Pokaż pełną wersje : Śmieszne Tibii Początki ...
Siemka wszystkim ... myśle ze czasem warto ... wejsc na forum i pośmiac sie z naszych poczatków Tibii :)... wiec zamieszczajcie tutaj śmieszne historie z waszych początkow gry w Tibie .. bo przeciez chyba kazdy musial przez to przejsc :)
A oto moje poczatki Tibii :p :
Ostatnio z ziomkami usiedlismy na lawce i zaczelismy wspominac Stare Dobre poczatki Tibii ... a wiec w moim przypadku to bylo tak .... gdy zaczynałem grac ... (styczen 2004 roku) czyli szmat czasu temu :) mialem kilka zabawnych sytuacji :) Najwiekszym moim problemem ... było wyjscie za pomoca drabinki :D dobrze ze miałem dobrego i cierpliwego Nauczyciela :P (Tutaj pozdro dla Jet`a ;) Z rooka wychodzilem prawie dwa tygodnie :D Kolejna sprawa był trening z moim przyjacielem (tutaj Pozdro dla Qby=] ) otoz nie mielismy pojecia wogole o skillowaniu ani o duel modzie (gdyz nie bylo party :D ) wiec zaczelismy skillowac przez co jeden z nas musial miec white skulla :D Wszedl high lvl spojrzal na nas ... my na niego ... i konwersacja wygladala mniej wiecej tak :D
Droximedes: We train...
Gościu: LoooL
i sobie poszedl ... :D Udalo sie nam ... ale dalej nieswiadomi zmienialismy sie tylko zeby raz jeden raz drugi mial skulla :P
Jesli pamietacie jakies smieszne sytuacje ze swoich poczatkow ... napiszcie je ... chetnie sie posmiejemy wszyscy ... bo ja z naszego "treningu" smieje sie do tej pory :P:P wkoncu to gra i musi bawic ... :P Pozdro :)
niedawno minely dwa latka od stworzenia mojego pierwszego konta=)
pamietam ja z kumplem wybralismy swiat (w sumie to chyba jakis pierwszy lepszy, ale mozliwe ze zwrocilismy uwage na "empty"), byla to Isara. moge chyba powiedziec, ze mailem szczescie bo jak wszedlem na rook to akurat szla "wycieczka" z przewodnikiem, ktory jako pierwszego nauczyl nas zabijac kroliki!!:D pozniej stopniowo uczylem sie uzywac liny i drabinki, no i tak po kilku tygodniach wyrookowalem mojego pierwszego chara - wybralem paladyna(Tutenchamon). pamietam jak ludzie mowili: uwazaj jak wyjdziesz na maina bo tam tylko czekaja na ludzi z rooka z kasa, wiec od razu biegnij do dp(nie wiem jak na to mowielm wtedy, bo pewnie nie znalem tego skrotu:P). zaczalem wiec szukac map maista Venore(nie wiem dlaczego wybralem wlasnie to miasto, ale do tej pory jest moim ulubionym) i studiowac droge ze swiatyni do dp^^. nie bylo jednak tak strasznie - nikt na mnie nie czekal, wiec zaczalem poznawac mainland i odkrywac mape. qrcez - to bylo tak dawno, ze na prawde malo z tego pamietam, ale przyznaje, ze poznalem tam kilku ciekawych ludzi, a ba - bylem nawet w gildi (do dzis pamietam nick lidera: Serolix ok.35lvl 8o -bardzo mily Anglik), w ktorej wymaganiej przyjecia byl 20lvl, pozniej zwiekszyli na 25 - w tym miejscu pozdro dla Qby =] ktoremu niestety nie udalo sie do nas dolaczyc, poniewaz na ok.20lvl'u zabil go Del'Toro-noob-char:/. a przeciez wtedy nabic 20-25lvl to bylo cos(kilka tygodni, a nawet miesiecy grania), teraz robi sie to w dwa dni:P oczywiscie natkanalem sie (no bo jak) na zlurowanego GS'a (stracilem drag shd!!;)), ale jako pierwszy z moich kumpli zrobilem GS solo on PoH (paladyn - 27lvl), moze i szla vita za vita, ale liczy sie efekt => P-arm i zabity GS :cup:
koncze, bo sie rozczulilem:P
nie zapomne jednak nigdy jak ludzie uciekali przed Amazonka, czy Hunterem krzyczac: "PK! Help!" albo "dont kill", lecz kazdy byl przeciez kiedys newbie=D
pozdro dla poZiomkow=*
ja miałem takom niemiłą przygode z zlurowanym fd
i tak sie trafilo ze kupilem od kumpla nowiutkom d shield
no i gdy przemierzałem tibiskom krainke natkołem sie w jej podziemiach na
fire dewila no cuz zaczolem uciekac bo niemialem jeszcze 4 MlV
i juz kiedy akurat bylem dzuze dopadlmnie lag
4%do 23 lvl zaraz zmienilo sie w jakies 70 %
bylem tak wkuzony ze a jak sie kaplem e nie mam d shieldu polazlem tam i zatuklem tego fire dewila (i nie dedlem)
Mój "pierwszy raz" (:]) to było coś:
Kumpel pokazał mi Tibię, założył mi konto, wlogowałem się i grałem.
Najpierw poszedłem do jaskini: spotkałem szczura (Rany Boskie szczur! Uciekajcie!! Zabije nas wszystkich ^^) więc zacząłem go atakować. A ściślej mówiąc: trzymałem alt i cały czas, jak najszybciej klikałem na biedne zwierze myszą... za jakieś 5 minut takiej potyczki zwyciężyłem, choć straciłem około 1/3 mojego HP... I tak było z kilkoma ratami pod rząd... dopiero potem zauważyłem, że nie muszę klikać na potwory jak głupi, tylko wytarczy jak kliknę raz... ale nie wiem czy bym do tego doszedł, gdyby mi się akurat przez przypadek myszka nie zacięła...:)
Teraz już mam inną mysz, ale dzięki starej nauczyłem się atakować w Tibii :P:P:P
bylem tak wkuzony ze a jak sie kaplem e nie mam d shieldu polazlem tam i zatuklem tego fire dewila (i nie dedlem)
Taak... Zemsta jest słodka :D
ech... zaczalem grac, bylem na rooku i kolega powiedzial mi zebym kupil line.
A ze bylem newbie jakich malo spytalem sie ile metrow tej liny i nie wiedzialem z czego sie smial 10 minut :D
Ja rooka opanowalem szybko bo qmpel dal mi grac swoja postacią na mainie. Tą postacią poszedłem do depo otworzylem i zaczelem krzyczec do niego, PATRZ CO ZNALAZLEM!!! bierz szybko itemki i sie zmywamy:)))))))) nie wiedzialem wtedy co to jest depo i tak dlaje
PharadoX
29-08-2005, 09:56
Ja na początku grania w tibie :
1. Niechcący wrzuciłem wędke do wody.
2. Wszedłem do dziury z bugami bez liny ( byłem tam jakieś 2h )
3. Zapłaciłem gościowi 20 gp rzeby mnie nauczył jak się wchodzi po drabinie.
moje 1 konto zrobilem 17 lipca 2003 roku... pamietam ze moi koledzy poszli do domu sciagac tibie to ja tez :P gdy zrobilismy wszyscy postacie na lunarze zaczelo sie granie... tak jak autor tematu mielismy wielki problem z wchodzeniem po drabinkach :P jak wszedlem nie umialem wyjsc :P zawsze klikalem na drabinke a nie pod drabinke... 2 problemem bylo podniesienie czegos... jest to smieszne ale ja 1 dnia niczego nie umialem podniesc...hmmm to tyle.. jak by mi sie cos przypomnialo to dam edita :PP
edit: aha zapomnialem teraz najlepszy z nas ma 94 elita...rozne to byly momenty z tibia...
ZUCAM TIBIE!! znow mnie hackneli!! itp... zucalismy na tydzien,2 i znow gralismy :P
Ehhh... Nie miałem nic z typu "nie umiem wejść po drabinie" czy "nie umiem podnosić itemków". Nigdy mnie żaden GS zlurowany nie zabił ani nic z tych rzeczy. Ale kiedy przypomniam sobie expienie na Scoutach SORCEM (K set Fs D Shield W Helmet) to chce mi się śmiać xD najlepsze jest to że nawet mi tam nieźle szło xD
Moja pierwsza postac byla na swiecie Premia(byl na tym wykazie serverow jako "empty" to sie nei czailem :P) ale nigdy sie na nia nie zalogowalem :P wtedy nie wiedzialem co to pacc i te sprawy, myslalem ze cos jets nie tak i zrobilem nowa postac na Danubi(wybor losowy) osiagnalem 5 lvl ale nei wiedzialem ze mozna wyjsc z miasta wiec ciagle expilem na ratach i penwego dnia spotkala mnei straszna rzecz HACK... bylo to zupelnie z mojej winy w tamtych czasach popularne byly programiki ktore wpisywaly za ciebie pasy no i raz ustawilem taki program i poszedlem jesc, gdy wrocilem bylem zalogowany i w moim okienku textowym bylo wiele razy napisany moj acc i pass o czym nie wiedzialem i tak o se nacisnolem enter, akurat bylem na glownym placu rooka, reszty nei tzreba tlumaczyc...:P to na dluuugo zniechecilo mnei do tibi(wtedy ten 5 lvl to bylo cos). Grałem w MuOnline mialem tam nawet 50 knighta na normalnym servie (nie na jakis prv zasranych) no i przypomnialem sobie o gierce tibia zalozylem postac na Azurze nazywal sie Mikyfiszba :P rook poszedl bardzo dlugo po wyjsciu na mainland zostalem zbeszczeszcony przez pk i wlasna glupote(ahh te skorpiony :P), stworzylem knighta o dumnym imieniu Wierzbik Rycerz i nim juz nawet umialem grac w miare mialem skile jak na lvl ale przytocze jeden dialog tej postaci z jakims innym low lvlem:
Koles: Gdzie expisz?
Ja: na swamp trolach
Koles: tam duzo pk
Ja :ale ja sie nie boje bo mam HMM'y
Koles: WOW ile?
Ja: 2
...............................
Wierzbik osiagnal 15 lvl i zaczolem grac druidem ktorym juz bylo latwo byl to moj prawdziwy Main Char
Ja zaczalem dawno temu (2004?) I pewnego pięknego dnia postanowiłem pójść na smoka... Cieszyłem się z nowo nabitego 25 lvla a koledzy mówili, że sobie poradzę. Wziąłem bełty, UHy, podszedłem pod jamę (akurat smoka nie było w domu, więc się naczekałem) i po 10 min. pojawił się upragniony znaczek walki. Z sercem w gardle szedłem przez jaskinię (walka życia?) zobaczyłem smoka 8o
Uciekłem trochę, znowu się pojawił i... LAG! X( 10 sec.! Potem oczywiście...
You are dead
I od tej pory boję się chodzić na smoki i siedzę na dwarfach...
Lord Boethiah --> 25 lv pal on Danubia
Knight Simon Dark lord
29-08-2005, 10:26
dawno dawno temu w galaktyce stworzyłem swoją postać na początku byłem na rooko jak wszyscy wtedy tibia.pl nie była w takim rozwoju jak teraz ale poczytałem poradniki jakie znalazłem na innych stronach i jakoś poszło mimo że byłem newbim poczytałem że nbajtrduniejszą postacią jest mag więc nie wiem czemu ale podkusiłem się go wybrać pcozątki jak zawsze :lina,drabina jednak po długiej walce z rookiem (prawie tydzień) wyszedłem na maina ale pamiętam fajną ciekawostke weszłem do jakiejś jaskini bez liny i mi gościa sprzedali slima jako.....miksture telepoprtu :D
Prima Scorpio
29-08-2005, 10:36
Ehh poczatki to bylo cos :) ja na rooku nie widzialem kursora :) niezły mialem ubaw :) ale cudem przeszedlem rooka i tuz po wyjsciu na maina polazlem do depo. NIE UWIERZYŁEM że to działa i w itemkach i kaszie z rooka paradowałem po miescie (8 lvl sorc lol!) i z powodu braku kursora miałem missclicka w ... 70 lvl pala -.- 3 spiry i gryzlem glebe ;( pozniej to odrobilem, znalazlem dziurke z cave ratami i nabilem 9 lvl :P potem postanowilem ze sie odwaze na zwiedzanie okolic venore = znalazlem skorpiona na skałce, mówie "a zabije ma tylko 45 hP" no i ... zabilem 8o poszedłem dalej był następny na kładce tym razem nie miałem tyle szczęścia = poison za 17 HP -.- wrocilem po itemy i poszedłem nizej. WOW! BUGI I MISIE!nabiłem tam 10 lv. pozniej kolega pokazał mi jaskinie ze swampami, a ja z ffow zabilem pk knight... itd ... itd... od tego knighta aczelo sie moje expienie - stracil FSa :P i chwała mu za to!
albatros
29-08-2005, 10:44
lól mój pierwszy raz:
Teraz wiem że to był młyn ale wcześnej nie wiedzałem i było to tak ;) weszłem do tego młynu weszłem se na góre na dół a potem nie mogłem zniego wyjść :( a to była postać na 4 levelu to założyłem drugo postać już jak miałem 5 level poszłem tam gdze so bugi :) pod bilem wiecie gdze i liny nie miałem :) i mój kumpel sie pytał gdze się znajduje ... a ja mówiłem mu że tam so takie robaki :) i znów musiałem zakładać postać ;(
niewidomy
29-08-2005, 10:49
moje poczatki byly tez bardzo smieszne sluchajcie
pultora roku temu jak gralem 1 raz
zszedlem na raty nie umialem sie wspiac i padlem
potem jak nazbieralem 100 gp schowalem w moim bagu rata wlozylem tam kase i siup rat zgnil :D
nastepnie jak wyszedlem z roka chcialem pograc z kolesiem w szachy dalem mu party (nie pamietam czemu ) koles mie zabil the ende.
Warloczek
29-08-2005, 10:55
ja w tibie zaczołem grać w sierpniu 2003 D:
dawno to było...
rook to byly czasy D: zeszlem na raty i nie mialem gdzie isc bo po drabince nei umialem zaejsc i mostek ktos schowal a ja nie wiedzialem o co biega :D
moja 1 profesja ..druid.. ahh deed co minute :D na foldzie clay czas
Moje początki vyły takie:
*Rook- na poczatku spotkałem 2 gości i brat mi kazal sie zapytać czy moge do ich drużymy., odpowiedzieli "Ej, kolo ty masz 1 lvl idz na szczury.". Myślałem że sie ze mnie zbijają ale potem odkryłem że szczury istnieją :) . Zabiłem kilka szczurów i gdy miałem red hp zjadłem jabłko - niestety myślałem że odrazu mnie uleczy (Pierwszy dead). Potem spotkałem spoko gościa na Azurze (Rosad), nauczył mnie wszystkiego. Gdy po około 2 miechach wyszłem na main poszłem pozwiedzac. Przypadkiem trafiłem na ghoustland i zeszłem na pietro z ds'ami. Powiedziałem do brata bo zobaczyłem ds'a na red hp "O czerwony szkielet" i podbiegłem go zabić. Wiecie co było dalej.
a co ja miałem powiedzieć:P letałem i pisałam jestem noob pomuście mi bo wyczytałem że noob to osoba która zaczeła grać w tibie
i w szystkich ziomków ja 1 zaczołem grać i po roku chyba wyszeł z roka:P(metafora taka ) i kiedy oni zaczeli grać to już wiedzieli kogo pytać o coś :P
gram już 3 lata w tibie i jeszcze niewiem wszystkiego :D bo wszystko ucze sie sam a oni powiedz oco chodzi
pamiętam taki przypadek:D jestem tam ja i kolega idzie noob a on food plz ja not have a on (kolega) po chwili napisał to co ja i dodał have bp:/ czyli wyszło not have have bp
pozdro sisza
To byl wrzesien 2003 roku, mialem 10, moze 11 lv. Przechadzam sie po trollach w poszukiwaniu drobnych pieniedzy, zabijam wilki by zdobyc nie co jedzienia gdy... stala sie rzecz straszna! Wszedlem w ogien, panika, strach. Zaczynam biegac, szukac wody, na moje cialo czaja sie juz trolle, co robic?! gdzie udziec, jak sie zgasic? pytania zostawaly bez odpowiedzi, nagle ogien zgasl, a ja powrocilem do wiru walki :)
Takich smiesznych histori mialem jescze kilka, ale ta wygrala :)
Hah... moje początki w tibi... omg... 2lvl robiłem jakieś 2godziny =/
Też nie umiałem wchodzić po drabinie, kumpel - też newbie - to mnie ropować musiał...
Ah.. co to bylo... do 4lvl chodziłem w doublecie, a ten kolega do 6 chodził w leather armorze.. ja dobiłem do 5lvl (chyba z 2tygodnie) i skończyłem grać w tibie. Ale jak to zwykle bywa - wróciłem, potem już szybko zrobiłem ten 8lvl, wybrałem knighta. Grr.. i na 13lvl miałem skille 40/40...
Ale expiłem sobie zadowolony na rotwormach że tak dobrze mi idzie (no... 1lvl co 2 dni :D) aż w końcu stał tam jakiś 12lvl i napisał - leave. Ja (myśląc że mam potężnych kolegów, 20 i 30lvl) Powiedziałem kulturalnie: 'fuck off'.. i się zaczeło... potem koleś chciał ze mną walczył i gdy wygram jestem wolny (wczesniej mnie zabijali jego koledzy)... sami brazole na 50+lvl... tak zacząłem robić nową postać, rooka przeszłem w 2 dni, miałem nią 40lvl (też knight) :)
Pablosso
29-08-2005, 11:43
Wszystko zaczęło się 13.02.2005r. od tej rozmowy z pewnym kolegą na GG:
Kolega (13-02-2005 17:01)
znadz mi sttrone gre o nazwie tibia i co jom nidze sciongnioc pomozesz mi
Ja (13-02-2005 17:03)
nie umiem jej znaleźć
Kolega (13-02-2005 17:04)
ale to co bedzie jom szło sciongnoc ta gra jest supe moge rac z koelgami z kole4zankami razem
Kolega (13-02-2005 17:04)
www.tibia.com
Kolega (13-02-2005 17:04)
i nieiwem co dalej a ty
Kolega (13-02-2005 17:06)
a ty iwesz odpisuj
Kolega (13-02-2005 17:06)
ziomeik
Ja (13-02-2005 17:07)
no też nie wiem
Kolega (13-02-2005 17:07)
ale znac na googlach moze znajdziesz
Ja (13-02-2005 17:09)
ne tej stronce comi podałeśmusisz kliknąć download
Ja (13-02-2005 17:09)
z lewej strony
Kolega (13-02-2005 17:10)
c cio
Ja (13-02-2005 17:10)
później I agree
Kolega (13-02-2005 17:10)
najpierw
Kolega (13-02-2005 17:11)
napierw co mam kliknoc
Kolega (13-02-2005 17:11)
mwu
Ja (13-02-2005 17:11)
download
Ja (13-02-2005 17:11)
jest z lewej strony taki napis
Kolega (13-02-2005 17:11)
na sronce
Ja (13-02-2005 17:11)
tak
Kolega (13-02-2005 17:12)
statistics
Kolega (13-02-2005 17:12)
koło jakei napisu to jest
Ja (13-02-2005 17:12)
między signup a premium
Kolega (13-02-2005 17:12)
ciongnij se tez to i se razem pogramy ok
Ja (13-02-2005 17:13)
ok
Kolega (13-02-2005 17:13)
nio i co
Ja (13-02-2005 17:13)
naciskasz I agree
Kolega (13-02-2005 17:13)
http://www.tibia.com/home/?subtopic=download
Kolega (13-02-2005 17:14)
taka stronka wyskoczyła jak ancisłem to dobrze
Ja (13-02-2005 17:14)
tak dobrze
Kolega (13-02-2005 17:14)
i co
Ja (13-02-2005 17:14)
teraz musisz kliknąć Tibia for Windows
Kolega (13-02-2005 17:15)
http://www.tibia.com/home/?subtopic=download
Kolega (13-02-2005 17:15)
a teraz wyskoczyła taka stronka ziomei
Ja (13-02-2005 17:15)
no i dobrze
Ja (13-02-2005 17:16)
Installation (Windows)
1. Download the game: Tibia client for Windows version 7.4 (approx. 6 MB)
2. Open the downloaded file to start the installation
If you have any problems with the client please take a look at our FAQ section.
