zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Lektury szkolne


iShine
21-11-2009, 04:09
Nie wiem czy była jakaś dyskusja na temat lektur w temacie 'Rok szkolny', ale cóż nie chce mi się czytać 68 stron tematu.

Ja może zacznę od pierwszego pytania - jaka lektura w szkole była dla was najprzyjemniejsza?


Ja zacznę i podzielę się z wami swoimi przeżyciami, nic nie wartymi of korz. Wdg. mnie najlepszą lekturą byli Chłopcy z Placu broni, dość zrozumiały język, dobrze pamiętam, że byłem zafascynowany tą książką, przeczytałem bodajże 3 razy tą książkę. A najgorsza lektura - Kłamczucha czy Opium w rosole M. Musierowicz w 6 klasie, tragedia.

..::QRAS::..
21-11-2009, 08:31
od podstawowki zadnej nie przeczytalem do teraz :) only streszczenia

Kozto$
21-11-2009, 08:39
Tak jak pan wyżej, only streszczenia.

Albertus
21-11-2009, 09:37
ja chyba nigdy żadnej nie przeczytałem... owszem przeczytałem chłopcy z placu broni, ale lektura to była w podstawówce a przeczytałem na te wakacje , wiec się nie liczy.

Thero
21-11-2009, 10:03
Nie przypominam sobie, żeby jakaś lektura mnie zainteresowała. Z reguły przestawałem ok. 100. strony. Wczesna podstawówka to co innego, fajne czytanki były. :)
Ogólnie dobór lektur mnie przeraża, a jakby ktoś usłyszał moje zdanie na temat Mickiewicza, czy Słowackiego prawdopodobnie uznałby mnie za wioskowego głupka.

Iron
21-11-2009, 10:13
Ja osobiście lubię Pana Tadeusza Przedwiośnie i Lalkę i Pamiętnik z Powstania Warszawskiego. Jednak Chłopów nigdy w życiu więcej nie ruszę 100 przeczytanych stron wystarczająco odrzuciło mnie od tej lektury.

__HAPPY_SVEN__
21-11-2009, 10:14
"niezwykle przypadki robinsona Kruzoe" (nie moglem sie zabrac, ale jak zaczalem i okazalo sie ze jest zajebista to naraz przeczytalem połowe)

"Hobbit" Tolkiena

"Wyspa Skarbów" Stevensona

wszystko w 6 klasie

Hakuje_palte_sety
21-11-2009, 10:15
Kamienie na szaniec, jedna z nielicznych które były dla mnie naprawdę dobre ;)
Z wcześniejszych najlepiej podpasował mi hobbit i niezwykle przypadki robinsona Kruzoe.

Pan i Wladca
21-11-2009, 10:15
Folwark Zwierzęcy, tylko i wyłącznie, reszta streszczenia :>

Yoh Asakura
21-11-2009, 10:19
Podobały mi się Dzieci z Bullerbyn, Ten Obcy był fajny, Chłopcy(...) też ok (teraz bym tego nie przeczytał, ale wtedy mi się podobało). Co tam jeszcze było...chyba w 5 klasie przerabialiśmy Tomka Sawyera - fajny. Z gimnazjum to chyba nic mi się nie podobało...
A w liceum jest tragedia. Na początku mity (nie liczy sie jako lektura, ale...) były fajne, ale potem jak zaczęły się jakieś gówna typu Wallenrod czy Werter to zaczął mnie penis strzelać.

Articuno
21-11-2009, 10:46
Jak pamiętam to w podstawówce też Tomek Sawyer mi odpowiadał, w gimnazjum przeczytałem niewiele lektur, jedną z nich było Kwo Wadis i z szokującym zdziwieniem stwierdziłem, że czytało się miło.

Mazur199
21-11-2009, 10:55
ferdydurke kopie dupe wszystkim ksiązkom : D

CytrynowySorbet
21-11-2009, 11:13
ferdydurke kopie dupe wszystkim ksiązkom : D

Przecież to jest PRZEJE*ANE! Ten autor poważnie miał jakieś problemy emocjonalne :|

Jedyna lektura jaką przeczytałem w całym swoim życiu to "Nie-boska Komedia". Spodobała mi się, nie powiem, ale ogólnie lektury to kpina.

sphinx123
21-11-2009, 11:31
Cierpienia Młodego Wertera ssały pałę. Pan Tadeusz też, więcej opisów Zośki i przyrody niż akcji xd

Albertus
21-11-2009, 11:32
mi sie chlopcy spodobali bo jak bylismy mali to tez mielismy taki plac (moze nie az tak jak oni) no ale fajna baza tam zawsze byla i zawsze byly przeboje ze strozem tego placu , czasem z innymi grupami walczylismy ,ale rzadko. Najczesciej to budowalismy rozne mury , mosty (z dachu na dach itp.)

Teraz ten plac sie zmienil , troche zostalo ze starych rzeczy ale to juz nie to samo co kiedys ;p

Martka
21-11-2009, 11:36
Lektur z podstawówki nie bardzo pamiętam, oprócz "Chłopców z placu broni". W gimnazjum nauczycielka zlewała lektury, jedyną książką jaką pamiętam z tego okresu, to "Kamienie na szaniec". Do tej pory w liceum dobrze mi się czytało "Lalkę", "Zbrodnię i karę", "Króla Edypa", "Kordiana" i "Dziady", ale jeszcze masa lektur przede mną, także ta lista pewnie się poszerzy ; )

Argen
21-11-2009, 11:42
Ogólnie dobór lektur mnie przeraża, a jakby ktoś usłyszał moje zdanie na temat Mickiewicza, czy Słowackiego prawdopodobnie uznałby mnie za wioskowego głupka.

Też średnio oceniam ich dzieła. ale trzeba przyznać, że Dziady, a szczgólnie część 3 są poprostu WYBITNE (podziwiam w jak niesamowity sposób potrafił znaleść metaforty cierpień Polskiego narodu).

@topic

Teraz raczej nie czytam, ponieważ gdyż moja szanowna pani nauczycielka wymaga 'odrobinę' za dużo i nie mam na to czasu (a właściwie ochoty, bo czytam całkiem szybko).

Yuri_Hyuga
21-11-2009, 12:22
Krzyżacy, jeah i jeszcze Pies, który jeździł koleją. Normalnie boskie książki :x

Emcess
21-11-2009, 12:28
Krzyżacy

nieee, nawet nie zabralem sie za czytanie... za duzo szczegolow, opisow i takich pierdol : S

Robinson Cruzoe był fajny i może jeszcze O Psie, który jeździł koleją : )

Vasudanin
21-11-2009, 12:33
Co to Vasek przeczytał, hmmm...
Podstawówka:
Akademia Pana Kleksa - Fajo! Jeszcze raz bym mógł przeczytać! : D
Pies, który jeździł z koleją - ujdzie nawet.
Dzieci z bullerbyn - Bosh, to mnie się nie spodobało.
Gimnazjum:
Opowieść wigilijna - Nawet fajne, szybko się przeczytało.
Poza tym to tylko streszczenia/w ogóle nic.

Gelt
21-11-2009, 13:11
Potop! No i "Kamienie na szaniec".

janek@
21-11-2009, 13:20
Tak samo ja quras, nigdy żadnej lektury nie przeczytałem i żyję, streszczenia na ściąga.pl rox. xD

A nie sory była w podstawówce jedna, szatan z 7 klasy ale po przeczytaniu około 1/4 - 1/3 zgubiłem. ;]

Wylansowany
21-11-2009, 14:19
Ja praktycznie każdą lekturę czytam od początku do końca, ale mało która mnie się podoba. Szczególnie jednego nie rozumiem: O ile takiego Mickiewicza czy Prusa można zrozumieć, że jest w kanonie lektur, to nie wiem dlaczego są książki takich autorów jak Małgorzata Musierowicz. Chcą nas na siłę "uszczęśliwiać"?...

piternet
21-11-2009, 14:29
Najlepsze lektury to były w podstawówce, w gimnazjum jedyna fajna to chyba Mały Książę no i Zemsta Fredry.

Tibijczyk222
21-11-2009, 14:56
Mi się bardzo spodobali krzyżacy. Przeczytałem wszystkie tomy w 2 dni. Hobbit też był fajny. Reszta to tak nie bardzo. Teraz musze czytać syzyfowe prace żeromskiego. Beznadzieja , zasypiam po chwili.

Rybzor
21-11-2009, 15:07
Ten obcy ftw. To dopiero była książka! Jedyna, mająca +200 stron którą przeczytałem w jeden dzień. Stare dzieje, szkoda, że tego typu lektury tak dawno się czytało : P

Ghernie
21-11-2009, 15:28
Tomek Slayer!

Czarna_Mamba
21-11-2009, 15:32
Hobbit! <3
Dziady cz. II

Najgorszą dla mnie lekturą było W pustyni i w puszczy. m a s a k r a

Jutro się zabieram za Pana Tadeusza. Na poniedziałek może zdążę. : D

GargoinX
21-11-2009, 15:34
Ten obcy ftw. To dopiero była książka! Jedyna, mająca +200 stron którą przeczytałem w jeden dzień

Ja miałem tak samo. : p
Ja przeczytałem tylko "Ten obcy", "Katarynka" i "Latarnik" (z czego te dwie ostatnie po 10 stron). Przeczytałem też w połowie "Małego Księcia" oraz "Dywizjon 303". Ogólnie wolę streszczenia.

Erverse
21-11-2009, 15:51
Tomek Slayer!

Rofl, imo też best lektura jak do tej pory.

Aphino
21-11-2009, 15:56
"Dywizjon 303" dla mnie zajebista książka :D

domin3x
21-11-2009, 16:06
Chłopcy z placu broni, Kamienie na szaniec, Krzyżaków czytałem i nawet mi się spodobała. I właśnie Krzyżacy, była ostatnią przeczytaną przeze mnie lekturą.

Gelt
21-11-2009, 17:17
Ktoś coś wspomniał o kiep;skich lekturach. Istotnie, kiepska i niepotrzebna jest "Cierpienie młodego Wertera". Nie wiem czy wiecie, ale w epoce romantyzmu, gdy została wydana ta książka, przeszła przez Europę fala samobójstw.

Werter - master of emo.

Yoh Asakura
21-11-2009, 17:28
NO CO TY GELT

Najlepszy i tak był Fredra ze swoimi "Ślubami Panieńskimi", w których obśmiał tych Werterów srerów

Litawor
21-11-2009, 18:21
W większości widzę tu jakieś lektury z podstawówki. Poza tym wiele z wymienionych to nie są lektury obowiązkowe (z kanonu).

Ja może zacznę od pierwszego pytania - jaka lektura w szkole była dla was najprzyjemniejsza?

Bezkonkurencyjnie "Zbrodnia i kara" i "Lalka", obie z liceum. "Ferdydurke" też się dobrze czytało.

Operator_Skrawarki
21-11-2009, 18:25
"Latarnik" - jedyna przeczytana w całości ;)

Reszta - streszczenia i opracowania.

Wielkimanitu
21-11-2009, 18:29
"Mistrz i Małgorzata".

Litawor
21-11-2009, 18:35
"Mistrz i Małgorzata".
Czytałem ją dawno temu, jeszcze zanim przerabialiśmy ją jako lekturę i bardzo mi się wtedy podobała. Ale niewiele już z niej pamiętam.

Co się stało, że przekreśliłeś w avatarze Korwina, W.manitu?

MichalOlkuszanin
21-11-2009, 19:45
Teraz mam mnóstwo lektur ( 2 klasa LO) i zastanawiam się czemu służą utwory pokroju "Cierpień młodego Wertera" Goethe'go ? Taki mały instruktarz dla ludzi z rozstrojem emocjonalnym ? Przecież analizowanie schematyczne utworów romantycznych ( Mickiewicz, Norwid, Słowacki) to sprzeczne z ideami, w imię których poeci tworzyli. Innymi słowa ten cały dorobek kulturalny i "wybitne dzieła " polskiej literatury zostają sprowadzone do podręczników dla młodzieży. Do 3 gimnazjum włącznie uwielbiałem czytać książki, a w liceum miałem styczność z dwoma książkami "nie-lekturami". To, że zacząłem się uczyć "wyleczyło" mnie zupełnie z tej przyjemności.

Dark Sven
21-11-2009, 20:57
Lektury ssą pałke*. Jednak mimo wszystko, albo czytam całe, albo nie czytam w ogóle. Strzeszczenia dla mnie to tylko uzupełnienie. Chyba jedynie "Hobbit" był w miare znośny, ale jego przerabianie było koszmarne.

Ale tak to czytać lubie.

*pomijając Przypadki Robinsona Cruzoe. Tą książke, to czytam średnio 2 razy w roku. Z nudów ; p.

Yoh Asakura
21-11-2009, 21:23
Chyba tylko ja nie przerabiałem Hobbita w szkole.

CytrynowySorbet
21-11-2009, 21:30
Chyba tylko ja nie przerabiałem Hobbita w szkole.

Ja też nie. Za to przerabiałem niedawno "Granicę" (nie wiem co bardziej spaczone, książka czy jej autorka).

nie_slucham_ludzi
21-11-2009, 21:41
Aby wziąć udział w konkursie, w którym nagrodą jest premium account na 90 dni, należy wysłać sms o treści: game xxrzct na numer: 79079
Każde zgłoszenie bierze udział w losowaniu, z którego zostanie wylosowanych pięcioro zwycięzców! Koszt całkowity jednego sms'a to jedyne 66gr! Nie przegap swojej szansy i wyślij sms już teraz!

Też to przerabiałem, chyba w podstawówce :D

Pacz_knight
21-11-2009, 21:48
Najgorsza lektora ktora czytalem, to bez watpienia tytol z podstawowki, a mianowicie "Kajtkowe przygody''. Toz to nudne bylo i czytajac, ksiazka ciagnela sie w nieskonczonosc...
Najciekawsza? Hmmm... Bez watpienia Krzyzacy. Bardzo przyjemnie mi sie czytalo lekturke. Miala ten swietny klimat sredniowiecza. ;p

Beh0lder
21-11-2009, 22:48
"Stary czuowiek i może " jedyna ksiązka jaka przeczytałem o/.Reszta - streszczenia.
No i jeszcze kilka pierwszych stron hobbita ^^.
Kilku ksiązek w ogole nie czytalem , nawet streszczen (krzyzacy m.in)

Seereek
21-11-2009, 23:07
"Stary czuowiek i może " jedyna ksiązka jaka przeczytałem o/.Reszta - streszczenia.
No i jeszcze kilka pierwszych stron hobbita ^^.
Kilku ksiązek w ogole nie czytalem , nawet streszczen (krzyzacy m.in)

Streszczenie krzyżaków jest tak długie jak nie jedna książka
A ja 2 tylko lektury przeczytałem Akademia pana Kleksa i Ten obcy ^^'

Albertus
21-11-2009, 23:54
ja ogólnie książki lubię czytać , tyle ze jak książka inna niż ten typ co ja lubię , to choćby jak ciekawa była to po paru stronach i tak zasnę...

