zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Co wam się przydażyło najgorszego w życiu?


Stron : [1] 2

Dejvo
16-01-2004, 16:20
Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/

eerion
16-01-2004, 20:26
Ja jak 3 lata temu byłem we Francji na miesiąc. W drugim tyogdniu pewnej nicy zaczął mnie cholernie naperać brzuch (po paczce czips w i wodzie mineralnej gazowanej :P). Stari mi robili siołowwe herbatki. Tylko ja je 20 minut potem zwracałem.... w końcu po 8 godzinach z wylewem wewnętrznym awieźli mnie do szpitala (nie wedzieli jak do szpitala itd. byliśmy na wyspie więc trzeba ich zrozumieć). Pojechałem, lekarz mnie zbadał w przychodni i (najfajniejszy momentr z całej akcji :D ) pobił chyba rekord na ok. 15 m. Tak szybko to jeszcze nikt nie biegał. Okazało się że miałem wewnętrzny z któym siedziałem całą noc.... Pół godziny potem byłem na stole operqacjynym.. Było tuż tuż, ale przez zwlekanie mam do teraz szwy (minęło 3,5 roku). A z tego co wiem jeszcze je trochę muszę miec. Skończyło sie na tym ze siedziałem w szpitalu 3 tygodnie (musieliśmyprzedłużyć ubezpieczenie, itd o tydzień). I 3/4 atrakcj poszło się je***. Było kiepsko, a ja miałem praktycznie przesrane- chodzić ledwo mogłem, jedna gleba mogła mnie pozbawić życia (znowu mogły się szwy rozerwać- a my nie mieliśmy już kasy zeby zostać na dłużej i trzeba było wracać). Więc wróciłem, ale tweraz jest ok i mam nadzieję ze taka przygoda sie mi już wiecej nie zdarzy. Nikomu nie życzę takiego bólu jak przy wycąganiu drenów i reszty tego łajtajstwa.

Bambuko
16-01-2004, 21:54
To ja takich rzeczy nie miałem, współczucie.. Jedyne szwy jakie mam to na kolanie, co prawda nie mogłem się dużo ruszać wtedy (tego kolana zginać nie mogłem, a w gipsie nie miałem więc sam się musiałem pilnować przez ~4tygodnie) i było to w wakacje, ale to akurat dużo osób ma podobne historie i to nie jest jakieś straszne, a teraz blizny prawie nie widać.. nie mam nic tak strasznego w życiu o czym ciągle myślę i tak dalej więc pozostaje mi tylko Wam współczuć..

sesaj
23-01-2004, 21:11
To teraz ja wam sie "pochwale".
Jak mialem łosiem ( 8 ) lat to zem spadl z dwoch
schodow. Stracilem przytomnosc :P Skonczylo sie na dwoch miesiacach lezenia w szpitalu :D Po tych dwoch miesiacach ciaglego lezenia i sikania w kochana kaczuszke lekarz musial uczyc mnie chodzic :P

boss
31-01-2004, 15:41
nie wiem cz to moja najgorsza rzecz w zyciu ale naj gorsza jaka mi do glowy przychodzi .
Kiedys jak bylem na koloni i juz wracalismy to zgubilem sie na peronie i cala wycieczka wsiadla do pociagu oczywiscie ja zostalem na peronie ale po jakis 4h stanie na tym peronie przyjechali moi rodzice i zabrali mnie do domu LOL

Gewof
31-01-2004, 16:16
Ja jak bylem maly (nie pamietam ile lat) bedac na wakacjach spadlem 2 razy z tych samych schodow bawiac sie skakanka i kocykem :P Przez kilka lat mialem na golwie male guzy po tamtych akcjach ale teraz juz jest ok i staram sie nie spadac ze schodow :P hehehe mieszkam na 5 pietrze w starym budownictwie wiec schody to codziennosc :( (to juz 50 post :D )

Dejvo
02-02-2004, 15:58
Powiem taaak:
Życzcie mi powodzenia... jutro jadę na badania do szpitala a pojutrze mam operacje (+ pobyt w pisztalu)... TRZYMAJCIE KCIUKi :D

n3m3s!s
02-02-2004, 18:21
Oryginalnie dodany przez Dejvo
Powiem taaak:
Życzcie mi powodzenia... jutro jadę na badania do szpitala a pojutrze mam operacje (+ pobyt w pisztalu)... TRZYMAJCIE KCIUKi :D

No Dejvo 3maj się. Wracaj szybko na nasze forum :P
Smutno będzie bez takiego przykładnego usera :D

Cidius
04-02-2004, 13:14
Jestem znany z tego, że ciągle sobie coś robię, ale jedno wydarzenie najbardziej utkwiło mi w pamięci (a miałem wtedy zaledwie pięć lat...). Pewnego pięknego dnia mój tata postanowił zawieźć mnie do przedszkola na bagażniku rowerowym. Musiałem tylko trzymać nogi z dala od kół. Jednak gdy zjeżdzaliśmy z jednej wiekszej górki, prawa noga odmówiła mi posłuszeństwa (ze zdrętwienia...) i wpadła prosto w szprychy roweru. Potem pamiętam tylko gigantyczny ból i nic więcej. Szprychy prawie amputowały mi stopę, ale na szczęście skończyło się "tylko" na otwartym złamaniu. Ja też musiałem uczyć sie chodzić całkiem od nowa, ale nie musiałem przynajmniej leżeć w szpitalu cały czas. Brrrr.

Grzesio95
19-07-2008, 20:11
W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

Serious Sam
19-07-2008, 20:15
@up
Popatrz sobie na datę poprzedniego postu , reported !

Grocix
19-07-2008, 20:16
Przeczytanie posta grzesia :<

domin3x
19-07-2008, 20:18
W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

Wg mnie twój najgorszy wypadek to pożar w kołysce i wspomnienia jak cię ojciec łopatą gasił

Radix
19-07-2008, 20:31
Mnie żal debili, którzy ciągle jęczą, że temat stary. Stary, ale jary. Można odnowić go, a nie zakładać kolejny. Tutaj temat się nie wyczerpał, a że nie został skasowany, to może być kontynuowany.

Zgiera
19-07-2008, 20:49
dla mnie najgorsze bylo jak niechcacy kopnelem w szybe(wiem ze to dziwnie brzmi ale jest prawdziwe :) ). Na dodatek mam problemyz krzepnienciem krwi i bylem prawie po drugiej stronie...Potem musialem dlugo chodzic na rechabilitacje i od nowa uczyc sie chodzic. I tak niedlugo grozi mi kolejna operacja bo są jakies komplikacje.

Dark Sven
19-07-2008, 20:53
Swoją drogą, taki temat to ładna pamiątka, o ludziach, których już na forum nie ma.

J.D
19-07-2008, 22:24
Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/




Torbiel,inaczej cysta.Spowodowane przez zmiany hormonalne ;p moj brat mial takie samo tyz kolo nosa.Radze ci isc do dobrego chirurga ktory to skalpelem zalatwi(male naciecie) i po sprawie.Jak by ci mieli strzykawka robic,to nie godz sie bo ci wroci.

Karl0ss
19-07-2008, 22:29
J.D, nie chce ci psuć poradni (itp.) ale w ciągu 4 lat chyba sobie już z tym poradził... pomijając to że chyba już się rzadko wypowiada na forum, ryzykując wręcz stwierdzenie, że już tu nie zagląda :<
Ja tam nic tragicznego nie miałem w całym życiu, aż głupio : (.

Pozdrawiam
@down
->Wchodzisz na ostatnią strone i tam masz raj dla archeologów<-
@2xdown
Ty weź nic nie mów o Mystlichu bo mi się płakać chce.

psyhopatka
19-07-2008, 22:32
W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

W archeologa się bawisz?

Ps. Jak oni znajdują takie tematy;p

Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/

Też jestem z Knurowa;d

sphinx123
19-07-2008, 22:38
To nie jest archeologowanie.

Najgorsza rzecz w życiu, która mi się przydażyła? Mystlich ;/

Thufir
19-07-2008, 23:08
Niektóre rzeczy tutaj są straszne. Ja nic takiego raczej nie przeżyłem.
Najgorsza rzecz jaką sobie przypominam była niedawno. Coś pomiędzy halucynacjami a porażeniem przysennym. Nie mogłem się w ogóle ruszać, jednak oczy miałem otwarte. Albo nie miałem otwartych, tylko to ciągle był sen. Jednak nie wydaje mi się bo nigdy nie mam takiej trzeźwości umysłu podczas snu. Heh, to jest właśnie najśmieszniejsze, że nie wiem co to było ;p
W każdym razie - byłem przez pewien czas sparaliżowany i widziałem niefajne rzeczy. Nie będę się wdawał w szczegóły, ale potworny strach =/

Killuminati
19-07-2008, 23:16
@up

Ja mam tak bardzo często...


@tematt

Najgorsze? Zarejstrowanie się w 2005 roku na tym forum...

Edit:

@down

Dokładnie mam to samo, i to dosyć często. Nikomu nie polecam...

.Matrik.
19-07-2008, 23:17
Niektóre rzeczy tutaj są straszne. Ja nic takiego raczej nie przeżyłem.
Najgorsza rzecz jaką sobie przypominam była niedawno. Coś pomiędzy halucynacjami a porażeniem przysennym. Nie mogłem się w ogóle ruszać, jednak oczy miałem otwarte. Albo nie miałem otwartych, tylko to ciągle był sen. Jednak nie wydaje mi się bo nigdy nie mam takiej trzeźwości umysłu podczas snu. Heh, to jest właśnie najśmieszniejsze, że nie wiem co to było ;p
W każdym razie - byłem przez pewien czas sparaliżowany i widziałem niefajne rzeczy. Nie będę się wdawał w szczegóły, ale potworny strach =/

To paraliż senny, każdy go ma ale chyba jest tak jakoś, że tylko bardzo malutki procent ludności doświadcza go "aktywnie", jak ty. Poszukaj na Wikipedii jeśli cię to interesuje. Ja tylko współczuję, jak o tym kiedyś czytałem to się cieszyłem, że nie spotkało mnie to dotąd.

Radix
19-07-2008, 23:25
Powiedz to kobiecie, która miała paraliż i leżała parę dni w kostnicy. To jest masakra. Słyszałem, że jeden koleś w ten sposób zmarł podczas sekcji zwłok. Nieciekawie. Czujesz wszystko normalnie, ale nie możesz nic zrobić, jak Cię koleś kroi na stole.

Killuminati
19-07-2008, 23:39
Brrrrrrrrr... masakra.

Yoh Asakura
19-07-2008, 23:42
Najgorsze, co mi się przytrafiło, to złamanie nogi w swoje urodziny. Zakładałem spodnie, ale nogę wsadziłem nie do tej nogawki i podskakując chciałem ją wyjąć. Pech chciał, że przyrżnąłem bokiem stopy w biurko. No i miałem bodajże przez 3-4 tyg. zagipsowaną nogę.

Thufir
19-07-2008, 23:43
Tyle, że podczas paraliżu sennego ma się zamknięte oczy. Chyba że jakiś dowcipniś na wiki mnie okłamał, enyłej ja miałem otwarte. Sam paraliż myślę że bym przeżył jakoś, dlatego że już o tym zjawisku słyszałem. Czyli bym się jakoś uspokoił. Ale myślę, że dla osoby która tego dostanie i nie zna tego zjawiska to musi być straszne =/

A to co ja miałem to wyglądało tak. Dobra, opowiem wam dokładnie hehe. Z tym, że uprzedzam, że mogą być tu poschizowane momenty xd

Miałem koszmar. Normalny koszmar, zwykła rzecz, trochę strachu i się obudziłem. Otwieram oczy, ogarniam mój pokój. Wszystko w porządku. Drzewo za oknem kołysze się na lekkim wietrze. Jak zwykle. Z tym, że nagle patrze, jakiś typek stoi przy oknie. Ja panikuję i wtedy zauważam, że nie mogę się ruszać. Od razu myślę sobie, że to pewno paraliż senny albo coś takiego (a podczas znów nie zdarza mi się tak trzeźwo myśleć, kiedyś trenowałem świadome sny i nic z tego mi nie wychodziło, a tutaj myślałem normalnie tak jak np. teraz).
Typek podchodzi do mnie. Ma strzykawkę w rękach. Ja próbuję krzyczeć. Nic z tego nie wychodzi. Koleś podnosi rękę ze strzykawką, wbija mi igłę we wskazujący palec i wtłacza mi alkohol dożylnie(tego dnia czytałem sobie na pewnym forum temat o ludziach którzy dają sobie wódę po kablach xD. Btw. byłem przekonany, że to jest właśnie alko, więc pewnie ciągle spałem. Nie wiem czy na trzeźwo można takie wkrętki wyłapać). Ja przez ten cały czas próbowałem krzyczeć i w tym momencie (wtedy już byłem, można rzec, panicznie przerażony, wszystko było ostro realne, a ja się nawet zwykłej ciemności boję) z moich ust dobył się jakiś bełkot. Nagle PYK i coś się zmieniło. Wszystko takie same (dokładnie), ale typa nie ma. Ja mogę się ruszać. Już normalny stan czuwania i w ogóle przebudzenie. Po jakimś czasie znowu zasnąłem.
Tak mniej więcej to zapamiętałem. Dziwne, nie? Hehe.
Edit:@Radix
O kurde... Ale to tak długo? Paraliż zazwyczaj bywa krótki i sam ustępuje. Btw. jakieś ruchy itp. powinny typa zaraz wybudzić, normalnie można przebudzenie przyśpieszyć manipulując tylko oddechem.

domin3x
20-07-2008, 00:43
Na mój łeb normalny sen miałeś : P
Też miałem podobnie, że miałem koszmar, nagle się obudziłem i widziałem dokładnie to samo (mój pokój), jak w trakcie snu ;)

Anitaaa
20-07-2008, 01:14
@2x up
Kurde jak to czytałam to miałam ciarki na plecach :D Jak ja się cieszę, że nie mam takiego czegoś... Na prawdę Ci współczuje...

Thero
20-07-2008, 10:09
@Thufir
Chyba za bardzo się nakręciłeś, jak sobie sam będziesz schizy wymyślał to dopiero może być strasznie. Na twoim miejscu trzymałbym się z dala od psychotropów.
Paraliż senny miałem kilka razy, źle było tylko za pierwszym razem (nie miałem pojęcia co się dzieje). Z doświadczenia (wielkiego, a jakże :'P) wiem, że wystarczy się wyluzować i postarać zasnąć.

EDIT:
Powiedz to kobiecie, która miała paraliż i leżała parę dni w kostnicy. To jest masakra. Słyszałem, że jeden koleś w ten sposób zmarł podczas sekcji zwłok. Nieciekawie. Czujesz wszystko normalnie, ale nie możesz nic zrobić, jak Cię koleś kroi na stole.
Stary...:zimno:

Grzesio95
20-07-2008, 11:18
Wg mnie twój najgorszy wypadek to pożar w kołysce i wspomnienia jak cię ojciec łopatą gasił

Domin3x wg mnie to twoje najgorsze zdarzenie w życiu to było to jak cię tata 3 razy podrzucił a 2 razy złapał. Nie chce sie kłucić ale za mądry jesteś.

Erhion
20-07-2008, 11:41
Najgorsza rzecz w moim życiu? Jest ich kilka. Pamiętam swoje 1 i jedyne złamanie ręki. Nie dość, że otwarte i z przemieszczeniem kości to i jeszcze zwichnąłem sobie łokieć w tej samej ręce. Potem chyba godzina siedzenia na drodze czekając na pomoc, przyjazd matki z taxi, przyjazd do miasta oddalonego o 30 minut autobusem, godzina czy dwie czekania by dowiedzieć się, że nie robią tu tak skomplikowanych złamań i jechanie samochodem ze Stargardu do Szczecina, po wybojach dziurach, koleinach itp. Gdzie każda nierówność to przeszywający ból.

Nie polecam.