Ja (13-02-2005 17:16)
masz na dole stronki coś takiego
Ja (13-02-2005 17:17)
klikasz na ten niebieski podkreślony napis
Kolega (13-02-2005 17:17)
http://www.tibia.com/home/?subtopic=download
Kolega (13-02-2005 17:17)
jeszce mam an dal tom strone
Ja (13-02-2005 17:17)
ja też
Ja (13-02-2005 17:18)
ale to nie szkodzi
Ja (13-02-2005 17:18)
ja też mam cały czas tą samom strone
Ja (13-02-2005 17:18)
masz na dole ten podkreślony napis
Kolega (13-02-2005 17:19)
powoli
Kolega (13-02-2005 17:19)
jest na dole login i back
Kolega (13-02-2005 17:19)
sciongam wiesz
Kolega (13-02-2005 17:19)
i co
Ja (13-02-2005 17:20)
a wyżej jest podkreślony niebieski napis Tibia client for Windows version 7.4
Kolega (13-02-2005 17:20)
zadzwon domnei na skejpa pogdamy oik]
Ja (13-02-2005 17:20)
nie działa mi mikrofon
Kolega (13-02-2005 17:20)
ok
Ja (13-02-2005 17:20)
tylko by burczał
Kolega (13-02-2005 17:20)
ok
Kolega (13-02-2005 17:22)
jusz mam scionganie na 29% a ty
Ja (13-02-2005 17:22)
ja dopiero 18
Kolega (13-02-2005 17:23)
a aj na 44%
Ja (13-02-2005 17:23)
ja mam 21%
Ja (13-02-2005 17:23)
coś mi to wolno idzie
Kolega (13-02-2005 17:24)
a mi szybko
Ja (13-02-2005 17:24)
no
Kolega (13-02-2005 17:24)
jusz mam 6;%
Kolega (13-02-2005 17:24)
60%
Ja (13-02-2005 17:25)
ja mam 34%
Ja (13-02-2005 17:25)
36
Ja (13-02-2005 17:25)
37
Ja (13-02-2005 17:25)
38
Kolega (13-02-2005 17:25)
jak mi szybko leci
Ja (13-02-2005 17:25)
39
Kolega (13-02-2005 17:25)
ja 7;%
Ja (13-02-2005 17:25)
40
Ja (13-02-2005 17:26)
mi też cos jakby przyspieszyło
Ja (13-02-2005 17:26)
teraz mam 44%
Ja (13-02-2005 17:26)
ale znowu zwolniło
Kolega (13-02-2005 17:27)
czekaj
Ja (13-02-2005 17:28)
wiesz chyba dzisiaj nie zagramy
Ja (13-02-2005 17:28)
bo ja sie jeszcze musze na przyre nauczyć
Ja (13-02-2005 17:28)
może być kartkówka
Kolega (13-02-2005 17:28)
zcekaj asz sciongnie ok
Kolega (13-02-2005 17:28)
oliz
Kolega (13-02-2005 17:28)
plizz
Ja (13-02-2005 17:28)
później sie ide kompać
Ja (13-02-2005 17:28)
dobra poczekam
Ja (13-02-2005 17:29)
ale jakiś czas mi już stoi w miejscu
Ja (13-02-2005 17:29)
teraz mam 52%
Ja (13-02-2005 17:29)
54
Ja (13-02-2005 17:29)
55
Ja (13-02-2005 17:30)
56
Ja (13-02-2005 17:30)
57
Ja (13-02-2005 17:30)
58
Ja (13-02-2005 17:30)
59
Ja (13-02-2005 17:30)
60
Ja (13-02-2005 17:30)
61
Ja (13-02-2005 17:30)
62
Kolega (13-02-2005 17:30)
a mis ie jusz sciongło i co teraz
Ja (13-02-2005 17:30)
63
Ja (13-02-2005 17:30)
na pulpicie masz pewnie plik instalacyjny
Ja (13-02-2005 17:30)
ja mam 69
Ja (13-02-2005 17:31)
teraz mam 73%
Ja (13-02-2005 17:31)
75
Ja (13-02-2005 17:31)
76
Ja (13-02-2005 17:31)
77
Ja (13-02-2005 17:31)
78
Ja (13-02-2005 17:31)
79
Ja (13-02-2005 17:31)
80
Kolega (13-02-2005 17:31)
i co btearz
Kolega (13-02-2005 17:31)
czekaj
Ja (13-02-2005 17:32)
ja mam 93
Ja (13-02-2005 17:32)
zaraz mi się ściongnie i ci powiem
Ja (13-02-2005 17:33)
już mam 96%
Ja (13-02-2005 17:33)
teraz mam 97%
Ja (13-02-2005 17:33)
a teraz 98%
Ja (13-02-2005 17:33)
no i juz mam 99%
Ja (13-02-2005 17:33)
i koniec
Kolega (13-02-2005 17:34)
nio i co teraqz
Kolega (13-02-2005 17:34)
mwu mi dokąłdnie
Ja (13-02-2005 17:34)
klikasz Next
Ja (13-02-2005 17:34)
potem Yes
Kolega (13-02-2005 17:34)
nio
Ja (13-02-2005 17:34)
potem Next
Kolega (13-02-2005 17:34)
nipo
Kolega (13-02-2005 17:34)
nio
Ja (13-02-2005 17:34)
znowu Next
Kolega (13-02-2005 17:34)
nio
Ja (13-02-2005 17:35)
i znowu Next
Ja (13-02-2005 17:35)
i Install
Kolega (13-02-2005 17:35)
nio
Kolega (13-02-2005 17:35)
nio
Ja (13-02-2005 17:35)
no i jak się zainstalowało to Finisch
Kolega (13-02-2005 17:35)
finish
Ja (13-02-2005 17:35)
gra juz sie włączyła
Kolega (13-02-2005 17:36)
i jusz
Ja (13-02-2005 17:36)
no
Kolega (13-02-2005 17:36)
nio im co
Ja (13-02-2005 17:36)
teraz trzeba założyć konto ale to już jutro
Ja (13-02-2005 17:36)
bo już musze iśc
Ja (13-02-2005 17:37)
to narqa
Później była podobna rozmowa z drugim kolegą. ;)
Po czterech dniach w końcu udało nam się zalogować. Jednak każdy był na innym świecie. Koledzy podali mi passy i sam im to zmieniłem.
Dziwiłem się dlaczego nie można walczyć, ale pomyślałem, że na 1 lvlu to normalne. Oto rozmowa z GG na temat wychodzenia po drabinie.(z innym kolegą)
kolega 2 (19-02-2005 12:56)
jak sie wychodzi
Ja (19-02-2005 12:56)
CTRL
Ja (19-02-2005 12:56)
ale tak dużo razy
Ja (19-02-2005 12:57)
najlepiej stanąć koło drabiny i klikać
kolega 2 (19-02-2005 12:57)
jakim ctrl prawym czy lewym
Ja (19-02-2005 12:57)
obojentne
kolega 2(19-02-2005 12:58)
wyszłeś
Ja(19-02-2005 12:58)
ide do ciebie
kolega 2 (19-02-2005 12:58)
nie
kolega 2 (19-02-2005 12:59)
nie da sie
kolega 2 (19-02-2005 12:59)
wyjżć
Ja (19-02-2005 13:03)
wyszłem
kolega 2 (19-02-2005 13:03)
a ja nie
Ja (19-02-2005 13:09)
musisz jakoś wyjść
kolega 2 (19-02-2005 13:10)
nie umiem
Ja (19-02-2005 13:10)
musze już iść
Ja (19-02-2005 13:10)
narqa
Ja (19-02-2005 13:10)
dużo naciskaj
Ja (19-02-2005 13:10)
wszystko
Później pomyślałem, że przestaje w to grać, bo jest to głupia, nudna gra. Koledzy w tym czasie nieudolnie, ale zawsze nabijali level.
Wróciłem do Tibii pod koniec lutego
Ja (28-02-2005 17:38)
ja też te szczury mnie rozwaliły
Ja (28-02-2005 17:39)
wszystkie poszły na mnie
W końcu nabiłem 2 level, a już po tygodniu 3. :) Nauczyłem się kupować, wciągać po linie itd. 6 marca miałem już 4 lvl, a kolega 3 dni później wyszedł na maina. Wcześniej odkryłem tibia.pl i dzięki tej stronie dowiedziałem się co mam powiedzieć do anioła, jakie są profesje itp. Koledze zepsuł się komputer, a ja w tym czasie wyszedłem na maina i zrobiłem prawie 9 lvl. Niestety byłem takim niewbie, że podchodziłem sobie do jakiegoś 60 lvla i go atakowałem. Oczywiście wiadomo co było dalej. ;) Tym sposobem na początku kwietnia mnie zrookowali. Nie chciało mi się już grać. Ponownie zdobyłem 8 lvl dopiero w maju. Wtedy tylko czytałem, czytałem i jeszcze raz czytałem głównie forum.tibia.pl, aby dowiedzieć się nieco nowych informacji o grze. Nauczyłem kolegę robić runy. Zacząłem jako knight skillować oraz zakładać nowe postacie na Elysii i innych światach. Postanowiłem zarejestrować się na forum.tibia.pl. Moim pierwszym tematem było pytanie o tunel na Rookgard, ale z czasem również przekonałem się, że jest to tylko legenda. Myślę, że od tego czasu przestałem być newbie i po postu zacząłem normalnie grać.
Kamlot De'Kapy
29-08-2005, 11:54
Może wydaje to się Wam nielogicznie, ale jak byłem newbie to była moja najlepsza gra... ile ja miałem tych wpadek (to nawet nie połowa).
Było to we Wrześniu, koledzy gadali mi o tibi juz od roku, jednak ja mówie grafika do dupy... no i tak za pół roku (wrzesien) powiedzialem koledze "Przyjdz do mnie i zrob mik postać" zrobil, ale nie powiedzial jak sie gra ;/ no to tak :
Rook
1. Chodziłem tylko na rabbity i deary "mowie eee niebija nawet to bede na nich lvl nabijac".
2. Chyba pol godziny szukalem kratki po tym jak kolega mi powiedzial o niej na Prv
3.Oczywiscie drabinka...
4.Raz idac z kolegami dali mi rope, niestety przez przypadek wpadlem do dziury z PS'ami koledzay mowia "Weź line na taką czarną kropke" szukalem, szukałem, a się okazało, że stałem na niej... wiadomo jak się skończyło=Dead.
Main - Uuu, tu jest wiekszy ubaw ;)
1.Kolega mnie zaprowadził z Carlin do Ab, no i po drodze, zauważyłem Dagger, byłem zachwycony, więc mówie, do kolegi "Patrz jakie dobre, bierzemy, akurat sa 2!!!", a moj kolega przekonywał mnie, że da mi lepsze, dal mi Scimitar podniecalem sie przez tydzien...
2. Raz kolega mi zaproponowal trening ja mialem 8 lvl on 17 (Pozdro Arcy ;) )
No dobra wytlumaczyl mi jak sie robi party no i ja zrobilem party patrze "Zielony skull!" a wiedzialem o tym, że jak ktoś kogoś ze scullem zabija to wszstko wypada, to sie przestraszylem, ze kolega mnie zabije za to, że ma sculla i zaczał mnie bić, a ja EXIT na gg z nim gadałem i mnie przekonal, że mnie nie zabije...
3. Wiadomo z ciekawosci odkrywa sie swiat, i na 10 lvlu znalazlem Huntera na kanionie. Poczatkowo widzialem owce i mowie "Ooo, jedzenie będzie :) " Nagle wyskakuje HUNTER ja się przestraszyłem bo zaczal mnie bic ze strzal wreszcie ucieklem i nagle przy wejsciu jest moj kolega a ja mowie "Niewchodz tam, tam jest PK!!!" :p
4. Tu jeszcze lepsze, raz znalazłem Wild Wariora i mówie "A sobie zabije" po pewnym czasie niezle mi zycia zjechal i mowi "GIMME ME YOUR MONEY" co zrobilem? Rzucilem kase na ziemie -.-
5.O kurde, ale tego dużo oO, moze jeszcze? Heh, raz poszedlem z kolega zwiedzic Venore i mowi mi, ża jak spotkamy GS'a to już po nas a ja mowie "Niepokonasz go?" mial 17 lvl a ja to uwazalem, za wielki lvl...
Później dla mnie jest coraz nudniej na tibi, ja bylem newbie to chodzilismy z kolegami do byle jakich dziur, spotykalismy przerozne Potwory, zachwycalismy sie jak ktos mial k arma, moj kolega sie rozplakal jak stracil k arma na dedzie...ahhh wtedy to były czasy... aha jeszcze moj kolega mial smieszna sytuacje... Gral jeszcze na cafie... koledzy go specjalnie naciagneli na Wild Wariora... spotkal wreszcie a moi koledzy "Lej go to lajza!" (on mial 8lvl) a moj kolega "A ktory on ma lvl?" :D
hehe, to chyba wszystko ^.-
Heliwurab
29-08-2005, 12:22
Urodziłem się jakieś 2 lata temu. Na początku kilka razy próbowałem przeżyć na różnych planetach, aż wkońcu wybrałem jedną na której żyłem z qmplem. I tak uczyliśmy się grać na małej wysepce o śmiesznej nazwie "Rookgard" aż w końcu udało mi się dorosnąć. Gdy skończyłem 8 lat, poszedłem prosić piękną Oracle o teleport na główną wyspę "Mainland". Kolega niestety został, ale ja wyruszyłem w moją podróż. Niestety, za dobrze mi nie szło, tak więc przez te 2 dłuuugie lata miałem dość dużo żywotów na różnych planetach a nawet miałem jakby drugą tożsamość(drugie konto). Aż w końcu rodzice urodzili małego synka i nazwali go Vegeta Knight. Niestety Vegeta przez małą pomyłkę został Sorcerem a nie, tak jak chciał,Knightem. Zamieszkał na pięknej planecie o nazwie Secura i dzięki kolegom wyrósł na mocarnego maga. Niestety Vegeta urodził się 13 w piątek(metafoora taka) i przez to przez całe życie prześladuje go pech. Tak więc urósł do 21 lat ale w jego świecie czas szybko leci, więc latka też szybko. Ale nie zapominajmy o tym pechu. Vegeta przez swojego pecha stracił bardzo ładne ubranko, ale już się ubrał na nowo. I tak przez całe życie. Np. gdy wyruszał z kolegami na obowiązującego questa(Vocation Quest) zabił go zlurowany Wielki Pająk w drodze z Venore do pustyni. Ale i tak udało mu się dotrwać do tego questa. I tak żyje sobie nasz mały przyjaciel. P.S. kilka zdań pominąłem bo nie chce mi się pisać tyle :P
Huehe nie ma to jak sobie poprzypominać stare dobre czasy. U mnie było podobnie, kolega mnie namówił do tibii i potem musiał mi wszyyystko tłumaczyć xD. Na początek oczywiście poruszanie, czyli :
- eeeeeee, Franek ale jak się w ogóle rusza
- strzałkami
- ale myszką też można
- ta, ale na początku wejdź w opcje potem w to i wewte zaznaczy all
Potem musiałem się nauczyć otwierać bagi to było strasznie trudne do pojęcia ale jakości się udało. Next z kolei wytłumaczył mi jak wejść do tej studzienki z ratami. Potem był problem z atakowaniem i zabieraniem złota. Następną rzeczą bardzo niepojętną dla mnie było odnawianie hp… „Idź tu i tu zabij to małe z długimi uszami otwórz i zjedz to co jest w środku”, „zjadłem i nic się nie dzieje”, „poczekaj trochę to się długo ładuje”, (5 sekund później) „no kurde ale to się nie ładuję wcale” itd. W końcu zrozumiałem na czym to polega. Ale najgłupsze było oczywiście wchodzenie po drabinie --.-- . Tam jak jest to pole i domek to można wejść do środka i się siedzi w takim małym pomieszczeniu. No i ja tam utknąłem. Próbowałem wielu rzeczy żeby się wydostać ale nic nie pomagało ;/ . Nagle wybawienie ! Jakiś facet wlazł do mnie od razu rozpocząłem zgodny z protokołem dyplomatycznym dialog :
Ja – Haj kan yuo up me ?
On – sorry halp mine I want go up
Ja – I want go up też
On – I can’t go up, help mine plesaese
Ja – I want go up you help mine ?
Itd. itp. W końcu zaczęliśmy się drzeć że help ze nie umiemy i tym podobne. Ale obaj mieliśmy po 1 lvl więc nikt tego nie słyszał … W końcu jakoś wyszedłem i po wielu uciążliwych dniach nauki na rooku stałem się graczem przeciętnym – pojętnym. A kolejne miesiące awansowałem na gracza normalnego
I to właśnie były moje początki.
Golempol
29-08-2005, 12:32
ehh moja przygoida z tibia zaczela sie gdzies w lutym 2005. najpierw niewidzialem jak sie zabija raty i ded. po jakis 2 tygodniach mialem 6 lev. POszlem z kumplami na carlin sworda quest. i co oczywiscie y***alismy all minosy a ja zamaist wziosc nagrody gapilem sie na mino maga. i tak niezrobilem nigdy questu na carlin sworda. Gdy nabilem gdzies 16 level poszlismy z kumplem na soldki. za***alism 1 bez problemu:) ale przyszly 3 i se nieporadzilismy uciekalismy a dziura byla zasypana i deeed. Potem bawlismy sie z kumplem w party i swkillowalismy poszlismy na trollezobaczylem ze jakas gosciuwa leje kolege i ma czaske pomyslalem ze ona jest w nim z party. a to byl pk haha i kumpel mial deda. zginolem przez pk. wkurzyla mnie pythera. Zaczolem grac na celescie zrobilem se druida i zaczolem skillowac.Niewidzedzialem ze sie druidem nieskilluje ale mialem skille 25/26 wiec bylo ok potym jak sie skaplem ze druidem sie neskilluje przestalem grac druidem zrobilem se knighta i do tej pory osognolem 30 lev i 5 mlev na celescie nick "Satis Earuzam"
Srry za bledy mam lenia niechce mi sie alta wcsinonc a w pokoju ciemno i zle widze klawiature
gewehuga
29-08-2005, 12:59
A więc najśmieszniejsze chwile z życia w tibii. Wyszedem z rooka podugim czasie w moim super studded shieldie. Bylem podekscytowany że nareszcie jestem na mainie. pomoglem koledze wydostac sie z rooka za pomoca wyroczni. B) Od razu chcialem isc poexpic. Wybralismy sie na pólnoc Thais do jeziorka. Tam spotkalismy kolesia co powiedzial zebym dal pary to potrenujemy i gdy juz wiedzialem jak dac party to dalem. nagle zaczal rzucac spearami i tak na ekranie pojawil sie napis you are dead. ;( Dobra nie rozpaczalem ale odrazu zaczalem szukac tego kolegi. gdy poszlismy do dp tam znalazlem list od kolegów co pisali ze sa w ab. automatycznie spytalem gdzie to jest. powiedzieli mi ze na pólnoci spytalem czy cos silnego jest po drodze. on na to ze krasnoludy i ze nie dam rady pokonac. Wzielem pod pache swego kolege i poszlismy na polnoc (chyba wszyscy wiedza gdzie doszlismy??) i tak po kilku minutach drogi zobaczylem brass shield, bylem ak podekscytowany tym znaleziskiem ze musialem je wziasc. i tak napadly nas 2 elfy. gonily nas do bram miasta gdzie pojawil sie napis you are dead. potem na szczescie odzyskalem lvle. i jeszcze jedno znalezisko. wchodze do dp z przecudownym brass shield chyba na 9 lvl (żenada) aż tu nagle na ziemi leży cooper shield 8o i to byl przelom w moim zyciu :D
no fajnie - widze, ze temat sie rozkreca=)
ale jak patrez na jezyk niektorych to masakra, np. "weszlem", "zeszlem" zamiast wszedlem, zszedlem, a jest tego duuzooo wiecej...
ja slyszalem jeszcze o takiej sytuacji:
mowi dziewczyna (troszke n00bek) do chlopaka (tez juz troche gral, lvl cos ok.80)
ona - zaatakowal mnie jakis PK!
on - tak? a pamietasz moze jego nick?
ona - tak! zapisalalm sobie: Wild Warrior
on - (reakcji chyba mozna sie domyslec) xD
Hominis nocturna
29-08-2005, 14:33
No to czytaj. W tej chwili kiedy to pisze mam 20hp. a stalo sie tak poniewarz czytalem ten temat i zapomniałem, że jestam w trakcie treningu, serce podskoczylo do gardła, ucieklem mając 2hp. teraz stoje i rybu łowie :)
http://i17.photobucket.com/albums/b51/25846/takie%20inne/b23a99fa.jpg
1. Drabina. Długo sie meczylem zeby odkryc ze nie nalezy klikac na SAMĄ drabinkę, tylko na pole przed nią.
2. Hunter PK. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Mówię do kumpla, że jakiś koleś mnie zabił. On sie pyta o nick. A ja mu mówię, że Hunter. A on się śmieje ze mnie.