Wylansowany
22-11-2009, 10:45
Najgorsza lektora ktora czytalem, to bez watpienia tytol z podstawowki, a mianowicie "Kajtkowe przygody''. Toz to nudne bylo i czytajac, ksiazka ciagnela sie w nieskonczonosc...


A czytałeś Anię z Zielonego Wzgórza? Bo "Kajtkowe Przygody" przy tej książce, to nawet fajna lekturka...

Martka
22-11-2009, 11:42
A czytałeś Anię z Zielonego Wzgórza? Bo "Kajtkowe Przygody" przy tej książce, to nawet fajna lekturka...

"Ania z Zielonego Wzgórza" była urocza. Mam na myśli tylko pierwszą książkę, bo faktycznie, kontynuacje typu "Ania na uniwersytecie" i inne są średnio ciekawe. Ale pierwsza część była świetna ; )

sphinx123
22-11-2009, 12:36
Lektury z podstawówki działały na wyobraźnię. Jak czytałem takie Dzieci z Bullerbyn, Ten Obcy czy też właśnie Anię z Zielonego Wzgórza to bez problemu wszystkie te obrazy ukazywały mi się w myślach i stwarzały wręcz pewien klimat. Lektury z gimnazjum i liceum natomiast nieźle mnie odstraszyły od czytania. Obsesja na punkcie ciemiężonego narodu w każdej lekturze, zajebiście.

Litawor
22-11-2009, 12:39
A czytałeś Anię z Zielonego Wzgórza? Bo "Kajtkowe Przygody" przy tej książce, to nawet fajna lekturka...
Ja czytałem i wcale nie była taka zła.

Yoh Asakura
22-11-2009, 12:52
A fakt, ta Ania całkiem zjadliwa była, przeczytałem całą.

Pacz_knight
22-11-2009, 13:10
A czytałeś Anię z Zielonego Wzgórza? Bo "Kajtkowe Przygody" przy tej książce, to nawet fajna lekturka...

Anka byla fajna. Moze fabularnie byla przeznaczona bardziej dla dziewczyn, ale mi sie podobalo.
I tak jak Martka powiedziala - Ksiazka byla urocza. ^^"

Berbatov
22-11-2009, 13:37
I tak jak Martka powiedziala - Ksiazka byla urocza. ^^" Ja bym nawet dodał, że mdła.

Wylansowany
22-11-2009, 19:08
Hmm...to ja już się nie dziwię czemu ją przerabialiśmy...No cóż, dla mnie to była najgorsza książka jaką do tej pory przeczytałem, ale jak widać innym się podobała...;/

LoluU$
22-11-2009, 19:28
Krzyżacy


@
Ania sux :<

AnonimowyPowrot
22-11-2009, 20:03
Mały Książe! Nie przeczytałem nic, nawet streszczenia. Nie wysłuchałem niczyich opowiadań, a sprawdziań (same pytania otwarte) napisałem bezbłędnie i dostałem ocenę celującą :D Ostatnio podobnie z Balladyną, tyle, że tu już były zamknięte i dostałem 4. Antygonę za to przeczytałem i dostałem 2... Beznadziejna lektura, ale w sumie test był trudny (szczegółowe pytania, który miały "pokazać kto czytał"). Zresztą, czytałem to tak, że ledwo wytrzymałem. NIENAWIDZĘ TAKICH LEKTUR (Romeo i Julii miałem nie tykać, ale ostatecznie zrezygnowałem tylko ze środkowej cżęści, wspomnianej wcześniej Balladyny nie chciało mi się czytać przez ten podział na role). Przypomniało mi się właśnie o Dziadach, nie wiem która to była część, ale bez czytania 5 :P Także bez streszczenia. Od kiedy jestem w gim. przeczytałem tylko w/w Antygonę, to była pierwsza lektura. Do tego Stary człowiek i morze, ale to był audio book.

Najlepsze było, jak mieliśmy zrobić przedstawienie z Zemsty, a mój kolega też tego nie czytał. Szukaliśmy czegoś śmiesznego i doszliśmy do sceny z "To, to, to, to!". Kto czytał (niekoniecznie całość) ten wie o co chodzi. W sumie, to nie jest to jakieś szczególnie zabawne, ale zapis był najbardziej oryginalny w całej książce, dużo kropek i innych znaków interpunkcyjnych. Metoda losowa :P -6, bo nie mieliśmy żadnych rekwizytów. Talent i tak wystarczył B)

Czytał ktoś jakiegoś tam Kubusia Puchatka? Boże... To było tak głupie, tak bezsensowne, a taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakie długie. Format A4, a stron tyle co w innych, o wiele mniejszych. Druk też dość drobny.

Pamiętam, że jak kończyłem Dzieci z Bullerbyn, to strasznie bolał mnie ząb. Tak bardzo, że w ogóle niczego z tego fragmentu nie zapamiętałem.

W klasach 1-3 (podstawowej, ofc) mieliśmy prowadzić jakiś zeszyt, gdzie spisywaliśmy streszcenia i tworzyliśmy ilustracje o_o

Hobbit był fajny, ale nie zdecydowałem się ostatecznie (z czystej ciekawości) przeczytać Władcy Pierścieni. Leń ze mnie :|

Albertus
22-11-2009, 22:54
ja hobbita przeczytałem 3 razy. Ale nigdy go nie przerabialiśmy. Przeczytałem go tak prywatnie ;D

bardzo fajna książka , nie wiem czemu wam się nie podoba , ale ja książki tego typu właśnie czytam.

Argen
22-11-2009, 23:10
Też nie miałem Hobbita, a kocham książki Tolkiena.

CytrynowySorbet
22-11-2009, 23:15
I to jest właśnie logika naszego systemu edukacji... Jak się jakaś książka podoba uczniom, to jej nie przerabiamy, za to pełno jest tytułów od których chce się rzygać...

Koronowany rycek
22-11-2009, 23:17
Mistrz i Małgorzata Bułhakowa.

@Down
Taaa. Zaryzykowałbym stwierdzeniem, ze przez pryzmat Mistrza I Małgorzaty nasze Quo Vadis bylo nie warte Nobla.

Argen
22-11-2009, 23:19
I to jest właśnie logika naszego systemu edukacji... Jak się jakaś książka podoba uczniom, to jej nie przerabiamy, za to pełno jest tytułów od których chce się rzygać...

Niestety.

@up

Mistrz i Małgorzata. Arcydzieło. Oczywiście również nie przerabiałem, musiałem czytać sam.

Ghernie
22-11-2009, 23:27
Niestety, zawsze trafiałem i trafiam na takich nauczycieli, którzy robią taki sprawdzian, że nie da się "nie czytać". Zawsze pytania otwarte (nigdy tak i nie), często nazwy własne itp. Cholera. Jak książka może być tak nudna!?

Co do krzyżaków, każdy opis przyrody czytałem co 5 zdań. Podobnie przy Panu Tadeuszu (Tyle że tutaj było o wiele mniej tego). Zaprawdę, nie wiem co niektórzy widzą w tych "lekturach".
Ofc. Nie mówię o tych wymienionych wyżej. Co do Dziadów na początku nie mogłem się do tego przymusić, zasypiałem odrazu, potem było tylko lepiej.

@Edit
Lol. Błędy robię, trzeba iść spać!

Litawor
22-11-2009, 23:52
Niestety, zawsze trafiałem i trafiam na takich nauczycieli, którzy robią taki sprawdzian, że nie da się "nie czytać".
Streszczenia nieraz lepiej przygotowują niż własciwa lektura. Bo z lektury i tak wszystkiego nie zapamiętasz, a ze streszczenia przeczytanego wieczór wcześniej - tak.

iShine
23-11-2009, 08:27
Ja zamiast czytać książek np. Karola Dickensa, to wolałem się przez ten czas pośmiać z jego nazwiska :confused:.

@
Właściwie kolega @up ma racje, jedynym wyjściem czytając lektury to krótka notatka po jednym rozdziale ;s.

Berbatov
23-11-2009, 19:20
Mistrz i Małgorzata. Arcydzieło. Oczywiście również nie przerabiałem, musiałem czytać sam. <bije brawa> .

Generalnie Sienkiewicz to nudziarz jakich wiele w polskiej literaturze. Za to "Dzieje grzechu" Żeromskiego to majstersztyk.

Albertus
23-11-2009, 19:34
Też nie miałem Hobbita, a kocham książki Tolkiena.

czytałeś "Dzieci Hurina" ??? tez mi się bardzo podobała;

Lasooch
23-11-2009, 19:47
Mistrz i Małgorzata oczywiście miażdży wszystkie inne lektury, chociaż nie czytałem w ramach programu tylko sam (podobno będziemy przerabiać, though). Z przerobionych najbardziej mi się podobały chyba Kamienie na szaniec.

Najgorsza - "Syzyfowe Prace". Przebrnąłem przez to ścierwo i zastanawiam się co autorowi zrobiła młodzież, że się tak okrutnie mści. Po trzech latach oczywiście nic nie pamiętam z tych zmarnowanych godzin.

Od początku drugiej klasy LO nie przeczytałem ani jednej lektury. Szkoda mi na to czasu; większość tych książek nie jest go warta. Co ciekawsze pewnie i tak kiedyś przeczytam.

Swiety
23-11-2009, 20:51
Nie żebym tu wyszedł na jakiegoś prymusa, ale w gimnazjum przeczytałem każdą lekture oprócz Pana Tadeusza i Krzyżaków ( w sumie 2 najważniejszych, ale nie podobał mi się w ogóle styl pisania - mimo jednak szanuje A.Mickiewicza za jego twórczość jak i Henryka Sienkiewicza.)

Najbardziej podobała mi się lektura "Kamienie na Szaniec". Ukazywała wszystko co powinien wiedzieć o Warszawie w czasie wojny każdy Polak.

Z kolei książką, która mi się w ogóle nie podobała to Zemsta, chociaż z wypracowania dostałem 5- o tej lekturze. Kompletnie mi nie podobały się te konflikty i śmieszne 'walki' oraz wątek romantyczny Wacława i Klary...

Widze, że często czytacie streszczenia - osobiście nigdy nie umiałem w podstawówce sobie poradzić gdy przeczytałem tylko streszczenie. Dlatego od gimnazjum staram sie czytać wszystko, a jak nie to chociaż obejrzeć film (co i tak niewiele daje...)

@down

Różnie bywa, ostatnio mieliśmy sprawdzian z lektury to przy nauczycielce każdy sobie na całą klase podpowiadał, a na koniec powiedzieliśmy, że wystarczy sprawdzić jeden sprawdzian, bo każdy miał to samo ;> Generalnie obecna nasza nauczycielka z Polaka jest chyba najmniej wymagającym nauczycielem jakiego widziałem.

Syfol
23-11-2009, 21:10
Mi się rzadko zdarza przeczytać całą lekturę. Najbardziej mi się podobał Ten Obcy, reszta moim zdaniem żałosna.
a jak nie to chociaż obejrzeć film (co i tak niewiele daje...)
Nie byłbym tego taki pewien. Nie czytałem zemsty, tylko oglądałem film a dostałem 4 ze sprawdzianu. Za to kilku moich kolegów przeczytało i dostało jedynki i dwójki.

Beh0lder
23-11-2009, 21:11
Najbardziej podobała mi się lektura "Kamienie na Szaniec". Ukazywała wszystko co powinien wiedzieć o Warszawie w czasie wojny każdy Polak.Sic , jedna z gorszych lektur jak dla mnie.

Widze, że często czytacie streszczenia - osobiście nigdy nie umiałem w podstawówce sobie poradzić gdy przeczytałem tylko streszczenie. Dlatego od gimnazjum staram sie czytać wszystko, a jak nie to chociaż obejrzeć film (co i tak niewiele daje...)
Huh ja jedyną ksiązke jaka przeczytalem w gimnazjum , ze sprawdzianu dostalem dwie troje (testowo jakaś tam i wypracowanio podobne coś).A z reszty jak czytalem streszczenia zawsze dostawalem 4 ^^.

Berbatov
23-11-2009, 21:41
[i]Od początku drugiej klasy LO nie przeczytałem ani jednej lektury. Szkoda mi na to czasu; większość tych książek nie jest go warta. Co ciekawsze pewnie i tak kiedyś przeczytam. Nie mieliście "Lorda Jima"? Polecam.

Rater
23-11-2009, 23:07
Właśnie przerabiam "Cierpienia młodego Wertera" Gothego. To dopiero wstęp do romantyzmu, a już pełno myśli samobójczych i nieszczęśliwie zakochanych...

Koronowany rycek
23-11-2009, 23:23
Syf nie warty papieru.Kamienie na szaniec czy Ten Obcy to bestseller w porównaniu do Wertera. Odradzam

Ogolem caly romantyzm ssie

Argen
23-11-2009, 23:55
czytałeś "Dzieci Hurina" ??? tez mi się bardzo podobała;

Tak. Do tego przeczytałem wszystkie książki z "Historii Śródziemia" i trochę poezji dotyczącej LotRa. Cholera, zaczynam cię lubić ><

@Rater

Spokojnie, potem będzie już tylko lepiej. Werter jest najbardziej lamerskim bohaterem romantycznym o jakim słyszałem (już nawet Hamlet dawał radę bardziej niż on).

Beh0lder
24-11-2009, 00:05
Ogolem caly romantyzm ssie
Ksiązki ssą , poza tym lvl od czytania nie urośnie ;(.

Litawor
24-11-2009, 00:08
Chciałbym zauważyć, że Tolkien był umiarkowanym rasistą i zawsze skłaniał się raczej ku prawicy. Zatem nie powinno dziwić, że Albertus lubi jego twórczość :)

Inna sprawa, że ja też ją lubiłem, kiedy byłem młodszy. A obecnie nie mam nic przeciwko, tylko mnie już taka fantastyka nie bawi.

