Pokaż pełną wersje : Alkohol.... :/
Witam.
Chciałbym tu przedstawić problem, który stał się już problemem bardzo rozległym.
Chodzi o alkohol. Nie tylko wśród młodzieży, lecz w całym naszym narodzie.
Najlepiej obrazują to tekst słów Pezet-noona: "W tym kraju pijesz gdy się cieszysz, pijesz gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia, w miłość do wódki." Niestety, trzeba się pogodzić.
Polacy stali się strasznie spijaczałym krajem. Można spojrzeć na ulicę. Pełno "meneli", którzy najczęściej wpadli w taki stan poprzez alkohol. Ostatnio, gdy wracałem do domu, grupka 4 takich osobników podeszła do mnie, i się spytała czy nie mam pożyczyć 2zł, bo im się pić chce...
Ale również jest tak samo z osobami, które prowadzą normalny tryb życia.
Przyjeżdza gość. Czym się go wita? Oczywiście wódką. Oczywiście do tego są przystawki typu sałatki itp., lecz wódka to podstawa.
Jeszcze dwa lata temu, nie było nawet takiej myśli, aby było np. wesele bez alkoholu. Teraz jest już z tym lepiej, lecz nadal pełno jest alkoholu.
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Wiadomo, to zawsze było, póki nasze prawo nie zostanie zmienione, bo jest oczywiste że "Zakazany owoc lepiej smakuje". Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej. Ale niestety, tylko młodzieży.
A co wy myślicie na ten temat?
Baron Kaldrick
25-10-2005, 20:07
A ja na to, że tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie...
Chłopie, nie zmienisz tego. Taka jest mentalność, taka jest tradycja, a tego nie zwalczysz. Dodatkowo, i tak u nas aktualnie jest lepiej niż chociażby w UK - nie mówiąc o Rosji...
Cóż. W POLSCE picie nie jest o tyle nałogiem, co tradycją! Uwazam ze w odpowiednich ilosciach jest to bardzo mądry wynalazek, ktory pozwala się odstresowac i wyluzowac. Jednak, w zbyt duzych ilosciach, jak najbardziej, jest on zły.
Co do młodzieży?.. Jak już chcą pić, ich problem. To zależy już od tego ILE, GDZIE, Z KIM i PO CO.
Arthus Drag'Tail
25-10-2005, 20:10
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Wiadomo, to zawsze było, póki nasze prawo nie zostanie zmienione, bo jest oczywiste że "Zakazany owoc lepiej smakuje". Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej. Ale niestety, tylko młodzieży.
Sam pije rzadko i niezbyt duzo, wiec o zapijaniu sie nie moge mowic. Co do pogrubionego zdania: Wierzysz ty w to? Jakbym za rok mogl sobie legalnie kupowac i pic piwo, to napewno bym nie przestal...
OnlyM(PL)
25-10-2005, 20:11
@Baron UK? chodzi ci o Wielka Brytanie?
@topic Dla mnie to juz normalnosc. Widze takich "meneli" codziennie zal mi ich =/.
Choc nie pozaluje piwka albo trawki na ognisku czy gdzie indziej oczywiscie alkoholu jak najmniej.
Btw Nie czaje jednego. Ludzi ktorzy siedza sobie na lawce z piwem pala fajki i mysla ze szpanuja i podrywaja laski. A co to za laska co sie puszcza z 5 na raz i zmienia chlopakow jak rekawiczki -.-
Przestałbys, bo niemiałbys forsy.
Sam pije rzadko i niezbyt duzo, wiec o zapijaniu sie nie moge mowic. Co do pogrubionego zdania: Wierzysz ty w to? Jakbym za rok mogl sobie legalnie kupowac i pic piwo, to napewno bym nie przestal...
Ciekawe jak... Chyba "na kreskę" :)
Gromnjir
25-10-2005, 20:19
Trza wspomnieć, że w niektórych krajach sprzedaje się alkohol osobom od lat 21... 18 to i tak duzo ;|
Hmmm... mnie ten problem nie dotyczy i zbytnio się na ten temat nie wypowię (gdyż poza winem raz na jakiś czas (średnio raz na tydzień) to nie piję nic z alkoholów, gdyż mi to po prostu nie zasmakowało 8o ). Jeżeli chodzi o picie wśród dorosłych... to no cóż... nic im zabronić nie można... są dorośli i CHYBA wiedzą co robią. Natomiast temat młodzieży to zupełnie co innego i można się na ten temat wypowiadać dniami i nocami. Główny problem polega na tym, że młodzież, która pija alkohol (chociaż dotyczy to również palenia) uważa się za dorosłych i wywyższa się na innymi. Często również młodzież wpada w nałóg nie z własnej winy (POWAŻNE problemy w rodzinie/szkole itp.). Jednak głównie jest to spowodowane przypodobaniem się tym, którzy to "praktukują" od dłuższego czasu oraz szpanem.
Arthus Drag'Tail
25-10-2005, 20:27
Ciekawe jak... Chyba "na kreskę" :)
Bym sobie pil, ale bez przesady, zeby nie stac sie menelkiem.
Co w sie czepiacie wodki i tego czy ktos pije czy nie ?? Ja tam kocham chodzic na melanze i sie napic/nachlac z kolegami/kolezankami ! Fajnie sie wtedy czuje :P gorzej jak zobacze niebieski mundur lub niebieskiego "koguta" ale to tez ma swoj urok gdy sie spieprza przed psami :D A co do naszego kraju to powiem ze polacy sa mocni w te sprawy :P ( poruwnywalnie z rosjanami xD ) Taki Amerykanin (USA) wypije 2 bronki i ma odlot i niewie co sie dzieje ( tak jest bo widzialem :S ) a polak twardo stoji i konczy polowke Starogarda albo zaczyna 8 piwo :P A co do mlodych powiem tak: niech zaczna od mlodeko by nie wyjsc na ****e. Sam mam kolege co jest w moim roczniku i ****a po jednym bronku/kielichu jest za***any... az wstydze sie za niego. Przeciez trzeba wypic za zdrowie kolegi na urodziny !! No bo picie to nie grzech... w Hiszpanii od 16 lat jestes pelnoletni wiec mozesz se pic i pic a w polsce biede trzeba czekac do 18 :/ No ale niech kazdy robi jak mu sie podoba : niech pije niech nie pije jego sprawa ale powiem tak od zasu do czasu trzeba zamoczyc usta !! Pozdro all !! :*
P.S. Sry ze troche wulgarnie :P !
przykre, sam widze jak moi rowiesnicy staczaja sie na same dno wlasnie przez alkochol. naprawde bardzo przykre.
Palladyn Zawisza
25-10-2005, 20:29
Moim zdaniem ludzie niepełnoletni , którzy piją piwo są po prostu glupi (mowie tu o zalewaniu sie np. przychodzenie do domu na czworakach) bo w malych ilosciach np 1 pifko to nieproblem . Milo jest z kolegami , kolezankami przy ognisku . A co do ludzi pełnoletnich to jest ich sprawa i ich zycie . Jak chca to sobie moga zycie spaprac . Osobiscie zal mi ich .
Według mnie pić może każdy jednak trzeba pić z umiarem i trza wiedzieć kiedy skończyć, żeby nieskończyć np. na komisariacie :). Jeśli chce się pić to czemu nie? Przecież wszystko jest dla ludzi. Tylko trza wiedzieć kiedy skończyć :]. I trza uważać żeby przyjemność (z picia) niestałaby się nałogiem bo będzie źle :P
Dla mnie picie w dużych ilościach czy to przez starych dziadów czy przez małych chłopaczków jest zwykła głupotą. Człowiek który zapija się jak świnia dzień w dzień jest dla mnie człowiekiem przegranym który sam o sobie mówi: Jestem idiotą. Zniszczyłem sobie życie i nie mam siły aby to naprawić więc schlewam się jak świnia. Taki człowiek skończy w bramie albo w parku na ławce. Nie wolno tracić nadziei. Spójrzcie co brak nadziei robi z ludźmi.
Jeśli chodzi o pare drinków na imprezie(jednak nie moge jeszcze o tym mówić jak jakiś znawca bo mam tylko 13 lat:P) to jak najbardziej ;) ale z umiarem!
Belvedor
25-10-2005, 20:41
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba umiec pic.
Ja pije dla przyjemnosci, srednio co tydzien wyciagam 15zl i ide na imprezke z alkoholem ( pzdro dordi =P ). Pije, pije, pije, bawie sie, bawie i znow pije. Staram sie zawsze sam wracac do domu ( bez pomocy ). Uwazam, ze to nie jest nic zlego wypic sobie, byleby to nie stalo sie nalogiem...
Wole pic niz palic, bo pluc nie wymienie na nowe, a watrobe jeszcze jako tako ;d
Poza tym uwazam, ze lepiej raz a dobrze wypic niz czesto a malo, lepiej dla organizmu.
Ale sie do tego nie stosuje -.-`
I jest prawie OK
Co do problemu polakow... To zawsze bylo, to jest i zapewne bedzie, alkohol dla mlodych to juz taka pierwsza powazna uzywka ;P
A tak na powaznie... Alkohol szkodzi zdrowiu, ale co w dzisiejszym swiecie nie szkodzi? Powietrze strute spalinami, dookola cierpienie, bida i syf. Alkohol zdaje sie w odpowiednich ilosciach byc "zbawieniem". Nie krytykuje zuli chcejacych nalewki, bo nie wiem co bylo przyczyna. Nie oceniam mlodych "pijakow", bo nie wiem co ich na ta droge skierowalo.
Staram sie patrzec na swoje podworko, bym nie stal sie podobnym czlowiekiem jak wyzej wymienieni i wam to samo radze.
Emily Firehair
25-10-2005, 20:48
jesteś kwiatem jabłoni, potrzebuje ciebie, kiedy mam cię w dłoni, czuje sie jak w niebie... twój symbol SO2, twój smak słodki wieloowocowy dla ciebie wszystko sprzedalem dla ciebie stracilem glowe!
jedna zwrotka i refrem pewnej piosenki ;)) aaah jak ja ją lubie :D
czasem wypic mozna, czasem... i z umiarem, tjaa trzeba znac swoj umiar
Krzesław
25-10-2005, 20:58
Mi na przykład starsi powiedzieli chcesz pij (mam na myśli piwo i też nie za dużo), ale nie pije bo:
1. Z rodzicami to obciach:p
2. Nie chce.
Może jak by mi kumpel zaproponował to bym wypił, ale nie proponuje, i ja też nie mam zamiaru składac propozycji.
A co do innych to nic mnie nie obchodzą, ale słabo mi się robi jak słyszę opowieści typu: "Wczoraj był taki melanżyk, że cały dom był zarzygany <i tu śmiech rozmówcy>".
U mnie zadnej patologii nie ma. Rodzina, jak rodzina..
Ale ze starymi jak najbardziej wypic lubie :) Czasem piwo.. a jak na działce to ciężke trunki też. Wóda 40%, Absynt 70% itp :) Oczywiscie wszyscy pozostają przytomni i nawet gadają po ludzku. No i takie 'cos' zdarza sie moze 2-3 razy w roku?..
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Gdzie tu widzisz problem pijącej młodzieży? Nie ma żadnego problemu, 10-12 lat to jeszcze dzieci.
Dr.Unknown
25-10-2005, 21:14
Widze, że zaczyna się licytacja kto ile wypił...
Przypomnialy mi sie 2 swietne teksty:
Pierwszy jest z jakiejs gazety chyba to byl Kurier Szczecinski : "Alkohol sporzywany w nieduzych ilosciach rozwija szare komorki" - to odkryli jacys tam nnaukowcy ale nie nikam kto.
Drugi tekst jest od ksiedza na religi : "Tylko glupi czlowiek nie pije" - ten tekst jest jol :S !
W poprzedniej wypowiedzi zapomnialem napisac zeby kazdy pil wiedzac jaka ma sile. Np. moj kolega wypil 1 bronka i latal i nie wiedzial co sie dzieje... a inny moj kolega na wycieczce integracyjnej z klasa z LO wypil od godziny 12.00 do godziny 23.00 : 0.7 l wodki,6 bronkow, 2 nalewki i spalil 2 jonty i przysiegam ze lepiej sie zachowywal niz ten po 1 bronku... Wiec uwazajcie na ilosc jaka pijecie i nie przeceniajcie sie bo ja juz mam kolege co sie przeceniel i powiem tylko ze w urodziny dostal darmowy kursik do chaty od panow Policjantow :(
P.S. Sry za orte ;/
Evil Maul
25-10-2005, 21:25
Powiem wam tak ze ALKOCHOL JEST TRUCIZNA ale w pozytywnym stanie patrzcie : zobaczcie na swoje osiedla bida , smród,syf,nedza wiec jak sie napijamy utapiamy te smutki w tej trucizny i szare zycie staje sie fajne xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Powiem wam ze w wakacje co 2 dni chlalem ( oblewalem moje levele xDDDDD )
Kumagoro
25-10-2005, 21:28
Wódka to polska tradycja, na weselach powoduje rozluźnienie klimatu, ułatwia poznawanie nowych ludzi, sprawia że jest się rozmowniejszym i działa DOBRZE dla zdrowia (tzn. koniak, ale wódka w małych ilościach też), gorzej gdy ktoś przegina, agresja, ogólna dezorientacja, "turlanie się".
Zresztą, jeśli jeść tylko i wyłącznie to co zdrowe, nic nie moglibyśmy jeść.
normalna mlodziez uczy sie na bledach... np przyjdzie (albo zostanie przyprowadzony) do domu "na czworaka" i zobaczy jak zalamani sa jego rodzice, wiec wiecej im tego nie zrobi... ale wogole to wypicie jednego piwka nawet przez 15 (czy nawet 14)-latka nie jest az takie straszne... ale "zachlewanie" nie 11-12latkow to przesada...
a tutaj taki maly dodatek (sciagniety z alejaja.pl)... takie fajne to:P nie... nie zaden keylogger^^ (jakby cos to jest prezentacja w Power Poincie)
http://rapidshare.de/files/6757284/Alkohol.pps.html
Jerkov Thundersword
25-10-2005, 22:33
Witanie gości wódką czy wesele z wódką jest polską i słowiańską tradycją, która raczej nigdy nie zginie. Natomiast tych "meneli" i tej młodzieży, to też jest powszechne, nie tylko tutaj. Nie widze w tym nic fajnego wypić np. 2 piwa albo opić się całkowicie, dlatego nie mam problemu z alkoholem, bo poprostu nie lubię pić i nie piję. A że ktoś uważa się za boga, bo wypił 4 wina i nie żyga i uważa się za lepszego od kolegi który wpił 2 i się zżygał no to typowy przejaw "menelstwa" i "szpanu" jakby było się czym chwalić. ;)
Btw. Picie wódki albo dużych ilości piwa w wieku 15 lat (i starszym) może uszkodzić układ nerwowy i zabic komórki mózgu, także nigdy nie bedzie on dostępny od 15 lat tak jak ktoś przewidywał. A to że jakiś baran chleje to już jego problem że może być niedoj*bem do końca życia. -.-
Ktoś napisał, że można się napić, żeby się odstresować... to jest właśnie jeden z początków alkoholizmu :S Znam dużo lepsze sposoby na odstresowanie się :p Ktoś kto pisał, że amerykanie nie potrafią pić... Chyba trafiłes na abstynenta :p Alkohol słowiańska tradycja... Pewnie, w innych miejscach na kuli ziemskiej sie nie pije. W ogóle. Nic a nic. Większej bzdury nie słyszałem. Mam kilku kolegów w moim wieku (15lat), których jedynym aktualnym celem w życiu jest uzbieranie 2,50zł na mózgo***a. Żal mi takich ludzi. Wszyscy którzy piszą, że jak ktoś chce niech pije, nie ich interes, są dla mnie dziwni. Jeśli ludzie zaczynają odsuwać się od osób które mają problemy z alkoholem, to ci "alkoholicy" wpadają jeszcze bardziej w nałóg, bo czują się gorsi itp.
Nie widzę nic ciekawego w wypiciu kilku piw z kumplami, dla "dobrej zabawy". Ja potrafię się dobrze bawić bez alkoholu.
Jest jak jest. Dorośli, owszem - tradycja, takie tam duperele..a młodzież? W gronie "kumpli" - nie wypijesz, nie zapalisz, nie jesteś ziąąąą. A wiadomo, jak się ma polska młodzież teraz w większosci. =p Osobiście z alkoholi akceptuję tylko miód pitny [b. rzadko (16lat)]. Raczej tak pozostanie ;] Może i jestem dziwny, ale piwo jest gorzkie, wódka paląca..pfe :P
Gromnjir
25-10-2005, 23:38
Smiesza mnie niektore wasze komentarze. Ludzie, czy wy nie rozumiecie, ze mozna tak pic zeby sie nie na***ac, albo, nie dla jakiegos szpanu czy tam spodobania sie - ale dla przyjemnosci? Ten kto tak mowi, chyba nigdy nie probowal. Mozna wypic 1,2,3 piwa nie dla 'wrazenia' lecz po prostu - dla przyjemnosci i humoru, w gronie {tylko!} kumpli, przyjaciol, albo z dziewczyna. To alternatywa dla wieczoru przy telewizorze z chipsami [lol]. A wódka to tylko na szczegolne okazje ;p
$corcerer
26-10-2005, 00:02
Komentarz będzie typowo bezczelny, osoby o słabych nerwach proszone są o przejście dalej.
Chłopie, nie zmienisz tego. Taka jest mentalność, taka jest tradycja, a tego nie zwalczysz. Dodatkowo, i tak u nas aktualnie jest lepiej niż chociażby w UK - nie mówiąc o Rosji...
Jedzmy GÓWNO! Miliony much robią to od tysięcy (jeśli nie milionów lat), one nie mogą się mylić! JEDZMY GÓWNO! A w Korei w*******ają trawę, czyli może być gorzej, to znaczy że możemy jeść gówno! Przyłącz się już dziś i bądź (lub raczej bonć) trędi!!! Zjadaj gówno razem z nami!
Tak Kald, wiem że przesadzam. Ale wiesz o co mi chodzi.
Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej.
Ta, może od razu wprowadźmy prohibicje i bedzie jak w USA? to znaczy wszyscy byli "święci" i oczywiście nic nie pili. Phi.
Przestałbys, bo niemiałbys forsy.
W stanie nietrzeźwym napadłbym na dwóch gówniarzy z kumplami, obiłbym im ***** (powiedzmy: buziaczki), gwizdnął kasę z portfelami, i zwiał. Wszystko w południe na głównej ulicy miasta. I co? Znajdą mnie jak już wszystko przepije, ściągnąć pieniędzy z powrotem nie będą mieli jak, bo domu właściwie nie mam o pracy nie wspominając (bo nie mam pracy=jest żle i niedobrze=idę pić), wyroku nie bedzie ze względu na "małą szkodliwość społeczną czynu" albo w zawiasach na miech, puszczą mnie i pójdę dalej pić. Chrzanić to że jednemu dzieciakowi mało nie złamaliśmy nosa a drugi mało nie stracił oka.
Że niby kpię? Sorry stary, ale mam zmażdzone naczynia krwionośne w lewej komorze i przez to co jakiś czas "cieknę", a co do kumpla, to chyba tylko Bóg sprawił że nie było tak źle i nie stracił wzroku ani nic. I co, tak ciężko jest skombinować kase?
CHYBA wiedzą co robią
Masz cholerną rację - chyba. Tylko tutaj to chyba oznacza "myślą że wiedzą ale tak naprawde to tkwią w tym gównie po uszy".
