Pokaż pełną wersje : Wojsko.
Witam.
Za tydzień idę na komisję i wyrażę chęć pójścia do wojska.
Jaka jest wasza opinia na ten temat? Chcecie iść do wojska czy to raczej nie dla Was?
Ja dostałem właśnie dziś wezwanie. Zacznę zachowywać się naturalnie więc z pewnością dostanę kategorię E!
Ja dostałem właśnie dziś wezwanie. Zacznę zachowywać się naturalnie więc z pewnością dostanę kategorię E!
Wezwanie ? Wtf ? Wojsko już chyba nie jest obowiązkowe zdaje mi się ?
Wezwanie ? Wtf ? Wojsko już chyba nie jest obowiązkowe zdaje mi się ?
Wojsko nie jest obowiązkowe, jednak w razie wojny pobór może nastąpić. Dlatego są badania przed komisją i literkę cały czas przyznają i będą przyznawać.
Wojsko nie jest obowiązkowe, jednak w razie wojny pobór może nastąpić. Dlatego są badania przed komisją i literkę cały czas przyznają i będą przyznawać.
Aaa.. to sorry ;d
@topic
Chcesz iść do wojska ? Proszę bardzo. Najpierw jednak poczytaj kilka książek, biografie byłych żołnierzy..
"Co noc nie śpię, boje się że gdy zamknę oczy, pojawi mi się obraz zniszczenia i ludzkiego cierpienia które parę lat temu widziałem."
Twój wybór.
Albertus
15-03-2010, 23:02
Jak to nie iść do wojska... przecież chłop bez wojska to jak baba co nie umie gotować...
Myślę ze każdy mężczyzna powinien te wojsko zaliczyć (chętni zostają)
Żeby iść do wojska, to trzeba coś więcej, żeby wyrazić chęć podczas komisji wojskowej, o ile się orientuje? :P
Mnie jak pytali, to powiedziałem, że mam stosunek obojętny. Chociaż tak na dobrą sprawę wojsko to nie jest w cale takie złe, tym bardziej teraz, kiedy jest zawodowe. Mniej przygłupów, którzy poszli tylko dlatego, że musieli, chociaż w dalszym ciągu dużo przygłupów :P
Mimo tego chcę. Ojciec służył 11 lat w marynarce wojennej. Jego brat a zarazem mój wujek 7 lat w siłach powietrznych.
Rybka racja, w dodatku dostajesz mieszkanie i inne gratisy :P
@Albertus
Jestem tego samego zdania :)
Ja wiążę z wojskiem przyszłość :).
Do podoficerskiej w Poznaniu/ Toruniu bym składał podanie. Tylko nabór musi być na 2012 bo inaczej się wkurzę ;<.
Albertus
15-03-2010, 23:19
jak mnie by wzieli to i ja bym poszedl na zawodowego, ale podobno wymagania nie sa takie jak kiedys i nie biora byle kogo.
Hahahha, pierwsza wypowiedź albertusa na forum która mi się spodobała xD
Nie musisz iśc na front gdy jesteś zołnierzem; x Mój znajomy np. po informatyce chce pójść do woja by iśc do jakiegoś działu związanego z elektroniką (mówił konkretnie, ale nie pamiętam).
Nie taka prosta sprawa z tym wojskiem. Znajomy się nie dostał.. Z powodu wady kręgosłupa.
Btw kiedyś wojsko to było wojsko, wychowywało. Dziś jest inna bajka. Brat był w woju, pytam się jak tam było. Wypowiedź nadszyszkownika jakiegoś: No panownie, wszyscy razem. Nie? No to spróbujmy jeszcze raz.
To nie ta sama szkoła życia co kiedyś. Gdzie potrafili wyprostować kręgosłup moralny.
Mój znajomy np. po informatyce chce pójść do woja by iśc do jakiegoś działu związanego z elektroniką (mówił konkretnie, ale nie pamiętam).
Będzie grał w Sapera? :x
@Topic
Po to właśnie powstała wada wzroku/wymowy/kręgosłupa/płaskostopie/słuchu/cokolwiek, patrioci!
Jak to nie iść do wojska... przecież chłop bez wojska to jak baba co nie umie gotować...
Dziwnym trafem takie opinie są popularne głównie wśród ludzi którym nie udało się/ wogóle nie mieli szansy przed wojskiem zwiać, i leczą plebejskie kompleksy.
Przydatność militarna zwykłego poborowego jest żadna, a powszechne wojsko było postsocjalistycznym reliktem.
Mnie jak pytali, to powiedziałem, że mam stosunek obojętny.