Albertus
24-11-2009, 00:14
Chciałbym zauważyć, że Tolkien był umiarkowanym rasistą i zawsze skłaniał się raczej ku prawicy. Zatem nie powinno dziwić, że Albertus lubi jego twórczość :)

Inna sprawa, że ja też ją lubiłem, kiedy byłem młodszy. A obecnie nie mam nic przeciwko, tylko mnie już taka fantastyka nie bawi.

tego nawet nie wiedziałem ;D a książki mi się takie podobają , ogólnie bardzo lubię fantastykę.

czytaliście może "Przygody Gotreka i Felixa" ?? to dopiero ksiazki...

ale i tak nic nie przebije ulubionej ksiazki "Krwiopijcy" i kontynuacji "Ssij Mała Ssij" idealne! humor + sex + vampiry ( czyli to co lubie najbardziej)


Tak. Do tego przeczytałem wszystkie książki z "Historii Śródziemia" i trochę poezji dotyczącej LotRa. Cholera, zaczynam cię lubić ><


a czytałeś "Ostatni Powiernik Pierścienia" ?? tez ze Srodziemia tylko ze innego autora , trochę zmienia cały system tamtego świata...


Ksiązki ssą , poza tym lvl od czytania nie urośnie ;(.

współczuje , chociaż ze ja jestem napalonym tibijczykiem (pewnie bardziej od ciebie) , Ultrasem i Alkoholikiem to książka nie pogardzę...


Książki to bardzo ważna rzecz , i w większości przypadków są lepsze od filmów (ale i dość często zdarza się lepszy film)

Argen
24-11-2009, 00:28
a czytałeś "Ostatni Powiernik Pierścienia" ?? tez ze Srodziemia tylko ze innego autora , trochę zmienia cały system tamtego świata...

Szczerze mówiąc nie słyszałem nawet o tym. Poszukam jakichś recenzji i może się za to wezme.

Beh0lder
24-11-2009, 00:49
współczuje , chociaż ze ja jestem napalonym tibijczykiem (pewnie bardziej od ciebie) , Ultrasem i Alkoholikiem to książka nie pogardzę...
Ja od dobrych kilkudziesieciu lvli nie expiłem ręcznie (nie dotyczy huntow itp.) więc fakt jestes bardziej napalonym tibijczykiem ode mnie

Książki to bardzo ważna rzecz , i w większości przypadków są lepsze od filmów (ale i dość często zdarza się lepszy film)
film 2-3h , ksiazka w zaleznosci jak ktos szybko czyta w kazdym razie 300 stron~~ by mi z 6h zajelo czyli 2 razy wiecej no i poza tym wolę pograć czy napisać jakiegoś glupiego posta na forum.

Albertus
24-11-2009, 07:30
Szczerze mówiąc nie słyszałem nawet o tym. Poszukam jakichś recenzji i może się za to wezme.

są 2 tomy , ja jeden przeczytałem , drugi jestem w połowie , ale się zatrzymałem ,chyba od miesiąca już nie ruszyłem. nie wiem czemu... ;( później ci znajdę jakieś recenzje.


Ja od dobrych kilkudziesieciu lvli nie expiłem ręcznie (nie dotyczy huntow itp.) więc fakt jestes bardziej napalonym tibijczykiem ode mnie


film 2-3h , książka w zależności jak ktos szybko czyta w kazdym razie 300 stron~~ by mi z 6h zajelo czyli 2 razy wiecej no i poza tym wolę pograć czy napisać jakiegoś glupiego posta na forum.


nie ma sie co chwalić botem... w filmie masz 1/3 tego co w książce , czasami 1/2. Najlepszy przykład to Hary Potter , przeczytaj Zakon Feniksa a oglądnij Zakon Feniksa , bez porównania...

ja tam 7 cześć Harego Pottera w 10 godzin , od 12 w nocy do 10 rano. Ale tam w sumie taka dziwna czcionka jest ze łatwo się czyta. a film podobno ma być 2 częściowy po 2 h cześć. wiec będzie to różnica 6 h , a w książce na pewno jest duuuzo więcej niż będzie w filmie;

Beh0lder
24-11-2009, 13:27
Lol harry potter ^^. Nie rozsmieszaj mnie. Juz wole grac w sapera ^^.

CytrynowySorbet
24-11-2009, 13:59
Albertus, lubisz Harry'ego Pottera? Jeśli tak to... w końcu mamy jakiś temat, w którym jesteśmy zgodni : O!

Jako, że każdą część przeczytałem min. 10 razy, każdy film oglądnąłem min. 3 razy (z wyjątkiem 7mej części), mogę stwierdzić, że żałuję że choć jeden z tomów nie jest lekturą szkolną...

No tak, ale lepiej czytać jakieś romantyczne samobójstwa i niespełnione miłości.

Albertus
24-11-2009, 14:20
Albertus, lubisz Harry'ego Pottera? Jeśli tak to... w końcu mamy jakiś temat, w którym jesteśmy zgodni : O!

Jako, że każdą część przeczytałem min. 10 razy, każdy film oglądnąłem min. 3 razy (z wyjątkiem 7mej części), mogę stwierdzić, że żałuję że choć jeden z tomów nie jest lekturą szkolną...

No tak, ale lepiej czytać jakieś romantyczne samobójstwa i niespełnione miłości.

no tu tez się zgodzę , dla mnie jest to super książka , pierwsze 3 części trochę słabsze , 4 już w miarę ale 5-6-7 są genialne.

I tu się zgodzę , owszem powinny być i ksiazki o samobójstwach i miłościach ale bez przesady , denerwujące jest ze co 2 lektura się tak kończy...

powinno być po trochu z każdego rodzaju , żeby poznać wszystkie rodzaje... (tu mowie o podstawówce i gimnazjum) bo przecież podstawówka jak samo słowo wskazują należy umieć podstawy , a co to będą za podstawy jak przeczytam 0 książek fantasty a 15 o samobójstwach ? Zrównoważyć ta liczbę w szkołach podstawowych i gimnazjalnych... bo już liceum to co innego , profil humanistyczny to już trzeba znać te samobójstwa i miłości.


Widzisz , pamiętasz jak mówiłem ze się nie ograniczam i z prawie KAŻDYM mam wspólny temat? i o to tu chodzi... Bo ty pogadasz z 30% ludzi , z reszta nie będziesz miał tematów , ja natomiast pogadam z 80 % ludzi , bo umiem wyjść pogadać z dresem , umiem pogadać o tibi z tibijczykiem i umiem pogadać z tobą o HP...

Dark Sven
24-11-2009, 14:57
Harry Potter? Demn >.>...

CytrynowySorbet
24-11-2009, 14:59
Bo ty pogadasz z 30% ludzi , z reszta nie będziesz miał tematów

I tu się nie zgodzę, z każdym jestem w stanie pogadać (no na forum nie, bo bana bym załapał xd), bo jestem dość wylewny i bezpośredni, plotę często głupoty przez co ludzie lubią ze mną pogadać dla samego funu. Poza tym jestem też bardzo wredny, więc tylko nasłuchują, czym kogoś obsmaruję ;D

Slythia
24-11-2009, 15:04
W gimnazjum i w liceum nie przeczytałam dosłownie żadnej lektury. Zawsze tego nienawidziłam. Nie jestem osobą, która zapamiętuje każde słowo z książki, każdy tytuł rozdziału (a o takie pierdoły pytano nas na sprawdzianach z treści) oraz, delikatnie mówiąc, nie przepadałam za przerywaniem obecnie czytanej książki na rzecz lektury. Nie istniały wtedy momenty, bym czegoś nie czytała (teraz już tak nie mogę, książki na półce mi się skończyły) więc każda lektura zmuszała mnie do tego. Tak więc gimnazjum i liceum przeżyłam na klp i innych streszczeniach, maturę zdałam w ten sam sposób i jakoś tego wcale nie żałuję ;].

Hp przestał być fajny, gdy miałam 14-15 lat, ostatnie części przeczytałam tylko po to, by przeczytać.

Yoh Asakura
24-11-2009, 15:21
U mnie Harry Potter nigdy emocji żadnych nie wzbudzał, po prostu książka, którą miło się czytało.

Co do lektur, w sumie zastanawia mnie, po co czytać takie coś jak Cierpienia Młodego Wertera? Po co w ogóle czytać masę archaicznego śmiecia, a nie można wziąć się np. za rodzimego Wiedźmina, tudzież coś innego? W obecnych czasach jest masa wartościowych książek, których czytanie wyszłoby na lepsze młodzieży i dzieciom.

Rozumiem, że starsi chcą szanować takie "dzieła" jak Lalka, Kordian, Dziady, Pan Tadeusz - ale ja pytam, po co? Szczerze, to zarówno Dziady jak i Pan Tadeusz to gówno. Straszne gówno pisane archaicznym językiem, którego po prostu nie da się czytać. Kordiana i Lalki jeszcze nie czytałem, ale podejrzewam, że to taki sam badziew. To nie te czasy, nie można wiecznie żyć starymi książkami, a ignorując dokonania współczesnych pisarzy, po prostu system szkolnictwa im ubliża. Bo sto razy bardziej wolałbym poczytać Pratchetta niż Mickiewicza, tudzież Kinga niż Goethego. O Tolkienie już nie wspominając, bo Władca Pierścieni jest super. I byłby znacznie przyjemniejszą lekturą niż Pan Tadeusz, którym nie podtarłbym się nawet w godzinie największego kryzysu (gdy nie miałbym pod ręką nawet chusteczki).

Z lektur w 2 LO klasę trzyma jak zwykle Fredra, chyba jeden z niewielu starych pisarzy, których lubię. Bo zawsze potrafił z klasą wyśmiać parę rzeczy.

Beh0lder
24-11-2009, 15:28
Po co w ogóle czytać masę archaicznego śmiecia, a nie można wziąć się np. za rodzimego Wiedźmina, tudzież coś innego?
"Bo to demoralizuje dzieciaczki" <lol>.
@edit
ciekawe skąd wiedział , że ten post jest odpowiedzią na jego post

Yoh Asakura
24-11-2009, 15:30
Nie trudź się odpisywaniem na moje posty, jesteś na mojej liście ignorowanych, napisałem to tylko po to, żeby cię o tym poinformować. Więcej nie będę klikał na przycisk "pokaż posta".

Bez odbioru.

CytrynowySorbet
24-11-2009, 15:43
Ostatnio mieliśmy esej z Ferdydurke "jak nie upupić uczniów" i o wadach oświaty naszej. Jeden nasz kolega napisał tak świetnie, że dostał 6, mam nawet zdjęcie. Łapcie, i mówicie czy to nieprawda:

http://img97.imageshack.us/img97/4097/assey.jpg

Rybzor
24-11-2009, 16:20
Dobry tekst : P

Wylansowany
24-11-2009, 16:29
Hehehe, mocne. Niestety problemem, podczas pisania takich textów jest, to, że nauczyciel tez musi mieć pewne poczucie humoru, żeby dobrze ocenić takie coś...
Pamiętam moją polonistkę z podstawówki: "(...) wiem, że Tobie się nie podoba, mnie szczerze mówiąc tez nie, ale musisz napisać pozytywnie, bo tak jest w kluczu..."

Rybzor
24-11-2009, 17:23
Hehehe, mocne. Niestety problemem, podczas pisania takich textów jest, to, że nauczyciel tez musi mieć pewne poczucie humoru, żeby dobrze ocenić takie coś...
Pamiętam moją polonistkę z podstawówki: "(...) wiem, że Tobie się nie podoba, mnie szczerze mówiąc tez nie, ale musisz napisać pozytywnie, bo tak jest w kluczu..."
W podstawówce są teraz klucze? : OO

Argen
24-11-2009, 19:36
Jak ta młodzież szybko rośnie.

Ametystowec
24-11-2009, 22:50
Bolączką polskiego szkolnictwa jest za duża ilość wiedzy teoretycznej, gdzieś był nawet taki demotywator - tabelka "Język polski: - co wiemy: Znamy biografię autorów książek z przed 100 lat. Czego nie wiemy: Jak poprawnie wypełnić CV." czy jakoś tak :P
A co do tych lektur to one były dobre w latach 1990 - 1997, kiedy ludzie potrzebowali patriotyzmu tuż po wyzwoleniu się z komuny. Dzisiaj to już nie działa, nikt z młodego pokolenia nie wie jak to jest mieć żarcie na kartki czy inne tego typu sprawy, toteż takie tytuły jak Dziady są niepotrzebne.

A co mnie się miło czytało / oglądało?
Pan Tadeusz - film (8/10)
Chłopi - film (7/10)
Hobbit - książka (10/10)
Robinson "Kruzo" - książka (9/10)
Dzieci z Bullerbyn - książka, noobowskie to było, ale 7/10 :P

I na marginesie dorzucę, że Trans Śmierci owni wszystko.

Davido16
24-11-2009, 23:07
W gimnazjum nie przeczytałem żadnej oprócz Chłopców z placu broni. Nie ma sensu, wszystkie są dość krótkie, więc streszczenie mi pomoże.

Co do HP, kiedy czytałem go za pierwszym razem od początku, to całość zajęła mi 5 dni (z czego 2 i 3 część przeczytałem w 6 godzin). Wszystko w ebookach, nie lubię zwykłych książek, za mała czcionka.

Yoh Asakura
24-11-2009, 23:10
W gimnazjum nie przeczytałem żadnej oprócz Chłopców z placu broni.
Przecież to się w 4-5 klasie SP przerabia.

Davido16
24-11-2009, 23:44
Przecież to się w 4-5 klasie SP przerabia.

Tfu, znaczy tego, Kamieni na szaniec ;d Jedna sensowna książka, gdzie dzieje się coś ciekawszego od zakopywania pieniędzy w ogródku czy łowienia wielorybów.

Albertus
25-11-2009, 07:46
ja bym zostawił takie ksiazki jak

Kamienie na Szaniec , Pan Tadeusz czy Folwark Zwierzęcy , bo to jednak są bardzo ważne ksiazki szerzące patriotyzm.

Wiślaczek
25-11-2009, 10:23
ja bym zostawił takie ksiazki jak
czy Folwark Zwierzęcy , bo to jednak są bardzo ważne ksiazki szerzące patriotyzm.
Folwark Zwierzęcy i patriotyzm?
Gdzie tam znalazłeś patriotyzm? To "tylko przerażająca wizja swiata totalitarnego"

Ametystowec
25-11-2009, 11:51
ja bym zostawił takie ksiazki jak
(...)Pan Tadeusz (...)bo to jednak są bardzo ważne ksiazki szerzące patriotyzm.

No nie wiem, Pan Tadeusz raczej pokazuje obraz sarmackiej (więc nie-patriotycznej) szlachty, która prywatę stawia wyżej jak dobro narodowe.