3. Cytat stulecia.
"Skąd mam wziąć kasę?"
"Musisz otwierać szczury!"
Z rooka wychodziłem około 2 tygodni.
Thimburd
29-08-2005, 14:43
To było w 2003 r.
Miałem na rooku problemy duże. Nie wiedziałem za nic w świecie, jak się leczyć ;d Biegałem po miescie i krzyczałem: "Medic!!!". Miałem tez problemy z wejściem po drabince (każdy miał ;)). No i, nie wiedziałem nawet, że po rooku coś jest ;) Ale znalazłem dobrego kumpla, ktory mnie wszystkiego nauczył. A tak to, historii jako takiej nie pamiętam, grałem wieloma postaciami i chyba 20 razy przechodziłem rooka, że to się tak mylą te utarczki na rooku, że hej.
Moje poczatki byly najlepsze, zalozylem posatc na Isara: zalogowalem sie ani sie nie ruszlem i sie wylogowalem pozniej 2 tygodnie expilem na rabitach pozniej zobaczylem deera powiedzialem sobie raz sie zyje i *** zabijem go :P
Kumpel dobil mi 2 lvl :P 8 lvl dsobijalem z miesiac wyszlem jako palladyn dobilem nim azz 26 lvl pozniej mialem 22 sorca HACK :P pozniej 29 sorca pozniej 53 knighta a teraz mam 50 najta :D i ide dalej :P
Gracz Tibii
29-08-2005, 17:16
Moje początki były dość ciekawe. Nie miałem większych problemów z drabiną nie krzyczałem "PK! Help" Jak po raz pierwszy Hunter mnie "upolował". Rozpoznawałem oszóstwa. Ale miałem kłopot z kasą. Byłem uparty pierwszą postacią długo przechodziłem dedziłem, raz dedłem żeby się uwolnić w słynnej dziurze bugów. Pierwsza postać to był palladyn. Nie wiedziałem że on strzela a poradniki z łatwością znajdywałem ale nie chciało mi się ich czytać. Dedziłem na kązdym pierwszym lepszy potworku. Doszedłem nim do 18 lvla ale co dziwne do 14 lvl latałem z kataną i copper shieldem a potem z broad swordem. Nie potrafiłem wyjść na main innym charem. Miałem gotowy char którym dzisiaj gram (24 lvl). Ale za to rooka przeszedłem bez światła bo myślałem że torch to broń do rzucania po pewnym bugu że torchem który był w ręce strzeliłem w rata i spudłowałem. Torch został chmurka się pojawiła a rat ciągle żył. Ach teraz ten char nie istnieje ale ciągle nim dedziłem. Teraz mam drugiego palka o bardzo podobnym nicku i teraz będzie dobrym charem (mnóstwo amunicji do traina zrobi swoje).
z rooka wychodziłem dość długo... najpier w tydzień nabiłem 6 lvl, uczyłem sie posługiwać liną itp. potem nie grałem przez miesiąc bo gra mi sie znudziłe, wróciłem do grania i po kilku dniach byłem na minie... nie wiedziałem co i jak. zostałem paladynem, wogle nie wiedziałem nic o innych profesjach, wiedziałem tylko ze paladyn strzela z luku... no wiec zostałem palkiem, wyszedłem na mineland i stjąc pod dp krzyknołem WHERE CAN I BUY BOW? Podchodzi koles i mówi daj party to ci dam luk (polak of kors :D). <<Wtedy nie wiedziałem ejszczeze do dp mozna chowac rzeczy i all nosilem przy sobie!>> Oczywiscie koles mnie zbil, stracilem 500 gp a luku na oczy nie widziałem!
no fajnie - widze, ze temat sie rozkreca=)
ale jak patrez na jezyk niektorych to masakra, np. "weszlem", "zeszlem" zamiast wszedlem, zszedlem, a jest tego duuzooo wiecej...
Tiaa, my się z brazukasów śmiejemy, że angielskiego nie umieją, a sami z polskim mamy problemy :D:D:D.
Temacik gr8, ja przygód związanych z początkiem miałem co nie miara :D
Pamiętam jak wędrowałem swoim pierwszym charem po foldzie i trafiłem na ( jak to wtedy określiłem ) wulkan:D.
No więc wędruję sobie po wąskim przejściu, a tu nagle zza lawy dostałem 2x gfb i deadzik.
Myślałem, że to lawa we mnie strzeliła, bo poszedłem za daleko :D:D:D, więc wróciłem po swoje ciałko z zamiarem pozostania w bezpiecznej odległości od tej "złowrogiej lawy ;P"
i wtedy okazało się, że istnieje takie coś jak Fire element'... :D
Ehh wspomnienia... wiele ich... ;)
Misiek ziom
29-08-2005, 18:55
Taaa....moja pierwsza postac to byl Baxxim oddor (ciagle mam go jeszcze) w stworzeniu go pomogl mi Lord voldemort powrocil (nick jest lol ^.^ no i pozdro :) ) ale gorzej z graniem... wszedlem do podziemi...patrze....a tu lezy jakis niezly miecz!!!(combat knife :evul: )pruboje go wziasc ale nie moge!
Kolega tak sie usmial ze mi sie wstyd zrobilo. Dalej poszedlem na rata ;) ale tak sie zestresowalem ze jak tylko sie pokazal to ucieklem :]
aha problem mialem tez z drabina zupelnie nie kapowalem jak sie wchodzi ;)
Ador Simus
29-08-2005, 19:50
Ja gram w tibie od ponad dwóch lat, moja pierwsza postać to był druid. Po drabinie umiałem wchodzić ale jak zdobyłem nowy item to biegłem do braciaka i mówiłem: patrz! patrz! mam nowy item !!. HEHE tak się tym podniecałem że szok :P. Na rooku grałem ponad 2 tygonie i gdy wszedłem na main chciałem zobaczyć czy rzeczywiście można się zabijać. No to sobie zobaczyłem, trzech kolesi zaczeło mnie atakować i ja ich próbowałem tylko że oni nawet niestracili 1hp i przestałem grać w tibie na jakiś miesiąc. Potem zrobiłem sobie postać na Azurze wszedłem na main i patrze że ktoś się w draga zamienił, pisze na priv-a do kolegi że smok przyszedł do miasta i obok niego 6 ludzi, ale on nieodpowiadał to chciałem się sam z nim rozprawić. Zaczełem go atakować gdy nagle white skull mi się pokazał no i padłem :P. I jeszcze jedną miałem śmieszną sytuacje gdy wyszłem z Carlin zobaczyłem varkyries, biegłem do miasta i krzyczałem PK! PK! PK! i każdy się śmiał ze mnie a ja niewiedziałem o co chodzi :P to były czasy :D
Suverase
30-08-2005, 13:26
ja moja pierwsza postacia wllazlem do jakiejs dziury w ktorej czail sie... RAT!! akurat z nim nie bylo problemow, ubilem go (stracielm tylko ok. 15hp ;)). chce wyjsc na powierzchnie po drabinie - nie moge cos. zalalmalem sie, wylaczylem tibie i skasowalem postac. nastepna postacia tez wlzlem w ta sama dziure i tez nie moglem wyjsc. moj kolega dopiero wyjasnil, ze trzeba klikac na 1 kratke przed drabinka.
Terry664
30-08-2005, 15:11
Pamiętam jakby to było wczorajjj.... rok 2003 Tydzień przed świętami bozego narodzenia Snieg za oknem nagle domofon czy wyjde na dór i tam sie wszystko zaczeło kolega powiedizał mi ze jest fajna gra na internecie opowiedział mi co i jak Poszedłem sciągnąc odrazu grę zrobiłęm sobie konto i login :D Kolega stał juz przed temple powiedział mi ze tutaj trzeba zabijac potwory itp. Gdy dał loguta czułem sie jakbym od zawsze w to grał poszedłem na szczury :) szło mi nei źle do czasu kiedy wyszłem na maina błyo to 2 dni przed Wigilią Poszedłem do depo czekało tam na mnie jush eq Brass set soldier helmet broad sword :) Kolega wczeniej wyszedł na maina i zdobył juz niezłe itemy wiec swoje strae eq podarował mi wieć poszedłem zwiedzać swiat mieszkałem wtedy w carlin Gdy wyszedęłm za miasto zauważyłem miesjce dobrego expu Trolle :DGdy nabiłęm 9 level w ten sam dzień poszedłem pochwalić sie koeldze lecz koło wejscia stał jakis koelsi sie zapytałczy chce prezent na wigilie odpowiedziałem ze tak i dostałem o ile dobrze pamientam z
SD i potem z łapy miałmnie na 2 hity... :) Po tym sie zdenerwowałem i przeprowadziłem sie do thais :)
Wilden Future
30-08-2005, 15:38
Hehe gdy ja zaczynalem grac, nie wiedzialem czemu, ale mialem rozowy (sweter) [jak sie puzniej okazalo brat mi taki ustawil] ale nie wiedzialem co to outfite, i myslalem ze wszyscy "wojownicy" takie nosza :D No wiec ide sobie na raty ( dopiero jak kumpel wszedl na gg, i powiedzial ze mozna zejsc na tibii na dol) i dorwalem sie do rata. zaczolem klikac na wszystko w moim eq, i nagle cos sie zapalilo, przestraszylem sie, ale na szczescie to byl torch, mowie: ooo mam ognista maczuge, bende go lepiej lal. tak wiec po paru tygodniach expieniach na ratach z "ognistymi maczugami" wyszlem na main!! wyszlem z carlin, i dumnie ( bez tarczy [ w sumie to Z, ale skod mialem wiedziec ze ona ma byc w rece, a nie w plecaku?]) poszlem expic. Ide sobie ide, a tu nagle duzo cial kobiet. Ide dalej, a tu idzie Amazon, krzycze: Pk! a wiec przerazony ucieklem do domku (dp) nagle podchodze do jakiejs skrzynki.. kurde pusta ;/ pewnie ktos juz zrobil tego questa wczesniej. Nagle slysze obok mnie: do u wana klone itens? ja: yes!! no to daje chain armor na skrzynke i dzialam - ctrl+q. Nagle buch, wylogowalo mnie, mysle- pewnie ktos mnie tak mocno zabil, podobno tu lataja smoki. Tak sie tym zniechecilem, ze przez dobra pare dni nie gralem, az do powrotu mojego brata z wakacji, ktory nauczyl mnie o linach, trolach i o tarczy :d
Byl to rok 2002
wojak_paladyn
30-08-2005, 23:34
ja to sie kiedyś jak nie umialem zbierac rzeczy i latalem bez niczego na wolfy nie wiem albo zbierałem każdy worek hehe nie wiem po co
Hehehe, ja cały czas mam przed oczami moje pierwsze sekundy po first loginie. Biegaja ludzie z jakimis napisami nad glowkami... mysle sobie: kurna o co chodzi... Jeden na zielono, drugi na żółto , trzeci jakis czerwony cfaniaczek... ja sie dopiero zalogowałem i tez zielony, pomyślałem sobie:
Zielony- żółtodziób i newbie ( wtedy oczywiscie nie znałem tego okreslenia :D)
Żółty- średnio zaawansowany
Czerwony- hardcore player ;D
MATI9630
31-08-2005, 09:02
Jak czytam ten temat, to stwierdziłem, że ze mna nie było az tak źle;]
Nawet (UWAGA!) po drabince umiałem wchodzić...
Za to nie wiedziałem, że jak coś chcę kupic, to mam anpisać: hi.
O skillowaniu nic nie wiedziałem..
Na rooku miałem 2 dedy(oba na 3 lvlu - jeden od orków, drugi od poison spiderów), ogólnie było fajnie :)
wojak_paladyn
31-08-2005, 12:48
albo ja se rata zabilem i otworzylem i mial 1 gpo mysle se mózg szczura i go ciagne do (siwego) plecaka mysle wzialem potem pytam sie goscia gdzie syprzedac szczura ok poszlem probowalem sprzedac a gosc mowi masz nieswierzego wywal go a ja jak? ciagnij na ulice z worka jakiego worka i potem sie zmalowalem
Adrianosik
31-08-2005, 14:12
Mój "pierwszy raz" (:]) to było coś:
Kumpel pokazał mi Tibię, założył mi konto, wlogowałem się i grałem.
Najpierw poszedłem do jaskini: spotkałem szczura (Rany Boskie szczur! Uciekajcie!! Zabije nas wszystkich ^^) więc zacząłem go atakować. A ściślej mówiąc: trzymałem alt i cały czas, jak najszybciej klikałem na biedne zwierze myszą... za jakieś 5 minut takiej potyczki zwyciężyłem, choć straciłem około 1/3 mojego HP... I tak było z kilkoma ratami pod rząd... dopiero potem zauważyłem, że nie muszę klikać na potwory jak głupi, tylko wytarczy jak kliknę raz... ale nie wiem czy bym do tego doszedł, gdyby mi się akurat przez przypadek myszka nie zacięła...:)
Teraz już mam inną mysz, ale dzięki starej nauczyłem się atakować w Tibii :P:P:P
ja mialem takie same poczatki :P ale nie musze sie teraz nie obawiac ze mi myszka padnie ;D
Hmm....
Moje początki...
Kolega sciągnał mi Tibię, i sądze że to głupia gra.
Ale pare minut później stworzyłem postać na Azurze i razem z kolegą podbijaliśmy rooka.
Pierwszy potwór: Rat. Nie wiedziałem jak otworzyć, kolega mi polecił, że jak się na nim stanie to nie będzie można otworzyć. To ja zawsze stawałem, a nie otwierałem i tym sposobem zdobyłem 2 level bez kasy...
Potem przenieśliśmy się na Valorie.
Zrobiłem 5 level i sprzedałem kumplowi legion helmet za 83gp, i myślałem że się wyfrajerowałem i założyłem nową postać.
W między czasie oczywiście były problemy z drabinką, i jak jakiś koleś zauważył że nie umiem wyjść, to mnie popchnął do kąta, i zastawił beczkami. A ja nie umiałem ich przesunąć, bo zawsze prubowałem wsadzać je do plecaka.
Zrobiłem nią 15 level w dwa miesiące, myśląc że jestem jakiś wielki mastah każdego biłem.
Cieszyłem się jak raz na dzień nie zginąłem...
Wtedy nie wiedziałem, co to sword co to club co to axe, więc waliłem wszystkim co miało dużo ataku.
Potem się sam przeniosłem na Elysie, zrobiłem druida.
A potem to już jakoś poszło...
B) moje pierwshe konto założyłam z rok temu...myślałam <co za debilna gra, tylko shczury zabijac...co w tym ciekawego?>nabiłam 2 lv...poshłam po za miasto!wkroczyłam do jaskini trolli...K*rwa!ale ciemno!chodziłam za kolesiami od których sie świeciło, i sie zastanawiałam, czy oni sie świecą bo mają więkshy lv?Kolej na drabinki...Klikałam na siebie,use with...i sie wkur*iałam :D
ze 2 razy wyshłam po drabinie...ale najlepshe było jak poshłam do All'Dee!huauahhahaha
tego nie zapomne nigdy...
ja>Hi
All'Dee>Hi bla bla bla
ja>buy ice rapier
All'Dee>do you want buy a rapier for...?
HAHAHAHAHAH
wcześniej oczywiście wyczaiłam taki fajny nożyk na tibia.pl i chciałam kupic... B) B)
ShermanM4
31-08-2005, 22:51
Ja jako nowicjusz po wyjsciu na main chciałem trenowac ale nie wiedziałem jak, kolega powiedział mi o 30 udezeniach i blokadzie licznika, wiec ja mądrala znalazłem 2 trolle i raz udeżyłem odznaczyłęm i liczyłem 30 uderzen i znowu zadawałem blood hita raz i odznaczałem Trolla i tak przez niemal 2 tygodnie :).
Choć musze przyznac ze wypociłem przez to 20 leveli w shieldingu bez skoku w Levelu :). A jeszcze jedno jak przechodziłęm kumplowi rooka to wyniosłem mu 2.5k złota :D jak na złosc ja uzbierałem tylko 400gp moja postacia :)
Zaraz po wejsciu pierwsza postacia na main wybralem sie na zwiedzanie okolic Carlin. Zapuscilem sie niedaleko Ghostlandu i co widze? - na ziemi lezy sobie bezpanski dragon ham. Nie mialem pojecia co to, wiec pomyslalem - "o, pewnie nieswiezy ham (bo taki zielonkawy, pewnie skisniety). No i zostawilem gdzie lezal....:P
master-pacuch
03-09-2005, 22:00
mająć 8 lev poszedłęm zwiedzać i trafiłem na POH szedłem ciongle w dół asz natknołem się na wielkiego pająka ,,mój instynkt kazał mi z tamtą uciekać jednak on zawalał jak motor..dobrze szło mi jak uciekałęm przez krzaki ale na prostej 2 ciosy i ded ..kiedy starałęm się odebrać bp ciongle sypały się dedy X(
ja na 3 lvl mialem 200 gp uwarzalem ze to duzo wiec postanowilem wybrac sie na zakupy. na stronie odszukalem zbroi blue robe mi sie spodobala bo byla lekka :D. wiec poszedlem do obiego i chcialem kupic b robe za 200 gp. ale niestety sie okazalo ze on niesprzedaje :P
Kiedyś zauważyłem u kuzyna podpis: Tibia: Zabiłem 20 pająków! haha!
Zobaczyłem screeny gry i pomyślałem - szit. Ale jednak, zrobiłem sobie postać na Pytherze, z debilnym nickiem - Burszuras Burecki, nie osiągnąłem nią nawet 2 lvl. Utknąłem w dziurze a nie miałem liny. Spotykałem wielu ludzi, ale niewiedziałem, że lina to rope i krzyczałem tylko 'help!'. Potem się dowiedziałem, że rope to lina a nie jak myślałe, ropa do torcha. :P Powiedziałem kuzynowi, że zrobiłem sobie postać i sie spytałem gdzie jest.
On: gdzie zrobiłeś postać?
Ja: Pythera
On: Na Jamere miałeś isć!
Ja: ok, tylko którędy się tam idzie?
On: zonk 0,0
No i potem zrobiłem postać 'Qlawy Qlawiec' która aktualnie jest shakowana (miała 17 lvl). Oczywiście nie wiedziałem jak się po drabinie wychodzi :D Kuzyn mi pomógł. Chodziłem po tym rookgaardzie, zabijałem króliki, a tu nagle patrze: kuzyn! Ale się zdziwiłem... Taki wielki kontynent a ja go spotykam 8o Rybki sobie łowił. Z rookgaardu wychodziłem około 3 tygodni. Do 15 lvla chodziłem z Plate armor, brass legs, Steel helmet, Spike Sword, Dwarfen shield. Potem kupiłem za 20 gps BroadSworda. Pomyślałem sobie - wreszcie mam pożądną broń, zaczynam trenowac. Ide na rotwormy, padają po paru udeżeniach. I dziwie się, czemu mi shielding nie rośnie? Potem trenowałem z graczem, za każdym razem zadawałem blood hit ^^ No i tak miałem na 16 lvlu skille 35/32.
Codziennie chodziłem na amazonki, pojedyńcze spawny slimów i jakoś robiłem lvl. Po hacku wkurzyłem się i nie grałem kilka miesięcy. Dopiero po około 6 miesiącach kuzyn przyjechał do mnie na wakacje i grał u mnie w Tibie. Przypomniały mi się stare, dobre czasy i zrobiłem nowa postać. Paladyn. W miare szybko przeszedłem rookgaard, zrobiłem 17 lvl aż tu weszło update. Do dupy, zrobiłem rycerza :P I teraz na 12 lvl mam: skille 41/41, eq: Warrior Helmet, Knigh Armor, Plate Legs, Crown Shield, Knight Axe, Naginata :P I kupe kasy w depo. Jakoś mi idzie i gram dalej tą postacią. Niestety rzadko, poniewaz mam słaby internet. ^^
Adamus Ustaszevskov
03-09-2005, 23:00
Moje początki też były potworne, kumpel mnie zachęcił do tibi no to sie rejestruje oczywiście nie na tym serwerze co on ale dobra bez komentaża.
