Pokaż pełną wersje : Przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
Właśnie? Czy wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Bo ja osobiście nie wierze, ponieważ moim zdaniem, najczęściej jedna ze stron pragnie czegoś więcej ( czyt. miłości ). Więc ja osobiście nie wierze. A wy?
Ja wierze sam mam przyjaciolke nie mowc mi ze mam malo lat!!!
Ja osobiscie nie wierze w taką przyjaźn, bo jej nie mam. :-)
Krótko, zwięźle i na temat...
ojezu, na kazdym forum na jakim jestem spotykam sie z tym tematem.
Oczywiscie ze istnieje cos takiego jak przyjazn miedzy mezczyzna a kobieta. Jezeli ma to byc trully friendship, to obie strony powinny na poczatku zadeklarowac sie ze chodzi im wylacznie o przyjazn, o nic wiecej. Z czasem oczywiscie moze zdarzyc sie, ze jedna ze stron poczuje cos do drugiej, ale coz, takie zycie. Ja sam mam jedna prawdziwa przyjaciolke, i coz - nam obojgu chodzi wylacznie o przyjazn (no, przynajmniej tak to wyglada z mojej strony). Swietnie sie rozumiemy, mozemy rozmawiac o wszystkim, czasem skoczymy na jakies piwko or smth. Zupelnie nie przeszkadza mi to, ze ma chlopaka, nie raz bywalo tak, ze w trojke gdzies wyszlismy. Takze jak widzisz, przyjazn miedzy chlopakiem a dziewczyna moze zaistniec. To zalezy tylko od checi obu stron.
Yerhilliaeh
12-08-2005, 17:08
Nie... przyjaźn z kobietą + mężczyzna zawwsze kończy się: sexem, randka, całowanie, mówienie do siebie:
-Jaki on/ona ładna... może by tak sie umówić z nią?
...
jasne ze istnieje.
Moim zdaniem kazda milosc zaczyna sie od przyjazni!
Natomiast odmiennie wyglada moje pojmowanie przyjazni. Jezeli lubie na tylew dziewczyne, ze rozmawiam z nia o wszystkim: problemach i radosciach, i ona okazuje to samo to nie widze problemow na unikanie pieszczot (pocalunkow itp).
W przeszlosci wlasanie wszystkie moje dziewczyny nazywalem przyjaciolkami a nie milosciami.
Podsumowujac: jesli lubie dziewczyne tak bardzo ze moge nazwac ja przyjaciolka to najlepszym okazaniem jej tego jest pieszczota:)
Baron Kaldrick
12-08-2005, 17:15
Istnieje najczęściej przed lub po związku.. Ale istnieje. Bez wątpienia.
Istnieje najczęściej przed lub po związku.. Ale istnieje. Bez wątpienia.
Po związku, hę? Przecież, przeważnie rozwód bierze się z konkretnych przyczyn, przez, które nie chce być się razem. Najczęściej są to różnego rodzaju, kłotnie, spory, zdrady oraz inne, rzadko spotyka się przyjaźń po związku...
Baron Kaldrick
12-08-2005, 17:30
@Kamos
Związek niekoniecznie musi znaczyć małżeństwo. I niekoniecznie musi się kończyć wrzaskiem, pobiciem i trzaskaniem drzwiami. Nigdy nie spotkałeś ludzi, którzy rozstali się po obustronnym uzgodnieniu tego i pozostali po tym przyjaciółmi?
@Kamos
Związek niekoniecznie musi znaczyć małżeństwo. I niekoniecznie musi się kończyć wrzaskiem, pobiciem i trzaskaniem drzwiami. Nigdy nie spotkałeś ludzi, którzy rozstali się po obustronnym uzgodnieniu tego i pozostali po tym przyjaciółmi?
Spotkałem, lecz była to mniejszość. Jak mowilem, wiekszosc ludzi rozstaje sie z powodow zdrady, kłotni itp.