Rincewind
20-07-2008, 12:00
Powiedz to kobiecie, która miała paraliż i leżała parę dni w kostnicy. To jest masakra. Słyszałem, że jeden koleś w ten sposób zmarł podczas sekcji zwłok. Nieciekawie. Czujesz wszystko normalnie, ale nie możesz nic zrobić, jak Cię koleś kroi na stole.

Ta sekcje to chyba jakis wujek Stacho w piwnicy przeprowadzal. Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze jakikolwiek lekarz stwierdzil zgon jesli ten czlowiek byl tylko w stanie paralizu nasennego.

Yoh Asakura
20-07-2008, 12:02
Ta sekcje to chyba jakis wujek Stacho w piwnicy przeprowadzal. Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze jakikolwiek lekarz stwierdzil zgon jesli ten czlowiek byl tylko w stanie paralizu nasennego.
Ale są też przypadki, w których człowiek podczas operacji budzi się chyba z narkozy, nie może się ruszyć, mówić, ale wszystko czuje. No i słyszy "siostro, skalpel proszę"...

KACpero_1994
20-07-2008, 12:39
Ja kiedyś (7 lat??) bawiłem się z kolegami. Jeden z nich wziął trójkątną belkę od ławki i pierdzielną mnie koło skroni. 3 Dni w szpitalu i szwy przez 3 tyg.

.Matrik.
20-07-2008, 13:00
Powiedz to kobiecie, która miała paraliż i leżała parę dni w kostnicy. To jest masakra. Słyszałem, że jeden koleś w ten sposób zmarł podczas sekcji zwłok. Nieciekawie. Czujesz wszystko normalnie, ale nie możesz nic zrobić, jak Cię koleś kroi na stole.

Widziałem taki program, bodaj na Discovery albo innym z tych kanałów, że jest taka właśnie choroba - dopada ludzi coś, co w zasadzie wygląda jak śmierć, tylko, że oni mogą normalnie oddychać itp, czują co się dzieje dookoła. Jedną kobietę zamknięto w kostnicy, ledwo ktoś odkrył, że ona nadal żyje. Zdarzyło się jej to dwa razy (z kostnicą, bo "mdleje" regularnie).

Rincewind
20-07-2008, 13:16
Ale są też przypadki, w których człowiek podczas operacji budzi się chyba z narkozy, nie może się ruszyć, mówić, ale wszystko czuje. No i słyszy "siostro, skalpel proszę"...

No fakt to juz nieprzyjemna sprawa. Mi chodzilo o to, ze podczas paralizu sennego czlowiek oddycha i bije mu serce, wiec nie wiem jak moga w takim wypadku przeprowadzac sekcje zwlok.

Shanhaevel
20-07-2008, 13:30
Widziałem taki program, bodaj na Discovery albo innym z tych kanałów, że jest taka właśnie choroba - dopada ludzi coś, co w zasadzie wygląda jak śmierć, tylko, że oni mogą normalnie oddychać itp, czują co się dzieje dookoła. Jedną kobietę zamknięto w kostnicy, ledwo ktoś odkrył, że ona nadal żyje. Zdarzyło się jej to dwa razy (z kostnicą, bo "mdleje" regularnie).

Tak trudno zauważyć, że babce się klata unosi, że serce bije? : ]

Ale są też przypadki, w których człowiek podczas operacji budzi się chyba z narkozy, nie może się ruszyć, mówić, ale wszystko czuje. No i słyszy "siostro, skalpel proszę"...

Od tego chyba jest anestezjolog, żeby to kontrolować, nie?

Disseny__
20-07-2008, 13:34
Ja pamiętam, jak w wieku 7 lat utknęłam na czubku drzewa, a nie było za łatwej drogi do zejścia. A że dopiero nauczyłam się wchodzić na drzewa, za bardzo się podjarałam i wyszłam za wysoko. =.=
Pamiętam, pod drzewem stała połowa mieszkańców bloku, a ja wystraszona nie mogłam zejść. Sterczałam tam jakieś 2 godziny. Jednak cudem zeszłam, bo pode mną była mała, krucha gałązka. Ledwo się trzymała, ale na szczęście mało ważyłam. (;
eh. Łatwiej wejść, trudniej zejść. =.="

Grzesio95
20-07-2008, 14:36
Widziałem taki program, bodaj na Discovery albo innym z tych kanałów, że jest taka właśnie choroba - dopada ludzi coś, co w zasadzie wygląda jak śmierć, tylko, że oni mogą normalnie oddychać itp, czują co się dzieje dookoła. Jedną kobietę zamknięto w kostnicy, ledwo ktoś odkrył, że ona nadal żyje. Zdarzyło się jej to dwa razy (z kostnicą, bo "mdleje" regularnie).

Coś w stylu śmierci klinicznej. Nie chciałbym tego przeżyć

Radix
20-07-2008, 15:02
@Matrik
To jest właśnie to, co mówiłem/pisałem wcześniej.
@Shan
Stan ten powoduje, że reakcja serca jest niemal niewykrywalna. Pulsu nie wyczuje praktycznie. Lekarz stwierdza zgon. Dokładnie nie wytłumaczę tego - trzeba by było oglądnąć ten program.

Thufir
20-07-2008, 15:28
@Thufir
Chyba za bardzo się nakręciłeś, jak sobie sam będziesz schizy wymyślał to dopiero może być strasznie. Na twoim miejscu trzymałbym się z dala od psychotropów.
Nie biorę żadnych i nigdy nie brałem.

TheKura
20-07-2008, 16:01
Najgorsza rzecz w moim zyciu to jak spadlem kiedys ze schodow z antresoli tylem, glowa do przodu i wpadlem w krzeslo stojace pod schodami X_x
Przeje*ane uczucie, myslalem ze ded ;x
Skonczylo sie wstrzasem mozgu...:confused:

Yoh Asakura
20-07-2008, 16:21
Od tego chyba jest anestezjolog, żeby to kontrolować, nie?
Niby jest, ale to autentyk, była kobieta, która coś takiego przeżyła. Ale to było w Ameryce (afair). Tam wszystko jest możliwe.

Czarna_Mamba
20-07-2008, 17:41
Heh, u mnie w miarę lajtowo. Żadnych operacji i tym podobnych, ale... Zapalenie opon mózgowych, miesiąc wakacji w szpitalu. Cholerny ból głowy, światłowstręt, ból przy poruszeniu szyją, sztywność karku, brak równowagi, a do tego wymioty. Dwie punkcje, w tym jedna zwalona. Miałam zespół popunkcyjny przez 4 dni. Wtedy to dopiero miałam chód jak po paru głębszych. xD No a rok później, wstając, rozwaliłam głowę o framugę okna. Jak szybko wstałam, tak szybko i poległam. Ciemność. No i szwy. ; P

Thufir
20-07-2008, 18:14
Dwie punkcje, w tym jedna zwalona.
To jest to, że wbijają ci igłę w plecy i pobierają płyn mózgowo-rdzeniowy? Jak tak to współczucie, jak oglądam to w Housie to nie mogę patrzeć nigdy grrr

Davido16
20-07-2008, 18:22
Heh, u mnie w miarę lajtowo. Żadnych operacji i tym podobnych, ale... Zapalenie opon mózgowych, miesiąc wakacji w szpitalu. Cholerny ból głowy, światłowstręt, ból przy poruszeniu szyją, sztywność karku, brak równowagi, a do tego wymioty. Dwie punkcje, w tym jedna zwalona. Miałam zespół popunkcyjny przez 4 dni. Wtedy to dopiero miałam chód jak po paru głębszych. xD No a rok później, wstając, rozwaliłam głowę o framugę okna. Jak szybko wstałam, tak szybko i poległam. Ciemność. No i szwy. ; P

U mnie to samo, ale równowagę zachowywałem a zespół popunkcyjny tylko 2 dni ;] Głupie w punkcji jest tylko to, że leży się na plecach w bezruchu i tylko spać można xD

@Thufir

Mnie nie bolało, nie wiem jak innych. Spać mi się chciało to zasnąłem po godzinnym leżeniu w bezruchu.

Rafayen
20-07-2008, 23:18
Czas na mnie hmm..

Wakacje hmm 2000 rok grecja.. nagłe wymioty biegunkii wszedzie krew = szpital = samolot = operacja = 9 miesiecy bez jedzenia = same kroplówki i tym podobne = z 10 razy pod narkozą = i co? żyje .. ciągłe wizyty u lekarza i tym podobne .. :/ 18 Sierpnia znowu operacje i tak dalej ... tabletki codziennie z 10 minimum =PP ma sie zajebiscie chore jelita!=)))))

Pokromca_dragonuw
21-07-2008, 00:13
Ta sekcje to chyba jakis wujek Stacho w piwnicy przeprowadzal. Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze jakikolwiek lekarz stwierdzil zgon jesli ten czlowiek byl tylko w stanie paralizu nasennego.

Czytałem nie dawno jakiś artykuł, a nawet w telewizji jakiś czas temu o tym było, jest z roku na rok więcej takich przypadków i dlatego wiele ludzi chce w razie śmierci dostać do trumny telefon komórkowy... Był przypadek kobiety która po 60 godzinach (w tym 48 w tej lodówce ;p) obudziła się i wołała o pomoc i usłyszał ją pracownik kostnicy (ja na jego miejscu będąc sam pewnie bym zawału dostał).

Jeszcze był też przypadek gdzie chowano jakąś kobietę, żonę faceta który umarł kilkanaście lat wcześniej, ona chciała być pochowana z nim więc po otworzeniu krypty (grobu? nie wiem jak to się nazywa) gdzie był pochowany jej mąż, widać było otwartą trumnę, szkielet w pozycji siedzącej, a trumna była ostro zdrapana i było coś napisane przez faceta... Zrobiono śledztwo i wykluczono działanie osób trzecich.

Taka jest prawda, że ze statystyk się raczej nie dowiemy bo jak sprawdzić czy ktoś w trumnie po pochowaniu się nie obudził :/

Czas na mnie hmm..

Wakacje hmm 2000 rok grecja.. nagłe wymioty biegunkii wszedzie krew = szpital = samolot = operacja = 9 miesiecy bez jedzenia = same kroplówki i tym podobne = z 10 razy pod narkozą = i co? żyje .. ciągłe wizyty u lekarza i tym podobne .. :/ 18 Sierpnia znowu operacje i tak dalej ... tabletki codziennie z 10 minimum =PP ma sie zajebiscie chore jelita!=)))))

Jeśli to prawda to szczerze współczuję, często widzę jak ludzie się użalają nad sobą i to z bardzo głupich powodów nie związanych ze zdrowiem, a np Ty musisz przechodzić takie rzeczy :/

Shanhaevel
21-07-2008, 10:44
Czas na mnie hmm..

Wakacje hmm 2000 rok grecja.. nagłe wymioty biegunkii wszedzie krew = szpital = samolot = operacja = 9 miesiecy bez jedzenia = same kroplówki i tym podobne = z 10 razy pod narkozą = i co? żyje .. ciągłe wizyty u lekarza i tym podobne .. :/ 18 Sierpnia znowu operacje i tak dalej ... tabletki codziennie z 10 minimum =PP ma sie zajebiscie chore jelita!=)))))

A na co chorujesz?

@ontop
Wypadek samochodowy w wieku bodaj 6 lat, szkło ok 2 mm od lewego oka, cała twarz we krwi, szycie. Nie było tak źle. : P

@down
Wrzodziejące zapalenie jelita grubego?

Rafayen
21-07-2008, 11:50
A na co chorujesz?
\

CU .. :PPP

Virusmaxi
22-07-2008, 07:22
Ja to mam fuksa najpoważniejsze co miałem to rozbite kolano (czyli nic) i jądro mi nie zeszło operacja i brak możliwości chodzenia przez miesiąc ale to drobiazg.

A ostatnio miałem swój pierwszy paraliż nasenny! Oczy otwarte jestem świadomy i sobie kurna myślę czemu mi jest tak ciężko się ruszać? Zjaw żadnych nie miałem oprócz tego, że zamiast okna stał telewizor tak jasny że nic nie było widać O.o no i się zbudziłem

Kenixia
22-07-2008, 10:10
Najgorsza rzecz w życiu?

To było chyba wtedy, jak miałam dwa lata i spadłam ze schodów z grabkami w ręku ;P

Tzn jeśli chodzi o takie wypadki. Nigdy nic sobie nie złamałam, nie skręciłam i nie musiałam leżeć w szpitalu.

Capality
22-07-2008, 15:01
Ja tak samo historia ze szpitalem:
w styczniu(konkretniej 15.01.2008r) poszedłem na pizze z kolegą, wszystko fajnie tylko,że zaczął mnie boleć brzuch. Ok wszystko fajnie pojadę do domu polerze i mi przejdzie. W nocy tak mnie napier****ło, że ledwo usnąłem, z rana następnego dnia pojechałem do lekarza, skierowali mnie do szpitala z podejrzeniem o zapalenie wyrostka. Wszystko fajnie git, jadę do szpitala i zaczęli badania, facet miętosi mi brzuch ze 30 min i co chwila pyta czy boli(a bolało, że miałem ochotę mu przyjebać -.-) aż w końcu powiedział "to najpewniej zatrucie, jedźcie do domu i weź NO-Spe, jak dalej będzie boleć wróć tutaj". I kurwa mać kolejne pół dnia na*******ał mnie brzuch. Rodzice już tam spazmują, że co ze mną nie tak etc. Jadę do szpitala, i 6h na izbie przyjęć siedziałem zanim wywieźli mnie do pokoju(tam gdzie miałem spać). Ale przez te 6h zrobili mi tak: pobranie moczu, 2 razy pobranie krwi, 2x USG, RTG i dalej kurwa nie wiedzieli co mi jest. Mama podpisywała zgodę na "otwarcie jamy brzusznej", nawet nie wiedzieli co z mną zrobią. 3 dnia(a po tylu właśnie dniach wyrostek się rozlewa i jest już naprawdę groźnie) o 6 z rana wiozą mnie na blok operacyjny, powiedzieli, że mam jeszcze chwilkę na jakieś tam przygotowania, to zadzwoniłem do mamy(bez szczegółów już) ok fajnie, pierwsza operacja w życiu, lekko podrajcowany... mówią, że wyjdę w ciągu tygodnia... ale po 3 dniach od pierwszej operacji powiedziałem pielęgniarce, że zrobiłem stolczyka krwawego(znaczy, więcej krwi niż kału) no to od razu cały oddział na nogi postawiony. Okazało się, że pierwsza operacja została źle zrobiona i się jelita poskręcały(niedrożność). No to robią drugą... budzę się, a ze mnie wystaje 5 rur, 2 kroplówki i jeszcze trochę mniejszego szitu. 1,5 tygodnia nie dawali mi jeść... W czasie tego tygodnia rzygałem jak cholera(rekord to 1l zbiornik na rzygawki). No i wsadzili mi sondę żołądkową(pchają Ci przez nos do żołądka, plastikową rurę...) i to co kurwa mi wsadzili to jakieś monstrum było, na*******ało jak wsadzali(odruchy wymiotne etc). Nadszedł czas, że miałem już wychodzić(już zaczynałem jeść i lepiej się czuć), wypróbowali czy mogę zjeść kanapkę z szynką... i koszmar od nowa, cholerne bóle brzucha i groźba 3 operacji. Na szczęście na całym oddziale było tylko 2-3 kompetentnych lekarzy no i postawili mnie na nogi. Wyszedłem ze szpitala po 3 tygodniach, nie jadłem 1,5 tygodnia, przeleżałem 13 pacjentów i 1 lewatywę(nie wiem jak trzymanie czegoś w dupie może podniecać gejów) Ogółem koszmar i nie życzę tego nikomu.

Film:
http://video.google.pl/videoplay?docid=7726226528156091272&q=drenu&ei=b9iFSKXbI4WK2wKc6pzVCw&hl=pl
usuwanie drenażu, ogółem to to miało z pół metra
zdjęcie blizny:
http://img88.imageshack.us/img88/5084/bliznaot6.jpg

Killuminati
22-07-2008, 15:18
@up

Brrrr... Nie chce, mamo, nie chce! xD

Nikast Shynix
22-07-2008, 15:22
@2up: Przed chwilą jadłem obiad. Błeee ;<

@topic: Spadłem z drugiego schodka (licząc od dołu, nie od góry) i złamałem nogę - nic strasznego.