Bym sobie pil, ale bez przesady, zeby nie stac sie menelkiem.
Teraz pytanie za milion: ilu meneli też tak mówiło na początku? 80%? 90%?
Co w sie czepiacie wodki i tego czy ktos pije czy nie ?? Ja tam kocham chodzic na melanze i sie napic/nachlac z kolegami/kolezankami ! Fajnie sie wtedy czuje :p gorzej jak zobacze niebieski mundur lub niebieskiego "koguta" ale to tez ma swoj urok gdy sie spieprza przed psami :D A co do naszego kraju to powiem ze polacy sa mocni w te sprawy :p ( poruwnywalnie z rosjanami xD ) Taki Amerykanin (USA) wypije 2 bronki i ma odlot i niewie co sie dzieje ( tak jest bo widzialem :S ) a polak twardo stoji i konczy polowke Starogarda albo zaczyna 8 piwo :p A co do mlodych powiem tak: niech zaczna od mlodeko by nie wyjsc na ****e. Sam mam kolege co jest w moim roczniku i ****a po jednym bronku/kielichu jest za***any... az wstydze sie za niego. Przeciez trzeba wypic za zdrowie kolegi na urodziny !! No bo picie to nie grzech... w Hiszpanii od 16 lat jestes pelnoletni wiec mozesz se pic i pic a w polsce biede trzeba czekac do 18 :/ No ale niech kazdy robi jak mu sie podoba : niech pije niech nie pije jego sprawa ale powiem tak od zasu do czasu trzeba zamoczyc usta !! Pozdro all !! :*
Nie czepiam się napoju. Czepiam się ludzi którzy nie potrafią żyć bez przynajmniej jednego nawalenia sie w tygodniu. Ludzi których nie potrafią żyć normalnie zamyka się w pensjonatach, w domach bez klamek, itd, a uchlejów? A tak, chyba że to oni są normalnością. Tylko w takim razie co ja tu robię? powinienem już dawno siedzieć za kratami.
Tfu.
A co do ludzi pełnoletnich to jest ich sprawa i ich zycie . Jak chca to sobie moga zycie spaprac . Osobiscie zal mi ich .
Jasne, ich rodziny, dzieci, wnuki, to już pal licho, przecież ONI są najważniejsi.
Ble.
Pierwszy jest z jakiejs gazety chyba to byl Kurier Szczecinski : "Alkohol sporzywany w nieduzych ilosciach rozwija szare komorki" - to odkryli jacys tam nnaukowcy ale nie nikam kto.
Może najpierw podasz jakże piękną i dokładną definicję "małych ilości"? Bo jakoś nie wierzę żeby wychlanie tyle, że wracasz na czworakach sie do nich zaliczało.
Drugi tekst jest od ksiedza na religi : "Tylko glupi czlowiek nie pije" - ten tekst jest jol :S !Prosze bardzo. Ale jest jeszcze jedno: "Tylko głupi człowiek się upija"
To już ci umknęło, czy może nie chciałeś tego usłyszeć?
Powiem wam tak ze ALKOCHOL JEST TRUCIZNA ale w pozytywnym stanie patrzcie : zobaczcie na swoje osiedla bida , smród,syf,nedza wiec jak sie napijamy utapiamy te smutki w tej trucizny i szare zycie staje sie fajne xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Powiem wam ze w wakacje co 2 dni chlalem ( oblewalem moje levele xDDDDD ) Super. Zaj****cie. Jestes moim idolem. Rób tak dalej, to na prawde daleko zajdziesz w życiu.
Wódka to polska tradycja, na weselach powoduje rozluźnienie klimatu, ułatwia poznawanie nowych ludzi, sprawia że jest się rozmowniejszymZacytuje tyle, z resztą tej wypowiedzi się zgodze. Zauważ jednak że dla ciebie dobre wesele=musi być coś do "przepicia". A to, niestety dla ciebie, prawdą nie jest. Zresztą wiesz jak w sporcie się nazywa stosowanie rzeczy które ułatwiają pewne sprawy? Doping/oszustwo. I tak, jest łatwiej, tylko jak cię złapią, to masz "troszkę" przechlapane.
przyjdzie (albo zostanie przyprowadzony) do domu "na czworaka" i zobaczy jak zalamani sa jego rodzice, wiec wiecej im tego nie zrobi... Wierzysz wto co mówisz? Jak tak to Cie podziwiam, bo ja nie jestem w stanie w to uwierzyć. Sorry, może za dużo widziałem/słyszałem.
W gronie "kumpli" - nie wypijesz, nie zapalisz, nie jesteś ziąąąą. Sorry stary - albo jesteś sobą i lejesz na takich "kumpli", albo chcesz być na topie i tym samym spadasz coraz niżej, bo weźmiesz wszystko co dadzą ci do ręki. Jeżeli tak to ma wyglądać, to ja dziękuję. I żeby nie być gołosłownym - w życiu nie byłem pijany, nawet jak koledzy mnie namawiali - po prostu nie i ch*j, nie se sam wypije jak jest taki mądry. Potem ktoś niech sam sie pozbiera spod stołu, posprząta swoje wymiociny, przeprosi wszystkie dziewczyny które chciał przelecieć po pijaku, to zobaczymy. A, i mówi się że w towarzystwie (przykład z czwartku) studenckim nie można nie pić. Otóż, mówie wam, gówno_prawda. I nie było żadnych głupich tekstów - nie to nie - bez jakichś przygłupich "a ten to z***any jest nawet sie piwa nie napije". Kim my do cholery jesteśmy (albo właściwie, kim chcemy być?) żeby lecieć pod publiczke i łamać wszelkie ustanowione samemu sobie zasady żeby się przypodobać kumplom? I, pytam sie, czy takich ludzi można na prawde nazwać przyjaciółmi?
Wszelkie odpowiedzi na postawione tu pytania zachowaj dla siebie.
wypic czasami sobie można z jakiś okazji coś ale jak widze meneli z szkoly to po woli zal mi ich co oni ze sobia robia nie pije by szpanowac co najwyzej przyczepi sie jakas dziwka z ktoram aby na jedna noc potem jej nie bedzie =.=
Leweracja
26-10-2005, 07:06
Cóż. W POLSCE picie nie jest o tyle nałogiem, co tradycją! Uwazam ze w odpowiednich ilosciach jest to bardzo mądry wynalazek, ktory pozwala się odstresowac i wyluzowac. Jednak, w zbyt duzych ilosciach, jak najbardziej, jest on zły.
Co do młodzieży?.. Jak już chcą pić, ich problem. To zależy już od tego ILE, GDZIE, Z KIM i PO CO.
Nie tradycja tylko stereotyp i to ze ludzi czesto nie maja na co hajsu rozpier*lac
Ja nie pije, pare razy prubowalem ale nie widze sie przy kieliszku/butelce/puszce to nie ja poprostu
Powody dlaczego tak jest zatrzymam dla siebie.
Ktoś napisał, że można się napić, żeby się odstresować... to jest właśnie jeden z początków alkoholizmu :S Znam dużo lepsze sposoby na odstresowanie się :p
HIHI ciekawe jakie.
Ktoś kto pisał, że amerykanie nie potrafią pić... Chyba trafiłes na abstynenta :p
Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze Amerykanie potrafia pic. Ale nie wszyscy, moge podac przyklad. Widzialem jak goscie robili zawody "Kto wiecej wypije". Musze przyznac ze bylo mi naprawde glupio jak widzialem ile oni moga wypic.
Mam kilku kolegów w moim wieku (15lat), których jedynym aktualnym celem w życiu jest uzbieranie 2,50zł na mózgo***a.
Moge Ci przysiadz ze lepsze to niz koledzy ktorzy zbieraja na trawke.
Nie widzę nic ciekawego w wypiciu kilku piw z kumplami, dla "dobrej zabawy". Ja potrafię się dobrze bawić bez alkoholu.
Tez potrafie sie bawic bez alkoholu, ale nie zgodze sie co do pierwszego zdania. Przeciesz zawsze mozna wypic 1-2 piwa z kimplami. Nic w tym zlego.
Ja też nie jestem abstynentem, lecz to wszystko mnie już zaczyna powoli przerażać.
Scor:
Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Superman:
Wiem, że 12 lat to jeszcze nie młodzież. To małolaci. Ale oni się uważają za wielką młodzież.
Arthus Drag'Tail
26-10-2005, 14:50
Teraz pytanie za milion: ilu meneli też tak mówiło na początku? 80%? 90%?
Niech sobie mowia... Szkoda mi takich ludzi. Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
ciemne dropsy
26-10-2005, 15:06
ANI razu w zyciu nie pilem piwa bez rodzicow/pelnoletniej siostry/brata, ktorzy sa odpowiedzialnymi ludzmi. Jakos nie bardzo chce pic, bo po kiego. Widze co dzieje sie z moim chociazby wujkiem.
Vanhelsen
26-10-2005, 15:50
Najbarziej z tego wszystkiego rozbrajają mnie teksty typu "Mój kumpel leży zachlany trupem po trzech bronkach! Co za wstyd! Ja wypijam 2 x 0,7l czystej i nic mi nie jest!"....
Kapuje, macie mocne łby, przyzwyczailiście się do takich ilości alkocholu ale sorka, uważam, że pije się nie dla schlania ale dla samej przyjemności z picia...
Ostatnio na szkolnej "integracji" poszliśmy sobie nad pobliską rzeczkę z bronkami, ofkors wielu brało po 2-3 tyskacze, ja zadowoliłem się jednym dogiem. Piłem w takim tempie, że gdy inni już kończyli, to mi połowa zostawała. I to nie dla tego, że mi nie smakuje, czy mam słaby baniak. Tylko dla tego, że dog mi bardzo smakuje i jakos nie chce mi się całej butelki naraz duszkiem, bo nie widze w tym sensu...
Co do tych, co mają słabą głowę, to nawet z pewnego punktu widzenia zaleta... jak chcesz się zchlac to nie musisz marnować kasy na % ;)
Alkochol jest spox, może nie tyle co z umiarem a z rozsądkiem, bo można przecierz się schlac na maxa vódką ale nie codziennie ;p
Scor:
Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Zacznijmy od tego, ze mlodziez w Polsce jest troche mniej kulturalna od tej w Danii...A co jest tego przyczyna to juz oddzielny temat.
Vanhelsen
26-10-2005, 16:37
Ja też nie jestem abstynentem, lecz to wszystko mnie już zaczyna powoli przerażać.
Scor:
Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Superman:
Wiem, że 12 lat to jeszcze nie młodzież. To małolaci. Ale oni się uważają za wielką młodzież.I tu sesaj ma racje... w polsce jest jakiś taki dziwaczny "obowiązek", że jak idzie się pić to do trupa... Zauważ, że gdyby dzieciaki nie myślały, że jak się schleją to takiego stopnia, że będą dwie godziny haftować nad wucetem to są masta i w ogóle rox... to jest chore jak cholera....
Arthus Drag'Tail
26-10-2005, 16:49
Nie widze sensu w chlaniu alkoholu ile tylko wejdzie, zeby sie zalac w trupa. Nie dosc ze mozna miec problemy przez to, to jeszcze jaka jest przyjemnosc jak pozniej w 90% przypadkow stoisz przez godzine w krzakach/nad WC i zwracasz czesc trunku + nadtrawiony posilek, ktory jadles 6h temu...
Zschlanie się na trupa, to już jest przesada...
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.
Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "
Wróćmy na właściwą drogę.
Arthus Drag'Tail
26-10-2005, 17:05
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.
Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "
Wróćmy na właściwą drogę.
Yes, sir!! Zgadzam sie w 100%
Maximus89
26-10-2005, 17:12
A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.
Przeliczamy:
1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!
Wniosek:
Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
ot taka ciekawostka
Maximus89
26-10-2005, 17:23
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.
Przeliczamy:
1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!
Wniosek:
Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
ot taka ciekawostka
tylko ciekawe czy narządy(wątroba, nerki) mogą taką ilosc wytrzymac :)
$corcerer
26-10-2005, 18:05
Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj jest Polska (!) a nie Dania, mamy troszkę inną mentalność i troszkę inne uwarunkowania historyczne że tak powiem.
Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
Na razie tak.
można przecierz się schlac na maxa vódką ale nie codziennie ;p
Jasne, że można. Tylko po co?
Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "
Gdzie? dobrze jest, nie narzekaj :P
A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"
Hej, człowieku, anie bierzesz pod uwagę takiej możliwości że można nie piń/nie palić/nie walić ? Same zyski:
Wiecej czasu
Wiecej szmalu na bardziej potrzebne rzeczy
Wiecej prawdziwego życia
Wiecej wolności
Wiecej komórek mózgowych do wykorzystania
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.
Przeliczamy:
1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!
Wniosek:
Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
To znaczy że na świecie istnieją tylko komórki mózgowe i wóda do chlania? Co z rodzinami, co z pijanymi kierowcami (ups, właściwie mordercami), co z innymi narządami? One się już nie liczą? Weź się zastanów co mówisz...
Arthus Drag'Tail
26-10-2005, 18:14
Na razie tak.
I nie mam zamiaru tego zmieniac...
Belvedor
26-10-2005, 18:21
Niech sobie mowia... Szkoda mi takich ludzi. Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
I powiem Ci, ze prawie kazdy nalogowiec tak mowil i... w to wierzyl. Ale po pewnym czasie jeden litr wodki nie wystarczal na weekend i robilo sie z tego litra dwa, trzy, cztery, wkoncu weekend byl za krotki na picie, to przezucil sie na caly tydzien. Widzial co sie dzieje, ale przeciez on nad tym panowal...
Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...
Ja tez czesto mowie sobie, ze nad tym panuje, ze jestem zbyt rozwazny na takie ekscesy, ale juz raz mi sie zdarzylo, ze nie bylem wstanie dojsc do domu, pomogli mi kumple ( dzienks wam! ). A wiesz co bylo najgorsze? To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu, to mnie sklonilo do odlozenia na dluzszy okres alkoholu na imprezkach...
Arthus Drag'Tail
26-10-2005, 18:50
Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...
Wiem.. Moze to "panuje nad tym" brzmi glupio... ale serio.. Nie mam zamiaru sie zalewac zeby nie spotkalo mnie
To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu,
Bo jakbym teraz przyszedl do domu pijany, to starsi by mnie chyba siekierka uwalili... Juz ostatnio sobie i tak problemow narobilem...
I mowie wam ludzie... Nie mam zamiaru do tego stopnia s*******ic sobie zycia, zeby pierwsza czynnoscia jaka wykonuje kazdego dnia, jest oproznienie 0,7l ...
Juz widze te posty o tresci "90% menelkow tak mowilo" i co z tego?! Kazdy czlowiek jest inny...
Sorcerer Maciek
26-10-2005, 19:02
Najbarziej z tego wszystkiego rozbrajają mnie teksty typu "Mój kumpel leży zachlany trupem po trzech bronkach! Co za wstyd! Ja wypijam 2 x 0,7l czystej i nic mi nie jest!"....
Kapuje, macie mocne łby
Mocne bo puste.
Moim zdaniem alkochol nie jest zły, ale wtedy i tylko wtedy gdy zażywamy go w odpowiednich ilościach.
Aha pamiętajcie:
Kupując zagraniczne wino oszczędasz Polską siarkę. ; )))
natalcia
26-10-2005, 19:15
Widze ze jako jeden z nielicznych odwazyles sie napisac na taki temat... Wydaje mi sie, ze alkochol nie jest najgorszym z nalogow. Wole jush patrzec na tych pijakow pod sklepem, niech zebrza, jesli im dobrze, ale az serce sciska, jak wchodzac do bloku po schodach (bo w windzie jeszcze gorzej) widze grupki ludzi spiacych z iglami w zylach... :/ Czy to normalne??
Pozdro dla fsystkich narq
alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.
bleh.
nie powiem, ze nie pije. bo od czasu do czasu ukradne mamie kilka lyczkow dobrego wina. ale tak to to raczej nie.
alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.
Wspolczuje towarzystwa.
Tak jak Scor powiedzial. Wystarczy powiedziec 'nie' i tyle. jesli kumple sa naprawde kumplami - zrozumieja. Jak nie - twoj wybor.
Co do picia. Sam pije - czasami (nawet nie czasami) zdarza mi sie wypic za duzo. Pare razy przedobrzylem. Ale jakos nie uwazam, zeby alkohol byl AZ tak zły. Zbyt duzo o tym wiem. Jedna, dwie na***ki na jakis czas tak naprawde nic nie znacz. (Beh: dla kontrastu podam, ze dzialam tez w profilaktyce - co sie z tym siwatem porobilo)
Tak naprawde alkoholizm, wbrew pozorom, nie jest taki latwy do rozpoznania. Oczywiscie nie mowie tutaj o przypadkach "kumpli spod budki" codziennie proszacych o pare groszy "na bulke". Jest kupa ludzi, ktorzy sa alkoholikami a wcale tego nie widac.
Alkohol nie jest ani dobry ani zly. To tak, jakby z gory powiedziec: "nóż jest zły", bo przeciez mozna nim zabic czlowieka. Alkohol w odpowiednich ilosciach jest OK. Pytanie tylko, kiedy zaczynają sie 'nieodpowiednie' ilości? Moim zdaniem bardzo latwo to rozpoznac - jesli pijesz a sporo osobz twoich znajomych mowi, ze przesadzasz - wtedy to juz na 100% jest uzaleznienie.
A picie wsrod mlodziezy? Byc moze sie naraze - ale wydaje mi sie, ze to normalka. Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac. Picie w mlodosci nie musi byc szpanem - wystarczy ciekawosc "jak to jest". Szkoda tylko, ze ta granica 'poczatkujacego alkoholika' staje sie coraz nizsza.
Narazie to tyle. Bledy ortograficzne sa celowe;)
]v[ichal
26-10-2005, 19:49
To opowiem wam coś co was zniszczy.
Stoje w sklepie,podchodzi menel i mówi :
-Poproszę tanie winko.
Kasjerka:
-Takie do 3,50?
Menel:
-Nie no , taki żulek to ja nie jestem. Takie do czterech.
Historia autentyczna!
zakrapianie raz na 3 miesiące czy to do odlecenia czy po prostu 1 piwo napewno nikomu nie zaszkodzi.gratulacje dla ludzi wogóle tego nie tykających i powodzenia dla tych którzy zakrapiają często i nie aby nie skończyli jak menele:P
Myśle że to jakiś problem jest ale rozwiązania nie widzę
Sorcerer Maciek
26-10-2005, 20:00
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.
Nie wszystkiego. To raz. Dwa, jesli juz trzeba czegos sprobowac, to czy trzeba to robic przed 18. rokiem zycia, hm? Myslenie nie boli.
No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.
Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.
No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.
Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.
rownie dobrze z tymi dobrymi kolegami moglbys nie pic ;d
zapewne ze 2, 3 lata temu nie pomyslalbys, ze mozesz pic.
tak samo moze byc w tym przypadku, za 3~ lata mozesz palic paczke szlugow
od czasu do czasu
Z calego serca wspolczuje tym co uwazaja:
1) Nie jestem w nalogu - kontroluje to. Podczas gdy wcale tak nie jest
2) Jestem kul bo pije z kolegami
3) Moj kolega sie schlał po jednym piwie a ja nie!! (gratuluje glowy - dlugo trenowales?)
A nie inaczej. Wam nie wspolczuje, bo sami sie w to szambo wpakowaliscie. Wspolczuje waszym dzieciom. Nie musicie mi wierzyc, ale w zycie w rodzinie gdzie ktores z rodzicow jest alkoholikiem wcale nie jest przyjemne. WCALE!