BTW: Moja ciotka rozstała się z chłopakiem z powodu wiary... nie wiem o co tam chodziło dokładnie...
Mistrz Macior
12-08-2005, 17:47
ja rowniez nie wieze w taakie przyjaznie bo one zazwyczaj koncza sie tak samo ... :evul:
Sokochłap
12-08-2005, 18:00
Każda miłość zaczyna się od przyjaźni , jednak niestety tylko "zaczyna się"
Poniewaz nie miałem i nie mam przyjaciółki dlatego w to nie wierze
Mistrz Macior
12-08-2005, 18:02
Każda miłość zaczyna się od przyjaźni
otuz to zgadzam sie mialem raz taka sytuacje ale przeminela i dobrze xD
Może źle mnie zrozumieliście. Ja wiem że istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną, lecz najczęściej kończy się związkiem.
Hum:
Wiesz, może ty do niej nic więcej nie czujesz, prócz przyjaźni, ale gdy ona ( nie daj Bóg ) zerwie ze swoim chłopakiem, będzie chciała być z Tobą? Pomyślałeś o takim czymś?
Wiesz, może ty do niej nic więcej nie czujesz, prócz przyjaźni, ale gdy ona ( nie daj Bóg ) zerwie ze swoim chłopakiem, będzie chciała być z Tobą? Pomyślałeś o takim czymś?
Wtedy jej oznajmiasz, ze czujesz tylko przyjazn. Nic wiecej. Jezeli kocha cie prawdziwie - zrozumie i nie bedzie ci narzucac swojej milosci. Gdy sprobujesz z nia byc "na siłe" to jeszcze bardziej ją zranisz.
Mistrz Macior
12-08-2005, 18:41
Wtedy jej oznajmiasz, ze czujesz tylko przyjazn. Nic wiecej. Jezeli kocha cie prawdziwie - zrozumie i nie bedzie ci narzucac swojej milosci. Gdy sprobujesz z nia byc "na siłe" to jeszcze bardziej ją zranisz.
ale jesli taka sytuacja wchodzi w zycie to bynajmniej ja czul bym sie glupio i to strasznie
Jezeli kocha cie prawdziwie - zrozumie i nie bedzie ci narzucac swojej milosci. Gdy sprobujesz z nia byc "na siłe" to jeszcze bardziej ją zranisz.
Ty sie chyba telenowel naogloadales :baby:
Wtedy jej oznajmiasz, ze czujesz tylko przyjazn. Nic wiecej. Jezeli kocha cie prawdziwie - zrozumie i nie bedzie ci narzucac swojej milosci. Gdy sprobujesz z nia byc "na siłe" to jeszcze bardziej ją zranisz.
A mi się zdaję że nie zrozumie. Taka prawda.
ciemne dropsy
12-08-2005, 20:18
Co za pytanie... pewnie ze istnieje -.- Mam kilka przyjaciolek i nie angazuje sie w nic wiecej ;) Jak dla mnie to niepotrzeba mi lazenia za raczke po szkole ;) Mam w koncu jeszcze czas :P
a ja wierze w to. czasem mam watpliwosci, ale mam przyjaciela faceta, sama jestem kobieta. moze to taki wiek juz, ale to jest przyjazn, od jakichs... hmm... 8 lat juz. byly wzloty i upadki tej przyjazni, ale zawsze potrafimy pogadac tak jak to robia przyjaciele, ochrzaniamy sie nawzajem, jak cos zle zrobimy (oj potrafimy sie objechac), pocieszamy, wyjezdzamy razem (potrafimy nawet bez naszych partnerow, jak i z nimi) i nie wykracza to poza granice przyjazni. jak baba z baba (o przyjazni facet z facetem wiem niewiele). i nie wiem, z czego to wynika, ale jak sadze, jest to swoisty fenomen.