Lasooch
22-07-2008, 15:42
@Capality: serdecznie współczuję... horror.

@top: Nic szczególnego nie przeżyłem. Najgorsze to chyba strata dwójki przyjaciół (nie, nie umarli). A z takich szpitalnych:

- złamanie nogi w pogo (nie pytajcie, jak złamałem trzecią kość podstawy śródstopia lewego w glanach, sam tego nie wiem). 3 godziny siedzenia na izbie przyjęć, 3 tygodnie gipsu, teraz po 2 tyg. od zdjęcia dalej mnie boli jak chodzę.

- problemy z częstymi bólami brzucha - tydzień w szpitalu, podczas którego pobrano mi krew, mocz, kał i zrobiono USG. Tak, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie musiałem w ogóle leżeć w szpitalu w celu przeprowadzenia tych badań. Skretyniała służba zdrowia. Co więcej, nic nie wykryto, a bóle same przeszły...

- jak byłem mały operacja usunięcia przepukliny, pamiętam tylko, że obudziłem się na łóżku w windzie i pielęgniarka zapytała, czy wolę gaz, czy "motylka". Motylek ładniej brzmiał, więc go wybrałem, a ta jędza mnie dziabnęła igłą, po czym zasnąłem.

edit: no i jeszcze w pierwszej klasie podstawówki się przewróciłem. Trzy szramy na kolanie, dwie blizny jeszcze mam (a minęło prawie 10 lat, chyba nigdy nie zejdą). Nie zaszywałem. Strup był tak gruby, że miałem problemy ze zginaniem nogi przez miesiąc.

... i bójka o klocki w zerówce. Dwa lata bliznę na twarzy miałem.

CzubiX
22-07-2008, 16:06
6-8 lat miałem, wszedłem na górkę z moim rowerkiem, rozpędziłem się, zza zakrętu wyjechał maluch... wrąbałem sie w niego, straciłem przytomność. Jak się obudziłem(może z 5min leżałem) koleś z malucha się na mnie gapił, i uciekł...wstałem ledwo, popatrzałem na drogę, ślady opon, troche szkła, i.. kałuża krwi :( Do dziś mam małe blizny na palcach u ręki, na kolanie, i koło łokcia :/

Wszystkim oczywiście współczuję... ;/

Juzefek
22-07-2008, 16:11
Założyłem konto w tibii (true) oraz all odwiedziny w szpitalu (brrr)

Killuminati
22-07-2008, 16:25
... i bójka o klocki w zerówce. Dwa lata bliznę na twarzy miałem.

To co oni wam noże do zabawy dawali? :O!?

Lasooch
22-07-2008, 16:32
To co oni wam noże do zabawy dawali? :O!?

Paznokciem mi rozdrapał policzek, bandyta. I nie punktowo, 4-5 cm dlugości toto miało. Nawet nie wiedziałem, że coś poważniejszego się stało, aż ktoś powiedział 'Grzesiek, masz pół twarzy we krwi!' - przyłożyłem rękę, zobaczyłem krew i się rozpłakałem oO

Killuminati
22-07-2008, 16:44
Istny Freddy Krueger z niego :-D

Ooo, przypomniało mi sie. Jak byłem mały (tj. mialem jakies 4-5 lat) to spadłem u Ciotki do garażu, wysokość jakieś 3,5m. Upadłem tak jakoś na kolano, później miałem kolano strasznie spuchnięte :-(((!
Historia dość śmieszna, bo dom jeszcze nie był wykończony i nie było barierek, które chroniły by od tego. A ja głupek, nie wiem, straciłem równowage i jebut ;d


Ooo! Jeszcze jedno :D Jak miałem też jakoś 4-5 lat, bawiłem się liczydłem u dziadka, stare liczydła, kilkanaście dobrych lat miały, i 1 z tych "drutów" co są się ruszał, a ja wsadziłem sobie paluszka w miejsce, gdzie powinien wchodzić. Stary nie zauwazył i jebnął w drut, który okazyjne rozjebał mi cały opuszek palca :D Do dziś mam ślad po tym ;-(

@down

A nie wiem co wy mieliście za klocki w tym przedszkolu :D
Amputowali mu noge? ;O!

xoz
22-07-2008, 16:49
złamanie nogi w pogo
haha chyba po tobie skakali:P

To co oni wam noże do zabawy dawali? :O!?
z tego co pamietam, to klockiem mozna bylo wstrzas mozgu koledze zrobic
w przedszkolu to bawilismy sie w power rangers, ciskajac kamienie w siebie.

wracajac z treningu na rowerze, wpadlem pod samochod (159% moja wina), przelecialem z 2m. otwarte zlamanie reki, stopy (blacha z glana wbila sie w palce) i miech w szpitalu

a tak ostatnio to rozciecie dloni szklem jak probowalem uwolnic kolege ktoremu noga utknela w pol centymetrowej szybie. owy kolega juz sobie do konca zycia nie pobiega

Juzefek
22-07-2008, 20:35
Paznokciem mi rozdrapał policzek, bandyta. I nie punktowo, 4-5 cm dlugości toto miało. Nawet nie wiedziałem, że coś poważniejszego się stało, aż ktoś powiedział 'Grzesiek, masz pół twarzy we krwi!' - przyłożyłem rękę, zobaczyłem krew i się rozpłakałem oO
Przypomniał mi się jeden incydent w szkole. Siedzę na przerwie pod klasą i gadam z kumplami. Klase obok jacyś 3-cio klasisci bawili się na poręczy przy ścianie puszką piw... pepsi. I tak jakoś wyszło, że dostałem z tej puszki w głowę. Oddałem im tą puszkę i siedzę dalej, potem podrapałem się w główkę, a to krewka :P

Rafayen
23-07-2008, 10:17
Ja tak samo historia ze szpitalem:
w styczniu(konkretniej 15.01.2008r) poszedłem na pizze z kolegą, wszystko fajnie tylko,że zaczął mnie boleć brzuch. Ok wszystko fajnie pojadę do domu polerze i mi przejdzie. W nocy tak mnie napier****ło, że ledwo usnąłem, z rana następnego dnia pojechałem do lekarza, skierowali mnie do szpitala z podejrzeniem o zapalenie wyrostka. Wszystko fajnie git, jadę do szpitala i zaczęli badania, facet miętosi mi brzuch ze 30 min i co chwila pyta czy boli(a bolało, że miałem ochotę mu przyjebać -.-) aż w końcu powiedział "to najpewniej zatrucie, jedźcie do domu i weź NO-Spe, jak dalej będzie boleć wróć tutaj". I kurwa mać kolejne pół dnia na*******ał mnie brzuch. Rodzice już tam spazmują, że co ze mną nie tak etc. Jadę do szpitala, i 6h na izbie przyjęć siedziałem zanim wywieźli mnie do pokoju(tam gdzie miałem spać). Ale przez te 6h zrobili mi tak: pobranie moczu, 2 razy pobranie krwi, 2x USG, RTG i dalej kurwa nie wiedzieli co mi jest. Mama podpisywała zgodę na "otwarcie jamy brzusznej", nawet nie wiedzieli co z mną zrobią. 3 dnia(a po tylu właśnie dniach wyrostek się rozlewa i jest już naprawdę groźnie) o 6 z rana wiozą mnie na blok operacyjny, powiedzieli, że mam jeszcze chwilkę na jakieś tam przygotowania, to zadzwoniłem do mamy(bez szczegółów już) ok fajnie, pierwsza operacja w życiu, lekko podrajcowany... mówią, że wyjdę w ciągu tygodnia... ale po 3 dniach od pierwszej operacji powiedziałem pielęgniarce, że zrobiłem stolczyka krwawego(znaczy, więcej krwi niż kału) no to od razu cały oddział na nogi postawiony. Okazało się, że pierwsza operacja została źle zrobiona i się jelita poskręcały(niedrożność). No to robią drugą... budzę się, a ze mnie wystaje 5 rur, 2 kroplówki i jeszcze trochę mniejszego szitu. 1,5 tygodnia nie dawali mi jeść... W czasie tego tygodnia rzygałem jak cholera(rekord to 1l zbiornik na rzygawki). No i wsadzili mi sondę żołądkową(pchają Ci przez nos do żołądka, plastikową rurę...) i to co kurwa mi wsadzili to jakieś monstrum było, na*******ało jak wsadzali(odruchy wymiotne etc). Nadszedł czas, że miałem już wychodzić(już zaczynałem jeść i lepiej się czuć), wypróbowali czy mogę zjeść kanapkę z szynką... i koszmar od nowa, cholerne bóle brzucha i groźba 3 operacji. Na szczęście na całym oddziale było tylko 2-3 kompetentnych lekarzy no i postawili mnie na nogi. Wyszedłem ze szpitala po 3 tygodniach, nie jadłem 1,5 tygodnia, przeleżałem 13 pacjentów i 1 lewatywę(nie wiem jak trzymanie czegoś w dupie może podniecać gejów) Ogółem koszmar i nie życzę tego nikomu.
]

Wiem oczym mówisz :)) ja niejadłem około 8 miesiecy =P to jest hardcore ale nie miałem sondy w nosie bo to poprostu było bez sensu odrazu walneli mi drenik w żyłe głowna =PP pod cyckiem! i leciały wory z żelem całe dnie =ppp

blizn mam w cholere =< ogólnie przejebane jest ;P

Koks_Antoni
23-07-2008, 11:25
Ja miałem 2 pare razy złamaną noge i raz palca ale żadnych komplikacji nie miałem.. Na szczęście ;)
Jescze jak byłem mały ze 2 lata miałem wywalilem sie na lodzie i reka ciachnolem w szkło i rozciołem sobie ją bardzo głęboko .. ;((( i kilka lat mialem blizne.
a jak mialem ze 6 lat moja mama poszla do lazienki i zostawila w kuchni gaz w wlaczony a ja, glupi myslalem ze sie dom zapali i wziolem taka rekawice kuchenna wpakowalem do niej reke i jeb na kuchenke ale tylko sie troche poparzylem.
wspolczóje tym co mieli jakieś cięzkie przypadki :(

Kamil/Wielkie oko
23-07-2008, 23:10
Jak mialem 3 lata mamacia mi opowiadala ze spadlem na kolano i zlamalem sobie w pol golenia niepamietam tego za dobrze ale zawsze cos :D a cos co pamietam bardzo dobrze to jak jechalem sobie 2 lata temu na rowerze i nagle zemdlalem xD obudzilem sie w barze przy kuflu zimnej wody xD po wypiciu jej spierdolilem z baru bo chcieli dzwonic na karetke xD jak wrocilem do domu pojechalem na pogotowie i okazalo sie ze mam lekki wtrzas mozgu xD

Gogar
23-07-2008, 23:42
Śmierć matki, potem ciotki, ślub mojego starego z tym małym klopsem, który myśli, że ma nade mną władzę.

Vasudanin
24-07-2008, 00:05
To forum jest jak moja klasa w gim. O_O
@
Wybicie ręki. Spadłem z przyczepy (załamałem się, że ze mnie taka kalika, popadłem w depresję, chciałem skoczyć z okna na beton głową w dół, poślizgnąłem się, spadłem pupą na ziemię i mi się odwidziało.)
Poza tym, w przedszkolu miałem grymasa, kolega się na mnie obraził i cisnął we mnie takiego dużego (żeby nie powiedzieć jebi***go) klocka pół kilowego drewnianego. Wynik? Trzy centymetrowy guz, oraz obawa o wstrząs mózgu (niestety* to była pomyłka).
*-Dlaczego niestety? Ponieważ teraz swoją głupotę bym wytłumaczył "jako dziecko dostałem półkilowym klockiem w głowę".

Klosorox
24-07-2008, 00:31
Najgorsza rzecz w moim życiu? Hmmm.... To, że się urodziłem Polakiem? xD joke ;] z 2 lata temu było najgorsze to jak leżąłem w szpitalu bo miałem w przewodzie moczowym muche :P jak? skąd mam wiedziec? Je**na blokowała cały przewód i miałem mocznice? czy jak to się tam wabi... btw. wyciągali mi ją operacyjnie xP do tej pory mam coś z tym całym przewodem moczowym komplikacje xD a no i jeszcze miałem grypę żołądkową XD nie życze temu nikomu ;d

pzdr XD fajne historie opowiadacie more plax ;D

Gelt
24-07-2008, 00:46
Jak tak to czytam to ciesze się, ze nie jestem Wami; p

Najgorsza rzecz.? Raz raczka bolała jak się wywróciłam w górach: (

Snopeczek
24-07-2008, 02:04
Ej, jak byłem mały, bawiłem się na ulicy przed domem, walłem się w głowę i upadłem. Ktoś pomógł mi wstać i spytał się 'Czy coś mi się stało w głowę?' Ja powiedziałem 'Ta'. Wtedy on powiedział 'Mam na imie Bronek, dam Ci brona on CI pomoże'. Ja powiedziałem 'Ta, bronek, bronki są najlepsze'. Więc będąc dzieciakiem po tej akcji mówiłem sobie 'Bronek, zawsze będę Cię pił. Tak długo jak będę kurwa żył'

Rayza
24-07-2008, 02:54
jedyne co sobie przypominam to to że jak bylem małyyyy to bodajże 3 razy zszywali mi głowę ; o i jak miałem operacje wyrostka robaczkowego [ból przed operacja...]

zoliax
24-07-2008, 11:58
Hmm, wywróciłem się z nożem w ręku w wieku kilku lat? Chwalić Pana, bo 5 milimetrów na południowy zachód mojej facjaty i chodziłbym z przepaską na jedno oko. ;]

Ujo
24-07-2008, 11:59
80kg spadło mi na palec straszne przeżycie było to pewego pięknego dnia gdzie przyjechały moje kuzynki które nie wiedzały co to jest nawet pokrzywa bawiliśmy się na przyczepie jak na chuśtawce przeciązyć jedną strone(gdzie nie było dyszla) i ogromny huk był ale potem zeszłem z przyczepy patrzyłem się jak bawią się zrobiłem jeden krok i dyszel mi na noge spadł :/ palec był cały fioletowy wręcz śiwy nawe nie bolało tylko palcem ruszać nie mogłem to mi debile całą noge zagipsowali ;/

nie piscie kiedy zaglondałęm do słownika ort. abym napisał jeszcze raz byle po polsku itd. Teraz sąwakacje nie czas na sranie się z ort.

Edit: już się czepają ortografi żalllll ;/
Edit:oo nawet mod chyba nie mają co robić a w powodzie było:Ortografia ROFL

domin3x
24-07-2008, 12:58
80kg spadło mi na palec straszne przeżycie było to pewego pięknego dnia gdzie przyjechały moje kuzynki które nie wiedzały co to jest nawet pokrzywa bawiliśmy się na przyczepie jak na chuśtawce przeciązyć jedną strone(gdzie nie było dyszla) i ogromny huk był ale potem zeszłem z przyczepy patrzyłem się jak bawią się zrobiłem jeden krok i dyszel mi na noge spadł :/ palec był cały fioletowy wręcz śiwy nawe nie bolało tylko palcem ruszać nie mogłem to mi debile całą noge zagipsowali ;/

nie piscie kiedy zaglondałęm do słownika ort. abym napisał jeszcze raz byle po polsku itd. Teraz sąwakacje nie czas na sranie się z ort.

Ortografia, jak ortografia, ale mógłbyś trochę nad znakami interpunkcyjnymi popracować, bo NIC z tego nie zrozumiałem... No może prócz tego, że miałeś palec SIWY ; \

Snopeczek
24-07-2008, 14:59
Hm, szczerze to nigdy nie miałem nic złamanego. Cieszę się z tego. Miałem tylko kilka powybijanych palców, ale sam sobie je nastawiałem, także nic strasznego. Jak byłem malutki to huśtawka jebnęła mnie w łeb. Z opowiadań wiem, że podbiegłem do rodziców, powiedziałem ''kuku'' i zemdlałem ;p Potem jeszcze rozwaliłem skroń no i łuk brwiowy o łóżko. Też jak byłem mały. A do wszelkiego rodzaju upadków jestem raczej przyzwyczajony, 6 lat piłka ręczna + deska.