Bo potem albo sie czuje wstret do ktoregos z rodzicow (w gorszym przypadku oboch), albo powiela sie blad swoich rodzicow... Bledne kolo - paranoja
Ghost Nieudany
26-10-2005, 20:46
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.
Skoro tak - to idę gwałcić młode dziewice jutro po pracy. W końcu "wszystkiego trzeba w życiu spróbować".
Nie ma sensu uogólniać w ten sposób, bo coś takiego jak "w pełnym tego słowa znaczeniu", "wszystkiego trzeba spróbować", "jestem normalny" czy też "jestem w pełni tolerancyjny" nie ma.
"W pełnym tego słowa znaczeniu" - a jak może być w niepełnym? Kk, obetnę sobie głowę i powiedzą jutro w TV, że jestem "martwy w pełnym tego słowa znaczeniu".
"Wszystkiego trzeba spróbować" - jak mówiłem, skoro WSZYSTKIEGO, to czemu ludzie czepiają się morderstw, gwałtów i narkotyków?
"Jestem normalny" - każdy ma jakieś skrzywienia, które odwracają go od normalności. Jeśli rozglądasz się ukradkiem po ludziach, to nie jesteś normalny, jeśli codziennie wykonujesz jakiś rytuał, np. zamykasz drzwi z łazienki kiedy przechodzisz z pokoju do pokoju, to też nie jesteś normalny.
"Jestem w pełni tolerancyjny" - bullshit, jeśli jesteś W PEŁNI tolerancyjny, to nie możesz mieć pretensji do zoofilów, neonazistów i seryjnych morderców. No i rasistów, bo tolerujesz rasizm.
To tylko przykłady, bo można takie kwiatki mnożyć w nieskończoność.
@topic
Mam picie "we krwi", mój rodziciel, dziadek, pradziadek i pratroglodyta mieli (a w przypadku rodziciela - ma) skłonność do alkoholu zawsze. Ja też. Po prostu smakuje mi alkohol, więc jeśli jest okazja, to nie odmówię lampeczki/szklanki/butelki wina (nie-jabola)/piwa/gorzałki. Jak byłem nieletni, to, przyznam się, stroniłem od używek i nie wypaliłem papierosa. Pić też nie piłem, albo raczej nie pamiętam, bo to było dawno i nieprawda...
Ghost Nieudany
26-10-2005, 20:52
(10 znaków, post do kasacji, napisany, żeby aktywować kolejną stronę)
Belvedor
26-10-2005, 21:03
Nie wszystkiego. To raz. Dwa, jesli juz trzeba czegos sprobowac, to czy trzeba to robic przed 18. rokiem zycia, hm? Myslenie nie boli.
Nie wszystkiego, ok, ale czemu nie mozna robic tego przed 18 rokiem zycia?
Myslenie nie boli -.-`
Kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami chlopie. Majac nascie lat jestes butownikiem, ktory ma gdzies prawo, nauczycieli, a za najwieksze zlo swiata uwaza pogon do nauki.
Poza tym co mi da, to ze wypije wodke po osiemnastym roku zycia, jak moge wypic majac np 16 ( nie pisze 12-15lat, bo to okres bardzo intensywnego rozwoju )? Tyle samo komorek obumrze majac 18 i majac 16. Niektorzy majac jeszcze 18lat sa na etapie rozwoju, wiec dzielic to na lata uwazam za glupie.
O ile wiem Matkowi chodzilo o rzeczy mieszczace sie w zdrowym rozsadku i o te, ktore nie maja wielkiego wplywu na zdrowie ( czy tez jego brak ).
Na sile sie przyczepiles -.-
$corcerer
26-10-2005, 21:26
I nie mam zamiaru tego zmieniac...
Nie musisz, wóda zrobi to za ciebie...
Mocne bo puste.
Nie puste tylko rycerskie - zakute łby i tyle :P
Widze ze jako jeden z nielicznych odwazyles sie napisac na taki temat... Wydaje mi sie, ze alkochol nie jest najgorszym z nalogow. Wole jush patrzec na tych pijakow pod sklepem, niech zebrza, jesli im dobrze, ale az serce sciska, jak wchodzac do bloku po schodach (bo w windzie jeszcze gorzej) widze grupki ludzi spiacych z iglami w zylach... :/ Czy to normalne??
Skoro dla ciebie (tak wnioskuje) normalnym jest leżenie nabrzdryngolonym jak dzwonek pod sklepem, to dla mnie tak samo normalne jest leżenie z igłami w całym ciele na klatce. Może już najwyższy czas zmienić spojżenie na normalność?
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.
Zastrzel mnie! Przecież wszysytkiego musisz w życiu spróbować! Jak już przy tym jesteśmy, to możesz mnie wcześniej zgwałcić, potem zresztą też - anala i nekro też trzeba spróbować, nie? :P
hmm...
Posta tego kieruje głownie do sorcerera jak i do wszystkich zatwardziałych abstynentów.
Mówicie że nie pijecie alkoholu - rozumiem, i w sumie podziwiam, za to że macie tak silny charakter i jeszcze (?) się "nie daliście".
Mówicie że alkohol jest niezdrowy - też się zgodzę, ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi).
Wielu ludzi mówi "pije, ale z umiarem i wiem kiedy skończyć" - wy mówicie że 90% meneli tak zaczynało. Tutaj raczej nie macie racji, jaką macie pewność jak bardzo silną psychikę ma mówiący to człowiek? Z własnego środowiska wiem, że radość z upijania/rzygania itp. kończy się koło 18-19 roku życia, rozmawiałem na ten temat z kilkoma pełnoletnimi już osobami, i powiedziały mi, że "teraz to 1-2 piwa i dość".
Albo inaczej:
a taki Internet?
Zapewne więcej 12-latków jest uzależnionych od Internetu/Tibi/różnych innych gier niż od alkoholu. Nie psuje im to zdrowia? Gdzie ich psychika? Niektórzy z nich nie rozróżniają już świata realnego od gier...
Ja niestety, musze przyznać, trochę od sieci już się uzależniłem, ciężko mi wytrzymać jeden dzień bez sprawdzenia chociażby Gadu-Gadu.
Na poważnie zacząłem pić gdzieś w połowie ostatnich wakacji. Podczas roku szkolnego (przez ostatni wrzesień i październik) też sobie nie żałowałem, i muszę przyznać że póki co, więcej szkód narobił mi Internet w II gimnazjum, niż alkohol przez te 2 miesiące.
Imprezy zazwyczaj są w soboty wieczorem, więc na poniedziałek można się pouczyć przez całą sobotę, wieczorem iść na imprezę, w niedziele "się leczyć" i w poniedziałek iść normalnie do szkoły. Natomiast Internet... nie jeden już taki dzień był, że komputer wyłączałem o 23-24 i nie byłem już zdolny do nauki, więc szedłem do szkoły nienauczony, i dalej chyba nie trzeba mówić co się działo...
Więc tak:
alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę. Wielki wstręt natomiast, czuje do papierosów/"trawy"/ćpania itp. i jak narazie żadnego z w/w nie próbowałem, chociaż niejednokrotnie już mnie częstowano. I chociażby ten fakt, uważam za potwierdzenie tego, że w nałóg alkoholowy nie wpadnę - swoje zdanie mam, jeśli sobie coś postanowię to postanowiłem i koniec, mam wystarczająco silną psychikę, żeby powiedzieć "NIE".
:)
ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi)
Ze ziemniaki są niezdrowie tez wiedziales? Pff... Od pepsi się uzależnisz? Nie... Chodzi mi poprostu qrwa o to co robisz po pijaku!
Co ja robie po pijaku?
Bardzo dobrze sie bawie z kumplami/kumpelami.
Tak się składa, że chodzę zazwyczaj na rockoteki (rockowe dyskotegi :P ) na otwartej przestrzeni, więc tańczymy/skaczemy razm w rytm muzyki, gadamy, śmiejemy sie, pijemy.
:)
Gromnjir
26-10-2005, 21:45
Zastrzel mnie! Przecież wszysytkiego musisz w życiu spróbować! Jak już przy tym jesteśmy, to możesz mnie wcześniej zgwałcić, potem zresztą też - anala i nekro też trzeba spróbować, nie? :P
Mozna dzialac wedlug zasady "czerpac korzysc, probowac - ale nie szkodzac drugiemu czlowiekowi'...mozliwe ze o to mu chodzilo.
Co ja robie po pijaku?
Bardzo dobrze sie bawie z kumplami/kumpelami.
Tak się składa, że chodzę zazwyczaj na rockoteki (rockowe dyskotegi :P ) na otwartej przestrzeni, więc tańczymy/skaczemy razm w rytm muzyki, gadamy, śmiejemy sie, pijemy.
:)
To dobrze... Bawiac sie nikomu nie szkodzicie, a skaczac szybciej sie traci % ;) Mi chodzi poprostu o to co prezentuja soba osoby ktore pija sobie na laweczce, bluzgaja, podrywaja rowie pijanie 'niunie' etc (dobra juz nie bede pisal bo zaraz dojdzie do tego ze zaczne jakies dyrastyczne argumenty wprowadzac...)
Pogromca pk
26-10-2005, 21:52
Ostatni raz alkohol zdarzyło mi się wypić gdy miałem jakieś 7 (?) - ot kilka łyków piwka bo ma ciekawy smak. Potem byłą komunia i przyrzeczenia, których sie trzymam i nie mam zamiaru siegac po alkohol/papierosy - nie widze potrzeby. Nie rozumiem ludzi którym slina z radosci cieknie, gdy opowiadaja ile to potrafia wypić. Śmiesza mnie tez ludzie, którzy nie potrafia sie bawic bez alkoholu.
Moja rada:
pijesz - pij jeszcze więcej, nie żal mi głupich. Nie pijesz - tak trzymaj.
Jestem nietolerancyjny i dobrze mi z tym. =O
PS
Moj kolega po wypiciu 3 szklanek coli nie puszcza baniek nosem, ale z niego mastah!
PS 2
To że polacy sa narodem pijącym:
cóz, jedni mają łby do picia, inni do myślenia.
$corcerer
26-10-2005, 22:26
Posta tego kieruje głownie do sorcerera jak i do wszystkich zatwardziałych abstynentów.
Hej, to że nie pije teraz, to nie oznacza że kiedyś nie lubiłem się z bardzo żadka napić - co to, to nie. Sęk w tym, że postanowiłem nie pić dla kogoś innego, kto bardzo nadużywa alkoholu.
Mówicie że nie pijecie alkoholu - rozumiem, i w sumie podziwiam, za to że macie tak silny charakter i jeszcze (?) się "nie daliście".
Co rozumiesz przez "nie daliście"? Jeżeli to, że nigdy nie dotknąłem alkoholu, to sorry, nie ten adres :>
Mówicie że alkohol jest niezdrowy - też się zgodzę, ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi).
Karotka, kefiry, kubusie i inne takie? Woda mineralna z sokiem wiśniowym (swietna w lecie) albo sokiem malinowym (swietne w zimie)?
Wielu ludzi mówi "pije, ale z umiarem i wiem kiedy skończyć" - wy mówicie że 90% meneli tak zaczynało. Tutaj raczej nie macie racji, jaką macie pewność jak bardzo silną psychikę ma mówiący to człowiek? Z własnego środowiska wiem, że radość z upijania/rzygania itp. kończy się koło 18-19 roku życia, rozmawiałem na ten temat z kilkoma pełnoletnimi już osobami, i powiedziały mi, że "teraz to 1-2 piwa i dość".
No widzisz? a ja widziałęm różne jazdy takich "dorozłych" osób - chociażby w akademiku - wchodze do windy, a tu dwóch gości siedzi przy stoliku i chleje - w windzie :>
a taki Internet?
Zapewne więcej 12-latków jest uzależnionych od Internetu/Tibi/różnych innych gier niż od alkoholu. Nie psuje im to zdrowia? Gdzie ich psychika? Niektórzy z nich nie rozróżniają już świata realnego od gier... Może chodzi o to że akurat rozmawiamy o alkoholu i alkoholiźmie wśród ludzi a nie internecie i uzależnieniu od kompów? Z łaski swojej, nie wykręcaj kota ogonem, bo imo niewiele to wniesie do tematu.
Ja niestety, musze przyznać, trochę od sieci już się uzależniłem, ciężko mi wytrzymać jeden dzień bez sprawdzenia chociażby Gadu-Gadu.
Na poważnie zacząłem pić gdzieś w połowie ostatnich wakacji. Podczas roku szkolnego (przez ostatni wrzesień i październik) też sobie nie żałowałem, i muszę przyznać że póki co, więcej szkód narobił mi Internet w II gimnazjum, niż alkohol przez te 2 miesiące.
Imprezy zazwyczaj są w soboty wieczorem, więc na poniedziałek można się pouczyć przez całą sobotę, wieczorem iść na imprezę, w niedziele "się leczyć" i w poniedziałek iść normalnie do szkoły. Natomiast Internet... nie jeden już taki dzień był, że komputer wyłączałem o 23-24 i nie byłem już zdolny do nauki, więc szedłem do szkoły nienauczony, i dalej chyba nie trzeba mówić co się działo...
Patrz, ale ty widzisz że jest źle, co zdecydowanie odróżnia cie od meneli siedzących pod monopolką i żyjących od siarkofruta do siarkofruta.
alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę. Wielki wstręt natomiast, czuje do papierosów/"trawy"/ćpania itp. i jak narazie żadnego z w/w nie próbowałem, chociaż niejednokrotnie już mnie częstowano. I chociażby ten fakt, uważam za potwierdzenie tego, że w nałóg alkoholowy nie wpadnę - swoje zdanie mam, jeśli sobie coś postanowię to postanowiłem i koniec, mam wystarczająco silną psychikę, żeby powiedzieć "NIE".
Nazbyt wielka pewność siebie zgubiła już niejednego bohatera - chociażby spojżeć na kampanię prezydencką...
Co rozumiesz przez "nie daliście"? Jeżeli to, że nigdy nie dotknąłem alkoholu, to sorry, nie ten adres :>
whoopppsss.... wielkie sory za to, ale z pierwszego twojego posta na to wynikało :P - zwracam honor
Karotka, kefiry, kubusie i inne takie? Woda mineralna z sokiem wiśniowym (swietna w lecie) albo sokiem malinowym (swietne w zimie)?
tutaj nie moge sie sprzeciwiać, aczkolwiek nie miałem na myśli w/w trunków :p
No widzisz? a ja widziałęm różne jazdy takich "dorozłych" osób - chociażby w akademiku - wchodze do windy, a tu dwóch gości siedzi przy stoliku i chleje - w windzie :>
ROTLF!!
text miesiąca
tutaj mnie rozbawiłeś aż do łez! ;)
Może chodzi o to że akurat rozmawiamy o alkoholu i alkoholiźmie wśród ludzi a nie internecie i uzależnieniu od kompów? Z łaski swojej, nie wykręcaj kota ogonem, bo imo niewiele to wniesie do tematu.
troche zboczyłem z tematu... ale tak akurat na własnym przykładzie doświadczyłem, więc napisałem
co i tak nie zmiania faktu, że to co napisałem to raczej prawda
To by było na tyle
0:00
Miłej nocy wszystkim!
:)
Darth Ryba
26-10-2005, 23:25
Ja nie piłem i nie piję. Będę pil w przyszlosci ale tylko okazyjnie i bez przesady.
O ile wiem Matkowi chodzilo o rzeczy mieszczace sie w zdrowym rozsadku i o te, ktore nie maja wielkiego wplywu na zdrowie ( czy tez jego brak ). Na sile sie przyczepiles -.-
Dzieki. Przynajmniej ty masz wystarczajace IQ, zeby rozumiec ta wypowiedz.
@do tej reszty ktora nie zrozumiala i lubi sie czepiac:
kazdy ma jakis kodeks moralny: kupa mnie obchodzi co wy przez to rozumiecie. (Scor to nie do ciebie;))
Rethfing on Aldora
27-10-2005, 07:23
W większości to, czy ktoś zacznie pić, zależy od towarzystwa, w którym się znajdziecie. No ale to przecież wiecie ;) Ogólnie ten temat mógłby być ogólnie o nałogach... Ja nie wiem czasem, jak ludzie nie mogą żyć np. jak takie 12latki bez Tibii. Ja mam kumpla, teraz ma 14 lat, jest komputeroholikiem. Kiedyś mu jakiejś gierki nie pożyczyłem to sie pobeczał... Wracając do alkoholu... Fajnie sie napić, ale bez przesady... W sumie teraz na większej imprezie nikt nie wyżyje bez alkoholu, w tym cała zabawa, żeby ktoś sie upił, i będzie śmiesznie. Mi nawet na weselu brata rodzice piwa nie odmówili... A fajki nawet fajne są, fajnie sie zaciągnąć. Raz spróbowałem, spodobało mi sie bardzo, ale więcej już nie wezme, nie chce sie truć. Troche namotałem, ale dopiero wstałem i nie mam głowy do myślenia. Ide do budy, naraka.
Ja niestety mam to "we krwi" to całe picie...
Z rodziną to najwyżej z mamą napiję się lampke dobrego wina, bo mi powie że dobre.
I co? Robi mi się wtedy krzywda? Nie.
I jeszcze taka jedna ciekawostka:
Chmiel jest zdrowy w małych ilościach, działa dobrze na myślenie ;)
Master Shaolin
27-10-2005, 07:45
A moim zdaniem to GŁUPIE GADANIE i tyle. Zacznijmy od tego że powiedziałeś że alkohol powinien być dostępny od 15 lat i dziwnym trafem ty tyle masz. Niby sie temu przeciwstawiasz a sam chętnie byś sie napił tylko że nie w każdym sklepie sprzedadzą. A menele na ulicach to nic nowego i tak jest wszędzie. Od zawsze tak było że na imprezach jest alkohol bo wtedy można naprawde szczerze porozmawiać i ludzie nikogo nie udają tylko są sobą....oczywiście do pewnego momentu. A prawo nie ma tu nic do rzeczy, po prostu jeśli ktoś będzie sie chciał napić to sie napije i nikt go przed tym nie powstrzyma.
A ja na to, że tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie...
Chłopie, nie zmienisz tego. Taka jest mentalność, taka jest tradycja, a tego nie zwalczysz. Dodatkowo, i tak u nas aktualnie jest lepiej niż chociażby w UK - nie mówiąc o Rosji...
Tak, ale ile kosztuje wódka w Rosji. Gdyby w Polsce sprzedawano litr spirytusu za 3 to nie bylibyśmy gorsi.
I tu sesaj ma racje... w polsce jest jakiś taki dziwaczny "obowiązek", że jak idzie się pić to do trupa... Zauważ, że gdyby dzieciaki nie myślały, że jak się schleją to takiego stopnia, że będą dwie godziny haftować nad wucetem to są masta i w ogóle rox... to jest chore jak cholera....
Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?
Btw. UK - United Kingdom
@Topic
Ostatnio kontakt z alkoholem (lol, szampan, jakiś mocny bodajże) miałem w zeszłym roku ^^.
@Matek Uciekaido
Nie chce żadnej "wojny" wywoływać; ale odkąd pamiętam to hip-popolowcy "śpiewają" o imprezach, paleniu i piciu. Może i odnoszę błędne wrażenie, ale tego się trzymam.
Btw. Nie zamierzam myśleć "Zastanowię się co o moim poście pomyślą inni i go zmodyfikuję żeby sie wszystkim podobał". Wolę zostać zbesztany z błotem.
Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?
