zaloguj się

Pokaż pełną wersje : Troszeczke o zaufaniu:)


Matek
09-08-2005, 09:51
mam pytanko:

czy waszym zdaniem warto ufac komus? W swiecei dwulicowosci, gdzie wiekszosc ludzi goni za kariera warto powierzyc swoje mysli i marzenia innej osobie?

czy macie kogos komu ufacie bezgranicznie?

Bo jakby nie patrzec zaufanie jest teraz produktem deficytowym. Dochodzi do tego, ze niektorzy z nas staraja sie radzic z wlasnymi problemami samotnie przez co popadaja w depresje.

Dochodzi takze do tego, ze ludzie odwracaja sie od ludzi tylko dlatego, ze jednym z nich sie udalo zrealizowac swe marzenie a innym nie.

Tak wiec jescze raz: czy ufacie komus tak bardzo, ze zna wasze najskrytsze pragnienia, marzenia oraz potrzeby jednoczesnie dalej zostajac waszym przyjacielem:)

Baron Kaldrick
09-08-2005, 09:53
Odpowiem pytaniem na pytanie: A czy potrafisz nie ufać? Nie raz i nie dwa przejechałem się na tym, że komuś zaufałem. I nie raz i nie dwa mówiłem sobie, że dość, że nie będę więcej nikomu ufał. Słowa swoją drogą, serce swoją.
Warto ufać. Choćby po to, żeby zobaczyć uśmiech na twarzy osoby, której zaufaliśmy.
Chociaż ja dużo częściej przyjmuję czyjeś problemy, niż dzielę się własnymi.

Arthus Drag'Tail
09-08-2005, 09:55
Ja mam grono bardzo dobrych kumpli.. Znamy sie dosc dobrze, ale nie zwierzamy sie sobie z marzen itp. bo wydaje mi sie, ze to troche nie ma sensu...

Maethi
09-08-2005, 10:57
Podobna dyskusja odbyła się na irc-u.

Moja sytuacja przez ostatnie 2 miesiące była dość dziwna. Miałem problemy i było mi ciężko. Chciałem komuś o tym opowiedzieć. Mój (tak sądziłem) najlepszy przyjaciel przyszedł wysłuchał , ale niestety ani mi nie poradził , nic nie powiedział tylko poszedł do kompa. Dlatego straciłem zaufanie do wielu ludzi. Niektórzy nie potrafili mnie zrozumieć, niektórzy nie chcieli. Została mi tylko jedna osoba ( Ania - nie licze dziewczyny pewnej) która pocieszyła mnie i zrozumiała. Ufam tylko jej ( w rl).

Na wielu osobach się zawiodłem i nie chce mieć grona przyjaciół. Wystarczy mi ta jedna osoba.

Moim zdaniem "przyjaźń" internetowa jest lepsza. Osoba która nas wysłuc***e nie zdradzi naszych sekretów, pomoże , na własnych doświadczeniach doradzi. Taką osobą jest Gosia , którą poznałem grając na Isarze.

Liado
09-08-2005, 11:19
@UP
A ja to co? :P Wal śmiało jakby co.

A ufać wartooo ojjj waaarto. Jeszcze nigdy się nie zawiodłem na ludziach którym ufam, niektórzy nie mieli tyle szczęścia co ja a wiem że upadki bywają bolesne (óczta się pk rolla to nie będą xD) i dlatego staram się wspomagać moich kolegów i wysłuchiwać ich problemów a później mnie się odwdzięczają w postaci dużego zaufania i dzięki temu mam pewność że mnie nie zawiodą.

Cafe
09-08-2005, 11:21
Podobna dyskusja odbyła się na irc-u.

Moja sytuacja przez ostatnie 2 miesiące była dość dziwna. Miałem problemy i było mi ciężko. Chciałem komuś o tym opowiedzieć. Mój (tak sądziłem) najlepszy przyjaciel przyszedł wysłuchał , ale niestety ani mi nie poradził , nic nie powiedział tylko poszedł do kompa. Dlatego straciłem zaufanie do wielu ludzi. Niektórzy nie potrafili mnie zrozumieć, niektórzy nie chcieli. Została mi tylko jedna osoba ( Ania - nie licze dziewczyny pewnej) która pocieszyła mnie i zrozumiała. Ufam tylko jej ( w rl).