A oni dali ci E za płetwy : (
@top: do wojska mam stosunek bardzo negatywny i samo to, że jakaś banda dziadów będzie marnować mój czas, żeby wpisać gdzieś D czy E przy moim nazwisku (kumpel z dwa razy mniejszą wadą wzroku dostał D) uważam za sk*rwysyństwo (tym bardziej, że muszę ruszyć poślady o 100 kilometrów - kwestia zameldowania). No, ale dobrze, że to już nieobowiązkowe.
od kiedy to na komisje lekarska trzeba jezdzic do WKU?
gavreonien
16-03-2010, 10:31
@hoomik
Z tego ci się orientuję, to teraz wszystko załatwia się na miejscu, nie trzeba juz latać z miejsca do miejsca :)
Ja od wojska musiałem jeszcze uciekać, nie nadaję się do tego ;)
Pan i Wladca
16-03-2010, 11:36
Pamiętaj, żeby umyć jajka przed komisją :>
za moich czasow najpierw byla rejestracja, po paru miechach komisja, a potem znow po paru miechach jakies smieszne psychotesty. Ale i tak w tych WKU jest epicki burdel. Znam ludzi z kat. A, ktorzy nie mieli odroczenia, a i tak nie dostali wezwania. Ja odroczenie mialem, ale wezwanie dostalem i musialem do tych baranow jezdzic i przedstawiac jakies durne papiery. Stracony czas i cash, a na pytanie o zwrot $$ powiedziano mi tylko, ze zwrot mi nie przysluguje, bo przyjechalem do WKU we wlasnym interesie (w sensie wyjasnic dlaczego mimo odroczenia dostalem wezwanie).
A torby mi nie sprawdzali.
CytrynowySorbet
16-03-2010, 14:29
Jak to nie iść do wojska... przecież chłop bez wojska to jak baba co nie umie gotować...
Znanym jest fakt, że większość szefów kuchni to mężczyźni. Powiadasz też, że prawdziwy chłop siedzi w wojsku, a wiesz ile pedałów tam siedzi? :) Nic nie sugeruję, po prostu Ci pokazuję, że nie należy TAK szufladkować ludzi. Jedni mają przeznaczenie być w wojsku, inni gdzie indziej.
Co do komisji. Byłem tydzień temu, dostałem zaskakującą kat. A (co mnie poważnie zdziwiło, ci co wiedzą o co chodzi, zrozumieją). Czuję, że takich kat. będzie sporo, bo to ma pewnie służyć jako zachęcenie i ułatwienie (zgaduję, że zainteresowanie tym jako zawodem nie jest tak wysokie, jakie było, kiedy było to obowiązkowe).
W jakichkolwiek warunkach, nie podjąłbym się służby. Nie dlatego bo jestem coś a la 'chłop bez wojska', ale dlatego, że nie chcę być wykorzystywany przez siły wyższe do przypodobania się USA. Gdybym właśnie w USA mieszkał, to wydaje mi się, że taka służba była by bardzo atrakcyjna.
No, ale dobrze, że to już nieobowiązkowe.
Stawienie się przed komisją lekarską (czyli wojskową) jest obowiązkowe. Niestawienie się bez wcześniejszego zawiadomienia grozi karą grzywny, pozbawienia wolności lub, jeśli masz szczęście, tylko przymusowym transportem za pomocą policji (kolega ze szkoły właśnie olał [był to 1wszy dzień wezwań w Szczecinie] i dość komicznie to wyglądało). Chociaż nie wiem czy stosowaliby to, gdyby takich przypadków było więcej, ale dla 1 nie zrezygnują raczej. No i co to za problem - ot, ważą, mierzą, badają ciśnienie, sprawdzają wzrok, postawę i przyrodzenie (miałem szczęście [?], bo przed badaniami dość młodego lekarza zastąpił jakiś 80 letni dziad, który i tak chyba niedowidział).
Pan i Wladca
16-03-2010, 14:42
(dowiesz się z niej np., że dopiero brak obu jąder dyskwalifikuje kandydata na żołnierza, brak jednego jądra nie).
tego nie wiedziałem :>
Niektorzy maja jedno jadro i to nie jest uciazliwe do zycia ;]
Stawienie się przed komisją lekarską (czyli wojskową) jest obowiązkowe.
Wiem. Miałem na myśli pójście do woja.
Jeśli ktoś chce iść do wojska to tylko na oficera. Nie opłaca się iść na zwykłego szarego szeregowego, bo możliwości awansu prawie brak. Do podoficerki naborów z cywila już od jakiegoś czasu nie było, wiec nie ma się co napalać. Ogólnie dostać się do szkoły oficerskiej też nie jest łatwo, wiec walka o bycie oficerem w naszym wojsku jest długa i żmudna.
Albertus
16-03-2010, 21:56
Jeśli ktoś chce iść do wojska to tylko na oficera. Nie opłaca się iść na zwykłego szarego szeregowego, bo możliwości awansu prawie brak. Do podoficerki naborów z cywila już od jakiegoś czasu nie było, wiec nie ma się co napalać. Ogólnie dostać się do szkoły oficerskiej też nie jest łatwo, wiec walka o bycie oficerem w naszym wojsku jest długa i żmudna.
zwykły szeregowy tez nie jest zle , kasę ma (no nie tyle co wyższy stopień) ale ma , możliwość awansu tez jest. No i fajna rzecz ze w wypadku wojny itp. masz najwięcej okazji do zabijania ahahahh
Pan i Wladca
16-03-2010, 22:44
@up
czasami mam wątpliwości, czy ty jesteś na prawe taki głupi czy tylko pod "publikę"
btw. jeszcze nie tak dawno, większość poborowych kombinowała na potęgę by wymigać się od woja, po reformie kombinują jak do niego się dostać. Tak jak już ktoś wyżej napisał, że służyć w siłach zbrojnych USA to tak jak u nas skończyć z wyróżnieniem jakieś studia mieszanki wybuchowej Fizyki-Chemii-Matmy-Infy, a u nas pójść do woja to wybór tylko z ostateczności spowodowany brakiem innych perspektyw. Przynajmniej tak jest w moich kręgach.