J. Hunter
12-08-2005, 20:33
Takowa przyjaźń istnieje i wcale nie musi się zawsze zmieniać w miłość, wystarczy żeby chemia nie teges :P (pewnie i tak większość nie zajara o co chodzi).
Owszem istnieje ... a czemu ma nie istnieć ? :D
Obejrzyjcie sobie te filmy amerykańskie ... :D
Oczywiście że nie ma, a teraz wybaczcie ale musze zabić wszystkie koleżanki mojego ojca bo małżeństwo moich rodziców jest zagrożone... -.-
no to jedziem
Wiesz, może ty do niej nic więcej nie czujesz, prócz przyjaźni, ale gdy ona ( nie daj Bóg ) zerwie ze swoim chłopakiem, będzie chciała być z Tobą?
wszystko jest mozliwe, ale mi sie wydaje, ze taka sytuacja jest raczej z gatunku tych bardzo nieprawdopodobnych. Tzn moze byc tak, ze jako jej "najblizszy" meski znajomy moglbym robic za chwilowa sympatie, ale nawet jesli bym cos do niej czul, to i tak bym nie wykorzystal okazji. Wiem, ze takie zwiazki budowane na chwilowych emocjach nie maja szans przetrwania, i mogloby z tego wyniknac wiecej problemow niz korzysci.
A mi się zdaję że nie zrozumie. Taka prawda.
Ona nie jest taka glupia za jaka ja widocznie bierzesz... no means no, i tyle. Przyjaznie sie z nia juz na tyle dlugo, ze mimo wszystko znam jej reakcje na wiekszosc sytuacji stresowych. Oczywiscie mamy teraz wiek dojrzewania, burze hormonow i w dodatku sytuacje stresogenna, ale... no, po prostu wiem jak sie zachowa ;).
Obejrzyjcie sobie te filmy amerykańskie ...
wy*******aj elegancko stont! Nie rob sobie durnych zartow w normalnym temacie. A jezeli mowiles to na serio, to tylko wspolczuje.
Gufat III
12-08-2005, 21:01
IMO istnieje, znam pare dziewczyn z którymi sie przyjaźnie, ale ni troche mnie nie pociagąją.
Ona nie jest taka glupia za jaka ja widocznie bierzesz... no means no, i tyle. Przyjaznie sie z nia juz na tyle dlugo, ze mimo wszystko znam jej reakcje na wiekszosc sytuacji stresowych. Oczywiscie mamy teraz wiek dojrzewania, burze hormonow i w dodatku sytuacje stresogenna, ale... no, po prostu wiem jak sie zachowa ;).
Ale to nie ma nic do glupoty. Poprostu gdy jestes zakochany to chyba doskonale wiesz, kto jest najlepszy dla tej dziewczyny - ty (przynajmiej u mnie tak jest:)). Ona bedzie mysle tak samo. I mimo, ze powie ci: spoko, rozumiemm, niech to bedzie przyjazn - bedzie cierpiec za kazdym razem widzac cie jak flirtujesz z jakas inna.
Dla mnie w momecie, kiedy kumpela mowi mi, ze zadurzyla sie we mnie a ja nic nie chce jest tylko jedno wyjscie: dystans. Poboli i przestanie
Ja wierze w taką przyjaźń. Sam osobiście mam wiele przyjaciółek i nawet niektóre co są nawet 4 lata starsze i raczej nie "startuje" do nich...
mam wrazenie, ze wiekszosc z was nie odroznia przyjaciolki od kolezanki... i mozecie sie tlumaczyc ze wcale nie, ale taka jest prawda - mylicie pojecia.
Ja mam wiele przyjaciółek. Naprzykład: Kamos, Maethi. Normalnie nienormalnie. Oni są jak takie rybki. Zmienili "pełć".