Na wielu osobach się zawiodłem i nie chce mieć grona przyjaciół. Wystarczy mi ta jedna osoba.

Moim zdaniem "przyjaźń" internetowa jest lepsza. Osoba która nas wysłuc***e nie zdradzi naszych sekretów, pomoże , na własnych doświadczeniach doradzi. Taką osobą jest Gosia , którą poznałem grając na Isarze.


@Maethi
no co do tych internetowych przyjaciół to sie zgodze w pewnym % bo nie wszyscy sa tacy jak "Gosia", ale tak, mozna spotkac pare "przyjaciół" internetowych, na znam 2 naprade fajnych kumpli z przeróżnych gier, sa oni tacy na mój gust ze wysluchaja i doradza i sie nie smieja. Czaterie odpadają :P ewentualnie irc który fo samego konca nie jest takim chatem.

@topic
ja mam takich 2 przyjcaiół ale takich prawdziwych 2 którzy nie zdradza jesli im cos powiem zeby nikomu tego nie gadali, reszta to kumple z ktorymi spotkamy sie gramy w piłke itp lub zasadiamy w kafejce lub domu (kazdy w swoim) i gramy w jakies gry po necie.

Maethi
09-08-2005, 11:50
A ja to co? Wal śmiało jakby co.

yhmm...ty to jesteś coś pomiędzy

@Maethi
no co do tych internetowych przyjaciół to sie zgodze w pewnym % bo nie wszyscy sa tacy jak "Gosia", ale tak, mozna spotkac pare "przyjaciół" internetowych, na znam 2 naprade fajnych kumpli z przeróżnych gier, sa oni tacy na mój gust ze wysluchaja i doradza i sie nie smieja. Czaterie odpadają ewentualnie irc który fo samego konca nie jest takim chatem.

Z przyjaciółmi masz pewność, że cie nie zdradzą. Ja np. bardziej ufam takiemu "nikomu" $corowi lub She niż wielu ludziom z rl

Nevons
10-08-2005, 00:26
Mam dwi osóbki którym ufam i oni mi. Ufac moim zdaniem trzeba swoim dobrym przyjaciołom. B)

Nosfer Revelmaar
10-08-2005, 00:40
W sumie to w dzisiejszych czasach ciężko komuś zaufać. Ponieważ nie mam przyjaciela, to z trudnych problemów zwierzam się najlepszym kolegom. Jednak cały czas uważam, aby nie powiedzieć o "jedno zdanie za dużo", bo to jednak tylko koledzy... :(

Jeżeli jednak ktoś ma przyjaciela, to powinien mu zaufać, ponieważ przyjaźń jest oparta właśnie na zufaniu. Nie istnieje coś takiego jak przyjaciel, któremu nie ufamy :) . Gdy mamy kogoś z kim możemy podzielić się problemem, będziemy się mniej stresować a w konsekwencji dłużej żyć! :D .

Moim zdaniem "przyjaźń" internetowa jest lepsza. Osoba która nas wysłuc***e nie zdradzi naszych sekretów, pomoże , na własnych doświadczeniach doradzi. Taką osobą jest Gosia , którą poznałem grając na Isarze.
Co do przyjaźni internetowych i ufaniu osobom z "drugiej strony lini" - tutaj wg mnie trzeba zachować szczególną ostrożność, bo nigdy nie wiemy z kim naprawdę mamy do czynienia. Taka osoba może z początku wydawać się miła, pragnąca pomóc, a w rzeczywistość może być inna. Ja tu nikogo nie oskarżam, ale trzeba na to uważać.

Z przyjaciółmi masz pewność, że cie nie zdradzą. Ja np. bardziej ufam takiemu "nikomu" $corowi lub She niż wielu ludziom z rl
Tutaj sprawa ma się inaczej, ponieważ $cor jest znany, z jego postów możemy się dowiedzieć nieco więcej o nim. Zaufać takim osobom jest o wiele bezpieczniej niż przypadkowym osobom z neta.

Maethi
10-08-2005, 08:14
Myślisz , że ufam $corowi bo jest znany . Z jego postów za wiele się o nim nie dowiaduje. Za to potrafił razem z resztą wysłuchać poradzić oraz pomóc.