Lol? Tak - teraz zacznie sie pojedynek sk8 vs reszta swiata. Pomysl troszeczke zanim cos napiszesz.
Kumagoro
27-10-2005, 12:10
Widzę że wilu nabija się z osób o słabych głowch, więc posłuchajcie tych historyjek
Marcin jest studentem na 2 roku medycyny, po każdej udanej sesjii egzaminacyjnej lubi z kumplami wypić "po browcu", Marcin nie pił dużo, tak 2 kufle, głowe miał mocną i ciężko było go zwalić z nóg, również okazyjnie pijał piwo podczas wakacji, ferii, nigdy nie sięgał po cięższe trunki.
A teraz druga
Pan Kowalski, mieszka w obskórnej (popraw mnie ktoś) kamienicy samotnie, jego żona wraz z dzieckiem wyprowadziła się z domu po kolejnej już awanturze. Od tego czasu wraz z innymi "przyjaciółmi" pija wódkę na ławce na podwórku kamienicy, wyżebrane pieniądze natychmiast wydaje w sklepie monopolowym, pan Kowalski nie ma pracy, posiada tysiące długów, zdrowie, mimo 30 lat pasuje do osoby co najmniej w wieku 70 lat.
Pan Kowalski i Marcin to te same osoby, tyle że 10 lat później
Wnioski wysnujcie samodzielnie
Arthus Drag'Tail
27-10-2005, 12:27
alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę.
Teraz pytanie za milion: ilu meneli też tak mówiło na początku? 80%? 90%?
I kolejne bledne kolo ...
Wspolczuje towarzystwa.
przepraszam, ze tak daleko sie cofam
dzieki. towarzystwo w mojej szkole mam naprawde kiepskie. ciagle widuje ich za budka jarzacych papierochy, choc to inna sprawa - i jestem pewien, ze sa rosnacymi powoli menelami. :|
Baron Kaldrick
27-10-2005, 14:38
Jak już przy tym jesteśmy, to możesz mnie wcześniej zgwałcić, potem zresztą też - anala i nekro też trzeba spróbować, nie?
My wiemy, $cor, że różne zabawy lubisz =P
Ze ziemniaki są niezdrowie tez wiedziales? Pff... Od pepsi się uzależnisz? Nie... Chodzi mi poprostu qrwa o to co robisz po pijaku!
Od Pepsi dużo prościej jest się uzależnić niż od alkoholu =] Dlatego, że Pepsi naraz pijesz w dużo większych ilościach, niż alkohol - bo nawet jeśli to drugie pijesz, by się nayebać, to nie wytrzymasz takich ilości.
Uzależnić można się i herbatą... I kobietą... I muzyką... Wszystkim. I wszystko może spowodować, że będziemy się conajmniej głupio zachowywać 'na głodzie', a czasem i 'pod wpływem'.
Mi chodzi poprostu o to co prezentuja soba osoby ktore pija sobie na laweczce, bluzgaja, podrywaja rowie pijanie 'niunie' etc (dobra juz nie bede pisal bo zaraz dojdzie do tego ze zaczne jakies dyrastyczne argumenty wprowadzac...)
Er, to już nie można usiąść na ławeczce i wypić piwa z ekipą? A to czemu? Jeśli osoby pijące to piwo na rzeczonej ławeczce nie zachowują się wulgarnie, ani agresywnie, to nie masz powodów, żeby stawiać ich w jednym rzędzie z ludźmi, którzy proszą o 2 złote na wino (których to nota bene mnoży sie ostatnio...). Co do drugiej części wypowiedzi - apropos 'podrywania' - nie wypowiem się, bo nie obracam się w takich kręgach.
pijesz - pij jeszcze więcej, nie żal mi głupich.
Olbrzymia część ludzi inteligentnych, prowodyrów sztuki, wielkich poetów i malarzy była bądź to alkoholikami już, bądź lubili nie wylewać za kołnierz. Śmieszy mnie postawa 'pijesz == pijak; zdychaj śmieciu' .
cóz, jedni mają łby do picia, inni do myślenia.
Ty za to masz do bambolenia w pierdół na potęgę.
Hej, to że nie pije teraz, to nie oznacza że kiedyś nie lubiłem się z bardzo żadka napić - co to, to nie. Sęk w tym, że postanowiłem nie pić dla kogoś innego, kto bardzo nadużywa alkoholu.
RZadka. Chwalebna postawa, ale gdzie tu sens negowania picia od czasu do czasu?
Nazbyt wielka pewność siebie zgubiła już niejednego bohatera - chociażby spojżeć na kampanię prezydencką...
SpojRZeć. To nie jest kwestia pewności siebie, a miarkowania...
W sumie teraz na większej imprezie nikt nie wyżyje bez alkoholu, w tym cała zabawa, żeby ktoś sie upił, i będzie śmiesznie.
Bezsens. Jaka to zabawa, jak ktoś się upije? Raz,że na drugi dzień nikt nic nie będzie pamiętał... Dwa, że to jest zazwyczaj dość nieprzyjemny widok.
Tak, ale ile kosztuje wódka w Rosji. Gdyby w Polsce sprzedawano litr spirytusu za 3 to nie bylibyśmy gorsi.
E tam, pieprzenie... Jak ktoś jest w nałogu to zabije dla paru groszy.
Rethfing on Aldora
27-10-2005, 14:43
@Baron
Ano taka zabawa, że jak ktoś się troszke upije, to zaczyna gadać śmieszne rzeczy, i raczej to nie jest nie śmieszny widok...
Olbrzymia część ludzi inteligentnych, prowodyrów sztuki, wielkich poetów i malarzy była bądź to alkoholikami już, bądź lubili nie wylewać za kołnierz. Śmieszy mnie postawa 'pijesz == pijak; zdychaj śmieciu' .
No wlasnie - Pilch dla przykladu jest alkoholikiem niepijacym.
Vanhelsen
27-10-2005, 14:49
Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?e tam... to niektórym padło na mózg, że sk8t to już odrazu picie na maxa każdego wolnego dnia i ganja...
tzk przy okazji, chyba temat odbiegł od tematu xD
My wiemy, $cor, że różne zabawy lubisz =P
Od Pepsi dużo prościej jest się uzależnić niż od alkoholu =] Dlatego, że Pepsi naraz pijesz w dużo większych ilościach, niż alkohol - bo nawet jeśli to drugie pijesz, by się nayebać, to nie wytrzymasz takich ilości.
Uzależnić można się i herbatą... I kobietą... I muzyką... Wszystkim. I wszystko może spowodować, że będziemy się conajmniej głupio zachowywać 'na głodzie', a czasem i 'pod wpływem'.
Jak to powiedzial pewien madry czlowiek (niestety nie jestem wystarczajaco madry zeby przytoczyc nazwisko) "Wszystko jest dla ludzi tylko w umiarkowanych ilosciach" dlatego nawet od kompa mozesz sie uzaleznic i tylko przed nim siedziec popijajac piwa i sie od alkoholu nie uzaleznic
Er, to już nie można usiąść na ławeczce i wypić piwa z ekipą? A to czemu? Jeśli osoby pijące to piwo na rzeczonej ławeczce nie zachowują się wulgarnie, ani agresywnie, to nie masz powodów, żeby stawiać ich w jednym rzędzie z ludźmi, którzy proszą o 2 złote na wino (których to nota bene mnoży sie ostatnio...). Co do drugiej części wypowiedzi - apropos 'podrywania' - nie wypowiem się, bo nie obracam się w takich kręgach.
W pelni sie z toba zgadzam (tylko notabene sie pisze razem :] ale to pewnie literówa). Sam czasami lubie sobie posiedziec z kumplami (czasami przy piwku - nie przesadzajac) i posmiac sie, pogadac itepe.
Bezsens. Jaka to zabawa, jak ktoś się upije? Raz,że na drugi dzień nikt nic nie będzie pamiętał... Dwa, że to jest zazwyczaj dość nieprzyjemny widok.
Bezsens bezsensem ale czy jak kiedykolwiek sie to twojemu kumplowi zdazylo to sie smiales z niego czy mu wspolczules ze przesadzil? Chociaz wiadomo ze to jest przykre, ale na pewno smieszne i jest co wspominac.
E tam, pieprzenie... Jak ktoś jest w nałogu to zabije dla paru groszy.
Osoba musialaby byc naprawde "na glodzie" i cholernie uzalezniona od tego.
Konczac, nie zebym chcial kogokolwiek poprawiac, w tym wypadku kalda ale odnoszac sie do jego posta chcialem powiedziec swoje zdanie w tym temacie.
fakt naród pije, bogatsi piją wódke, średnio zamożni też wódke ale tą tańszą (absolwent jest dobry) biedniejsci jakieś piwa, a ci najbiedniejsci jakieś siaracze za 3 zł. I wcale nie uważam że polacy sa jakoś szczegulnie bardziej opici od reszty europy. Byłem i we fancji i we włoszech i uwierzcie mi tam nikt nie zaczyna dnia, obiadu kolacji bez wina. Taka tam tradycja, piją co dziennie ale w mniejszych ilościach, mówie o normalnych ludziach bo menele są wszędzie tacy sami 7 rano pijani 12 trzeźwieją 15 znowu pijani 20 trzeźwieją 21 pijani 24 ławka na przystanku. Chodzi o zwykłych obywateli. W niemczech żłopie sie piwo (cienkie jak wypłata w szpitalu) we francji bułgari włoszeh wina, ukraina białoruś wódka. Polak zazwyczaj pije rzako, okazjonalnie wódeczka co nie jest łe bo alkochol jest dla ludzi, pijemy rzadko ale jak już zaczynamy to nic nas nie powstrzyma, inni piją co dziennie ale mało i słabe trunki, równowaga w przyrodzie zachowana. Nie wiem po co ten temat i jakieś rózne dziwne przechwałki kto co to nie pił co nie zrobił i jaki to jest super, czcze gadanie o niczym
ps. uważajcie na alkomaty
@Pacek
Tak, ale porządni Włosi zasiadają, jedzą i piją drogie, dobre wina; nie spotkasz domu, w który rodzina obiad popija sikaczem.
@Baron Kaldrick
E tam, pieprzenie... Jak ktoś jest w nałogu to zabije dla paru groszy.
Teraz to ty pieprzysz głupoty, zabije i co? Kupi ostatniego bełta do wolności (a raczej 'na wolności') i co z tego? W Rosji zupełnie nie ma tego problemu, chleją praktycznie wszyscy. Porównywać Polskę do Rosji to duża przesada. Tam nawet światło świeci w drugą stronę...
@Wieszok
e tam... to niektórym padło na mózg, że sk8t to już odrazu picie na maxa każdego wolnego dnia i ganja... tzk przy okazji, chyba temat odbiegł od tematu xD
Chodzę do I gimnazjum to i wiemy jak koledzy do tego podchodzą. Wyraźnie zauważyć można, jaki wpływ ma na nich pier_dolenie głupot przez 'gwiazdorów'.
@Kumagoro
Marcin jest studentem na 2 roku medycyny, po każdej udanej sesjii egzaminacyjnej lubi z kumplami wypić "po browcu", Marcin nie pił dużo, tak 2 kufle, głowe miał mocną i ciężko było go zwalić z nóg, również okazyjnie pijał piwo podczas wakacji, ferii, nigdy nie sięgał po cięższe trunki. A teraz druga Pan Kowalski, mieszka w obskórnej (popraw mnie ktoś) kamienicy samotnie, jego żona wraz z dzieckiem wyprowadziła się z domu po kolejnej już awanturze. Od tego czasu wraz z innymi "przyjaciółmi" pija wódkę na ławce na podwórku kamienicy, wyżebrane pieniądze natychmiast wydaje w sklepie monopolowym, pan Kowalski nie ma pracy, posiada tysiące długów, zdrowie, mimo 30 lat pasuje do osoby co najmniej w wieku 70 lat. Pan Kowalski i Marcin to te same osoby, tyle że 10 lat później Wnioski wysnujcie samodzielnie
I co z tego? Skąd takie przekonanie, że to te "2 browce" tak zmieniły jego życie? A może ty nim jesteś, że wiesz, że to nie narkotyki, nieudane dzieciństwo, odrzucona miłość nie spowodowała, że skończył jako pijak? Samo to, że w wieku 30 lat tyle pije o niczym nie świadczy, może zaczął pić z rozpaczy, a to czy kiedykolwiek wcześniej pił nie musi mieć jakiegokolwiek znaczenia, chyba mama rację.
@Ci którzy wiedzą, kiedy przestać
Prawda, są ludzie, którzy wiedzą kiedy przestać i są do tego zdolni, jedna osoba na 200, reszty słowa padają na kamień (vide Przypowieść o Siewcy). Sam jestem w pewnym "nieszkodliwym nałogu" bliżej nieokreślonym dla świata (nie palę, nie piję, nie zażywam etc.) i wiem co mówię. Powiem tylko, że kiedy próbowałem przestać strasznie się męczyłem, pociłem i czułem się fatalnie, masakra... gówno prawda, że "ja wiem, ja wiem". Więc przestańcie tak gadać bo tylko żal mi się takich pacanów robi...
Adrayen Spold
27-10-2005, 16:18
ludzi inteligentnych, prowodyrów sztuki, wielkich poetów i malarzy była bądź to alkoholikami już, bądź lubili nie wylewać za kołnierz. Śmieszy mnie postawa 'pijesz == pijak; zdychaj śmieciu' .
Gdybyś czytał ze zrozumieniem wiedziałbys, ze autor odniosl sie doniepełnoletnich. Jak wiadomo na swiecie zyje wielu prowodyrów sztuki w wieku 14 lat.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem wiedziałbys, ze autor odniosl sie doniepełnoletnich. Jak wiadomo na swiecie zyje wielu prowodyrów sztuki w wieku 14 lat.
Oczywiscie! Alkoholik w wieku 14 lat jest smieciem, ale alkoholik w wieku lat 30 - oo, to juz wrecz "degustator". Mozna byc madrym i pic w wieku 14 lat, i pic i byc glupim po 30. Ale, jak widac, czasy "masz 14 lat, wiec jezdes glóbi!" nie minely...
@Pacek
Tak, ale porządni Włosi zasiadają, jedzą i piją drogie, dobre wina; nie spotkasz domu, w który rodzina obiad popija sikaczem.
Pijesz codziennie wino za 100zl - jestes czlowiek z manierami. Pijesz codziennie winiawke za "czypiendziesiat" - jestes menelem. Super. Chodzi o to, ze pija, bo kazdemu moze smakowac co innego...
@Baron Kaldrick
E tam, pieprzenie... Jak ktoś jest w nałogu to zabije dla paru groszy.
Teraz to ty pieprzysz głupoty, zabije i co? Kupi ostatniego bełta do wolności (a raczej 'na wolności') i co z tego? W Rosji zupełnie nie ma tego problemu, chleją praktycznie wszyscy. Porównywać Polskę do Rosji to duża przesada. Tam nawet światło świeci w drugą stronę...
I to z tego, ze wypije. Wg twojego rozumowania dziwki powinny stac na kazdej ulicy i uprawiac sex za darmo, alkohol kosztowalby 3zl (a fajki 2), a gandzie moglby uprawiac kazdy? Po pierwsze, rosja ma ok. 4x wiecej ludnosci. Po drugie, w pewnych rejonach jest wieksza bieda, a smutek (spowodowany bieda) pcha ludzi w rozne nalogi...
@Kumagoro
Marcin jest studentem na 2 roku medycyny, po każdej udanej sesjii egzaminacyjnej lubi z kumplami wypić "po browcu", Marcin nie pił dużo, tak 2 kufle, głowe miał mocną i ciężko było go zwalić z nóg, również okazyjnie pijał piwo podczas wakacji, ferii, nigdy nie sięgał po cięższe trunki. A teraz druga Pan Kowalski, mieszka w obskórnej (popraw mnie ktoś) kamienicy samotnie, jego żona wraz z dzieckiem wyprowadziła się z domu po kolejnej już awanturze. Od tego czasu wraz z innymi "przyjaciółmi" pija wódkę na ławce na podwórku kamienicy, wyżebrane pieniądze natychmiast wydaje w sklepie monopolowym, pan Kowalski nie ma pracy, posiada tysiące długów, zdrowie, mimo 30 lat pasuje do osoby co najmniej w wieku 70 lat. Pan Kowalski i Marcin to te same osoby, tyle że 10 lat później Wnioski wysnujcie samodzielnie
1. "Mocna glowa" jest oznaka tego, ze czlowiek szybciej sie uzalezni.
2. W zyciu trzeba miec mozg - bo bez tego to i od tabaki i herbaty sie uzaleznisz.
@Ci którzy wiedzą, kiedy przestać
Prawda, są ludzie, którzy wiedzą kiedy przestać i są do tego zdolni, jedna osoba na 200, reszty słowa padają na kamień (vide Przypowieść o Siewcy). Sam jestem w pewnym "nieszkodliwym nałogu" bliżej nieokreślonym dla świata (nie palę, nie piję, nie zażywam etc.) i wiem co mówię. Powiem tylko, że kiedy próbowałem przestać strasznie się męczyłem, pociłem i czułem się fatalnie, masakra... gówno prawda, że "ja wiem, ja wiem". Więc przestańcie tak gadać bo tylko żal mi się takich pacanów robi...
Jesli NAPRAWDE chcesz rzucic - rzucisz.
Gromnjir
27-10-2005, 17:18
fakt naród pije, bogatsi piją wódke, średnio zamożni też wódke ale tą tańszą (absolwent jest dobry) biedniejsci jakieś piwa, a ci najbiedniejsci jakieś siaracze za 3 z
omfg to juz nikt nie dostrzega idei picia piwa dla przyjemnosci?
a i uwierz mi, niejeden biedny pijak nie zadowoli sie byle jednym piwem...
Belvedor
27-10-2005, 17:28
Tak, ale ile kosztuje wódka w Rosji. Gdyby w Polsce sprzedawano litr spirytusu za 3 to nie bylibyśmy gorsi.
Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?
Btw. UK - United Kingdom
@Topic
Ostatnio kontakt z alkoholem (lol, szampan, jakiś mocny bodajże) miałem w zeszłym roku ^^.
@Matek Uciekaido
Nie chce żadnej "wojny" wywoływać; ale odkąd pamiętam to hip-popolowcy "śpiewają" o imprezach, paleniu i piciu. Może i odnoszę błędne wrażenie, ale tego się trzymam.
Btw. Nie zamierzam myśleć "Zastanowię się co o moim poście pomyślą inni i go zmodyfikuję żeby sie wszystkim podobał". Wolę zostać zbesztany z błotem.
LOL! Ta hip hopowcy wywolali ta "mode" na picie! Jasne <evul>
Powiedz najpierw ile rapu w swoim zyciu ( polskiego ofc ) nasluchales sie, bo glupio gadasz...
Chlopie a ja Ci powiem, ze narkotyki/satanizm/i cale zlo wyzadzili ludzie przy*******ajacy sie do hip hopu! Zaprzeczysz? -.-` Skoncz wypowiadac sie na temat o ktorym duzo nie wiesz ;f
Nie chcesz wojny, ok, ale nie zwalaj wszystkiego na subkulture, bo jak nie chcesz pic to nie bedziesz pil, proste. Wszystko zalezy od psychiki ludzkiej i jej podatnosci na swiat zewnetrzny.
Ps: Do tego pana, ktory uwaza sie za lepszego bo nie pije i uwaza pijacych za glupich.