Ogółem współczuję tym, którzy doświadczyli jakichś operacji czy innym poważnych akcji. ja na tyle nie lubię szpitali, że wolę wszystko przeboleć i ukryć niż tam pojechać. ;)

@
aha i pozdrawiam ziombla od zabawy w power rangersów w przedszkolu. ja się o Lidkę z Olkiem zawsze biłem ;/

Wiki426
24-07-2008, 20:47
No więc zawsze miałem je***ego pecha do katastrof w okolicach oczu B)
W przedszkolu ktoś mi za**jebał drzwiami klamką w łuk brwiowy na szczęście tylko siniak. Tak z 3 lata temu w (6 klasie) podczas rozmowy z kumplem jakiś gostek podbiegł i walnął mi i 3 miechy miałem fioletowe oko(a później powiedział że jego kumpel mu powiedział że mu do butów nalałem XD)
rok temu w wakacje dwa razy rozwaliłem łuk brwiowy raz jak przy 35 km/h na rowerze wyrosła mi gałąź (a jechałem jedno płytowym chodnikiem)-miałem zszywane.
a miesiąc później podczas bójki z kumplem o 3 lata starszym rozwaliłem se łuk brwiowy-bez zszywania się obeszło
-konkluzja wole mieć rozjebany łuk brwiowy niż mieć podbite oko(łuk brwiowy goi się max miech a podbite oko ok.1,5 miecha)
Także jak byłem w przedszkolu kumpel dał mi zszywkę w trakcie zabawy i powiedział żebym wsadził do kontaktu a ja głupi wsadziłem:p no mnie pierdykło.
A w tym roku w lutym byłem na operacji ucha prawego (za uchem mnie cieli -leżałem 2 tygodnie)-na szczęście bez komplikacji ale 3 miechy na sprawdzaniu
ucha powiedziałem powiedziałem lekarce że w lewym uchu gorzej słyszej to ona coś tam wydłubała poczyściła i na mikroskop mnie no i patrzy i po chwili no to ucho też będzie do operacji(jak to powiedziała to mało co a bym ją wybrechtał za dobry żart 8o)
a i jeszcze w teakcie gry w rugby kumpel mi nogą kopnął w małego wyprotowanego palca u ręki i złamał mi się staw.:evul:

Emcess
24-07-2008, 21:00
Ej, jak byłem mały, bawiłem się na ulicy przed domem, walłem się w głowę i upadłem. Ktoś pomógł mi wstać i spytał się 'Czy coś mi się stało w głowę?' Ja powiedziałem 'Ta'. Wtedy on powiedział 'Mam na imie Bronek, dam Ci brona on CI pomoże'. Ja powiedziałem 'Ta, bronek, bronki są najlepsze'. Więc będąc dzieciakiem po tej akcji mówiłem sobie 'Bronek, zawsze będę Cię pił. Tak długo jak będę kurwa żył'

pije piwo _// ; d

Robin
24-07-2008, 21:06
Kiedy miałem ok. 6 lat kroiłem marchewkę nożem, nieszczęśliwie rozciąłem górną część dłoni. Do dziś boję się ostrych przedmiotów.

Grue
24-07-2008, 22:11
Z ran to:
Pijany probowalem przejsc przez plot (niewiem co mnie do tego zmusilo, skoro obok byla bramka), skutek: rana kluta bardzo piekna, blizna jeszcze piekniejsza wielkosci wisni czy 50gr na prawym przedramieniu.
Z sasiadem strzelalismy sie wiatrowkami, skutek: 2 piekne blizny na lewym ramieniu.
Kiedys na takiej obrotowej hustawce czy czym podobnym wlazlem do srodka i rozkrecilem qmpla, po czym chcialem z tego wyjsc odrazu. Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep... Niewidoczna blizna na policzku i ladna blizna na glowie.

A z takich zyciowych najgorszych rzeczy to w zasadzie brak, moje zycie jest wesole i pelne wrazen xD No chyba, ze liczyc to ze dostalem ostry wpierdol od 5 typkow, po czym sie okazalo, ze mnie z kims pomylili. Przeprosili i poszli sobie... xD

Jak sobie cos przypomne to moze dopisze xD

Thufir
24-07-2008, 22:19
Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep...
hahahahahah xDD Wybacz mi, że się śmieję, no ale to jest zabawne hehe xD jak na filmach xD

Ascaron
05-08-2008, 22:22
<10 znaków>

Khalan Blitzhammer
06-08-2008, 08:22
Najgorsze w życiu? Śmierć ojca i patrzenie na to, śmierć żony, wpadnięcie w alkoholizm, blisko było też do wpadnięcia w drugi.

Zamor1
06-08-2008, 10:45
Najgorsze w zyciu... Rowniez smierc ojca po tym jak juz wszystko mialo byc dobrze.

Necromantor
06-08-2008, 10:58
Capality o fak : O rispekt ,że się jeszcze trzymasz po czymś takim..

Najgorsze w życiu? Hmm..zabawa w kaskadera podczas młodzieńczych lat,przeleciałem przez szklana szybe w drzwiach,łeb rozciety i kilka blinz na rekach..

Badon
06-08-2008, 12:02
Najgorsze moje przezycie wżyciu ?
To, że kiedyś zaczołem grać w tibie... I zmarnowałem przez ten shit tyle czasu :( Juz od ponad roku w to gówno nie gram i jest mi ztym dobrze :) A napewno lepiej jak grałem.

skuug
06-08-2008, 12:25
Ej, jak byłem mały, bawiłem się na ulicy przed domem, walłem się w głowę i upadłem. Ktoś pomógł mi wstać i spytał się 'Czy coś mi się stało w głowę?' Ja powiedziałem 'Ta'. Wtedy on powiedział 'Mam na imie Bronek, dam Ci brona on CI pomoże'. Ja powiedziałem 'Ta, bronek, bronki są najlepsze'. Więc będąc dzieciakiem po tej akcji mówiłem sobie 'Bronek, zawsze będę Cię pił. Tak długo jak będę kurwa żył'

grubson, jajajjaa : D


a co do tematu? hmm

-miałem z 5 lat, byłem u ciotki na wsi. miała taki rower z osłoną na łańcuch, niestety pekniętą (ostra końcówka). pedałowałem sobie, hyc, zahaczyłem nogę o tą końcówke, od razu krew, panika, z ciotką do szpitala i 3 szwy na nodze jako pamiątka : D

-2x złamany nos- raz jak grałem z ojcem w piłke, stał do mnie tyłem, odwrócił się i łokieć ojca na nosie, z całym impetem. że miałem 7 lat, też, panika i w ogóle. za drugim razem, miałem z 12 lat, na WFie, biegne na sali rozpędzony (odwróciłem głowe zobaczyć czy ktoś za mna nie biegnie), akurat w tym samym momencie w którym odwróciłem głowe spowrotem, dobiegłem do ściany, sciana vs. mój nos, zgadnijcie kto wygrał?

-historia mojego dziadka:
"szwedalismy sie po wiosce, trafilismy do jakiejs ubojni swin. młodzi bylismy, nie wiedzielismy co i jak... Znaleźlismy maszyne która wypalała cyferki swiniom na skórze, akurat wtedy jakoś straciłem równowage i..."
pokazuje mi wypalone '10' na udzie ;d

XeX
06-08-2008, 12:35
Z ran to:
Kiedys na takiej obrotowej hustawce czy czym podobnym wlazlem do srodka i rozkrecilem qmpla, po czym chcialem z tego wyjsc odrazu. Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep...
No chyba, ze liczyc to ze dostalem ostry wpierdol od 5 typkow, po czym sie okazalo, ze mnie z kims pomylili. Przeprosili i poszli sobie... xD



To 1 to tak samo, huśtawka , rozbujany do poziomu, skoczyłem, podniosłem głowę, i BUM, straciłem przytomność na 10 min. Guz, obyło się bez krwi

A to z tym ze Cie pomylili z kims. Trzeba było 1000 zeta albo sprawa na policję

Argen
06-08-2008, 20:29
@up

Haha, już widze jak wylatujesz do pięciu (nieznajomych!) typów, którzy właśnie zdrowo cię sklepali, z tekstem "1000 zł albo dzwonie na policję" :D:D:D

DexteroO
06-08-2008, 21:07
hmm, w wieku 3 lat przywalilem glowa w futryne ;x hmm, skrecona kostka, otwarte zlamanie reki w lokciu, zlamany bark i cos porozcinane po przywaleniu piescia w szybe po pijaku \o/

rajaput
06-08-2008, 22:34
Żadnych przygód szpitalnych nie miałem. Jak narazie, to tylko jakieś małe szramy. Ogólnie mi się dobrze żyje. xD
A najgorsza rzecz... Strata kilku bardzo, bardzo ważnych dla mnie osób.

skuug
06-08-2008, 22:40
edit


nie ten temat >.<

ripper
06-08-2008, 23:06
Widzę, że jednak większość ludzi wiedzie bezstresowe życie.

Ametystowec
06-08-2008, 23:21
Śmierć dziadka. Operacja "na" przepukline. A z takich na żywca ktore dot. mnie? Zabawa w Macgyvera (w wieku 6 lat) i wsadzenie dwoch koncowek od wtyczki do gniazdka 220 volt o ile dobrze pamietam. No i jeszcze jak sie bilem z bratem na powazniej, zlapal mnie za reke, zakrecil i jeb skronia w metalowy kant szafki :D.
I do tych najgorszych mozna chyba tez zaliczyc przelot nad kierownica roweru na skotek pomylenia hamolcow (tylni z przednim), po (zapewne) efektownym upadku "slizgnolem" sie z 10 cm podbrodkiem po szorstkim i rozgrzanym betonie. I jeszcze przypomnialo mi sie, jak wjechalem sankami w zaspe...nie byloby w tym nic niefajnego, gdyby nie fakt, ze lezalem na brzuchu na tych sankach, tak, ze rzepki u kolan byly nad ziemia, tak ze w razie naglego zatrzymania sie sanek deski wbijaja sie pomiedzy (chrzastke?) a rzepke...dalej sie domyslcie ;]

Champus
07-08-2008, 09:15
huh współczuje wam. Ja ani razu nie byłem w szpitalu : o Mialem atak wyrostka z 2-3 razy a jeszcze mi go nie wycieli xD. najgrosza rzecz ,nie pamietam co to bylo , chyba angina.41stopni: i wymioty+ ciezko ruszac konczynami xD

Tovob Lard
07-08-2008, 09:43
9 razy skrecone nogi w kostkach 4 lewa 5 prawa noga[raz 2 kostki naraz ; d], w przeciagu 3 lat, zlamany obojczyk, nadwyrezenie miesni miedzy zebrowych, "kuresko" nadwyrezony miesien czterooglowy, zlamay palec, 3 razy wybite palce [serdeczne] mialem jeszcze pare gleb gdzie po upadku nie wiedzialem gdzie jestem, raz kumple mysleli ze polamalem nogi [6 schodow] ale to wtedy skrecilem obydwie nogi w kostce
a wszystko od jezdzenia na deskorolce =)
edit
a i z tymi kostkami to jak 5 raz skrecilem prawa to poszedlem do lekarza bo wytrzymac nie moglem, a on mi powiedzial ze jak sie ma takie cos to mozna sie ubiegac o odszkodowanie, wiec mi z 900zl smiglo kolo nosa i teraz jak chodze 'na bose stopy' to mi kosci strzelaja na przemian raz w lewej kostce a potem w prawej ; d

Kulikos
07-08-2008, 11:14
To teraz czas na moją przerażającą historię.
Pierwsza gimnazjum. Dla mnie, małego grubaska najważniejszą godziną w szkole była 12.25. Godzina obiadu w stołówce <mroczna muzyczka w tle>.
Dzwonek. Wybiegam z klasy z grupą młodocianych fanatyków, wszyscy drą morde jakby od tego zależało ich życie. Do tego poczucie zaszczucia, no bo przecież kto chce stać w kolejce i dostać obiad 47 sekund później i siedzieć z jakimiś przymułami? Biegnę, dodam tylko, że gdybym osiągał taką prędkość na bieżni, biłbym wszystkie rekordy. I nagle jeb, jakiś pacan otwiera drzwi. Moja masa + moja prędkość + śiła otwieranych z rozmachem drzwi + ostra klamka = o kurwa. Rana szarpana, głęboka na 2 szeroka na 3 cm, odłupany łokieć. Ale i tak poszedłem na obiad ;p

Senon
07-08-2008, 16:08
Omg ja kja dlugo nie pisalem na tym forum :P

-Jak zjaralem 5g na 4 osoby i sie przejaralem jak pies
-Jak zerwala ze mna milosc mojego zycia
-Jak zmarl moj ojciec

Martka
07-08-2008, 16:54
Kiedyś jak byłam w Tunezji na wakacjach, to popchnęłam do wody małą dziewczynkę, tak dla jaj. Okazało się, że dziewczynka nie umie pływać, ale na szczęście jakiś ratownik ją wyłowił. Miałam może z 10 lat i nieźle się przestraszyłam.

Ze 3 lata temu moja ukochana kicia wypadła z szóstego piętra i zdechła. Do tej pory nie wiem, czy było jej tak źle, że sama wyskoczyła, czy po prostu pośliznęła się i spadła.

Strasznik
07-08-2008, 17:31
Sama spadla, jak moj kot z 9 pietra... Przezyl Oo

Faytah
07-08-2008, 18:37
2003 - rozwod rodzicow
2005 - wydalenie mnie ze szkoly,z najlepszej klasy(pod wzgledem atmosfery,zgrania i jakby to okreslic wiezi?) gdzie byli wyrabani ludzie,w polaczeniu z przeprowadzka ograniczona zostala znajomosc z najblizszymi mi ludzmi z poza rodziny.(tymbardziej ze uczniem zlym nie bylem,mieszkalem poza okregiem szkoly a dyrektorka miala zle wspomnienia po bracie)
2006 - ojciec na emigracji
II polowa 2006 - brat dolacza do ojca
styczen 2007 - telefon od mamy kiedy mowi okreslajac to lagodnie "ze chce sie poddac" i nie da sobie rady
luty 2007 - smierc ojca
czerwiec 2008 - brat trafia do wiezienia

Xelius
07-08-2008, 18:53
@Up

Ooo qtwa... :o

@Topic

Zacząłem grac w tibie.

Grue
07-08-2008, 23:23
Niezdazylem z badaniami na 4 zmiane pkw afganistan wrr.... zuo!

GargoinX
08-08-2008, 12:44
Miałem z 7-8 lat. Łaziłem ze starszym bratem po drzewie. Brat wszedł na jakąś gałąź, z której nei mógł zejść. Zawsze byłem 'zwinniejszy' od brata i chciałem wejść na gałąź, żeby pomóc mu zejść. Dzwinym trafem obślizgnęła mi się noga i spadłem z dwóch metrów na łeb. Na szczęście nie złamałem karku, kręgosłupa, żadnej kończyny, ogólnie niczego nie załamałem. Wstrząsu też nie miałem. Krwi również nie było. Skończyło się tylko na godzinnym płaczu i małym guzie. Poprostu miałem szczęście, a dzisiaj się tylko z tego śmieje i dalej łaże po drzewach. xd

Maggic
08-08-2008, 13:22
zacząłem grać w tibie, najgorsza rzecz jaka mi się mogła przydarzyć ;d

kryjedus
11-08-2008, 19:13
Ja jak bylem na koloni to rozjebalem sobie leb o sciane. Bilem sie wtedy z kumplem i on mnie popchnal i bylo bum :p Krew sie lala a ja od razu leb pod kran. Ale naszczescie kierowniczka koloni nic nie zauwarzyla.