Fury Nightwolf
10-08-2005, 23:28
Szczerze nikomu nie ufac ... 100 % takie moje postanowienie ...
Trzeba uwazac na kazdym kroku ... zeby nie wpasc na nieodpowiednie osoby
No sa osoby ktore mozna zaufac ale to trzeba albo je perfekcyjnie znacz
przez czas albo tak sprawdzic zeby bylo pewne na 100 % ze osoba umie
trzymac jezyk za zembami ...

Xyrius
10-08-2005, 23:49
jeden przyjaciel w rl - to mi wystarczy, ale jemu się raczej nie zwierzam, po co ?
no i 3 przez neta... fajnie to zabrzmi 'sprawdzeni' z 2 widziałem się osobiscie z 3 widział się kolega... przemili ludzie,wysłuchają, doradzą potem ja wysłucham i postaram się poradzić. Ale fakt - nigdy niemasz pewności kto to tak naprawdę jest... kiedyś się okazalo że koleżanka się zwierzała 'koleżance'... a się okazało ze to był chłopak który mieszkał piętro wyżej ;/

Grzehoo
11-08-2005, 01:13
Moim przyjacielem jest Frazzor - kolo pomógł mi już w wielu sytuacjach i myślę, że ufamy sobie nawzajem.

Hakuoh
11-08-2005, 09:53
Ja szczerze mówiąc nie mam przyjaciół. Miałem ale sie wyprowadził...argh! Co do zaufania...nie mam do nikogo...nawet do mojej *******nietej siory. No cóż...dziwny jest ten świat. Trzeba naprawde kogoś wielkiego w dupe kopnąć żeby los sie do kogoś uśmiechnął.

blakes
11-08-2005, 11:44
Tylko ze z zaufaniem jest tak jak ze zlodziejem, nie jestes nim doputy nie ukradniesz. Mozesz ufac komus nawet w 100% niestety tylko do momentu gdy Cie nie zawiedzie.

kaczi
11-08-2005, 23:56
Jedna z ważniejszych zasad dla mnie: Nie ufaj nikomu. Akurat, ja bym nikomu nie powierzył własnego życia, bo wiem o tym, że każdy z nas jest człowiekiem, i każdy ma w sobie chciwość. Ale np. drobnostki, to jestem w stanie zaufać, lecz rzeczy większej miary: nie ma mowy.

Xyrius
12-08-2005, 00:13
@up: nikomu nie powierzyłbyś swojego życia ? (<- no ja to tak zrozumiałem). Ale (zaraz mnie pewnie ktos zbluzga, bez obrazy) patrząc na Twój wiek jeszcze pewnie nikogo nie pokochałeś... wiedz że osobie którą kochasz bezgranicznie nie tylko jesteś w stanie powierzyć swoje życie... jesteś w stanie 'swoje' zycie porzucić, by potem nie było 'swoje' by było 'nasze' ! Tak, każdy z nas jest człowiekiem która ma w sobie tę odrobinę chciwości, ale z czasem spotkasz osobę u której przestaniesz na to zwracać uwagę...

kaczi
12-08-2005, 20:52
@up: nikomu nie powierzyłbyś swojego życia ? (<- no ja to tak zrozumiałem). Ale (zaraz mnie pewnie ktos zbluzga, bez obrazy) patrząc na Twój wiek jeszcze pewnie nikogo nie pokochałeś... wiedz że osobie którą kochasz bezgranicznie nie tylko jesteś w stanie powierzyć swoje życie... jesteś w stanie 'swoje' zycie porzucić, by potem nie było 'swoje' by było 'nasze' ! Tak, każdy z nas jest człowiekiem która ma w sobie tę odrobinę chciwości, ale z czasem spotkasz osobę u której przestaniesz na to zwracać uwagę...

A tu Cię zaskoczę: Pokochałem!
I jest mi z nią dobrze, lecz nie ufam jej bezgranicznie, lecz ufam jej najbardziej ze wszystkich osób, które znam. A dlaczego bym dla niej życia nie poświęcił? Bo o tym dobrze wiem, że nie można być ze sobą wiecznie ( Nie mówie tu o małżeństwie ).

PS:
Co do tego ma mój wiek? Myślisz, że jestem jeszcze niedoświadczonym życiowo gówniarzem? Mylisz się, i to znacznie.