zwykły szeregowy tez nie jest zle , kasę ma (no nie tyle co wyższy stopień) ale ma , możliwość awansu tez jest. No i fajna rzecz ze w wypadku wojny itp. masz najwięcej okazji do zabijania ahahahh
Mam nadzieje że to była ironia ? Wojna to nie America's Army ani battlefield 2 Albertusie :/
Ametystowec
16-03-2010, 23:03
Chcesz dobrej rady? Nie idź do wojska, tylko do służby więziennej. Praca ze skazańcami potrafi dać sporo satysfakcji, żadnego taliba z RPG-7 w zasięgu wieeelu mil, a kałacha i tak dostajesz :) (akms dokładniej), ale tylko pod warunkiem, że siedzisz na wieży, przeciętny oddziałowy dzierży winchestera na loftki gumowe "rój" i pm-64. Tutaj dobra wiadomość dla Allbertusa - możesz używać broni przy KAŻDYM zagrożeniu, jeżeli uważasz, że rączki ci nie starczą w starciu z bandziorem, albo przy KAŻDEJ próbie ucieczki. Zabawa gwarantowana! :cup:
A tak poważniej - w SW na początek dostajesz 1900zł do ręki, z każdym rokiem awansujesz - i nie ma sam wiesz czego (no chyba, że będziesz leniuchować, to wtedy musisz kolejny rok zapierniczać z tą samą naszywką). Szkolenie trwa rok. Ponad to dostajesz kasę ze wczasy (240zł), za nie zniszczenie munduru w okresie jednego roku (3000zł). I oczywiście - niezapomniane 13.
A tak poważniej - w SW na początek dostajesz 1900zł do ręki, z każdym rokiem awansujesz - i nie ma sam wiesz czego (no chyba, że będziesz leniuchować, to wtedy musisz kolejny rok zapierniczać z tą samą naszywką). Szkolenie trwa rok. Ponad to dostajesz kasę ze wczasy (240zł), za nie zniszczenie munduru w okresie jednego roku (3000zł). I oczywiście - niezapomniane 13.
Dla tych, ktorzy mowia, ze te oferty sa slabe :
"Dominik (10-03-2010 12:36)
hahahha, patrze na oferty pracy
Dominik (10-03-2010 12:36)
" wykształcenie min.średnie, min. 15 lat stażu pracy, dardzo dobra znajomość języka obcego niemieckiego lub angielskiego, bardzo dobra znajomość obsługi komputera, obsługa biura - sekretariatu spółki"
Dominik (10-03-2010 12:36)
Maksymalne Wynagrodzenie brutto: 1800.00 PLN :D :D"
Przy takich "ofertach" praca w wojsku to i tak godziwa stawka :D
A co do wojska - jesli chce sie miec tam godziwe wynagrodzenie i dobra posade, warto skonczyc prawo/administracje/informatyke/ekonomie na jakiejs dobrej uczelni wyzszej i isc do wojska, z takim wyksztalceniem zdecydowanie latwiej sie dostac.
zwykły szeregowy tez nie jest zle , kasę ma (no nie tyle co wyższy stopień) ale ma , możliwość awansu tez jest. No i fajna rzecz ze w wypadku wojny itp. masz najwięcej okazji do zabijania ahahahh
Skąd ty to wziąłeś?
Szeregowy zawodowy może awansować na starszego szeregowego zawodowego. Potem by zostać kapralem musi iść do szkoły podoficerskiej, a to nie jest takie proste bo miejsca są ograniczone to raz, dwa, że w wojsku polskim jest za dużo podoficerów i po prostu mało kto trafia na szkolenia. Będąc zwykłym szarakiem nie wybijesz się tam. Awansować to ty możesz, ale będąc oficerem, co i tak nie jest teraz takie proste jak kilka/kilkanaście lat temu. Niektórzy 12 lat służą jako starszy szeregowy/szeregowy i są zwalniani, bo wojsko nie chcę im płacić emerytury.
Co do kasy to za 1800 zł rodziny nie utrzymasz.
Ja właśnie rozważam pójście do wojska,moim marzeniem jest Afganistan =]
Jako stary weteran wojska polskiego, służący w takich elitarnych jednostkach jak 1 Mazurska Bryg. Artylerii w Węgorzewie, tudzież supermegaelyte 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana w Międzyrzeczu, działonowy operator KTO Rosomak, szkolony przez GROM itp itd sruperele, powiem Wam tak:
Wojsko - zakładam, że wasi ojcowie nie są pułkownikami/generałami, także podoficerka/oficerka odpada, bo się raczej nie dostaniecie bez pleców/bycia kobietą z ładna dupą. Pozostaje Wam korpus st. szer. Co z tego macie? 12 lat tyrania, po czym was wyjebią na bruk, bo 12 lat max można odsłużyć w tymże korpusie, a emerytura jest od 15 lat. Zabrali Wam darmowe wyzywienie, takze jak chcecie jesc na stołówce żołnierskiej (s*****one żarcie) to płacicie (niewiem ile nawet, ale liczmy te 200zł). Chcecie sie zywic sami: koszta wzrastaja.