Albertus
25-11-2009, 14:19
Folwark Zwierzęcy i patriotyzm?
Gdzie tam znalazłeś patriotyzm? To "tylko przerażająca wizja swiata totalitarnego"

ja znalazłem tam elementy historyczne , Nie tylko Rosyjskie ale i Polskie.


Pan Tadeusz tez elementy historyczne.


A jak się zna historie to się idzie w stronę patriotyzmy (moje zdanie)

MichalOlkuszanin
25-11-2009, 16:46
"Pan Tadeusz" - same opisy przyrody zawierają mnóstwo patriotyzmu.
"Folwark zwierzęcy" - ma charakter uniwersalny, służy raczej potępieniu systemów totalitarnych niż ukazaniu historii IMHO

Albertus
25-11-2009, 16:54
"Pan Tadeusz" - same opisy przyrody zawierają mnóstwo patriotyzmu.
"Folwark zwierzęcy" - ma charakter uniwersalny, służy raczej potępieniu systemów totalitarnych niż ukazaniu historii IMHO

dla mnie folwark zwierzecy sie kojarzy z nasza historia.

Gospodarz = Niemcy
świnie = Koalicja Antyhitlerowska
Zwierzęta = Polacy


czyli ze po pokonaniu najeźdźcy , świnie (ZSSR dokładniej) przejęła władze i gorzej nas cisnęła niż te cale Niemcy.

Yoh Asakura
25-11-2009, 17:01
Przecież Pan Tadeusz to gówno. Tego się czytać nie da.

Lasooch
25-11-2009, 17:05
ja bym zostawił takie ksiazki jak

Kamienie na Szaniec , Pan Tadeusz czy Folwark Zwierzęcy , bo to jednak są bardzo ważne ksiazki szerzące patriotyzm.

I to jest świetny powód, żeby je z kanonu lektur wyp*erdolić. Indoktrynacji mówimy be! i fuj! (chociaż Kamienie są ciekawe).

Albertus
25-11-2009, 17:10
I to jest świetny powód, żeby je z kanonu lektur wyp*erdolić. Indoktrynacji mówimy be! i fuj! (chociaż Kamienie są ciekawe).

W Polski interesie leży żeby propagować patriotyzm... I jest to cecha która już niedługo może się nam przydać gdy wpadniemy pod kolejna okupacje...

CytrynowySorbet
25-11-2009, 17:30
W Polski interesie leży żeby propagować patriotyzm... I jest to cecha która już niedługo może się nam przydać gdy wpadniemy pod kolejna okupacje...

Chyba żartujesz? Przecież to jest najgorsze, co może być. Wywoływanie patriotyzmu na siłę przynosi zupełnie odwrotny skutek. Prawda jest taka, że duża większość po przeczytaniu takich "patriotycznych" książek jeszcze bardziej się wypnie na patriotyzm, poza tym kogo w tych czasach obchodzi jego kraj. Patriotyzm istnieje, ale w czasie kiedy twój kraj jest zagrożony.

Lasooch
25-11-2009, 17:55
W Polski interesie leży żeby propagować patriotyzm... I jest to cecha która już niedługo może się nam przydać gdy wpadniemy pod kolejna okupacje...

Taak, bo przecież każdy sąsiad chce nas zjeść. Zagrażają nam zwłaszcza Czechy i Łotwa. Przez morze także Estonia. Słyszałem, że tworzą wielką flotę Szlezwigów-holsztajnów, by bombardować nas z Danziga aż po Zakopane.

No i do tego Żydzi na spółkę z jakże w Polsce licznymi Arabami wywołają wojnę domową. Jesteśmy w d*pie : (

W interesie LUDZI leży zapomnienie o czymś takim jak patriotyzm (a wyobraź sobie, że życie ludzkie ma dla mnie dużo większą wartość niż jakakolwiek abstrakcja). Patriotyzm tworzy tylko różnice między narodami i wzmaga wojny, gdy już one zaistnieją. Bardzo szlachetne i patriotyczne powstanie warszawskie przyniosło nam tylko śmierć wielu ludzi (także tych w powstanie niezamieszanych... Pomyślcie, patrioci, o niewinnych ludziach, a nie tylko o abstrakcyjnym pojęciu "narodu"), zniszczenie Warszawy, kolejną rocznicę do świętowania... i nic więcej.

Oczywiście wolałbym zginąć za ojczyznę niż zginąć na marne. Ale jednocześnie wolałbym żyć na dobrych warunkach i słyszeć niemiecki na ulicach (tu nie mówię oczywiście o okupacji drugowojennej, ale gdyby nas Niemcy wchłonęli parę stuleci temu - tak by to wyglądało) niż zginąć.

Papcio_Wit3k
25-11-2009, 18:19
"Dym" - bodajże 16 stron :D

Z ambitniejszych pozycji tylko "Hobbit" jedyna lektura którą raczyłem przeczytać przez wszystkie lata oświaty i z której przerabiania polonistka zrezygnowała - EPIC FAIL !

nie mniej polecam, piękna książka ;)

Albertus
25-11-2009, 18:20
Up. Mnie nie obchodzi zdanie takich ludzi jak ty , skoro nie szanujesz korzeni i Narodu to o czym tu gadać? A jak chcesz słyszeć Niemiecki na ulicach to droga wolna ,granice tfu! otwarte.


w Polsce może mało arabów , ale cala zachodnia Europa to już Eurabia


cytrynowy , na sile zazwyczaj wywołuje odwrotny skutek tak jak mówisz. Ale program powinien tak działać i zachęcać by wykształcić młode pokolenia patriotów.

Yoh Asakura
25-11-2009, 18:24
Lasooch, dlaczego, wg. ciebie, naród to pojęcie abstrakcyjne?

W interesie LUDZI leży zapomnienie o czymś takim jak patriotyzm
Czemu?

a wyobraź sobie, że życie ludzkie ma dla mnie dużo większą wartość niż jakakolwiek abstrakcja
Teren, na którym żyjesz, to abstrakcja?

Patriotyzm tworzy tylko różnice między narodami
Kocham Polskę i naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem to ma negatywnie na mnie działać. To kiedy kocham jakąś kobietę, to też jest źle?

i wzmaga wojny, gdy już one zaistnieją
Czyli kiedy jakiś kraj rozpoczyna wojnę, to inne powinny się po prostu poddać, żeby tej wojny nie wzmagać?

Bardzo szlachetne i patriotyczne powstanie warszawskie przyniosło nam tylko śmierć wielu ludzi (także tych w powstanie niezamieszanych... Pomyślcie, patrioci, o niewinnych ludziach, a nie tylko o abstrakcyjnym pojęciu "narodu"), zniszczenie Warszawy, kolejną rocznicę do świętowania... i nic więcej.
Też nie jestem zwolennikiem tego powstania, ale okupanci przynajmniej jeszcze mocniej zrozumieli, że nie łatwo wyplenić polskosć z Polski, że Polacy się nie poddadzą i będą walczyć, choćby mieli absolutnie zerowe szanse. To także zastrzyk pewności siebie dla innych, bo pokazali tym, że można się postawić, że z okupantem można walczyć (z różnym efektem), mało tego, że trzeba walczyć. W tamtych czasach mentalność ludzi była zupełnia inna, tobie jest łatwo ich oceniać, bo siedzisz z dupą na krześle i nie zagraża ci kompletnie nic, a oni w jednej chwili stracili wszystko, na czym im zależało i nagle ktoś każe im mówić po niemiecku i generalnie wyplenia z nich wszystko, w co wpajali w nich rodzice i nie tylko. Nie wiem jak ty, ale ja bym się zdenerwował.
Nie chcę mi się dalej pisać o tym powstaniu, ale strasznie płytko na wszystko patrzysz, Łasy.

Ale jednocześnie wolałbym żyć na dobrych warunkach i słyszeć niemiecki na ulicach (tu nie mówię oczywiście o okupacji drugowojennej, ale gdyby nas Niemcy wchłonęli parę stuleci temu - tak by to wyglądało) niż zginąć.
To wtedy nie byłbyś tym, kim jesteś teraz. Ja jednak wolę być sobą niż jakimś Niemcem von Zdupershmitzem.

@Arabowie:
Odnośnie tych wszystkich arabów i muzułmanów, to jestem za tym, żeby wytępić to dziadostwo. Strasznie prymitywni ludzie, na których na dodatek bardzo mocno wpłynęła indoktrynacja najgłupszej religii pod słońcem. Nic nie robią, tylko szkodzą, świat bez nich byłby znacznie lepszy. Do wszystkich mają pretensję, ciągle czują się o byle co urażeni - czemu mamy to tolerować? Albo odgrodzić ich wielkim murem i niech sobie gniją u siebie, albo ich po prostu powybijać.

CytrynowySorbet
25-11-2009, 21:28
Ale program powinien tak działać i zachęcać by wykształcić młode pokolenia patriotów.

Ale przecież już ci napisałem. W czasie pokoju nie istnieje takie zjawisko jak patriotyzm. Choćbyś nie wiem jak bardzo kochał swój kraj, znał jego historię, to patriotą i tak nie będziesz, z jednej prostej przyczyny - czy możesz się porównać do patriotów z czasów I / II WŚ, Potopu, Rozbiorów? Nie.

A nasilenie książek, których tematem przewodnim jest "ojej, straszne łobuzy naparły na Polskę, my biedni, my zniszczeni, a teraz my potężni, i znów podbici, cierpimy" wywołuje uczucia "aha, fajne fazy mieliście. Next".

Poza tym taki z ciebie patriota? Jedno proste pytanie: klniesz? Jeśli tak, to kalasz Polski język, a to straszna zbrodnia w kierunku narodu (tak jakbyś spalił Polską flagę albo godło!).

Albertus
25-11-2009, 21:28
wybijanie rozpocznie wojnę w której mogą zginać miliony białych ludzi.

Ale ten ogromny Mur oraz przemiana w prawie na pewno przyniosło by taki efekt ze większość z nich po prostu by tam poumierała.

Yoh Asakura
25-11-2009, 21:31
Poza tym taki z ciebie patriota? Jedno proste pytanie: klniesz? Jeśli tak, to kalasz Polski język, a to straszna zbrodnia w kierunku narodu (tak jakbyś spalił Polską flagę albo godło!).
Yo dawg, I heard you like to lol so I put lol in your lol so you can lol while you lol.

And so I lol'd.

Beh0lder
25-11-2009, 21:43
W Polski interesie leży żeby propagować patriotyzm... I jest to cecha która już niedługo może się nam przydać gdy wpadniemy pod kolejna okupacje...Prędzej przydadzą się dobre stosunki z innymi narodami a nie plucie i oddzielanie sie od nich na sile.I tak mieliśmy farta , że Hitler zaczął wojnę z Rosją , bo sami nie byliśmy nic w stanie zrobić.Teraz też by tak było.


Oczywiście wolałbym zginąć za ojczyznę niż zginąć na marne.
A co za różnica , i tak jużnie będziesz żyć.Przeważnie giniecie za ojczyzne oznacza przed wczesną smierc.Więc czy nie lepiej pożyc jeszcze troche?

Lasooch, dlaczego, wg. ciebie, naród to pojęcie abstrakcyjne?
Dlatego , ze nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistosci ? (przynajmniej dla mnie)

Teren, na którym żyjesz, to abstrakcja?
Kraj =/= narod

Kocham Polskę i naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem to ma negatywnie na mnie działać. To kiedy kocham jakąś kobietę, to też jest źle?Jeżeli oddzielasz się od reszty - tak.

CytrynowySorbet
25-11-2009, 21:54
Yo dawg, I heard you like to lol so I put lol in your lol so you can lol while you lol.

And so I lol'd.

To był tylko przykład, ukazujący że niektórzy posługują się terminem patriota, nie zwracając uwagi na niektóre jego aspekty.

@down: No nie wiem, czy patriota powinien klnąć :3 . Bądź co bądź, wulgaryzmy to wada, zła strona języka, a patriota powinien język szanować.

Yoh Asakura
25-11-2009, 21:57
Z jakiej racji używanie wulgaryzmu, który jest częścią języka, jest kalaniem danego dialektu?

DruidLajcik
25-11-2009, 22:01
moja ulubiona sa ,,Krzyzacy'' :)

Wiślaczek
26-11-2009, 01:20
ja znalazłem tam elementy historyczne , Nie tylko Rosyjskie ale i Polskie.

No to musiałeś ich długo szukać :D
Gospodarz = Niemcy
świnie = Koalicja Antyhitlerowska
Zwierzęta = Polacy

I co jest w tym patriotycznego? ;)
@ktos tam inny
tak mieliśmy farta , że Hitler zaczął wojnę z Rosją , bo sami nie byliśmy nic w stanie zrobić
Nic? A o państwie podziemnym waćpan słyszał? A nawet o nie udanym zamachu na AH? ;)

Litawor
26-11-2009, 01:23
A to by się Orwell zdziwił, jakby tę interpretację usłyszał.

@Wiślaczek
Z państwem podziemnym bardzo pięknie, ale jego członkowie bez pomocy z zewnątrz mogli co najwyżej bohatersko zginąć. To przecież polska specjalność.
Atak na ZSRR rzeczywiście zadecydował o przegranej Niemiec.

Wiślaczek
26-11-2009, 01:32
A to by się Orwell zdziwił, jakby tę interpretację usłyszał.

@Wiślaczek
Z państwem podziemnym bardzo pięknie, ale jego członkowie bez pomocy z zewnątrz mogli co najwyżej bohatersko zginąć. To przecież nasza specjalność. Atak na ZSRR rzeczywiście zadecydował o przegranej Niemiec.
Mi bardziej chodzi o inne aspekty, nie koniecznie o samą walkę zbrojną.
A co do stwierdzenia, że atak na ZSRR zadecydował o przegranej Niemiec, to raczej trudno się zgodzić z tak kontrowersyjną opinią. Raczej należy powiedzieć ze błedy Niemców popełnione przed i w trakcie planu "Barbarossa" dały szanse aliantom. Ale to juz raczej offtop, wiec sie nie rozpisuje dalej :)

Yoh Asakura
26-11-2009, 08:29
@down: No nie wiem, czy patriota powinien klnąć :3 . Bądź co bądź, wulgaryzmy to wada, zła strona języka, a patriota powinien język szanować.
Nie rób z patrioty średniowiecznego ascety, który właściwie nie może robić nic, oprócz leżenia i czekania na śmierć. Patriota to normalny człowiek, z takim wyjątkiem, że jemu jednak zależy na kraju, w którym mieszka.