Wydaję mi się że ludzie sądzą że przyjaźń woman-man nie może istnieć bo za dużo seriali oglądali.
mam wrazenie, ze wiekszosc z was nie odroznia przyjaciolki od kolezanki... i mozecie sie tlumaczyc ze wcale nie, ale taka jest prawda - mylicie pojecia.
koleżanka - osoba którą znasz, ale niekoniecznie trzeba ją lubić itp. np. jak ktoś pyta : Kto to? A...koleżanka z klasy dzwoniła.
przyjaciółka - dziewczyna którą lubisz i ona ci to odwzajemnia. Dobrze się znacie itp.
koleżanka - osoba którą znasz, ale niekoniecznie trzeba ją lubić itp. np. jak ktoś pyta : Kto to? A...koleżanka z klasy dzwoniła.
przyjaciółka - dziewczyna którą lubisz i ona ci to odwzajemnia. Dobrze się znacie itp.
*******isz jak potluczony
"osoba którą znasz, ale niekoniecznie trzeba ją lubić " - znajoma
"dziewczyna którą lubisz i ona ci to odwzajemnia" - kolezanka
przyjaciolka to ktos, z kim moge podzielic sie wszystkim, powierzyc jej najwiekszy sekret wiedzac, ze ona mnie nie wyda. No trudno mi to zdefiniowac, zwlaszcza ze telepawki dostalem, ale po prostu nie masz racji.
koleżanka - osoba którą znasz, ale niekoniecznie trzeba ją lubić itp. np. jak ktoś pyta : Kto to? A...koleżanka z klasy dzwoniła.
To jest znajoma
przyjaciółka - dziewczyna którą lubisz i ona ci to odwzajemnia. Dobrze się znacie itp.
A to wlasnie kolezanka
Przyjaciolka (no niech wam bedzie) IMO: dziewczyna, ktora jak ma problem leci z tym do mnie, jak ja mam powazny problem lece z nim do niej - ona wtedy przerywa wszystkie zajecia i mnie wysluc***e. TAk z grubsza;)
@up: fuksa miales i tyle. To ja powinienem byc pierwszy:D:D:D:D:D
@up: no mniej wiecej... nie tylko wyslucha, ale poradzi, wspomoze, okaze zrozumienie... no nie wiem, po prostu to sie czuje, tak jak wtedy kiedy jest sie zakochanym ;)
MaM jedna przyjaciółke na której zawsze moge polegac a ona na mnie ;)
I oczywiście istnieje przyjąż niedzy kobieta a meżczyzna B)
Gufat III
12-08-2005, 21:55
Przyjaciolka (no niech wam bedzie) IMO: dziewczyna, ktora jak ma problem leci z tym do mnie, jak ja mam powazny problem lece z nim do niej - ona wtedy przerywa wszystkie zajecia i mnie wysluc***e. TAk z grubsza
To znaczy że ja mam parenaście dziewczyn? Rany, jak ja je wszystkie obskakuje, kurna sam nie wiedziałem że ja taki kasanova :(
Niektórzy z was:
Nie możecie być pewni tego, że to tylko przyjaciółka, bo wy do niej nic nie czujecie. A może ona to skrywa przed wami?
Też tak może być.
A tak offtopic:
Monika czy jakos tak(21:13)
bo mi sie podobasz.
Szok :/
Ja jej nie zabardzo "trawie" a tu takie coś :/
Według mnie istnieje, ja mam wielu przyjaciół - chłopców. Hm, może dlatego, że mam o czym z nimi rozmawiać - mamy podobne zainteresowania (nie licząc hip-hopu, piłki nożnej i Warcrafta), poza tym bardzo opłaca się mieć przyjaciela innej płci, jeśli wchodzi w grę zdobywanie sympatii :] Wiem, że właściwie nic nie wniosłam do tematu, ale nie mogłam sie oprzec pokusie wypowiedzenia się... Pozdrawiam.
Infernal Assassin
12-08-2005, 22:55
Odpowieź bezpośredniodo tematu...