Etaty: na ten rok jest przewidziane 1000 etatów st. szer. chetnych jest 20 000 około ludzi. Powodzenia, zwłaszcza, że większość etatów jest zamrożona (np. krzesiny).
Wyposażenie: Tja, superuberMONowskie, kupujcie sami za swoje, koszty znowu rosna (buty, nakolanniki, rekawice taktyczne, ew. kamizelke taktyczna, bu lubawka sux, a kt-12 watpie zebyscie dostali).
Mieszkanie na koszarach: No fajnie pieknie, moze przez pierwszy rok. Potem ma sie dosc siedzenia z tymi samymi osobami, bez mozliwosci sprowadzenia dziewczyny, do tego dochodza problemy z pajacami co za alko sie dopieralaja.
Sprzęt: Wypowiem się po KTO Rosomak, najnowszym sprzęcie w Polsce. Wiekszość kontaktu z nim będziecie mieli w garażu naprawiajac go, niz nim jezdzac. Na dodatek kryzys takze 3/4 stoi na konserwie rocznej. Traficie na rosomaki, to nie zdziwcie sie ze na kompanie przypada 13-14 rośków, a jeżdżą 3-4 max...
Perspektywy na przyszłość: Jako st. szer. jak juz wspomniałem ŻADNE. Będąc w służbie dostać sie na podoficerke/oficerke - znajomosci. Kumpel wf zalicza na 5, super wysportowany, grzeczny itp, 3 na liscie do pdf w jednostce, czeka juz 5 rok... Jako st. szer. 12 lat max i nara jak sie nie dostaniecie na szkole. Co wam zostanie? Certyfikaty? Mozna nimi dupe podetrzec i powąchać. Wychodzcie po 12 latach jako totalne zera, bez zawodu, stażu, itp. Powodzenia w znalezieniu pracy.
Ano, dodatków pozabierali wiekszość, także na kokosy nie liczcie. Poligonowe z 27zł/dzień zrobiło się 5.50/dzień. Oficerowie będą dzieki Wam sie wybijać, lizać dupy itp zeby sie dostac na wyzszy stołek, a wy bedziecie tyrac.
Eeeeeee cos jeszcze miałem napisać, ale zapomniałem co. Jak sobie przpomne to napsize lol :d
Pytania? Walic smialo, postaram sie odpowiedziec w miare mozliwosci swoich i klauzuli bezpieczenstwa <hahaha>
Powodzenia...
EDIT
Ano kufa MISJE! Afgan? haha jak sie załapiesz to spoko, mozesz leciec. Z bazy jak wyjedziesz tez dobrze. Ale jak wpadniecie w zasadzke, d-ca plutonu sie posra i schowa dupe (w koncu szkolony w najlepszej szkole, na najlepszych materialach, przez najlepszych ludzi, na najlepszych poligonach - szkoda ze wszystko czerwienia ocieka w hui), d-cy druzyn schowaja sie w rosomaku do boxa no.1 od ammo ze tylko kita bedzie wystawac, to sie nie zdzwcie. Zaczniecie strzelac, odpowiecie ogniem? Spoko, macie papierkowej roboty w pizdu, niewykonanie rozkazu (toz to d-ca plt nie zezwolil strzelac!!) i inne bzdury. Plusy to takie ze sprzet elektroniczny od amerykancow kupicie za psie pieniadze, w PXach kupicie testosteron i bedziecie mogli na legalu koxowac, troche zarobicie. Ale dla mnie dla tych marnych groszy szkoda dupy narazac, za innych 'oficerow' co maja pojecie o wojnie jak rumak na rumie... nie warto, moze jak sie cos zmieni, system szkolenia oficerow itp. Bo narazie z prawdziwym oficerem spotkalem sie raz (Pozdrawiam Ppor. 1plt 4kpzmot :* ), a reszta zero cech przywodczych itp. Zreszta narzekac moglbym przez kolejne 100 postow, ale to niema sensu.
Moj werdykt: NIE WARTO ISC DO WOJSKA
Chyba ze niemacie innego wyjscie i sytuacja was zmusza, ale w miedzyczasie szukajcie innej roboty...
Amen
Weteran
St. szer. rez. Grue
Tak czekałem kiedy wypowie się Grue. ;)
Amen
Weteran
St. szer. rez. Grue
Widzę, że już w cywilu. Ile czasu wysłużyłeś? ;)
A co jeśli wcześniej zostanie ukończona szkoła oficerska?Orientuje się ktoś ile się dostaje podczas oraz po ukonczeniu?
Tak czekałem kiedy wypowie się Grue. ;)
Widzę, że już w cywilu. Ile czasu wysłużyłeś? ;)
3lata... po zetce już mogłem odejść i byc normalnym człowiekiem....
Skąd ty to wziąłeś?
Szeregowy zawodowy może awansować na starszego szeregowego zawodowego. Potem by zostać kapralem musi iść do szkoły podoficerskiej, a to nie jest takie proste bo miejsca są ograniczone to raz, dwa, że w wojsku polskim jest za dużo podoficerów i po prostu mało kto trafia na szkolenia. Będąc zwykłym szarakiem nie wybijesz się tam. Awansować to ty możesz, ale będąc oficerem, co i tak nie jest teraz takie proste jak kilka/kilkanaście lat temu. Niektórzy 12 lat służą jako starszy szeregowy/szeregowy i są zwalniani, bo wojsko nie chcę im płacić emerytury.