Gufat III
12-08-2005, 21:03
Jak sie komus ufa, to powinno się go być pewnym w 100%. Inaczej IMO nie warto ufać.

Xyrius
12-08-2005, 22:54
A tu Cię zaskoczę: Pokochałem!
'I jest mi z nią dobrze, lecz nie ufam jej bezgranicznie...'

PS:
Co do tego ma mój wiek? Myślisz, że jestem jeszcze niedoświadczonym życiowo gówniarzem? Mylisz się, i to znacznie.

No dobra... wyszłem na idiote. Ale to jest dziwne... 'nie ufam jej bezgranicznie' <lol>....
Nie można być ze sobą wiecznie ? W jakim sensie ? Takiej osobie musisz ufać ! Nie ufać swojej ukochanej? Ale skoro jej nie ufasz to widać (przepraszam) to niejest ta 'jedyna' ;)
Twój wiek ? Niema nic do rzeczy wierz mi że jestem w dość podobnym...

kaczi
13-08-2005, 00:19
No dobra... wyszłem na idiote. Ale to jest dziwne... 'nie ufam jej bezgranicznie' <lol>....
Nie można być ze sobą wiecznie ? W jakim sensie ? Takiej osobie musisz ufać ! Nie ufać swojej ukochanej? Ale skoro jej nie ufasz to widać (przepraszam) to niejest ta 'jedyna' ;)
Twój wiek ? Niema nic do rzeczy wierz mi że jestem w dość podobnym...

O przepraszam, czy ja napisałem, że jej nie ufam? Napisałem że nie ufam bezgranicznie, a to zupełnie inna sprawa.
Ufać, to ufam. I tu nie ma co na ten temat dyskutować. Ale bezgracznicznie to już na pewno nie.

Pani K.
13-08-2005, 21:40
Nie ufać swojej ukochanej? Ale skoro jej nie ufasz to widać (przepraszam) to niejest ta 'jedyna' ;)
podobnym...

Och, on po prostu wie, że świat jest brutalny, tak samo jak ludzie, którzy są jego częścią. Napisał, że nie wie (czy coś podobnego...), czy to jest ta jedyna i że nie będą ze sobą wiecznie, i ma rację - skoro nie ma takiej pewności to czemu miałby mieć do niej bezgraniczne zaufanie? Ja wiele razy doświadczyłam, że mimo tego, jak ktoś może się starać i tak po jakimś czasie wyda sekrety, które mu powierzyłam.

Xyrius
13-08-2005, 21:50
'...że mimo tego, jak ktoś może się starać i tak po jakimś czasie wyda sekrety, które mu powierzyłam...'
No to mam szczęście do ludzi :) Mi się taka sytuacja jeszcze nie przytrafiła...

kaczi
14-08-2005, 18:23
No to mam szczęście do ludzi :) Mi się taka sytuacja jeszcze nie przytrafiła...

Widocznie dobrze ludzi nie znasz ;)
Bez urazki żadnej :)

ciemne dropsy
14-08-2005, 19:13
Pewnie, ze warto, mam przyjaciolke, ktora znam mniej niz wszystkich ludzi z klasy, a nie ma porownania miedzy nia a najlepszym kumplem z klasy. Wazna tutaj jest kwestia - komu ufac. Denerwuje mnie cos takiego - mowisz cos jednemu koledze. On mmowi to swojemu koledze pod pretekstem ze on nikomu nie powie (-.-) potem ten znajduje sobie kolege ktory tez na pewno nikomu nie powie i roznosi sie na duza ilosc ludzi.

Xyrius
14-08-2005, 21:13
Widocznie dobrze ludzi nie znasz ;)
Bez urazki żadnej :)
Bez urazki :) Po prostu ograniczam kontakty towarzyskie/między ludzkie do tych ludzi którzy mi odpowiadają...

Thomas
15-08-2005, 03:58
a umieibyscie zaufac komus na kims sie przerjechaliscie?? np. po zdradzie? czy takie "zaufanie"(cos co w tym momencie nazywa sie zaufaniem) nie ma sensu?:/

>>>METLIK W GLOWIE<<<

ciemne dropsy
15-08-2005, 20:16
up: Nie sadze -.-

Ferioris
15-08-2005, 21:31
Zaufać... Tak w teori to nie możesz nawet rodzicom na 100 %... więc nie ma odpowiedzi na to pytanie :(