Chce tylko powiedziec, ze albo nie wiesz czym jest picie alkoholu i nigdy nie widziales normalnych ludzi gadajacych sobie w najlepsze przy piwku czy tez czyms mocniejszym, albo poprostu chjcesz zaszpanowac swoim "postanowieniem". PICIE - to nie chlanie do poporu, ale spozywanie dla relaksu, przyjemnosci i do poprawienia konwersacji z ludzmi. Cala "inteligecja" swiata pila/pije czasem drinka itp. Nie robia tego z przymusu, ale dla przyjemnosci, bo wypic czasem kielonka/lampke/cwiartke w przyjemnych dla oka warunkach jest naprawde mile.
Rethfing on Aldora
27-10-2005, 17:45
No więc według Packa, jeśli już się pije, to po to, żeby się nawalić... Drożej Ci wyjdzie nawalenie się piwem, niż wódką, a Ty gadasz, że biedniejsi piwo piją. Piwo jest zawsze i wszędzie, na każdej imprezie, na której są dorośli. A w sumie co do tych hiphopowców... Hmm... Rzadko się spotyka nawalonych metali, i w większości, są oni naprawde rozwinięci i kulturalni. Jak się przechodzi obok większej grupi Skate'ów, to prawie na 100% cie zaczepią, a metale nie.
Sorcerer Maciek
27-10-2005, 17:46
Chce tylko powiedziec, ze albo nie wiesz czym jest picie alkoholu i nigdy nie widziales normalnych ludzi gadajacych sobie w najlepsze przy piwku czy tez czyms mocniejszym, albo poprostu chjcesz zaszpanowac swoim "postanowieniem". PICIE - to nie chlanie do poporu, ale spozywanie dla relaksu, przyjemnosci i do poprawienia konwersacji z ludzmi. Cala "inteligecja" swiata pila/pije czasem drinka itp. Nie robia tego z przymusu, ale dla przyjemnosci, bo wypic czasem kielonka/lampke/cwiartke w przyjemnych dla oka warunkach jest naprawde mile.
Nie widzialem zeby ktokolwiek napisal ze picie jest dla glupich. Za to widzialem post nt. piciu alkoholu przez mlodziez. Mlodziez a cala inteligencja swiata to roznica, ale ty, wielki degustator pewnie nie widzi roznicy.
@Matek Uciekaido
Nie chce żadnej "wojny" wywoływać; ale odkąd pamiętam to hip-popolowcy "śpiewają" o imprezach, paleniu i piciu. Może i odnoszę błędne wrażenie, ale tego się trzymam.
Tak - spiewaj tez o gwaltach, morderstwach, zlych policjantach i szarym, zn***anym zyciu? I CO Z TEGO? Jak ktos ci zaspiewa "powies sie" - zrobisz to?
To, ze ludzie pija to jest tylko i wylacznie ICH decyzja. Zwalanie tego na kogos innego jest co najmniej smieszne;]
@Up
Wiem, może niepotrzebnie to pisałem. Ale stereotyp naćpanego sk8ta istnieje, czyż nie? Ja sie z nim często spotykam...
Pijesz codziennie wino za 100zl - jestes czlowiek z manierami. Pijesz codziennie winiawke za "czypiendziesiat" - jestes menelem. Super. Chodzi o to, ze pija, bo kazdemu moze smakowac co innego...
Jak już być może zdążyłeś zauważyć pisałem o winie przy jedzeniu, nie pisałem o chlaniu. Jeżeli pijesz do obiadu sikacza jako „tradycjonista” Włoch to chyba coś z tobą nie tak. Poza tym, że piją wino wcale nie znaczy, że muszą go pić dużo. Po prostu popijają jedznie drogim winem (najlogiczniejsze w świecie). Poza tym chyba nie zaprzeczysz, że ktoś może woleć winiawkę za „czypiendziesiąt” zamiast wina za „szyderdzieściosiem”?
I to z tego, ze wypije. Wg twojego rozumowania dziwki powinny stac na kazdej ulicy i uprawiac sex za darmo, alkohol kosztowalby 3zl (a fajki 2), a gandzie moglby uprawiac kazdy? Po pierwsze, rosja ma ok. 4x wiecej ludnosci. Po drugie, w pewnych rejonach jest wieksza bieda, a smutek (spowodowany bieda) pcha ludzi w rozne nalogi...
Powiem ci szczerze. Gówno wiesz na temat Rosji. To jest jeden z najbogatszych narodów świata (o ile nie najbogatszy), co naturalnie oznacza, że pieniądze mają tam tylko wpływowi ludzie. W samej Moskwie działa ok. tysiąca bardzo dobrze zorganizowanych grup przestępczych. Jeśli jesteś przewoźnikiem to nie raz zapłacisz tam opłatę za samą tylko możliwość jeżdżenia. Bogactwo odbija się także na tanich wódkach, wiesz ile tam kosztuję wódka? Pewnie nie. Pojedź i sprawdź zanim będziesz mi mówił jak tam jest. A bieda jest wszędzie, nie tylko tam.
Btw. Pewien Rosjanin miał 8 mld. $. Popadł w niełaskę Pupina i teraz siedzi w więzieniu z ~400 mln. Wiesz kto to taki (taki mały dowodzik jaka Rosja jest „inna” delikatnie mówiąc)?
Jesli NAPRAWDE chcesz rzucic - rzucisz.
ee...a...yyy... Świetnie.
LOL! Ta hip hopowcy wywolali ta "mode" na picie! Jasne <evul>
Powiedz najpierw ile rapu w swoim zyciu ( polskiego ofc ) nasluchales sie, bo glupio gadasz...
Chlopie a ja Ci powiem, ze narkotyki/satanizm/i cale zlo wyzadzili ludzie przy*******ajacy sie do hip hopu! Zaprzeczysz? -.-` Skoncz wypowiadac sie na temat o ktorym duzo nie wiesz ;f
Nie chcesz wojny, ok, ale nie zwalaj wszystkiego na subkulture, bo jak nie chcesz pic to nie bedziesz pil, proste. Wszystko zalezy od psychiki ludzkiej i jej podatnosci na swiat zewnetrzny.
Nasłuchałem się troszeczkę, ja mówię o Hip-hop Polo i o sterotypie naćpanego sk8ta. Może ty się z nim nie spotkałeś, ale ja wiele razy. Nie muszę chyba przytaczać przykładów, i to nie są wnioski wysnute z "a muj kolega to pali i sluha chip-chopu, to na pewno przez ta muzyke!". Kończę się wypowiadać na temat, o którym nic nie wiem. Ja tylko stwierdziłem jak to wygląda z mojej szkole, nie bijcie proszę....
Arthus Drag'Tail
27-10-2005, 17:58
Nie musisz, wóda zrobi to za ciebie...
Wracajac troche wczesniej- wodki nie pije i nie mam zamiaru. Probowalem kiedys i nie przypadla mi do gustu. Wole alkohole smakowe. Wóda jest wg. zeby sie zalewac...
Thero:
"Te ziom idziemy się naćpać? Bo tak mezo zaśpiewał w tej nowej piosence! Za***ista!! "
Taki jest twoje rozumowanie?
-Jesli NAPRAWDE chcesz rzucic - rzucisz.
- ee...a...yyy... Świetnie.
Wątpisz w to? Uwierz mi ze to naprawde jest wykonalne. Inna sprawa ze niektorzy nie chca/nie sa dosc silni
Belvedor
27-10-2005, 18:17
Nie widzialem zeby ktokolwiek napisal ze picie jest dla glupich. Za to widzialem post nt. piciu alkoholu przez mlodziez. Mlodziez a cala inteligencja swiata to roznica, ale ty, wielki degustator pewnie nie widzi roznicy.
:O A ja przysiaglbym, ze ktos napisal "Wspolczuje pijacym ich glupoty" czy jakos tak, ale ok.
A ta cala "inteligecja" panie madralo, byla dla pokazania, ze alkohol to srodek rozluzniajacy o dosc szerokim zastosowaniu i dla wszystkich. Chcialem pokazac, ze nie tylko deby/zule/kretyni/patologia chwytaja za butelke.
Co do tego degustatora... Mialem sie poczuc gorzej? =[
Nie mam oporow przed wypiciem piwka z kumplami, nie placze jak czestuja mnie wodka, baa, nawet potem moge postawic kolejke! Ale wiem... jestem juz w twoich oczach przegrany :F
Nasłuchałem się troszeczkę, ja mówię o Hip-hop Polo i o sterotypie naćpanego sk8ta. Może ty się z nim nie spotkałeś, ale ja wiele razy. Nie muszę chyba przytaczać przykładów, i to nie są wnioski wysnute z "a muj kolega to pali i sluha chip-chopu, to na pewno przez ta muzyke!". Kończę się wypowiadać na temat, o którym nic nie wiem. Ja tylko stwierdziłem jak to wygląda z mojej szkole, nie bijcie proszę....
:O I jacy to hip hopowcy w twojej szkole sa? ;d Normalna mlodziez ubrana w "szerokie szmaty", to jeszcze nie hip hopowiec. Ja widze ciagle podpitych ludzi, "glanowcow", czy tych ekhem... "skejtow" i inne dzieci kwiaty.
Ale ok, mogles zaznaczyc, ze patrzysz przez pryzmat twojej szkoly, to bym tak sie nie zbulwersowal, ze kolejny "czopek" oskarza "szkejtuf" o cale zlo na swiecie -.-`
Może ty się z nim nie spotkałeś, ale ja wiele razy. Nie muszę chyba przytaczać przykładów, i to nie są wnioski wysnute z "a muj kolega to pali i sluha chip-chopu, to na pewno przez ta muzyke!". Kończę się wypowiadać na temat, o którym nic nie wiem. Ja tylko stwierdziłem jak to wygląda z mojej szkole, nie bijcie proszę....
A z na***anym metalem sie nie spotkales? A twoja szkola to pepek swiata? Wyznacznik wedlug ktorego mozna juz ocenic caly narod? A co ma muzyka do teggo jak czlowiek sie zachowuje?
Masterrr
27-10-2005, 18:25
Dorosły robi co chce ale młodziez do 13 lat niech se pija co w***ią sie pod samochód i bede lezec w szpitalu to nie bedą pić...... młodym sie nie przetlumaczy ( sam jestem mlody i jeszcze nigdy nie pilem alkocholu) co dzień widze takich w moim roczniku co stoja i szpanują z piwem i papierosami (papierosy ble wyjdzie im to na zdrowie napewno 8o ) .......Tak wogle nikt nie musi pić alkocholu w młodości wiele razy zostałem naciagany na papierosa jednego albo Piwko co dzien mnie kumple naciągali ale przecierz mozna powiedziec NIE NIE CHCE ten kto nie chce pic musi miec silna wole i odmówic..... ;)
Teraz malutki offtop na rozluznienie:
Zauwazyliscie ze jak ktos nie ma na chleb, wode to zawsze skads wyciagnie pieniadze na jakies winko?
Gromnjir
27-10-2005, 18:46
Wóda jest wg. zeby sie zalewac...
oj tam... albo wypic czyjes zdrowie ;)
Wlasnie. Zgadzam sie z przedmowcami ktorzy pija nie na slile zeby sie zalac, lecz zeby milo spedzic czas ;)
-Jesli NAPRAWDE chcesz rzucic - rzucisz.
- ee...a...yyy... Świetnie.
Wątpisz w to? Uwierz mi ze to naprawde jest wykonalne. Inna sprawa ze niektorzy nie chca/nie sa dosc silni
Jestem uzależniony od ok. 3 roku życia, słowo, i ja muszę stopniowo to zwalczać, jestem za słaby by na raz.
Thero:
"Te ziom idziemy się naćpać? Bo tak mezo zaśpiewał w tej nowej piosence! Za***ista!! "
Taki jest twoje rozumowanie?
Nie, a co? Tak wygląda? Pozory.
:O I jacy to hip hopowcy w twojej szkole sa? ;d Normalna mlodziez ubrana w "szerokie szmaty", to jeszcze nie hip hopowiec. Ja widze ciagle podpitych ludzi, "glanowcow", czy tych ekhem... "skejtow" i inne dzieci kwiaty.
Ale ok, mogles zaznaczyc, ze patrzysz przez pryzmat twojej szkoly, to bym tak sie nie zbulwersowal, ze kolejny "czopek" oskarza "szkejtuf" o cale zlo na swiecie -.-`
Hip-hopowców nie ma (w ogóle, co to za określenie... ;-))). Hip-hopolowców pełno.
A z na***anym metalem sie nie spotkales? A twoja szkola to pepek swiata? Wyznacznik wedlug ktorego mozna juz ocenic caly narod? A co ma muzyka do teggo jak czlowiek sie zachowuje?
Nie nigdy się nie spotkałem, a ze sk8tem wiele razy. A co do mojej szkoły, tylko ją znam z tej strony, napisałem "moim zdaniem", więc to jest do kvrwy nędzy mój sposób patrzenia, nie mówię o narodzie tylko o mojej okolicy? Skąd mam wiedzieć jak to jest "ogólnie" skoro tu jest inaczej niż tam? Moim zdaniem muzyka może mieć jakiś wpływ na zachowanie (głupi przykład --> satanistyczna?) odbiorcy.
Krzesław
27-10-2005, 19:11
Teraz malutki offtop na rozluznienie:
Zauwazyliscie ze jak ktos nie ma na chleb, wode to zawsze skads wyciagnie pieniadze na jakies winko?
Albo jak znajdzie jakiegoś spleśniałego suchara na śmietniku to kupi tańszy denaturat :p
@Thero
Nie widziales naprawde nigdy nawalonego metala? Wez sie przejedz na woodstock kiedys to bedziesz mial ich tam z pol miliona ;)
I nie wiem jak rozumiesz pojecie "Muzyka satanistyczna..." dla mnie takie cos nie istnieje. Przedstawiciele NIEMALZE wszystkich grup spolecznych pija. Bardziej lub mniej - pija.
I ten nalog da sie zwalczyc z dnia na dzien, nawet bedac w dosc glebokim nalogu, jednoczesnie uwazajac sie za osobe slaba. Wystarczy chciec, miec motywacje
Gosh zbaczam z glownego tematu powoli -.-'
I ten nalog da sie zwalczyc z dnia na dzien, nawet bedac w dosc glebokim nalogu, jednoczesnie uwazajac sie za osobe slaba. Wystarczy chciec, miec motywacje
Tego nalogo NIE DA SIE ZWALCZYC. Jesli popadles w alkoholizm przez cale zycie bedziesz alkoholikiem. Mozesz przestac pic. Mozesz to zrobic w ten sposob, ze dzisiaj pijesz a jutro odstawiasz alkohol. Ale nigdy nie zrobisz tego sam - nie za pomoca wlasnej woli, jak by silna nie byla.
NIe wspomne o tym, ze alkoholik odstawiajacy trunek musi potem walczyc cale zycie. Podobno pierwszy atak przychodzi po trzech miesiacach - i patrzac na wielu ludzi to prawda. Potem juz ani kropelki. nawet cukierka z likierem;)
Gadacie i gadacie jaki szkodliwy jest alkohol ale ja mam to w dupie i tak bede pic z kolegami/na melaznach i tak... Niech kazdy robi co mu sie podoba i niech tak zostanie ! Nie pijesz - twoja sprawa, Pijesz - trzeba to oblac :P. Ja przynajmniej uwazam ze palenie papierosow to najwieksza glupota jaka moze istniec... Wypalilem w swoim zyciu z 2 szlugi i powiem ze nic gorszego nie ma... Wdychanie dymu do pluc jest dlamnie nie normalne juz lepiej zamiast paczki papierosow wlac w siebie 2 bronki i milo spedzic te chwile.
Do pijacych !! :
Co najczesniej pijecie jak macie okazje ??
Ja preferuje :
Piwo : Dog In The For, Warka Strong, Bosman Czerwony
Wódka: Starogardzka ( napoj bogow )
Wino :Mustak, Komandos ( respect )
Nalewka: nie pije bo nie lubie ale jak cos sie znajdzie to usta zamocze :P
vóda do zalewania a przepraszam piłeś finlandię?smirnofa?no tak przyznam absolwent nie smakuje wybornie ale te dwie wyżej nawet nawet
Jak już być może zdążyłeś zauważyć pisałem o winie przy jedzeniu, nie pisałem o chlaniu. Jeżeli pijesz do obiadu sikacza jako „tradycjonista” Włoch to chyba coś z tobą nie tak. Poza tym, że piją wino wcale nie znaczy, że muszą go pić dużo. Po prostu popijają jedznie drogim winem (najlogiczniejsze w świecie). Poza tym chyba nie zaprzeczysz, że ktoś może woleć winiawkę za „czypiendziesiąt” zamiast wina za „szyderdzieściosiem”?
Jak nie masz tego, czego lubisz, to lubisz to, co masz. Napisalem, ze ktos moze woli wypic wino (chodzilo mi o alkohol ogolem, wiec mozesz tu wstawic np Smirnoffa Ice, piwo etc) za mala cene, niz wydawac 500zl na 0.005l wina z 1743 roku. No i jeden i drugi moze byc alkoholikiem - czy to nie ty pisales historii o gosciu, ktory stal sie alkoholikiem popijajac browarka po udanym sprawdzianie?
Powiem ci szczerze. Gówno wiesz na temat Rosji. To jest jeden z najbogatszych narodów świata (o ile nie najbogatszy), co naturalnie oznacza, że pieniądze mają tam tylko wpływowi ludzie. W samej Moskwie działa ok. tysiąca bardzo dobrze zorganizowanych grup przestępczych. Jeśli jesteś przewoźnikiem to nie raz zapłacisz tam opłatę za samą tylko możliwość jeżdżenia. Bogactwo odbija się także na tanich wódkach, wiesz ile tam kosztuję wódka? Pewnie nie. Pojedź i sprawdź zanim będziesz mi mówił jak tam jest. A bieda jest wszędzie, nie tylko tam.
Btw. Pewien Rosjanin miał 8 mld. $. Popadł w niełaskę Pupina i teraz siedzi w więzieniu z ~400 mln. Wiesz kto to taki (taki mały dowodzik jaka Rosja jest „inna” delikatnie mówiąc)?
Chyba nie ta bajka. Jesli porownujesz majetnosc narodu przez majatek NIEKTORYCH ludzi, to gratuluje. Wg twojego myslenia wiekszosc panstw w Afryce jest strasznie bogata, bo szejk (wplywowy czlowiek) zarabia 100mln $ w ciagu tygodnia na ropie (pomijamy oczywiscie fakt, ze ludzie w wioskach jedza kore z drzewa). To, ze dziala tam kupa grup przestepczych nie swiadczy o bogactwie kraju, tylko raczej jego biedzie - a dokladniej o biednym prawie, ktore pozwala nachapac sie zlodziejom. Np Polskie bogactwo odbija sie na tym, ze u nas jest tanie zarcie (w przeliczeniu na euro), a na Ukrainie jest tanie paliwo (przeliczajac na PLN). Gosciu zarabiajacy 1000$ w USA na miesiac wcale bogaty nie jest, natomiast ludzie zyjacy na zadupiu gdzies w Rosji widzac 45$ tygodniowo sikaja po nogach. Na temat "btw" - to, ze u naszego sasiada dalej panuje bezkarnosc (czyli wg ciebie "innosc") nie wtraca nic ciekawego do tematu? Nie ublizajac twojej inteligencji (nie, to nie byla ironia - uwazam, ze jestes inteligentny), ale po "gowno wiesz o Rosji" i argumentami z twojej strony uwazam, ze sam wiesz "gowno".