Lasooch
26-11-2009, 10:37
Lasooch, dlaczego, wg. ciebie, naród to pojęcie abstrakcyjne?

To zależy od tego, kim według samego siebie jesteś. Ja - człowiekiem. Polakiem dopiero potem, i to akurat mam gdzieś - kwestia przypadku, że urodziłem się tu a nie w Japonii.


Czemu?

To wyjaśnia reszta posta.

Teren, na którym żyjesz, to abstrakcja?

Nie, ale to, że leży akurat w tym miejscu w siatce bzdurnych i abstrakcyjnych granic, to po prostu przypadek. Gdybyśmy nie przyjęli chrztu w X wieku, pewnie by nas podbili Niemcy, Czesi czy Rosjanie - a teren byłby dokładnie ten sam, inny byłby jedynie 'właściciel'.


Kocham Polskę i naprawdę nie mam pojęcia, jakim cudem to ma negatywnie na mnie działać. To kiedy kocham jakąś kobietę, to też jest źle?

Ja kocham świat jako całość. Jest to nieco szersza kategoria, co sprawia, że nie zacznę, jak Albertus, krzyczeć na kogoś, że jest rzeczą, bo ma inny kolor skóry albo niepolski paszport.

Czyli kiedy jakiś kraj rozpoczyna wojnę, to inne powinny się po prostu poddać, żeby tej wojny nie wzmagać?

Zależy jaki jest to rodzaj wojny i jaki ma to wpływ na ludzi żyjących na danym terenie.

Też nie jestem zwolennikiem tego powstania, ale okupanci przynajmniej jeszcze mocniej zrozumieli, że nie łatwo wyplenić polskosć z Polski, że Polacy się nie poddadzą i będą walczyć, choćby mieli absolutnie zerowe szanse. To także zastrzyk pewności siebie dla innych, bo pokazali tym, że można się postawić, że z okupantem można walczyć (z różnym efektem), mało tego, że trzeba walczyć. W tamtych czasach mentalność ludzi była zupełnia inna, tobie jest łatwo ich oceniać, bo siedzisz z dupą na krześle i nie zagraża ci kompletnie nic, a oni w jednej chwili stracili wszystko, na czym im zależało i nagle ktoś każe im mówić po niemiecku i generalnie wyplenia z nich wszystko, w co wpajali w nich rodzice i nie tylko. Nie wiem jak ty, ale ja bym się zdenerwował.
Nie chcę mi się dalej pisać o tym powstaniu, ale strasznie płytko na wszystko patrzysz, Łasy.

Wciąż nie jest to warte życia setek ludzi, którzy się w powstanie nie pakowali. A co do wypleniania wpajanych wartości - samo ich wpajanie jest równie złe.

To wtedy nie byłbyś tym, kim jesteś teraz. Ja jednak wolę być sobą niż jakimś Niemcem von Zdupershmitzem.

Gdybyś jednak urodził się tym Niemcem von Zdupershmitzem, wolałbyś być nim, niż jakimś Polakiem Kowalskim. To czyni naród abstrakcyjnym - z czego mam być dumny? Z przypadku? Trochę tak, jakbyś był dumny z czwórki w totka.

Odnośnie tych wszystkich arabów i muzułmanów, to jestem za tym, żeby wytępić to dziadostwo. Strasznie prymitywni ludzie, na których na dodatek bardzo mocno wpłynęła indoktrynacja najgłupszej religii pod słońcem. Nic nie robią, tylko szkodzą, świat bez nich byłby znacznie lepszy. Do wszystkich mają pretensję, ciągle czują się o byle co urażeni - czemu mamy to tolerować? Albo odgrodzić ich wielkim murem i niech sobie gniją u siebie, albo ich po prostu powybijać.

Odnośnie tych wszystkich Polaków, to jestem za tym, żeby wytępić to dziadostwo. Strasznie prymitywni ludzie, na których na dodatek bardzo mocno wpłynęła indoktrynacja jednej z najgłupszych religii pod słońcem (albo po prostu - religii, bo wszystkie są głupie). Nic nie robią, tylko wyjeżdżają, kradną pracę i samochody, świat bez nich byłby znacznie lepszy. Do wszystkich mają pretensje, ciągle czują się o byle co urażeni - czemu mamy to tolerować? Albo odgrodzić ich wielkim murem i niech sobie gniją u siebie, albo ich po prostu powybijać.

Widzisz analogię? Mam Araba w klasie i jest naprawdę zajebistym człowiekiem, w przeciwieństwie do wielu Polaków. Pochodzenie nie ma znaczenia. Głupi ludzie są wszędzie, a Islam jest tak samo głupi jak chrześcijaństwo. U nich przejawia się to samobójczymi zamachami (często będącymi aktem desperacji... pomyśl, jesteś sobie Palestyńczykiem, nagle ktoś zrzuca Ci Izrael na łeb. Wpadasz pod okupacje. Czemu Polski patriotyzm pochwalasz, a Arabski deprecjonujesz?), u nas protestami przeciwko in vitro.

A co za różnica , i tak jużnie będziesz żyć.Przeważnie giniecie za ojczyzne oznacza przed wczesną smierc.Więc czy nie lepiej pożyc jeszcze troche?

Mam na myśli sytuację, w której wiem, że i tak zaraz zginę - wtedy pewnie chwyciłbym za broń i spróbował zdziałać cokolwiek. Chociaż obrona rodziny byłaby dużo większą motywacją niż obrona kraju.

Albertus
26-11-2009, 10:59
Lasy ; ludzie tobie podobni co myśleli tam samo zostali komunistami po wojnie zamiast zorganizować państwo i starać się walczyć z ZSSR. Pierwsze lata po wojnie jeszcze można było coś zdziałać.
ludzie tobie podobni sprzedali Polske w Potopie Szwedzkim , zostawili Polske w czasie gdy ja rozbierali... wiec myślenie ludzi tobie podobnych przysporzyć nam więcej cierpienia (jednostkom i rodzinom) niż ci się wydaje.

Gdyby Polska zawsze była niezależnym silnym państwem to nie trafialibyśmy pod okupacje w której zawsze Polak był kimś gorszym od najeźdźcy.


Urodziłeś się Polakiem , bądź z tego dumny bo twój ojciec , dziadek czy pradziadek walczyli o to byś teraz mógł siedzieć na komputerze i rypać w tibie zamiast spędzać czas w fabryce pracując dla Niemca czy Rosjanina.

I jeżeli ci zależy na rodzinie która pewnie będziesz kiedyś miał , staraj się walczyć o ta Polske! żeby i twoje dzieci miały tak dobrze jak ty...

Litawor
26-11-2009, 11:40
Lasy ; ludzie tobie podobni co myśleli tam samo zostali komunistami po wojnie zamiast zorganizować państwo i starać się walczyć z ZSSR.
Ależ komuniści organizowali po wojnie państwo. Tylko że do odbudowy, a nie do beznadziejnej walki.

Lasooch
26-11-2009, 11:47
Lasy ; ludzie tobie podobni co myśleli tam samo zostali komunistami po wojnie zamiast zorganizować państwo i starać się walczyć z ZSSR. Pierwsze lata po wojnie jeszcze można było coś zdziałać.
ludzie tobie podobni sprzedali Polske w Potopie Szwedzkim , zostawili Polske w czasie gdy ja rozbierali... wiec myślenie ludzi tobie podobnych przysporzyć nam więcej cierpienia (jednostkom i rodzinom) niż ci się wydaje.

Myślę, że zbrojne powstanie przeciwko ZSRR mogłoby skończyć się jedynie anihilacją tysięcy ludzi i wywozem kolejnych tysięcy na Syberię. Wolałbym żyć za komuny niż zginąć razem z wieloma innymi ludźmi po to, by inni... wciąż żyli pod komunistyczną władzą.

Gdyby Polska zawsze była niezależnym silnym państwem to nie trafialibyśmy pod okupacje w której zawsze Polak był kimś gorszym od najeźdźcy.

To chyba dość oczywiste. Żadne wystarczająco silne i wystarczająco niezależne państwo nie trafi pod okupację. Sęk w tym, że patriotyzm nie ma tu nic do rzeczy.

Urodziłeś się Polakiem , bądź z tego dumny bo twój ojciec , dziadek czy pradziadek walczyli o to byś teraz mógł siedzieć na komputerze i rypać w tibie zamiast spędzać czas w fabryce pracując dla Niemca czy Rosjanina.

Z ojcem trochę nie trafiłeś, bo tak się składa, że on o nic w mojej sprawie nie walczył. Ot, zamoczył ch*ja i pod przymusem sądu płaci alimenty. W ciągu ostatnich 10 miesięcy widziałem go raz, przez pół godziny. Nie będę szanować człowieka, który figuruje w metryce jako mój ojciec.

Co do reszty - mam gdzieś, czy pracuję dla Niemca, Rosjanina czy Polaka. Teraz mamy "wolność" wywalczoną przez "ojca, dziadka czy pradziadka", a i tak sk*rwysyńskie państwo polskie kradnie mi 2/3 czasu, bo muszę siedzieć w fabryce (przenośnia) i pracować dla złodziejskiego rządu.

I jeżeli ci zależy na rodzinie która pewnie będziesz kiedyś miał , staraj się walczyć o ta Polske! żeby i twoje dzieci miały tak dobrze jak ty...

Jeśli nawet rzeczywiście założę rodzinę, to w tej chwili nie jestem nawet w stanie powiedzieć 'raczej' w sprawie tego, czy będę mieszkać w Polsce, czy nie. A skoro istnieje spora szansa na emigrację, to dla mojej hipotetycznej rodziny żadnego znaczenia nie ma to, w jakim stanie będzie Polska.

Swoją drogą - abstrahując od tego, co ja myślę o patriotyzmie, uważam, że wybór czy być patriotą czy nie powinien być kwestią indywidualną, podobnie jak religia. Tego typu rzeczy nie powinno się wpajać w szkołach. Bo to indoktrynacja, która zresztą często odnosi dokładnie odwrotny skutek.

Albertus
26-11-2009, 13:24
to z ojcem czy dziadkiem chodziło tak ogólnie o przodków.


Ale rozumiesz ze za okupacji pracowałbyś ile wlezie za naprawdę marne grosze ?

Religia owszem , nie powinna być nakazywana. Ale Patriotyzmu powinno się uczyć dzieci od najmłodszych lat , tylko powinno być to tak sprytnie zrobione żeby ich nie zniechęcać.


Nawet nie miałbym nic do takiej organizacji zrzeszającej młodzież , powiedzmy spotkania raz w miesiącu czy raz na 2 tygodnie. I tak uczono by chętnych* patriotyzmu i spraw temu podobnych. powiedzmy 3 grupy.
7-10 lat - raz w miesiącu
10-15 lat - raz na 3 tygodnie
15-18 lat - raz na 2 tygodnie

* - każdego kto chce otrzymać w wieku 18 lat dowód osobisty.

i to było by 1 dzień zamiast lekcji w szkole.

GargoinX
26-11-2009, 13:28
Co masz na myśli mówiąc "sprytnie"?

Albertus
26-11-2009, 13:48
Co masz na myśli mówiąc "sprytnie"?

sprytnie czyli przedstawiać to w taki sposób żeby 9/10 kochało swój kraj i było gotowe za niego zginać w razie potrzeby.

Lasooch
26-11-2009, 14:04
Ale rozumiesz ze za okupacji pracowałbyś ile wlezie za naprawdę marne grosze ?

Zgadnij, co teraz robi połowa Polski.

Nawet nie miałbym nic do takiej organizacji zrzeszającej młodzież , powiedzmy spotkania raz w miesiącu czy raz na 2 tygodnie. I tak uczono by chętnych* patriotyzmu i spraw temu podobnych. powiedzmy 3 grupy.
7-10 lat - raz w miesiącu
10-15 lat - raz na 3 tygodnie
15-18 lat - raz na 2 tygodnie

* - każdego kto chce otrzymać w wieku 18 lat dowód osobisty.

Nie mam nic przeciwko. Bez dowodu osobistego mógłbym np. pić alkohol w miejscu publicznym, a policja nie miałaby możliwości identyfikacji mojej osoby (oczywiście mogliby wziąć mnie na komisariat, zrobić zdjęcie i po nim wyszukać w bazie danych, ale to też tylko jeśli mieliby jakieś aktualne moje - poza tym byłoby to czasochłonne i by nie brali). Nie zależy mi na dowodzie - a twój pomysł jest świetnym pomysłem ograniczenia władzy państwa.

sprytnie czyli przedstawiać to w taki sposób żeby 9/10 kochało swój kraj i było gotowe za niego zginać w razie potrzeby.

Aż tylu głupich nie ma.

Yoh Asakura
26-11-2009, 14:10
To zależy od tego, kim według samego siebie jesteś. Ja - człowiekiem. Polakiem dopiero potem, i to akurat mam gdzieś - kwestia przypadku, że urodziłem się tu a nie w Japonii.
Kwestią przypadku byłoby też to, że na ulicy znalazłbyś 200 zł, co nie zmienia faktu, że jak ktoś podejdzie i ci je wyrwie z ręki, to będziesz się starał to odzyskać, prawda?

Nie, ale to, że leży akurat w tym miejscu w siatce bzdurnych i abstrakcyjnych granic, to po prostu przypadek. Gdybyśmy nie przyjęli chrztu w X wieku, pewnie by nas podbili Niemcy, Czesi czy Rosjanie - a teren byłby dokładnie ten sam, inny byłby jedynie 'właściciel'.
No i co z tego? Gdyby, gdyby, gdyby - ale nas nie podbili, i m.in. dlatego przyjęliśmy chrzest. Żeby zachować naszą tożsamość. Bzdurne i abstrakcyjne granice? No nie wiem. Nie uważam, żeby granica między np. Meksykiem a Stanami była abstrakcyjna :P


Ja kocham świat jako całość. Jest to nieco szersza kategoria, co sprawia, że nie zacznę, jak Albertus, krzyczeć na kogoś, że jest rzeczą, bo ma inny kolor skóry albo niepolski paszport.
Ale patriota (normalny, nie jakiś rasista) też nie krzyczy z tego powodu.


Zależy jaki jest to rodzaj wojny i jaki ma to wpływ na ludzi żyjących na danym terenie.
Wojna to wojna, ludzie tak czy siak będą się zabijać. A zaborca raczej nie ma w zwyczaju dobrze traktować ludność podbitą, przynajmniej nie agresor.



Wciąż nie jest to warte życia setek ludzi, którzy się w powstanie nie pakowali.
Tutaj popieram, nie można robić czegoś, co sprawi, że życie stracą bogu ducha winni ludzie, ale war, war never changes. Ofiary są konieczne.

