zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Z pamiętnika przeciętnego Polaka


kaczi
28-03-2005, 21:28
20.03.05:
Dzisiaj odbywają się imieniny. Moje własne imieniny. Jestem na nie doskonale przygotowany: 12 * 0,7 Smirnoff, i przez cały tydzień nie piłem. Impreza zaczęła się od życzeń, toastów itp.. Lecz kiedy żony poszły porozmawiać same ze sobą, zostało nas 4: Ja, Edzio, Zenek, Lechu. Postawiłem nową 0,7 na stól. Rozpoczęły się kolejeczki. Przy czwartej kolejce Lechu powiedział stop. To nie była jego konkurencja. Gdy sięgaliśmy dna, spojrzałem na współtowarzyszy: Lechu: Widać było że prubuje ostatkiem sił, Edzio: Istna twarz pokerzysty. W połowie drugiej butelki Zenek odpadł. Upadł na podłogę, walczył do końca, jak bohater. Zostaliśmy ja i Edzio. Edzio zrozumiał powagę sytuacji, i przesiadł się naprzeciw mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy: Nadal miał twarz pokerzysty. Nie było widać nic po nim. Już wiedziałem że nie będzie łatwo go pokonać. Więc postanowiłem wyciągnać "Jokera". Rosyjską wódkę, 62%. Znów spojrzałem na Edzia: Lekko się skrzywił i znowu powrócił do swojej twarzy. Doszliśmy do dna. Edzio mnie zadziwił. Nie jeden kończył po takiej dawce, a on dalej się trzyma. Skończyły się trunki. Musiałem pójść po nowe, do piwnicy. Myślałem, że da mi to trochę oddechu. Lecz aby zejść do piwnicy, musiałem zejść po schodach: Co łatwe nie było. Więc nie wiem czy to mi pomogło. Wróciłem. Edzio wyglądał jakby był kompletnie trzeźwy! Strasznie mnie to zdziwiło, lecz w tym samym momencie poczułem lekki chłod. "Otworzył okno" Pomyślałem. Po chwili, gdy nastała lekka cisza, gdy nalewałem następną kolejkę, usłyszałem Lecha, który się męczył w toalecie. Po jakimś czasie gdy już powoli zacząłem odczuwać pewne zawroty, Edzio opuścił. Byłem z siebie dumny. Przypomniało mi się wtedy, pewne powiedzenie które brzmi: "Trening czyni mistrza", i ono się naprawdę sprawdza. Lecz już myślę o kolejnych zawodach, które odbędą się jutro, na poprawinach.


Jeśli się spodoba, napiszę historię z poprawin. :)

ostry12
28-03-2005, 21:36
Już nie macie czego wymyślać? Ehh.... nie każdy przeciętny polak, tak mocno pije, jakieś 5% polaków to robi. Poza tym ile oni butelek wypili? 3? 4? Chyba 4, przęciętny polak padł by już między 2-3 :/ Weź już nie pisz więcej takich pierdół ok? Nom, to dobrze...

Grzyb
28-03-2005, 22:09
Już nie macie czego wymyślać? Ehh.... nie każdy przeciętny polak, tak mocno pije, jakieś 5% polaków to robi. Poza tym ile oni butelek wypili? 3? 4? Chyba 4, przęciętny polak padł by już między 2-3 :/ Weź już nie pisz więcej takich pierdół ok? Nom, to dobrze...
uwierz mi ze jak sie pije cala noc to 4 flaszki na 4 to wcale nie jest jakos strasznie duzo
co do historyjki to strasznie cienka

TheNatoorat
28-03-2005, 22:14
Czyli nawet nie jestem przeciętny?
Bardzo nieładnie dawać stereotypom wyższość nad zdrowym rozsądkiem... historia jako opowiadanie niezbyt przyjemna. Trudno odnaleźć w niej sens fabuły.

Ashlon
28-03-2005, 22:22
uwierz mi ze jak sie pije cala noc to 4 flaszki na 4 to wcale nie jest jakos strasznie duzo
co do historyjki to strasznie cienka

Rotfl. Powiedzmy, ze kazdy wypije rowno. Czyli "jedna flaszka" na glowe w przeciagu ~10h. Dla doroslego czlowieka tak duzo to nie jest. I nie pije sie tego non-stop. A po 2 flaszkach bedzie ok. 400mg wodki na litr krwi, co zaowocuje utrata przytomnosci. Jesli "pojdzie zle", dojdzie do 500mg, co zaowocuje (prawdopodobnie) smiercia.

TheNatoorat
29-03-2005, 10:31
A ja wam mówię: jako alkohol są najlepsze czekoladki z brandy!

D4n0nk4
29-03-2005, 14:28
A własnie ze nie! Bo śliwki w likierze!
A tak na serio to fioletowa ciecz, którą każdy ma we krwi :D

Matek
29-03-2005, 14:37
Rotfl. Powiedzmy, ze kazdy wypije rowno. Czyli "jedna flaszka" na glowe w przeciagu ~10h. Dla doroslego czlowieka tak duzo to nie jest. I nie pije sie tego non-stop. A po 2 flaszkach bedzie ok. 400mg wodki na litr krwi, co zaowocuje utrata przytomnosci. Jesli "pojdzie zle", dojdzie do 500mg, co zaowocuje (prawdopodobnie) smiercia.

Raczej nie patrzy sie na doroslosc czlowieka a na wage i tempo przemiany materii.

Tzw "mocne głowy" maja bardzo szybka przemiane materii

Matheous
29-03-2005, 15:26
A ja jestem, bylem i postaram sie byc abstynentem;)
Co do historii-po 1sze, nie powinna byc w Tworczosci? Po 2gie, dzieki ze jej tam nie zamiesciles, bo bys tylko zasmiecil dzial. po 3cie, slabiutkie toto.. Opko? Historyjka? Wpis z pamietnika? A bo ja wim. ALe kijowe. Nie wiem, po co to napisales, bawi cie to? Smieszy? Podnieca? A moze sam byles na haju jak to pisales? A moze masz problemy w domu, a jako ze nie mozesz dostac alkoholu to piszesz o nim poematy?;););) W kazdym razie-kijowe. Nie pisz o poprawinach.

Ashlon
29-03-2005, 15:57
Raczej nie patrzy sie na doroslosc czlowieka a na wage i tempo przemiany materii.

Tzw "mocne głowy" maja bardzo szybka przemiane materii

Nom, o to mi chodzily. Na wiek sie tez patrzy - przeciez wiemy, ze organizm doroslego czlowieka jest odporniejszy niz dziecka.

Shanhaevel
29-03-2005, 16:52
Może "Pamiętnik przeciętnego pijaka"? Jak ja nie znoszę ludzi, którzy się trzymają stereotypów. -.-