Nasłuchałem się troszeczkę, ja mówię o Hip-hop Polo i o sterotypie naćpanego sk8ta. Może ty się z nim nie spotkałeś, ale ja wiele razy. Nie muszę chyba przytaczać przykładów, i to nie są wnioski wysnute z "a muj kolega to pali i sluha chip-chopu, to na pewno przez ta muzyke!". Kończę się wypowiadać na temat, o którym nic nie wiem. Ja tylko stwierdziłem jak to wygląda z mojej szkole, nie bijcie proszę....
Coz, panuje stereotyp nacpanego skejta (co, swoja droga nie powinno sie wywodzic z hiphopolo, bo wydaje mi sie, iz tam raczej neguja uzywki ;)), tak samo jak "brudnego" metala.
Nie nigdy się nie spotkałem, a ze sk8tem wiele razy. A co do mojej szkoły, tylko ją znam z tej strony, napisałem "moim zdaniem", więc to jest do kvrwy nędzy mój sposób patrzenia, nie mówię o narodzie tylko o mojej okolicy? Skąd mam wiedzieć jak to jest "ogólnie" skoro tu jest inaczej niż tam? Moim zdaniem muzyka może mieć jakiś wpływ na zachowanie (głupi przykład --> satanistyczna?) odbiorcy.
Bo skejt jest istota, ktora siedzi i pije/pali na dworze. Nie nasza wina, ze wiekszosc metali to batmany, ktore siedza w domach. Co do okolicy - a chodziles i sprawdzales po domach?
Jestem uzależniony od ok. 3 roku życia, słowo, i ja muszę stopniowo to zwalczać, jestem za słaby by na raz.
A kto potrafi rzucic nalog "w 1 dzien"?To trwa stopniowo, ale zalezy od twojej woli, postanowienia i samozaparcia. I glownie podejscia - sam moglbym palic 3 paczki fajek dziennie, ale po co mi to? Moglbym chodzic codziennie nawalony, "zeby byla bomba". I tego jakos nie potrzebuje. Fakt, jestem uzalezniony od kompa - ale nie tak, zeby patrzec przez pryzmat nalogu na swiat! Troche trudniejszy okres w szkole - i siedze po pol godziny (w wakacje 4-5h dziennie to norma). Wole juz sobie wyjsc na dwor z kolegami...
@down : hm, chodzilo mi o takie dlugotrwale zerwanie. Widac, ze ma silna wole etc, etc :)
A kto potrafi rzucic nalog "w 1 dzien"?
Moj ojciec jest zyjacym przykladem na to ze da sie ;>
Oczywiscie mial motywacje u rodziny, ale zrobil to. Minley juz ponad 3 miesiace i nic? Znaczy ze jest kosmita?
Vanhelsen
27-10-2005, 21:43
@Wieszok
e tam... to niektórym padło na mózg, że sk8t to już odrazu picie na maxa każdego wolnego dnia i ganja... tzk przy okazji, chyba temat odbiegł od tematu xD
Chodzę do I gimnazjum to i wiemy jak koledzy do tego podchodzą. Wyraźnie zauważyć można, jaki wpływ ma na nich pier_dolenie głupot przez 'gwiazdorów'.HołopHop to już tematyka na inną porę, szczegulnie jeśli mowa o hh made in poland... tam to dopiero będą kłutnie :P
@Morin:
Dog in the Fog jak już ;) ahh... cudowny browarek, jak dotąd najlepszy jaki piłem :) Lechy są na drugim miejscu, ale mi się już przepiły :P mam ich dość
Co do innych trunków, to nic konkretnego, winiak pod warunkiem, że smaczny, nie konkretyzuje się na tych mocniejszych, niedługo się nadarzy parę okazji do wyprubowania :D Co do tych bardziej "eleganckich" to tequila :D
@Matek: dobrze gada... Alkocholikiem jest się do końca życia, można jedynie "awansować" na alkocholika niepijącego, ale trzeba uważać, by znów nie popasć w alkocholizm...
Jak nie masz tego, czego lubisz, to lubisz to, co masz. Napisalem, ze ktos moze woli wypic wino (chodzilo mi o alkohol ogolem, wiec mozesz tu wstawic np Smirnoffa Ice, piwo etc) za mala cene, niz wydawac 500zl na 0.005l wina z 1743 roku. No i jeden i drugi moze byc alkoholikiem - czy to nie ty pisales historii o gosciu, ktory stal sie alkoholikiem popijajac browarka po udanym sprawdzianie?
Widać, nie zrozumieliśmy się. I to nie ja pisałem tą historię (którą zresztą uważam za kompletną bzdurę).
Chyba nie ta bajka. Jesli porownujesz majetnosc narodu przez majatek NIEKTORYCH ludzi, to gratuluje. Wg twojego myslenia wiekszosc panstw w Afryce jest strasznie bogata, bo szejk (wplywowy czlowiek) zarabia 100mln $ w ciagu tygodnia na ropie (pomijamy oczywiscie fakt, ze ludzie w wioskach jedza kore z drzewa). To, ze dziala tam kupa grup przestepczych nie swiadczy o bogactwie kraju, tylko raczej jego biedzie - a dokladniej o biednym prawie, ktore pozwala nachapac sie zlodziejom. Np Polskie bogactwo odbija sie na tym, ze u nas jest tanie zarcie (w przeliczeniu na euro), a na Ukrainie jest tanie paliwo (przeliczajac na PLN). Gosciu zarabiajacy 1000$ w USA na miesiac wcale bogaty nie jest, natomiast ludzie zyjacy na zadupiu gdzies w Rosji widzac 45$ tygodniowo sikaja po nogach. Na temat "btw" - to, ze u naszego sasiada dalej panuje bezkarnosc (czyli wg ciebie "innosc") nie wtraca nic ciekawego do tematu? Nie ublizajac twojej inteligencji (nie, to nie byla ironia - uwazam, ze jestes inteligentny), ale po "gowno wiesz o Rosji" i argumentami z twojej strony uwazam, ze sam wiesz "gowno".
Czemu piszesz "według twojego rozumowania[...]"? Nie, wcale tak nie uważam. W Rosji jest wielu bogatych ludzie. Jasne, że tam jest bieda, ale bieda jest na całym świecie; o ich "inności" według mnie świadczy to, że jest tyle grup przestępczych, że jeżdżąc po ich drogach musisz płacić miejscowym gangom, że mają strasznie tanie używki, inną mentalność. To rozumiem pod określeniem "inność". A skoro co drugi sąsiad jest w doskonale zorganizowanej grupie przestępczej to nie wydaje mi się, żeby jadł korę z drzew ;-)). Bezkarność także panuje, ale to już inna bajka. A teraz coś odkrywczego: Obydwaj wiemy gówno o Rosji i nie ma sensu się wykłócać o cokolwiek, o czym nie mamy praktycznie pojęcia. No chyba, że tam mieszkałeś i wiesz jak to naprawdę wygląda. Zgodzisz się ze mną?
Coz, panuje stereotyp nacpanego skejta (co, swoja droga nie powinno sie wywodzic z hiphopolo, bo wydaje mi sie, iz tam raczej neguja uzywki ;)), tak samo jak "brudnego" metala.
U mnie neguje się wszystko wszystkimi możliwymi sposobami. Gdyby Mezo zaczął śpiewać z Liberem czy innym Doniem o Kubusiu Puchatku wszyscy by o nich gadali... albo stwierdzili "Ale ze mnie tru hip-hopowiec, czuje, ze to mi sie nie podoba, ale mam gust, eno.". ;-))
Bo skejt jest istota, ktora siedzi i pije/pali na dworze. Nie nasza wina, ze wiekszosc metali to batmany, ktore siedza w domach. Co do okolicy - a chodziles i sprawdzales po domach?
Nie, i nie zamierzam. Ale bardziej uszanuję batmana, który się w domu zaleje niż idiotę z krokiem w kolanie, który po pijaku będziesz na ulicy wszystkich zaczepiał.
A kto potrafi rzucic nalog "w 1 dzien"?To trwa stopniowo, ale zalezy od twojej woli, postanowienia i samozaparcia. I glownie podejscia - sam moglbym palic 3 paczki fajek dziennie, ale po co mi to? Moglbym chodzic codziennie nawalony, "zeby byla bomba". I tego jakos nie potrzebuje. Fakt, jestem uzalezniony od kompa - ale nie tak, zeby patrzec przez pryzmat nalogu na swiat! Troche trudniejszy okres w szkole - i siedze po pol godziny (w wakacje 4-5h dziennie to norma). Wole juz sobie wyjsc na dwor z kolegami...
Z tego co napisałeś wywnioskowałem, że pieprzysz głupoty (sarkazm) ;-)). Mnie też dotknęła mania siedzenia przed kompem, jak odszedłem i zacząłem z powrotem wychodzić na dwór wcale nie odczułem jakby mi czegoś miało brakować. A ja swój "nałóg" zwalczam już bardzo długo, dawno doszedłem do wniosku, że "od tak" mi się nie uda.
@Thero
Nie widziales naprawde nigdy nawalonego metala? Wez sie przejedz na woodstock kiedys to bedziesz mial ich tam z pol miliona ;)
I nie wiem jak rozumiesz pojecie "Muzyka satanistyczna..." dla mnie takie cos nie istnieje. Przedstawiciele NIEMALZE wszystkich grup spolecznych pija. Bardziej lub mniej - pija.
Sam nie wiem, co mam przez to rozumieć, bardziej chodzi mi o satanistyczne teksty (istnieją przecież). Jasne, że piją, a co mieli by robić? Dla biedaka to sposób na chwilę przyjemności. Dla bogacza... Tak samo.
EDIT: Mój starszy kiedyś "bardzo dużo" pił. Aktualnie mija 15 rok kiedy nie tknął alkoholu. Magia czyni cuda? Być może, ale wszywki także.
Baron Kaldrick
28-10-2005, 10:59
Bezsens bezsensem ale czy jak kiedykolwiek sie to twojemu kumplowi zdazylo to sie smiales z niego czy mu wspolczules ze przesadzil?
Najczęściej odprowadzałem go do domu,żeby się nie wpieprzył w grupę dresów i nie dostał łomotu. A co?
Teraz to ty pieprzysz głupoty, zabije i co? Kupi ostatniego bełta do wolności (a raczej 'na wolności') i co z tego? W Rosji zupełnie nie ma tego problemu, chleją praktycznie wszyscy. Porównywać Polskę do Rosji to duża przesada. Tam nawet światło świeci w drugą stronę...
To była przenośnia. Biegało mi o to, że facet, który będzie chciał się napić, znajdzie sposób,żeby się napić - zawsze...
Gdybyś czytał ze zrozumieniem wiedziałbys, ze autor odniosl sie doniepełnoletnich. Jak wiadomo na swiecie zyje wielu prowodyrów sztuki w wieku 14 lat.
Ta? Proszę, wodzu, pokaż mi, gdzie on mówi o niepełnoletnich? Najpierw pisze, że nie pije od wieku lat 7, a potem, że szkoda mu ludzi pijących. A nie ludzi pijących niepełnoletnich. Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to mógłbyś sobie w buty wsadzić gryzącą, niekostruktywną krytykę - byłbyś chociaż wyższy.
Hmm... Rzadko się spotyka nawalonych metali, i w większości, są oni naprawde rozwinięci i kulturalni.
Oj, polemizowałbym =] Rzadko na koncerty, widać, chodzisz.
Nie widzialem zeby ktokolwiek napisal ze picie jest dla glupich. Za to widzialem post nt. piciu alkoholu przez mlodziez. Mlodziez a cala inteligencja swiata to roznica, ale ty, wielki degustator pewnie nie widzi roznicy.
tWÓJ wielki pobratymca, pOGROMCA pK napisał, że szkoda mu ludzi pijących, bo są to głupcy. Ale tY, wielki miszcz zakonu ja_mam_racje, pewnie nie widzisz w tym żadnej różnicy.
Moim zdaniem muzyka może mieć jakiś wpływ na zachowanie (głupi przykład --> satanistyczna?) odbiorcy.
Muzyka ma ogromny wpływ na odbiorcę... Ale czy ja wiem,że to działa w ten sposób, że jeśli ktoś śpiewa o tanim winie, to ja się idę napić? IMHO, bardziej idzie o ogólny przekaz ideologiczny danego typu muzyki... Chociaż, w hiphopolo ciężko się takowego doszukiwać =/
Nie widziales naprawde nigdy nawalonego metala? Wez sie przejedz na woodstock kiedys to bedziesz mial ich tam z pol miliona
Byłem na Woodstocku i naprawdę spitych ludzi widziałem z 10-15. Ludzi podchmielonych, owszem, było w chvj, ale Woodstock to nie jest siedlisko rozpusty i pijaństwa, jak coponiektórzy twierdzą...
Nie nasza wina, ze wiekszosc metali to batmany, ktore siedza w domach.
Oj, Nekro, Nekro, jak Ty mało o życiu wiesz. =P
Ale bardziej uszanuję batmana, który się w domu zaleje niż idiotę z krokiem w kolanie, który po pijaku będziesz na ulicy wszystkich zaczepiał.
A ja wyśmieję jednego i drugiego, i wezmę ekipę na kulturalne piwo po, czy przed koncertem.
Arthus Drag'Tail
28-10-2005, 11:55
vóda do zalewania a przepraszam piłeś finlandię?smirnofa?
Nie.. I nie mam zamiaru (moze kiedys, ale nie sadze).
oj tam... albo wypic czyjes zdrowie
No wiesz kwestia gustu i pogladow :D
Polskie wesele bez wódki ? pff....
Jeszcze dwa lata temu, nie było nawet takiej myśli, aby było np. wesele bez alkoholu. Teraz jest już z tym lepiej, lecz nadal pełno jest alkoholu.
Ordynator
28-10-2005, 15:21
wczoraj poznałem polaka który mieszka w ameryce i dziwne o jak wychodził z tibi to poiwedział ide zapalcic i narkotyki wziąć a on ma 17 lat ja nigdy nie wezme tego czegoś !!! B) B) B) B) B) B) B) B)
Żeby nikt, jak to już się wcześniej stało, nie zarzucił mi że mówie o ogóle... Mówie o moim otoczeniu/mieście (5tyś mieszkańców) !
(metale) w większości, są oni naprawde rozwinięci i kulturalni. Jak się przechodzi obok większej grupi Skate'ów, to prawie na 100% cie zaczepią, a metale nie.
100% prawda...
Metale (bardzo nie lubie tego określenia, ale skoro wszyscy to wszyscy...) raczej nigdy nie szukają zaczepki, bawią się między sobą, mają z tego radoche i nikomu nic nie przeszkadza.
Hip-hopowcy (często są nimi speudokibice, huligani itp):
Owszem, potrafią się bawić między sobą, mieć imprezy, ale czasami gdy idą większą grupą i spotkają jakąś mniejszą grupe innej subkulruty/wogule innych ludzi, poprostu ich zaczepiają, spuszczają w******l !
Rzadko się spotyka nawalonych metali
Tutaj nie moge się zgodzić.
Osobiście chodzę tylko i włącznie na rockoteki - więc obracam sie w środowisku "metali" - bardzo często spotykam ludzi leżących gdzieś na ławeczce/rzygających/or smth like that, lecz jak wyżej napisałem, imprezy są bardzo spokojne, nie ma bójek ani nic. :)
Co do "hip-hopowców" to nie wiem czy piją dużo czy mało, więc sie nie wypowiadam na ten temat.
Widać, nie zrozumieliśmy się. I to nie ja pisałem tą historię (którą zresztą uważam za kompletną bzdurę).
Mozliwe. Sorry, ale nie chcialo mi sie wertowac tych kilku stron w poszukiwaniu jednego posta.
Czemu piszesz "według twojego rozumowania[...]"? Nie, wcale tak nie uważam. W Rosji jest wielu bogatych ludzie. Jasne, że tam jest bieda, ale bieda jest na całym świecie; o ich "inności" według mnie świadczy to, że jest tyle grup przestępczych, że jeżdżąc po ich drogach musisz płacić miejscowym gangom, że mają strasznie tanie używki, inną mentalność. To rozumiem pod określeniem "inność". A skoro co drugi sąsiad jest w doskonale zorganizowanej grupie przestępczej to nie wydaje mi się, żeby jadł korę z drzew ;-)). Bezkarność także panuje, ale to już inna bajka. A teraz coś odkrywczego: Obydwaj wiemy gówno o Rosji i nie ma sensu się wykłócać o cokolwiek, o czym nie mamy praktycznie pojęcia. No chyba, że tam mieszkałeś i wiesz jak to naprawdę wygląda. Zgodzisz się ze mną?
Bo jak pisze cos na forum, to wg mojego rozumowania, a nie wg czyjejs opinii (ktora moze byc dla mnie ewentualnie argumentem).No i to o korze z drzewa bylo o krajach afrykanskich. Zgodze sie rowniez, ze obaj wiemy gowno o Rosji ;)
U mnie neguje się wszystko wszystkimi możliwymi sposobami. Gdyby Mezo zaczął śpiewać z Liberem czy innym Doniem o Kubusiu Puchatku wszyscy by o nich gadali... albo stwierdzili "Ale ze mnie tru hip-hopowiec, czuje, ze to mi sie nie podoba, ale mam gust, eno.". ;-))
Mezo juz spiewa z tymi wszystkimi liberami, jednak to i tak sa buce.
Nie, i nie zamierzam. Ale bardziej uszanuję batmana, który się w domu zaleje niż idiotę z krokiem w kolanie, który po pijaku będziesz na ulicy wszystkich zaczepiał.
Hm, chodzilo mi o cos innego - bo gosciu w spodniach z krokiem moze byc kulturalny, a metal moze zaczepiac. Myslalem o tym, ze na ulice wylewa sie wiekszosc skejtow (tych "dobrych" i tych "zlych"), natomiast wiekszosc metali zostaje w domu, przez co trudno porownywac, nie majac punktu odniesienia.
Z tego co napisałeś wywnioskowałem, że pieprzysz głupoty (sarkazm) ;-)). Mnie też dotknęła mania siedzenia przed kompem, jak odszedłem i zacząłem z powrotem wychodzić na dwór wcale nie odczułem jakby mi czegoś miało brakować. A ja swój "nałóg" zwalczam już bardzo długo, dawno doszedłem do wniosku, że "od tak" mi się nie uda.
Wiesz, nie bylem uzalezniony od fajek itp, wiec nie wiem, jak sie to rzuca, ale po "marnych" doswiadczeniach z kompem ( i kiedys tibia) moge ustalic, jak to jest.
Oj, Nekro, Nekro, jak Ty mało o życiu wiesz. =P
Wiesz, ze nie przebywam z reguly w srodowisku metali, wiec nie jestem zbyt poinformowany. Mozna odebrac to z lekka nutka ironii, ale, co jak co, stereotyp goscia, ktory slucha metalu jest taki, iz siedzi on czesciej w domu niz taki dres/skejt/punk itp. ;)
Gufat III
28-10-2005, 18:15
Witam.
Chciałbym tu przedstawić problem, który stał się już problemem bardzo rozległym.
Chodzi o alkohol. Nie tylko wśród młodzieży, lecz w całym naszym narodzie.
Najlepiej obrazują to tekst słów Pezet-noona: "W tym kraju pijesz gdy się cieszysz, pijesz gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia, w miłość do wódki." Niestety, trzeba się pogodzić.
Polacy stali się strasznie spijaczałym krajem. Można spojrzeć na ulicę. Pełno "meneli", którzy najczęściej wpadli w taki stan poprzez alkohol. Ostatnio, gdy wracałem do domu, grupka 4 takich osobników podeszła do mnie, i się spytała czy nie mam pożyczyć 2zł, bo im się pić chce...