A co do wypleniania wpajanych wartości - samo ich wpajanie jest równie złe.
Czemu? Jeżeli rodzic będzie mi wpajał miłość i szacunek do mojego kraju, języka, mojej kultury, tradycji itp - co w tym jest złego? Złe jest to, że jak ktoś z butami wpieprzy się na moje podwórko, to ja go potem będę bronił, bo mi na nim zależy?


Gdybyś jednak urodził się tym Niemcem von Zdupershmitzem, wolałbyś być nim, niż jakimś Polakiem Kowalskim. To czyni naród abstrakcyjnym - z czego mam być dumny? Z przypadku? Trochę tak, jakbyś był dumny z czwórki w totka.
Nie miałem tutaj na myśli tego, jakiej narodowości byś był, tylko to, że byłbyś zupełnie innym człowiekiem - z innych charakterem itp. A mi się nie widzi bycie kimś innym.
I wiesz, gdybym np. urodził się Brazylijczykiem - byłbym dumny z tego, że nim jestem, bo np. moja reprezentacja w sporcie odnosi ogromne sukcesy itp. itd. Można być dumnym ze względu na to, co twoi rodacy osiągnęli w przeszłości i oto chodzi.


Odnośnie tych wszystkich Polaków, to jestem za tym, żeby wytępić to dziadostwo. Strasznie prymitywni ludzie, na których na dodatek bardzo mocno wpłynęła indoktrynacja jednej z najgłupszych religii pod słońcem (albo po prostu - religii, bo wszystkie są głupie). Nic nie robią, tylko wyjeżdżają, kradną pracę i samochody, świat bez nich byłby znacznie lepszy. Do wszystkich mają pretensje, ciągle czują się o byle co urażeni - czemu mamy to tolerować? Albo odgrodzić ich wielkim murem i niech sobie gniją u siebie, albo ich po prostu powybijać.
Nigdy nie słyszałem o Polaku, który zdetonowałby się w publicznym miejscu. I oto mi chodzi. O ich religijny fantazym, przez który powinni zostać pozabijani.

I nie każda religia jest głupi - nie obrażaj pastafarianizmu!

Widzisz analogię? Mam Araba w klasie i jest naprawdę zajebistym człowiekiem, w przeciwieństwie do wielu Polaków.
Wyjątek potwierdzający regułę. Nie patrzymy na wyjątki, tylko na ogół. A ogół Arabów jest po prostu głupi i gotowy do zabicia cię za to, że nie wyznajesz Allaha.

Pochodzenie nie ma znaczenia. Głupi ludzie są wszędzie, a Islam jest tak samo głupi jak chrześcijaństwo. U nich przejawia się to samobójczymi zamachami (często będącymi aktem desperacji... pomyśl, jesteś sobie Palestyńczykiem, nagle ktoś zrzuca Ci Izrael na łeb. Wpadasz pod okupacje. Czemu Polski patriotyzm pochwalasz, a Arabski deprecjonujesz?), u nas protestami przeciwko in vitro.
Ja potępiam idiotyczne samobójcze zamachy i akty terrorystyczne, które są najczęściej dziełem wyznawców Allaha.

Slythia
26-11-2009, 14:12
Nawet nie miałbym nic do takiej organizacji zrzeszającej młodzież , powiedzmy spotkania raz w miesiącu czy raz na 2 tygodnie. I tak uczono by chętnych* patriotyzmu i spraw temu podobnych. powiedzmy 3 grupy.
7-10 lat - raz w miesiącu
10-15 lat - raz na 3 tygodnie
15-18 lat - raz na 2 tygodnie

* - każdego kto chce otrzymać w wieku 18 lat dowód osobisty.

i to było by 1 dzień zamiast lekcji w szkole.
Jaki sens ma zmuszanie młodych ludzi do czegokolwiek, zwłaszcza do patriotyzmu? Szczerze mówiąc kombinowałabym, jak tylko tego uniknąć, a zajęcia w moim przypadku przyniosły by odwrotny, od zamierzonego, skutek. Nie zmusisz mnie do pokochania ojczyzny, która ma mnie gdzieś.

Wyjątek potwierdzający regułę. Nie patrzymy na wyjątki, tylko na ogół. A ogół Arabów jest po prostu głupi i gotowy do zabicia cię za to, że nie wyznajesz Allaha.
Jasne. A każdy katolik marzy tylko o tym, by spalić na stosie innowierców, bluźnierców i czarownice.

Beh0lder
26-11-2009, 14:19
I jeżeli ci zależy na rodzinie która pewnie będziesz kiedyś miał , staraj się walczyć o ta Polske! żeby i twoje dzieci miały tak dobrze jak ty...
Po co wolę powalczyć o wyjazd do ameryki i obywatelstwo.Albo gdziekolwiek indziej.Nawet nie wiesz ilu ludzi tak mysli...

Religia owszem , nie powinna być nakazywana. Ale Patriotyzmu powinno się uczyć dzieci od najmłodszych lat , tylko powinno być to tak sprytnie zrobione żeby ich nie zniechęcaćMnie się nie widzi aby ktoś mi na sile wpajal jakies zasady (i tak czesto robie na przekor wiec efekt w przypadku moim bylby odwrotny).

Lasooch
26-11-2009, 14:31
Kwestią przypadku byłoby też to, że na ulicy znalazłbyś 200 zł, co nie zmienia faktu, że jak ktoś podejdzie i ci je wyrwie z ręki, to będziesz się starał to odzyskać, prawda?

Trochę zły przykład. Różnica jest taka, że w "moim" przypadku trafiłbyś do Polski, Niemiec czy Ch*jostanu, a w "Twoim" przypadku - znalazłbyś 200 zł o różnych numerach seryjnych.

No i co z tego? Gdyby, gdyby, gdyby - ale nas nie podbili, i m.in. dlatego przyjęliśmy chrzest. Żeby zachować naszą tożsamość.

I to jest jedna z opcji, które były. Nie miałeś na to żadnego wpływu więc nie ma z czego być dumnym. I jest to z perspektywy teraźniejszości obojętne, co by było. Tak samo jeśli teraz nas ktoś podbije, za 1000 lat wszyscy zamieszkujący te ziemie ludzie będą mieli w d*pie, czy kiedyś tu była Polska.

Bzdurne i abstrakcyjne granice? No nie wiem. Nie uważam, żeby granica między np. Meksykiem a Stanami była abstrakcyjna :P

Co nie zmienia faktu, że jest bzdurna.

Ale patriota (normalny, nie jakiś rasista) też nie krzyczy z tego powodu.

Typowy patriota nienawidzi Niemców i Rosjan, ma awersję do komunizmu (choć w założeniach jest dobry, więc jako ustrój nie jest zły - złe jest tylko to, co z niego wynika) lub też go bardzo dobrze wspomina (a konkretniej dobrze wspomina spaczoną jego wersję), uważa, że w instytucjach państwowych powinny wisieć krzyże (bo tradycja). Same dobre rzeczy, nie?

Wojna to wojna, ludzie tak czy siak będą się zabijać. A zaborca raczej nie ma w zwyczaju dobrze traktować ludność podbitą, przynajmniej nie agresor.

Nie zawsze. Przykładem nie rzucę, ale bywali zaborcy nie wymordowujący ludności podbitej. Ot, kwestia tego czy płacisz podatki złodziejom z Polski czy złodziejom z Ugandy. Jak mówiłem (a raczej zasugerowałem), jeśli zaborca wyrzyna cywili, oczywiście wtedy warto się bronić (lecz nadal jest to dla mnie obrona ludzi, nie narodu).

Czemu? Jeżeli rodzic będzie mi wpajał miłość i szacunek do mojego kraju, języka, mojej kultury, tradycji itp - co w tym jest złego? Złe jest to, że jak ktoś z butami wpieprzy się na moje podwórko, to ja go potem będę bronił, bo mi na nim zależy?

We wpajaniu miłości i szacunku do czegokolwiek złe jest to, że jest to wpajanie. Ogranicza wolność Twoich poglądów. Jak masz 3 latka i wpajają Ci cokolwiek, jest mała szansa, że potem porzucisz ten pogląd, bo uznasz, że nie jest odpowiedni. Siła tradycji i przekonań. Typowy polski ateista i tak wpierdziela karpia w święta.

Nie miałem tutaj na myśli tego, jakiej narodowości byś był, tylko to, że byłbyś zupełnie innym człowiekiem - z innych charakterem itp. A mi się nie widzi bycie kimś innym.

Mi też. Ale to już nie ma związku z narodowością. Chociaż trochę inny chciałbym być.

I wiesz, gdybym np. urodził się Brazylijczykiem - byłbym dumny z tego, że nim jestem, bo np. moja reprezentacja w sporcie odnosi ogromne sukcesy itp. itd. Można być dumnym ze względu na to, co twoi rodacy osiągnęli w przeszłości i oto chodzi.

Moim zdaniem dumnym można być tylko z tego, co sam osiągasz, lub co jest wynikiem Twoich działań. W tym poglądzie co prawda większość ludzi się ze mną nie zgadza, ale jednocześnie nie odczuwają wstydu, bo jesteśmy jednym z najbardziej pijackich narodów. A to chyba hipokryzja.

Ja nie odczuwam dumy, bo mam wujka, który dorobił się setek tysięcy, ani wstydu z powodu posiadania wujka-pijaka, który uciął sobie po pijaku siekierą oba kciuki (rąbiąc drewno) i przesiedział trzy miesiące za jazdę po pijak na rowerze. Ani jedno, ani drugie nie jest moją zasługą/winą.

Nigdy nie słyszałem o Polaku, który zdetonowałby się w publicznym miejscu. I oto mi chodzi. O ich religijny fantazym, przez który powinni zostać pozabijani.

Też o takim Polaku nie słyszałem. Słyszałem jednak o wielu Polakach, którzy w imię religijnego fanatyzmu robią inne głupie i destrukcyjne rzeczy. Nie Arabowie są źli, tylko islamiści (choć także zdecydowanie nie wszyscy). Islamistów można znaleźć także wśród innych ras.

Wyjątek potwierdzający regułę. Nie patrzymy na wyjątki, tylko na ogół. A ogół Arabów jest po prostu głupi i gotowy do zabicia cię za to, że nie wyznajesz Allaha.

To, że w historii wysadziło się może kilkuset Arabów, nie znaczy, że miliard Arabów jest tak głupi.

CytrynowySorbet
26-11-2009, 14:38
Patriotyzm prowadzi do rasizmu i szowinizmu. Albertus jest tego najlepszym przykładem. "Nasz kraj jest wspaniały, inne są złe, zwłaszcza inne rasy". A ty myślisz, że Polacy w innych krajach co robią? Są grzeczni? Uświadom sobie w końcu, że to co ty myślisz o żydach i arabach, to samo myśli się o Polakach w wielu miejscach na ziemi. I co, dasz się z chęcią spalić na stosie, bo jacyś debile robią to co robią?

Masz pretensje, że jakieś kraje atakowały Polskę? Ale jakoś nie masz pretensji, że Polska atakowała inne kraje. Słodko.

Thero
26-11-2009, 15:54
Wiesz, jeśli Arsenal zdobędzie mistrzostwo kraju, to będę z tego osiągnięcia dumny. Niezależnie od tego, czy miałem na to wpływ czy nie i na takiej zasadzie to działa ;)
Sporo ludzi leczy tak kompleksy. Dlaczego zgraja ludzi dostaje orgazmu, jak reprezentacja odniesie sukces? Przecież nic dla niej nie zrobili, to nie jest ich osiągnięcie...


podstawowe wartości rodzice muszą przekazywać dziecku, inaczej kim będzie taki ktoś, gdy już dorośnie?
Jeżeli zamiast wpajać mu swoje wartości nauczy je myśleć, to na pewno wartościowym człowiekiem. Człowiek jest dobry z natury i nie potrzebuje polegać na skrzywionych przez życie poglądach rodzica.

A co jest złego w piciu?
Ależ nic. Nie strzelaj sobie w stopę. :))

Dla mnie właściwie Arab to synonim wyznawcy Allaha, dlatego tak generalizuję i podciągam pod tę nazwę wszystkich islamistów.
Dlatego należy wybić Arabów?

Są normalni, są i głupi, ja jednak wolę iść na łatwizne i zamiast odcedzać mądrych od głupich, wolę wybić wszystkich
Wybij siebie. Gatunek ludzki to horror.

To nie jest patriotyzm, tylko idiotyzm.
Patriotyzm to stawianie narodu nad sobą, co jest oznaką debilizmu (w tych czasach). Większość patriotów to faszyści. Wszyscy faszyści to patrioci. Wszystko się zgadza? Nieważne, nie dojdziemy tego.

Częściej słyszę o szkodzących Arabach niż Polakach.
Byś mieszkał w Niemczech to byś słyszał o szkodzących Turkach, a nie szwabach.

Mazur199
26-11-2009, 15:55
Wy tu gadu gadu a albertus bana dostał : D

Yoh Asakura
26-11-2009, 16:02
@Thero:
patriota «człowiek kochający swoją ojczyznę, gotów do poświęceń dla niej»
www.sjp.pwn.pl

Sporo ludzi leczy tak kompleksy. Dlaczego zgraja ludzi dostaje orgazmu, jak reprezentacja odniesie sukces? Przecież nic dla niej nie zrobili, to nie jest ich osiągnięcie...
Nie wiem. Nie mam pojęcia. I też krytycznie na to patrzyłem. Do momentu, w którym sam nie zacząłem kibicować.

Jeżeli zamiast wpajać mu swoje wartości nauczy je myśleć, to na pewno wartościowym człowiekiem. Człowiek jest dobry z natury i nie potrzebuje polegać na skrzywionych przez życie poglądach rodzica.
Co to znaczy nauczy myśleć?

Lasooch
26-11-2009, 16:20
Ale nadal nie dałbyś sobie odebrać tych 200 zł, jakichkolwiek numerków seryjnych by nie miał :P

To jest bardziej porównanie np. do wyrzucenia z domu niż do podboju ojczyzny... ale skoro trzymamy się ojczyzny: nie oddałbym za te 200 zł życia.

Wiesz, jeśli Arsenal zdobędzie mistrzostwo kraju, to będę z tego osiągnięcia dumny. Niezależnie od tego, czy miałem na to wpływ czy nie i na takiej zasadzie to działa ;)

Mam wrażenie, że mylisz satysfakcję czy zadowolenie z dumą.

