Matek
27-04-2005, 11:18
Ostatnio bylem na szkoleniu liderow mlodziezowych i mielismy zajecia z samomobilizacji. Byl tam dzial poswiecony motywowaniu siebie do osiagniecia celu, ktory przed soba stawaiamy - realnego celu (wygranie w totka nie jest realnym celem:))
Prowadzacy ujal w piec punktow JAK powinnismy formulowac cele, aby podswiadomie do nich dazyc. Ponizej macie pare moich notatek:
Po pierwsze: Jesli stawiasz przed soba jakis cel zawsze formuluj go w formie pozytywnej. Np: jesli nie chcesz sie jakac podczas rozmowy powiedz (napisz na kartce jesli ci lepiej) "Bede mowil plynnie" a NIE "nie bede sie jakal". ogolnie uzywamy konstrukcji z uzyciem wyrazu 'NIE'. Dlaczego?? Dlatego, ze nasza podswiadomosc nie uznaje zaprzecze. Dla niej zdanie "nie bede palil" jest tym samym co "bede palil". Lepiej wiec powiedziec "przestane palic". Efekt lepszy o 100%!!
Po drugie: Obowiazkowo precyzyjnie okresl cel. Samo powiedzenie sobie "schudne" nie jest zbytnio dobre. Bo schudnac mozesz za 20 lat :evul: Ale kiedy powiemy sobie (zapiszemy!): "schudne 7 kilo do 1 czerwca" To juz mamy i cel, i czas. Lepsza motywacja:)
Po trzecie: Koniecznie opisz skas bedziesz wiedzial, ze Twoj cel zostal osiagniety. W przypadku tracenia kilogramow moze to byc np. schudniecie z 90 do 83 kilo, znajomi mowiacy, ze schudniesz. W przypadku jakania znakiem, ze osiagnelismy cel bedzie to, ze przestaniemy sie jakac. Proste no nie;)
Po czwarte: Nasze środki - czyli co MY musimy zrobic, aby osiagnac cel. W przypadku chudniecia: mniej żrec, wiecej cwiczyc itp, itd.
Po piate (dodatkowo - wg mnie niezbyt potrzebne, ale...): Czy efekty postawionego celu beda pozytywne czy negatywne. Moze przyjaciele, dziewczyna lubia nas z takim malym maciusiem. Moze jakanie nie jest wcale takie zle. Ogolnie chodzi o to, zeby odpowiedziec sobie na pytanie "czy zmiany beda uzyteczne".
UWAGA: ten poradnik nie jest moj. To sa tylko MOJE notatki z wykladu prowazdacego przez kolesia, ktorego nazwiska nie pamietam (imie - Bartek). Nie jestem ich wlascicielem, zeby byla jasnosc!!!!!!.
Wiec dlaczego to napisalem? otoz poczatkowe te zasady wydaly sie dla mnie zbedne. Ale kiedy przypomnialem sobie moje ostatnie wyzwania. I sprawdzilem czy robilem je wg powyższego schematu - przestraszylem sie. Wykonalem tylko te w ktorych jakims cudem zawarlem te rady. Inne padly.
Mam nadzieje, ze wam to pomoze. nie w Tibii, ale w codziennym zyciu. Teraz o wiele latwiej bedzie wam postarac sie o nowego kompa, rozkochac w sobie wymarzona dziewczyne czy schudnac te 50 kilo.
Jesli ciekawi was cos jeszcze z dziedziny autosugestii i sugestii to walcie smialo. Moge o czyms jeszcze skrobnac.
PS: nie mialem pojecia gdzie to umiescic. W OWiON czy w Poradnikach. Jednak skusilem sie tutaj. Jesli źle prosze modów o przeniesienie:)
Licze na SENSOWNA krytyke lub bezsensowne pochwaly.
Dziekuje z uwage!
Prowadzacy ujal w piec punktow JAK powinnismy formulowac cele, aby podswiadomie do nich dazyc. Ponizej macie pare moich notatek:
Po pierwsze: Jesli stawiasz przed soba jakis cel zawsze formuluj go w formie pozytywnej. Np: jesli nie chcesz sie jakac podczas rozmowy powiedz (napisz na kartce jesli ci lepiej) "Bede mowil plynnie" a NIE "nie bede sie jakal". ogolnie uzywamy konstrukcji z uzyciem wyrazu 'NIE'. Dlaczego?? Dlatego, ze nasza podswiadomosc nie uznaje zaprzecze. Dla niej zdanie "nie bede palil" jest tym samym co "bede palil". Lepiej wiec powiedziec "przestane palic". Efekt lepszy o 100%!!
Po drugie: Obowiazkowo precyzyjnie okresl cel. Samo powiedzenie sobie "schudne" nie jest zbytnio dobre. Bo schudnac mozesz za 20 lat :evul: Ale kiedy powiemy sobie (zapiszemy!): "schudne 7 kilo do 1 czerwca" To juz mamy i cel, i czas. Lepsza motywacja:)
Po trzecie: Koniecznie opisz skas bedziesz wiedzial, ze Twoj cel zostal osiagniety. W przypadku tracenia kilogramow moze to byc np. schudniecie z 90 do 83 kilo, znajomi mowiacy, ze schudniesz. W przypadku jakania znakiem, ze osiagnelismy cel bedzie to, ze przestaniemy sie jakac. Proste no nie;)
Po czwarte: Nasze środki - czyli co MY musimy zrobic, aby osiagnac cel. W przypadku chudniecia: mniej żrec, wiecej cwiczyc itp, itd.
Po piate (dodatkowo - wg mnie niezbyt potrzebne, ale...): Czy efekty postawionego celu beda pozytywne czy negatywne. Moze przyjaciele, dziewczyna lubia nas z takim malym maciusiem. Moze jakanie nie jest wcale takie zle. Ogolnie chodzi o to, zeby odpowiedziec sobie na pytanie "czy zmiany beda uzyteczne".
UWAGA: ten poradnik nie jest moj. To sa tylko MOJE notatki z wykladu prowazdacego przez kolesia, ktorego nazwiska nie pamietam (imie - Bartek). Nie jestem ich wlascicielem, zeby byla jasnosc!!!!!!.
Wiec dlaczego to napisalem? otoz poczatkowe te zasady wydaly sie dla mnie zbedne. Ale kiedy przypomnialem sobie moje ostatnie wyzwania. I sprawdzilem czy robilem je wg powyższego schematu - przestraszylem sie. Wykonalem tylko te w ktorych jakims cudem zawarlem te rady. Inne padly.
Mam nadzieje, ze wam to pomoze. nie w Tibii, ale w codziennym zyciu. Teraz o wiele latwiej bedzie wam postarac sie o nowego kompa, rozkochac w sobie wymarzona dziewczyne czy schudnac te 50 kilo.
Jesli ciekawi was cos jeszcze z dziedziny autosugestii i sugestii to walcie smialo. Moge o czyms jeszcze skrobnac.
PS: nie mialem pojecia gdzie to umiescic. W OWiON czy w Poradnikach. Jednak skusilem sie tutaj. Jesli źle prosze modów o przeniesienie:)
Licze na SENSOWNA krytyke lub bezsensowne pochwaly.
Dziekuje z uwage!