Ale również jest tak samo z osobami, które prowadzą normalny tryb życia.
Przyjeżdza gość. Czym się go wita? Oczywiście wódką. Oczywiście do tego są przystawki typu sałatki itp., lecz wódka to podstawa.
Jeszcze dwa lata temu, nie było nawet takiej myśli, aby było np. wesele bez alkoholu. Teraz jest już z tym lepiej, lecz nadal pełno jest alkoholu.
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Wiadomo, to zawsze było, póki nasze prawo nie zostanie zmienione, bo jest oczywiste że "Zakazany owoc lepiej smakuje". Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej. Ale niestety, tylko młodzieży.
A co wy myślicie na ten temat?
A ja myślę że BULSZIT. Gdzie 12 latki pijące? Jaka miłość do wódki? To capi ocenianiem całego narodu po zachowaniach grupy ludzi. A pić piło się zawsze i to obficie taki kraj. Co więcej - nie słyszałem o weselach bez alkoholu.
Byłem na Woodstocku i naprawdę spitych ludzi widziałem z 10-15. Ludzi podchmielonych, owszem, było w chvj, ale Woodstock to nie jest siedlisko rozpusty i pijaństwa, jak coponiektórzy twierdzą...
Tez tam bylem i wiem ze prawda jest to co mowisz. Jednak ja chyba inaczej odbieram czlowieka pijanego - pijany nie znaczy lezacy na ziemi i nieprzytomny. Dla mnie to poprostu odmienne zachowanie... Odmienne bardzo.
A z tymi 10-15 to troche przesadziles... Widziales jak czesto jezdzila pokojowa sluzba? Moze nie po "martwych"... Ale tak mi sie zdawalo
Sorry za offtop
Evul Tibian
28-10-2005, 21:41
Obok tradycyjnego chleba i soli zawsze byla voodka ;)
OnlyM(PL)
28-10-2005, 21:53
(metale) w większości, są oni naprawde rozwinięci i kulturalni. Jak się przechodzi obok większej grupi Skate'ów, to prawie na 100% cie zaczepią, a metale nie.
No racja, nie dawno byl w chorzowie koncert ARMII (wstep darmowy huhu)
pelna kolturka.
No i tak odprowadzamy kolezanke obok mniejsca gdzie byl koncert i idze 3 mlodych skeatow? no i oczywiscie przechodzi do mojego qmpla i hmm... udezyl go z bara no i oczywiscie jak to moj kolega juz chcial startowac( to nie jego wina on juz taki od urodzenia ;p).
Ale jakos dziewczyny go powstrzymaly.
No racja, nie dawno byl w chorzowie koncert ARMII (wstep darmowy huhu)
pelna kolturka.
No i tak odprowadzamy kolezanke obok mniejsca gdzie byl koncert i idze 3 mlodych skeatow? no i oczywiscie przechodzi do mojego qmpla i hmm... udezyl go z bara no i oczywiscie jak to moj kolega juz chcial startowac( to nie jego wina on juz taki od urodzenia ;p).
Ale jakos dziewczyny go powstrzymaly.
Armia? Przecie to White Metal? MROK.
Btw. Dziwne, że wasz kolega chciał się bić, ale wy go zatrzymałyście. Chciałbym zobaczyć taką silną dziewuchę. No chyba, że to on jest maminsynek? ;¤))
@Nekromanta
W życiu nie widziałem kulturalnego skate'a. A co do fajek, też nie paliłem. Uważam nasze wykłócanie się, za zamknięte, zgodzisz się ze mną? ;-))
Wiecie co - ostatnio bylem na koncercie hh z kumplami. No i po koncercie wracamy sobie do domu. Niestety zachaczyl nas Jasiu - syn dentysty. Zaczal sie rzucac, bluzgac i wyzywac. Chcial nasz zbic wiec ucieklismy. Bo wszyscy wiedza, ze synowie dentystow sa ŹLI.
Przestancie pieprzyc jacy sk8towie sa zli. Tak jakby to byla roznica - sk8 czy czlowiek. Jesli dla was slowo juz dzieli czlowieka na dobrego i zlego, wspolczuje wam zycia, bo musi byc bardzo plytkie.
Ja tam pije piwo :P
Jak mowiono " Nic Co Ludznie Nie Jest Nam Obce" lub "Chwytaj Dzien Jutro Mozesz Go Stracic "
Shanhaevel
29-10-2005, 09:51
@up
A co ma piernik do wiatraka?
Gufat III
29-10-2005, 10:34
Armia? Przecie to White Metal? MROK.
Btw. Dziwne, że wasz kolega chciał się bić, ale wy go zatrzymałyście. Chciałbym zobaczyć taką silną dziewuchę. No chyba, że to on jest maminsynek? ;¤))
@Nekromanta
W życiu nie widziałem kulturalnego skate'a. A co do fajek, też nie paliłem. Uważam nasze wykłócanie się, za zamknięte, zgodzisz się ze mną? ;-))
ROTFL!!!!
Rozróżniajcie sk8 od hip hop ziomów bo to sie robi żałosne, moi państwo. Prawdziwi skate to spokojni ludzie, a takich znam i są naprawde OK, w przeciwieństwie do tej kultury HH którą utożsamia się z skate'ami... Oczywiście wszedzie znajdzie się ktoś agresywny/wulgarny, ale...
Rozróżniajcie, rozróżniajcie!
OnlyM(PL)
29-10-2005, 12:59
Armia? Przecie to White Metal? MROK.
Btw. Dziwne, że wasz kolega chciał się bić, ale wy go zatrzymałyście. Chciałbym zobaczyć taką silną dziewuchę. No chyba, że to on jest maminsynek? ;¤))
@Nekromanta
W życiu nie widziałem kulturalnego skate'a. A co do fajek, też nie paliłem. Uważam nasze wykłócanie się, za zamknięte, zgodzisz się ze mną? ;-))
OMG.... NIE MY TYLKO KOLEZANKA, OK? A kolezanka tylko go szarpnela DELIKATNIE za ramie i to byl znak zeby sie nie bic, understood?
I z niego to nie jest maminsynek, widzialem z kim i ile sie on bil od podst do teraz i mowie ci ani razu nie przegral -.- wiec nie nazywaj go tak i zastanow sie co piszesz.
I pomysl ilu jest kulturalnych skatow a ile nie -.-
]v[ichal
29-10-2005, 13:11
To capi ocenianiem całego narodu po zachowaniach grupy ludzi. A pić piło się zawsze i to obficie taki kraj.
No sorry , ale zrobiles to samo. Nie wolno oceniać zachowania kraju po zachowaniu jednostki , ale w Polsce sie pije , taki kraj. :-)
W życiu nie widziałem kulturalnego skate'a.
To chyba znaczy , że mało jeszcze w życiu widziałeś. ;-)
Rethfing on Aldora
29-10-2005, 18:57
Przestancie pieprzyc jacy sk8towie sa zli. Tak jakby to byla roznica - sk8 czy czlowiek.
Bo jest różnica. Czy normalny człowiek zacznie Cię wyzywać, lub nawet Cię pobije tylko dlatego, że ubierasz się inaczej od niego ?? Mnie kiedyś zaczął jakiś skejcik wyzywać jak byłem na metala ubrany. Może byłem od niego o 20-30 cm wyższy, a on miał ze 12 lat... Kumpel mi opowiadał, jak był na koncercie w Gliwicach bodajże. Ktoś tam jechał do ślubu, i wyskoczyły jakieś skate'y i zaczęli "żebrać" o wódke. Czy normalny człowiek/metal zrobiłby coś takiego ?? I don't really think so...
Anonimka
29-10-2005, 19:27
hejka. Hm, piszesz o czymś co jest niestety w naszym swiecie codziennoscią. Ale nie powiem, że nie potrzebnie, bo i ja uwazam, ze wylewac mysli na papier czy forum powinno się zawsze.
Tak. I ja spotkałam sie z tym bzdurnym problemem. W mojej klasie 99% dziewczyn pije i pali. (Ten 1 nieznaczny procent to ja i dwie kumpele na 15 dziewczyn w klasie;/) Podkreslam dziewczyn. Do czego to doszło..? Wiem, ze dziewczęta mają takie same prawa jak i chlopcy, ale moja kultura osobista nie pozwalaby robic z siebie żula, mendy i jakieś prostytutki, ktora ubiera się w za krotkie jaskrawe spodniczki, nakłada toooony makijażu na twarz, w ręce puszka piwa, papierosek i mysli, ze tak jest fajnie. Masakara!
Wychodząc z domu widzę liczne grupki 'nachlanej' mlodziezy, slysze same przekleństwa (oj nie powiem, bo i mi się zdarza, hehe), czuję zapach alkoholu, tytoniu... A wszystko dla szpanu. Bo tak jest fajnie, modnie i roolez.
A ja mam głęboko gdzieś mode, ktora (miejmy nadzieje) niedlugo przeminie.
Wiesz, jeszcze jedno: Nie wiem jak was, ale mnie nie fascynują takie osoby. Mówimy SZPAN. A ja np. nie chciałabym mieć tak "modnego" chłopaka, ktory zaliczył wszystkie laski w szkole, swietnie sie ubiera, wali tone żelu na włosy, pije, pali, ma tzw. znajomosci... A tak naprawde, w srodku jest zwykłym pustym człowiekiem....
Rethfing on Aldora
29-10-2005, 20:34
Anonimka powiedziała o wiele mądrzej niż ktokolwiek z tematu. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Mam kumpla, takie frajera, sam sobie zasłużył na traktowanie jak jakiegoś udupa (sry). Odkąd jest największą ci*tą w klasie, zaczął jarać grude, pić wódke i ogólnie sie menelić. Tacy ludzie mnie dobijąją. Co do damskiego makijażu. Prawda dziewczyna wygląda ładniej ze starannie podkreślonymi oczami, i z może błyszczykiem na ustach (mimo że przeszkadza w całowaniu lol), to jednak bez przesady. Pudry, kremy, jakies fluidy czy inne pierdoły to przesada. Mam również kumpele w klasie. W budzie poryta, jednak 1v1 (=P) całkiem fajna. Niestety, makijaż i solarium nie jest jej obce. Za 10 lat będzie wyglądać jak stara baba, to samo robi z ludźmi alkohol i fajki. Teraz co do żelu na włosach chłopaków... To wygląda p***lsko... Do tego większość ubiera bluzeczki obcisłe do paska od spodni, dzwony i takie tam... Jak O-Zone normalnie Lol !
Czyzbyscie wyczerpali temat ze z niego zbaczacie? :>
Aczkolwiek rzeczywiscie bardzo czesto alkohol idzie w parze z "pustymi barbie" ktore maja tona makijazu na mordzie i głowę ciagle maja spuszczona, bo te wszystkie malowowidła za dużo ważą i ciążą...
Arthus Drag'Tail
30-10-2005, 06:48
A wszystko dla szpanu. Bo tak jest fajnie, modnie i roolez.
G**** prawda... Ja nie pije dla szpanu, bo niby przed kim?? Poprostu lubie...
A ja mam głęboko gdzieś mode, ktora (miejmy nadzieje) niedlugo przeminie.
Na palenie, cpanie i picie? Te 2 pierwsze moze tak, ale picie- nie sadze... W naszym kraju od zawsze pilo sie i pic bedzie... Moze nie przez 10-12 latkow, ale bedzie..
A tak naprawde, w srodku jest zwykłym pustym człowiekiem....
Takich ludzi jest masa...
@up
A co ma piernik do wiatraka?
Aby wytworzyć piernik, potrzeba jest mąki, która wytwarzana jest w wiatraku ;P
@Alkohol
Taka jest Polska, tu pić będzie sie zawsze i nic tego nie zmieni..
G**** prawda... Ja nie pije dla szpanu, bo niby przed kim?? Poprostu lubie...
No dobra. Jestes madry - Ty tak nie robisz.
To teraz wyjdz na ulice i zobacz ile 12-13 latkow stoi gdzies na placyku z browcem w reku. Po co to robia? Ja innej opcji jak "dla szpanu" nie widze...
stoi gdzies na placyku z browcem w reku.
It's me ! It's me! :P
Ja tego nigdy nie robiłem dla szpanu. Bo niby przed kim?
Rincewind
30-10-2005, 11:26
Ja codziennie jak ide i wracam ze szkoly na piechotke (dla zdrowia) to przechodze przez kilka placykow, na ktorysz rozni ludzie czsem sobie cos popijaja a jeszcze nigdy nie widzialem 12-13 latka z browarem.
Anonimka
30-10-2005, 11:54
Macie racje, przepraszam, ze zboczyłam troche z tematu.
Ale skoro juz zaczęlismy o tym rozmawiac, to chcialam jeszcze dodac, ze smiac mi się chce, jak widzę moje "Szanowne koleżanki" poubierane w zakrotkie bluzeczki spod ktorych wylewają się litry tłuszczu :D
Paranoja po prostu.
Rzeczywiscie ładnie wygląda błyszczyk na ustach czy ładnie podkreslone oczy. Ale po co fluid? puder? Nie no - rozumiem. Sama przeciez dziewczynką jestem. Wszystko jest dla człowieka, ale w odpowiednich ilosciach, prawda?
Muszę też skomentować wypowiedz jednego z użytkownikow powyzej, ktory napisal: "G**** prawda... Ja nie pije dla szpanu, bo niby przed kim?? Poprostu lubie...". Ojj, zapewne 'dla kogo' to masz. Chociaz by dla towarzystwa. Lubisz? Jakos trudno mi w to uwierzyc, ale w porządku. Twoja sprawa, nie moja. Tylko tak myslę... Kiedys musial byc ten pierwszy raz. 'Zakazany owoc lepiej smakuje'?:P A moze jednak ten szpan?
Fajne to forum^^ pozdrawiam serdecznie.
Dark Sven
30-10-2005, 12:01
@up
Filipinka plx???
a tak do tematu to moi kumle 1-2 gim,. nontoper chleja i pija blech....
(...) wyjdz na ulice i zobacz ile 12-13 latkow stoi gdzies na placyku z browcem w reku. Po co to robia? Ja innej opcji jak "dla szpanu" nie widze...
Uwierz nie wszyscy piją dla szpanu, 90% pewnie tak ale reszta to poprostu lubi. Nie można wszystkich od razu zaszufladkować, powiedzieć że nie ma innej opcji koniec kropka. Dla pozostałych jest to z deka niesprawiedliwe.
Yarpen Zigrin
30-10-2005, 12:53
No racja, nie dawno byl w chorzowie koncert ARMII (wstep darmowy huhu)
pelna kolturka.
No i tak odprowadzamy kolezanke obok mniejsca gdzie byl koncert i idze 3 mlodych skeatow? no i oczywiscie przechodzi do mojego qmpla i hmm... udezyl go z bara no i oczywiscie jak to moj kolega juz chcial startowac( to nie jego wina on juz taki od urodzenia ;p).
Ale jakos dziewczyny go powstrzymaly.
Byłem w Chorzowie na koncercie Metallici i był spokój. Idealny prawie wręcz.
Byłem na koncercie jakiegos hiphopu to bluzgi, pijani jak cholera, bijatyki...
Metal rulzzz. Emma Watson też :P
Anonimka
30-10-2005, 13:22
Czy ktoś mi może łaskawie wytłumaczyć o co chodzi z tym 'wystawianiem notek'?
Z góry dzięki :) 1`
Hehe... U mnie w Toruniu jest szczyt szczytów. Obok mnie mieszkają bardzo dobrzy sąsiedzi. Piją ile wlezie i palą. Starszy ma 40 lat a wygląda na 80. Naprzeciwko mojego domu stoją dwa bary z piwskiem i wódką. Przychodzą tam tłumy biednie ubranych straszych dziadków i wydają wszystko, co mają - na piwo. Po prostu walają się naokoło bloków młodzi i starzy ludzie, nie mający pojęcia o otaczającym ich świecie. W dużej mierze to bezrobotni. Dają wspaniały przykład dzieciom młodszym ode mnie (a także mi i moim kolegom -.-).
Rozumiem, że jedna szklanka piwa pomaga na nerwy, ale nie całe beczki!
OnlyM(PL)
30-10-2005, 13:49
@up
Masz racje, w chorzowie to tez pelno pijakow chodzacych do miejscowych barow i w wiekszosci sa oni bezrobotni.
Calkiem niedawno czekamy sobie na tramwaj, zeby dostac sie na trening ;p
Przychodzi taki Pan kolo nas i mowi "Hey, chlopcy moze chcecie kupic <wyciagnal jakis tam zagerek na reke> za 2zl?"
Oczywiscie odmowilismy. Pomyslalem ze to zenada, sprzedawac wszystko co sie ma tylko po to zeby kupic sobie PIWO! Zal mi ich i tak samo ich nie nawidze.
ROTFL!!!!
Rozróżniajcie sk8 od hip hop ziomów bo to sie robi żałosne, moi państwo. Prawdziwi skate to spokojni ludzie, a takich znam i są naprawde OK, w przeciwieństwie do tej kultury HH którą utożsamia się z skate'ami... Oczywiście wszedzie znajdzie się ktoś agresywny/wulgarny, ale...
Rozróżniajcie, rozróżniajcie!
Ja wrzucam wszystkich do jednego worka, skate, czy udawany skate. Ważne żeby słuchał odmiany hh (Hip-hopolo - odmiana hh, która wprowadza wiele zmian... : P).
OMG.... NIE MY TYLKO KOLEZANKA, OK? A kolezanka tylko go szarpnela DELIKATNIE za ramie i to byl znak zeby sie nie bic, understood?
I z niego to nie jest maminsynek, widzialem z kim i ile sie on bil od podst do teraz i mowie ci ani razu nie przegral -.- wiec nie nazywaj go tak i zastanow sie co piszesz.
I pomysl ilu jest kulturalnych skatow a ile nie -.-
No okay, ale skoro ten twój kumpel taki fifarafa to dziwne, że nie odpowiada na zaczepki bo... go dziewczyna powstrzymała. I nie zamierzam go oceniać bo go w życiu nie spotkałem; tylko pytałem...
Btw. nie mam zamiasu myśleć "ilu jest kulturalnych skatow a ile nie" bo nie wiem ilu jest, a ilu nie. Proste?
hejka. Hm, piszesz o czymś co jest niestety w naszym swiecie codziennoscią. Ale nie powiem, że nie potrzebnie, bo i ja uwazam, ze wylewac mysli na papier czy forum powinno się zawsze.
Tak. I ja spotkałam sie z tym bzdurnym problemem. W mojej klasie 99% dziewczyn pije i pali. (Ten 1 nieznaczny procent to ja i dwie kumpele na 15 dziewczyn w klasie;/) Podkreslam dziewczyn. Do czego to doszło..? Wiem, ze dziewczęta mają takie same prawa jak i chlopcy, ale moja kultura osobista nie pozwalaby robic z siebie żula, mendy i jakieś prostytutki, ktora ubiera się w za krotkie jaskrawe spodniczki, nakłada toooony makijażu na twarz, w ręce puszka piwa, papierosek i mysli, ze tak jest fajnie. Masakara!
Wychodząc z domu widzę liczne grupki 'nachlanej' mlodziezy, slysze same przekleństwa (oj nie powiem, bo i mi się zdarza, hehe), czuję zapach alkoholu, tytoniu... A wszystko dla szpanu. Bo tak jest fajnie, modnie i roolez.
A ja mam głęboko gdzieś mode, ktora (miejmy nadzieje) niedlugo przeminie.