Esh'ar
12-08-2008, 13:13
Chyba najgorszy ból który mnie spotkał to był z 6(?) lat temu jak miałem zapalenie wyrostka. Ani ja, ani rodzice nie wiedzieliśmy co mi dolega. Brzuch strasznie mnie bolał przez 3 dni, a rodzice myśleli zawsze, że to z głodu i dawali coś do zjedzenia. Za którymś razem jak zjadłem trochę zupy (mojej ulubionej z resztą ^^) zacząłem wymiotować. Wtedy dopiero rodzice zaznali jakiegoś olśnienia i zawieźli mnie do szpitala gdzie stwierdzono zapalenie wyrostka :P Tylko, że jak postanowiono, że zostanę w szpitalu tydzień, po dwóch dniach dopiero mi operacje zrobili, a do tego czasu brzuch ciągle mnie na*******ał. Po operacji nie pamiętam co było. Tylko to, że w szpitalu było zajebiście, bo poznałem kolegę i graliśmy w karty z motorami xDD Współczuje wszystkim bardzo bardzo...

GASZ
12-08-2008, 13:50
zacząłem grać w tibie, najgorsza rzecz jaka mi się mogła przydarzyć ;d


No co ty gadasz stary, gdyby nie to nie poznałbyś nas! :D

Marsseel
12-08-2008, 19:18
Mnie kiedyś obiły jakieś drechy jak byłem w Poznaniu u kuzynki na wakacjach (w mojej spokojnej mieścince się takie rzeczy nie zdarzają). Tak za nic. Wprawdzie obrażenia jakie poniosłem nie były duże, ale szok i strach tak.

A tak to mam szczęście i nic złego mi się nie dzieje. Jak na razie :P.

^Sidan
12-08-2008, 19:21
To ja Wam opowiem moją historię. Może trochę głupia ale 100% true. No więc grałem z kumplami starego w makao i zachciało mi się poczitować. No to przez ramie spróbowałem podglądnąć jakie karty ma stary xD. Ten zobaczył i jak mi nie przypierdolił w rękę, to 4 palce w prawej ręce mi złamał. Głupie ale jak sobie to przypomnę to nie mogę przestać się śmiać. : )

NewQapek
13-08-2008, 16:04
witajcie ziemianie :o.

ja w szpitalu byłem tylko 3 razy w życiu(tylko jedną wizytę pamiętam)

1: jak się urodziłem (:P)
2: w wieku dwóch(chyba) lat wlazłem w ognisko... miałem poparzone nogi do wysokości kolan, kilka skomplikowanych operacji. nie znam się, ale chyba powinienem się cieszyć że dziś mogę w ogóle chodzić.
3: udawałem samolot(xP) i przy zderzeniu z metalową szafką zlamalem palec(lol)(tylko tą wizyte pamiętałem, o reszcie opowiadali mi rodzice)

Grue
13-08-2008, 17:56
Mnie kiedyś obiły jakieś drechy jak byłem w Poznaniu u kuzynki na wakacjach (w mojej spokojnej mieścince się takie rzeczy nie zdarzają). Tak za nic. Wprawdzie obrażenia jakie poniosłem nie były duże, ale szok i strach tak.

A tak to mam szczęście i nic złego mi się nie dzieje. Jak na razie :P.

Jeszcze powiedz, ze na ratajach hehe >:D

Kajulec
13-08-2008, 18:02
Ladnie tak Grue dzieci na osiedlu bic? xD

@topic
Najgorszego? Musialbym spoooro pomyslec, ale widze, ze wy mowicie w wiekszosci o wypadkach. No to z wypadkow takich przeroznych to spadlem z drzewa na siatke, metalowy kolec wbil mi sie w stope. Gdybym nie wyciagnal rak przy spadaniu to nie dosc, ze przygrzalbym glowa w ziemie to jeszcze wyprulo by mi pol stopy, bo siatka byla wyzsza ode mnie (mozna sie domyslic co by sie stalo jesli mialem wbity wyzszy od siebie kolec w stope).

Marsseel
13-08-2008, 18:54
->Grue

Nie wiem gdzie to było. Kuzynka mieszka na Jeżycach, a to było kawałek drogi stamtąd (z kilometr, chociaż nie wiem bo później spieprzałem dość szybko do domu kuzynki i nie mogę ocenić dokładnie ile to było bo byłem w szoku), w każdym razie jakieś blokowisko ;p.

Arka_Sath_Wielki
13-08-2008, 18:59
mi się dzisiaj śniło ze Barca z Wisłą zremisowała 2-2 :/

kombossik
16-08-2008, 23:10
styczen 2007 - telefon od mamy kiedy mowi okreslajac to lagodnie "ze chce sie poddac" i nie da sobie rady


yy o co chodzi?
ale i tak współczuje bo moi rodzicie też się właśnie rozwodzą :/

Ryjoryj
17-08-2008, 02:20
Oto część pierwsza mojej mrożącej krew w żyłach historii...


1.Pewnego razu, gdy przechodziłem obok tajemniczej stodoły, zachciało mi się srać. W majtki nie chciałem narobić, bo potem musiałbym umyć dupę, a myć się nie lubię, więc postanowiłem wejść do niej i nasrać. Los mi sprzyjał i znalazłem gazety, które w zetknięciu z aksamitną skórą odbytu, starły kawałki przegnitego kału wiszącego z rowa. Jako iż udało mi się pokonać groźnego wroga, jakim jest biegunka, wyszedłem ze stodoły. Nagle usłyszałem za sobą krzyk "Ej, kurwa". Odwróciłem się, popatrzyłem w dal i ujrzałem dziada biegnącego z tasakiem. Niewiele myśląc puściłem pod nogi pawia z kawałkami dania chińskiego z serii "Kociołek do syta". Od razu mi ulżyło. Gdy rozkoszne uczucie ulgi minęło, przypomniałem sobie, że biegnie za mną dziad z bambusem. Był tuż koło mnie. Zaczął wymachiwać swoją siekierą, przy okazji ucinając sobie ćwierć ryja. Stał się ćwiryjem. Stoczyliśmy pojedynek. Moją bronią były supermocne glany, potrafiące zmiażdżyć czaszkę słonia. Oczywiście zapinane na klamry, bo jakże by inaczej. W trakcie pojedynku wypróbowałem moją technikę zapierdolenia kosy i kopnąłem dziadowi w mordę z całej siły. Jego mózg wyleciał z otworu gębowego z prędkością dźwięku - być może nawet światła - i poleciał w stronę stodoły, w którą uderzył z impetem. Stodoła wybuchła i wypieprzyła drogę do bazy...

Nari
17-08-2008, 03:23
yy o co chodzi?
ale i tak współczuje bo moi rodzicie też się właśnie rozwodzą :/

Pozwolę sobie odpowiedzieć i napiszę, że chyba tu chodzi o, delikatnie mówiąc, zmęczenie się trudnym życiem.

Zatharin
17-08-2008, 05:39
1. Jako dzidzia wypadłem przez okno z drugiego piętra- efekt: usunięcie śledziony i blizna na pół brzucha.

2. Jako młody dzieciak pewnego razu plac zabaw był doszczędnie zniszczony (pewnie jakies drasy sie bawiły), podjarany "co sie stało!?" pobiegłem tam, i wystawał tam taki pal to huśtawce, wszedłem na niego i zsuwając się niezauważyłem gwoździa, cięcie na całą noge (prawie 2 cm od fiutka... brrr).

3. Zimą termofor niebył dokońca zakręcony i wylał mi się na całą nogę- efekt: miesiąc leżenia w łóżku i co 2 dni dosłownie zrywania bandażu (pamiętam jak raz pojachaliśmy zmienić opatrunek gdzie indziej i oni tego silikonu co smarują noge bardzo mi skąpili i potem zrywali mi ze skóra :/).

Oerciak
17-08-2008, 05:58
Mhm...

Na pewno walnięcie głową, mając 7 lat, w huśtawkę niczym w filmie- Spadam, spadłem, uderzenie huśtawki w głowę, upadek, podnoszę głowę, uderzenie huśtawki w głowę, upadam, wyczołguję się spod huśtawki.

Drugi raz, 8 lat, upadek z metrowego murku na sam dół. Niestety na dole była pokaźna ilość piasku przez co skóra się zdarła. miałem pełno krwi, szczególnie na kolanach i głowie...

ciemne dropsy
23-08-2008, 21:41
rozstalem sie z najlepsza dziewczyna jaka znam

Xevixon
23-08-2008, 22:28
ok 8lat z kolega testowałem co się stanie jak wsadze między rozhuśtaną hustawke a to co ja podtrzymuje jakiś kawał sztachety ;d

Slythia
23-08-2008, 22:35
Końcówka zeszłego roku... moja "18"... i początek tego roku. Dowiedziałam się, z jakim to kretynem się zadawałam. W mało delikatny sposób.

Yossarian
23-08-2008, 22:39
wrzesień 2004 i marzec 2008

Raxeff
24-08-2008, 00:10
W wieku 6 lat pojechałem z rodzicami i bratem nad jezioro. Tata zaparkował samochód i do jeziora pozostało tylko zejść z dosyć ostrej górki, z której wyrastały korzenie. Ja nie przewidując co się może stać, pobiegłem przed siebie i w połowie drogi na pełnej prędkości czołem przywaliłem w korzeń. Wtedy na okulary(teraz noszę soczewki) polała się krew i był niezły płacz. A brat prosił rodziców, by dali mu się chociaż chwilę wykąpać.

Sajrus
24-08-2008, 12:51
1) Gdy miałem gdzieś 9 lat, kuzynka rozjebała mi głowę cegłą.... ;| do tej pory nie wiem za co xDD .

2) Zaczełem grac w tibe ;s

3) na koloni na srałem w spodenki (przez przypadek XD) i nosiłem je przez cały czas pobytu tam ;|

4) Pozyczyłem moim najlepszym kumplom 50 zł, ofc nie oddali... Moja cała rodzina zaangażowała sie by jakoś odebrać kase, była policja, były grozby, teraz na osiedlu mam tylko 1 kumpla :l , reszta mnie olewa a u jednego s*****elka jestem ''hunted''.. dobrze ze daleko mieszka xd

Lasooch
24-08-2008, 14:04
1) Gdy miałem gdzieś 9 lat, kuzynka rozjebała mi głowę cegłą.... ;| do tej pory nie wiem za co xDD .

2) Zaczełem grac w tibe ;s

3) na koloni na srałem w spodenki (przez przypadek XD) i nosiłem je przez cały czas pobytu tam ;|

4) Pozyczyłem moim najlepszym kumplom 50 zł, ofc nie oddali... Moja cała rodzina zaangażowała sie by jakoś odebrać kase, była policja, były grozby, teraz na osiedlu mam tylko 1 kumpla :l , reszta mnie olewa a u jednego s*****elka jestem ''hunted''.. dobrze ze daleko mieszka xd

You made my day. Srsly.

@top:

- złamanie nogi w pogo (nie pytajcie, jak złamałem trzecią kość podstawy śródstopia lewego w glanach, sam tego nie wiem). 3 godziny siedzenia na izbie przyjęć, 3 tygodnie gipsu, teraz po 2 tyg. od zdjęcia dalej mnie boli jak chodzę.

Minął miesiąc od tamtego posta, dalej boli. Ale trochę mniej.

Kajulec
24-08-2008, 14:57
Minął miesiąc od tamtego posta, dalej boli. Ale trochę mniej.

Jak zlamales trzecią kość podstawy śródstopia lewego w glanach?

Thero
24-08-2008, 15:04
3) na koloni na srałem w spodenki (przez przypadek XD) i nosiłem je przez cały czas pobytu tam ;|



He, stąd pomysł na nick? :D

Marsseel
24-08-2008, 15:16
- złamanie nogi w pogo (nie pytajcie, jak złamałem trzecią kość podstawy śródstopia lewego w glanach, sam tego nie wiem). 3 godziny siedzenia na izbie przyjęć, 3 tygodnie gipsu, teraz po 2 tyg. od zdjęcia dalej mnie boli jak chodzę.

Może za duże glany miałeś ?

Sajrus
24-08-2008, 17:07
aha i jeszcze zobaczenie tego filmiku:

http://www.thatsphucked.com/post/2007/11/2-girls-1-cup-video.aspx


jak coś teraz spożywacie, to odradzam :s

Grue
24-08-2008, 17:32
Teraz w na koniec maja tez mialem ladna sytuacje, wrecz porazke zyciowa. Zrobilismy u znajomego na polu ognicho i wiadomo piwka, wodka i te sprawy. Ostro nawalony stwierdzilem ze mi zimno i ide do kumpla do chaty do piwnicy po jakas bluze. Tak jak poszlem i chcialem wziac te bluze tak spadlem ze schodow (5 czy 6 stopni) i lecac jeszcze chcialem sie chwycic czegos, oczywiscie musiala wisiec drabina rozkladana i ja zachaczylem reka. Najpierw uderzylem tylem glowy w sciane, a zaraz po tym ta drabina uderzyla mnie w czolo. Skutek taki ze caly we krwii (gorzej krwawilo niz z luku brwiowego, a po % to juz w ogole) i piekne rozciecie na czole dlugosci 4-5cm. Oczywiscie ani nie poszlem na szycie tego nic. I teraz mam taka blizne i gdziekolwiek wychodze starzy mi mowia ze mam na drabiny uwazac xD Poracha totalna :d Pozniej pokaze fotke blizny xd

Seeleesee1992
24-08-2008, 20:41
Typowo tragicznych przeżyć nie miałem… Najgorszy wypadek jaki miałem to złamanie kości śródstopia w wieku 7lat – niedaleko od placu zabaw był jakaś budowa, polecieliśmy z kumplami się tam „pobawić”. Największą atrkcją była sterta płyt żelbetonowych. Jedna z płyt na samej górze była wysunięta, kumpel stanął na jej krawędzi, przeważył i płyta zsunęła mi się na stopę (stałem na dole) ;P Pamiętam że nawet nie płakałem, tylko darłem się na kumpli żeby mi to gówno ze stopy ściągnęli ;P

Jak czytam o tym paraliżu sennym, to cieszę się że takie coś mnie omija ;P

Szymislaw1010
18-10-2008, 22:51
W moim przypadku nie miałem nic strasznego ale troszeczkę tego było.
A więc tak:

Pewnego dnia patrzyłem jak moja mamusia sprząta szafę,rozmawiałem sobie z nią wszystko fajnie nagle straciłem równowagę (stałem na shodach).Zrobiłem jakby fikołka i w kant tej szafy.Wynik 3 szwy.


Raz grałem sobie z kumplami w piłkę,nadeszła moja koles na bronienie sam na sam z kolegą i bach o kamień. Wynik 4 szwy i 3 miechy chodzenia do szpitala o0.


Jeszcze innym razem byłem gdzieś na blokach u kolegów,nagle odwróciłem się i jebut w stalowy słup.Wynik 6 szwów i piękna szrama na czole.


I teraz chyba najgorsze w mym życie xd.Grałem s kumplem na placu zabaw a nogę strzelałem karnego.poślizgnąłem się i uderzyłem ręką o trawę.
Straszny bul,po 5 dniach bezsennych nocy wybrałem się z rodzicami do szpitala z tą ręką.3.5 godziny czekania aż lekarz przyjmie,wreszcie przyjął obejrzał.Ocenił że do złamanie,zdjęcia nie chciało mu się zrobić,gips na 2 tyg.Po zdjęciu gipsu nie mogłem w ogóle ruszać ręka po kilku dniach poszliśmy do lekarza,3 godziny czekania i lekarz nie wiedział co jest więc wreszcie zrobił zdjęcie i okazało sie że byłą zwichnięta a nie złamana.Wynik miech rehabilitacji i do końca nie sprawna ręka.



A obecnie mam 8 szwów na podudziu.



Jak widzicie wiodę ciekawe życie xD.


Ps:Współczucie dla all ;/.