Co do kasy to za 1800 zł rodziny nie utrzymasz.
No nie,wcale. Jak masz 20 lat to wątpię żebyś się żenił a po 30 (większość) zwalniają. Mój kolega był Starszym Szeregowym Zawodowym,zarabiał 2650 miesięcznie i nie był na żadnej większej rozpierdusze. Oficer,który był ich komendantem podczas pojedynczych misji mówił co tam po awansie ich czeka itd. i powiedział o zarobkach. Oficer zarabia 4550 zł miesięcznie + licencja na pistolet (jako wojak na stadium oficera i wyżej możesz nosić broń w razie niebezpieczeństwa,ale to się ogranicza tylko do 1 pistoletu).
No nie,wcale. Jak masz 20 lat to wątpię żebyś się żenił a po 30 (większość) zwalniają. Mój kolega był Starszym Szeregowym Zawodowym,zarabiał 2650 miesięcznie i nie był na żadnej większej rozpierdusze. Oficer,który był ich komendantem podczas pojedynczych misji mówił co tam po awansie ich czeka itd. i powiedział o zarobkach. Oficer zarabia 4550 zł miesięcznie + licencja na pistolet (jako wojak na stadium oficera i wyżej możesz nosić broń w razie niebezpieczeństwa,ale to się ogranicza tylko do 1 pistoletu).
No zwalniają, kop w dupe, idz w pizdu, my cie nie chcemy, dalej radz sobie sam, my cie nie znamy...
St. szer. 2650 miesiecznie tak. Ale brutto. Na lape 2100, bez ubezpieczen, sreczen, bajeczek... No ale ta, ja po poligonie potrafilem miec wyplaty 5000zl nie, hui ze jednen czy dwa razy w roku, albo 3000 na lape w normalnym miesiacu, ale co 24 sluzba, to se tez moge popierniczyc glupoty ile to ja nie zarabialem... Prawda niestety juz taka slodka nie jest...
Oficer 4500? Rozumiem w stopniu majora + dodatki. Albo kapitanek w sztabie z dobrymi ukladami z dowodca jednostki dostajacy nagrodowki po 2000pln, za dobrze odjebana robote taktyczna na poligonie (gdzie to robili szeregowi i podoficerowie, a te dziady dupe w sztabie grzaly przy wodce)...
Licencja na Pistolet? Pierwsze slysze....
Edit
Dla scislosci, zwolnilem sie sam.
No nie,wcale. Jak masz 20 lat to wątpię żebyś się żenił a po 30 (większość) zwalniają. Mój kolega był Starszym Szeregowym Zawodowym,zarabiał 2650 miesięcznie i nie był na żadnej większej rozpierdusze. Oficer,który był ich komendantem podczas pojedynczych misji mówił co tam po awansie ich czeka itd. i powiedział o zarobkach. Oficer zarabia 4550 zł miesięcznie + licencja na pistolet (jako wojak na stadium oficera i wyżej możesz nosić broń w razie niebezpieczeństwa,ale to się ogranicza tylko do 1 pistoletu).
W wieku 20 lat może nie, ale 25 lat to już ten wiek, wiec jak chcesz utrzymać rodzinę, za te 2000 złotych? Tak jak pisał Grue, to jest brutto. Druga sprawa, licencja na pistolet również pierwsze słyszę. Fajna bajka. Co do awansu po misjach - to zwykłych szarych szeregowych nie awansują na podoficerów, chyba że wyróżnisz się czymś naprawdę (naprawdę) dużym. Choć i tak w to wątpię.
Co do awansu po misjach - to zwykłych szarych szeregowych nie awansują na podoficerów, chyba że wyróżnisz się czymś naprawdę (naprawdę) dużym. Choć i tak w to wątpię.
Awansują Cie pośmiertnie na Kaprala. Innej drogi niema, jak szkoła podoficerska. Polska Armia sux. US Army/Legia/Brytyjska/Niemiecka to inna bajka jeśli chodzi o system awansów...
Awansują Cie pośmiertnie na Kaprala. Innej drogi niema, jak szkoła podoficerska. Polska Armia sux. US Army/Legia/Brytyjska/Niemiecka to inna bajka jeśli chodzi o system awansów...
Fakt, zapomniałem o awansie pośmiertnym. Ale to raczej nikogo nie interesuje.
Co do reszty zgadzam się w całości.
Ja do wojska raczej nie zawitam, ale uważam, że lepiej było, kiedy wojsko było obowiązkowe. Cóż, patrząc na chłopców, którzy teraz są około wieku w którym powinni iść do wojska, wyglądają coraz częściej jak dziewczynki ( nie mam na myśli włosów) i zachowują się jak dziewczynki. Wojsko 'wyprostowywało'.
Mi tam bardziej niż te niewiasty przeszkadza sposób wyładowania się. Tudzież zwrócenia na siebie uwagi. Zresztą teraz nie uczą takiej dyscypliny jak kidyś.