Nie mam przyjaciółki lecz uważam, że jest to możliwe i zazdroszcze osobie która ma taką przyjaciółkę... Dziewczyny są... Hmm... Inne... Masz problem to nie mówisz kumplom bo oni cię wyśmieją a i tak nie pomogą, mówisz mamie jeżeli można, kuzynce, lub jakiejkolwiek osobie płci przeciwnej. Kobiety mają w sobei to coś ze mamy nadzieję ze nas wysłuchają i w tedy nam ulży... Dobra przyjaciółka także i nam się zwierzy i dzieki temu i my jesteśmy uważani za miłą osobę... Chcuiałbym mieć przyjaciółkę...
]v[ichal
12-08-2005, 23:18
Pewnie , ze wierze! Zreszta nie ma co sie rozpisywac , juz wiekszosc jest wyjasniona w postach powyzej.
Dan the Automator
13-08-2005, 15:11
Oczywiście, że istnieje...
...między gejem a lesbijką :-)
Wiecie co ostatnio zauważyłem? Że "przyjaźnie się" tylko z dziewczynami, które mnie pociągają fizycznie. Jestem pieprzoną szowinistyczną świnią ;-)
No to jest nas dwoch:D:D:D
Dziewczyny są... Hmm... Inne... Masz problem to nie mówisz kumplom bo oni cię wyśmieją a i tak nie pomogą, mówisz mamie jeżeli można, kuzynce, lub jakiejkolwiek osobie płci przeciwnej. Kobiety mają w sobei to coś ze mamy nadzieję ze nas wysłuchają i w tedy nam ulży...
Tak, ale większość chłopców w moim wieku sądzi, że przyjaźń z dziewczyną to prawie to samo jak z Galaktycznym Kotletem z kosmosu. Może dlatego, że w mojej byłej szkole zawsze, kiedy siedzieliśmy razem, obok siebie wszyscy patrzyli się, jakbyśmy od razu mieli ze sobą chodzić (tak już jest w podstawówkach...). Dziewczyny często nie zwracają uwagi na takie rzeczy, ale chłopcy... no właśnie. Eh. Prawdziwa przyjaźń pojawia się później, choć i są wyjątki. Jak na przykład ja i mój kumpel :* Pozdrawiam.
Hym sam mam przyjaciółkę i jest luxus... czasem robimy jaja... czasem się do mnie przytula i żali ogólnie jest spoko... wierzę w to :)
To dziwne, bo z własnego doświadczenia wiem, że lepiej zwierzać się dziewczynom... Moi koledzy wielokrotnie mówili mi, że mogę im powiedzieć dlaczego jestem smutna i w ogóle, ale przed chłopakami tak trudno wydusić mi z siebie co mi leży na duszy. Szczególnie, jesli chodzi o to, kto mi się podoba i takie tam sprawy. Ale jeśli chodzi o inne sprawy - jak jestem z kolegami, nigdy się nie nudzę, zawsze jest o czym gadać i lepiej się bawimy, niż kiedy jestem z samymi dziewczynami... Ale nie można powiedzieć, że wolę od nich chłopców.
Czy ja wiem, czy wierzę...?
Możliwe. Jeśli kobieta/dziewczyna ta nie jest jakoś óber-atrakcyjna, to albo będzie to faktycznie przyjaźń, albo powoli zacznie przerastać w miłość. Jeśli tak, to wiadomo ;)
Sam mam kilka koleżanek - jedną bardzo lubię, druga wywiera na mnie takie dziwne wrażenie, jakby chciała czegoś więcej. (W tym drugim pewnie się mylę.)
Nie zagłosowałem. Zagłosowałbym na opcję "Nie bardzo", gdyby taka była.
Jerkov Thundersword
13-08-2005, 23:37
Jeżeli chodzi o przyjaźń to mam przyjaciółkę którą znam odkąd się urodziłem (urodziła się 6 miesiący wcześniej) :) czyli od jakiś 14-15 lat xD
Oczywiście, że istnieje...