MiXer
19-10-2008, 02:03
No to nacinanie penisa, czy tam stulejka (kto tam to wie, chyba to to samo) w wieku 3 lat (rodzice nie chcieli mniew to wtajemniczyć) ;/ Pamiętam tylko jakiś szpital, i ból przy oddawaniu moczu ;/. Do dziś mam ślad nacięcia na członku ;)
Oprócz tego kopali kanalize, no i porobili takie półtorametrowe "tunele" a na ich dnie rury (plastikowe, uff) i jako 8 letnie dzieciaki z kumplami skakaliśmy przez te tunele. Pech chciał, ze niedoskoczyłem do konca i ejbut, plecami o te rury. Fuks, ze nic mi się takiego nei stało.

Krukson
19-10-2008, 08:13
Śmierć babci.
;]

FlisApola
05-01-2009, 18:51
8, może 10 lat, gonię kauczukowego 'kangurka', leci w ściane, ja za nim i...

>>>JEBUT!<<<

w kant ściany. Wyglądałem jakby mi ktoś pod skórę na głowie wsadził spłaszczoną śliwke. B)

FlisApola
05-01-2009, 19:04
Ferie rok 2007.Pierwszy dzień ferii zaczęło boleć mnie lewe jądro, po paru godzinach nie mogłem chodzić z tego powodu.Byłem przeziębiony, lekarz mi powiedział, że to od przeziębienia.Tydzień brania antybiotyku i ciągle boli.Poniedziałek, pierwszy dzień 2 tygodnia ferii.Pojechałem na pogotowie.Pomacali mnie panowie i wysłali do szpitala w Tarnobrzegu.Pewna pani zrobiła mi usg.Dobrze, że mnie nie pociągała, no bo co tak z stojącą pała na usg? Powiedzieli, że to tylko zapalenie.Po jakimś czasie przychodzi do mnie ordynator i oświadcza mi, że za 30 minut wyląduje na stole operacyjnym, żeby sprawdzić co to jest.Pierwszy raz w szpitalu, byłem, a chodziłem do 5 klasy podstawówki.Trochę się bałem.Wreszcie zawieźli mnie na sale operacyjną.Dali mi narkozę.Odpłynąłem.Budzę się na stole operacyjnym zaraz po zabiegu z rurką w gardle.Wyciągali mi ją, o kurwa potem cały dzień mnie gardło po tym bolało.Jak mnie wieźli gdzieś to znowu usnąłem.Obudziłem się w jakiejś sali, na łóżku obok jakiś dziadek jęczy nie wiem co sie dzieje.Patrze lekarz z gazetką.To była sala, gdzie się siedzi dopóki się śpi po zabiegach.Przywieźli mnie na moją główną sale.Mama ucieszona.Pierwsze co usłyszałem, to słowa mamy, która pytała ordynatora, który mnie operował, co to było.Ordynator oświadczył mamie, że to był skręcony przyczepek, czyli taka narośl z, która się ludzie czasem rodzą i jak się skręci to trzeba to wyciąć, więc to było zbędne, i nie zagrażało mojej płodności.Więc zostałem z dwoma jajami i orłem.Więc git.Pierwsza zmiana opatrunku.Zobaczyłem jakie szwy i w ogóle oblookałem razem z lekarzem i asystentką.Jednej części opatrunku mi nie zdejmowali.Pewnego dnia kolejna zmiana opatrunku i zdjęli mi drugą część opatrunku.Zobaczyłem dren, o kur*a, po czym mi lekarz oświadczył, że mi go ma wyjąć.Wszystko na żywca.Wyjął go jakimiś kombinerkami i powiedział, że musi zszyć bo mi widać jądro 0.0.Zszył oczywiście mi też na, żywca.W piątek wyszedłem ze szpitala.Tydzień i jeden dzień po zabiegu czyli wtorek wyciągali mi szwy, jednak nie było tak źle jak myślałem.Potem co miesiąc kontrole czyli usg o 8:00, albo 9:00 rano i o 12:00 macanko u lekarki, nosz kurwa czy nie mogła mi jakaś ładna tego robić? i od 8:00/9:00 do 12:00 jest trochę czasu więc nudziłem się to na mieście z mamą po jakiś sklepach z ubraniami, albo siedziałem w barze w szpitalu.Na kontrolach wykryli na prawym jądrze torbiel.Na razie nic się nie dzieje, więc spoko.Więc przez ferie lekarze, lekarki, macali i oglądali moje jaja.Fajne ferie X(.

Może być, to dla was śmieszne, no bo to jądro, ale myślę, że zrozumiecie.

Chłopie, ja też miałem ten skręcony przyczepek. Jak teraz sobie to przypomnę, to sorry za dble posta.

Alanus Lutinum
05-01-2009, 19:22
Mając 3 latka uderzyłem się o kant stołu, do teraz mam zniekształcenia głowy. Podobno było widać mi mózg (to ja coś tam mam?), ale to pewnie moja dziecięca wyobraźnia.

Xydijo
09-01-2009, 08:47
26 Lipca 2008 - Śmierć mojego ojca

kołbaś
09-01-2009, 09:55
w 2004 roku zrobilem konto na tibia.com. Do dzisiaj odczuwam tego skutki...

Disseny__
09-01-2009, 17:07
Pisałam już tu, ale niedawno wydarzyło mi się coś smutnego. Śmierć Babci.

Ascaron
09-01-2009, 17:34
26 Lipca 2008 - Śmierć mojego ojca

A ja wtedy robiłem imprę urodzinową ( prawdziwe urodziny mam 30 lipca). Współczuje bardzo.

Lechista
09-01-2009, 18:38
Dzień przed Mistrzostwami Polski w Windsurfingu, bardzo dla mnie ważnych złamałem palca u nogi... Miałem po nich się dostać do kadry i wszystko poszło się jeb**

przerzniety
11-01-2009, 01:31
kiedy porzedlem do wu/ce sikalem i zasnolem :( a jak sie obudzilem ktos mi sie spuscil na ryj :(:baby:

Sza'hel
11-01-2009, 14:59
3 miechy spędzone w szpitalu
Beat That ;)

Slay
11-01-2009, 15:40
Dzień przed Mistrzostwami Polski w Windsurfingu, bardzo dla mnie ważnych złamałem palca u nogi...
To chyba przez te 40-minutowa ejakulacje.

Shiz666
11-01-2009, 16:20
Nie dawno ( w grudniu) babcia mi zmarła... Gdy byłem mały z kolegą bawiłem się w Dragon Ball'a i było wysokie drzewo i udawaliśmy, że na nim jest Freeza, gdy już dotarliśmy to był mały problem jak zejść. Powiedzieliśmy jednemu koledze, żeby polazł bo mojego kolegi tatę, gdy już byliśmy przygotowani do skoku mój kolega skoczył bez żadnego wypadku gdy ja skoczyłem poślizgnąłem się i ledwo co mnie złapał ale znów się wyślizgnąłem z rąk kolegi taty i przygrzmociłem, reszty nie pamiętam, kolega mi mówił, że ponad 2 tyg. mnie nie było w domu~.

Sza'hel
11-01-2009, 21:16
Grypa żołądkowa

G17
11-01-2009, 21:52
jak pisalem tescik to po luknieciu na pytania
puscilem srake w gacie i mnie ze szkoly wyjebali po starych

Necromantor
11-01-2009, 22:20
jak pisalem tescik to po luknieciu na pytania
puscilem srake w gacie i mnie ze szkoly wyjebali po starych

lol wtf noob?
w pory narobiłes? seryjnie ziom?

Juzefek
11-01-2009, 22:45
aha i jeszcze zobaczenie tego filmiku:

http://www.thatsphucked.com/post/2007/11/2-girls-1-cup-video.aspx


jak coś teraz spożywacie, to odradzam :s

Heh, ja to dostałem od kumpla na telefon- na 24 osoby w klasie tylko 2 (licząc mnie) były w stanie obejrzeć to do konca :P

Upierz
11-01-2009, 22:50
Tylko 2? Ja mam kolegów którzy reagują na 2g1c jak na zwykłego pornola. o.o
Ale ten film jeszcze nie jest najgorszy.

@Ontop: U mnie nie jest źle, kilka razy w szpitalu byłem, maksymalnie na 3 dni po walnięciu się w łeb.

Kasiek123321123
15-01-2009, 17:04
Najgorsza rzecz?
hmm...dzien jak co dzien. Ide wlaczyc komputer nagle czuje ze mi cos wlazlo pod gorna powieke w oku. Szybko mase wody i przymywam. Nic niewypadlo dalej siedzi. To biore husteczke higieniczna niemoge wyciagnac. Pora spac a to dalej siedzi. Dzwonie do okulistki moge przyjechac jutro. Klade sie spac a oko tak napierrrr... ze co zamkne to boli. Cala noc nieprzespana. Rano wstaje i nagle cos wypadlo. Ale oko nadal boli. Jedziemy do okulistki a ta mowi ze zapalenie oka. Przez tydzien prawie spac niemoglam bo oczy bolaly. Ehhh

Snopeczek
15-01-2009, 18:09
pewnie to była stołowa łyżeczka

Slay
15-01-2009, 20:50
Albo Obcy sie wyklul.

Yoh Asakura
15-01-2009, 20:51
Po prostu wpadłeś jej w oko, Slay.

Ulrikk
15-01-2009, 20:55
zostałem sam.

Yakky
15-01-2009, 22:12
Najgorszy dzień?
Do dzisiaj gdy sobie przypominam, przechodzą mnie ciarki od policzków, poprzez czubek nosa aż do samych palców, omijająć łydki.
To był piękny lipcowy poranek 2008 roku. Wstałem około godziny 9:15 rano.
Poszedłem umyć żeby i tu zaczeły się schody, skończyła się pasta do zębów, ale jakoś na samej wodzie dałem rade.Pobiegłem do kuchni odczówająć głód i nie było chleba w chlebaku i jadłem płatki z mlekiem.
I potem poszedłem do komputera a tam na pulpicie tylko ikonka od neostrady i tibia***** więc byłem cały w skowronkach. Zalogowałem się i patrze a tu brakuje 4 expa do 8 levela. Moja radość sięgneła z zenitu, piszczałem z radości. Ale zachowałem zimną krew i pomyślałem, to tylko jeden marny Rat. Więc przygotowałem swój ekwipunek i wyruszyłem na spotkanie z tym jakże nieprzewidywalnym potworem. I tutaj zaczyna się....
....spotkałem po drodze ciała martwych graczy, wszyscy byli uśmierceni przez Rata, ale nie zlękłem się i odpaliłem torcha. Wtedy ujżałem dlaczego za moimi plecami było tak wiele ciał. Ukazały mi się trzy krwiożercze Raty, udało im się mnie wyprzedzić i ztrapować. small potiony zaczeły topnieć w moim plecaku niczym lodowce na Antarktydzie na skutek dziury ozonowej.
Po chwili ujżałem napis ''You are ded.''
Wtedy zawalił się mój świat. Już snułem plany kiedy powiem ''Hi. Yes. Sorcerer. Yes. Carlin. Yes.''
Już marzyłem o staniu w Carlin, depo i pisaniu ''Plix frii itanz'', a tu nagle wszystko przepadło.
To był najstraszliwszy dzień jaki miałem.

Necromantor
15-01-2009, 22:22
Najgorszy dzień?
Do dzisiaj gdy sobie przypominam, przechodzą mnie ciarki od policzków, poprzez czubek nosa aż do samych palców, omijająć łydki.
To był piękny lipcowy poranek 2008 roku. Wstałem około godziny 9:15 rano.
Poszedłem umyć żeby i tu zaczeły się schody, skończyła się pasta do zębów, ale jakoś na samej wodzie dałem rade.Pobiegłem do kuchni odczówająć głód i nie było chleba w chlebaku i jadłem płatki z mlekiem.
I potem poszedłem do komputera a tam na pulpicie tylko ikonka od neostrady i tibia***** więc byłem cały w skowronkach. Zalogowałem się i patrze a tu brakuje 4 expa do 8 levela. Moja radość sięgneła z zenitu, piszczałem z radości. Ale zachowałem zimną krew i pomyślałem, to tylko jeden marny Rat. Więc przygotowałem swój ekwipunek i wyruszyłem na spotkanie z tym jakże nieprzewidywalnym potworem. I tutaj zaczyna się....
....spotkałem po drodze ciała martwych graczy, wszyscy byli uśmierceni przez Rata, ale nie zlękłem się i odpaliłem torcha. Wtedy ujżałem dlaczego za moimi plecami było tak wiele ciał. Ukazały mi się trzy krwiożercze Raty, udało im się mnie wyprzedzić i ztrapować. small potiony zaczeły topnieć w moim plecaku niczym lodowce na Antarktydzie na skutek dziury ozonowej.
Po chwili ujżałem napis ''You are ded.''
Wtedy zawalił się mój świat. Już snułem plany kiedy powiem ''Hi. Yes. Sorcerer. Yes. Carlin. Yes.''
Już marzyłem o staniu w Carlin, depo i pisaniu ''Plix frii itanz'', a tu nagle wszystko przepadło.
To był najstraszliwszy dzień jaki miałem.
Napisz do brawo

Yakky
15-01-2009, 23:54
Napisz do brawo

Napisałem do Popcorn'u ale póścili ten artykół jak cię wychowywały pająki za łóżkiem przez 15 lat ;/

Lechista
16-01-2009, 19:53
Ahahahahh Yakke, jesteś żałosny
Name: Wisnia of Furora
Sex: male
Profession: None
Level: 8
World: Furora
Residence: Rookgaard
Pozdro :>
@Chodziło mi o to royal pall i ten niby wiek "18" przeczytałem jako 180 xD Męczący dzień prowadzi do przewidzeń :P

Yakky
16-01-2009, 20:11
Ahahahahh Yakke, jesteś żałosny
Name: Wisnia of Furora
Sex: male
Profession: None
Level: 8
World: Furora
Residence: Rookgaard
Pozdro :>
No właśnie ty jesteś w tej chwili żałosny -.-

i idz dajel modkom lizać dupke

Arka_Sath_Wielki
16-01-2009, 20:45
Hmm nie pamiętam dokładnie, ale miałem 5 albo 6 lat i w wakacje pojechałem do cioci. Mieszkała w domku jednorodzinnym, dookoła było ich pełno. Poszedłem z siostrą i kuzynką, żeby się pobawić i jeden facet otwierał bramę żeby wyjechać samochodem. Wybiegł z jego działki duży, dorosły wilczur :| Koleś mówił, że mamy się nie ruszać, to nam nic nie zrobi. Moja siostra i kuzynka stały spokojnie, ale ja zacząłem biec do domu mojej cioci. Wilczur biegł za mną. Dokładnie przed furtką złapał mnie za plecy. Rozdarł tylko bluzkę na szczęście :P Ale sam fakt ucieczki, coś okropnego. Tym bardziej w tym wieku. Ale na 60 miał bym wtedy pewnie rekord ^^.

qq2
16-01-2009, 20:50
Wyjazd na biwak w podstawówce. W pierwszy dzień pobytu, złamałem rękę. Po wizycie u lekarza, okazało się, że to nie takie zwykłe złamanie, tylko złamanie ręki + wybity obojczyk...
Efekt? Przebywanie w szpitalu 1 miesiąc z ręką na wyciągu... ; [ 0 ruchu...

MatiCFC
16-01-2009, 21:53
aha i jeszcze zobaczenie tego filmiku:

http://www.thatsphucked.com/post/2007/11/2-girls-1-cup-video.aspx


jak coś teraz spożywacie, to odradzam :s

Maj gasz.
Wyłączyłęm odrazu jak zobaczyłem to czego zobaczyć się nie spodziewałem.
Nigdy więcej nie tkne tego linku kijem, nie mam zamiaru się obrzydzać, ale moja ciekawość jes przeogromna i nasuneło mi się pytanie.
Czy one to potem... mniam mniam... jedzą? Czy co one z tym ku**a robią ? :l

Co to topicu, to czuje, że, niestety, to zdarzenie dopiero nadejdzie...