Zaczynam łaźić po Rookgard i krzyczeć: o co tu chodzi! Niech ktoś mi pomoże!! Ratunku!!! Naszczęście spotkałem jakiegoś kolesie który mi pomógl, wytłumaczył mi jak sie kupuje i wszystko co wiedzial o tibii :crusader: zaczał mi sprzedawać broń po niższej cenie nż w sklepach i takie tam. Doszedlem do 6 lvl i już mialem satysfakcje uzbierałem aż 35 gp i chciałem coś kupić na targu. Dobra koleś krzyczy <SELL MACE 35 GP> ok biore bo mialem jakąś cieńką broń. Koleś na to TRADE a ja nic. Po cwili się odzywam (no follow me)
i poszliśmy do niby depo. Kłade złoto przesuwam i mówie (ok now give my mace) a koleś na to buhahabuhaha i idzie sobie jakby nigdy nic ja sie dre (give my mace!!!!!!!!!!) i różne przekleństwa po angilsku a koleś logout i tyle go widziałem. Potem dopiero kumpel mi powiedzial żę istnieje takie coś jak Trade no i dalem sie oszukać jak :baby: troche ;( ale mi przeszło.
Świat: Aurea
Nick: Adamus ustaszevskov :flaga_pl:
Miasto: Carlin
Profesja: Paladyn :lucznik:
Level: 12 :evul:
Magic level:4 :mag:
Skills: 38/38 średnio rośnie
Best solo: jakis PK z równym levlem
No moje początki też najlepsze niebyły ;)
Niewiedziałem jak się wchodzi po drabinie ;)
Pierwszą postać skasowałem bo na rooku liny niemiałem i gdzieś wlazłem :D
Na drugiej postaci wywalałem kase, bo mi capa szkoda było.
Wyszłem na maina cały szczęśliwy że mam 8 lvl ;) Byłem w carlin no i zwiedzałem miasto... Doszłem tam gdzie sa trolle oczywiście bez klucza :| No i czekałem 3 godziny, aż ktoś otowrzy drzwi ;) Później zwiedziałem tereny poza miastem no i trafiłem na zamek.
Wchodze no i zobaczyłem różne Orci, Elfy, Dwarfy i Minosy. 1 ded był od Mino guarda bo myślałem że dam mu rade, 2 ded był od Zerka zwiedziałem zamek na zewnątrz ;). Kiedy indziej szłem do Venore (sam nie wiedziałem poco) i pomyliłem drogi weszłem do jakieś dziury i wyszłem a tam drag naszczęscie na redzie , był jeden problem niemiałem łopaty, a dziura sie zakopała. Naszczęscie niedaleko był kolega ;)
Rodghar Najemnik
04-09-2005, 11:51
Ja kiedyś myślałem, że jak pójdę do thais to już niemogę iść do carlin i venore :D :D :D .
Wybrałem jako 1 postać knighta i walczyłem na zmiane każdą bronią "bo ma lepsze statsy" :) .
arimedes
04-09-2005, 14:11
To były czasy chociasz zaczynalem grac z kumplem w styczniu 205 czyli nie dawno dla mnie to jest wieki:D.
A wiec z kumplem siedzialiśmy z kumplem wyszukując gry rpg <mniej wiecej podobne do evil islands> i wychaczylismy tibie.
Nie wiem dlaczego to ale nam sie spodobalo.
mowilismy w tedy lepsze od runescape:D.
załozylismy swoje pierwsze kontai gralismy.
JEZU co to był0 napoczotku nie wiedzielismy jak otwierac ciala ratow i zanim weszlismy na drabinke ezsensownm klikaniem troche poczekalismy.
W koincy po 3 tygodniach wyszedlem z tego bagna<chociasz myslalem ze rook jets lepszy jak juz wyszedlem na maina :> >Dzieki mapie respa doszlismy <przy jednym dedzie>z carlin do ab na 9 lvl<myslelismy ze to jest bardzo daleko i ze nie dojdziemy bez machety> albo ze jak nie bedziemy zameldowani w ab do nas arcanist bedzie nawalal<ten z bramy>........:D
Troche poexpilismy<11lvl> i postanowilismy isc na desetra :D:D:D::D.
Przygoda ze scorpionem pierwszy ded kupilem two handed sworda wrocilem mino zabily mnie stracilem sworda i LEVel ........ALe BYlem Newbie
Marcin wymiatacz
04-09-2005, 15:45
Ja rooka zrobilem w 1dzien i odrazu poszlem na maina a tam do miasta carlin, zapomnialem co mi kuzyn mowil zebym poszedl do venore i zamiast pojsc z miasta do miasta to sie zrookowalem i znowu expilem na ten 8lvl zeby to venore sie dostac :D
Morun Kous
04-09-2005, 16:17
Moje początki Tibi były tragiczne. Każde kolejne uruchomienie oznaczało nowe odkrycia. Pierwszy raz jak włączyłem to myślałem, że Cap to pieniądze, którymi posługujemy się w Tibi ( wtedy nieznałem jeszce dobzre angielskiego ).
Z czasem nauczyłem się poruszać, rozmawiać z NPC jak również expić na potworkach za każdym razem na innych. Największe problemy sprawiali mi NPC, bo myślałem, że mozna mówic do nich po polsku :p ale z czasem się nauczyłem "języka", za pomocą którego się z nimi dogadywałem... Wiele zawdzięczam też Tibia.pl ( pozdrawiam twórców B). To by było na tyle, chociaż nawet teraz Tibia odkrywa pzredemną swoje tajemnice ( szczególnie po UPDATE ), a gram od lutego br...
Huh, ja pamiętam skąd się o Tibii dowiedziałem... Kiedyś [listopad 2004, bardzo dawno temu, nie?] grałem w Gothica i znudziła mi się gra bez kodów [ehh, wtedy we wszystko grałem z kodami B)], więc wchodzę na neta i piszę w wyszukiwarce "kody do gothica"... Wyskakuje mi podstrona sklepu Timsoft [nawet lubię tam komentarze czasem poczytać] z kodami nadesłanymi przez graczy. I jakieś tam kody od ludków, a jeden miał dopisek "jeśli lubisz tekstowe RPG to wejdź na tą stronę [tu link do rejestracyjnej strony Valheru, tak ustawione, by typek dostał specjalną kasę]. No więc gram... Nie będę już pisał o początkach tej gry ;) , ale dodam, że były również zabawne... W końcu mój kumpel, którego też zachęciłem do Vallheru, pisze mi na GG "przyjdź do mnie, znalazłem grę podobną do Vall, tyle że z grafiką!". No to ja biegnę do niego, a on siedzi na www.tibia.com i próbuje założyć konto... No to ja conieco mu tam tłumaczę, bo on angielskiego ni w ząb, no i po 10 minutach udało się założyć konto... Później zakładaliśmy postać [nasz wybór padł na Pytherę, mój ukochany serwer]... Ale żadne imię mu nie chciało wejść ["Error. This name is in use already", czy jakoś tak]... Powiedziałem, że muszę już iść. Kumpel następnego dnia znowu mówi żebym przyszedł... To ja przychodzę... On włącza Tibię, ładowanie... Ok, udało mu się zalogować. Tłumaczy mi, że stworzył postać "dzięki jakiemuś Sugeast nam" [on taki świetny w angielskim jest -.-] Pokazuje mi... Mi się od razu to spodobało. Już znalazł jakiegoś kumpla, który nauczył go zabijać szczury... I miał "super-mega-wypas miecz" [combat knife XD] Później znalazł w szczurze 1gp i rzucił je na ziemię... Jego kumpel pisze cały czas "podnieś to! podnieś!", a on po kilku sekundach skapował, że to coś ciekawego jest... W ogóle on myślał, że "CAP" oznacza kasę i sie denerwował "a trzymanie rzeczy w torbie zabiera mi pieniądze!"... Po drabinie on umiał już wychodzić, ale ciekawym sposobem. Mówił, ze po kliknięciu "use" trzeba nacisnąć strzałkę w górę, bo inaczej się nie uda i jak łatwo się domyślić, często wracał spowrotem na dół... Następnego dnia ja u mojej cioci na komputerze założyłem moje konto... Ja uczyłem się na błędach... mojego kumpla XD Na Rooku zginąłem dwa razy, cały czas chodziłem w jackecie, bo mi szkoda było capa na coś lepszego, robiliśmy "nieoficjalną gildię" i te sprawy. Na maina wyszedłem po 2 tygodniach. Wybrałem profesję paladyn, myślałem, że powinno się paliem walić swordami... Miasto wybrąłem Carlin, bo miałem carlin sworda ;) Gdzieś już wcześniej czytałem o depo, więc od razu jak pojawiłem się w Carlin, pytam się pierwszego lepszego Polaka "ej, jak wkładać rzeczy do depo? i gdzie to jest?" A typek "daj party i cho za mną"... No to ja biorę party i idę... A on zaczyna mnie atakować... Zabił mnie i straciłem trochę początkowego eq ;(... Później wyprosiłęm od high lvli jakieś pierdoły, typu battle shield, sejmitar i inne śmieci. Kiedyś byłem na Femour Hills. Zabijam gobliny i później biegnę na górę... "Owieczki! a w dodatku taka rzadkość jak czarna!" Patrzę, a tu jakiś kolo do mnie siecze ze strzał [Hunter]... Ja uciekam i krzyczę "don't kill me pls"... Przed zejściem na dół padłem. Dopiero później oczywiśćie się dowiedziałem, że to potwór... Później przez długi czas waliłem ze sworda, później biłem z łuku, bo dowiedziałem się, że palek używa broni dystansowych... Skille na 14lvl miałem 39/40, bo nie wiedziałem, że trzeba je trenić... Aż w końcu założyłem sobie druidke [Lucanne... miała 14lvl, summonowała snejki... ehh, mój ulubiony char to był, teraz ma 12 lvl i posiada całe 1 soula i przez pół ab jest "hunted"] i przestałem być newbie...
Oż [Bundz plax0r?]kurde, ale się rozpisałem...
@EDIT: Morun [wyżej] to właśnie ten kumpel, co MI o Tibii powiedział...
@EDIT2: Hum, u mnie wyskakuje, że jest 7 stron, a kiedy klikam siódemkę, lub przycisk "następna strona", to nie przewija. Wie ktoś, co się stało?
@EDIT3: Już ok...
Moje początki - Zaczynalem na Novie napoczatku myslalem ze rookgard to cala tibia napalalem sie jak widzialem fotke Baer i rota na tibia.pl , a teraz uwaga (MYSLALEM ZE TRZEBA KLIKAC CALY CZAS PRAWYM PRZYCISKIEM MYSZY NA POTWORA ZEBY UMARL) i tak zamiast raz nacisnac prawy przycisk myszy klikalem jak powalny bo myslalem ze tak szybciej dednie ale potem dowiedzialem sie ze tak sie nie robi =) , potem zrobilem postac na galanie o nicku Blubble bo myslalem ze sie podlize Bubble bo miala najwyzszy lvl .Hehe zalosne xD
U mnie też było fajnie- najpierw zastanawiałem się jaką profesje wybrać- myślałem że profesja zależy od wyglądu. Potem oczywiście drabinka. Potem kupilem run atidoe bo myśłem że to podnosi mlvl. A jak wylazłem na main, to odrazu leciałem do dp i mówiłem żeby mnie nie zabijali. W końcu wyszedłem poza miasto gdzie uciekalem jak tylko kogos widziałem :]
Flash_Radzio
04-09-2005, 23:52
to tak- drabinka, i .... dalem sie nabrac na kolowanie kasy:) 400 gp w ****u na rooku:). natomiast brachol druga postacią wyszedl z rooka z 4k:O. nieźle, nie?? aa o mnie:) mnie wybil fd to roz***ałem 15calowy monitor:D (mam 17 i nie szaleje:)) walczylem z hunterem na 11 lvl sorca-.- -- dwa strzaly:). mmmmm co jeszcze... aaaaa widzialem jak koles sprzedawal blue robe za 10k(na lucerze real cena to 23k okolo) no i zachcialo mi sie- orawie kupilem CAPE (1 arm.) o lolq hail bratu ktory to zauwazyl:) bo bym kupil:)aaaaa i najlepsze ja tera 21 lvl.... podchodzi do mnie 11 drut i 11 knight. i oba skule - i wala we mnie - nikt sie nie kwapi by mi pomoc- coz... co mialem robic?? za***alem druta a knighta pogonilem przez veno, i droge do thais :] . no... chyba wszycho:)
P.S. to ostatnie to nie z początkow(21 lvl) ale śmieszny:) (dodam ze knight wpadl na cyklopy:D)
Lord Kazag
25-09-2005, 17:36
A więc, moją pierwszą postać założylem na Zanerze (teraz tam nie gram). Rook przechodziłem 8 dni. Na 2 lvl awansowałem dzięki pewnemu brazylijczykowi który dał mi studded cluba i studded shieldi "blokował" :D mi raty:P. Do 6 lvl latałem bez liny, spodni i z studded clubem na snaki, wolfy i bugi we wschodnim lesie :baby: Dopiero mając 6 lvl z kumplem na 5 odważylismy się przejść przez mostek do zachodniego lasu a tu zonk- spearman lurnięty pod most i prawie ded. Ale jakoś wyrobiłem ten 8 lvl przez 8 dni i wyszedłem na maina. Biegałem sobie tam ze skilami 17/17 i z rookowym sprzętem aż natrafiłem na Valkyrie i " PK!!!" i do dp. Dziwiłem się że jakiś 40+lvl krzyczy za mną "lol" :]. No cóż , myślę że każdy miał podobne sytuacje i nikt nie zaczynał wiedząc wszystko, a dobrze jest sobie czasem te początki przypomnieć:)
Robaczek
26-09-2005, 10:45
A ja na rooku, miałem fajne marzenia...
Zdobyłem piękny rapier więc poszłem jak najszybciej do NPCeta i
Ja-hi
NPC-plaplapla
Ja-sell rapier
NPC-do you sell rapier for 5 gp?
Ja-no,for 7
NPC-(nie reaguje)
Ja-you buy??? :D :D :D :D
I koniec se poszłem.(oczywiscie wiem że jakieś byki w NPCecie narobiłemn ;/.)
A z drabinkami to już sami wiecie jak było ;)
Arion Alliran
09-03-2006, 17:10
Moją pierwszą postać zrobiłem 17 czerwca roku 2005.A więc tak.....
Na początku poszedlem na raty 2 dedy :(
potem w 3 godziny wbijałem 2 lv.
Na 2 lv wyszedłem za most nie wiedziałem gdzie są jakieś potworki.
Doszedłem do cave z trollami, orkami itp. dedlem 3 razy
Gdy przechodzilem przez jaskinke zobaczyłem (skurkę od banana) lecz myślałem że to kryształ i zabrałem ją :] Nie wiedziałem jak zobaczyć kto jaki ma lv itd.
Postanowiłem iść na raty wbiłem na nich 6 lv uzbieralem 150 gp i kupilem wędke.
Jakiś koleś powiedział mi że zna miejsce gdzie jest chain armor.
Poszedłem za nim zaprowadził mnie do grobu w którym sa na początku szkielety a poźniej roty.
Kolo powiedział żebym wszedl w zieloną chmurkę i że ona mnie uleczy.
Nic nie wiedząc wszedłem w nią.
Poszedłem dalej i natrafilem na rota myślałem że go zabije lecz bylo inaczej.:o
Potem wbiłem 8 lv na orkach wszyscy mowili że na maina wychodzi się na 8 lv
lecz ja nie wiedziałem jak to zrobić.
Kumpel mi pokazał posąg i wyszedłem.
O to eq jakie mialem na mainie :D
Studded Armor, Legion Helmet, mace, bez tarczy, legsów i butów :]
Rinnaroc
09-03-2006, 17:33
Ja moim pierwszym charem zszedłem na raty, chce wrócić a tu klops, jak tu sie niby drabiną wchodzi, utnkąłem:( ... i zrobilem nowego chara :p, bo tamten nie może wyjść o.O
Mac Artur
09-03-2006, 18:14
Dawno temu a bylo to okolo 2 miechy temu, zaczeła sie przygoda z TIBIĄ !!!
Przez chyba tydzień nie umiałem zrobic sobie człowieczka aż w końcu mój kumpel wpadł na genialny pomysł naciśniecia pewnego guzika i jest odrazu telefon MAM postać. Oczywiście pomogł mi założyc rowniez swoja postac. i zaczeło sie.
Na początkui nie wiedziałem że istnieją kanały! wyobrazcie sobie ze latałem tylko na królikli przez chyba 3 dni!
Zbierałem wszystkie rzeczy (nawet smiecie) jakie wpadły mi pod reke.
Tak jak chyba kazdy miałem problem z wejsciem po drabinie (ah nie obyło sie bez błagania)
A najgłupsze było do że chciałem sie wedrzec przez mostek dla PACCa i ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli i nabijali :P
I to chyba moje najsmieszniejsze przygody
Walekifa
09-03-2006, 18:16
Po tych cholernych drabinach się nie da wejść!
A poza tym:
-5 dedow na rooku
-50-200 expa na godzine.
-Kolejnych 10 zgonów na mainie.
-hunter is pk!
Aha , no i chodzenie pallem do 13 lvl'u z mieczem.
Newbies rox!
Brat mi pokazał co i jak i spodobało mi sie zabijanie potworkow i wyciąganie z nich czego się da. Po wyjściu z rooka pamietam moja wpadke zaatakowalem jednego z czołowych graczy na Selenie:)
Evan Pall
12-03-2006, 10:20
No wiec zaczynamy... gdy juz zalozylem konto i sciagnelem tibie zaczela sie przygoda najpierw z 10 razy mnie oszukali (bo nie wiedzialem co to trade i kladlem itema na ziemi) potem meczylem sie 1h nad sprzedaniem szczura... ale i tak potem z niego nic nie bylo :P gdy po tygodniu meczarni na rooku wyszedlem na maina zaczelem sie blakac po miescie (carlin) nagle zobaczylem jakies skrzynki (depo) podszedszedlem po 2min stania w depo jakis gosc podlecial (26lvl knight) i zucil mi na depo c seta i fire sworda zamurowalo mnie usmiechnal sie i powiedzial ze konczy z tibia ja szczesliwy jak nigdy pobieglem expic latwo mi dosc to przychodzilo (bug vs fs) :P gdy wrocilem do depo zaniesc zdobyta ciezko kase i kilka wisienek zobaczylem ze w depo mam list byl on po angliesku bylo w nim cos o darmowym paccu :P pomyslalem ze to nastepna niespodzianka wlazlem szybko na strone zalogowalem sie i tam mial byc napis Active Premium Account lecz go nie zobaczylem troche mi sie szkoda zrobilo no ale nic gramy dalej... po chwili wylogowalo mnie gdy wbilem sie po 10min (bo poszlem cos zjesc) zobaczylem horror nie ma mojego eq c set fs szok ! nie gram w tibie... i co... dalej gram :P ehhh ale tego c seta mi do dzis szkoda :( przez wlasna glupote go stracilem :(
Works__1985
15-03-2006, 18:45
Zaczełem grać w tibie przez brata był to 2004 rok w grudniu najpierw mówiłem że tibia to gówno itp a potem paczałem jak brat walczy w wojnie (42 lvl chyba wtedy mial) i potem dostał z ue i 2x z sd i padł postanowiłem że zemszcze sie zato powiedziałem żeby zrobił mi postać...no i się zaczeło zalogowałem i expiłem dobrze mi to szło bo brat kupował mi różne żeczy za zdobyte pieniądze miałem juz 8 level i wołałem brata aby wyszedł mi z rookgardu i paczy a ja mam pełną tarcze włączoną a biłem akurat buga i zapytał sie czemu bije na pełnej tarczy okazało sie że expiłem na pełnej tarczy od 1 lvla :S wyszłem na main dał mi brass set i skillowałem na potworkach potem expiłem zawsze na zamku w ab i poszłem raz pacze dead human a wkolo niego setki minosów :P otwieram był plecak kasa i plate armor ale coś było nie tak i zobaczyłem pisało Arm. 1 to wywaliłem potem sie zorientowałem że to był arm 10 ! wart był z 1k wtedy niedługo potym 23 paladin zabił mnie ale z nim to muj brat sie rozprawił jak doszłem do 47 level z eq c set boh giant sword bs i najlepszymi skillami na servie (86-85) zostałem zhackowany i hacker miał takie zamiary że zjechał postać do 1 lvla a eq wyrzucił za dom co słyszałem od kolegi po kilku miesiącach zrobiłem nową postać tak doszłem do levelu 60 i znów byłem hacked ale niestraciłem dużo tylko c set reszte kumpel zabrał bo miał inv do domku :S
Mazur...^^
15-03-2006, 20:53
Mnie nikt nie jets w stanie przebić w konkursie "Newbie 2005"
Pierwszy raz zobaczylem tibie na sali informatycznej dwaj kumple siedzili i krzyczeli
"ej zabil tego trola" " uwazaj goblin idzie":D Nie czailem o co im chodzi ale po jakims czasie spodobalo mi sie to zbieranie itemow,kasy mozliwosc kupowania etc.Zachecil mnie jeszcze najlepszy kumpel z rl (Hail Wicashi Okashi).No to zakladam konto,widze okno do wpisania nicku no to mysle wpisze jakis glupi nick i taki zeby mnie kumpel latwo rozpoznal wiec wpisalem Mazur zgwalce cie ryba (mazur tak wolaja na mnie w rl, a ryba to wicashi w rl)No wiec kumpel nauczyl mnie klikac na kratke do szczurow i ostrzegl ze jak zobacze 2 raty to mam uciekac(dal i jeszcze sabre-ktore wrzucilem do wody przez przypadek,studded arma,brass shielda)Wiec ide przez raty a tu wyskakuja 2 no i koles mnie zblokowal i dead.Pozniej nie umialem wchodzic po drabinie a najlepsze jak ludzie pisali buy rope,zastanawialem sie o co im chodzi,po co im ropa?do lamp?albo slowo "mine" zastanawialem sie "no po cholere im mina w tej grze".