@Kenixia
Nie oszukujmy się, ale to sprawa rodzica, by wychować je tak, żeby było zdrowe psychicznie i fizycznie. W miarę swoich możliwości oczywiście. Kilkumiesięczna dyscyplina w wojsku raczej dużo nie zmieni tych, którzy się zmienić nie chcą.
SmOoTHas
22-03-2010, 08:44
Mój dziadek był w milicyjnym wydziale kryminalnym (żadne ub, sb - tropił przestępców), potem 3 lata w woju, pradziadek walczył z UPA na IIwś.
wujek służył 2.5roku w służbach lotniczych.
Jakąś tam przeszłośc wojenną ma moja rodzina, chciałbym pójść do woja, bo całkiem rosły ze mnie chłop i interesuje sie militariami, ale niestety we wczesnym dzieciństwie miałem lekką astme, teraz już problemu nie mam, nie
przyjeli by mnie napewno teraz, ale za 5 lat? kto wie
Duch Niespokojny
22-03-2010, 08:49
Ja do wojska raczej nie zawitam, ale uważam, że lepiej było, kiedy wojsko było obowiązkowe. Cóż, patrząc na chłopców, którzy teraz są około wieku w którym powinni iść do wojska, wyglądają coraz częściej jak dziewczynki ( nie mam na myśli włosów) i zachowują się jak dziewczynki.
A to jest Twój problem czy ich?
@Kenixia
Nie oszukujmy się, ale to sprawa rodzica, by wychować je tak, żeby było zdrowe psychicznie i fizycznie. W miarę swoich możliwości oczywiście. Kilkumiesięczna dyscyplina w wojsku raczej dużo nie zmieni tych, którzy się zmienić nie chcą.
Kłóciłbym się. Porządny szok lub "kuracja stresowa" nieraz mogą zdziałać cuda. A w wojsku nie bawiliby się z takimi wycyckanymi chłopaczkami. ;)
Kłóciłbym się. Porządny szok lub "kuracja stresowa" nieraz mogą zdziałać cuda. A w wojsku nie bawiliby się z takimi wycyckanymi chłopaczkami. ;)
No właśnie. Nieraz. A mi się akurat nie chce iść do wojska z kilku przyczyn (m.in. brak dziewczyn, alkoholu, porządnych imprez, anime, ogólnie komputera- mogę się mylić, nie wiem dokładnie jak to jest w wojsku) a wysportowany jestem, albo raczej się robię. Z dobrymi efektami.
Wspomniał tutaj pewien User o legii cudzoziemskiej. Mógł by ktoś rozwinąć ten temat? Jak tam wygląda sprawa poboru/awansu/wynagrodzeń?
spider-bialystok
22-03-2010, 20:22
Mi tam bardziej niż te niewiasty przeszkadza sposób wyładowania się. Tudzież zwrócenia na siebie uwagi. Zresztą teraz nie uczą takiej dyscypliny jak kidyś.
To nie ta sama szkoła życia co kiedyś. Gdzie potrafili wyprostować kręgosłup moralny.
Uwielbiam, gdy jakis nastolatek zali, ze 'to juz nie czasy'.:)
Tak jakby kiedys bylo lepiej z dyscyplina czy moralnoscia mlodziezy, wolne zarty.
Wspomniał tutaj pewien User o legii cudzoziemskiej. Mógł by ktoś rozwinąć ten temat? Jak tam wygląda sprawa poboru/awansu/wynagrodzeń?
http://legia.cudzoziemska.free.fr/forum/index.php
POlecam, sam wiele sie dowiedziałem...
Uwielbiam, gdy jakis nastolatek zali, ze 'to juz nie czasy'.:)
Tak jakby kiedys bylo lepiej z dyscyplina czy moralnoscia mlodziezy, wolne zarty.
No cóż. Mam jednak jakiś chłopów w rodzienie i zdawali oni relację z pobytu w wojsku. Z czasem jest oceniane coraz lżej. Podawane są przykłady co robiono, jak wyglądał dzień, jak zachowywali się nadszyszkownicy.
Więc tak, wydaje mi się, że mam prawo pisać, iż to nie te czasy co kiedyś gdy wojsko było wyzwaniem, a nie jak dziś tylko niewygodnym hotelem.
Ojoj, oczywiście, że było. Młodzież była spokojniejsza bo milicja się kręciła.. A milicja miała sporo przywilejów..:) Więc by nie podpaść młodzież była spokojniejsza. Dziś mówi się o "wychowaniu bezstresowym". To są wolne żarty.
spider-bialystok
22-03-2010, 22:55
W czasie stanu wojennego moze i gowniarze bardziej uwazali, ale poza nim - zapomnij, w bajki wierzysz. Po prostu mniej sie o tym mowilo, mniej sie o tym pisalo.
A na dodatek media lubią wyolbrzymiać wiele frzeczy i faktów...
Duch Niespokojny
23-03-2010, 08:22
Czy to nie śmieszne: nawet nasze czasy będą kiedyś nazywali dobrymi dawnymi czasami.
Alberto Moravia (http://pl.wikiquote.org/wiki/Alberto_Moravia)
;)
Ojoj, oczywiście, że było. Młodzież była spokojniejsza bo milicja się kręciła.. A milicja miała sporo przywilejów..:) Więc by nie podpaść młodzież była spokojniejsza. Dziś mówi się o "wychowaniu bezstresowym". To są wolne żarty.