Emcess
16-01-2009, 22:01
o fuu : x
@up.
no jedza, liza itd.
potem typiara nazygala a druga to polizala hahasha

MatiCFC
16-01-2009, 22:07
O matko.
Jak mówiłem nie znam jeszcze najgorszej rzeczy w moim życiu, ale najlepszą znam- nie obejrzenie tego filmiku!
Fuj cholera, bleee,

Lasooch
16-01-2009, 22:10
O matko.
Jak mówiłem nie znam jeszcze najgorszej rzeczy w moim życiu, ale najlepszą znam- nie obejrzenie tego filmiku!
Fuj cholera, bleee,

OM NOM NOM NOM

Kurde, ludzie, wyście 2girls1cup nie widzieli? Polecam 1guy1jar, 2guys1hole i 2guys1horse ; ]

NecroLukas
16-01-2009, 22:12
1guy1jar

to to jak koleś resztki słoika z zakrwawionej dupy wyciąga? XD mocne hahaha

Skylanek_95
16-01-2009, 22:39
muahah to teraz moja kolej ;>
gramy na wf'ie w ręczną, jestem sam na sam z bramkarzem i stoje jakieś 3 metry od linii bramkowej... to speed na maxa, wyskok i zajebałem główką w popreczke xd ale gol zaliczony haha :D łeb mnie po tym na*******ał z tydzień, w sensie guza ale nie było aż tak źle ;pp

S-75
16-01-2009, 22:50
Ja również zaliczyłem kontuzje w trakcie uprawiania sportu. efekt-
3 miechy w szpitalu +4 miesiące w gipsie + 1rok o kulach. W sumie nie było tak źle. Po tych witaminkach co dostałem teraz jestem dużym chłopcem ;)

Sza'hel
16-01-2009, 23:10
98'-Śmierć Ojca

Xelius
16-01-2009, 23:27
Tydzień temu nawalony jak szpak szedłem do domu gdy nagle zadzwonił do mnie zastrzeżony numer to ja odbieram a tu cicho, wkurzyłem się bo znowu dzwoni ten sam numer i nic, znowu to samo tylko teraz nawrzucałem tej osobie tak, że bardziej się nie da. A dzwoniła do mnie moja dziewczyna... Na szczęście wczoraj jakoś mi to wybaczyła... nie tkne już alkoholu kurfa!

Sza'hel
16-01-2009, 23:34
Tydzień temu nawalony jak szpak szedłem do domu gdy nagle zadzwonił do mnie zastrzeżony numer to ja odbieram a tu cicho, wkurzyłem się bo znowu dzwoni ten sam numer i nic, znowu to samo tylko teraz nawrzucałem tej osobie tak, że bardziej się nie da. A dzwoniła do mnie moja dziewczyna... Na szczęście wczoraj jakoś mi to wybaczyła... nie tkne już alkoholu kurfa!
No to raczej ci pogratulować..

Diablo91
17-01-2009, 01:10
Wracając z imprezy w stanie "wskazującym" zamiast wejść do siebie na podwórko wlazłem do sąsiada gdzie był pies... W życiu tak szybko się nie czołgałem... Straty: nowe spodnie + godność ;<

Lasooch
17-01-2009, 03:19
Wracając z imprezy w stanie "wskazującym" zamiast wejść do siebie na podwórko wlazłem do sąsiada gdzie był pies... W życiu tak szybko się nie czołgałem... Straty: nowe spodnie + godność ;<

Tydzień temu nawalony jak szpak szedłem do domu gdy nagle zadzwonił do mnie zastrzeżony numer to ja odbieram a tu cicho, wkurzyłem się bo znowu dzwoni ten sam numer i nic, znowu to samo tylko teraz nawrzucałem tej osobie tak, że bardziej się nie da. A dzwoniła do mnie moja dziewczyna... Na szczęście wczoraj jakoś mi to wybaczyła... nie tkne już alkoholu kurfa!

Zastanawiam się, czy temat to "Co wam się przydażyło [błąd : p] najgorszego w życiu?" czy "Wasze naj*bane przygody". A jeśli to naprawdę najgorsze wydarzenie waszego życia, to wam chyba zazdroszczę.

Dabir
17-01-2009, 08:47
ja rok temu popilem z kumplami w swietochlowichach poszedlem do domu zaczol mnie okropnie bolec brzuch okazalo sie ze to trzustka i prawdopodobnie do konca zycia juz nie bede mogl pic alkocholu... nikomu tego nie zycze najgorsze w tym wszytkim bylo to ze przez 2 tyg bylem naczczo na samych kroplowkach nie moglem wstawac z lozka a co za tym idzie? basen i kaczka niesamowite ponizenie gdy na sali jest 15 gosci a tobie sie chce isc do ubikacji wolasz siostre o basen a ona wyprasza wszystkich gosci bylem 2 razy w szpitalu za 1 razem w chorzowie 2 tyg. wyszedlem i 3 dni pozniej znowu mialem atak i pojechalem do bileksa tam spedzilem 3 tyg. :confused:

Dragonit
17-01-2009, 10:22
Ja miałem dość dziwne zdarzenie, które co prawda żadnymi obrażeniami fizycznymi się nie skończyło, ale było groźnie. Nie pamiętam dokładnie szczegółów, to było parę lat temu, ale jak grałem z dwoma kolegami w piłkę na boisku przyszedł jakiś debil (parę lat starszy) i zaczął się natarczywie pytać co ma w kieszeni, że jak nie odpowiemy to mamy przesrane itd. I zaczął grać w piłkę, kazał jednemu stać i co chwila podchodził czy już się namyśliliśmy. Jeden mój kolega jak szedł po piłkę oddalił się na tyle daleko by uciec i zadzwonił do moich rodziców, ale nic to w tym wypadku nie pomogło. Gdy koleś stracił cierpliwość, w ostatniej chwili zgadłem, że ma nóż. On go wyjął, otworzył (to był taki rozkładany jak scyzoryk) i wymachiwał kawałek przed twarzą, potem rzucił gdzieś na ziemię (było trochę ciemno) i kazał szukać albo będziemy mieli przesrane. Ciągle opowiadał jakieś pierdoły jakby był najarany, gadał coś "co zrobisz jak sie okaże że tym nożem kogoś zabiłem?" (ja byłem akurat w rękawiczkach bramkarskich więc nie bałem się że bym jakieś odciski zostawił czy coś), pieprzył coś że mam mu przynieść 5000 zł do domu (oczywiście nawet adresu nie podał) i mówił ciągle że go stary jak był mały bił trzonkiem siekiery po głowie za to że kradł, pokazywał nacięcia na żyłach (zdałem sobie sprawę wtedy, że to faktycznie psychopata jakiś), jak znalazł nóż to przebił opony w paru samochodach i demonstrował jego ostrość z rozmachem wbijając go w ziemię tuż przede mną lub kolegą (oczywiście za każdym razem serce mi podskakiwało do gardła że tym razem dziabnie we mnie). Potem ciągnął nas ze sobą do jakiś krzaków gdzie zaczął pić wódkę, pytał się czy lubimy łykać petardy i odpalał je (na szczęście jednak nie dostał ataku i nie próbował nam ich włożyć). Proponował głupoty w stylu czy chcemy żeby zabił nam rodziców (?) i inne takie, pieprzył potem żebym go zaprowadził do domu i dał mu numer do jakiejś pani od niemieckiego o której nigdy nie słyszałem. Oczywiście nie zaprowadziłem go (jeszcze co, może by nawet szyby kiedyś w nocy powybijał) ale jakoś w końcu zrezygnował i udało mi się wrócić po 3 godzinach "tułaczki". Może dla kogoś to się wydaje śmieszne, ale jak się jest jeszcze dzieciakiem i pijany i najarany typ z dużym nożem, tatuażami i śladami po samookaleczeniach grozi ci i ledwo udaje ci się go "udobruchać" (w sensie "co, przebić ci płuca? "myślisz że silny jesteś?" i wmawialiśmy mu że nie, bardzo słabi) a do tego pierdzieli ciągle jak to głupio było w więzieniu oraz o swoich kradzieżach to naprawdę w tamtym wieku to okropne przeżycie ...

Slay
17-01-2009, 10:54
muahah to teraz moja kolej ;>
gramy na wf'ie w ręczną, jestem sam na sam z bramkarzem i stoje jakieś 3 metry od linii bramkowej... to speed na maxa, wyskok i zajebałem główką w popreczke xd ale gol zaliczony haha :D
To sedzia musial byc slepy albo sie nie znac, bo przeciez to ewidentny blad.

@up: dobra bajeczka, ale chyba nie myslisz, ze ktos w to uwierzy?

Skylanek_95
17-01-2009, 13:21
@Slay
nie mamy wymiarowego boiska i gramy na takim jakim mamy ;/

Rocket Slayer
17-01-2009, 13:53
@up: dobra bajeczka, ale chyba nie myslisz, ze ktos w to uwierzy?
Jakie masz podstawy by twierdzić, że on kłamie?

Chodzisz/łeś do specjalnej szkoły / rodzice cię podwozili i odwozili? Telewizji nie oglądasz / nie wiesz co się dzieje? Mając te x lat powinieneś wiedzieć, że ten świat nie jest taki cukierkowy, że ludzie są nieobliczalni. Czy pod czegoś wpływem, czy chorzy psychicznie.

Pozdro

Slay
17-01-2009, 16:00
Chodzisz/łeś do specjalnej szkoły / rodzice cię podwozili i odwozili? Telewizji nie oglądasz / nie wiesz co się dzieje? Mając te x lat powinieneś wiedzieć, że ten świat nie jest taki cukierkowy, że ludzie są nieobliczalni. Czy pod czegoś wpływem, czy chorzy psychicznie.
W sumie masz racje. Mnie np. w zeszlym tygodniu ktos (przypuszczam, ze jakas mafia) ostrzelal jak wracalem z uczelni do domu. Jedna kula strzaskala mi obojczyk, druga utkwila w plucu, ale jakis dobry samarytanin zadzwonil po karetke i jakos mnie na OIOMie odratowali. Nawet dali mi resztki pocisku, to sobie oprawilem w ramke i powiesilem nad kompem.
To chyba najgorsze, co mi sie w zyciu przytrafilo, no ale tak to juz bywa na tych ciemnych, polskich ulicach... =/ Ludzie sa nieobliczalni.

Lechista
17-01-2009, 16:34
@Up
no i po co ta ironia?? Zresztą po co miałby kłamać?? Ja znam gościa który był w psychiatryku bo innemu roztrzaskał głowę cegłówka za nic. Koleś ma mial z 12 lat

Slay
17-01-2009, 16:37
Ja znam gościa który był w psychiatryku bo innemu roztrzaskał głowę cegłówka za nic. Koleś ma mial z 12 lat
...powiedzial gosc z 40-minutowymi wytryskami.

Btw, skad wiesz, ze ironizuje? Moze faktycznie mnie mafia zaatakowala?

qq2
17-01-2009, 16:43
@Dragonit
Sytuacja naprawdę dziwna, ale (wybacz mi to xD) po przeczytaniu Twojej "dziwnej" sytuacji, spojrzałem na avatar i automatycznie skojarzył mi się on z nożem... Pwn3d.
<jeszcze raz, wybacz xD!>

qq2
17-01-2009, 16:44
Double blix

Styervo
17-01-2009, 17:23
Dragonit, wcale ci nie zazdroszczę... że takie po***y istnieją to szok...

Voon
17-01-2009, 17:29
Ciarki przechodzą, gdy widzę jak bardzo Internet i jego pozorna anonimowość otwiera ludzi.

Erhion
17-01-2009, 17:34
tatuażami

Powiedz mi, co tautaże mają do całej sytuacji? Bo miał tatuaże to psychol/kryminał?

Wiem, że był psycholem (jak wynika z sytuacji) ale fakt posiadania tatuażu nic nie znaczy.

Rocket Slayer
17-01-2009, 17:57
...powiedzial gosc z 40-minutowymi wytryskami.

To kiedyś było śmieszne, nie stać cię na nic innego?

Btw, skad wiesz, ze ironizuje? Moze faktycznie mnie mafia zaatakowala?
Jeżeli nie ironizowałeś to:
- współczuję przeżycia

Jeżeli ironizowałeś:
- nie potrafisz przyznać się do błędu po wyśmianiu historii Dragonita?
- to miało to czemuś służyć?
- gdzie ty żyjesz, że nie słyszałeś lub nie miałeś kontaktu z takimi ludźmi? Chętnie bym tam wychował moje dzieci.

Ciarki przechodzą, gdy widzę jak bardzo Internet i jego pozorna anonimowość otwiera ludzi.
hah to nie czytałeś tej rozmowy kolesia, o prezerwatywie i maśle xD


Ja żyję w Opolu, nie spotkałem ani nie słyszałem o żadnym psychopacie grożącym nożem przypadkowym osobom. Tzn. słyszeć słyszałem w telewizji o różnych tam takich terrorystach et cetera.

Tu nie chodzi tylko o nóż, a o zachowanie.
Mass media, znajomi, nic? Nic w Polsce?

Lasooch
17-01-2009, 18:02
- gdzie ty żyjesz, że nie słyszałeś lub nie miałeś kontaktu z takimi ludźmi? Chętnie bym tam wychował moje dzieci.

Ja żyję w Opolu, nie spotkałem ani nie słyszałem o żadnym psychopacie grożącym nożem przypadkowym osobom. Tzn. słyszeć słyszałem w telewizji o różnych tam takich terrorystach et cetera.

Dark Sven
17-01-2009, 19:00
Tu nie chodzi tylko o nóż, a o zachowanie.
Mass media, znajomi, nic? Nic w Polsce?
Ano tak... Coś takiego kiedyś było... W 'Superniani'?

Rocket Slayer
17-01-2009, 19:03
Środki publicznego przekazu to według ciebie tylko telewizja?

@topic
Śmierć dziadka i ciotki w tym samym miesiącu

Shanhaevel
17-01-2009, 19:20
Ciarki przechodzą, gdy widzę jak bardzo Internet i jego pozorna anonimowość otwiera ludzi.

Mystlich służy przykładem.

Arka_Sath_Wielki
17-01-2009, 19:21
@up
Chłopak ma u mnie + "Bo pokonał swoją nieśmiałość" ^^
@topic
U nas w Bydgoszczy niedawno koleś sobie biegał po ulicach z siekierą i co? Takie przychlasty naprawdę istnieją :) Raz z kumplami wracaliśmy ze szkoły i kumplowi się lać zachciało poszedł lać w krzaki, a w krzakach z 20m dalej jakiś najebany koleś leżał na kanapie. Zaczął za nami biec i wymachiwać butelką i krzyczał, że mamy do niego przyjść. Biegł jakiś czas za nami później rzucił w nas butelką zawrócił i poszedł w krzaczki ;)

Lechista
17-01-2009, 19:45
...powiedzial gosc z 40-minutowymi wytryskami.

Btw, skad wiesz, ze ironizuje? Moze faktycznie mnie mafia zaatakowala?
Nie słyszałeś o Skorpionie w gdańsku jakieś 15-20 lat temu?? Myślisz, że takie historie się nie zdarzają??
@Down
Wiem, że ciężko w domu

Slay
17-01-2009, 20:06
Nie slyszales o mafiach amerykanskich z czasow prohibicji?

Nie chodzi o to, ze sie nie zdarzaja - ja poddalem w watpliwosc te konkretna historie. Z mojej strony eot, przynajmniej dopoki ktos nie wyjdzie z czyms racjonalnym i godnym mojej uwagi.

Dragonit
17-01-2009, 20:58
@up: dobra bajeczka, ale chyba nie myslisz, ze ktos w to uwierzy?

Ta, bo zarejestrowałem się tu wczoraj, mam 10 lat i chce się popisać wymyślając że byłem goniony przez Hulka i cudem uniknąłem śmierci z jego rąk ... to całkowita prawda, nawet nie koloryzowałem. Cieszę się jednak, że są tu ludzie którzy nie mają każdego za łgarza, bo opisał jakieś zdarzenie ze swojego dzieciństwa.

Powiedz mi, co tautaże mają do całej sytuacji? Bo miał tatuaże to psychol/kryminał?