Tak samo, jak ja mam w dupie to, jacy jaskiniowce żyli tutaj tysiące lat temu. Co wcale nie wyklucza poczucia tożsamości narodowej.

Powiedz to Prusom ; )

No to trzymaj w domu drzwi otwarte i pozwalaj każdemu wchodzić.

Przestrzeń prywatna (własna) a przestrzeń narodu (abstrakcji) to dwie zupełnie różne rzeczy.

Tak, ale typowy patriota to dziadek, który walczył na II wojnie światowej i ma prawo nienawidzieć Niemców. Wychowajmy nowe pokolenie patriotów, tolerancyjne. Nie patrz na patriotyzm przez pryzmat ludzi starszych, którzy swoje przeżyli i zdania na pewne tematy nie zmienią.

Nie mówiłem o ludziach starszych (tzn. co do komunizmu poniekąd tak).

Nie musi tylko wyrzynać ludności. Mi do buntu wystarczy sam fakt, że stara się ze mnie wyplenić moją polskosć, że zamiast mówić w języku polskim, miałbym szprechać po niemiecku lub, co gorsza, po rosyjsku albo i nawet ugandyjsku. Na to nie pozwolę.

W domu i tak mówisz jak chcesz. W urzędzie i tak nie powiesz 'no i tego, k*rwa, chcem, k*rwa, dowoda osobistego'. Każą Ci szprechać polskim urzędowym ; )

Aha, czyli takiego 3 latka trzeba zamrozić i odmrozić dopiero wtedy, gdy będzie miał lat 21, wtedy niech robi, co chcę, będzie miał nieograniczoną wolność. Nie jest tajemnicą, że rodzice chcą, aby dzieci wyznawały podobne poglądy do nich i generalnie nie ma w tym nic złego - pod warunkiem, że to nie są chore poglądy. Temu po prostu nie da się zapobiec, to jest socjalizacja, to jest po prostu wychowanie, podstawowe wartości rodzice muszą przekazywać dziecku, inaczej kim będzie taki ktoś, gdy już dorośnie?

Co innego społecznie konieczne wartości (np. szacunek dla ludzkiego życia, dla wolności, dla własności) a co innego abstrakcje, gdzie powinien mu być dany wolny wybór (wiara, orientacja seksualna, patriotyzm).

I przepraszam bardzo, ateistą jestem, a karpia nie jem, bo ryb nie lubię :P

Jam agnostyk i też karpia nie jem, ale kolacja wigilijna u mnie jest - nikt nie jest w 100% odporny na siłę tradycji ; )

A co jest złego w piciu? Dzięki temu mamy mocne głowy - bo jak widzę amerykański film, w którym główny bohater upije się butelką wina, to aż mnie skręca :P

Picia w miejscach publicznych (a o tym mówiłem) zakazuje prawo.

Wujkiem bogaczem bym się nie szczycił, ale za wujka pijaka pewnie trochę bym się wstydził. To całkiem normalne.

Dla mnie nie. Jak mówiłem, nie odczuwam ani dumy ani wstydu z powodu czegoś, do czego się nie przyczyniam.

Wy tu gadu gadu a albertus bana dostał : D

Szkoda, bo akurat zaczął mówić coś skrajnie przeciwnego moim poglądom, ale przynajmniej w miarę składnie ; )

Thero
26-11-2009, 16:21
@Thero:
patriota «człowiek kochający swoją ojczyznę, gotów do poświęceń dla niej»
www.sjp.pwn.pl
Cholerne definicje. :)
"gotów do poświęceń dla niej" - to chyba znaczy, że stawiasz naród nad sobą, skoro poświęcasz się dla niego?


Nie wiem. Nie mam pojęcia. I też krytycznie na to patrzyłem. Do momentu, w którym sam nie zacząłem kibicować.
Też kibicuję, ale i tak wydaje mi się, że z tymi kompleksami mam rację.


Co to znaczy nauczy myśleć?
Ło jezu. Stawiać przed wyborami? :)

Wy tu gadu gadu a albertus bana dostał : D
Kogo obchodzi jakiś pajac?

Yoh Asakura
26-11-2009, 16:45
To jest bardziej porównanie np. do wyrzucenia z domu niż do podboju ojczyzny... ale skoro trzymamy się ojczyzny: nie oddałbym za te 200 zł życia.
Ja też nie, ale zabrać sobie, wiedząc, że mam szansę, bym nie dał.


Przestrzeń prywatna (własna) a przestrzeń narodu (abstrakcji) to dwie zupełnie różne rzeczy.
To jest to samo, tylko w mniejszej skali. Mieszkanie jest twoje, możesz tam wpuszczać, kogo chcesz. Teren danego kraju należy do narodu i naród (rząd) może tam wpuszczać, kogo chce.


W domu i tak mówisz jak chcesz. W urzędzie i tak nie powiesz 'no i tego, k*rwa, chcem, k*rwa, dowoda osobistego'. Każą Ci szprechać polskim urzędowym ; )
Ale to nadal polski :P


Picia w miejscach publicznych (a o tym mówiłem) zakazuje prawo.
Ale ja nie pytam, czego zakazuje prawo, tylko co jest złego w piciu :P



Dla mnie nie. Jak mówiłem, nie odczuwam ani dumy ani wstydu z powodu czegoś, do czego się nie przyczyniam.



Szkoda, bo akurat zaczął mówić coś skrajnie przeciwnego moim poglądom, ale przynajmniej w miarę składnie ; )[/QUOTE]

"gotów do poświęceń dla niej" - to chyba znaczy, że stawiasz naród nad sobą, skoro poświęcasz się dla niego?
Niekoniecznie, mój tyłek liczy się dla mnie najbardziej, a w interesie mojego tyłko leży to, żeby bąki mógł puszczać po polsku, a nie niemiecku, rosyjsku, ugandyjski w/e

Ło jezu. Stawiać przed wyborami?
No i co dalej?

Thero
26-11-2009, 18:08
No i co dalej?
Nie wiem. Spytaj Super Niani. Ja mówię, że nie wolno narzucać dziecku swoich poglądów. "Podstawowe wartości" to dla większości rodziców religia, patirotyzm i tym podobne rzeczy, które dziecku TRZEBA wpoić i to jest moim zdaniem chore. Jak mi powiesz, że dziecku należy przekazać, że kradzież jest zła, to ja się zgadzam najmocniej jak mogę.


Niekoniecznie, mój tyłek liczy się dla mnie najbardziej, a w interesie mojego tyłko leży to, żeby bąki mógł puszczać po polsku, a nie niemiecku, rosyjsku, ugandyjski w/e
@Thero:
patriota «człowiek kochający swoją ojczyznę, gotów do poświęceń dla niej»
www.sjp.pwn.pl
Wpisz w Google "patriota" i już wiesz, co ja pod tym terminem rozumiem. W interesy Twojego tyłka się nie mieszam.

Wielkimanitu
26-11-2009, 18:20
Patriotyzmem nie jest śpiewanie "z ziemi polskiej do Wolski" ani wystawianie na balkon biało-czerwonych flag na 11 listopada. Patriotyzm to realne działania polepszające kraj.

Jeśli taki Yoh głosuje na PiS, to patriotą nazwać go nie można.

Beh0lder
26-11-2009, 19:11
Jeśli taki Yoh głosuje na PiS, to patriotą nazwać go nie można.PO tez jest ch*ja warte.Wiec najlepszym rozwiazaniem byloby gdyby prezydentem byl kaczynski a w rzadzie PO ^^. Wg mnie oczywiscie.

Ametystowec
26-11-2009, 20:40
Patriotyzm i polepszanie swojego kraju to jedno, ale moim zdaniem najpierw powinno się zacząć naprawiać syf, który panuje na ziemi: niehumanitarne ubojnie, głód, fanatycy religijni. Patriotą w Polsce być niestety ciężko, jeżeli ma się empatie. Po prostu jak widzę co się dzieje w niektórych częściach świata, to aż mi się przykro robi jak człowieczeństwo może być wypaczone. Zbędna, powolna śmierć za mięso, palenie ludzi w rowie żywcem za czary, tworzenie wirusów dla zysku - ameryki nie odkryje, ale to jest chore. Problemu polski schodzą na drugi plan, i wtedy tylko myślę jakim to farciarzem jestem, że urodziłem się człowiekiem, a nie świniakiem. Jakie to szczęście być okradanym przez ZUS ze swoich pieniędzy zamiast cierpieć głód i uważać na każdy róg na ulicy gdzieś w Somalii.

Doceniam to kim jestem (nie w sensie bycia polakiem, ale "bezpiecznym człowiekiem").

A tutaj taki utwór (rap), który mocno wpłynął na mój światopogląd.

http://www.youtube.com/watch?v=-cMAXMmufwg

Thero
26-11-2009, 22:21
A tutaj taki utwór (rap), który mocno wpłynął na mój światopogląd.

http://www.youtube.com/watch?v=-cMAXMmufwg
Boże, jaki on musi być płytki. Nie zrozum mnie źle, lubię Molestę, tej piosenki mam chyba nawet z 200 przesłuchań na lastfm (więcej na wieży), ale jej tekst trzyma poziom godny oświecania jedenastolatków.
Przyznaj, że ci się piosenka bardzo spodobała i poza wpisaniem tytułu na gg i n-k musiałeś to jeszcze gdzieś wcisnąć. :))

Swiety
26-11-2009, 22:52
Po części podzielam wasze zdanie dot. miłości do ojczyzny - nie nauczy się takich ludzi na siłe, że są Polakami, bo przeważnie żyją stereotypami - Polak złodziej, Polak-alkoholik, Polak-kłamca. Ale jest jedna rzecz, która mnie naprawde u Polaków (ofc nie wszystkich) męczy. Jak ktoś zaczyna mówić: " a w Niemczech to mają lepsze drogi, a w Anglii mają lepszych piłkarzy, a tam zarabiają tyle, a my w Polsce bida..." Dlatego tutaj kocham wypowiedzenie : nie podoba się? To wypier***ać. A najlepszy jest fakt, że mówią to ludzie którzy zwyczajnie byli na pare dni w takich krajach i pomieszkali tam chwile. I gadają, jacy to my źli, a o nich och, ach, ech... Takich ludzi trzeba po prostu wy*ebać do tych swoich Niemiec, niech pożyją tam i wrócą tutaj szybko z podkulonym ogonem, bo bedą tam traktowani jak śmiecie i nic więcej.

sphinx123
27-11-2009, 10:42
Jak ktoś zaczyna mówić: " a w Niemczech to mają lepsze drogi, a w Anglii mają lepszych piłkarzy, a tam zarabiają tyle, a my w Polsce bida..." Dlatego tutaj kocham wypowiedzenie : nie podoba się? To wypier***ać.

Gdybym miał możliwość to dawno żyłbym już w Japonii. Oczywiście nie obrażę się, jeżeli mi takowy wyjazd i jakieś utrzymanie na początek zapewnisz.

Beh0lder
27-11-2009, 12:25
A ja do Kanady !!!!!!1111!!1!!

CytrynowySorbet
27-11-2009, 13:49
Po części podzielam wasze zdanie dot. miłości do ojczyzny - nie nauczy się takich ludzi na siłe, że są Polakami, bo przeważnie żyją stereotypami - Polak złodziej, Polak-alkoholik, Polak-kłamca. Ale jest jedna rzecz, która mnie naprawde u Polaków (ofc nie wszystkich) męczy. Jak ktoś zaczyna mówić: " a w Niemczech to mają lepsze drogi, a w Anglii mają lepszych piłkarzy, a tam zarabiają tyle, a my w Polsce bida..." Dlatego tutaj kocham wypowiedzenie : nie podoba się? To wypier***ać. A najlepszy jest fakt, że mówią to ludzie którzy zwyczajnie byli na pare dni w takich krajach i pomieszkali tam chwile. I gadają, jacy to my źli, a o nich och, ach, ech... Takich ludzi trzeba po prostu wy*ebać do tych swoich Niemiec, niech pożyją tam i wrócą tutaj szybko z podkulonym ogonem, bo bedą tam traktowani jak śmiecie i nic więcej.

To dlaczego państwo swego czasu zapewniało powrót do Polski?
Poza tym ja np. gołosłowny nie jestem. Mam kilku znajomych za granicą, nie mówiąc już o rodzinie, i dochodzą do mnie słuchy jak im się tam ciężko żyje, bo są Polakami.

Aha, a gdybym mógł, to bym dawno stąd wyjechał. Szkoda, że kraj nie pozwala zarobić nawet takich pieniędzy, by mieć jakikolwiek start za granicą.

Lasooch
27-11-2009, 14:55
Pozwala, jeśli jesteś prezesem spółki państwowej. Wtedy masz milionowe honoraria za pierdzenie w stołek.

Swoją drogą, jestem wdzięczny dziadkowi za to, że nie oddał życia za ojczyznę. Gdyby to zrobił, nie byłoby mnie. I mało dałoby mi to, że ocaliłby Polskę.

Litawor
27-11-2009, 15:07
Popadacie ze skrajności w skrajność. W Polsce nie jest różowo, ale to, co wy opisujecie, to sytuacja może sprzed lat 10. Państwowych spółek wcale już wiele nie zostało, i bynajmniej nie jest tak, że w normalnych zawodach nie można zarabiać sporych pieniędzy. Albo na własnej działalności.

A jak się bardzo chce, to za granicę można wyjechać i już na miejscu znaleźć pracę. Niejedna osoba najpierw wyjeżdża na rok harować, żeby zarobić w ten sposób na studia. Potrzeba dużej determinacji, ale nie wymaga żadnych pieniędzy na start. Tylko języka warto by się najpierw nauczyć. Narzekanie to natomiast opcja dla leniwych.

A kobiety to już w ogóle mają łatwo...

Ametystowec
27-11-2009, 16:26
Boże, jaki on musi być płytki. Nie zrozum mnie źle, lubię Molestę, tej piosenki mam chyba nawet z 200 przesłuchań na lastfm (więcej na wieży), ale jej tekst trzyma poziom godny oświecania jedenastolatków.

Tutaj się nie zgodzę, nawet nie wiesz ilu ludzi po 18 roku życia nie ma pojęcia co się dzieje w np. Korei północnej (wszystko się wyjaśniło w ciągu dwugodzinnej, ogólno szkolnej lekcji WOSU).

Przyznaj, że ci się piosenka bardzo spodobała i poza wpisaniem tytułu na gg i n-k musiałeś to jeszcze gdzieś wcisnąć. :))

Lulz, przyznaje się bez bicia xD gwoli ścisłości na nk i gg nie wstawiałem.

