'a (praktyka), a kolega uczył się z książki (teoria) i dostał lepszą ocenę. czyli ogólnie teoria liczy się bardziej niż praktyka
(zwykły przykład, jakich mogę dać sporo z życia codziennego)
my chcemy artykułu, a nie kolejnych bajek
Albertus
12-09-2009, 09:49
kiedyś mieliśmy sprawdzian z II wojny światowej. ja grałem w cod'a (praktyka), a kolega uczył się z książki (teoria) i dostał lepszą ocenę. czyli ogólnie teoria liczy się bardziej niż praktyka
(zwykły przykład, jakich mogę dać sporo z życia codziennego)
my chcemy artykułu, a nie kolejnych bajek
nawiązując do twego przykładu to mi się kiedyś zdarzyło poprawić ocenę przez gierkę.
A mi nie chodziło o sprawdziany , bo to jest inna bajka! W sumie gra to tez teoria , praktyka by była jakbyś pisał taki sam test o Powstaniu Warszawskim z kimś kto brał w nim udział... I kto lepiej opisze?
PS.
Nie wiem co widzisz bajkowatego w tym ze poszliśmy na ryby.
nawiązując do twego przykładu to mi się kiedyś zdarzyło poprawić ocenę przez gierkę.
A mi nie chodziło o sprawdziany , bo to jest inna bajka! W sumie gra to tez teoria , praktyka by była jakbyś pisał taki sam test o Powstaniu Warszawskim z kimś kto brał w nim udział... I kto lepiej opisze?
PS.
Nie wiem co widzisz bajkowatego w tym ze poszliśmy na ryby.
Chyba nie miałeś dowodów na matematyce jeszcze ;)
Musisz udowodnić dla KAŻDEGO PRZYPADKU, bo jeden wybrany nie świadczy o stałości zjawiska ;)
Albertus
12-09-2009, 13:12
Chyba nie miałeś dowodów na matematyce jeszcze ;)
Musisz udowodnić dla KAŻDEGO PRZYPADKU, bo jeden wybrany nie świadczy o stałości zjawiska ;)
myślisz ze mi się chce kombinować i myśleć z tym?? JA wiem swoje sobie , wam nie muszę udowadniać.
AnonimowyPowrot
12-09-2009, 14:56
myślisz ze mi się chce kombinować i myśleć z tym?? JA wiem swoje sobie , wam nie muszę udowadniać.
Właśnie, dobrze gadasz, ja też zawsze przekładam praktykę nad teorię, a jak jestem chory to jem po 3 tabletki co godzinę, żeby sprawdzić jak działają, po jakimś czasie wiem ile i kiedy mam brać.
kiedyś mieliśmy sprawdzian z II wojny światowej. ja grałem w cod'a (praktyka), a kolega uczył się z książki (teoria) i dostał lepszą ocenę. czyli ogólnie teoria liczy się bardziej niż praktyka
(zwykły przykład, jakich mogę dać sporo z życia codziennego)
my chcemy artykułu, a nie kolejnych bajek
Chyba nie miałeś dowodów na matematyce jeszcze ;)
Musisz udowodnić dla KAŻDEGO PRZYPADKU, bo jeden wybrany nie świadczy o stałości zjawiska ;)
Jeden pisze głupiej od drugiego. Co ma do cholery wspólnego gra z praktyką? To nawet nie ma za wiele wspólnego z teorią.
Albo udowodnić, że dla nie jednego przypadku nie zachodzi to zjawisko.
Poza tym co do tego ma matematyka? I co ma udowadniać wam Albertus. Sami macie coś do niego to udowadniajcie, że nie ma racji.
I co do cholery ma to wspólnego ze sztuką przetrwania?
Albertus proszę Cię nie zwracaj uwagi na prowokacje ze strony innych userów.
@UP
Głupi przykład. Ponieważ, jeżeli jakiś lek działa na kogoś nieskutecznie, bądź powoduje niepożądane efekty to stosuje się inny. Np przypisywanie kobietą tabletek antykoncepcyjnych jest oparte przede wszystkim na praktyce, bo tabletki teoretycznie nie powinny dawać efektów ubocznych, a przez niektóre, niektóer kobiety np tyją, to wtedy się zmienia.
Albertus
12-09-2009, 16:32
Albertus proszę Cię nie zwracaj uwagi na prowokacje ze strony innych userów..
Ok , postaram się.
UP. Sam przepraszaj , ja nie mam za co. A jak ci się coś nie podoba to ty mi udowodnij , na każdy twój przykład dam 1 mój. Tylko ze to nie temat do tego.
od malego zamiast do szkoly wolalem pojsc do lasu na grzybki itp. ;D Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie?
O KURWA X DDDDDDDDDDDDDDDD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
@topic
Też uwielbiam survival ale jakoś nie wybrałem się nigdy na taką "praktyczną" przygodę ; d
UP. Sam przepraszaj , ja nie mam za co. A jak ci się coś nie podoba to ty mi udowodnij , na każdy twój przykład dam 1 mój. Tylko ze to nie temat do tego.
Głupoty na*******asz non stop i sam to udowadniasz każdym swoim postem.
Owion na psy poszedł.
Albertus
13-09-2009, 11:01
Głupoty na*******asz non stop i sam to udowadniasz każdym swoim postem.
Owion na psy poszedł.
patrz na siebie , bo nie jesteś mądrzejszy.
patrz na siebie , bo nie jesteś mądrzejszy.
jeśli o to chodzi, to raczej bym polemizował
Albertus
13-09-2009, 11:28
jeśli o to chodzi, to raczej bym polemizował
mówiłem do niego ;D
__HAPPY_SVEN__
13-09-2009, 11:51
pisalem juz o tym wczesniej.
Albertus to postać fikcyjna.
Albertus
13-09-2009, 17:36
Na pewno masz 16 lat czy w kulki lecisz?
17 tyle ze z listopada
@topic
Niedługo koniec weekendu :( i do szkoły, do koleżanek. :)
Why??:kon:
Albertus
13-09-2009, 19:32
no ja tez nie moge sie doczekac szkoly po 4 dniowym weekendzie ;D ale do tego inny temat.
@Rybzor
To skoro jesteś tak wykształcony i światły na pewno lepiej poradziłbyś sobie sam w lesie niż człowiek ,który spędza w nim połowę swego życia a nie umie nawet mnożyć.
Co do tematu
Nigdy nie byłem na jakiejś poważniejszej wyprawie (choć chętnie bym się wybrał). W lato kilka razy nocowałem pod namiotem i tyle.
^
W przypadku Ryby można wyróżnić 2 przykłady:
1) Ryba ma rację.
2) Ryba ma swoją rację.
Co do tematu
Nigdy nie byłem na jakiejś poważniejszej wyprawie (choć chętnie bym się wybrał). W lato kilka razy nocowałem pod namiotem i tyle.
Odświeżasz temat z przed 4 miesięcy, żeby napisać tą jakże pasjonującą opowieść, składającą się z jednego zdania?
Rozumiem, że powody odświeżania mogą być bardzo względne...
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.