Wiem, że był psycholem (jak wynika z sytuacji) ale fakt posiadania tatuażu nic nie znaczy.

Zwyczajne raczej nic nie mają, ale tatuaże z czaszkami na sporej powierzchni ciała łączą się w pewien sposób z poprzednio wymienionymi cechami ;)

Erhion
19-01-2009, 13:03
Zwyczajne raczej nic nie mają, ale tatuaże z czaszkami na sporej powierzchni ciała łączą się w pewien sposób z poprzednio wymienionymi cechami

Z 10 lat temu może tak. Wierz mi dziś to nic nie znaczy, bo każdy może sobie wytatuować czaszki na ciele.

Voon
19-01-2009, 13:20
to całkowita prawda, nawet nie koloryzowałem
A wiesz ile różnych sytuacji mi się śniło?

Lasooch
19-01-2009, 14:34
Zwyczajne raczej nic nie mają, ale tatuaże z czaszkami na sporej powierzchni ciała łączą się w pewien sposób z poprzednio wymienionymi cechami ;)

Toż Ci on zwykły pancur, pewnie na wino sępił. A w zamiast noża miał scyzoryk.

Dragonit
19-01-2009, 15:35
Jakie dzieci, jak nie chcecie to nie wierzcie. Jeśli myślicie że chcę tu bajki pisać to się mylicie. No ale cóż, lepiej marnować czas na wchodzenie, branie każdego za gnojka z dużą wyobraźnią i nabijanie się z jego historii.

Lechista
19-01-2009, 15:43
@Booo to dzieci tibi sąąąąąaaaąąąąą
@Up
Nie kłoć się z nimi, bo jeden lepszy od drugiego, razem cała banda "elyty" z tibia.pl mogła wy wystąpić w konkursie na najbardziej czepiające, nie wierzące i nie omylne forum na świecie

sphinx123
19-01-2009, 15:51
No włacha, Anusiak!!11 czego się spodziewałeś po tych dzieciach z foruuum o tiibiii, rzaaal ;oooo


...


Najgorsze co mi się zdarzyło w życiu to ubiegły rok.

Dark Sven
19-01-2009, 18:30
@Booo to dzieci tibi sąąąąąaaaąąąąą
...powiedzial gosc z 40-minutowymi wytryskami.
kjkhhjkhkhj

Lasooch
19-01-2009, 19:08
Jakie dzieci, jak nie chcecie to nie wierzcie. Jeśli myślicie że chcę tu bajki pisać to się mylicie. No ale cóż, lepiej marnować czas na wchodzenie, branie każdego za gnojka z dużą wyobraźnią i nabijanie się z jego historii.

Cóż, jeśli to prawdziwa historia - ja najpewniej sam bym się z niej śmiał, gdyby przydarzyła się mi (oczywiście nie w trakcie tejże, jeno potem).

@Booo to dzieci tibi sąąąąąaaaąąąąą
@Up
Nie kłoć się z nimi, bo jeden lepszy od drugiego, razem cała banda "elyty" z tibia.pl mogła wy wystąpić w konkursie na najbardziej czepiające, nie wierzące i nie omylne forum na świecie

Większości elyty na tym forum już nie ma, a Ty jej raczej nie pamiętasz.

Lechista
19-01-2009, 21:19
Doskonale ją pamiętam, to nie jest moje pierwszej konto

Slay
19-01-2009, 22:29
Jako dlugoletni czlonek elyty forumowej oficjalnie dementuje pogloski, jakobysmy byli zainteresowani deprecjacja domoroslych masturbantow.

Lasooch
19-01-2009, 22:45
Doskonale ją pamiętam, to nie jest moje pierwszej konto

PiXik?! Wróciłeś!?

@down: eh, a już myślałem : (

Widzę, że zaczął używać znaków interpunkcyjnych. Ale nadal 'reflektuje kokainę'.

Yoh Asakura
19-01-2009, 22:52
PiXik?! Wróciłeś!?
http://www.forum.tibia.pl/member.php?u=165822
B)

Xelius
19-01-2009, 22:57
Proponuje skończyć kłótnie ;) a jak jesteście głodni to wydłubcie coś tam sobie spod spacji.

Lasooch
19-01-2009, 22:59
Proponuje skończyć kłótnie ;) a jak jesteście głodni to wydłubcie coś tam sobie spod spacji.

Gdzie tu kłótnie? Jeszcze ani jedna 'k*rwa' ani 'twoja stara' nie poleciała. Normalna rozmowa. :>

@down: jak nie pamiętasz PiXika aka bodajże pawełekthedruid, to elyty pewnie też nie pamiętasz (i nie, PiXik to nie elyta).

Lechista
19-01-2009, 23:17
Pixik???? :>>

S-75
20-01-2009, 10:38
98'-Śmierć Ojca

po tym poście bym zakończył temat.

Articuno
20-01-2009, 11:01
Śmierć wujka w 2007, a bardziej rozpacz mojej babci.

Vavi
20-01-2009, 11:49
Śmierć babci, poparzenie w 11 miesiącu życia.

Oprócz tego myślę, że wymachiwanie mi nożem przed twarzą, ale całe szczęście mam silną psychikę i mimo trzęsących się nóg potrafię zachować zimną krew.

Erhion
20-01-2009, 11:50
Większości elyty na tym forum już nie ma, a Ty jej raczej nie pamiętasz.

Dziś mamy nową. B)

Down:

A czy ja coś takiego napisałem? B)

boBovita
20-01-2009, 17:08
I uważasz, że się do niej zaliczasz?

MatiCFC
20-01-2009, 18:06
Lechista będzie waszym przyFutcom Ole !

Lechista
20-01-2009, 18:16
Nikim nie będe
I uważasz, że się do niej zaliczasz?
Ty to już na pewno się do niej nie zaliczasz

Voon
20-01-2009, 18:24
Dziś mamy nową. B)
Albo raczej coś, co stara się wyglądać elitarnie.

Wiatr
20-01-2009, 19:10
a że tak zapytam kto sie do tej starej elity zaliczał? :D

sphinx123
20-01-2009, 20:56
Yoh oczywiście =)

Lechista
20-01-2009, 21:14
Żadnej elity nigdy nie było, to są urojenia ludzi którzy są tu najdłużej i mają już wżarty mózg przez to forum(stąd te urojenia)

MatiCFC
20-01-2009, 21:19
Tak, forum wyżarło nam mózgi.
Zjeem twój muusk! Muuusk! I wyssam Twoją kreeeew!

EDIT:

Elite wymyślili Knajci, którzy kupili premium :)

Xantro
20-01-2009, 21:21
'Elity nigdy nie było, Elite wymyśliście wy, forumowcy'. Z tego co wiem stara Metal Militia była dość elitarna xD.

boBovita
20-01-2009, 21:52
@Lechista

Myślisz, że komukolwiek z tzw. "elyty" na tym zależy, będzie zależeć?
Dorośnij.

I nie rób sobie więcej wstydu, niż możesz, ludzie na pewno Cię zapamiętają Panie "40 min" ;).

Slay
20-01-2009, 22:20
...bo kazdy ma swoje 40 minut slawy...

Rocket Slayer
20-01-2009, 22:43
...bo kazdy ma swoje 40 minut slawy...
To jest śmieszne jak "Kevina samego w domu" oglądany co roku. Nie masz nic ciekawego do powiedzenia - nie śmieć (nie tyczy się wyłącznie ciebie)

~pół strony offtopu o jakiejś nieważnej "elycie" - moje gratulacje
Nie wygodniej by było założyć nowy temat?

Dorośnij.

I nie rób sobie więcej wstydu, niż możesz, ludzie na pewno Cię zapamiętają Panie "40 min"
Jedno się kłóci z drugim...

@topic

Śmierć chomika, którego nie miałem. Tak serio - rybek, mając kilka lat, które się ugotowały. Ale wtedy był płacz xcF

Slay
20-01-2009, 22:58
Tak serio - rybek, mając kilka lat, które się ugotowały. Ale wtedy był płacz xcF
Ja kiedys, jak bylem jeszcze maly, poszedlem z tata na ryby. Pamietam, ze zlapalem taka mala rybke i zrobilo mi sie jej zal i chcialem ja wpuscic z powrotem do wody. Tez sie rozplakalem.

Lechista
21-01-2009, 16:12
LOL :>
A kiedyś nałapałem całyyyyyyyyy koszyk rybek malutkich i dziadek je zostawił na dworzu. Po godzinie obleciały je muchy i wszystko śmierdziało. :> Dziecięce tragedie xD
@boBovita
O co ci człowieku chodzi? O.o

Kasiek123321123
21-01-2009, 17:10
A wlasnie. Mozecie nieuwierzyc ale najgorsze to bylo jeszcze to jak moi rodzice wyjechali z bratem do babci ja zostalam sama w domu. Niby nic strasznego. aleeeee....budze sie w nocy i slysze jakies wycie. Patrze na godzine jakos 2 w nocy. Po chwili slysze brzeczenie talezy, nozy itp. Ja zleknieta ale dalej leze. Pozniej juz bylo cicho i usnelam. Gdy rano weszlam do kuchni wszystko bylo porozwalane do dzis niewiem co to bylo. :p

Lechista
21-01-2009, 17:47
@Up
Pewnie przeciąg :> Ja tak samo kiedyś miałem, rodzice poszli gdzieś(kino?) i zostałem sam z bratem, lezymy i gadamy sobie a nagle na piętrze zaczynają drzwi walić. My przerażenie, ja wskoczyłem pod łóżko a brat wstał i wybiegł na klatke schodową po czym zaczął krzyczeć "mama" xDDD Po chwili postanowiliśmy, że zobaczymy co to. Mój brat z bejsbolem zaczął wchodzić po schodach a ja za nim z nożem kuchennym i pistoletem na kulki. Okazało się, że zrobił się przeciąg i drzwi waliły o framugę :>

Ulrikk
21-01-2009, 18:25
pistoletem na kulki
haha dobre XD

Angerfist
21-01-2009, 19:17
Może nie najgorsze ale innych rzeczy nie mogę sobie przypomnieć.

Jak byłem mały :)

1st. byłem w kuchni z mamą i matka chrzestną poszły na balkon zapalić papieroska, a ja sie przestraszylem bo "się kuchenka paliła" ( kotlety się smażyły :o ) i wziąłem rekąwice taką do trzymania garnków żeby się nie oparzyć, założyłem, przesunąłem patelnię i położyłem ręke w tej rękawicy na ogień, naszczęście, zacząłem się drzeć i zanim ta rękawica dobrze się rozpaliła to matka przyleciała :)

2nd. Kiedy byłem mały, zawsze fascynowały mnie dziury, na które mówiłem "dzija" pewnego dnia pojechałem z rodzicami na piknik na taką górę, gdzie niedaleko są kamieniołomy, moja mama z tatą coś robili, a ja pobiegłem do tych kamieniołomów i krzycze "dzijaaaa" rodzice się przestraszyli, krzyczą "stóóój" a mój ojciec złapał mnie z 5m przed jakimś 50~ metrowym spadem :o

Frapper
21-01-2009, 21:54
najbardziej elytarny na tym forum jest etoric.


wrooooocileeeem!

laxiu
21-01-2009, 22:12
-------------------------

Ulrikk
21-01-2009, 22:24
@up
Rodzice poszliby na psy, naopowiadali jak to biedne zwierze się śliniło i Cię zagryzło, po czym niewinnie piesek zostałby uśpiony. Co za naród.

Aphino
22-01-2009, 04:37
#Up
Powiem Ci jedno. Byłem w Islandii i miałem taką akcje że:
Jestem na farmie u islandora, wszystko git. No i nagle na małą dziewczynkę skoczył pies(córkę gospodarza), dziewczynka miała z 3 latka. No to podbiegam i z buta mu, a gospodarz wkurzony idzie do szopy bierze strzelbę ...(prawie się zesrałem jak to zobaczyłem, myślałem ze mnie zajebie) a on mówi odsuń się (po ang) to ja za nim stanąłem. To on wycelował w psa i bach. Piesek Dead
U nich jest prawo że jak pies zaatakuje dziecko to od razu kulka w łeb :|

#Top
Islandia pełno śniegu lód wszędzie. Wpadłem do oceanu...tzn zatoki ale po pas...więc było strachu ale kumpli miałem* spoko to w mgnieniu oka zareagowali :)


*-Wyjechałem z Islandii ....;( Może jeszcze wrócę :)

#Ulrikk
Pokaż gdzie napisał że na nią szczekał...napisałem że skoczył(czyt.przewrócił i warczał)

Lasooch
22-01-2009, 08:20
#Up
Powiem Ci jedno. Byłem w Islandii i miałem taką akcje że:
Jestem na farmie u islandora, wszystko git. No i nagle na małą dziewczynkę skoczył pies(córkę gospodarza), dziewczynka miała z 3 latka. No to podbiegam i z buta mu, a gospodarz wkurzony idzie do szopy bierze strzelbę ...(prawie się zesrałem jak to zobaczyłem, myślałem ze mnie zajebie) a on mówi odsuń się (po ang) to ja za nim stanąłem. To on wycelował w psa i bach. Piesek Dead
U nich jest prawo że jak pies zaatakuje dziecko to od razu kulka w łeb :|

Co innego jak pies zaatakuje dziecko, a co innego jak tylko na nie szczeka. Zresztą sam też, dzieckiem będąc, byłem dwa razy zaatakowany przez psa (raz - moje najdawniejsze wspomnienie - gdy miałem około dwa latka, skoczył na mnie - pewnie zresztą bez złych zamiarów - i mnie przewrócił; drugi raz - ten sam pies, ugryzł mnie w rękę parę lat później) i dość długo bałem się psów, ale po jakimś czasie przestałem się bać nawet tamtego, parę razy potem zdarzyło mi się z nim bawić/głaskać go. Teraz od 8 lat sam mam psa i nie wyobrażam sobie mojego domu bez niego ; )

Ulrikk
22-01-2009, 14:47
@Aphino
No tak, szczekając pies może zniszczyć słuch, zapomniałem.

Lechista
22-01-2009, 18:28
Nigdy nie wiadomo, że łagodny, biedny szczekający piesek ma we łbie skoro biegnie w twoją strone i zaczyna na ciebie szczekać...

Ulrikk
22-01-2009, 22:39
Biegnący w twoją stronę dres powinien zostać skazany za pobicie?

Lasooch
22-01-2009, 22:54
... a wyciągający scyzoryk (w celu np. otworzenia butelki piwa) za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem (65 ciosów w głowę, szyję i klatkę piersiową). To przecież oczywiste. A najlepiej łapać to całe bandyctwo zanim jeszcze wyjdą z domu, w sumie wychodzą w wiadomym celu - żeby siać zagładę, zniszczenie, wandalizm i chuligaństwo.

Snopeczek
23-01-2009, 00:47
pamiętam jak byłem mały, kiedyś pojechałem na wieś. poszedłem gdzieś tam się przejść jedząc sobie jagodziankę. Nagle zaczął mnie gonić wielki pies, więc ile sił zacząłem uciekać. W końcu jednak mnie dogonił, skoczył na mnie i przewrócił. Zabrał mi jagodziankę i uciekł. Strach pozostał, nie lubię już jagodzianek.

Fintex
23-01-2009, 01:28
na mnie kiedyś kura zaczeła skakać. przestraszony cholernie byłem. ojciec zabił i na drugi dzień był rosół xD

Angerfist
23-01-2009, 09:27
Ja miałem taką przygodę z moim psem, on był jescze malutki, pare miesięcy czy rok miał ( teraz 10 lat :) )
Ciągnołem go za ogon, męczyłem aż w końcu mnie ugryzł, ale tak leciutko.
Moja mama przyszła, pyta co się stało ja jej mówie.
A ona zażartowała : to też go ugryź.
a ja to na serio wziąłem i ... :o

robek
27-01-2009, 11:58
obejrzenie tego:

ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
http://www.spankwire.com/Article.aspx?id=51835
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG
ACHTUNG





i filmikow z serii 2girls1cup