Bzdura. Wtedy mogłeś dostać pałą, teraz możesz dostać mandat - w obu wypadkach będziesz robić to samo, tylko w jednym będziesz nieco bardziej się z tym kryć.
Bzdura. Wtedy mogłeś dostać pałą, teraz możesz dostać mandat - w obu wypadkach będziesz robić to samo, tylko w jednym będziesz nieco bardziej się z tym kryć.
Nie sądzisz, że oberwanie pałą jednak trochę bardziej odstrasza od robienia czegoś "nielegalnego" niż śmieszny mandacik za który zapłacą rodzice?
Nie sądzisz, że oberwanie pałą jednak trochę bardziej odstrasza od robienia czegoś "nielegalnego" niż śmieszny mandacik za który zapłacą rodzice?
Kara śmierci też odstrasza bardziej niż kara 25 lat więzienia, ale w krajach, gdzie można ją otrzymać, też zdarzają się najcięższe przestępstwa, prawda?
Samo istnienie kary odstrasza bardziej, niż jej wymiar.
Samo istnienie kary odstrasza bardziej, niż jej wymiar.
Zależy kogo. Osobiście mniej martwi mnie fakt dostania mandatu za picie w miejscu publicznym niż oberwanie za to pałką od milicji. ;) Co powoduje, że picie w miejscu publicznym powoduje mnie strachu niż kiedyś. Przez co zdarza się częściej.
Albertus
23-03-2010, 20:03
Zależy kogo. Osobiście mniej martwi mnie fakt dostania mandatu za picie w miejscu publicznym niż oberwanie za to pałką od milicji. ;) Co powoduje, że picie w miejscu publicznym powoduje mnie strachu niż kiedyś. Przez co zdarza się częściej.
no ja nie wiem czy sila fizyczna nie byla by czasem lepsza...
Ja nie raz wolalbym dostal porzadny wpier.. niz pozniej sie ciagac po sadach i miec zasrane papiery.
Ja nie raz wolalbym dostal porzadny wpier.. niz pozniej sie ciagac po sadach i miec zasrane papiery.
Pewnie, ze lepiej. Jakby ci nogi polamali tak, zebys przez cale zycie kustykal, to faktycznie lepiej, niz ciagac sie po sadach.
Koronowany rycek
23-03-2010, 21:40
-Otworz buzie
-AAA
-Dobre zabki, to grochowki.
-Puls 120/70, na sapera
-armata i 2 naboje sa?
-sa
Dziekuje kat A
Pewnie, ze lepiej. Jakby ci nogi polamali tak, zebys przez cale zycie kustykal, to faktycznie lepiej, niz ciagac sie po sadach.
Tak mi sie przypomniało ;)
http://www.youtube.com/watch?v=YZ1AlIv6dgY&feature=PlayList&p=8CD351AFB08F4960&playnext=1&playnext_from=PL&index=47
Dokładnie to 5:10
Pozwolę sobie odświeżyć ten temat, gdyż jest coś, co się raczej rzadko spotyka.
Jestem z takiego rocznika, gdzie powinienem się stawić. Nie stawię, dlaczego?
Mieszkam za granicą i nie posiadam możliwości odwiedzenia Polski nawet, gdyby to były 3 dni.
W Polsce zostałem wymeldowany z pierwotnego mieszkania w grudniu 2008 roku, innymi słowy posiadam status bezdomnego, czyli nawet gdyby to policja nie ma jak mnie znaleźć.
Jako, że planuję zamieszkać na stałe w Wielkiej Brytanii oraz porzucić obywatelstwo polskie mam na to wyjebane.
Ale i tak skontaktuje się z WKU, żeby się pobrechtać.
Cool story, bro.
bez przecinka newfagu :<
Duch Niespokojny
07-06-2010, 16:39
Pozwolę sobie odświeżyć ten temat, gdyż jest coś, co się raczej rzadko spotyka.
Jestem z takiego rocznika, gdzie powinienem się stawić. Nie stawię, dlaczego?
Mieszkam za granicą i nie posiadam możliwości odwiedzenia Polski nawet, gdyby to były 3 dni.
W Polsce zostałem wymeldowany z pierwotnego mieszkania w grudniu 2008 roku, innymi słowy posiadam status bezdomnego, czyli nawet gdyby to policja nie ma jak mnie znaleźć.
Jako, że planuję zamieszkać na stałe w Wielkiej Brytanii oraz porzucić obywatelstwo polskie mam na to wyjebane.
Ale i tak skontaktuje się z WKU, żeby się pobrechtać.
Zmartwię Cię, ale nie miałbyś już obowiązku stawiania się do poboru, nawet gdybyś mieszkał w Polsce, a do tego stałe zamieszkanie za granicą i tak by Cię z tego obowiązku zwalniało.
Zmartwię Cię, ale nie miałbyś już obowiązku stawiania się do poboru, nawet gdybyś mieszkał w Polsce, a do tego stałe zamieszkanie za granicą i tak by Cię z tego obowiązku zwalniało.