Podczas wychodzenia na maina wicashi wyszedl pierwszy i od razu sie go zapytalem czy jeszcze zyje:D :D czy go zabili.Pozniej zwiedzanie,poszlismy na fermur hills patrzymy jakis koles(Hunter:D )mysle sobie "moze nam cos da"-padlem na 3 strzaly.Jak sobie to przypominam to padam ze smiechu ale kreci sie tez łezka w oku:(
evilKRIK
16-03-2006, 12:38
Ja na początku nie wiedziałem że istnieje mainland. Jak się podszkoliłem trochu(drabina itp) to się wkurzałum ze takie fajne itemy w domkach są a się wziąć nie da. Potem przestałem grać....1,5roku później znowu gram, nie wiedziałem ze skille są ważne, zgubiłem się pod pustynią i na 19lvlu mnie beholder zabił, ale save serwa tam byłem i jak resetowali serwa bo coś sie stało to ja sie loguje, a tu znowu, 5minut przed smiercia,ale udało mi się znaleśc drogę na desert questa(nie wiedziałem o jego istnieniu) Jak we mnie with na bagnie ffielda walnoł, myślałem ze demony wystepują obok venore.
Kupiłem Spike sworda za 4k, nie wiedziałem że knight posiada czary, a jak kolesie mówili utevo lux, i zkapłęm się ze to magia, to mi się i tak nie chciało(nie wiedziałem o uh). Kiedyś była masakra...
Archibald Craven
16-03-2006, 12:45
Hehe ja pamietam jak na moim pierwszym charze biegalem od osoby do osoby i prosilem o 1gp :P .Jakiś czas potem poszliśmy na fire devile w 10 osób i wrocilem tylko ja z kumplem (kochane uhy) ale wtedy gralem jeszcze palladynem.Stare dzieje ale każdy musi jakoś zacząć nikt nie jest odrazu profesionalistą.OO albo jeszcze w miejsce pochodni wkładałem mieczyk bo myslalem ze nim takrze będzie sie atakować (typowe błędy newbie).
Moja pierwsza postac zalożylem we Wrześniu 2004 roku. Pozdrawiam!
suchyxxx
16-03-2006, 13:28
a ja zaczołem dobre 3 lata temu grać na danubi z kolegą z bloku;p Na początku nie wiedziałem że z ciał zabitych potworów wypadają rzeczy i złoto;p Nie umiałem wchodzić drabinką ale kolega mnie nauczył;p Potem wyszedłem na main i nie było wtedy jeszcze skuli żadnych ani dueli;p Poprostu pk cię zabijał i nic-żadnego skula.Pamiętam jak na danubi zapytałem sie o jakiego najwyższego levela to powiedzieli mi że to valkor i żebym nie wymawiał jego imienia bo mnie zabije;p
Tak jak wszyscy. Na poczatku bylo to ze poszlem z kumplem na raty. Kliknelem na skrzynke. I pojawil sie piekny blyszczacy ... Rapier ! Na poczatku nosilem go na miejscu torcha. Ale pozniej skapnellem sie ze to bron. Oczywiscie dylematem bylo to ze nieumialem wyjsc drabiną.Z biegiem czasu nauczylem sie wszystkiego.I nastala chwila wyjscia na Main. Mialem 10 lvl (me noob) to wychodze. Kupilem brass arma i patrze a koles do mnie mowi "TY". Ja mu odpowiadam "JA?" Dobrnalem do 17 lvl ! Ale zgadnijcie co bylo... Hack Me Plx0r. A dalej juz mi sie niechce pisac ;)
Hmm.. ja jak pierwszy raz zalogowalem sie aby zobaczyc co to jest Tibia, to bylem taki slepy, ze nie zauwazylem, ze ekran sie dzieli na kratki ;] Po okolo 3 godzinach chodzenia i tluczenia deerow(myslalem, ze one daja expa) kolega mi powiedzial jak wejsc do jaskini ratow. Zobaczylem 4 raty to z ochota pobieglem w ich strone... oczywiscie majac na sobie samego cluba po chwili zwiewalem. Bedac przy drabince z ciekawosci pociagnalem za dzwignie przez co zniknal most... i to mnie uratowalo. Przez nastepne pare minut wsciekly naciskalem na drabinke, zeby wejsc na gore i nic;] Az przypadkiem opuscilem myszke troche nizej i zadzialo... Wiem, ze bylem tepy xD
A ja na początku dowiedziałem się jak zrobić postać. Zrobiłem postać na Asterze (Magnu Leos bodajże). Kumpel namówił mnie do grania na...Infernie...Oczywiście tradycyjnie nie widziałem jak wleżć na drabinke...W tym momencie zacząl grać trzeci kumpel. No i we trójkę ze średnim eq wybraliśmy się na szkielety. Okazało się, że nie mamy łopaty. No trudno, idziemy na spearmana. 1 kumpel padł, drugi zgubił się w poison spider cave bez liny i padł, a ja uznałem że warto pozwiedzac całego rooka i poszłem na te 5 rotwormow (nad katana room). Padłem. Po tygodniu męczenia się na rooku wyszłem na maina i zobaczyłem jakies trupy (nie wiedziałem wtedy co to npvp i pvpenforced itp). Od razu podjara że jestem w jakimś mieście, dzwonie do qmpla i dowiaduję się, że on też wybrał carlin. Kupiłem w sklepie brass seta. I z eq brass set, carlin sowrd, copper shield, legion helmet, butki. Idziemy, a w jaskini trolli jakiś typek wrzeszczy "MINE". W końcu zabił kumpla, a ja do niego "i wouldn't attack you". Odczepił się... Padłem na 8 lvlu ok. 5 razy, weszłem na 9 lvl, ubili mnie. Przerzuciłem sie na Celestę. Tak samo kupiłem brass seta i LONGSWORDA! Cały podjarany idziemy na ghostland. Padliśmy na gsie bo "on nie jest mocny :P". W końcu zostałem hackniety... Mój mały 11 lvlowy druidek Enteoryt już się nie zalogował... Znowu zrobiłem postać knighta... Przestałem nim grać, bo na 24 lvlu miał skille 48/42 :D Teraz gram druidem i idzie całkiem całkiem :).
Walekifa
16-03-2006, 20:53
Chcieliśmy zobaczyć z kumplem jak działaja poison arrows. No to podstawiliśmy parcele,i umuwiliśmy się że on będzie trzymał "alt" (attack) a ja zaznacze cycla i uciekne na dol. nie wiedziałem że przy wciśniętym alcie nie mozna się ruszać. Wiecie co było dalej? ;)
Na szczęście pierwsza osoba którą poznałem była dobrym polskim graczem,ona mnie troche sprowadziła na ziemię .Bo wtedy nie byłem nawet newbie tylko noobem...
-Blokujemy przejscie,i wylodzamy po 3 gp od kazdego?
Sir sharkpl
17-03-2006, 15:21
Niektorzy sie podnecaja ze zaczeli bardzo dawno temuw 2004 roku czy 2005. :P Poczatek ery w Polsce byl w Czerwcu 2003 :P Tak jak wszyscy mialem problemy z wchodzeniem do kanalu drabinkami :D Jak wychodzilem z rooka to dalem kolesiowi caly moj eq bo on mi mowil ze to lezy na ziemi na mainie do dzisdiaj jest moim kumplem :D Wklejajcie jakies stare ssy z tamtych czasow, oczywiscie ci ktorzy grali tak wczesniej jak ja :)
Walekifa
17-03-2006, 23:44
Zaczełem grać w tibie przez brata był to 2004 rok w grudniu najpierw mówiłem że tibia to gówno itp a potem paczałem jak brat walczy w wojnie (42 lvl chyba wtedy mial) i potem dostał z ue i 2x z sd i padł postanowiłem że zemszcze sie zato powiedziałem żeby zrobił mi postać...no i się zaczeło zalogowałem i expiłem dobrze mi to szło bo brat kupował mi różne żeczy za zdobyte pieniądze miałem juz 8 level i wołałem brata aby wyszedł mi z rookgardu i paczy a ja mam pełną tarcze włączoną a biłem akurat buga i zapytał sie czemu bije na pełnej tarczy okazało sie że expiłem na pełnej tarczy od 1 lvla :S wyszłem na main dał mi brass set i skillowałem na potworkach potem expiłem zawsze na zamku w ab i poszłem raz pacze dead human a wkolo niego setki minosów :P otwieram był plecak kasa i plate armor ale coś było nie tak i zobaczyłem pisało Arm. 1 to wywaliłem potem sie zorientowałem że to był arm 10 ! wart był z 1k wtedy niedługo potym 23 paladin zabił mnie ale z nim to muj brat sie rozprawił jak doszłem do 47 level z eq c set boh giant sword bs i najlepszymi skillami na servie (86-85) zostałem zhackowany i hacker miał takie zamiary że zjechał postać do 1 lvla a eq wyrzucił za dom co słyszałem od kolegi po kilku miesiącach zrobiłem nową postać tak doszłem do levelu 60 i znów byłem hacked ale niestraciłem dużo tylko c set reszte kumpel zabrał bo miał inv do domku :S
Fajnego masz brata :) Mój też mi pomagał. 15 sec po wyjściu z rooka dostałem msg "Płacisz 10k albo hunted..."
Shanderwoo
18-03-2006, 16:51
Ahh... to były czasy, moja przygoda tibijska zaczeła sie w połowie 2003 roku.
Kilka osób w mojej klasie grało w tibie i mówili że super gra itp. itd. No to ja długo nie czekając znalazlem oficjalnom strone i w 2,5-3 godziny stworzylem konto :) .
Potem chara, już nie pamietam nicku, świat wybrałem w inteligenty sposób. Ponieważ pierwsza od gury była Aldora - wybrałem Aldore. Noi zaczęło się. Przez całe wakacje wbiłem 6 lvl, po czym padłem od minosa i stwierdziłem ze trzeba będzie założyć nowe konto ^^. Po 2 miesiecznej przerwie i żałobie założyłem nowe konto i chara tym razem na ruberze. I wtedy dowiedzialem się że jak sie padnie to sie mozna odrodzić - heh..... porażka zgubiłem passy do wczesniejszego 6 levca. No ale nie poddawalem się, już po 3 tygodniach z pomocom kumpli zrobilem maina !!!. Wybrałem oczywiscie Knighta, ponieważ nie miałem pojęcia czym jest pall drut czy sorc. Pierwszom mojom przygodom na mainie było zwiedzanie Carlin heh... zaatakował mnie pk ~jakis 12 lvl na bugach centralnie pod depo. Cóż cały mój majątek z rooka oraz chyba mace poszło się je..ać uhummm. No ale po koljnym miesiącu gry wbiłem 12 lvl i postanowilem z dwoma kumplami pujśc zabić cyclopa. Więc poszło 3 knightuw levele ~11-13 skile ~25 (miałem najwieksze 26:] ) z scale armorami z zerowymi magicznymi itp. poszlismy na naszego pierwszego cyca. Myślelismy tak - jest nas trzech lajtowo zabiemy to guwno. Noto poszliśmy na te cyce nad thais. Nie widzielismy zadnego to poszlismy na 2 pietro chyba, wyskoczyly 3 cyclopy, jeden z kumpli dostał 2 hity i ....padł, kolejny prubował się ratować
lecz też padł a ja.... no cóż... zbiegłem po tym zejsciu w duł a tam zrespione 2 cyce. Reszty nie musze kończyć. Acha ropać sie nauczylem na 13 lvl. Noi chyba tyle. Cya i pozdro
ehh początki tibii ;) . no więc pierwszy raz tibie zobaczyłem u brata nawet mi sie spodobała niestety nie miałem jeszcze neta :/ . na początku maja 2005 dostałem neta na urodziny. odrazu ściągnąłem tibie ale... nie umiałem zrobic konta :( po jakims czasie przyjechal do mnie brat i zrobił co trzeba poszedlem se na szczury niestety wlazlem do dziury z bugami i musialem zrobic se nową postacnabiłem nią chyb z 7 lvl ale mi sie znudziła i zrobiłem kolejną i do dziś nią gram :D . kolega którt też grał na tym serverze stanowczo odradzał mi wychodzic na main ale drugi wyszedl przez pprzypadek no to co miałem sam siedziec na roku? wybrałem paladyna trafiłem do thais. wszystkie rzeczy nosiłem przy sobie bo bałem sie że ktoś je kradnie ze skrzynki :D . miałem mace więc nie wiedząc że palek to dystansowiec zacząłem wrzeszczec "BUY KATANA" kolo sprzedałmi nie katasne ale longsworda. nie wiecie jak sie cieszylem taki dobry miecz mialem xD. potem znalazłem jeszcze z 2 longswrdy to dalem 1 koledze który latał z katanabiłem lvl na trolach skilując przy tym sword :p . po jakimś czasie dowiedziałem się od brata że palek to dystansowiec więc miałem dylemat.
robic knighta i tracic taką dobrą postac (ok10 lvl) czy wziśc spery i zacząc tluc dista. zdecydowalem sie na to drugie bo mialem za dobry lvl :p jakos tam dobilem skill ok 30 nie pamietam czemu ale przeniosłem się do ab i to był bardzo dobry wybór bo mogłem dowoli expic na trolach. powoli przestawałem byc n00bem i wprawiałem sie w fachu podnoszenia sperow B) i jakoś tak gram do dziś ;)
Works__1985
18-03-2006, 20:06
skoro wszyscy mówią jak nauczyli się wchodzić po drabinie to ja też dopowiem a więc niemiałem z tym sporego problemy bo jak łowiłem rybki dla brata (jego postacią ja wtedy niemiałem) złowiłem ok. 40 i przypadkiem wywaliłem wendkę do wody :s ale zawołałem brata poszedl do dp w ab oczywiście "FISHINGROD PLX" i dołowiłem mu do 100 ryb tymrazem wolniej :S
i depo na parterze było pełne tak więc poszłem nadół ale też było pełne i nieumiałem wyjść i pytam brata jak?? powiedział "kliknij w dolnym rogu" i wszydtko jasne :S jażeli ktoś ma wontpliwości że uniosłem 100 rybek to zostawił mnie bez zbroi wiadomo jak to newbie ;S i podrodze znalazlem 1 gp i skakałem z radości i pokazalem bratu a ten nic hehe
Neo wybraniec
20-03-2006, 19:58
Dobra to tak:
1.Wleciałem do dziury z bugami(bez liny)i każdy koleś którego prosiłem żeby mnie ropnął chciał żeby zapłacił.
2.Wiem że to troche głupie ale..... rozmowa z moimi 2 kumplami na rooku i pewnym noobem....
Lord on Neo(ja)
Lord of Jabol(mój kolega)
Liskii(mój kolega)
i niepamieeam jak ten noob sie nazywał zalużmy że noob:D .
Lord of Jabol says:Wy*******aj
noob says:bo co?
Lord of Jabol:gówno
Liskii i ja równo says: s*******aj noobie
i noob zaczął gadać do Lorda of Jabola:zobaczymy na maine
Lord of Jabol:ok
i teraz najgłupsze z tej rozmowy
noob:Nie martw sie Jabol i tak cie ktoś może zruha
noob:kiedyś
noob:haha
noob:nara
tO była eee. taka rozmowa na rooku :p .
geni_666
20-03-2006, 21:07
Mi Tibie pokazał Cwanish z Thorii-kumpel z rl:D. Kiedyś(2003rok) Cwanish przyszedl i pokazał mi Tibie, na początku wyśmiewałem tą gre (bo grafa, bo brak dzwięków, bo net potrzebny:P). No to mowie załóż se konto pogramy razem :P, założył mi.. była to chyba Rubera. Wyjście z rooka z pomocą Cwanisha to zalewnie 1h :P.Zrobilem ten 13 lvl drut i przestałem grać w tibie(bo cafa=strata kasy:P). Przerwe miałem z 2 lata, w sierpniu 2005 roku otrzymalem jako tako net(ale i tak nie mialem go w domu=/). No i powrocilem do gry. Gram do teraz:).
Co do nauki(drabinka itp) kwestia 15 minut , bo obserwowalem Cwanisha jak to robi:P.
Geni
misterunio
26-05-2006, 01:56
no y0 alll....
aż tak wielkich problemów ze stworzeniem char nie miałem.... Ale jak ją zrobić ? xD jaki signup ? a gdzie to jest ? w download ? aaa widze .. Tomek czemu nie moge napisać w nicku Maciek ? jak to zajęty przecie jeszcze nie zrobiłem chara .. nie kręć ... No aa mam ... Już wiem kliknołem w usługe jakiś nick i Wybrałem Rylo Anto .. On mi pomoże (później dowiedziałem sie , że suggest name to nick ;] )
Ty co to kurwa Tomek ... co to za mnich ?? Cipfried ? lubi cipy ? LoL !
ej tomek mam 2 lev co to znaczy ? Ej czemu mnie nazywają N00b ? co to noob ?
Kochany tomek pomagał mi długo ;] ale wreszcie ta chwila (tomek mi pisze na gg. wybierz thais tam sie spotkamy) ja OK xD .. ej a kturedy sie idzie do thais ? ;P ( jużwiem oracle ;]) ok DEPOT ej kurwa tomek robisz , se ze mnie jaja czy jak ? Jaki świat ? Xantera ?? jaka astera kurwa kturedy do astery .. Gadałeś , ż e ma być THAIS -,-
__
już jasne było z world ... ;]
=====
Ej jestem sorcem xD ... tomek mam białą czaszke xD jestem specjalnym człowiekiem mam czache xD (rs to hardkor player xD )
\\\\\\\
już później wiadomo co i jak było ;P
-=-=-=-=-=-=-=-=-=--=-=-=-=-=-=-=-=
potem już byłem ok nie noob - newbie ;]
---
ZMORA była jeszcze jedna : Trade...
albo słowo ,, TY " .. JA ?? co chcesz ode mnie
Hunted... ok możem iść na hunta
--
amazon PK ... krzycząc no kill pytałem się w międzyczasie czy jest PL xD
no pozdro all ;P
johnnny_b
26-05-2006, 02:24
hehe :D ja zaczelem grac od 2003 roku. tez mialem duzo pzypadkow :D, tez nie umialem otwierac liny, przesuwac przedmiotow, otwierac cial, a gdy sie naucyzlem otwierac ciala to widzialem jakies zolte kropki (byla to kasa) ale ktos wczesniej wspomnial ze ser wypada z ratow wiec pomyslalem ze to ser i probowalem zjesc no ale sie nie dalo :p, gdy dostalem od kumpla studded armor i sabre to bylem taki heppy ze mam takie uzbrojenie ^^. Moj kumepl byl na mainie (ja to nazywalem drugim miastem:)) i mowilem by przyszedl mi pomoc itp to on mi mowil, ze nie zdazy ze do tego miasta idzie sie z 20 godzin (wkrecal mi bo nie chcial mi tlumaczyc co to main bo i tak bym nie zczail:P).
Historia z maina juz :]
pisalem na trade ze kupie Blueberry (jagódki) bo chcielismy nieco GH ustroic :P
koles sie odezwal : I sell
ja: How many?
koles: 3
Ja: lol .. :D
albo pamietam kupowalem fire sworda chyba z 3 razy (i nigdy go niemialem) zrobili mnie w balona :D wyslalem kase lub rzucilem na dp a FSa nie dostalem :)
poszedlem na kopalnie dwarfow patrze a na ziemi pelno coper shieldow ja mowie czemu oni tego nie biora to warte 300 gp!! <lol> :D
hunter mnie ubil i pisze PK PK help, a to potwor :P
i duzo duzo wiele :PPPP
Andrealfus
28-05-2006, 09:15
W tej grze siedze juz od maja 2003r. czyli kupa czasu.