...między gejem a lesbijką :-)
Wiecie co ostatnio zauważyłem? Że "przyjaźnie się" tylko z dziewczynami, które mnie pociągają fizycznie. Jestem pieprzoną szowinistyczną świnią ;-)
O tym było wiadomo zawsze Dobo ;)
Pieprzono szowinistyczno świnio! ;)
ciemne dropsy
14-08-2005, 12:04
Offtop 1: to nawet Dobo zdecydowal, ze ujawni swoja prawdziwa nature ;)
Offtop 2: da sie zniesc cenzure na - wysluchóje? -.- (blad celowy)
Ontop. Oczywiscie ze wierze, nie mam dziewczyny, a przyjaciolki mam. Nie zawsze trzeba sie zakochac w swojej przyjaciolce. Tak jak mowil Kaldrick istnieje przyjazn po zwiazku jak obie strony uznaja ze ich staly zwiazek byl pomylka, ale nie czuja do siebie nienawisci. zostaja wtedy przyjaciolmi "po przejsciach" ;).
Opuszczony
14-08-2005, 16:02
Nie ma czegoś takiego "wierze" "nie wierze" zależy kto? z kim? jak? gdzie? kiedy? po co?... Ja sam osobiście mam kilka przyjaciółek i wcale nie chce być z żadną z nich... A tak przy okazjii to są odemnie starsze więc . . . ;P No dobra a przyokazjii pozdrowie:
-Majkę ;)
-Gósię :p
-Pati ;]
-Siostrzyczkę B)
-No i MariUszA :D
@edit
I bym o robercie zapomniał :D
Człowiek honoru
14-08-2005, 16:07
Istnieje... znam wiele takich osob które maja przyjaciół płci przeciwenj sam kilka mam ;)
Wy tu sobie o miłościach i przyjaźniach, a ja już dawno doszłam do jednego: obie te rzeczy się nie wykluczają, a wręcz nie powinny wykluczać.
Ale od początku.
W taką przyjaźń wierzę. Może to dlatego, że wychowałam się między chłopcami i do tej pory wolę towarzystwo płci przeciwnej. Z dziewczynami nie mogę się dogadać. Zazwyczaj są zbyt 'delikatne' lub zapatrzone w coś (idola, chlopaka, nauke bla, bla, bla...). Do tego ni jak da radę pogadać z nimi o sporcie, motoryzacji, a po opowiedzeniu dowcipu z pieprzykiem trzeba a. czekać na przeanalizowanie wszystkiego od początku lub b. słuchać 'o fee, jakie to obrzydliwe'. :p
Wracając do tematu. Jak już zauważono, przyjaźń prowadzi często do miłości. I dobrze. Dla mnie przyjaźń to też miłość. W końcu Przyjaciel, to osoba której ufamy, na której polegamy i z którą chcemy spędzać jak najwięcej czasu. Definicja miłości praktycznie się nie różni. Miłością nie jest wzdychanie 'ależ ona/on piękna/y' i/lub/albo/inny_spójnik ścisk-pysk, lizu-lizu lub inne macu-macu, tylko właśnie przyjaźń na jeszcze wyższym stopniu wtajemniczenia.
Tak więc z czystym sercem mogę powiedzieć, że kocham wszystkich moich przyjaciół niezależnie od płci. Na przykład takiego włochatego Kaldricka tez cholernie kocham i się tego nie wstydzę;)
(a za to pewnie dostane za kulisami toporem ;))
No to jeszcze raz na podsumowanie: tak, wierzę.
No taa..
Ale co to za milosc bez lizu-lizu:D
edit: sorka, nie moglem sie owstrzymac. Rozwalil mnie ten tekst: 'lizu-lizu':) Musze go sobie zapisac:D
No taa..