Wiesz, jeszcze jedno: Nie wiem jak was, ale mnie nie fascynują takie osoby. Mówimy SZPAN. A ja np. nie chciałabym mieć tak "modnego" chłopaka, ktory zaliczył wszystkie laski w szkole, swietnie sie ubiera, wali tone żelu na włosy, pije, pali, ma tzw. znajomosci... A tak naprawde, w srodku jest zwykłym pustym człowiekiem....
3/15 * 100% = 300/15% = 20%
100% - 20% = 80% <-- jakie 99%? 0.o
Btw. Masz coś do krótkich spódniczek, flidu czy innych pierdół? Nie zgrywaj pacyfikatora. Jak chcą niech używają. Niektórzy są brzydcy i śmierdzą to muszą się malować i perfumować. Masz cos do żelu? Niektórzy chłopacy lubią postawić sobie włoski (i nie tylko na głowie). Ich sprawa... Czasem, bardzo rzadko, napiję sie piwa. No i co? Jestem już cool? Daj spokój takim bredniom jak "dla szpanu". Gdyby dzieciaki czuły nieludzką potrzebę zaimponowania innym paliły by, zamiast fajek czy marijuany, haszysz.
EDIT: Piszesz jakbyś conajmniej była "Dzieckiem z dworca zoo" (może ktoś czytał).
OnlyM(PL)
30-10-2005, 14:00
Mozna policzyc poprostu srednia. Zauwaz ilu ludzi kojarzy skatow z ludzmi kulturalnymi a ile nie. ALE masz racje jest czesc skatow ktora jest mila dla innych. A i dlatego nie odpowiedzial, bo nie chcial zeby bil sie pod domem kolezanki, bylo dosc duzo ludzi na okolo i przynajmiej u nas jest tak ze przy dziewczynach nie wypada sie bic za takie cos. A na poczatku startowal do niego dlatego, ze to byl jego odruch. Zeby mu poprostu oddac bo troche kozaczyl.
Szanowny Klop
30-10-2005, 14:02
Witam.
Chciałbym tu przedstawić problem, który stał się już problemem bardzo rozległym.
Chodzi o alkohol. Nie tylko wśród młodzieży, lecz w całym naszym narodzie.
Najlepiej obrazują to tekst słów Pezet-noona: "W tym kraju pijesz gdy się cieszysz, pijesz gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia, w miłość do wódki." Niestety, trzeba się pogodzić.
Polacy stali się strasznie spijaczałym krajem. Można spojrzeć na ulicę. Pełno "meneli", którzy najczęściej wpadli w taki stan poprzez alkohol. Ostatnio, gdy wracałem do domu, grupka 4 takich osobników podeszła do mnie, i się spytała czy nie mam pożyczyć 2zł, bo im się pić chce...
Ale również jest tak samo z osobami, które prowadzą normalny tryb życia.
Przyjeżdza gość. Czym się go wita? Oczywiście wódką. Oczywiście do tego są przystawki typu sałatki itp., lecz wódka to podstawa.
Jeszcze dwa lata temu, nie było nawet takiej myśli, aby było np. wesele bez alkoholu. Teraz jest już z tym lepiej, lecz nadal pełno jest alkoholu.
I wkońcu trzeba podjąć trudny temat: Pijąca młodzież.
Chodzą już nawet takie 12 latki przez miasto, ledwo stojąc na nogach.
W wieku 12 lat... Również mój kuzyn chwalił że wypił dwa piwa, ma 10 lat...
Wiadomo, to zawsze było, póki nasze prawo nie zostanie zmienione, bo jest oczywiste że "Zakazany owoc lepiej smakuje". Jakby alkohol byłby dostępny od lat 15, było by mnie młodzieży zalanej. Ale niestety, tylko młodzieży.
A co wy myślicie na ten temat?
Ja myśle że zamulasz.
Arthus Drag'Tail
30-10-2005, 14:15
Macie racje, przepraszam, ze zboczyłam troche z tematu.
Ale skoro juz zaczęlismy o tym rozmawiac, to chcialam jeszcze dodac, ze smiac mi się chce, jak widzę moje "Szanowne koleżanki" poubierane w zakrotkie bluzeczki spod ktorych wylewają się litry tłuszczu :D
Paranoja po prostu.
I znowu zbaczasz...
Muszę też skomentować wypowiedz jednego z użytkownikow powyzej, ktory napisal: "G**** prawda... Ja nie pije dla szpanu, bo niby przed kim?? Poprostu lubie...". Ojj, zapewne 'dla kogo' to masz. Chociaz by dla towarzystwa.[...] A moze jednak ten szpan?
Nie... Towarzystwo z ktorym pijam rozumiem gdy powiem "nie"... Jak juz napisalem, pije bo lubie, a alkohol w niewielkich ilosciach dobrze dziala na organizm.
Ja myśle że zamulasz.
Naprawde?
Ma się rozumieć, że ty w ogóle nie widziałeś na oczy 20 % naszej społeczności?
No dobra niech bedzie. Pijecie bo lubicie -.-'
A teraz sie zastanowcie czy bylibyscie w stanie bez tego zyc? :>
Odpowiedzcie sobie, nie mnie..
Anonimka
30-10-2005, 16:05
3/15 * 100% = 300/15% = 20%
100% - 20% = 80% <-- jakie 99%? 0.o
Btw. Masz coś do krótkich spódniczek, flidu czy innych pierdół? Nie zgrywaj pacyfikatora. Jak chcą niech używają. Niektórzy są brzydcy i śmierdzą to muszą się malować i perfumować. Masz cos do żelu? Niektórzy chłopacy lubią postawić sobie włoski (i nie tylko na głowie). Ich sprawa... Czasem, bardzo rzadko, napiję sie piwa. No i co? Jestem już cool? Daj spokój takim bredniom jak "dla szpanu". Gdyby dzieciaki czuły nieludzką potrzebę zaimponowania innym paliły by, zamiast fajek czy marijuany, haszysz.
EDIT: Piszesz jakbyś conajmniej była "Dzieckiem z dworca zoo" (może ktoś czytał).
Czytałam "Dzieci z dworca ZOO" i, ze tak powiem: gowno wiesz o moim zyciu, więc nie porównuj. Moze rzeczywiscie mam duzo wspolnego z Christiane F. ale to chyba nie twoj interes, nie sądzisz?
Nie mam nic do tzw. 'pierdół*'. Po prostu piszę, to co myslę. To chyba normalne na forum?
A co do tych procentów - wiesz, umiem jeszcze wykonywac obliczenia, ktorych nauczają w podstawowce. Ale nie sądziłam, ze ktos moze być tak hmm.. dokładny, ze będzie to obliczał. Poza tym, byłam przekonana, ze wszyscy wiedzą czym jest metafora i zrozumieją sens owego zdania. Cóż - pomyliłam się.
Heh, piszesz: "gdyby dzieciaki czuły nieludzką potrzebę zaimponowania innym paliły by, zamiast fajek czy marihuany - haszysz" (omijając fakt, ze maryska i haszysz to jedno ścierwo :D )To czy ja wiem? :confused: Wątpie, bo narkotyk, nie jest 'przyjemnoscią' ktorą mozna dostac za pare złotych w kazdym kiosku, sklepie czy od kumpla w szkole. Tutaj trzeba miec zaufane znajomosci. Papierosy czy piwo są duzo bardziej popularne i naprawde mozna dostac je w kazdym miejscu (Nawet dzieci nie mają problemu z kupieniem alkoholu.). Kłóciłabym się z tym, ze marihuane tak samo łatwo zdobyć.
Kłóciłabym się z tym, ze marihuane tak samo łatwo zdobyć.
Oj zaskoczyłoby cię to jakie to proste :confused:
Arthus Drag'Tail
30-10-2005, 16:34
No dobra niech bedzie. Pijecie bo lubicie -.-'
A teraz sie zastanowcie czy bylibyscie w stanie bez tego zyc? :>
Odpowiedzcie sobie, nie mnie..
Odpowiedzialem sobie- odpowiem tobie- Tak. Pije rzadko, po 1- 2 piwach max, chociaz napilbym sie czesciej.
Rethfing on Aldora
30-10-2005, 21:14
Ja też pił bym więcej. Ale po 1. Wiem, że nie wyjdzie mi to na zdrowie, po 2. Szkoda mi na to kasy. Okazjonalnie 1 na miesiąc, a ostatnio rzadziej. A pije bo lubie, ale jednak robie to naprawde rzadko. Do kogoś kto "wyklinał" Anonimke za te fluidy itd. Po co te pudry i żele ?? A przypadkiem człowiek nie wygląda najładniej tak jak wygląda naturalnie ?? Prawda, że dziewczyna z makijażem jest ładniejsza. Ale trzeba by było pomyśleć co ta dziewczynka ma w środku.
Większość zaczęła pić/palić, ze względu na kumpli. Kiedyś tam mu zaproponowali, żeby się napił. On tak zrobił, i już za kilka dni mówi: "Idziemy na browara?". Bo tak jest cool powiedzieć i w ogóle szpan. Nie mówie, że ze mną tak nie było, ale gz dla mnie i dla ludzi, którzy nie piją dla szpanu, a jeszcze większe gz, dla tych, którzy umieją się powstrzymać, też dla mnie lol.
Do kogoś kto "wyklinał" Anonimke za te fluidy itd. Po co te pudry i żele ?? A przypadkiem człowiek nie wygląda najładniej tak jak wygląda naturalnie ?? Prawda, że dziewczyna z makijażem jest ładniejsza. Ale trzeba by było pomyśleć co ta dziewczynka ma w środku.
Sam sobie odpowiedziales na pytanie. Ty pijesz, bo lubisz/chcesz, dziewczyny sie pudruja dlatego, ze chca/lubia ladnie wygladac. Co jak co, ale na poczatku dziewczyne oceniasz po wygladzie, a nie po tym, co moze miec w sobie. Chyba
wieksze powodzenie bedzie miala ladna i wypudrowana, ale glupia dziewczyna, niz brzydka, ale madra?
Większość zaczęła pić/palić, ze względu na kumpli. Kiedyś tam mu zaproponowali, żeby się napił. On tak zrobił, i już za kilka dni mówi: "Idziemy na browara?". Bo tak jest cool powiedzieć i w ogóle szpan. Nie mówie, że ze mną tak nie było, ale gz dla mnie i dla ludzi, którzy nie piją dla szpanu, a jeszcze większe gz, dla tych, którzy umieją się powstrzymać, też dla mnie lol.
Tak postepuja chyba szalone 13 i "elo-pr0 ziąsy"... Raczej pije sie, bo koledzy pija, wiec chce sie sprobowac, jak to smakuje, a nie dlatego, ze "inaczej bede gorszy". Co jest cool w powiedzeniu "idziemy na browara?". Tak samo cool moze byc "idziemy na piwo", "idziemy sie napic" jak i "idziemy do lekarza", bo wszystkie zdania oddaja dokladnie to, co chcemy zrobic ;) Co do konca wypowiedzi - mowisz tak, jakby 80% mlodziezy bylo nalogowymi alkoholikami ;)
thewojtek
30-10-2005, 22:43
Co was obchodzi co robia inni? pijaca młodziez to ci przeszkadza? staczaja sie? moze im sie to podoba a uwazaja ze ty jestes lapsikiem bo sie uczysz? pijesz to pijesz nie pijesz to nie twoja decyzja i zostaw to dla siebie [ jak mnie w****ia takie gadanie, robimy to co chcecy to nasze zycie ^^] btw. vodka rox! :]
Aby wytworzyć piernik, potrzeba jest mąki, która wytwarzana jest w wiatraku ;P
@Alkohol
Taka jest Polska, tu pić będzie sie zawsze i nic tego nie zmieni..
@Offtop
Chyba w mlynie a nie w wiatraku :P
@Topic
Co zrobic..
Czytałam "Dzieci z dworca ZOO" i, ze tak powiem: gowno wiesz o moim zyciu, więc nie porównuj. Moze rzeczywiscie mam duzo wspolnego z Christiane F. ale to chyba nie twoj interes, nie sądzisz?
Nie mam nic do tzw. 'pierdół*'. Po prostu piszę, to co myslę. To chyba normalne na forum?
A co do tych procentów - wiesz, umiem jeszcze wykonywac obliczenia, ktorych nauczają w podstawowce. Ale nie sądziłam, ze ktos moze być tak hmm.. dokładny, ze będzie to obliczał. Poza tym, byłam przekonana, ze wszyscy wiedzą czym jest metafora i zrozumieją sens owego zdania. Cóż - pomyliłam się.
Heh, piszesz: "gdyby dzieciaki czuły nieludzką potrzebę zaimponowania innym paliły by, zamiast fajek czy marihuany - haszysz" (omijając fakt, ze maryska i haszysz to jedno ścierwo :D )To czy ja wiem? :confused: Wątpie, bo narkotyk, nie jest 'przyjemnoscią' ktorą mozna dostac za pare złotych w kazdym kiosku, sklepie czy od kumpla w szkole. Tutaj trzeba miec zaufane znajomosci. Papierosy czy piwo są duzo bardziej popularne i naprawde mozna dostac je w kazdym miejscu (Nawet dzieci nie mają problemu z kupieniem alkoholu.). Kłóciłabym się z tym, ze marihuane tak samo łatwo zdobyć.
Ja to piszę wnioskując z twojego postu. 3 osoby na 15 są "czyste", a reszta chleje pali, nosi "za małe spódniczki" (według ciebie) to ja nie wiem. Bo skoro chcą zaimponować innym to znaczy, że tam jest nieciekawy obraz codziennego dnia. Nie chcę być żaden dokładny, tak sobie obliczyłem dla jaj. Ale skoro sama mówisz 99%, zamiast 80% to ja wnioskuję, że ty chcesz nam uświadomić, że wszyscy palą i piją, a jest tylko kilka normalnych osób rzuconych w takie środowisko, że o-j-a-p-i-e-r-d-z-i-e-l-e. A narkotyki trudno dostać? A ja jestem wróżką, elfem i włuyczykijem zarazem. Czyli mam rozumieć, że skoro narkotyki byłyby w twojej szkole łatwo dostępne to "99%" zamieniło by wódkę i fajki na mocniejsze środki?
"gdyby dzieciaki czuły nieludzką potrzebę zaimponowania innym paliły by, zamiast fajek czy marihuany - haszysz"
Marijuany, wiem, że głupia literka, ale jak cytujesz to cytuj porządnie.
Co was obchodzi co robia inni? pijaca młodziez to ci przeszkadza? staczaja sie? moze im sie to podoba a uwazaja ze ty jestes lapsikiem bo sie uczysz? pijesz to pijesz nie pijesz to nie twoja decyzja i zostaw to dla siebie [ jak mnie w****ia takie gadanie, robimy to co chcecy to nasze zycie ^^] btw. vodka rox! :]
Idiota? po c*** jest panstwo? po chuuj policja? co kogo obchodzi ze twoja matke
w tym moecie moga na*******ac dresiarze? takie jest twoje podejscie? :| a co do
alkoholu od 15 to to jest glupi pomysl tak to sie trzeba odstac przynajmniej 5 min
albo pojsc do starszego kumpla wiec jest trudniej zdobyc i sie mniej chce ...
Zgadzam się z Kaczim...
W tym roku będę kończył dopiero 14 lat... A alkochol piłem już nie raz =D
Jeszcze przydało by dotnkąć temat o narkotykach wsród młodzierzy :-)
Masz 13 lat i juz pijesz? Hyh... Jak widze do ogolu pijacych nie trafiaja moje argumenty, wiec moze warto na ten problem spojrzec ze strony prawnej? Jak mamy miec jako-takie panstwo skoro wszyscy maja gdzies (sprzedawcy naturalnie tez -.-') to ze alkohol jest dozwolony od lat 18...
Masz 13 lat i juz pijesz? Hyh... Jak widze do ogolu pijacych nie trafiaja moje argumenty, wiec moze warto na ten problem spojrzec ze strony prawnej? Jak mamy miec jako-takie panstwo skoro wszyscy maja gdzies (sprzedawcy naturalnie tez -.-') to ze alkohol jest dozwolony od lat 18...
Ja uważam że tą 18-stką to bezsens. Bo w końcu czemu akurat od takiego wieku a nie od innego? Czy pełnoletni jest bardziej dojrzały od 17-latka? Przeważnie nie...
Czy pełnoletni jest bardziej dojrzały od 17-latka? Przeważnie nie...
Tak, no jasne - bo im mlodszy to bardziej dojrzaly no nie? Fenomenalne pojmowanie. I taka roznica, ze PEŁNOLETNI wcale nie oznacza DOJRZAŁY.
OnlyM(PL)
31-10-2005, 12:04
@2xup to juz bardziej chodzilo ze majac 18 lat to masz pelna odpowiedzialnosc prawna. I chyba dlatego moza pic Alkohol 18+.
Shanhaevel
31-10-2005, 12:06
@upupup
Gdyby w Polsce wszyscy tak myśleli to byłoby tak:
18 latek zazwyczaj nie jest dojrzalszy od 17 latka. Ok, alkohol od 17 lat.
17 latek zazwyczaj nie jest dojrzalszy od 16 latka. Ok, alkohol od 16 lat.
16 latek...
Itd. itp.
Anonimka
31-10-2005, 12:16
"A narkotyki trudno dostać? A ja jestem wróżką, elfem i włuyczykijem zarazem. Czyli mam rozumieć, że skoro narkotyki byłyby w twojej szkole łatwo dostępne to "99%" zamieniło by wódkę i fajki na mocniejsze środki?"
..niewykluczone, ale nie powiedziałam tego:) Nie sądze, ze wszyscy 'rzucili by się' na narkotyki, bo jakby nie było, konsekwencje są powazniejsze. Byc moze to jest jakas bariera. Ja osobiscie nie pale, nie pije i nie ciągnie mnie rowniez do narkotyków. :]
@Shanhaevel
W sumie masz rację, ale osobiście wolałbym aby to rodzice a nie państwo decydowali od kiedy ich dziecko może coś robić.
Tak, no jasne - bo im mlodszy to bardziej dojrzaly no nie?.
Wskaż mi dokładnie w którym miejscu coś takiego napisałem.
Masz 13 lat i juz pijesz? Hyh... Jak widze do ogolu pijacych nie trafiaja moje argumenty, wiec moze warto na ten problem spojrzec ze strony prawnej? Jak mamy miec jako-takie panstwo skoro wszyscy maja gdzies (sprzedawcy naturalnie tez -.-') to ze alkohol jest dozwolony od lat 18...
To dziwne, bo bardziej przymyka się oczy na alkohol i fajki niż na pornografię. Chlać i pić, ale -18 i pornografia? Temat do programu interwencyjnego (To tak samo jak z grami, w GTA bijesz z bejsbola przechodniów i jest ok, ale jak już włączysz łatkę na xxx scenki to jest to "złe i nieodpowiednie", hmm...).
@Cystof
Jakby nie patrzeć. Wygłupiłeś się pisząc " Czy pełnoletni jest bardziej dojrzały od 17-latka? Przeważnie nie...". Takiego fenomenalnego pojmowania też można pozazdrościć bo i tak głupota totalna. Porównywać 17 latka do 18 latka. Skoroż to jedno i to samo? Ten wiek różni się tylko cyferką i tym, że można już chlać i palić na masę.
@Anonimka
Konsekwencje są poważniejsze, owszem. Ale jaki pijący i palący smarkacz by się nad tym zastanawiał? Jakby spróbował i tak by się skończyło na "Jeden raz i na pewno się nie uzależnię". A potem już tylko "Jeden nie zrobi wielkiej różnicy".
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.