Na poczatku nie wiedzialem jak wyjsc po drabince i zawsze dedalem zeby wyjsc z podziemi :P
Na maina wychodzilem ponad 2 tygodnie a podczas wyjscia nie wiedzialem co to dp i poszlem z cala kasa (ok. 500gp) expic i mnie pk zabil :D, ja oczywiscie nie wiedzialem co znaczy ten skull
Gdy zwinolem longsworda zaczolem (jak juz troche sie zapoznalem z gra dzieki Tibia.pl) skillowac 40 sworda i cieszylem sie ze solida soluje :D
dobrze bylo byc noobkiem :]
No a od 2 lat gram Andrealfusem :) ale mam bardzo dlugie przerwy w grze (szkola)
POzdrawiam all
Moja przygoda z tibia zaczela sie w maju 2005 roku xD
Ledwo co mi neta zalozyli to powiedzialem bede gral w ta wyjebista gre tibia
nie wiedzialem anwet jak Clieanta sciagnac wiec zadzwonilem po kolege
przyszedl sciagnol zalozyl konto bylo wszytko git pokazal gdzie rynek i poszedl no to ja sie meczylem z 2 h zeby gdzies pujsc cos zabic to znaczy jeszcze nie wiedzialem jak sie zbija stworki 2x widzialem napis "you are dead"
i poznalem fajnego ziomka o nicku szebernasty chyba ktory mi wytlumaczyl dal cos tam i wogule w sumie pierwszy raz wychodzilem na maina 4 dni(szybko jak na pierwszy raz) a potem poszedlem z kolega na srwer Nebula kolega byl doswiadczony gral wczesniej (mial az 20 lvl ) i wyszedl na maina w jeden dzien to ja nie chcialem byc gorszy to siedzialem od 9 rano do 3 w nocy chyba zeby wyjsc tego samego dnia co on. aff to byly czasy jak ja chcialbym byc znow newbe
na rooku przez 4 miesionce siedzialem :P i nie chcialem na maina wyjsc na 13 lv bo sie balem ze mnie zabijom :P
a tak pozatym to drabina itp. nie wiedzialem jak sie torcha uzywa
potem na posion spiderach padlem bo mialem zielone hp i wylonczylem tibie bo sie balem ze mnie zabijom ^^ i zabily mnie :(
potem kolege spotkalem i dal mi line itp. ale nie pamietam jak sie nazywal:(
W Tibię wciągnął mnie kolega ok. 3.5 roku temu :) Nigdy wcześniej nie brały mnie tego rodzaju gry, ale cóż uległam namowom
Gdy dostałam acc number nie myślałam że to ważne i nie zapisałam, musiałam robić nowe konto :)
W końcu zalogowałam się i wyruszyłam ze świątyni.
Po jakimś czasie znalazłam szczury. Z pomocą kolegi domyśliłam się jak bić. Poza mną było pełno osób, dłuższą chwilę zastanawiałam się czemu "niektórzy się świecą" a ja nie. :D
Pomyślałam sobie że ta Tibia jest beznadziejnie denna, ale następnego dnia od razu włączyłam (błąd mojego życia)
Całą grupą zaszliśmy kiedyś daleko, aż na orki na rooku. Oczywiście mieliśmy lvl 2-3, więc uciekaliśmy. Nie wiedząc o mapie uciekaliśmy w złym kierunku i wpadliśmy na spearmana ;)
Kiedyś spotkałam pewnego Amerykana, któremu niechcący zjadłam food. Wkurzył się i zapowiedział że "mam hunta", ale nie rozumiałam o co chodzi.
Graliśmy wtedy w parę osób, wszyscy znajomi z rl, ja jedyna dziewczyna więc traktowali mnie niezbyt serio, ale to ja pierwsza przeszłam rook :D
Thais, knight, dumna z siebie (miesiąc na rooku).
Ledwo wyszłam ze świątyni, pojawił się owy Amerykanin ze swoim main charem (12 lvl)
Do tego czasu wiedziałam już, co to "hunted" i że można zabijać ludzi na mainie :) Więc nie wychodziłam.
Ale on okazał się miły, dał mi trochę gp. Zaprzyjaźniliśmy się. To on w dużej mierze nauczył mnie grać.
Pamiętam jak wybrałam się z kolegą na trolle koło Thais. Dla nas to było coś. Dostałam double axe i byłam r0xx0r c00l p0w3r itd.
Zaszliśmy na orc warriory. Oczywiście okazały się zbyt mocne. Mówię: Chodź, nie damy rady. Kolega mówi: ale patrz, tam leży great axe. Atk 50.
Patrzę, faktycznie coś leży. Kolega pobiegł tam, i padł tuż przed celem. Great axe okazał się być zwykłym hand axe xd
Koło 10 lvl znalazłam gdzieś chest. A w nim - 50 spearów, brass shield i copper shield. Wydawało mi się że to jakieś super rary i porwałam je do dp, potem chodziłam z 20 razy i sprzedawałam speary. Na koniec znalazł się właściciel tych rzeczy i odesłał mnie do świątyni :<
Miesiąc później, już bardziej obeznana, na 15 lvlu. Z kolegą na podobnym lvl wybraliśmy się w miejsce gdzie są ghoule, szkielety i tp do ghouli i ds (koło Thais)
Kolega wszedł w tp, padł na wejściu. Ja weszłam - ratować jego rzeczy, spotkał mnie podobny los. Wracamy. Historia powtarza się. W końcu za 3 razem mi się udało :)
Potem uznaliśmy z moim kolegą Amerykanem (który towarzyszył mi wytrwale) że przydałby się druid - do UH (długo mi tłumaczył co to takiego)
Więc wróciłam na rook i padając tylko 3 razy :) stworzyłam druida. Granie tą postacią było wielką odmianą i podobało mi się. Pamiętam ciągle mojego pierwszego większego hunta na ghostlandzie :)
Nawiasem mówiąc, ta postać jest teraz moim main charem.
Od tego czasu wiele się zmieniło (niestety), a szkoda.
Vootorio
30-05-2006, 22:14
Jak ja pamiętam te czasy w sumie niedawne około 2 lata temu , jak większość miałem problemy z wejsćiem po drabince lecz po 30 minutach w cave wkońcu wyszedłem ale pzrez następną godzine zastanawiałem się jak bo się wkuzryłem i zaczołem klikać po ekranie patrze jestem na górze 8o . Potem na rooku oczywiscie zabłądziłem gdzieś na północy i oczywiscie trafilem na orci , spearmany itp. , najlepsze było to , że myślałem że deery też mnie biją :cup: .
Na mainie juz z kolegom się podniecaliśmy ( szczerze ) że przy jego " Zarombistych " skillach 25/25 :baby: i longswordem jeździ wolfa jednym hitem :cup: ...
Ach te czasy newbie :D .
Tak wogle to super temat !:cup:
MARCIN1994
30-05-2006, 22:27
HEH! Jak ja zaczynalem gre w Tibie to moim najwiekszym problemem bylo wejscie po drabicne :D! Potem byl problem bo chodzilem z pierwszymi rzeczami, tj. Jacket, Maczuga (Bum-Bum :baby: ), Bag, Torch i Apple!! Potem nie wiedzialem jak sie atakuje potwory i caly czas klikalem na potwora PPM ;( Aż w koncu zle skonczylem:confused: Kolejny problem byl taki ze moja glowna postcia zostalem na Rooku do 9 lvl!:( ;( Alez tego teraz zaluje :/. Nastepny problem pojawil sie dopiero przy wychodzeniu na maina, poniewaz wzialem ze soba... 11 jablek i wisnie, teraz tego zaluje!!
MARCIN1994
30-05-2006, 22:27
HEH! Jak ja zaczynalem gre w Tibie to moim najwiekszym problemem bylo wejscie po drabicne :D! Potem byl problem bo chodzilem z pierwszymi rzeczami, tj. Jacket, Maczuga (Bum-Bum :baby: ), Bag, Torch i Apple!! Potem nie wiedzialem jak sie atakuje potwory i caly czas klikalem na potwora PPM ;( Aż w koncu zle skonczylem:confused: Kolejny problem byl taki ze moja glowna postcia zostalem na Rooku do 9 lvl!:( ;( Alez tego teraz zaluje :/. Nastepny problem pojawil sie dopiero przy wychodzeniu na maina, poniewaz wzialem ze soba... 11 jablek i wisnie, teraz tego zaluje!!
Szybowniczka
31-05-2006, 19:13
Przygode z Tibia rozpoczelam na poczatku lutego 2005r... Pewnego pieknego dzionka na informatyce nasz kochana pani dala nam czas wolny - no wiec moj owczesny przyjaciel zerwal sie, podbiegl do mnie i mowi "no to gramy w tibie!". O tej grze wiedzialam doslownie tyle "Chodzisz i zabijasz szczury i je potem sprzedajesz!". Te slowa daly mi duzo do myslenia wiec na zalozenie konta zgodzilam sie bez wahania. Wybralam genialnym sposobem swiat - Aldore 8o Kumpel pomogl mi sie dostac na owieczki a ja krzyczalam ze nie moge ich zabic xD Nagle bum, dzwonek, idziemy do domu! Siadam na kompa, instaluje tibie, loguje sie i ide na szczury (doszlam tam za pomoca instynktu xD). You are dead. CO?! Co tu sie kurde dzieje?! (...) Najlepiej pamietam jak na 3lvl mialam hand axa i poszlam na raty i sie podniecalam jakich ja to ciosow nie zadaje xD Az sie lezka w oku kreci jak o tym mysle ^^ Wbilam cudem 4 czy tam 5 lvl i postanowilam sprobowac na innym swiecie, bo moze jest tam jakas inna mapa 8o Zwiedzilam pare swiatow i doszlam do wniosku ze to nie ma sensu, ale swiat zmienie bo tam nie mam przyjaciol (znaczy sie kumple z rl byli ale bodajze zmienili swiat czy cos taskiego :P). Wybralam Arcanie. Poznalam tak fajnych przyjaciol z ktorymi dalej kumpluje. Na owym swiecie mialam m3g4 h!p3r br3k4 3mc3 podniete bo zrobilam knighta na best 13lvl xD Jak wiekszosc newbie zlapalam sie na bajer z glidia... Podalam passy i ciesze xD Hacked. Nie gram. Przyjaciele z rl kazali mi isc na Pandorie. I nie zaluje. Zrobilam palladynke, pamietam te czasy... Bylam podjarana jak zrobilam pierwszego HMM'a xD No ale stwierdzilismy z przyjacielem ze potrzebny mi bedzie uh-maker (wiedzialam juz co to bo on juz mial taka postac). No to stworzylam... moja kochana druidke. Poszlam do Thais bo kochalam to miasto z czasow Arcanii.... i padlam na trollach (pk z zerkiem). Powiedzialam sobie "NIE". Bede kupowac Uhy. Ale przyjaciel uratowal sytuacje, ubil mi 10lvl xD Co sie dzialo dalej - nie pamietam. Aktualnie gram druidka... I nie zaluje :>
Dodam jeszcze, ze chyba moim best noobowskim czynem i mysleniem bylo to, ze osoby plci meskiej z paccem (paccowski wyglad ten z tym fajnym fryzikiem ^^) ustawiaja sobie ten wyglad poprzez wlozenie sobie tam gdzie strzaly miecza 8o Jeszcze wtedy nie wiedzialam jak sie outfir zmienia i co to pacc, ale wyszlam z tego xD
Zaluje tylko tego ze od razu nie poszlam na Pandorie i nie gralam druidka lub palladynka bez zmieniania swiata... bo mialabym piekny lvl =( 1,5 roku waste ale musze jakos zyc ;(
Edit: Ale najbardziej podjarana bylam tym ze jestem jedyna dziewczyna z osiedla ktora gra w tibie 8) Pozniej wkrecilam moja kumpele (best 11lvl Arcania xD) i moja przyjaciolke (Best 6lvl Arcania xD). One rzucily gre, a ja... zostalam i w pazdzierniku 2005 wkrecilam do gry moja druga przyjaciolke (aktualnie 21lvl Pandoria) i jest git :)
Ja do dziś pamiętam początki Tibii:D
Był wtedy owy rok 2003 kiedy założyli mi internet kolega powiedził mi o grze która nazywa sie tibią powiedziałem mu maila itp. żeby mi załozył u siebie konto i mi podal wszystko co i jak . Początki byly fascynujące kiedy myślałem że mapa jest tak duża jak tam w rogu na górze po prawiej stronie i mówie mały ten świat no to gram. Pierwsze co mnie spotkało to kolega rzucił mi torcha i ja się mecze 10 minut jak go wziąśc aż któś podszedl i go wzioł xD z drabiną miałem to samo co wyżej hehe . Póżniej był main grałem sobie druidem aż tu nagle (17lvl miałem) laguje sie i nic nie mam .. Dzwonie do kumpla co sie stało jak nic nie mam a on że mnie shakowali xD. po kilku dniach przychodze do kumpla patrze moje rzeczy u niego w depo. Koniec teraz nie gram ale w wakacje będe grał na Refudzi :P Pozdrowienia dla wszystkich :D
Zacząłem grać pierwszą postacią. Z drabiną był problem, ale nie największy. Big problemem było otworzenie drzwi... Szczególnie kluczem. Masakra poprostu. Idziemy z kumplem do pokoju treningowego (ja 2lvl on 5 WOW) idziemy chciał mnie nauczyć otwierać drzwi kluczem. Otworzył wszedł do środka i dał mi klucz. Zamknął i kazał mi otworzyć. To był błąd ;) chyba z godzinę się męczyłem aż wreszcie otworzyłem. Szczerze mówiąc to nie wime czy ja bo ktoś obok już stał :). Ale dobra idziemy do pokoju i kolega pobloczył mi trola. Ja sobie myśle łał on blokuje trola też tak chce hehe. Jeszcze był tego trochę np. jak kumpel dał mi doublet i combat knife byłem w siódmym niebie, co ja mam za wspaniały ekwipunek hehe. Najlepsze było to jak potem mnie kumpel pyta (już na mainie wow), jaki mam shielding. A ja, co to? Nie wiedziałem, że są tarcze :) i przeszłem rooka bez tarczy. I byłem z tego dumny hehe. Ehhh to nOObowskie czasy.....
MOje początki były jeszcze gorsze... Moj kolega z osiedla namówił mnie na Tibie. Zgodziłam się i jak najszybciej zainstalowałam. Dał mi combat knife studdet armor i wooden shield a ja tego nie wzięłam bo nie wiedziałam jak... Do podziemi to się bałam sama wchodzić żeby się nie zgubić i kiedy się zalogowałam to w cave ratach i coś tak mnie zabiły... Albo dzwoni po mnie i gadamy o Tibii i nagle mi mówi: Słuchaj z tych twoich ratów to ja zebrałem z 50 gp a ja eeeeeeeee to potworki się otwiera? Albo zabrał mnie na Carlin Sword Questa jak miałam 2 lvl ;/ potem mu wypominałam że mnie zabiły a on mi powiedział że tam trzeba jak najszybciej wyciągnoć z tych skrzyń co się da a nie walić Minosy ech... Albo z drabinkami to ja wolałam nigdzie gdzie są nie wchodzić bo nie mogłam się wydostać...
Wojtini21
01-06-2006, 23:46
Moj pierwszy raz:P :
Zrobilem postac na rooku i myslalem ze do wysjscia na mana sluzy ten most(przejscie nna teren pacc na rooku) wiec go omijalem zeby nie przejsc przez przpadek za wczesnie.W tibi mowili mi zebym nie wychodzil na maina odrazuu na 8lv bo mnie zabija wiec wyszedlem na 10:P(koles mi pokazal jak wyjsc na maina).Gdy juz sie pojawilem w temple thais zobaczylem tyle ludzi z hight lvl wiec odrazu zaczaylem uciekac:D .nagle ktos lurnal cyclopa do thaius i zaczal mnie bic ludzie mnie blokowali ale ucieklem:P.Potem zorientowalem sie ze niektorzy maja dziwny outfit(pacc) ja takiego nie moglem miec .Spytalem sie koelsia skad oni maja taki outfit(wtedy nazywalem to ubrankiem).on powiedzial ze maja pacc(ja sie zdziwilem).ZApytalem co to jest i gzdie to mozna kupic.on odparl ze mozna kupic za 1k czyli 1000gp.Ja sie zasmucilem mialem tylko 250gp.Postanowilem sobie ze pozniej kupie pacc za 1k a teraz pozbieram na eq(wtedy nazywalem to wyposazeniem).Pozniej troche poczytalem forum i stronki o tibi.Zrobilem nowego chara.I jest wszystko cool.Po kilku postaciach doszedlem do tej ktora teraz mam i jej sie trzymam mocno:P:baby: :baby:
Edit@:
ZApomnialem takze dodac ze moja pierwsza postac to byl palladyn i bilem z dragon hammera ktorego kupilem za 3k to byl majatek!!!!:P i mialem 33 cluba i 10 dista:P
King Mati
04-06-2006, 00:39
Jak zaczolem grac w tibie to bylem jednym z pierwszych na odiedlu nie mialem rl kumpli w tibi i itp pomagal mi inny kumpel co tez guwno iwedzial a to bylo tak:
do 4 lvl expilem na ratah roka robilem chyba ze 3 tyg ok. Na main wiedzialem ze moge lac innych zobaczylem jakiegos 7 lvl y mislalem ze jak on ma 7 a ja 8 to go pokonam zaczolem go lac po dp ;/ oczywiscie wszyscy zuczili sie na mnie potem jak juz sie pod szkolilem zrobilem nowa posta ktora juz mi lepiej szlo ale tez nie za dobrze ;]
Heheh... Ja zaczalem grac 22 grudnia 2004, smiesznie bylo, zrobilem sobie palka i co najlepsze, chcialem nim z macy lac >.< dopiero pozniej mi powiedzieli co i jak
Kolega: Ej wiesz paladyn to wali chyba na odleglosc, czemu nie masz chociaz spearow?
Ja: Eee... A no tak jakos, nie mam spearow ale ja wiem ze trzeba, ja wiem
(^ale ze mnie noob byl xDDD)
Potem jacys kolesie na trollach mnie lali ledwo ucieklem odrazu msg do prota(kolegi) ze mnie 12 i 10 level lali XD
W ogole jak wbijalem 47 dista to dla mnie wiecznosc byla, a p set jak jakies mpa i balem sie w nim chodzic, to zamiast p legow wkladalem studded legi bo sie balem ze strace xD A kiedy widzialem 28 lvl to sobie nie moglem wyobrazic jaki to super h level xD
Moje poczatki tez byly niezle. Na poczatku kolega powiedzial mi co to tibia ( poznalismy sie na wakacjach) No i zrobilem postac na isarze. Don Spector :D Mi szlo wysztko dobze nauczylem sie wychodzic po drabinie szybko tylko kiedys wpadlem do dziury z bugami i nie moglem wyjsc jednak po jakims tam, zalogowaniu obudzilem sie w swiatyni , myslalem ze ded ale to teleport byl. No wiec po 2 tygodniach wyszedlem z rooka ale bylem noob bo mialem skille 27/27 i long sworda i myslalem ze jestem master a jak kolega dal mi serpent sworda to nie nosilem go bo balem sie ze strace :D Jednak pozniej poszedlem z kolegami na inferne no i z roka wyszedlem w 4 dni boadajze.
bartii10
04-06-2006, 22:21
:) na poczatku na rooku chodzilem z kolega ktory mi tlumaczyl jak sie to je. pamietam ze jak po jaskiniach chodzilismy mielismy jedna line. nie wiedzielismy jak sie wyciagac do gory. po prostu zrzucalismy line na dol :):)
Pierwsza postać na mainie, wyszedłem na 9 lvlu jak mi koleżanka powiedziała jak.
Ok, jedziemy expić. idziemy z inną koleżanką Valkiria wyskakuje. Bije koleżanke a ja ją prosze, ba błagam żeby jej nie zabiła i jej zapłace...
Do tego drabinka.Ale ha! Miałem nauczyciela(20 vll na rooku miał) który nauczył mnie jeść z krzaka i robić chleb!