Ale co to za milosc bez lizu-lizu:D
Wiem, że łapiesz sens ogólny, ale napisze dla formalności, bo zejdzie rozmowa znowu na inny tor ;)
Nie chodzi o to, że bez. Chodzi o to, że nie jest najważniejsze. Takie językowe perwersje można wyczyniać nawet bez miłości :p
Wiem, że łapiesz sens ogólny, ale napisze dla formalności, bo zejdzie rozmowa znowu na inny tor ;)
Nie chodzi o to, że bez. Chodzi o to, że nie jest najważniejsze. Takie językowe perwersje można wyczyniać nawet bez miłości :p
A powiedziałbym, że nawet bez przyjacielstwa, a jak ktoś się postara to nawet bez koleżeństwa :)
Moim zdaniem istnieje ale w 99.9 przypadkach konczy sie tak samo ...
Jackal Silentdark
15-08-2005, 12:41
http://www.newhope.ru/uploads/1124022550_woomensisbad.jpg
:P :]
Pasorzytek
15-08-2005, 13:27
o mój Boże... Co za Temat... oczywiście że jest możliwe sam mam wiele przyjaciółek i TYLKO przyjaciółek które mają lub też nie własnego faceta i wiedzą że mogą na mnie w każdej chwili polegać... wiec to napewno jest możliwe... a jeżeli chodzi o coś więcej to od czego ma się dziewczynę/żonę?? a w przypadku kobiet chłopaka/męża?? i nie chodzi mi tu wogóle o seks bo to niejest ważne chodzi o to że ma się kogoś kto wesprzeć może i dopomoże to też przyjaciel może ale nie aż tak bardzo .... Pozdrowki
O przepraszam, ale to przyslowie brzmi "money is root of all evil", tak więc poprawnym równaniem jest
http://www.tana.pctweak.net/proof.gif
@Tana : calkowicie sie z toba zgadzam :) Wlochatego Kaldricka....hmm...widzialas jego zdjecie? ;)
@Topic : Troszke takie dziwne...hm...Z przyjaciolmi zazwyczaj spedza sie duzo czasu. Jesli przyjacielem jest dziewczyna, przez ten czas mozna "sie dotrzec", co moze doprowadzic do "chodzenia ze soba" czy jak ktos chce to nazywac. I czesto sie tak dzieje. Ale nie wyklucza sie tez, ze nie mozna zostac na stopniu "przyjazn".
Chopkers
15-08-2005, 13:40
Jackal Silentdark.. gdize to znalazles? xD xD
(tlumaczenie na moj rozum)
1. Azby znalesc Kobiete musisz miec CZas i Pieniadze...
Kobieta = czas x pieniadze
2. Czas to pieniadz.. wiec:
time = money
3. a wiec...
Kobieta = pieniadze x pieniadze
4. Pieniadze sa powodem wszystkich problemow
pieniadze = <pod pierwsiatkiem>Problem
5.Reasumujac:
Kobiety = problem
dobrze?
osobiscie jestem na tak! to jest mozliwe :>
i nie chodzi mi tu wogóle o seks bo to niejest ważne
Od wspierania mam kumpli... KObiety sa od przyjemnosci :cup:
Dan the Automator
15-08-2005, 14:37
Od wspierania mam kumpli... KObiety sa od przyjemnosci :cup:
O to to!
"Baby do garów" :-P
Raczej do lozka...
NIe jesteem szowinistyczna swinia;)
No tak. Zaraz, jak to zwykle bywa, zbierze się tutejsza większość samców i założy sobie szowinistyczne kółko.
Samiście chcieli.
Ja jestem.. hmm... w pewnym stopniu szowinistką. Mogę gotować. Prosze bardzo! Moge nawet coś uprać i poprasować.
Ale to facet ma pracować, przynosić co miesiąc wypłatę, kupować mi nowe ubrania, zabierać na wakacje i zjawiać się przynajmniej raz w tygodniu z bukietem kwiatów ;)
Raczej do lozka...