Na WKU (jeśli to rozumiesz przez pobór, a wnioskuję, że to, bo Hakuoh o tym właśnie mówił) stawić się trzeba. Sam nie dostałem wezwania i przyjechała po mnie policja (ale mnie nie było w domu, bo mieszkam 100 km od miejsca zameldowania : P) - i dwa dni później sam pojechałem. A skoro granatowi składają wizytę, jeśli dobrowolnie się nie zjawisz, to chyba jednak trzeba ; )
(ale mnie nie było w domu, bo mieszkam 100 km od miejsca zameldowania : P)
No właśnie, a ciekawe co w przypadku braku zameldowania? :d
@Duch Niespokojny
Jakoś do tej pory nie jestem zmartwiony.
Quezacoatl
07-06-2010, 17:58
Jezeli faktycznie jest to wezwanie na ktore masz obowiazek odpowiedziec to wcale nie mozesz miec tak "wyjebane" jak ci sie wydaje. Nie narob sobie klopotow. Masz rodzine w polsce? Chcialbys ich kiedys odwiedzic? Nie wiesz co sie stanie, ale jak bedzie cie wojsko szukalo i akurat postanowisz spedzic swieta z rodzina w polsce to juz na lotnisku cie zwina i bedziesz mial do tlumaczenia.
Mnie przedstawiono jak to wyglada, bo tez musialem przez to latac z papierami ze na zagranicznej uczelni studiuje itd. Pisz do nich albo dzwon i wyloz jak i dlaczego cie w kraju nie ma, na razie gowno ci moga zrobic o ile nie wrocisz, ale pewnego dnia mozesz zalowac ze nie wykonales tego jednego telefonu.
kategoria A, czemu nie po tym laski się rwię jak ryby traulerem. ^^
A najbardziej mnie rozbawiła rozmowa w komisji...
"jesteś zdrowy?"
"no jestem"
"no to masz A"
i cześć. ;D
@edit
W jakichkolwiek warunkach, nie podjąłbym się służby. Nie dlatego bo jestem coś a la 'chłop bez wojska', ale dlatego, że nie chcę być wykorzystywany przez siły wyższe do przypodobania się USA. Gdybym właśnie w USA mieszkał, to wydaje mi się, że taka służba była by bardzo atrakcyjna.
Po prostu napisz że ci się nie chce i tyle, że lepsza tibia. :>
O i jak wiązać nadzieje z wojskiem to już lepiej pójść za konserwatora powierzchni płaskich. W Wojsku można posiedzieć ile trzeba i wyjść po to jest o no tylko żeby się później pochwalić dziewczynie/rodzinie/rodzicom. W wojsku można tylko zwariować, jak mówi mój tata. ;]
O i jak wiązać nadzieje z wojskiem to już lepiej pójść za konserwatora powierzchni płaskich. W Wojsku można posiedzieć ile trzeba i wyjść po to jest o no tylko żeby się później pochwalić dziewczynie/rodzinie/rodzicom. W wojsku można tylko zwariować, jak mówi mój tata. ;]
Był w ostatnich latach, widział? Nie? To niech nie pierdoli farmazonów. W wojsku można być naprawde kimś, jeśli ma się odrobinę szczęścia.
(i plecków ; ) )
Grue, wszędzie można być naprawdę kimś, jeśli ma się odrobinę szczęścia i plecków :P
Jako, że planuję zamieszkać na stałe w Wielkiej Brytanii oraz porzucić obywatelstwo polskie mam na to wyjebane.
Obywatelstwa polskiego sie nie "porzuca", lecz sklada wniosek o zrzeczenie sie obywatelstwa. Prezydent moze ci odmowic i wtedy sobie tak o "nie porzucisz".
O i jak wiązać nadzieje z wojskiem to już lepiej pójść za konserwatora powierzchni płaskich. W Wojsku można posiedzieć ile trzeba i wyjść po to jest o no tylko żeby się później pochwalić dziewczynie/rodzinie/rodzicom. W wojsku można tylko zwariować, jak mówi mój tata. ;]
Praca jak kazda inna, z tym, ze wojsko wiaze sie z pewnymi przywilejami, o ktore trudno w innych zawodach.
Ja proponuje wybrać się na pączki.
Obywatelstwa polskiego sie nie "porzuca", lecz sklada wniosek o zrzeczenie sie obywatelstwa. Prezydent moze ci odmowic i wtedy sobie tak o "nie porzucisz".
Ale nie musi.
@Quezacoatl
Masz rodzine w polsce?
Nie.
Pozwolę sobie odświeżyć ten temat, gdyż jest coś, co się raczej rzadko spotyka.
Jestem z takiego rocznika, gdzie powinienem się stawić. Nie stawię, dlaczego?
Mieszkam za granicą i nie posiadam możliwości odwiedzenia Polski nawet, gdyby to były 3 dni.
W Polsce zostałem wymeldowany z pierwotnego mieszkania w grudniu 2008 roku, innymi słowy posiadam status bezdomnego, czyli nawet gdyby to policja nie ma jak mnie znaleźć.
Jako, że planuję zamieszkać na stałe w Wielkiej Brytanii oraz porzucić obywatelstwo polskie mam na to wyjebane.
Ale i tak skontaktuje się z WKU, żeby się pobrechtać.
Rzeczywiście, wręcz przedni żart. :cup: Do tego jesteś taki.. ZŁY!:confused:
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.