Bacabayashi
05-06-2006, 00:39
Siema all.Ja mialem dopiero zbyty^^kiedys tam juz nie pamietam kolega pokazal mi tibie odpalilem i zobaczylem ta grafike....... od razu wylaczylem:P
Potemk umpel opowiadal mi ze domek kupuje w tibi taki bylem podjarany ze moznamiec domek i wole w nim spac ze storzylem postac.W sumie ja nie stworylem bo nawet nie umialem-kolega mi stworzyl i dal imie:p
Nauczyl mnie wszystkiego i poszedl spac a ja taki bylem podjarany ze gralem cala noc i padlem dokladnie 14 razy:)raz jak zobaczylem orca na rooku to ucieklem do światyni:p(z końca planszy do światyni :-niezly noobek)
jak zrobilem 8 lvl myslalem okolo 3 dni jaka profesje wybrac i czytal wszystkie poradniki jakie znalazlem w internecie:p W końcu zdecydowalem sie na sorca^^ Kolega eskortowal mnie do ab i zaczal opowiadac gdzie co jest.Po jakis kilku dniach mialem 10 lvl i przysedl jais 100 lvl kolega powiedzial ze mozna tkai nabic w kilka dni i ze mam szanse pokonac tego h lvla wiec zaczolem go bic:P a potem sie dziwilem ze do dpeo wejsc nie moge i padlem:(
pamietam jesze jak dobijalem 13 lvl i mialem miec nowa rozdzke tak sie podjaralismy z koelga ze przysedl do mnie na noc i wbijalism chyba z 4h z 12 na 13 lvl:P az wkońcu usnelismy.Potem tez sie dzialy rozne rzeczyale juz miej pamietam.POwiem wam ze na poczatku inaczej patrzylem na tibie.bardziej ciekawy bylem i zainteresowany a teraz to jest nalog jak nie zrobie dziennie 3 bp hmm to dzien uwazam za stracony;/ szkoda
moj poczontek byl taki jak kazdego nie umialme na drabinke wejsc liny uzywac a raz nie pamietam z kad mialem 100 gp ale w 1 platynce i sie pytam kolesia co to jest a on mowi ze nic nie potzrebne ale ze moge mu dac bo on to zbiera i mu dalem a on sie cieszyl i mowil thx noob a ja ze niewiedzialem oco chodzi powiedzialem nie ma za co xD albo jeszcze mialme 1 chara druida zrobilem ciekzo sie nim gralo ale z gry diablo go lubilem wiec gralem wbilme 9 level i nagle koles sie pyta czy chce zarobic ja mowie chce a on to dja passy to sie wlame na server i ci dam ja daje a tu hacked :D
Flasherq
28-06-2007, 16:50
Moje początki? Huh... jakże wzruszające... ziom z reala namówił mnie żeby grać w Tibię, no to dawaaaaj! Nauka wchodzenie po drabince, łowienia rybek, podnoszenia itemków, evul PK... Wtedy to Doubleta uważałem za MPA, leather legsy za rare itemek, cobat knifa za legendarnego sworda, a Mino Hella za PoI. Najśmieszniejsze było jak się podniecałem że mam 200gp i rapiera, i jak zazdrościłem koledze że za darmo dostał "BONUS PACKA" (czyli wyszedł na maina)
elfo.del.bien
28-06-2007, 17:09
Moje pcozatki tez byly dosc ciekawe i smiesznie. Tibie poznalem przez kumpla, kiedys tam napisal ze idzie grac w tibie a ja na to "W to gowno, jak mozna w to grac" (Nie wiedzialem co to tibia, widzialem tylko z dwa czy trzy screeny) Byl taki moment ze bardzo mi sie znudzilo, no to stworzylem postac.. Odechcialo mi sie grac jak zobaczylem ta grafike ale pozniej jakos bylo fajnie. Najbardziej mi sie podobalo zabijanie barankow i sprzedawanie tego w mlynie, i w ogole zbieranie wszsytkiego i sprzedawanie, pamietam jak stalem pod biblioteka z 30min zeby nedzny studded armor za 20gp sprzedac, a jak juz go sprzedalem jaki bylem uradowany B) Oczywisice nie umialem koszystac z drabinki i taki tam. Wkoncu gdy zdobylem 2lvl moglem wyjsc za miasto, i bezprzerwy do kumpla gadalem "ej to chodz na jaskinie wolfow" i chcialem zaszpanowac ze w ogole znam takie miesjce, a wszystko zerzniete z tibia.pl z mapek :). Po okolo jakis 2 tyg grania wyszedlem na maina, wybralem sorca i zaczela sie gra. Sklepu magicznego szukalem z pol godziny, a kasy balem sie wlozyc do depo bo myslalem ze ktos moze otworzyc i mi ukrasc 8o Potem zrobilem sobie paladyna, gralem nim do 30lvl, nie wspominajac ze dowiedzialem sie ze pal to postac dystansowa tak na 20lvl, zawsze walilem ze spike sworda, a to dlatego bo myslalem ze jest najlepszy, ze na rooku to taka legenda i w ogole. Potem mi sie pallek znudzil i znow zrobilem nowego sorca i gram nim do dzis :) ale po tym update biore sie za robienie najta dopuki nie cofana dawnych dmg postaciom magicznym :(
michal1904
28-06-2007, 20:54
ja swą pierwszą postacią nie wchodziłem na leżące na ziemi bronie bo myślałem że mnie zranią
Mapa_Europy
08-07-2007, 17:09
Ojjj, moje poczatki były... komiczne??? :D
Rata waliłem jak w diablo czyli bez muska nawalanka alt i jak najsztbciej ale wygrałem mając 50hp 8o
Drugą sprawą było wchodzenie po drabinkach..
Tą piękną sztukę opanowałem dzięki bratu ;)
Zrobiłem jakieś 20 postaci bo myślałem że za każdym razem będzie lepiej :baby:
@down
wtf?
Omg ;p Zacznę od tego, że na początku nie miałam nauczyciela i musiałam sobie radzić zupełnie sama. Postać nr. 1(jakieś 2 lata jak nie więcej temu xP) - nieopatrzniewpadłam do jakiejś dziury i nie umiałam wyjść po drabinie tak więc postać poszła w odstawkę ;p Postać nr. 2(ta właściwa dziś 21lvl i skille 64/62) - przez jakieś 2 godziny zabijałam same króliki, cóż potem mi
sie znudziło więc... nazajutrz był nalot szczurów i ze szczerym zdumieniem odkryłam, że kiedy zabije rata to coś mi rośnie! xD Później dopadła mnie babeczka która żerowała na newbie takich jak ja wtedy ;] Chociaż, w sumie to dzięki niej odkryłam, że jak się coś zabije to można to otworzyć i tam jest food i gp xP Następnie wymieniłyśmy się passami. (Dziś wiem, że jej były trefne) i... postać odzyskałam tylko dzięki szybkiej reakcji i wielkiemu fuksowi (ta jędza już nawet email zmieniła na swój oO). A potem kupiłam buty za 80gp ale nie narzekam ;p gość który mi je wtedy sprzedał jest dziś moim tibijskim mężem i bardzo dobrym przyjacielem ;]
Adi Ninjax
10-07-2007, 21:38
omg moje poczatki
Zmieniałem EQ na podstawie czy mi sie zbroja podobała :D
Waliłem na początku sheepy zamiast wbijać lvl xD
myślałem że crtl+Q to kopiowanie i w taki sposób straciłem prawie 5k xD
Albo latałem z all rzeczami z rooka i bałem sie dotknąć czegoś takiego jak depo xD
wskoczyłem do dziury i obtoczyly mnie potworki a ja nie miałem liny
chciałem wyjść tak jak na drabinie i nagle napis you are dead a ja "co tooo?"
Ancient900
10-07-2007, 21:47
Ja wiem czy kupowanie steel shielda i battle hammera u u NPC w thais 8 lvl paladynem było śmieszne? Raczej tragiczne:D Ale i tak wbiłem nim 12 lvl zanim mnie oświecił kumpel że sie walczy na dystans..
Moje początki hmmm:
Wbicie 8 lv zajelo mi 2 tyg. :D
Nie wiedziałem jak wchodzić po drabince,rozkopac dziury,ropnać sie-standard :D
Gdy szedł na mnie mino (rook) "strzelałem " ext a po wejściu na postać cieszyłem sie ze jestem w swiatyni i i tylko bp wypal:D.
"Kopiowanie" itemek- wmawiałem komuś że jak połozy kasę na stól i wciśnie ctrl+q skopuje kaske.Oczywiście ludzi sie nie nabierali i dokładali kaske a ja myślałem ze sie kopiuje i sam próbowałem. :D
You advanced to shielding.- O co chodzi? :D
Pardzioch3000
11-07-2007, 12:24
dżizus krajst...
no tak. na poczatku duzo pomagali mi koledzy i brat cioteczny. najpierw na rooku nawalalem rabbity i sellalem dla zioma i kupowalem sabre. a potem sie dowiedzialem 2 kroliki wiecej i normalnie mace bym mial. jak byly martwe ciala pajakow albo snakeow i plama zielonej krwi to nie chodzilem po nich bo sie balem ze sie zatruje xD na szczescie gralem na non-pvp i nic mi sie nigdy nie stalo xD
Ja też na początku miałem problem z wyjściem z drabinki rook poszedł gdzieś w 6 dni i jak wylazłem z rooka a miałem gdzieś na wyjście z 140gp bo ciągle na ratach siedziałem jak już byłem na mainie z tym też był spory problem ale jak już bylem to chodziłem na roty w ancient temple zaliczyłem tyle deadów ze szok. I to takie początki.
:DA ja miałem zajebistą postać ujo of nova :D:D na nova wyszłem na maina do venore z studded armorem,hatchetem i 1k kasy i jakiś noobek zabił mnie spearami 4 razy zawsze pod pretekstem że odda mi bp i tak spadłem od 5 lv i udało mi sie zrobić PONAD 13 lv walczonc kataną kiedy byłem palkiem :D
i cały czas latałem z katanom i studded setem <lol>
Ivanomen
11-07-2007, 13:18
Początki, hehe. Zabijałem z kolegą rabbity i sheepy na rooku. Nie umiałem wejść po drabince (xD). Na mainie nie umiałem otworzyć depo, a jak położyłem coś na nim, to później nie mogłem tego zabrać xD (kolega mi powiedział, jak brać). Na mainie jak skillowałem na bugach pod carlin, to bałem się dać X, żeby mi postaci nie zabiły. Gdy zabił mnie i mojego kolegę hunter, myśleliśmy, że to PK (początkowo grałem na serwerze pvp). :D:D
Goldscorpion
11-07-2007, 13:22
Ja raz wołałem do huntera: NO KILL PLZ! :D
little'Fleurx
18-10-2007, 01:11
ten tekst czytasz na wlasna odpowiedzialnosc, jesli masz mocne nerwy zjedz nizej - >>>
\/
\/
\/
\/
\/
\/
*
Ja chyba pobilam wszelkie rekordy glupoty..
U mnie w sQL, wszyscy znajomi ciagle gadali o tibii.. Dla mnie to bylo cos niewyobrazalnego jak mozna pojac te wszystkie kretynskie nazwy etc.. Ale ze tak gadali to pomyslalam "moze fajne?" POstanowilam zobaczyc co to jest.. Poprosilam kumpla, ktory sie zachwycal jaki to on nie jest 'wymiatacz', zeby mi powiedzial jak sie robi konto.. Masakra.. przez gg zrobilysmy w koncu wspolnymi silami po 2 h (glownie nick nieteges). Zaczelo sie.. Powiedzial mi tylko, ze mam nie dednac i poszedl spac.
= outfit sobie wyl niechcacy i szukalam b.dlugo, bo mi sie stroj nie podobal ;p Ale znalazlam! ;] Jakos ;] wluczylam sie i wluczylam.. Natrafilam na deer, rabbita.. Wiecie.. Same takie, ktore nie daja exp ;] Mysle, kurde dobrze mi idze xD Widzialam ten tego ("hp??? a co to?" ( 10 lvl )- hitpoints - wskaznik zycia ) to rozowe ze serduszkiem.. No to sie skapnelam, ze ma tego byc duzo ;p Wiec jak mnie deer "bil" to sie cieszylam, ze sie dobrze bronie ;p Ubzduralam sobie, ze musze stac przodem, ofc nie wiedzialam, ze sie baciska ctr i strzalkami, wiec tak obchodzilam "potwora" zeby byc przodem xD
Zbieralam nawet puste bagi xD Wszystko! ZAL ;] Jakos nie dociralo do mnie, ze sa jakies inne "potwory" ;] wiec uznalam, ze ta tibia jest banalna ;p Myslalam tak dopuki nie spotkalam rata albo spidera XD Ale bylam mocna! Dedlam dopiero na trollach ;p
i to 3!
Ale wiedomo co. drabinka.. W sumie to jak z otwieraniem worka, cial, wszystko robilam przypadkiem ;p Zanim sie skaplam, ze trzeba jest zeby zyc to minelo sporo.. Zarlam co popadnie ;p A, ze nie widzialam "tych takich bialych napisow", to sie dziwilam, czemu nie moge zjesc.. "Jak sie je?" - musisz prawym przyciskiem na to co jesz..".. Najpierw wszystko przeciagalam na siebie..No i ofc wiekszosc rzeczy mi ugrzezlo w roznych miejscach, albo utopilam. Nie wiedzialam, ze mozna cos kupic od NPC, balam sie NPC ( xD )..
Nie wiedzialam, ze jest cos po za rookiem, wiec prosilam kumpla zeby do mnie przyszedl, a on(kto to juz pisal) , ze idzie sie b. dlugo, a on teraz walczy z jakims potworem co ma 100mln punktow i nie moze przyjsc(lol.....). pstrykajac wszystko co bylo na gorze, pstryczki przy glowie i nogach i niedaleko paska z serduszkiem sa "skille, ze what?" zczailam, ze mi sie tam cos powieksza (runda! runda!)oczywiscie dziury.. ja ani lopaty, ani nic.. Gdyby nie chlopak po kilku dniach, to bym nie skonczyla szybko ;] oswiecil, mnie, ze rook to nie jest jedyny swiat (nie wiedzialam nawet jak sie nazywa ) ok..mainland.. bylam na asterze n-pvp. KUmpel mi wczesniej mowil, ze on zabija ludzi, wiec sie balam wszystkiego co sie ruszalo, jak wiemy - sciemnial. Wybralam druida, bo pamietalam, ze kumple opowiadali o nim miedzy soba, ze on czaruje, wiec mi sie to spodobalo (do tej pory mialam zawsze druida ;)). Uczenie teorii.. CHlopak mi tlukl jak mogl.. Ale jakos opornie mi szlo ;] najlepsze bylo jak mi chcial zademonstrowac na czym polega cwiczenie mlvl.. Obrazilam sie na niego, bo jak kazal mi kupic utevo lux i powiedziec to "to niebieskie po tym rozowym serduszkiem"prawie cale poszlo sie pasc =/.. Ale jak mnie ublagal, zebym sie odezwala (lol ;]) to mi pokazal niejakie manasy.. Bylam tez niezle zdziwiona, ze on tak znal cala mape jak mnie prowadzil, ceny, skoro wczesniej gral na innych swiatach (zaczal na Asterze jak wyszlam na main)Sie skaplam, ze mapy sa e same ;] Nie wiedzialam, Nie moglam tego wszystkiego zczaic, ale ok;] i tak doszlam po dlugich miesiacach( nie chcialo sie brak czasu ;/ ) do 20 lvl, no prawie 21;] Ale w miedzyczasie na 15 lvl n-pvp mi sie znudzilo, wiec zrobilam postac na Iridii pvp. Na rooku czulam sie 'wyzsza', bo juz nie bylam taka zielona i dostalam najlepsza zbroje od kumpla, ktory na roku siedzi zeby pozyzcac eq ;] pare h i 8 lvl ;] ofc druid - venore. NO i jak wiadomo pk.. Balam sie wyjsc z dp ;] Ale dedlam dopiero na 14 lvl xD Gralam do 27 i wrocilam do Astery :)
**
chyba nikt mnie nie przebije ;p
Knightlucera
18-10-2007, 02:11
ja powiem tak:
TO jest moja pierwsza postac 67 knight xD
zaczelo sie tak:
Paplanina w klasie o tibi, teksty tupu..."idziemy na beholdera dzisiaj wczoraj mi two handed sword polecial"... po chwili slysze..."musze poskilowac" itp itp i duzo tekstow tego typu...
wiec koles mi zaproponowal...zrobil mi postac i sie zaczelo
-nim przeszedlem rooka 9 razy dedlem
-name mam noobski bo bylem newbie
pozniej byly teksty EJ JAK SIE OtwieRA BATTLE!, JAK SIE WCHODZI DO KANALU, CO TO JEST TA ZIELONA BUTELKA
-rooka przechodzilem bodajze 9 dni
-nie umialem wejsc po drabince
-jak glupek bijac rata klikalem 129438194321 razy myszka jak najszybciej poki mi tego koledzy nie powiedzieli(mama mnie wyganiala z pokoju bo klepalem myszka xD)
-dzwonilem po kolesiach zeby postac robili bo liny nie wzielem i jestem na bugach
-poplakalem sie prawie jak mi brass shield wypadl :P
-po drabince wejsc nie umialem (standard)
ALE NA CTRL Q sie nie nabralem
pierwszego dragona probowalem na 10 lvlu ? skile 21 19 z serpent swordem i exura ! efekt znaja wszyscy
pozniej zrobilem z tej postaci istne cudo ! 15 knight 51 axe 50 shield
no to poszedlem z kolega 8 palem na smoka !! blokowalem ihajac sie
12 ihow poszlo i dedlem
ale on zabil dragona ( to byl sukces jea, steel helmet polecial WOOOW)
pozniej postac miala 6lvl i nie gralem nia przez rok
w miedzy czasie zrobilem 60 knighta, 29 sorca,24 paladyna,34 druida
co chwile zmienialem postacie bo mi sie nudzilo
az wkoncu zostalem bez niczego
przypomnial mi sie stary shady ziomek wiec zaczelem nim grac bo mi sie nie chcialo rooka przechodzic
wyskilowalem po 60 na 9 lvlu
i w 1 dzien wbilem 20 lvl i sie zaczeo xD
ALE NOOBEM NIE BYLEM XD
I TERAZ BRECHTAM SIE Z SIEBIE XDD
Jak miałem pierwsze konto to moje pierwsze osiago to ubslugo oufitu jak mi ta ramka wyskoczyła wkużyłam sie bo myślalem że naraz mam z 4 konta każdego koloru :) potem nauczylae sie chodzic(mój nawikszy wtedy osiag)potem uczylem sie grac a teraz mam 12 druta Dadix Caran:cup: ok moje najgłupsze zeczy:
Rook:
-zobaczylem ze podziemia chodzi se Amber a ja doniej "plis item Plis item !" pomuslalem troche powiedziale hi ona cos powiedziala ja spierniczalem gdzie poieprz rosnie(dlaczego to niewiem:])
-pieczenie hlaba balem sie ze kiedys mi ie chleb spali :))
i.t.p. troszke zaduzo tego wymieniac a na mainie...
podeszlam do orka spermana i zaczolem "HI" o on mnie leje i spierniczylem
jak jakis facet powiedzal domnie "Plis items" to ja doniego "No chewy" jego odpowiedz "lol" a ja masz deda i natym sie skonczylo
-najlepiej jak kupilem z 3 liny i chcialem je poloczyc :p zebym myzej wchozdil to na tyle papa Dadix
little'Fleurx
19-10-2007, 00:36
przypomnialam sobie moje "przygody" ze slime XD kolo venore na rotach sa tez slime. Ja cfaniara z 12 lvl chyba poszlam tam na dol....leci zielony glut. no to ja dawaj go z snakebitte roda, no zal. Skad moglam wiedziec, ze ma 160 exp i jest odporny na trucizne ;] ? Otoczyly mnie, jak to maja w zwyczaju, a mi nikt nie pwoiedzial, ze mam krzyzyka nie naciskac.. No to ja exit i bye.. Wchodze ponownie (odczekalam, myslac, ze sobie pojda), a tam swiatynia.. no co jest? Ktos mnie pozniej pouczyl o co biega xD POzniej juz z new rozga na 13 lvl poszlam ja przetestowac ;] Koles skillwal. 2 obok niego a wokol z 5 lata. on "no kill" ja "one slime plz" zabilam oczywiscie klona, dumna cala z siebie po meczarni a ten do mnie "noob" .. Zrazilam sie i przestalam chodzic ;] bylam straszna XD
Dałem 10 gp dla kolesia żeby mnie nauczył wchodzić po drabinie. Pamietam że nabiłem 9600 expa i wyszedłem z rooka bo się pomyliłem ale na mainie dedłem straciłem katanę i koniec z tibią :)
1.Nie umiałem wyjsc przez drabinke
2.nie umiałem kompletnie angielskiego i do np obiego pisałem po polsku
3.nie umiałem trade
4.byłem noobem tak jak każdy z nas na początku
Smerf.Secura
20-10-2007, 18:32
4.byłem noobem tak jak każdy z nas na początku
Na początku nikt nie jest noobem
Cygan Slejter
20-10-2007, 19:30
hah w tibie zaczołem grać w 2005 roku :)
pamietam jak dwa tygodnie z rooka wychodzilem:D
potem jak wyszedlem na maina to poszedlem sobie pozwiedzac i dotarlem do zamku elevenbane ;P nagle patrze...biegnie sobie orc berserker...mysle sobie "oo orc..zabije go" no i po kilku sekundach piekny napis "you are dead"
albo na 13 lv poszedlem zwiedzac Poh :P tez faza byla
Pamiętam te czasy jak zaczynałem grać w Tibie razem z dwoma braćmi... to jest jak dla mnie najmilej wspominany okres czasu jeśli chodzi o tibie:D
Ja jak zaczynałem grać to nie wiedziałem o opcji logaut więc zamykałem całą tibię na expie, jakie było moje zdziwienie jak budziłem się w świątyni;). Pamiętam że nie wiedziałem jak można regenerować HP więc dawałem się zabijać potworom, nie wiedziałem że każdy chowa w sobie loota i do 6lvla miałem 0gp i waliłem z Club:o, myślałem że żeby zapalić torcha to trzeba było go wrzucić w ognisko i tak czekałem czasem po 20min a on i tak nie chciał się zapalić:(. Po wyjściu na maina było jeszcze śmieszniej jako swojego 1 chara wybrałem paladyna i waliłem nim z młota bo myślałem że to jest broń przeznaczona dla paladyna:D nie wiedziałem o opcji trade więc by coś kupić rzucałem pieniądze na ziemie:baby: Chowałem się na statku i czekałem czasem po godzinie aż statek zacznie płynąć, lecz nigdy się nie doczekałem;) pamiętam że kiedyś kupiłem mane fluid od gracza za 30gp, lecz jak się potem okazało było to wino.