Tak cie od paru tematów obserwuję i coraz bardziej ochoczy jesteś. Baby ci trzeba :p
Tak czy inaczej kończmy ten offtop, bo znowu pogonią ;)
Przepraszam Tana;) Wiecej juz nie bede:D
Ale czasami bawia mnie te teksty: 'mam tyle przyjaciolek i to tylko przyjazn':)
Moja meska czesc nie chce tego pojac. A kobieca juz dawno wypedzilem z zakamarkow mojego serca:) Dla mnie ciezko bylo 'znalezc' tego przyjaciela - co dopiero taka przyjaciolke z ktora niczego wiecej niz przyjazni bym nie chcial:)
A kobiety mi nie trzeba - samowystarczalny jestem :cup:
te zdanie wyzej to oczywiscie tak zwany angielski joke...
Ja bym się przyjaciółki nie spytał, jakie są najlepsze sposoby na wyrwanie, czy wszystkie są trudne itp.
Takie coś się kumpli pyta.
A koleżanki są dla mnie od "Bardziej bliższej znajomości" :)
Edit:
83:33 :/
Nie znacie się :P
Ja bym się przyjaciółki nie spytał, jakie są najlepsze sposoby na wyrwanie, czy wszystkie są trudne itp.
Takie coś się kumpli pyta.
Z jednej strony tak, a z drugiej strony nie. W końcu kto lepiej powie ci co działa na baby jak nie baba? Oczywiście musi być to taka, która jest świadoma kaprysów i zwyczajów swojej płci.
Choć prawda... faceci też się do tego przydają. W końcu trzeba sobie przekazywać bajki o tym jak 'poderwałem laskę'.:p
(Tu pozdrawiam Kabaret Moralnego Niepokoju w ramach cudnego skeczu 'Lachonarium' ;))
Z jednej strony tak, a z drugiej strony nie. W końcu kto lepiej powie ci co działa na baby jak nie baba? Oczywiście musi być to taka, która jest świadoma kaprysów i zwyczajów swojej płci.
Choć prawda... faceci też się do tego przydają. W końcu trzeba sobie przekazywać bajki o tym jak 'poderwałem laskę'.:p
(Tu pozdrawiam Kabaret Moralnego Niepokoju w ramach cudnego skeczu 'Lachonarium' ;))
A niby dlaczego bajki? ;)
Jak się umię, to sie ma :)
Gufat III
15-08-2005, 17:53
Właśnie, jakie bajki? W męskim środowisku to nie bajki tylko opowiadania, zresztą nasycone heroizmem ;-))
O przepraszam, ale to przyslowie brzmi "money is root of all evil", tak więc poprawnym równaniem jest
http://www.tana.pctweak.net/proof.gif
Dalej nie jest poprawnym. Pierwiastek z kwadratu czegoś, albo kwadrat z pierwiastka czegoś to moduł tego czegoś. W ostatniej linijce masz więc błąd...
:)
Przepraszam, zboczenie.
Dalej nie jest poprawnym. Pierwiastek z kwadratu czegoś, albo kwadrat z pierwiastka czegoś to moduł tego czegoś. W ostatniej linijce masz więc błąd...
:)
Przepraszam, zboczenie.
(<pierwiastek> 4) do potegi 2 - pierwiastkujemy 4, co daje nam 2, a potem potegujemy, co daje nam 4. Wiec - <pierwiastek>4 do potegi drugiej to 4. Wiec bledu nie ma (chyba, mam tylko 3 z matmy :P).
Dalej nie jest poprawnym. Pierwiastek z kwadratu czegoś, albo kwadrat z pierwiastka czegoś to moduł tego czegoś. W ostatniej linijce masz więc błąd...
:)
Przepraszam, zboczenie.
Vall, ty sie nie MYNDRZ. To zapis dla ludzi co mają 'jakie takie pojęcie o matematyce' (patrz wyżej ;)).
No to na końcu trzeba dopisać:
girls=evil v girls=(-evil), gdzie evil € CZYSTE ZŁO i (-evil)€ CZYSTE ZŁO
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.