Koronowany rycek
27-11-2009, 16:27
Pozwala, jeśli jesteś prezesem spółki państwowej. Wtedy masz milionowe honoraria za pierdzenie w stołek.

Swoją drogą, jestem wdzięczny dziadkowi za to, że nie oddał życia za ojczyznę. Gdyby to zrobił, nie byłoby mnie. I mało dałoby mi to, że ocaliłby Polskę.

Podziekuj dziadkowi za to ze nie wierzyl w wieczna nirvane i reinkarnacje, zapewne bylby cebula-> bys sie nie urodzil : <.Gdzie nie klikne, widze Ciebie- typa, ktory ma chore pseudo antypolskie poglady.
Wielki szyderca patriotyzmu, ktory w niedzielne wieczory uczy sie do historii o sanacji i powstaniu warszawskim

Down@
Ignorant.Ty to napisales..

Beh0lder
27-11-2009, 16:44
A kobiety to już w ogóle mają łatwo...Co masz na myśli ?

chore pseudo antypolskie pogladyPoglądy inne niż twoje = chore?

Tutaj się nie zgodzę, nawet nie wiesz ilu ludzi po 18 roku życia nie ma pojęcia co się dzieje w np. Korei północnej (wszystko się wyjaśniło w ciągu dwugodzinnej, ogólno szkolnej lekcji WOSU).Omg obozy koncentracyjne , ale kogo to obchodzi? Nie...?

Lasooch
27-11-2009, 17:00
Podziekuj dziadkowi za to ze nie wierzyl w wieczna nirvane i reinkarnacje, zapewne bylby cebula-> bys sie nie urodzil : <.

Nie widzę związku. Jeśli reinkarnacja byłaby prawdziwa, byłby cebulą niezależnie od jego poglądu na to, a oddanie życia za ojczyznę to także nie kwestia wiary ("wierzę, że oddałem").

Gdzie nie klikne, widze Ciebie- typa, ktory ma chore pseudo antypolskie poglady.

Antypaństwowe*. Polska to kolejne państwo. Inna sprawa, że nie podoba mi się taka, jaka jest.

Wielki szyderca patriotyzmu, ktory w niedzielne wieczory uczy sie do historii o sanacji i powstaniu warszawskim.

Do podręcznika z histy nie zajrzałem od dawien dawna (od dwóch lat nawet nie posiadałem). A nawet gdyby, to, że nie jestem patriotą nie zakazuje mi rozwijania swoich zainteresowań (a mógłbym się interesować historią).

Litawor
27-11-2009, 17:39
Co masz na myśli ?

Prostytucję, sponsoring itp.

Slythia
27-11-2009, 21:08
Prostytucję, sponsoring itp.
Mężczyźni też mogą. Cóż stoi na przeszkodzie?

sphinx123
27-11-2009, 21:30
Mężczyźni też mogą. Cóż stoi na przeszkodzie?

Mogą, mogą. Wystarczy odpowiedni czat, chwila wolnego czasu i przeciętny wygląd, wiem z doświadczenia :cup:

Rzyttofrajer
27-11-2009, 21:39
Mogą, mogą. Wystarczy odpowiedni czat, chwila wolnego czasu i przeciętny wygląd, wiem z doświadczenia :cup:

Nawet brzydki wyglad wiem z swojego doswiadczenia :cup:

Litawor
27-11-2009, 22:14
Mężczyźni też mogą. Cóż stoi na przeszkodzie?
To, że kobiecie znacznie łatwiej znaleźć chętnego mężczyznę niż mężczyźnie chętną kobietę. No i nie wspominam o trudnościach natury fizjologicznej w przypadku intensywnej pracy jako męska prostytutka (dosłownie - mężczyzna musi mieć erekcję, kobieta nic nie musi).

Slythia
27-11-2009, 22:18
To, że kobiecie znacznie łatwiej znaleźć chętnego mężczyznę niż mężczyźnie chętną kobietę.
Dlaczego koniecznie kobietę?

Beh0lder
27-11-2009, 22:36
Nie ma to jak dyskusja o prostytucji w temacie o lekturach szkolnych <loool>

Litawor
27-11-2009, 22:41
Dlaczego koniecznie kobietę?
Jesteś moderatorką, więc rozumiem, że przyzwalasz na tę dyskusję? No dobrze - seks analny jest dla desperatów, natomiast seks oralny jest zbyt mało warty (w sensie finansowym), żeby warto było się go samego podejmować. Chyba że ktoś jest homoseksualistą, wtedy nie musi się przynajmniej przełamywać; ale w takiej sytuacji jest tylko niewielki procent mężczyzn.

Slythia
27-11-2009, 22:44
No dobrze - seks analny jest dla desperatów (...)
Podobnie jak prostytucja/sponsoring dla normalnej kobiety.

Koronowany rycek
27-11-2009, 22:45
Antypaństwowe*. Polska to kolejne państwo. Inna sprawa, że nie podoba mi się taka, jaka jest.
A ja nadal swoje- antypolskie.

Podaj mi jeden przyklad kraju, gdzie moglbys egzystowac hipokryto

Litawor
27-11-2009, 23:03
Podobnie jak prostytucja/sponsoring dla normalnej kobiety.
Kwestia punktu widzenia. Klasyczny seks zazwyczaj nie jest bolesny i nie prowadzi do uszkodzenia pochwy.

9-NINE
27-11-2009, 23:23
Klasyczny seks zazwyczaj nie jest bolesny i nie prowadzi do uszkodzenia pochwy.

Klasyczny seks za pieniądze zazwyczaj wyzwala też u kobiety irracjonalne problemy natury psychicznej.

Litawor
27-11-2009, 23:39
Klasyczny seks za pieniądze zazwyczaj wyzwala też u kobiety irracjonalne problemy natury psychicznej.
Ja nie mówię, że jest różowo. Po prostu kobiety mają taką opcję, a mężczyźni nie bardzo. Niech to się tylko nie zamieni w jakąś ogólną dyskusję, która płeć ma łatwiej w życiu!

Beh0lder
28-11-2009, 00:00
Ja nie mówię, że jest różowo. Po prostu kobiety mają taką opcję, a mężczyźni nie bardzo. Niech to się tylko nie zamieni w jakąś ogólną dyskusję, która płeć ma łatwiej w życiu!
A co za róznica i tak bedzie to offtopem...
Ktora plec ma latwiej w zyciu ?!

9-NINE
28-11-2009, 00:02
Taką tylko dygresję popełniłem, generalnie to się z Tobą w tym temacie zgadzam. Tylko jak w skeczu z Monty Pythona o lekcjach seksu - czemu od razu prostytucja? Czy świat zapomniał już o starym, dobrym zamążpójściu (albo konkubinacie)?

@down: Ale jaki? Oto jest pytanie.

Vasudanin
28-11-2009, 00:07
Ktora plec ma latwiej w zyciu ?!
Obojniak .

Lasooch
28-11-2009, 13:04
A ja nadal swoje- antypolskie.

Podaj mi jeden przyklad kraju, gdzie moglbys egzystowac hipokryto

Egzystuję TUTAJ, czyli mogę tu egzystować, więc skończ używać trudnych słówek albo bardziej precyzuj pytania. A mógłbym żyć także na przykład w większości krajów zachodnich i Japonii (oczywiście po nauczeniu się danego języka).

To, czego nie łapiesz: ja nie chcę żyć w tym czy innym kraju (chociaż wolałbym żyć gdzieś, gdzie za wielkie* pieniądze, które mi się kradnie, mam przynajmniej dobrą służbę zdrowia i sieć porządnych dróg). Chciałbym żyć w świecie bez krajów. Tego marzenia niestety nie spełnię.

* - jeśli pracujesz 40 lat, to jakieś 20-25 lat pracujesz nie na siebie, tylko na bandę złodziejskich sk*rwysynów.

Litawor
28-11-2009, 13:16
* - jeśli pracujesz 40 lat, to jakieś 20-25 lat pracujesz nie na siebie, tylko na bandę złodziejskich sk*rwysynów.
Odpracowujesz szkoły, które skończyłeś, pracujesz na drogi, po którzych jeździsz/komunikację miejską, na swoją emeryturę i za swoje ubezpieczenie zdrowotne. Oczywiście płacisz też na renty osób, które miały mniej szczęścia w życiu niż Ty. Na złodziejskich sk*rwysynów wychodzi z tego maleńki procent.

Lasooch
28-11-2009, 13:40
@Litawor: nie wiem, czy taki maleńki. Kontynuując:

1) Kwestia pomocy innym ludziom (i oszczędzania na moją starość) powinna być moją sprawą (nie powinni mnie do tego zmuszać). Moja jesień życia - moja sprawa.
2) Koszt nauczenia jednego ucznia nie jest wielki (np. kupiony za parę kafli komputer służy setkom uczniów, nauczyciel dostaje grosze i uczy za te grosze co najmniej kilkudziesięciu uczniów) a w porównaniu do kasy, którą mi wezmą - bardzo mały.
3) Za komunikację miejską płacę w biletach. Przyznaję, że nie wiem, jak przedstawia się kasa z biletów do kosztów utrzymania MZK, though.
4) Ogromna część dróg jest w żałosnym stanie, a polska 'sieć' autostrad jest chyba uboższa niż niemiecka w dwudziestoleciu międzywojennym. Do tego za przejazd autostradą (chociaż nie na każdym odcinku) i tak się płaci.

Oprócz złodziei są jeszcze absurdy. "Całkowity ich [dotacji państwa dla kościołów i związków wyznaniowych] wymiar został oszacowany przez tygodnik Polityka na 1–1,5 mld złotych rocznie." Półtora miliarda to 40 zł na obywatela. Dlaczego mam płacić cztery dychy na coś, z czego nie zamierzam korzystać?

Milionowe honoraria dla prezesów spółek państwowych, ładowanie milionów w upadający przemysł (bo 500 ludzi straci pracę? Co to jest 500 ludzi w skali roku? Ja pewnie też nie raz stracę pracę i będę szukać nowej, może nawet będę się musiał przekwalifikować), budowa świątyni opatrzności (czy też raczej, za bodajże Vilem, opaczności)... a jak zachoruję poważnie, poczekam sobie na operacje 3 lata albo będę musiał prywatnie zapłacić (w efekcie mogę stanąć przed wyborem 'płacę albo umieram' - bez państwowej opieki zdrowotnej miałbym taką samą sytuację).

Nie będę szukać danych, ale sam system służący do ściągania podatków musi kosztować miliony. Przecież to setki urzędników. Urzędy trzeba wyposażyć, utrzymać, posprzątać, zabezpieczyć...

Oczywiście jest zło konieczne, czyli utrzymanie dróg i policji, może jeszcze parę spraw. Ale podatki mogłyby być o wiele mniejsze - żeby człowiek zarabiał na siebie. Byłaby dużo większa motywacja do pracy.

CytrynowySorbet
28-11-2009, 13:55
Ale podatki mogłyby być o wiele mniejsze - żeby człowiek zarabiał na siebie. Byłaby dużo większa motywacja do pracy.

Baa, zamiast obniżać podatki, to rosną ceny. W efekcie przeciętnego mieszkańca Polski na nic nie stać, musi się zadłużać w kredytach i płacić rachunki z opóźnieniem.

Koronowany rycek
28-11-2009, 14:54
2) Koszt nauczenia jednego ucznia nie jest wielki (np. kupiony za parę kafli komputer służy setkom uczniów, nauczyciel dostaje grosze i uczy za te grosze co najmniej kilkudziesięciu uczniów) a w porównaniu do kasy, którą mi wezmą - bardzo mały.skoncz p.ierdolic.


Kiedys swietne wyliczenia przeczytalem w Newseek'u na temat naszej oswiaty i oplaty za wiedze, za ktora nie placimy* a panstwo.

Gdyby szkoly nie bylyby placówkami publicznymi to srednio za jedna godzine lekcyjna uczen placilby 30zl.



*(panstwo z naszych podatkow)

Litawor
28-11-2009, 15:11
@Lasooh
Nie będę teraz wdawał się w dyskusję na temat tego, czy efektywniej jest, kiedy wiele wymienionych usług organizuje państwo, czy nie, bo to zajęłoby dużo czasu, którego ja nie posiadam. Wiadomo, że nie powinno ono finansować żadnych organizacji religijny, osobiście mam też wątpliwości co do obowiązkowych składek emerytalnych. Mimo to w większości kwestii mam zdanie odmienne do Twojego.

Natomiast najistotniejsze jest to, że Ty mówiłeś o jakichś "złodziejskich skurwysynach" (darujmy sobie tę kropkę), jakby politycy wkładali je sobie te pieniądze do kieszeni, podczas gdy większość, słusznie czy nie, jest przeznaczana na rozmaite praktyczne cele. Wg mnie to istotna różnica.

Lasooch
28-11-2009, 15:22
skoncz p.ierdolic.


Kiedys swietne wyliczenia przeczytalem w Newseek'u na temat naszej oswiaty i oplaty za wiedze, za ktora nie placimy* a panstwo.

Gdyby szkoly nie bylyby placówkami publicznymi to srednio za jedna godzine lekcyjna uczen placilby 30zl.



*(panstwo z naszych podatkow)

Poszukałem chwilę, i z tego co widzę, że czesne w szkole prywatnej wynosi około 300 zł/miesiąc (znalazłem co prawda jakieś anglojęzyczne IB za 12 kafli rocznie). Nie wiem jak wygląda średnia kwota, po prostu taką znalazłem, jeśli się mylę poprawcie. W miesiącu szkolnym jest jakieś 35*4=140 godzin. 300/140=~2,14. Skoro opłaca się robić lekcje za 2 złote za godzinę, to nauka w szkole publicznej nie może kosztować wiele więcej (tym bardziej, że jest na ogół na większą skalę - a jeśli nauczyciel uczy 100 uczniów zamiast 20, a płaci mu się tyle samo albo i mniej, koszt jest oczywiście znacznie mniejszy).

Gdyby nie było w ogóle państwowego szkolnictwa koszt oczywiście by skoczył, bo nie byłoby "darmowej" alternatywy. Ale skoro mamy te szkoły, to nie kosztują one dużo w porównaniu do podatków, które będzie trzeba zapłacić.

Stiesse
06-12-2009, 17:25
Ja kiedy mam zadaną lekurę, to nawet jej nie wyporzyczam, czytam tylko streszczenie, drukuje sobie, składam i daję do piórnika na ściągę.

sphinx123
06-12-2009, 19:16
wyporzyczam

Przydało by się przeczytać kilka książek, ortografia od tego się poprawia.