Ach te początki:):D8o
Ja w tibie zaczołem grać ponad 2 lata temu dużo kolegów z osiedla w niągrało i w tym muj najlepszy przyjaciel i przyjaciel z klasy. Zaczeło sie tak 30 minut na tłumaczenie części stronki tibia.com badanie jak założyć konto więc godzine straciłem na założenie go ale i tak mi nie szło. wkońcu nabiłem 8lv (na trolach w 2 dni niewiem jakim cudem ale długo grałem) a eq miałem od kolegów jak wyszłen na maina to kolega był knightem i mi kupił war hammera i dał mi teżp seta . Potem miasto zwiedzałem i szłem w dal w 2 tygodnie na samym expie wbilem 45 club walilem dużo wbiłem w krutkim czasie na orcach shamanach (niewiem jakim cudem chcaiło mi sie na ten wolny resp czekać) miałem 16 i poszłem zwiedzać północne części ide patrze 2 elfy zabiłem ide dalej elf scaut i ded wypadl war hammer dostalem od kolegi nowego i poszelm po cialo i znowu dedlem poszlem 3 raz i 2 raz mi war hammera wypadl ;d potem juz nei szlem i dostalem 3 war hammera kolega se zalozyl sorka i mi muwil ze sork lepszy i wali na dystans no to zmienilem chara potem czesto zmienialem zawsze wbijalem 20-30 lv i przestawalem grac szczerze nigdy w rl tibi deserta nie wykonywalem. Potem kolega który przestawał graćdał mi 46 ms który miał 6 bp mf i 1 bp sd najpierw myślałem że to mf to wino ;d potem je wypilem wszystie i zrobilem okolo bp sd potem ide na fire devila zabilem go z sd wiem zal potem na draga tez z sd (a mialem visa ;d) dsy bilem z sd az wkoncu sie skonczyly
chcialem isc z kolegami na gsa ale sie troche balem ale go tez wkoncu z sd zabilem ;d potem chwila w dark katedral itp a potem hak a nie wiedzialm jeszcze jak konto odzyskac :/
Mam bardzo ważne pytwnie do ciebię gdzie się logować do gry ? Pilnie czekam na odpowiedź 8o;)
ja pirzez pierwsze kilak dni niewiedzialem ze da sie otwirac potworki:P:P<hahahhaha>potem znalazlem skull stafa na mainie i myslalem zeto jakis qest i latalem tam z 1 miesionc szukac innych item::P
poczatki.. huh dawno to było..
zaczołem grac bodajrze 6 lat temu:P ine pamietam jaka to była tibie aczkolwiek było to za czasów gdy poza glownym landem tibia był tylko edron i darama
nie gram duzo w tą gre.. za duzo czasu trzeba jej poswiecic..
pamietam jednak swoją pierwsza postac -> knight .. doszedłem do 20 lv i ciagle padałem.. zdobywalem 10 k expa i dead .. tak w kółko..
dopiero potem zrozumielismy na czym polega skilowanie/ trenowanie.. ach wtedy to były czasy.. takie wałki mozna było robic by expic i skilic
np. blokowanie behów by skilic całe noce na szkieletach;p
SmOoTHas
11-12-2007, 09:33
taki sam temat jest na forum "tajemnice rookgardu"
mackedzie
12-12-2007, 15:37
moje poczatki byly takie: 29.06.2005 przyszedl do mnie ziom i powiedziel: mam super gre, nazywa sie tibia, mam juz 3 lvl!!!! i zalozyl mi konto i chara na grimerze. sam wymyslilem jak uzywac drabiny i atakowac, ziom co mial 12 knighta pokazal mi kilka miejsc i powiedzial ze knight rox, wiec po wyjsciu na maina zrobilem kine (i reszta ziomow tez, mielismy 11 knightow i 1 pala ;D). poszedlem do thais jak mi radzil ziom i nieiwedzialem gdzie isc. kiedys ktos mi powiedzial ze na labelach zapisuje sie wiadomosci, wiec wzialem labela i napisalem: looking for <jego nick>!! message me. zadzwonilem do kumpla, powiedzialem ze jestem pod samem, on na to ze to on jest pod samem. okazalo sie ze bylem na zlym servie ^^ dp odkrylem sam tydzien pozniej. po jakichs 2 miechach gry jeden z najomy dal mi swojego 10 kine na galanie. po zalogowaniu sie znalazlem w dp list: golden legs lottery! enter <strona> and win!!. oczywiscie wlazlem, wpisalem passy, hacked, knight axa nima, gram dalej. na 16 lvlu knightem na grimerze zabil mnie 26 sorc z sd jak szeldme z 8 viking helmami do hardka i tak sie wkurzylem ze zaczalem grac na non pvp
Heh gram w tibie może od 3 misięcy ale nie wiem!!Mialem postac na Malverze (ktora teraz ma chaka)nicku nie pamietam wiec nie bd mowil.A więc;Kiedys z poszlismy z kolegami zwiedzac podziemia thais trafilismy na kolesia lvl 55 skull.zaczal bic mojego kumpla.ja bylem druidem wiec mojego kumpla uhalem jak ten staral siebie i mnie bronic przed pk.byla moze godz 03.00 chcialo mi sie lekko spac i zabardzo nie widzialem co naciskam z zamiast kliknac w kumpla uhem wallem z sd. i wiadomo jak sie ze mna skonczylo.jeb jeb jeb you are dead
Flemessssss
28-12-2007, 13:41
Jak zaczalem grac w tibie,zrobilem se hara na zanera,pozniej askara,antica i arcania.Zdziwilem sie bo wszystkie serwery byly takie same.I po tym odechcialomi sie grac.Po 2 dniach zaczalem grac na zanera i zabilem jednego rata.Pomyslalem''Tak dlgo sie nabija 2 level??''I znowu przestalem grac.Az wkoncu przyszedl do mnie moj kolega ktory gral w tibie juz 2 lata i powiedzial mi co i jak.I zaczolem wtedy grac juz na dobre.I tak gram juz 2 lata i jakos nie chce mi sie przestac grac.
Master'su
29-12-2007, 12:55
To tak moja 1st postać o nicku Maciek rycerz of furora 1 lvl nabiła szybko poniewarz grałem z kolegą który umiał grać w tibie. lecz po powrocie z Wrocławia kiedy wybralem sie na 3lvl na trola skonczylo sie tym ze wrucilem z 1-3HP line dawalem na wejdcie myslonc ze mna jakoś weżmnie a rapiera kupilem za 400gp ciezko uzbieranych pieniedzy z ratów .
Kin_Yuki
29-12-2007, 13:44
Ja już nie pamietam jaka to była tibia. Wiem że w pierwszej gimnazjum. Czyli 4 lata temu :P Zagrałem pierwszy raz. Było ciekawe bo nie wiedzałem:
- Jak wchodzić po drabinach
- Jak atakowac
- Co to trade
- Kupywać sprzedawac przedmioty do NPC :P
I wiele innych
Moja pierwszą postacią byłaa... posatć na rooku. Osiągneła 6 level. I na tym się skonczyło. Potem inna postacią zrobilem 16 level. Knight.
I potem grałem może pare razy max 25 level. O tibi wiem sporo, ale gram mało :P
Teraz jakoś udało mi się wbić 30 level :P I grac mi się chce dalej :)
Pozdrawiam Kin Yuki :>
Coldogandier
29-12-2007, 17:51
ile z tą grą mam wspomnień..:)
hmm.. początek to był taki, że chwilke przed zakończeniem roku szkolnego (3,5 lat temu).. siedzieliśmy z klasą na informatyce i mieliśmy wolną lekcje. Jeden kumpel grał właśnie w Tibie (Midex się nazywał). Wszyscy chłopacy (w tym ja) zajarali się tą grą. Niestety wtedy jeszcze nie miałem internetu, wiec chodziłem do kumpli. Po założeniu postaci miałem 15 minut na gre..:P.. Na szczęśie ziomek nauczył mnie tych podstawowych czynności więc początek miałem ułatwiony.. Raz siedziałem w kafejce na 5 lvl i expiłem na wilkach i nagle wszystkie komputery powyłączali.. i ja zapłakany ;(;( już (miałem 12 lat) prosilem goscia zeby mi włączył spowrotem..:P.. ojj.. początek był piękny.. ale co potem sie działo.. ile wspomnien mam z tą grą..8o
Konieczko
29-12-2007, 22:28
Zaczynalem grac na aldorze. Pierwszy serwer na liscie. Jako wielki badacz rozmawialem z wszystkimi npc. Jakis przypadkowy koles nauczyl mnie w to grac. Gorzej bylo na mainlandzie. Postanowilem kogos zabic (ciągle na rooku o tym mówili :D ) nieszczęśnikiem byl Latający Knight który afkowal
mial cos kolo 40 lvla. Wtedy skończylo się granie na aldorze :D bo nie moglem wyjsc z depo...
Ja zaczynałem grać na Nebuli ;p Nie umiałem wchodzić po drabinie. Raz kumpel dał mi mace a ja zamiast zabijać potworki " za pomocą" Battle rzucałem w nie bronią... I tak straciłem mace :D Wpadłem też raz do dziury i siedziałem kilka godzin aż kolega mnie ropnął. Na pewno, tak jak inni "prowadziłem rozmowę" z Hunterem. B) Miło powspominać...
Ja na początku nie umiałem nawet potwora zaatakowac... Klikałem na club, use with i na rata :D
Dvawerniak
07-01-2008, 19:23
Tibie znam od ok. 3 miechow. 1 charem byl knight(jak każdy prawie), który nie zna sie na "czary- mary" Była to prosta gra- 5 dedów na ratach, a na mainie powtórka
1. Nie miałem pojęcia co to rope (ropa naftowa?)
2. Jak sie Expi
3. I co to są te skille
Wychodząc na Main myślałem, że Carlin to jakieś centrum handlowe.
Po zakupie BRaSS seta i soldier helmeta chciałem wrócić na rook. Przez tydzień sie pytałem, jak wrócić do cipfrienda. W końcu ktos mi był łaskaw odpowiedzieć (chyba GM). Dałem sie Zabijać, bo myslałem że mój super hiper duper sprzęt zostanie. Bylem rozczarowany, gdy wróciłem na rook. 2 postać - HACK bo sie dałem nabrać na gildie mialem 22 level i byłem sorcererem.
Teraz też mam sorcka i dedłem TYLKO 3 razy :cup::cup::cup::cup:
Undeadzik
07-01-2008, 19:51
Hehe.... :D
Ja ogólnie wiedzialem wszystko na poczatku tzn. szybko skumałem o co tu chodzi ^^
tylko że musiałem sie pytac kolegów: jak kupic line jakis helmet armor itp...;p powiedzieli mi ze np. line "buy rope" no coz podchodze do sklepikarza mowie buy rope.....8o po 2 dniach skapnelem sie ze inni mowia HI>buy rope>yes :p
A ostatni z problemow to deady: 1lvl dead by rat,3 lvl block by 3rats and dead ;p 5lvl dead by 3 orc (blokly mnie :) to all co pammietam
pzdr... B)
1. Rook
Moją pierwszą postacią Rooka przechodziłam z 2 miechy, głównie przez to, że zamiast expić to bawiłam się w rzeczy typu robenie chlebka, urządzanie imprez, gadanie z wszystkimi NPC. 8 lvl wbiłam tylko na ratach i trollach, bo bałam się iść gdzieś dalej, nie zrobiłam żadnego questa, na maina wyszłam jak ktoś mnie zaprowadził do Oracle, a ja nie wiedziałam co odpowiadać to pisałam byle co. I tak stałam się knightem z Venore z zabójczym eq (studded arm, wooden shield, rapier) i ogromną ilością kasy (100gp).
2. Main
Za moje jedyne 100gp kupiłam najlepszy na świecie itemek czyli... studded legi!:cup: Bo przecież w poprzednim miejscie prawie nikt go nie miał! Brat mi powiedział ze dp to takie skrzynki, to ja znalazłam parcele i do nich powrzucałam wszystko co miałam. Potem poszłam w pierwszym lepszym kierunku i znalazłam się na Dwarf Bridge. Tam był Dwarf Soldier. Ja (przypomnę: 8 lvl, zerowe skille, zabójcze eq) myślę sobie: taki mały, dam sobie radę. No i parę hitów, zjechał mnie do czerwonego życia, a ja dałam exit "żeby mnie nie zabił" dziwiąc się, czemu jescze nikt o tym nie omyślał. No i potem obudziłam się w świątyni i starciłam moje studded legsy! I przestałam grac w Tibie przez jakiś czas.
ja zaliczyłem nawet rozmowę z rotwormem, na które mówiłem "wierzgjące czekoladki"
witamcienoobie
09-06-2008, 01:48
Witam was ja moja przygode zaczalem ok temu z tibia ide pewnego dnia do szkoly i koles z mojej klasy gada ej dzisiaj zabilem kolesia charem mojego taty i wylecialy boh a ja jakie boh se mysle ale podchodze do niego i mowie czy mogl by mi pokazac te tbie (ten moj teraz kumpel kiedys go ciagle bilem :D) i idziemy do mnie sciaga mi wszystko i robi hara no to sie ciesze i se gram on mowi ze idzie tdo domu no to ja ok mowie i gram chodze po tym rooku i widze ze wiara cos sprzedaje no to podchodze (nie mialem problemow poniewaz znalem angielski ale nie znalem tibijskich skrotow) no to pisze co sprzedajesz a on do mnie ze nic a ja mowie ze jak nic przeciez widzialem i kopujuje tekst i mu wysylam i mowie a to co to jest a on sie smieje ze to do npc :o no to ja zdziwiony i ide bawilem sie roznymi przyciskami i patrze pisze na gracza look no to robie i mi pokazuje jego lvl i sie pytam jak to zrobiles on mowi ze nie rozumie po angielsku aha to mowie nie po angielsku polak pewnie caly happie ze se pogadam a nagle on po hiszpansku ola itp. no to ja dolinai ide dalej przychodzi do mnie ten kolega i mowi ale masz low lvl a ja mowie ze dalczego przeciez gram od 2 godzin a on mowi ale nie wbijasz lvl a ja na to przeciez tutaj sie niw bija lvl on sie smieje no i pokazal mi wszystko raty itp. wychodze na maina i ide do thais kumpel mnie tam odbiera i idzie zemnom do kazodroon i tam pokazuje dzie mam expic no to ide zabic dwarfy i koles pisze zostaw no to zostawiam a on do mnie ty a ja co ty a on nic no to ja psize no mow co chcesz albo cie spi..gam a on nic to go zaczalem huncic koles walil po 3 10 i 15 na rotach i mowie ale cienias nic mi nie zrobic wale go a on mi zaczyna ciachac po 40 na 14 lvl :P od tamtej pory jestem dobrym graczem dobilem 67 ale skonczylem grac na rl i sie przezucilem na ots i to moaj historia z tibia :)
Ja na początku nic nie wsadzałem do dp(wcześniej skrzynki) balem się, że mi ktoś zabierze to co w nią włożę.
Mój kolega na początku myślał, że każdy musi mieć własną skrzynkę i pisał
Hi
Skrzynka
Yes
xD
Gdy wild warrior napisał, krzyknął gimme your money ! wywaliłem całe gp i zacząłem uciekać :D
Na początku grałem na candii jest non pvp i kiedy mnie wild warrior zaatakował myslałem, że znalazłem buga :D
Edit:
Jak sobie coś przypomnę to dodam :p
moje poczatki:
sasiad mi pokazal tibie, zaczolem jak mialem jakos 5 lat temu dalem mu 5 zł aby mi wbil 8 lvl wbil, moj swiat to byl aurea stworzylem knighta, robilem ciagle ss`y (lubialem ciagle robic), wbilem 13 lvl i poszedlem na bugi pod carlin, zobaczylem w ciemnosciach kogos z pk (wtedy nazywalem to biala czacha) zaczol mnie bic wiec dalem exita (myslac ze mnie nie zabije) znalazlem sie w temple poszedlem expic na zamek kolo ab bylo tam kilku ludzi co lurowalo zerki blokneli mnie, padlem... nastepnie zaafakowalem kolo dp w carlin poszedlem do sklepu wracam i ktos mnie zlurowal na slime, padlem... poszedlem na dwarfy ktos zlurowal guarda (pamietam ze we 2 mnie blokali) padlem... majac ok.10 lvl poszedlem do sasiada aby wbil mi 20 lvl, wbil mi 20 lvl poszedlem na deserta, padlem... poszedlem drugi raz i sie wkurzalem ze nie moglem wejsc przez bramke levelowa(mialem 19 lvl) meczylem sie 10 minut az sie polapalem. ktos mi zaproponowal free pacca, free cc, free itemki jak mu podam pasy podalem, a ze nie zapisalem pasow od emaila stracilem konto... to historia z poczatkow ;d to byly moje pierwsze miesiace ;d
Protekst
27-07-2009, 11:45
Hmm w moim przypadku było tak, ze kolega mi pokazal Tibie mial on juz 6 lvl wiec powiedzial mi jak wchodzic po drabinie i zabijac potwory (ofc w potwora klikalem clay czas myszka az padnie dopiero potem zczailem ze mozna raz). Zrobilem chara i na 1 lvlu chcialem isc na orci ale gdy dowiedzialem sie ze dopeiro od 2 lvla wiec szybko go nabilem i szukalem tych orkow az znalazlem Orc Spearmana i gdy we mnie hitnol ze speara za 30 to szybko ucieklem i epxilem tylko blisko mostku wolfy i snake. 8 lvl bilem cos ok. tygodnia az wkoncu wyszedlem na maina (carlin). Gdy chcialem sie spotkac z kolega okazalo sie ze on jest venore, a ze ja nie widzialem ze mozna z calrin do venore zroblem na nowo chara. Lvl bilem znow ok. tygodnia ale zarobilem cos ok. 1k kasy! co bylem bardzo happy ;p. noi kolega wteyd juz mial 18 lvl pokazal mi roty expilem az tam do 23 lvla! ( nie wiedzialem co to poh itd). Gdy nabilem ten lvl bylem zajarany bo moglem robic gfb i tak robilem i robilem az wkoncu koles rzucil na ziemie ten czarny dzbanek co byl popularny to trapowania. Oczywiscie szybko zabralem do BP i gdy przyszedl drugim charem 70+ lvl przestraszylem sie i mu oddalem. Bylo to venore na prawo gdzie mozna lowic ryby wtedy mi trapnol wejscie i jakis 100+ pall wloncyzl skulla z tym 70 wszedlem do gory po schodach z yell hp i zamiast sie uleczyc i zalozyc wanda na reke (roblem gfb) i uciekac w lewo to ja zszedlem w dol po 5s z yell hp i mnie zabili. Wkorzylem sie i na nowo zrobilem sorcerera noi potem jakso szlo az do dzis mam sowjego pallka. To by bylo na tyle
mistrz99
28-07-2009, 22:28
musicie się bawić w archeologa?
ja to miałem tak że na 8 lvlu knightem chciałem bić cycki.
później jak pamiętam to expiłem na gobilnach i wchodzę na górę a tam hunter mnie zabił, rozmowa z hunterem i następny dead.
I po co to odkopaliscie? Temat sprzed 4* lat?
W sumie nie jest taki zły, ten temat.
W końcu nie ma nic takiego:
"A ja to zrobiłem tak: blebleble! Pomoguo?"
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.